Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Akwarystyka - Forum Akwarystyczne Wodnego Swiata « Akwarystyka « Choroby « Duża narośl na pyszczku neonka
Strony: [1] 2
  Drukuj  
Autor Wątek: Duża narośl na pyszczku neonka  (Przeczytany 14958 razy)
Pito
Nowy
*
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 36


WWW
« : Kwiecień 29, 2007, 19:53:42 »

Dzisiaj zauważyłem że neonek ma na pyszczku dużą narośl. Od razu odseparowałem go od innych rybek i siedzi sobie sam w "izolatce" w małym akwarium. Ponadto zauważyłem że ma ogryziony ogon. Obsada taka jak w podpisie - kto może byc winowajcom i oczywiście co to za narośl i jak to leczyć.
Woda pH~6.5-7, temp 24*C, fIltr wewnętrzny aquael fan1.
Aha, we wtorek dołozyłem do akwa kilka roślin, 3 kamienie piaskowca i korzeń (uprzednio wygotowany w soli)
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 29, 2007, 20:05:39 wysłane przez Pito » Zapisane

akwa 60 l profil, 8*platka, 2*molinezja żaglopłetwa+1 mała, 6*neon inessa, 2*glonojad syjamski,
skoti
Stały użytkownik
***
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 306


« Odpowiedz #1 : Kwiecień 30, 2007, 09:13:01 »

też nie wiem co to jest ale moj kardynalek tez cos takiego ma od dluzszego czasu uroslo mu tak ze jest wieksze od jego glowy i zyje nadal wiec sie ciesze i nazywam go pryszczyca Grin Grin

a moje pytanie brzmi czy jest to zarazliwe bo drugi kardynalek tez na taka narosl tylko ze jeszcze mala Huh
Zapisane
wiedzmin22
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1164


« Odpowiedz #2 : Kwiecień 30, 2007, 10:45:14 »

to jest rakowatośc - narośla które rosną z czasem do jeszcze większych rozmiarów. nie jest to zaraźliwe natomiast może byc przenoszone genetycznie (rozród). z czasem rybka może ci zdechnąc w wyniku utrudnienia pobierania pokarmu. niestety nie do wyleczenia. pozostaje jeszcze patrzec czy jest to rakowatośc łagodna czy złośliwa. jeśli złośliwa niestety rybka szybko zdechnie. pozdrawiam!
Zapisane

126 litrów (tarliskowe dla zbrojników niebieskich i neonów)

zbrojniki:
- samiec 10 cm
- 2x samica 8 cm i 7 cm
- neon czerwony 20 sztuk

 200 litrów (w trakcie dodawania roslinności):

- 40 małych zbrojników 3 cm długości
- 60 neonów (narybek)
Pito
Nowy
*
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 36


WWW
« Odpowiedz #3 : Kwiecień 30, 2007, 10:51:14 »

Dzięki. Zauważyłem że jeszcze jeden neonek ma małe narośle, tylko one wyglądają bardziej jak ospa, ale znajdują się tylko koło pyszczka. O dziwo też ma obgryziony ogon.
Zapisane

akwa 60 l profil, 8*platka, 2*molinezja żaglopłetwa+1 mała, 6*neon inessa, 2*glonojad syjamski,
wiedzmin22
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1164


« Odpowiedz #4 : Kwiecień 30, 2007, 11:57:09 »

chciałbym jeszcze zaznaczyc że ta choroba może byc wynikiem stosowania preparatów zawierających błękit metylenowy bądź formalinę. niestety te związki są rakotwórcze.
Zapisane

126 litrów (tarliskowe dla zbrojników niebieskich i neonów)

zbrojniki:
- samiec 10 cm
- 2x samica 8 cm i 7 cm
- neon czerwony 20 sztuk

 200 litrów (w trakcie dodawania roslinności):

- 40 małych zbrojników 3 cm długości
- 60 neonów (narybek)
Pito
Nowy
*
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 36


WWW
« Odpowiedz #5 : Kwiecień 30, 2007, 12:42:48 »

Możliwe, ale nie do końca. Po chorobie platek (używałem costapur) odczekałem 2 tygodnie i zmieniłem 18 litrów wody (akwa ma 50 litrów nalane). Z tego co wiem na błękit bardzo wrażliwy jest narybek, a od tego czasu miałem już 3 porody (dwa razy platka i raz molinezja) i żadna rybka z narybku nie zdechła. No chyba że neonki są bardziej wrażliwe.
Zapisane

akwa 60 l profil, 8*platka, 2*molinezja żaglopłetwa+1 mała, 6*neon inessa, 2*glonojad syjamski,
wiedzmin22
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1164


