A podawałeś wcześniej węgiel w płynie tak by mieć porównanie? Z miesiąc temu dostałem z wymiany od kolegi tu z forum kilka roślin/zaszczepek, on ma co2 z butli. Roślinki były małe, jednak cenne gatunki - lotos zielony, żabiennica, mech tajwański i inne ładne roślinki mniej cenne. U mnie w akwarium bardzo szybko się zaaklimatyzowały. Lotos był mizerny, pod korzenie dałem 3 kulki gliniano-torfowe, podaje mikro/marko i węgiel w płynie. Rośliny nie bąbelkują, ale żabiennice puszczają coraz większe liście i też mam pęd kwiatowy (zdjęcie - małe, nie che mi się robić drugiego), z 2 żabiennic mam już 3 bo jedna się podzieliła i ją rozsadziłem. Lotos miał liście około 3 cm max 5 sztuk, teraz średnica liścia to około 10cm i rosną coraz większe, ciężko powiedzieć jakie będą za miesiąc. Już drugi liść jaki urósł u mnie miał szeroką podstawę a "końcówkę starych/małych rozmiarów - taki mutant, kolejne już rosły takie 10cm i jest ich kilka. Rośliny też mają plamki od wybarwienia.
I jak pisałem roślinki są u mnie miesiąc więc będzie lepiej. W dodatku mam oświetlenie 0,3W/l. Niby bez babelków, a nie widzę jakiś braków. Roślin może nie mam teraz dużo, ale oddałem ostatnio 23 kryptokoryny bo zajmowały 2/3 zbiornika i nie miałem gdzie sadzić tych co dostałem, inne roślinki te co dostałem miesiąc temu z wymiany już część zamieniłem na krewetki i mech jawajski.
Ślimak A. Gold co idzie po szybie ma około 3cm, widać trochę pęd kwiatowy
Zdjęcie w lepszej jakości (rozdzielczości)
A, wiem jak to sprawdzić. W nocy też masz bąbelki na roślinach? Bo nocą rośliny pobierają tlen więc jeśli to tlen to nie powinno być bąbli na roślinach. Zresztą chyba i ten sposób nie będzie 100% dobry. Mam korzeń dębu który przywlokłem ze 2 lata temu i zachodzą w nim jakieś procesy, nie tak dawno, max 3 miesiące temu bąbelkował mi przez około 2 tygodnie - tlen to nie był na pewno, właśnie raczej był to dwutlenek węgla, który wytwarza się również przy procesach gnilnych.
edycjaKosma2000 masz racje - te bąbelki to tlen. Znalazłem rzeczową informację gdzieś w necie. Gościu pisał tak jakby miał ogromne pojęcie nie tylko o akwarystyce, ale również o fizyce i chemii. Pisał mniej więcej tak, że dwutlenek węgla rozpuszcza się w wodzie około 10x bardziej niż tlen. Woda może przyswoić określoną ilość gazów (więc i tlenu i dwutlenku węgla i może jeszcze jakiś innych). Więc podając dwutlenek węgla z butli woda się nim szybko nasyca, tak że nie daje szansy rozpuścić się tlenowi, a ten nie mogąc się rozpuścić w nasyconej gazami wodzie wytrąca się w postaci bąbelków.
Tak więc na mój rozum woda nie jest tak natleniona, że bardziej się nie da tylko jest zagazowana tak, że tlen się więcej nie rozpuści. Gdyby w wodzie było mniej dwutlenku węgla w wodzie mogłoby być więcej tlenu. Budulcem roślin jest węgiel, więc można mieć chyba takie same rezultaty podając co2 z butli co węgiel w płynie. Ta druga opcja ma wiele zalet:
-jest tańsza bo nie potrzeba kupować drogiego zestawu co2
-tańsza również w eksploatacji, nie wiem ile dokładnie kosztuje nabicie co2 butli ale gdzieś czytałem, że 10 czy 15zł (może to stare ceny i nie wiem w jakim regionie kraju). Butla załużmy starczy na 3 miesiące, może nawet pół roku w co wątpię. Węgiel w płynie na 3 lata kosztował mnie 32zł już z wysyłką.
-butelka zajmuje mniej miejsca przy akwarium, właściwie to można trzymać jaw garażu, na poddaszu czy w piwnicy, a co2 tylko przy akwarium
-nie zmienia parametrów wody jak zestaw co2
-nie ma szansy na poduszenie zwierząt