« Odpowiedz #6 : Kwiecień 30, 2007, 14:56:45 »

to ty używałeś costapur ale jest jedno ale:  nie wiesz czy przed twoim zakupem neonki chorowały i jeśli tak to jakimi środkami były leczone. jeśli ktoś im podał błękit albo coś na bazie formaliny to teraz są tego skutki... aż szkoda rybek na takie środki... ale cóż w zoologach patrzą co wychodzi taniej i leczą ryby np środkami z tropicala zamiast czymś bardziej przyjaznym dla rybek, niestety polska rzeczywistośc... :/

co do narybku twojej molinezji - rakowatośc nie ujawnia się odrazu :/ a neonki są bardzo wrażliwe
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 30, 2007, 15:23:13 wysłane przez wiedzmin22 » Zapisane

126 litrów (tarliskowe dla zbrojników niebieskich i neonów)

zbrojniki:
- samiec 10 cm
- 2x samica 8 cm i 7 cm
- neon czerwony 20 sztuk

 200 litrów (w trakcie dodawania roslinności):

- 40 małych zbrojników 3 cm długości
- 60 neonów (narybek)
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #7 : Maj 01, 2007, 22:22:09 »

zieleń malachitowa ma silniejsze działanie rakotwórcze od błękitu (prawdę mówiąc nie jestem do końca przekonany czy błękit w ogóle je ma). zieleń jest niebezpieczna tylko dla bardzo młodego narybku - u którego dopiero kształtują się narządy (wewnętrzne jak i zewnętrzne). W sklepach zoologicznych nie ma tak młodych ryb więc na pewno ryby nie nabywają tam raka z powodu leczenia Ichtiosanem Wink

PS: Molinezje są jajo-żyworodne, czyli młode wykluwają się i przechodzą stadium larwalne w ciele samicy - zabezpieczone przed działaniem czynników zewnętrznych. Toteż są mniej narażone na wpływ chemikaliów, niż rybki jajorodne, których ikra i larwy mają bezpośredni kontakt ze środowiskiem wodnym.

PS2: Rakowatość jest dziedziczna więc ryb nią obarczonych nie powinno używać się do rozmnażania.
Zapisane

Pito
Nowy
*
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 36


WWW
« Odpowiedz #8 : Maj 02, 2007, 09:28:08 »

Dzięki za odpowiedzi. Wczoraj przełożyłem neonka znowu do akwarium ogólnego bo skoro to nie zaraźliwe to po co ma się sam męczyć w izolatce". Zauważyłem że chyba jeszcze jeden neon ma objawy narośli, a więc coraz bardziej przekonuje się że to przez zgubne działanie Costapur (zawiera szczawian zieleni malahitowej i jakiś formaldehyd). Kiedyś, jak wróciłem z weekendu i rybki wydawały się jakieś dziwne, jedna molinezja zdechła, to zamiast stosowania costapur wsypałem kilka łyżek soli - objawy zniknęły. Tak właśnie wyczytałem tu na forum, że sól jest naturalnym środkiem odkażającym. Polecam więc zamiast truć rybki chemikaliami najpierw spróbować z solą, jeszcze zanim wystąpią objawy np. ospy. A tak jeszcze odnośnie soli, to czy neonki ją tolerują bez problemu? Bo wiem że molinezje lubią troszkę słonawą wodę, myślę że pozostałe rybki z obsady też, nie wiem tylko jak neonki.
Zapisane

akwa 60 l profil, 8*platka, 2*molinezja żaglopłetwa+1 mała, 6*neon inessa, 2*glonojad syjamski,
wiedzmin22
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1164


« Odpowiedz #9 : Maj 02, 2007, 10:58:52 »

no formaldehyd to jest właśnie formalina... tylko formalina jest roztworem formaldehydu dlatego tak się nazywa. odnośnie żyworódek - też zieleń działa na embriony które nosi w sobie samica więc nie ma zabezpieczenia - zieleń malachitowa przekracza granicę krew - płód dlatego nawet żyworódki nie są bezpieczne lukasie twoje domniemania są błędne. patrząc teraz na costapur - niewiele się różni od środków z tropicala jednym słowem dają za lekarstwa środki tak silne w działaniu że u bardzo wrażliwych ryb następują nawet zgony z powodu nie choroby a "leku". neonki ciężko znoszą zasolenie więc może lepiej nie dawac "ksiązkowej" pełnej dawki pozdrawiam!
Zapisane

126 litrów (tarliskowe dla zbrojników niebieskich i neonów)

zbrojniki:
- samiec 10 cm
- 2x samica 8 cm i 7 cm
- neon czerwony 20 sztuk

 200 litrów (w trakcie dodawania roslinności):

- 40 małych zbrojników 3 cm długości
- 60 neonów (narybek)
Pito
Nowy
*
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 36


WWW
« Odpowiedz #10 : Maj 02, 2007, 11:06:30 »

Dobrze wiedzieć o tym zasoleniu. Właśnie przezornie wsypałem połowę dawki soli, a od 3 zmian wody wogóle nie dosypuje, więc roztwór jest słabiutki. Zrobiłem tak właśnie z uwagi na neony, nie wiedziałem jak znoszą sól, a wolałem wsypać sól niż ten costapur, o czym pisałem w poprzedniej wiadomości.
Zapisane

akwa 60 l profil, 8*platka, 2*molinezja żaglopłetwa+1 mała, 6*neon inessa, 2*glonojad syjamski,
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #11 : Maj 02, 2007, 18:43:26 »

zieleń malachitowa przekracza granicę krew - płód dlatego nawet żyworódki nie są bezpieczne
no ale przecież embriony molinezji (i innych ryb jajo-żyworodnych) nie są w żaden sposób połączone z ciałem samicy, ani nie czerpią z niego żadnych substancji pokarmowych. Także niewątpliwie są mniej podatne na chemiczne wpływy środowiska niż larwy rozwijające się bezpośrednio w wodzie.
Zapisane

Grand
Nowy
*
Wiadomości: 33


Zdrowa ryba to glodna ryba


« Odpowiedz #12 : Maj 02, 2007, 22:24:21 »

Czesc Smiley spadles mi z nieba .. szukalem przez 4 dni takiego tematu ..niestety moj neon ma to samo co twoj, nie wiedzialem na pocztku co to jest i myslalem ze to plesniawka i gosciu z zoologicznego kazal mi kupic Akryflawine i mycopur ale ani to ani tamto nie pomoglo. Twz go mialem w izolatce i przenioslem do ogulnego akwa ale niestety zrobilo mu sie to wieksze i nachodzi na pyszczek takie gdies z 2 i pol raza wieksze niz oko Undecided
Zapisane
wiedzmin22
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1164


« Odpowiedz #13 : Maj 04, 2007, 11:20:07 »

lukasie są mniej podatne ale pamiętaj że u żyworódek w macicy jaja są zawieszone w płynie. jakakolwiek substancja która dotrze do tego płynu i się tam rozpuści będzie wpływała na rozwój badź inne dolegliwości które moga się ujawnic później albo od razu w postaci zniekształceń etc. połączone nie są ale kontakt mają i tutaj to niestety również jest prawdopodobne. mimo że mniej ale jest. w końcu dla embrionów nie potrzeba dużej dawki aby spowodowac konsekwencje pozdrawiam!
Zapisane

126 litrów (tarliskowe dla zbrojników niebieskich i neonów)

zbrojniki:
- samiec 10 cm
- 2x samica 8 cm i 7 cm
- neon czerwony 20 sztuk

 200 litrów (w trakcie dodawania roslinności):

- 40 małych zbrojników 3 cm długości
- 60 neonów (narybek)
Pito
Nowy
*
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 36


WWW
« Odpowiedz #14 : Maj 04, 2007, 11:33:09 »

Właśnie molinezja urodziła mi 36 małych, zobaczymy jak będą się rozwijać. Ale tak jak pisałem, tego błękitu to już mało co zostało pewnie po 4 podmianach wody i prawie 2 miesiącach czasu. Bynajmniej poprzedni narybek nie wykazuje żadnych złych objawów, rosna jak na drożdżach i mam kłopot co z nimi zrobić. Jeśli ktos z Krakowa byłby chetny to mam 4 molinezje na zbyciu, mają około 2 centymetrów.

Edit: oczywiście nie błękitu tylko zieleni i reszty syfu
Zapisane

akwa 60 l profil, 8*platka, 2*molinezja żaglopłetwa+1 mała, 6*neon inessa, 2*glonojad syjamski,
Strony: [1] 2
  Drukuj  
 
Skocz do: