Akwarystyka - Forum Akwarystyczne Wodnego Swiata

Akwarystyka => Nierybiaste => Wątek zaczęty przez: vento Czerwiec 15, 2012, 01:00:35



Tytuł: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 15, 2012, 01:00:35
Witam!
Jest już temat o nieuczciwych sprzedawcach w innym dziale, ale postanowiłem założyć nowy właśnie tu, z uwagi na specyfikę podmiotu zakupów.
Zapewne każda z osób posiadających krewetki w akwarium kupowała kiedyś, lub choć licytowała je na znanym portalu aukcyjnym. Ja sam prowadzę amatorską hodowlę krewetek, mam kilka akwariów specjalnie dla nich przeznaczonych, kilka gatunków od tych najbardziej pospolitych, do rzadko spotykanych. Regularnie też licytuję i kupuję krewetki na aukcjach. Nie miałem zwykle z tym problemu, lecz sprzedających było o połowę mniej, gatunki też mniej spotykane. Teraz każdy ma wszystko i każdy wszystko sprzedaje. Niestety już nie każdy wie co sprzedaje i wie jak do sprawy podejść. Dla obserwujących sytuację z boku, wszystko "idzie ku lepszemu", bo sprzedających więcej, konkurencja rośnie, a proporcjonalnie do jej wzrostu maleją ceny. Ja nawet jako sprzedający, też cieszę się z takiego obrotu sprawy-zawsze tanim kosztem mogę przecież dorobić się jakiś nowych gatunków, lub wzbogacić pulę genetyczną w moich krewetkariach.
Wszystko byłoby wspaniale gdyby nie nieuczciwość, lub niewiedza sprzedających.
I tak właśnie chciałbym zacząć temat, gdzie każdy będzie mógł ostrzec forumowiczów przed nazwijmy to niekompetentnymi sprzedawcami. Zachęcam również do informowania o sprawdzonych źródłach i opisywania zalet transakcji przeprowadzonych z powodzeniem.
Myślę, że ułatwi to podjęcie decyzji o zakupach tak początkującym, jak doświadczonym "krewetkarzom" :)

Ja zacznę, niestety od niepowodzeń:

1)
Co kilka miesięcy staram się dostarczać do mojego głównego zbiornika nowych krewetek Red Cherry. Kupuję je zarówno od lokalnych hodowców, jak i na aukcjach-nie oszukujmy się-ważna tu jest cena.
No i wszystko było ok, do czasu zakupu u Chris871. Krewetki na zdjęciu aukcji śliczne, oceny sprzedaży wzorowe, cena dobra-nic tylko brać!... a jednak nie do końca.
Paczkę otrzymałem dwa dni po deklarowanej przez sprzedającego wysyłce. Opakowanie solidne, zabezpieczone przed nieudolnością niektórych pracowników poczty. Jednak to co zastałem w środku, to już inna sprawa:

(http://images41.fotosik.pl/1591/9c3737064ffa8ba3med.jpg) (http://www.fotosik.pl)

Butelka niemal kompletnie zalana wodą, bez miejsca na powietrze. Dodatkowo wypchana roślinami-niby fajnie, bo to zawsze jakiś gratis, ale w zaciemnieniu zielsko pobiera tlen z wody, którego tu i tak było niewiele, a krewetek 50szt (dorosłych RC w jednej 1L wyżej widocznej butelce). Efekt pomysłu sprzedającego na zapakowanie krewetek:

(http://images38.fotosik.pl/1636/4e94e42707a4aba5med.jpg) (http://www.fotosik.pl)

Wszystkie niestety padły. Ewidentnie brak tlenu-w butelce nie było miejsca na powietrze, rośliny zabrały resztki tlenu krewetkom, no i trochę za mała powierzchnia jak na taką ilość wysyłanych stworzeń.
Napisałem ładnego maila do sprzedającego Chris871, spokojnie wyjaśniając mu popełniony błąd. Po kilku dniach otrzymałem wiadomość, z tłumaczeniem, że krewetki się nie udusiły, a pewnie wyziębiły w czasie wysyłki... transakcja przeprowadzona została w czerwcu... no fakt-zimno jest strasznie. Zresztą wysyłałem podobnie zapakowane krewetki dużo delikatniejszych gatunków w grudniu i zawsze docierały całe i zdrowe. Pan poinformował mnie równiez, że mogłem się liczyć z ryzykiem wysyłki, mimo, że nie zaznaczył w opisie aukcji, ani na stronie "O mnie", że wysyła na odpowiedzialność kupującego.
Napisałem więc kolejnego grzecznego maila, sugerując sprzedającemu, że trochę się na tym znam, więc tego typu wykręty kieruje pod zły adres. Kolejne kilka dni czekałem na odpowiedź i znowu to samo. Kolejne moje upomnienie, poskutkowało propozycją zwrotu połowy kosztów zakupu, lecz nadal sprzedający nie przyznał się do popełnionego błędu.
Sprawę zakończyłem sugerując, że pieniądze może zatrzymać, gdyż wolałbym aby czas poświęcany na zrobienie przelewu wykorzystał na przeczytanie jakiegoś artykułu dotyczącego humanitarnego i bezpiecznego pakowania krewetek do wysyłki.
Drodzy Forumowicze i Forumowiczki - polecam omijać tego pana szerokim łukiem!!!

2)
Znalazłem ostatnio aukcję z krewetkami kosztującymi zwykle około 6zł/szt, oferującą je za 2zł/szt. Mam taki gatunek w jednym z krewetkariów hodowlanych, więc postanowiłem wzbogacić krew. Zakupiłem pakiet 10szt. Przesyłka na szczęście dobrze zapakowana. Worek z kreweciami z niewielką ilością wody, dużą powierzchnią nadmuchaną powietrzem. Zaledwie mały skrawek liścia, żeby krewety miały się czego "trzymać na zakrętach" :)
Same krewety jednak niewiele miały wspólnego z tymi, które mam w swoim zbiorniku. Koloru brak, choć tytuł aukcji sugerował jednoznacznie, że są "PIĘKNE", wielkość też nie około 1cm jak deklarowano, a bliżej 4mm. Jeszcze kilka dni poczekam na odzyskanie koloru i wrzucę zdjęcia.
Przestrzegam więc przed podobnymi "świetnymi okazjami". Warto dobrze sprawdzić opinie kupujących i poprosić o jakieś dokładniejsze fotki. Tym bardziej, że nie pierwszy raz będę zmuszony odłowić kupione krewetki ze zbiornika hodowlanego i wpuścić do dekoracyjnego, bo z planowanego wzbogacenia krwi wyszłoby raczej zubożenie. Mam już na koncie zakup blue pearl'i i red rilli, które musiałem odławiać z hodowli.
UWAŻAJCIE WIĘC NA CENOWE REWELACJE!




Zachęcam do kontynuacji tematu i wspólnej dyskusji.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Czerwiec 15, 2012, 07:57:00
Vento, brak słów, współczuję takiej straty "kasy" a sprzedającemu pozostaje pogratulować głupoty.

Jak widać pełno jest For z hodowlą i na temat hodowli tych zwierzątek, a przy tym nigdzie nie piszą jak solidniej  bezpiecznie je pakować, stąd też ile ludzi tyle pomysłów na pakowanie, Może warto by rozpocząć jakąś kampanię odnośnie transportu ?

Pozdrawiam wszystkich.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 15, 2012, 09:22:18
nie tak do końca z brakiem informacji na ten temat-Grzesiek "Novina" Nowiński już dłuuuuugo ma na swojej stronie mały artykuł na ten temat.

http://novina.pl/art_trans.html

Ja przed swoją pierwszą wysyłką, zapytałem o radę naszą forumową ekspertkę Gosię. Dostęp do informacji jest powszechny! Wystarczy trochę chęci... a tych niestety sprzedawcom brak :(


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: mar33cki Czerwiec 18, 2012, 10:16:09
ja może trochę z innej beczki, ale temat podobny:
wystawiłem na licytację zestaw roślin z moich akwa, wylicytował "....", wyglądało na to że wszystko pięknie ładnie. Ale niestety nie ma możliwości kontaktu z człowiekiem. Podany nr tel jest nieaktywny, a adres e-mail zablokowany administracyjnie. Na chwilę obecną nie ma możliwości z nim kontaktu, a napisał mi (tak, on może...) że kupi zestaw roślin u innego sprzedającego, więc przestrzegam...

EDIT: usunąłem nick


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: mrs Czerwiec 18, 2012, 13:52:17
ja może trochę z innej beczki, ale temat podobny:
wystawiłem na licytację zestaw roślin z moich akwa, wylicytował "piotrekc13031999", wyglądało na to że wszystko pięknie ładnie. Ale niestety nie ma możliwości kontaktu z człowiekiem. Podany nr tel jest nieaktywny, a adres e-mail zablokowany administracyjnie. Na chwilę obecną nie ma możliwości z nim kontaktu, a napisał mi (tak, on może...) że kupi zestaw roślin u innego sprzedającego, więc przestrzegam...
No i z czym masz problem?
Zgłaszasz zwrot prowizji, wystawiasz rośliny jeszcze raz i po kłopocie.
W takim przemiale jaki jest na portalach aukcyjnych zawsze trafi się ktoś kto z jakiegoś powodu zrezygnuje z zakupu.

A co do samego sprzedawcy to ewidentnie chciał dobrze - chciał dodać gratis w postaci roślin, chciał dobrze zabezpieczyć krewetki - bo pomysł z butelką jest rewelacyjny - pominął tylko jeden aspekt o którym ty sam Vento wspomniałeś - zapomniał o tlenie. Gdyby wody było 20% mniej, jestem pewien, że krewetki dojechałyby całe i zdrowe.
Pech i tyle.
A gość do winy nie chce przyznać się z jednego, prostego powodu - PLN :)
Przyznanie sie do winy = zwrot kosztów i tyle.
Mało który sprzedawca przyzna się do winy i wiedzą to wszyscy którzy mają jakiekolwiek doświadczenie z portalami aukcyjnymi.
Nie chce go bronić, ale taka jest prawda.
Równie dobrze ktoś mógł przesyłką rzucać na wszystkie strony i krewetki mogły zejść jeszcze gdy w butelce był tlen - takie jest ryzyko z kupowaniem żywych organizmów i wysyłaniem ich w paczkach. Ja sam nie mam z tym dobrego doświadczenia. Kupowałem ryby w taki sposób 3 razy i 3 razy był kłopot. Zawsze coś padło, a na pierwszy rzut oka przesyłka zabezpieczona dobrze. Nie wiem z czym to jest związane. Stres dla zwierząt. Złe obchodzenie się z paczkami - w każdym razie, ryzyko jest i kupujący powinien to wkalkulować w koszty.
A uwaga, że sprzedawca – i tu się na mnie nie obrać, Vento – nie zaznaczył w opisie aukcji, ani na stronie "O mnie", że wysyła na odpowiedzialność kupującego – jest po prostu dziwna.
Zawsze kupując coś żywego za pomocą wysyłki bierzesz na siebie odpowiedzialność, bo sprzedawca nie kontroluje paczki na trasie sprzedawca – odbiorca. Nawet najlepsze chęci i najlepsze zabezpieczenie paczki może nie uchronić ryb czy krewetek przed zejściem, więc jeśli sprzedawca dołożył wszelkich starań i zrobił wszystko jak należy, a pomimo tego klient dostaje padło to kto jest winien? ;)
Ja sam nigdy nie domagałem się zwrotów pieniędzy, natomiast za pierwszym razem zwrotka była w 100% bo sprzedawca stwierdził, że dopiero zaczyna swoją przygodę z handlem rybami i nie chce sobie psuć opinii. Nie pomogły moje zapewnienia, że nic się nie stało i pieniędzy nie chce, uparł się i już. Kolejne przygody skończyły już bez zwrotów bo uzgodniliśmy ze sprzedawcą, że wysyłka ryb to zawsze ryzyko i może dochodzić do niespodzianek.
W każdym razie, za pomocą wysyłki ryb już nie kupie.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Czerwiec 18, 2012, 14:58:47
EDIT

Co do wątku to podtrzymuję co powiedziałem, każdy kto wysyła rybki lub inne stworzenia wodne powinien sobie zdawać sprawę z tego, że decydując się na wysyłkę powinien zapewnić dobrą izolacje termiczną i odpowiednią ilość powietrza wewnątrz pojemnika, w którym transportowane będą zwierzęta, chęci tu się na nic zdadzą i nie można tu mówić o dobrych intencjach, bo dostać od kogoś taką kępkę mchu to tak, jak by sprzedać rybę z garścią żwirku, w przypadku transportu krewetek mech dodaje się tylko jako dodatek pomocniczy, jeśli nie dysponuje się niczym innym, czego krewetki mogłyby się podczas transportu przytrzymać w wodzie.



Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 18, 2012, 15:05:17
No i z czym masz problem?
Zgłaszasz zwrot prowizji, wystawiasz rośliny jeszcze raz i po kłopocie.
W takim przemiale jaki jest na portalach aukcyjnych zawsze trafi się ktoś kto z jakiegoś powodu zrezygnuje z zakupu.

To nie takie proste jak się wydaje, bo jeśli zielsko już ścięte, to w misce nie wytrwa do końca kolejnej aukcji. Jeśli mar33cki jeszcze nie ścinał, to pewnie zielenina zaczyna wychodzić już z baniaka, wysuszając szczyty i ograniczając dostęp do światła dolnym partiom, co wpływa negatywnie na jakość roślin ścinanych i tego co po ścięciu zostaje w akwarium.

Odnośnie mojej sytuacji:

-jeśli kupujesz telewizor przez allegro i w wyniku złego zapakowania przez sprzedającego, ten ulegnie w transporcie uszkodzeniu, to też zakładasz, że ryzyko było i trzeba się z nim pogodzić? Jeśli ktoś wystawia towar na sprzedaż z możliwością wysyłki, to jak dla mnie tym samym deklaruje umiejętność wysyłania sprzedawanego towaru. Jeśli nie zaznacza w aukcji, że wysyła na odpowiedzialność kupującego, to dla mnie tylko sygnał, że jest tak pewny swoich umiejętności w tej materii, że bez obaw bierze odpowiedzialność na siebie

-może tak bardzo bym się nie przysysał tej dostawy, gdyby nie fakt, że sam sprzedaję i wysyłam krewetki i nigdy nie popełniłem błędu przy wysyłce. I niew wynika to z mojego wrodzonego talentu, ale z chęci zaczerpnięcia informacji w temacie.

-oczywiście, że chodzi o PLN, ale ja też zaznaczyłem, że kasy nie chcę. Przyznania się do winy jednak ani widu, ani słychu.

-chcieć dobrze to jedno-ja jak każdy lubię gratisy, ale nie usprawiedliwia to wcale niewiedzy. "Zapomniał o tlenie"-a gdyby zapomniał o worku, lub o jego zawiązaniu też możnaby powiedzieć, że "chciał dobrze"? "No trudno, wrzucił krewetki do kartonika i przysypał roślinami, bo chciał dać gratis. Gdyby pomyślał o wodzie, byłoby ok. Pech...". Może to i komicze, ale logicznie rozumując, sytuacja identyczna.

A uwaga, że sprzedawca – i tu się na mnie nie obrać, Vento – nie zaznaczył w opisie aukcji, ani na stronie "O mnie", że wysyła na odpowiedzialność kupującego – jest po prostu dziwna.
Zawsze kupując coś żywego za pomocą wysyłki bierzesz na siebie odpowiedzialność, bo sprzedawca nie kontroluje paczki na trasie sprzedawca – odbiorca. Nawet najlepsze chęci i najlepsze zabezpieczenie paczki może nie uchronić ryb czy krewetek przed zejściem, więc jeśli sprzedawca dołożył wszelkich starań i zrobił wszystko jak należy, a pomimo tego klient dostaje padło to kto jest winien? ;)

Wiesz, że ja się nie obrażam :)

Tu niestety sprzedawca nie zrobił wszystkiego jak należy. Starań może i dołożył, ale nie w tym kierunku-czyja więc to wina, że nie potrafi pakować żywych zwierząt, a wystawia aukcję z opcją dostawy? Moja?
Gdyby poczta paczkę zniszczyła, zgubiła, czy co tam jeszcze mogą wymyślić, złego słowa bym o sprzedającym nie powiedział.


EDIT: nie mam zamiaru wtrącać się w Wasze spory, bo adwokat ze mnie słaby, ale coś się czepił tak Anubisa? Dla niego sprzedający wyklazał się głupotą a dla Ciebie dobrymi chęciami-każdy ma prawo do swojego zdania. Ja zarówno Twoje jak "Anubisowskie" szanuję.
Panowie wszyscy jesteśmy Polakami, kolektywnie dostaliśmy po tyłku w Euro to i dalej trzymajmy się razem, zamiast niepotrzebnie się ścierać.
Sam wątek nie powstał też aby kogokolwiek obrażać, lecz przestrzegać przed nieudanymi transakcjami.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: mrs Czerwiec 18, 2012, 17:13:37
Co do wątku to podtrzymuję co powiedziałem, każdy kto wysyła rybki lub inne stworzenia wodne powinien sobie zdawać sprawę z tego, że decydując się na wysyłkę powinien zapewnić dobrą izolacje termiczną i odpowiednią ilość powietrza wewnątrz pojemnika, w którym transportowane będą zwierzęta, chęci tu się na nic zdadzą i nie można tu mówić o dobrych intencjach, bo dostać od kogoś taką kępkę mchu to tak, jak by sprzedać rybę z garścią żwirku, w przypadku transportu krewetek mech dodaje się tylko jako dodatek pomocniczy, jeśli nie dysponuje się niczym innym, czego krewetki mogłyby się podczas transportu przytrzymać w wodzie.
Każdy może popełnić błąd – [...]
To co ktoś powinien zrobić, a To co robi to 2 różne sprawy. Nie wiesz czy krewety padły na skutek błędu sprzedawcy czy przyczyna była inna.
Może celowo włożył padło, może krewety zeszły na skutek złego obchodzenia się z paczka – to jest właśnie ryzyko związane z wysyłką…chociaż, nie…czekaj, wróć! [...]


No i z czym masz problem?
Zgłaszasz zwrot prowizji, wystawiasz rośliny jeszcze raz i po kłopocie.
W takim przemiale jaki jest na portalach aukcyjnych zawsze trafi się ktoś kto z jakiegoś powodu zrezygnuje z zakupu.
To nie takie proste jak się wydaje, bo jeśli zielsko już ścięte, to w misce nie wytrwa do końca kolejnej aukcji. Jeśli mar33cki jeszcze nie ścinał, to pewnie zielenina zaczyna wychodzić już z baniaka, wysuszając szczyty i ograniczając dostęp do światła dolnym partiom, co wpływa negatywnie na jakość roślin ścinanych i tego co po ścięciu zostaje w akwarium.
Wszystko rozumiem.
Oszustów znajdziesz wszędzie, podobnie jak wszędzie znajdziesz ludzi którzy z różnych powodów rezygnują z zakupów.
Sam często sprzedaje różne przedmioty na portalach aukcyjnych i często spotykałem się z rezygnacją bo ktoś kupił coś innego wcześniej, spotykałem się także z próbą wyłudzenia – kolejne ryzyko wkalkulowane w internetowy handel.
Mnie chodziło raczej o nie wrzucanie wszystkich do jednego worka…
-jeśli kupujesz telewizor przez allegro i w wyniku złego zapakowania przez sprzedającego, ten ulegnie w transporcie uszkodzeniu, to też zakładasz, że ryzyko było i trzeba się z nim pogodzić? Jeśli ktoś wystawia towar na sprzedaż z możliwością wysyłki, to jak dla mnie tym samym deklaruje umiejętność wysyłania sprzedawanego towaru. Jeśli nie zaznacza w aukcji, że wysyła na odpowiedzialność kupującego, to dla mnie tylko sygnał, że jest tak pewny swoich umiejętności w tej materii, że bez obaw bierze odpowiedzialność na siebie
A czy w świetle polskiego prawa można wysyłać żywe zwierzęta pocztą, kurierem czy w jakikolwiek inny sposób?
Czy polskie prawo dopuszcza zabezpieczenia wysyłki an taką ewentualność?
Kupujesz telewizor to w ramach wysyłki masz naklejkę ze szkłem i inną z delikatnym przedmiotem która bynajmniej przed niczym nie chroni – mam znajomych pracujących w magazynach firm kurierskich i wiesz kiedy ludzie z paczką obchodzą się dobrze? Kiedy ktoś dołączy osobną kartkę z prośbą by paczkę traktować ostrożnie. Wszelkie inne naklejki jedynie chronią sprzedawcę i nabywcę bo jeśli przedmiotowy telewizor ulegnie np. rozbiciu to Ty dostaniesz nową paczkę, a za starą sprzedawca ściągnie pieniądze z firmy kurierskiej (albo z jej ubezpieczyciela) ponieważ warunki umowy nie zostały dotrzymane (pomimo odpowiednich naklejkę i deklaracji wartości i rodzaju przedmiotu, towar nie dojechał cały). Każda paczka wrzucana jest na palete, a następnie do samochodu. Nikt tego nie traktuje jak jajko bo po prostu nie wyrobiliby się z zamówieniami. Ale telewizor czy inny sprzet odpowiednio zabezpieczony, przetrwa. Ryba czy kreweta rzucana na wszystkie strony, niekoniecznie.
Gdyby podobne warunki obowiązywały przy wysyłce ryb i można by zdeklarować nadanie żywego zwierzęcia – w tym przypadku mógłbyś się domagać jakichkolwiek roszczeń od sprzedawcy który z kolei domagałby się ich od firmy kurierskiej bądź poczty.
Możesz oczywiście powiedzieć pani Basi z okienka, że nadajesz ryby czy krewety i poprosić o delikatność i może spełni ona Twoją prośbę, ale na magazynie paczka będzie traktowana jak każda inna. Nie wiem czy ktoś tą butelką nie pierd…. w kąt i nie poszedł na piwo, dlatego pisałem o ryzyku wkalkulowanym w wysyłkę.

-może tak bardzo bym się nie przysysał tej dostawy, gdyby nie fakt, że sam sprzedaję i wysyłam krewetki i nigdy nie popełniłem błędu przy wysyłce. I niew wynika to z mojego wrodzonego talentu, ale z chęci zaczerpnięcia informacji w temacie.
No widzisz, ale pomimo Twoich najszczerszych chęci, nie wiesz jak przesyłka jest traktowana gdy opuści Twoje ręce i może zdarzyć się kiedyś tak, że i krewety od Ciebie padną. Nie masz na to wpływu, niestety.
Ja tam nie dziwie się Tobie, że się wkur…eś.

-oczywiście, że chodzi o PLN, ale ja też zaznaczyłem, że kasy nie chcę. Przyznania się do winy jednak ani widu, ani słychu.
:)
Nie wydajesz się być zdziwionym taką sytuacją.

-chcieć dobrze to jedno-ja jak każdy lubię gratisy, ale nie usprawiedliwia to wcale niewiedzy. "Zapomniał o tlenie"-a gdyby zapomniał o worku, lub o jego zawiązaniu też możnaby powiedzieć, że "chciał dobrze"? "No trudno, wrzucił krewetki do kartonika i przysypał roślinami, bo chciał dać gratis. Gdyby pomyślał o wodzie, byłoby ok. Pech...". Może to i komicze, ale logicznie rozumując, sytuacja identyczna.
Teraz poleciałeś, Vento :)
Zapomniał, nie zapomniał – może pomyślał sobie, że jeśli wpakuje zielsko do worka, to i tlenu będzie więcej, a może powód był inny, może brak mu doświadczenia. Sam widziałeś komentarze na jego aukcjach. Dużo tych krewetek już sprzedał?
Jeśli dużo, to pewnie błąd i tyle.
No i ja też nie mówię, że coś go usprawiedliwia, ale pewności nie masz, że akurat tlen był powodem zejścia, prawda?
Można nad tym długo debatować…

Wiesz, że ja się nie obrażam :)
Wolałem się upewnić ;)

Tu niestety sprzedawca nie zrobił wszystkiego jak należy. Starań może i dołożył, ale nie w tym kierunku-czyja więc to wina, że nie potrafi pakować żywych zwierząt, a wystawia aukcję z opcją dostawy? Moja?
Gdyby poczta paczkę zniszczyła, zgubiła, czy co tam jeszcze mogą wymyślić, złego słowa bym o sprzedającym nie powiedział.
No, ale tu chodzi o ten konkretny zapis dot. brania odpowiedzialności za dostawe, prawda?
Wg mnie to oczywiste z powodu o którym pisałem kilka linijek wcześniej.

EDIT: nie mam zamiaru wtrącać się w Wasze spory, bo adwokat ze mnie słaby, ale coś się czepił tak Anubisa? Dla niego sprzedający wyklazał się głupotą a dla Ciebie dobrymi chęciami-każdy ma prawo do swojego zdania. Ja zarówno Twoje jak "Anubisowskie" szanuję.
Żadne spory.

Panowie wszyscy jesteśmy Polakami, kolektywnie dostaliśmy po tyłku w Euro to i dalej trzymajmy się razem, zamiast niepotrzebnie się ścierać.
Sam wątek nie powstał też aby kogokolwiek obrażać, lecz przestrzegać przed nieudanymi transakcjami.
Toteż Ty nikogo nie obraziłeś, w przeciwieństwie do Anubisa który robi to już nie pierwszy raz.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 18, 2012, 17:47:44
No i ja też nie mówię, że coś go usprawiedliwia, ale pewności nie masz, że akurat tlen był powodem zejścia, prawda?

Pewność mam-paczka nienaruszona-rzucając ją w kąt pan Ździsiek z magazynu, musiałby choć naruszyć róg kartonu.
To tak jak kiedy Ty patrzysz na 25L zbiornik z pięcioma welonami i zbrojnikiem niebieskim, wraz z pytaniem właściciela "Dlaczego mi rybki zdychają?". Odpowiadasz, że źle dobrał warunki do gatunku. Jesteś tego pewny, bo się na tym znasz. Ja się znam na wysyłce krewetek.
'Oczywiście wyolbrzymiłem tu przykład, dla szybkiego zobrazowania sprawy. Ty jak i inni zainteresowani tematem, wiecie, że chodzi tu o wiedzę dotyczącą konkretnego aspektu akwarystyki. Przykład głupkowaty, ale spełnia swoją funkcję.

Można nad tym długo debatować…


Prawda! :)


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: A-smi Czerwiec 18, 2012, 17:50:03
Przeczytałem watek i pousuwałem zbędne, czytaj: nie na temat napisane fragmenty postów u Ciebie mrs. Na forum ma być miło i przyjemnie i nie obrażamy nikogo.

A co do tematu to również uważam, ze sprzedający może i chciał dobrze, ale wyszło jak wyszło ... zrobił duży błąd. Swego czasu także sprzedawałem trochę krewetek (brał je u mnie także i nowina ). Fakt, ze worki zalane były mniej więcej do połowy objętości i wrzucony jakiś kawałek rogatka i dowoziłem do Wa-wy osobiście co nie zmienia faktu, ze starałem się jak mogłem mimo krótkiej podróży.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 18, 2012, 17:55:15
-oczywiście, że chodzi o PLN, ale ja też zaznaczyłem, że kasy nie chcę. Przyznania się do winy jednak ani widu, ani słychu.
:)
Nie wydajesz się być zdziwionym taką sytuacją.

Nie bardzo łapię...

Sorry za post pod postem, ale coś mi przeglądarka w robocie szwankuje


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Czerwiec 18, 2012, 17:56:14
Tak czy inaczej ja od siebie za takowe ostrzeżenie na forum dziękuję, gdyż nie chciał bym się nigdy tak nadziać, by zakupić większą ilość zwierząt i po otwarciu przesyłki zastać to co zastał Vento, a na dodatek nie dostać zwrotu pieniędzy albo chociażby słowa przepraszam.

I Myślę, że takie wskazanie na uwagę wobec tego pana było myślą przewodnią tego tematu.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: mrs Czerwiec 18, 2012, 21:14:34
Pewność mam-paczka nienaruszona-rzucając ją w kąt pan Ździsiek z magazynu, musiałby choć naruszyć róg kartonu.
To tak jak kiedy Ty patrzysz na 25L zbiornik z pięcioma welonami i zbrojnikiem niebieskim, wraz z pytaniem właściciela "Dlaczego mi rybki zdychają?". Odpowiadasz, że źle dobrał warunki do gatunku. Jesteś tego pewny, bo się na tym znasz. Ja się znam na wysyłce krewetek.
'Oczywiście wyolbrzymiłem tu przykład, dla szybkiego zobrazowania sprawy. Ty jak i inni zainteresowani tematem, wiecie, że chodzi tu o wiedzę dotyczącą konkretnego aspektu akwarystyki. Przykład głupkowaty, ale spełnia swoją funkcję.
Tak dla jasności - ja też uważam, że krewetkom brakło tlenu i że błędem było dolewanie wody pod korek, ale zgodzisz się, że to w jakim stanie dotarła do Ciebie przesyłka mogło być spowodowane także 100 innymi czynnikami. Chodzi mi po prostu o to, że kiedyś i Ciebie może coś takiego spotkać – nawet jeśli akurat Ty nie popełnisz błędu i zapakujesz wszystko prawidłowo to taki pan Zdzich z magazynu obejdzie się z paczką nie tak jak trzeba i odbiorca dostanie to co Ty parę dni temu. I teraz pytanie, kto jest winny – Ty choć zapakowałeś wszystko jak należy, poczta, czy odbiorca który zapłacił więc się domaga?
Dlatego ja uważam, że ZAWSZE odpowiedzialność za wysyłkę żywego organizmu powinien ponosić kupujący. A do tego wszystkiego co napisałem wyżej dodam, że Ty sam jako osoba sprzedająca krewetki nie wiesz w jaki sposób obejdzie się z nimi choćby odbiorca czego następstwem mogą być żądania zwrotu pieniędzy.

Ja tam nie bronie sprzedawcy – uważam po prostu, że każdy może popełnić błąd (a dlaczego do tego błędu się nie przyznał, już ustaliliśmy – prawda Vento? ;)). Zarzucanie sprzedawcy głupoty też nie jest na miejscu i do tego także się odniosłem.

...nie chciał bym się nigdy tak nadziać, by zakupić większą ilość zwierząt i po otwarciu przesyłki zastać to co zastał Vento, a na dodatek nie dostać zwrotu pieniędzy albo chociażby słowa przepraszam.
Nikt nigdy nie chciałby się nadziać tak jak nadział się Vento, ale ludzie się nadziewali, nadziewają i będą nadziewać, a trwać to będzie tak długo, jak długo żywe organizmy będą wysyłane tak jak są wysyłane – z reguły bez wiedzy kurierów i innych przewoźników na temat tego co wiozą. Widziałem na własne oczy zamawiając skośnopręgie w jakich warunkach ryby do mnie przyjechały i wcale nie dziwiłem się, że po kilku dniach padły. Może rozwiążesz dla mnie zagadkę i powiedz kto był winien? Sprzedawca który wszystko dobrze zapakował (bo przecież ryby dojechały) czy kierowca autobusu, a jeśli kierowca autobusu to czy sprzedawca powinien zwrócić mi pieniądze. A jeśli powinien to dlaczego, przecież on wszystko zapakował dobrze?
Jestem bardzo ciekaw Twojej odpowiedzi.

Przeczytałem watek i pousuwałem zbędne, czytaj: nie na temat napisane fragmenty postów u Ciebie mrs. Na forum ma być miło i przyjemnie i nie obrażamy nikogo.
Ok. Przyjąłem reprymende i dostosuje się do w/w zapisu.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 19, 2012, 00:03:07
Oczywiście, zawsze istnieje ryzyko uszkodzenia przesyłki przez pocztę. Jednak w wypadku od którego zaczął się wątek, ewidentnie zawinił sprzedawca, co Mrs sam przyznałeś. I to właśnie miało być owego wątku tematem.
Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z nieudolności czy niedbalstwa pocztowców i kurierów. Sam miałem do czynienia z taką sytuacją-wysyłałem krewetki do jednego z naszych forumowych kolegów. Po dwóch dniach od wysyłki dostałem od niego info, że paczka dojechała w opłakanym stanie, z widocznym wyciekiem. Przesyłkę odebrał tylko dlatego, że wierzył, że coś mogło w środku ocaleć, a reklamując ją skazałby ewentualne ocalałe krewetki na śmierć. Po rozpakowaniu przesyłki łatwo było mu określić winnego-paczka była dobrze zabezpieczona, ale jak wiemy "Polak potrafi" więc pocztowcy i z moimi zasiekami sobie poradzili. Kupujący widząc stan paczki i sposób pakowania, nie miał wątpliwości, że zrobiłem wszystko co było możliwe. Stwierdził też że to nie pierwsza paczka, którą niszczy jego oddział pocztowy. Pretensji do mnie nie miał, bo nie miał o co, jednak wysłałem mu drugą paczkę z nowymi krewetkami, samemu pokrywając koszty wysyłki i nie kasując Go drugi raz za zwierzęta. To kwestia podejścia obu stron.
Jak wspomniałem i co podkreśliłeś, nigdy nie wiemy co zrobi poczta lub kurier. Jednak i to nie miało być tematem. Dlaczego? Bo takie ryzyko podejmujemy kupując przez internet. Mamy tego świadomość. Nie mam tu znowu zamiaru rozwodzić się nad przynależnością odpowiedzialności za wysyłkę do kupca czy sprzedającego.
Chodziło mi tu tylko o przedstawianie sprzedawców, którzy nie pozwalają wykazać się pocztowcom umiejętnością gry w rugby naszymi paczkami, bo na wstępie uśmiercają krewetki, jak na przykład w tej transakcji - dusząc je zapewne zanim jeszcze dotaszczą paczkę do pocztowego okienka.
Nie mam zamiaru ostrzegać przed pocztą i firmami kurierskimi-ich poczynania są powszechnie znane. Mam zamiar ostrzegać przed sprzedającymi, z którymi nikt z nas nie chciałby muchy w kiblu ubić, nie wspominając o interesie.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Czerwiec 19, 2012, 10:03:43
Ja tam nie bronie sprzedawcy – uważam po prostu, że każdy może popełnić błąd (a dlaczego do tego błędu się nie przyznał, już ustaliliśmy – prawda Vento? ;)). Zarzucanie sprzedawcy głupoty też nie jest na miejscu i do tego także się odniosłem.

 Może rozwiążesz dla mnie zagadkę i powiedz kto był winien? Sprzedawca który wszystko dobrze zapakował (bo przecież ryby dojechały) czy kierowca autobusu, a jeśli kierowca autobusu to czy sprzedawca powinien zwrócić mi pieniądze. A jeśli powinien to dlaczego, przecież on wszystko zapakował dobrze?
Jestem bardzo ciekaw Twojej odpowiedzi.

Gdyby sprzedawca zapakował tobie wysyłkowo telewizor ledowy za 10 000zł bez np styropianu i w trakcie podroży paczka nie była by widocznie uszkodzona, a pomimo tego tv byłyby popękany czy np matryca wgnieciona to machną byś ręką "a co tam, sprzedawca może się pomylić"  ?

A odnośnie sytuacji z rybkami, o której napisałeś, to jeśli sam nie wniosłeś, że były źle zapakowane, a czas przesyłki mieścił się w jakich tam możliwych normach, to wtedy można mówić o pechu.

 Ja sam nigdy nie kupuję ryb wysyłkowo, bo według mnie nie taki transport nosi ze sobą dużo większe ryzyko transportowe a niżeli transport krewetek, które to odpowiednio zapakowane dojeżdżają do celu. Jako przykład dodam tu np fakt, ze ludzie zamawiają przesyłki z Niemiec, Chin, Japonii i Taiwanu i innych krajów, i owszem tam zdarzają się przypadki, że transporty docierają z martwymi krewetkami, gdzie zwykle i tak część krewetek jednak przeżywa, natomiast są to przypadki, a nie reguła, inaczej nikomu by się to nie kalkulowało.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: iroslaw Czerwiec 19, 2012, 11:17:58
Vento poruszył ważny temat takich sprzedawców należy napiętnować i unikać jak ognia nasze forum jest do tego odpowiednim miejscem bo to przecież my jesteśmy kupującymi . Podając niki nieuczciwych sprzedawców eliminujemy ich z rynku i tak powinno być - tak to powinno działać .Może warto zrobić temat pt. unikajcie ich na aukcjach internetowych , lub ten temat rozszerzać w tym kierunku j. Jedno to nasze i zwierzaków dobro. A i jeszcze to tak na marginesie można paczkę na poczcie opisać jako [ UWAGA ŻYWE ZWIERZĘTA ] kilka razy taką otrzymałem i było spoko. pozdrawiam  <papa>


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Czerwiec 19, 2012, 13:53:30
A i jeszcze to tak na marginesie można paczkę na poczcie opisać jako [ UWAGA ŻYWE ZWIERZĘTA ] kilka razy taką otrzymałem i było spoko. pozdrawiam  <papa>

Jaki był koszt wysyłki ? 
W Krakowie jak powiesz przy okienku ze wysyłasz żywą roślinkę to minimum 22 zł zapłacisz za warunki szczególne :)


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: iroslaw Czerwiec 19, 2012, 19:22:12
Jakoś sobie dokładnie nie przypominam ale coś 15-17zeta .ale mówimy tu o początku zeszłego roku - czasem warto zapłacić i te twoje 22 i mieć pewność co do potraktowania przesyłki .


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: mrs Czerwiec 19, 2012, 19:24:28
Oczywiście, zawsze istnieje ryzyko uszkodzenia przesyłki przez pocztę. Jednak w wypadku od którego zaczął się wątek, ewidentnie zawinił sprzedawca, co Mrs sam przyznałeś. I to właśnie miało być owego wątku tematem.
Owszem.

Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z nieudolności czy niedbalstwa pocztowców i kurierów. Sam miałem do czynienia z taką sytuacją-wysyłałem krewetki do jednego z naszych forumowych kolegów. Po dwóch dniach od wysyłki dostałem od niego info, że paczka dojechała w opłakanym stanie, z widocznym wyciekiem. Przesyłkę odebrał tylko dlatego, że wierzył, że coś mogło w środku ocaleć, a reklamując ją skazałby ewentualne ocalałe krewetki na śmierć. Po rozpakowaniu przesyłki łatwo było mu określić winnego-paczka była dobrze zabezpieczona, ale jak wiemy "Polak potrafi" więc pocztowcy i z moimi zasiekami sobie poradzili. Kupujący widząc stan paczki i sposób pakowania, nie miał wątpliwości, że zrobiłem wszystko co było możliwe. Stwierdził też że to nie pierwsza paczka, którą niszczy jego oddział pocztowy.
Nie tylko uszkodzenia mechaniczne mogą być przyczyną kłopotów.
Nie wiem jak u Ciebie, ale np. na Górnym Śląsku początek czerwca był wyjątkowo zimny. Wystarczy, że pan Mietek zostawiłby paczkę pod chmurką na noc, wystarczy, że pan Zbigniew zostawi jakąś paczkę na cały dzień w takiej temperaturze jak dziś czy wczoraj i wyziębienie, albo przegrzanie gotowe. No, ale dajmy temu spokój – zdjęcia ewidentnie wskazują na brak tlenu i nie ma tu nad czym debatować – ja pisałem to wszystko po to by pokazać, że wysyłka żywca sama w sobie jest ryzykowna.

Pretensji do mnie nie miał, bo nie miał o co, jednak wysłałem mu drugą paczkę z nowymi krewetkami, samemu pokrywając koszty wysyłki i nie kasując Go drugi raz za zwierzęta. To kwestia podejścia obu stron.
Wg mnie nie musiałeś, ale wszyscy tu wiemy jaki z Ciebie człowiek i tego akurat po Tobie można było się spodziewać :)

 
Jak wspomniałem i co podkreśliłeś, nigdy nie wiemy co zrobi poczta lub kurier. Jednak i to nie miało być tematem. Dlaczego? Bo takie ryzyko podejmujemy kupując przez internet. Mamy tego świadomość. Nie mam tu znowu zamiaru rozwodzić się nad przynależnością odpowiedzialności za wysyłkę do kupca czy sprzedającego.
Chodziło mi tu tylko o przedstawianie sprzedawców, którzy nie pozwalają wykazać się pocztowcom umiejętnością gry w rugby naszymi paczkami, bo na wstępie uśmiercają krewetki, jak na przykład w tej transakcji - dusząc je zapewne zanim jeszcze dotaszczą paczkę do pocztowego okienka.
Nie mam zamiaru ostrzegać przed pocztą i firmami kurierskimi-ich poczynania są powszechnie znane. Mam zamiar ostrzegać przed sprzedającymi, z którymi nikt z nas nie chciałby muchy w kiblu ubić, nie wspominając o interesie.
Masza racje, temat się trochę rozjechał.
Zachęcałeś do dyskusji więc temat potraktowałem dosyć luźno i szeroko.
Gdyby sprzedawca zapakował tobie wysyłkowo telewizor ledowy za 10 000zł bez np styropianu i w trakcie podroży paczka nie była by widocznie uszkodzona, a pomimo tego tv byłyby popękany czy np matryca wgnieciona to machną byś ręką "a co tam, sprzedawca może się pomylić"  ?
Typowe dla Ciebie. Popisałeś, popisałeś, napisałeś to samo co Vento i na pytanie nie odpowiedziałeś.
Ale co tam, mogę zacytować samego siebie:
-jeśli kupujesz telewizor przez allegro i w wyniku złego zapakowania przez sprzedającego, ten ulegnie w transporcie uszkodzeniu, to też zakładasz, że ryzyko było i trzeba się z nim pogodzić? Jeśli ktoś wystawia towar na sprzedaż z możliwością wysyłki, to jak dla mnie tym samym deklaruje umiejętność wysyłania sprzedawanego towaru. Jeśli nie zaznacza w aukcji, że wysyła na odpowiedzialność kupującego, to dla mnie tylko sygnał, że jest tak pewny swoich umiejętności w tej materii, że bez obaw bierze odpowiedzialność na siebie
A czy w świetle polskiego prawa można wysyłać żywe zwierzęta pocztą, kurierem czy w jakikolwiek inny sposób?
Czy polskie prawo dopuszcza zabezpieczenia wysyłki an taką ewentualność?
Kupujesz telewizor to w ramach wysyłki masz naklejkę ze szkłem i inną z delikatnym przedmiotem która bynajmniej przed niczym nie chroni – mam znajomych pracujących w magazynach firm kurierskich i wiesz kiedy ludzie z paczką obchodzą się dobrze? Kiedy ktoś dołączy osobną kartkę z prośbą by paczkę traktować ostrożnie. Wszelkie inne naklejki jedynie chronią sprzedawcę i nabywcę bo jeśli przedmiotowy telewizor ulegnie np. rozbiciu to Ty dostaniesz nową paczkę, a za starą sprzedawca ściągnie pieniądze z firmy kurierskiej (albo z jej ubezpieczyciela) ponieważ warunki umowy nie zostały dotrzymane (pomimo odpowiednich naklejkę i deklaracji wartości i rodzaju przedmiotu, towar nie dojechał cały). Każda paczka wrzucana jest na palete, a następnie do samochodu. Nikt tego nie traktuje jak jajko bo po prostu nie wyrobiliby się z zamówieniami. Ale telewizor czy inny sprzet odpowiednio zabezpieczony, przetrwa. Ryba czy kreweta rzucana na wszystkie strony, niekoniecznie.
Gdyby podobne warunki obowiązywały przy wysyłce ryb i można by zdeklarować nadanie żywego zwierzęcia – w tym przypadku mógłbyś się domagać jakichkolwiek roszczeń od sprzedawcy który z kolei domagałby się ich od firmy kurierskiej bądź poczty.
Możesz oczywiście powiedzieć pani Basi z okienka, że nadajesz ryby czy krewety i poprosić o delikatność i może spełni ona Twoją prośbę, ale na magazynie paczka będzie traktowana jak każda inna. Nie wiem czy ktoś tą butelką nie pierd…. w kąt i nie poszedł na piwo, dlatego pisałem o ryzyku wkalkulowanym w wysyłkę.
Wybacz, ale nie będę raz jeszcze pisał tego samego.

A odnośnie sytuacji z rybkami, o której napisałeś, to jeśli sam nie wniosłeś, że były źle zapakowane, a czas przesyłki mieścił się w jakich tam możliwych normach, to wtedy można mówić o pechu.
 

Vento poruszył ważny temat takich sprzedawców należy napiętnować i unikać jak ognia nasze forum jest do tego odpowiednim miejscem bo to przecież my jesteśmy kupującymi . Podając niki nieuczciwych sprzedawców eliminujemy ich z rynku i tak powinno być - tak to powinno działać.
Wymiękam – serio :)
Pierwszy zarzuca gościowi głupotę, a drugi nieuczciwość i chce go piętnować ;)
To może od razu goscia ukamieniujemy?
Czy wy naprawdę myślicie, że on to zrobił specjalnie?
Czy myślicie, że gość po to budował sobie jakąś tam reputacje, zawierał udane transakcje poparte liczbą bliską 500 pozytywnych komentarzy żeby naciągnąć Vento na 50zł i zburzyć wszystko co budował?
Gość popełnił błąd – BŁĄD! – przecież nawet Vento pisał, ze przesyłka była super zapakowana. Błąd przykry w skutkach, błąd który nie powinien się przytrafić, ale jednak błąd.
Człowiek musiałby być psychopatą żeby specjalnie dusić krewetki, ogarnijcie się!
Z resztą nawet propozycja zwrotu połowy kosztów była jakąś tam formą (dla mnie osobiście bardzo uczciwą – nie ważne już, że po perypetiach w formie wysłanych wiadomości) przyznania się do błędu i próbą załatwienia sprawy polubownie. Vento uniósł się honorem i zrezygnował ze zwrotu kosztów, to co ten człowiek ma jeszcze zrobić? Założyć worek pokutny, pójść do Wrocławia na kolanach i błagać o wybaczenie?

A i jeszcze to tak na marginesie można paczkę na poczcie opisać jako [ UWAGA ŻYWE ZWIERZĘTA ] kilka razy taką otrzymałem i było spoko. pozdrawiam  <papa>
Napisać możesz – zawsze to jakieś dodatkowe zabezpieczenie i szansa, że trafi się ktoś wrażliwy na dobro zwierząt i z paczką obejdzie się dobrze. Niestety, samej paczki nijak nie można ubezpieczyć czy zabezpieczyć odpowiednią naklejką – jak choćby szło żeby później nie było kłopotów z dochodzeniem swoich praw gdy coś pójdzie nie tak.

A i Anubisie, ponawiam swoją prośbę:
Może rozwiążesz dla mnie zagadkę i powiedz kto był winien? Sprzedawca który wszystko dobrze zapakował (bo przecież ryby dojechały) czy kierowca autobusu, a jeśli kierowca autobusu to czy sprzedawca powinien zwrócić mi pieniądze. A jeśli powinien to dlaczego, przecież on wszystko zapakował dobrze?
Jestem bardzo ciekaw Twojej odpowiedzi.
Tylko konkretnie proszę.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Czerwiec 19, 2012, 19:56:52
Pierwszy zarzuca gościowi głupotę, a drugi nieuczciwość i chce go piętnować ;)
To może od razu goscia ukamieniujemy?
Czy wy naprawdę myślicie, że on to zrobił specjalnie?
Czy myślicie, że gość po to budował sobie jakąś tam reputacje, zawierał udane transakcje poparte liczbą bliską 500 pozytywnych komentarzy żeby naciągnąć Vento na 50zł i zburzyć wszystko co budował?
Gość popełnił błąd – BŁĄD! – przecież nawet Vento pisał, ze przesyłka była super zapakowana. Błąd przykry w skutkach, błąd który nie powinien się przytrafić, ale jednak błąd.
Człowiek musiałby być psychopatą żeby specjalnie dusić krewetki, ogarnijcie się!
Z resztą nawet propozycja zwrotu połowy kosztów była jakąś tam formą (dla mnie osobiście bardzo uczciwą – nie ważne już, że po perypetiach w formie wysłanych wiadomości) przyznania się do błędu i próbą załatwienia sprawy polubownie. Vento uniósł się honorem i zrezygnował ze zwrotu kosztów, to co ten człowiek ma jeszcze zrobić? Założyć worek pokutny, pójść do Wrocławia na kolanach i błagać o wybaczenie?
Nikt nikt tu nie napisał z nas, że robi to specjalnie, ja sam napisałem, że z głupoty, a to raczej nie to samo. I nikt z nas nie ma zamiaru go kamienować a raczej napiętnować, pomiędzy tymi dwoma słowami również dostrzegam różnicę. Napiętnować, czyli sprawić by każdy, kto będzie planował u niego zakupy zwrócił na to uwagę i być może lepiej się z gościem dogadał w temacie transportu by takie wypadki się nie powtarzały.  Natomiast myślę, że było by na miejscu gdyby oddał kasę (każdy może się pomylić, ja oddał bym bez szemrania gdybym tak zawalił).

A i Anubisie, ponawiam swoją prośbę:
Może rozwiążesz dla mnie zagadkę i powiedz kto był winien? Sprzedawca który wszystko dobrze zapakował (bo przecież ryby dojechały) czy kierowca autobusu, a jeśli kierowca autobusu to czy sprzedawca powinien zwrócić mi pieniądze. A jeśli powinien to dlaczego, przecież on wszystko zapakował dobrze?
Jestem bardzo ciekaw Twojej odpowiedzi.
Tylko konkretnie proszę.
Konkretnie, to jeśli przesyłka była dobrze zapakowana i zabezpieczona, to całe ryzyko niepowodzenia bierzesz na siebie, natomiast rozmawiamy o zupełnie innej sytuacji i nie rozumiem dlaczego dałeś w ogóle taki przykład. Tu ewidentnie zawinił sprzedający, który źle zabezpieczył zwierzęta przed trudami podróży. 

Odnośnie konta sprzedawcy, o które się tak martwisz, to jeśli się poprawi i nadal będzie dostawał same pozytywy, to nic na tym nie straci, proste.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: lwica79 Czerwiec 19, 2012, 20:11:15
Piszecie o błędzie sprzedawcy, bo nie zostawił w butelce miejsca na tlen/powietrze. Powiem Wam że ja sama wysyłam krewetki a czasami nawet rybki w taki sposób. Zwyczajnie zaniżając koszt przesyłki do listowej - bo niektórzy taką opcję wybierają, nie mogę zostawić powietrza w woreczku, gdyż było by to słychać jak pani na poczcie odbierała by przesyłkę. I nie jest tak, że zwierzaki zdychają przez to z braku tlenu, bo robiłam również wysyłki i z powietrzem. Zarówno jedne i drugie docierały bez strat w 95%. Zdarzało się również że padało wszystko co wysyłałam lub jakaś część - a przyczyny mogły być przeróżne.

W tym konkretnym przypadku mogło być np.
- za wiele krewet na raz
- przesyłka mogła leżeć jakiś czas w temperaturze powyżej 30* i się krewetki zagotowały
- mogło być zatrucie krewet jeśli miały dostęp do pokarmu w ostatnich godzinach przed wysyłką - szybko woda się wtedy zanieczyszcza
- mogła również jedna krewetka paść ze strachu/osłabienia/przyduszenia przy wyławianiu - wówczas woda od tej jednej padniętej sztuki szybko staje się zabójcza ..

na prawdę przyczyn może być mnóstwo.. więc czy to sprzedawcy wina/głupota  to nie jest takie pewne


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Czerwiec 19, 2012, 21:04:25
Piszecie o błędzie sprzedawcy, bo nie zostawił w butelce miejsca na tlen/powietrze. Powiem Wam że ja sama wysyłam krewetki a czasami nawet rybki w taki sposób. Zwyczajnie zaniżając koszt przesyłki do listowej - bo niektórzy taką opcję wybierają, nie mogę zostawić powietrza w woreczku, gdyż było by to słychać jak pani na poczcie odbierała by przesyłkę. I nie jest tak, że zwierzaki zdychają przez to z braku tlenu, bo robiłam również wysyłki i z powietrzem. Zarówno jedne i drugie docierały bez strat w 95%. Zdarzało się również że padało wszystko co wysyłałam lub jakaś część - a przyczyny mogły być przeróżne.

W tym konkretnym przypadku mogło być np.
- za wiele krewet na raz
- przesyłka mogła leżeć jakiś czas w temperaturze powyżej 30* i się krewetki zagotowały
- mogło być zatrucie krewet jeśli miały dostęp do pokarmu w ostatnich godzinach przed wysyłką - szybko woda się wtedy zanieczyszcza
- mogła również jedna krewetka paść ze strachu/osłabienia/przyduszenia przy wyławianiu - wówczas woda od tej jednej padniętej sztuki szybko staje się zabójcza ..

na prawdę przyczyn może być mnóstwo.. więc czy to sprzedawcy wina/głupota  to nie jest takie pewne

A nie lepiej powiedzieć na poczcie, że wysyłasz nawóz, napój, wodę święconą :D cokolwiek ? ma prawo być słychać wodę, to nie jest problem.
Co do reszty to się zgadzam jak najbardziej, tylko czy to świadczy o inteligencji, że człowiek wysyła "tak dużo" krewetek w tak małym opakowaniu, bez powietrza, z "tak dużą ilością mchu". Jestem w stanie uwierzyć, że bał się by na poczcie nie było słychać wody, że chciał dodać mech w gratisie, że nie miał większej butelki albo chociaż drugiej takiej żeby to podzielić, ale to tylko świadczy o tym, że wykazał się sprzedawca ogromną niewiedza w tym co robił a to potocznie nazywam głupotą.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 19, 2012, 21:39:48
Piszecie o błędzie sprzedawcy, bo nie zostawił w butelce miejsca na tlen/powietrze. Powiem Wam że ja sama wysyłam krewetki a czasami nawet rybki w taki sposób. Zwyczajnie zaniżając koszt przesyłki do listowej - bo niektórzy taką opcję wybierają, nie mogę zostawić powietrza w woreczku, gdyż było by to słychać jak pani na poczcie odbierała by przesyłkę.

Tak z ciekawości-dlaczego boisz się, że Pani na poczcie usłyszy chlupanie? Ja regularnie wysyłam też nawozy w butelkach, pakując je do kopert i nadając jako list. Wiadomo że butelki pełne nie są i ruch płynu słychać, ale nikt nigdy mnie nie zapytał co tam nadaję. Zresztę panie w okienkach mają to gdzieś-regularnie pakowałem buletki i rośliny już przy okienku, bo w domu nie miałem kopert. Zawijałem keż kiedyś karton z kamieniami stojąc w kolejce na poczcie. Nikt nie zwrócił mi nigdy uwagi, że czegoś tam wysyłać nie można.

W tym konkretnym przypadku mogło być np.
- za wiele krewet na raz
- przesyłka mogła leżeć jakiś czas w temperaturze powyżej 30* i się krewetki zagotowały
- mogło być zatrucie krewet jeśli miały dostęp do pokarmu w ostatnich godzinach przed wysyłką - szybko woda się wtedy zanieczyszcza
- mogła również jedna krewetka paść ze strachu/osłabienia/przyduszenia przy wyławianiu - wówczas woda od tej jednej padniętej sztuki szybko staje się zabójcza ..

na prawdę przyczyn może być mnóstwo.. więc czy to sprzedawcy wina/głupota  to nie jest takie pewne

-za wiele krewetek było na raz-to fakt-wspomniałem o tym zaczynając wątek-ale to raczej wina sprzedającego a nie kupującego;
-w czasie wysyłki nie było skrajnie niskich i wysokich temperatur;
-ja zawsze przed łapaniem krewetek wrzucam pokarm do krewetkariów i zostawiam tam na jakieś 20 minut, żeby zwierzaki wylazły z ukrycia-100% skuteczności mam mimo to (nie licząc oczywiście przypadku z zapasami listonosze vs paczka);
-zdychająca krewetka przez nieodpowiednie odławianie, to również raczej nieudolność sprzedającego, czyż nie?

Przyczyn mogło być mnóstwo, ale była jedna-sprzedający-przez niewiedzę lub jakikolwiek inny powód. Chcąc coś sprzedawać w opcją wysyłki, TRZEBA wiedzieć jak to robić.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: lwica79 Czerwiec 19, 2012, 21:49:16
Z tego co się zorientowałam to według przepisów poczty żadne płyny nie mogą być wysyłane listem a paczką mogą ale tylko na warunkach szczególnych, czy też przy opcji "ostrożnie" (nie wiem czy to nie jedno i to samo). I u mnie na poczcie urzędniczki wręcz przy wysyłających potrafią paczkami potrząsać sprawdzając to.

vento - być może masz normalniejszą obsługę w urzędzie pocztowym niż ja i dlatego się nie czepiają


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 19, 2012, 21:55:28
może nie normalniejszą-u mnie też dzieją sie sceny dantejskie... wrocławska obsługa poczt ma po prostu wszystko gdzieś poczynając od wysyłających, nadających a na ich przesyłkach i ich zawartości kończąc.

Vento uniósł się honorem i zrezygnował ze zwrotu kosztów

Vento się nie uniósł honorem, tylko wk..wił nie widząc słowa "przepraszam'-prostego, powszechnego słowa :)
... lub choć przyznania się do popełnionego błędu...


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: iroslaw Czerwiec 19, 2012, 22:16:17
Nasuwa się jedno pytanie czy tak zaciekle broniąc sprzedającego masz w tym jakiś prywatny cel , czy piszesz żeby pisać MRS ? Każdą paczkę możesz ubezpieczyć tylko po co zawyżać koszty .


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: ducze Czerwiec 20, 2012, 06:47:31
może nie normalniejszą-u mnie też dzieją sie sceny dantejskie... wrocławska obsługa poczt ma po prostu wszystko gdzieś poczynając od wysyłających, nadających a na ich przesyłkach i ich zawartości kończąc.
Nie generalizuj. Wcale nie jest tak źle, przynajmniej u mnie. A już obsługa paczek jest ogólnie na super poziomie - na pewno lepiej zorganizowana niż w firmach kurierskich. Ale oczywiście mówię za "swojego" pocztyliona od paczek, bo różnie to bywa. Ale na pewno takie stwierdzenie jak Vento zapodał nijak nie jest uprawnione.

Co do krewet to jednak bym stawiał na to, że się jednak ugotowały. Nawet jak nie jest gorąco, to w niektórych sortowniach i oddziałach poczty, mogło być w okolicach 30 stopni. A że zwierzaków było dużo w butli (pewnie za dużo i to akurat wina sprzedającego) to wiele im nie trzeba było żeby padły.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 20, 2012, 09:03:56

Nie generalizuj. Wcale nie jest tak źle, przynajmniej u mnie. A już obsługa paczek jest ogólnie na super poziomie - na pewno lepiej zorganizowana niż w firmach kurierskich.

Daj znać w której części Wrocławia tak jest. Wezmę to pod uwagę szukając nowego mieszkania :)
Swoje zdanie wyraziłem na podstawie wizyt w trzech oddziałach poczty w mojej okolicy.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: ducze Czerwiec 20, 2012, 10:44:00
Nie powiem, bo mi się kolejki zrobią na poczcie ;)

Ale paczki nie są chyba bezpośrednio związane z oddziałem poczty. Pocztylioni od paczek zostawiają je jedynie w odpowiednim oddziale jak nie zastaną adresata, ale pracują bardziej jak kurierzy w firmach kurierskich niż jak listonosze. W każdym razie "mojemu" ewidentnie zależy na dostarczeniu paczki, zostawia numer telefonu na awizie, jak się umówię to przywozi paczki nawet i o 8 wieczorem.

W oddziałach to różnie bywa, ale większość pracowników jest jednak pomocna i się stara, a kolejki to wina raczej procedur z poprzedniej epoki. U mnie najsłabszym ogniwem są listonosze. Opierdzielają się równo, listów nie dostarczają, awiza giną itp. Ale ostatnio jest chyba trochę lepiej w tym względzie.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 20, 2012, 11:12:34
paczki z głownej rozdzielni rozsyłane są po mieście do większych oddziałów ('dzielnicowych') i z nich już na auta. Może więc trafiłeś na lepszą dzielnicówkę. U mnie nawet jak zostawię w drzwiach kartkę z nr tel, to dostawca mnie olewa i zostawia awizo. Sąsiadów mam niestety tak 'serdecznych', że nie ma komu paczki zostawić :(


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: mrs Czerwiec 20, 2012, 20:43:51
Nasuwa się jedno pytanie czy tak zaciekle broniąc sprzedającego masz w tym jakiś prywatny cel...
Mój cel - podobnie jak Twoja gramatyka - jest bezbarwny i prosty.
Prosiłbym żebyś nie oceniał mojego postępowania przez pryzmat swojej zwichrowanej moralności.
Rzucanie błotem w momencie gdy znasz sytuacje z opisu tylko jednej strony, gdy nie znasz człowieka i gdy on sam nie może się bronić bo ktoś bohatersko obrabia mu dupę za plecami wystawia nienajlepsze świadectwo tylko i wyłącznie Wam, niestety.

Co do krewet to jednak bym stawiał na to, że się jednak ugotowały. Nawet jak nie jest gorąco, to w niektórych sortowniach i oddziałach poczty, mogło być w okolicach 30 stopni. A że zwierzaków było dużo w butli (pewnie za dużo i to akurat wina sprzedającego) to wiele im nie trzeba było żeby padły.
Mnie się Duczg wydaje, że nawet w 30C nie powinno nic złego się stać. Wg mnie groźniejsza jest raczej zbyt niska temperatura. No i to co pisał Vento ma tu chyba największy sens – woda nalana pod korek, butelka wypchana zielskiem i zbyt duża ilość krewetek = brak powietrza. Przynajmniej takie jest moje zdanie.

Vento się nie uniósł honorem, tylko wk..wił nie widząc słowa "przepraszam'-prostego, powszechnego słowa :)
... lub choć przyznania się do popełnionego błędu...
Nie przeprosił bo wg niego zapewne wszystko zostało zrobione dobrze.
Powtórzę się, ale moim zdaniem wyciągnął rękę w Twoim kierunku proponując zwrot połowy kosztów. „Przepraszam” to tylko słowo, a słowa to wiatr…Już sama propozycja zwrotu części pieniędzy jest jakąś tam pokrętną formą przeprosin i przede wszystkim przyznania się do błędu. Niektórym osobom właśnie to najprostsze słowo przychodzi najtrudniej :)

Natomiast myślę, że było by na miejscu gdyby oddał kasę (każdy może się pomylić, ja oddał bym bez szemrania gdybym tak zawalił).
No to w końcu zawalił czy nie zawalił?

W tym konkretnym przypadku mogło być np.
- za wiele krewet na raz
- przesyłka mogła leżeć jakiś czas w temperaturze powyżej 30* i się krewetki zagotowały
- mogło być zatrucie krewet jeśli miały dostęp do pokarmu w ostatnich godzinach przed wysyłką - szybko woda się wtedy zanieczyszcza
- mogła również jedna krewetka paść ze strachu/osłabienia/przyduszenia przy wyławianiu - wówczas woda od tej jednej padniętej sztuki szybko staje się zabójcza ..

na prawdę przyczyn może być mnóstwo.. więc czy to sprzedawcy wina/głupota  to nie jest takie pewne
Co do reszty to się zgadzam jak […]
Skoro zgadzasz się z Lwicą i dopuszczasz inne ewentualności np. to, ze krewetki mogły się zatruć czy zagotować to znaczy, że nie dopuszczasz całkowitej winy sprzedawcy, a jeśli nie uznajesz jego całkowitej winy to na jakiej podstawia wróciłbyś całość pieniędzy?
I czy Ty w ogóle czytasz to co sam piszesz?

w tym co robił a to potocznie nazywam głupotą.
Nie napisałeś, że to co robi jest głupie tylko, że sprzedawcy można pogratulować głupoty.
Zarzucić komuś głupie postępowanie, a zarzucać mu głupotę to dwie różne sprawy, ale co tam – jutro stwierdzisz, że nic takiego nie napisałeś, a za dwa dni okaże się, że to ja pisałem, że gość jest głupi, a Ty go broniłeś :)
A jest to prawdopodobne widząc jak sam gubisz się w swoich postach…


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: iroslaw Czerwiec 20, 2012, 21:11:24
Jak poprosisz to ci wytknę parę byków w twoich tekstach . ;D Nie chodzi o obrzucani kogoś błotem tylko danie możliwości towarzystwu z forum unikania podobnych sytuacji przy dokonywaniu zakupów w sieci i nie chodzi tu o tego jednego konkretnego sprzedającego ! uffff.. <papa>


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 20, 2012, 23:40:24

Rzucanie błotem w momencie gdy znasz sytuacje z opisu tylko jednej strony, gdy nie znasz człowieka i gdy on sam nie może się bronić bo ktoś bohatersko obrabia mu dupę za plecami wystawia nienajlepsze świadectwo tylko i wyłącznie Wam, niestety.

Z całym szacunkiem Mrs, ale dupę obrabia jedna baba na targu drugiej.
Ja opisuję sytuację jaka mi się przydarzyła, oceniam jej skutki i ich przyczyny, rozpoczynam na ten temat dyskusję, co zresztą jest podstawą forum. Wyrażam swoje zdanie na temat określonych osób-w tym wypadku akurat negatywne. Jednak wspomniałem na początku, że głównego zainteresowanego (sprzedawcę) dokładnie zapoznałem z moim zdaniem w temacie. Poinformowałem go również, że dyskusję w tej kwestii rozpocząłem z innymi hodowcami i handlarzami krewetek, zanim jeszcze wrzuciłem ten wątek na forum. Prawa do obrony nie wykorzystał najpierw milcząc, a po upomnieniach w dwóch zdaniach stwierdzając, że do winy się nie poczuwa, ale może przesłać połowę kosztów.


Nie przeprosił bo wg niego zapewne wszystko zostało zrobione dobrze.
Powtórzę się, ale moim zdaniem wyciągnął rękę w Twoim kierunku proponując zwrot połowy kosztów. „Przepraszam” to tylko słowo, a słowa to wiatr…Już sama propozycja zwrotu części pieniędzy jest jakąś tam pokrętną formą przeprosin i przede wszystkim przyznania się do błędu. Niektórym osobom właśnie to najprostsze słowo przychodzi najtrudniej :)


Nie będę umieszczał tu korespondencji z tym Panem, ale uwierz, że propozycja zwrotu połowy kosztów nie miała nic wspólnego z przyznaniem się do winy.
A to, że komuś coś przychodzi trudno, to już nie moja wina-nigdy nie jest za późno na uspołecznienie. Czasem tylko chęci brak.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Czerwiec 21, 2012, 11:29:03
Natomiast myślę, że było by na miejscu gdyby oddał kasę (każdy może się pomylić, ja oddał bym bez szemrania gdybym tak zawalił).

No to w końcu zawalił czy nie zawalił?


A i Anubisie, ponawiam swoją prośbę:
Może rozwiążesz dla mnie zagadkę i powiedz kto był winien? Sprzedawca który wszystko dobrze zapakował (bo przecież ryby dojechały) czy kierowca autobusu, a jeśli kierowca autobusu to czy sprzedawca powinien zwrócić mi pieniądze. A jeśli powinien to dlaczego, przecież on wszystko zapakował dobrze?
Jestem bardzo ciekaw Twojej odpowiedzi.

Tylko konkretnie proszę.

Konkretnie, to jeśli przesyłka była dobrze zapakowana i zabezpieczona, to całe ryzyko niepowodzenia bierzesz na siebie. ...

mrs, sam siebie muszę cytować, bo nie potrafisz przeczytać tego co inni czytają z prostotą.


W tym konkretnym przypadku mogło być np.
- za wiele krewet na raz
- przesyłka mogła leżeć jakiś czas w temperaturze powyżej 30* i się krewetki zagotowały
- mogło być zatrucie krewet jeśli miały dostęp do pokarmu w ostatnich godzinach przed wysyłką - szybko woda się wtedy zanieczyszcza
- mogła również jedna krewetka paść ze strachu/osłabienia/przyduszenia przy wyławianiu - wówczas woda od tej jednej padniętej sztuki szybko staje się zabójcza ..

na prawdę przyczyn może być mnóstwo.. więc czy to sprzedawcy wina/głupota  to nie jest takie pewne

Co do reszty to się zgadzam jak […]

Skoro zgadzasz się z Lwicą i dopuszczasz inne ewentualności np. to, ze krewetki mogły się zatruć czy zagotować to znaczy, że nie dopuszczasz całkowitej winy sprzedawcy, a jeśli nie uznajesz jego całkowitej winy to na jakiej podstawia wróciłbyś całość pieniędzy?
I czy Ty w ogóle czytasz to co sam piszesz?

Mogły ale tylko i wyłącznie w tej sytuacji z winy sprzedającego, ponieważ, jeśli zabezpieczy termicznie, to ryzyko przegrzania nie jest aż tak wielkie, nie są one transportowane na dachu pojazdu, ja wysyłam czasami w upałach i jeszcze mi się nie zdarzyło, by nie dotarły żywe. Było ich zbyt wiele jak na taki pojemnik, ale to też wina sprzedającego. Co do zatrucia to bez przesady, moje krewetki jedzą na okrągło i podczas transportu żadna z zatrucia nie padła w transporcie. Stres przy wyławianiu (wina sprzedawcy) jeśli ktoś zrobi rybom wirówkę w akwarium też mogą paść, a więc kwestia tego jak sprzedawca wyławia krewetki.

Odnośnie tego co piszę, to mną się nie przejmuj tylko sobą, bo pisze to już drugi raz, a ty masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, z resztą cały ten wątek się tak ciągnie niepotrzebnie tylko i wyłącznie ze względu na twoje ciągle pytania, na które już wcześniej ktoś napisał odpowiedź, bądź też można wywnioskować te odpowiedzi z wypowiedzi przedmówców.

w tym co robił a to potocznie nazywam głupotą.

Nie napisałeś, że to co robi jest głupie tylko, że sprzedawcy można pogratulować głupoty.
Zarzucić komuś głupie postępowanie, a zarzucać mu głupotę to dwie różne sprawy, ale co tam – jutro stwierdzisz, że nic takiego nie napisałeś, a za dwa dni okaże się, że to ja pisałem, że gość jest głupi, a Ty go broniłeś :)
A jest to prawdopodobne widząc jak sam gubisz się w swoich postach…


Nie gubię się w swoich postach i piszę jasno i wyraźnie, a to, że masz problemy z czytaniem, to nie moja wina.
"...Głupota teoretyczna to przekonanie o posiadaniu wiedzy, której w rzeczywistości się nie posiada. Głupota praktyczna to nieumiejętność odpowiedniego postępowania i zachowania..."
(cyt. z Wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82upota (http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82upota) )

Mam też prośbę, nie zadawaj więcej pytań skierowanych w moim kierunku ani tu, ani w innych wątkach na tym forum, bo tobie można odpowiadać wiekami, a i tak będziesz miał problemy ze zrozumieniem i coraz to większą ilość pytań.
Można w tym wątku napisać jeszcze wiele zbędnych rzeczy odpowiadając na twoje uszczypliwe pytania, a cała puenta i tak jest już zawarta w pierwszych postach.
Więcej w tym temacie nie będę się wypowiadał, gdyż za sprawą twoich pytań (czy też insynuacyjnych stwierdzeń) ten wątek będzie miał więcej stron, a niżeli wątek o gupikach.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Czerwiec 21, 2012, 11:57:25
Widze ze dyskusja sie rozwinela. Ja sam nigdy nie kupilem niczego zywego na aukcji. Zawsze ryby czy krewetki staram sie kupowac bezposrednio u hodowcy z pewnej reki. Bo raz ze wszelkie bezkregowce moga byc nosicielami chorob, dlatego zawsze patrze na obsade akwarium w ktorym przebywaly, a dwa ze moim zdaniem szkoda zdrowia zwierzat na przesylki pocztowe i kurierskie. Lepiej samemu pojechac po zywe zwierze niz potem zalowac.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: mrs Czerwiec 21, 2012, 18:39:01
Z całym szacunkiem Mrs, ale dupę obrabia jedna baba na targu drugiej.
Ja znam dwie takie przysłowiowe baby urzędujące na tym forum, w tym konkretnie wątku – wiesz o kim mówię…

Ja opisuję sytuację jaka mi się przydarzyła, oceniam jej skutki i ich przyczyny, rozpoczynam na ten temat dyskusję, co zresztą jest podstawą forum. Wyrażam swoje zdanie na temat określonych osób-w tym wypadku akurat negatywne. Jednak wspomniałem na początku, że głównego zainteresowanego (sprzedawcę) dokładnie zapoznałem z moim zdaniem w temacie. Poinformowałem go również, że dyskusję w tej kwestii rozpocząłem z innymi hodowcami i handlarzami krewetek, zanim jeszcze wrzuciłem ten wątek na forum. Prawa do obrony nie wykorzystał najpierw milcząc, a po upomnieniach w dwóch zdaniach stwierdzając, że do winy się nie poczuwa, ale może przesłać połowę kosztów.
Nie złość się, moje słowa nie były skierowane do Ciebie tylko do 2 w/w użytkowników.
Jak pisałem wcześniej – rozumiem Twoje zdenerwowanie, natomiast nie zgadzam się z pewnymi aspektami które poruszyłeś.
Nie zarzucasz człowiekowi głupoty czy nieuczciwości więc jak dla mnie wszystko jest ok.
Temat sam w sobie ciekawy – można podyskutować, powymieniać poglądy – a że czasem trafi się mała doza pikanterii…:)

A to, że komuś coś przychodzi trudno, to już nie moja wina-nigdy nie jest za późno na uspołecznienie. Czasem tylko chęci brak.
Jak dla mnie to już takie trochę czepianie się dla czepiania.
Czy uzyskany efekt nie jest najważniejszy?
No i Ducze, i Lwica poruszyli też kilka ciekawych kwestii które w głowie mógł mieć sprzedawca- stąd jego oporność.
Wg mnie polubowne rozwiązanie sprawy to zwrot połowy kosztów – ja tam brałbym pieniądze i kupił krewety w innym miejscu.

Jak poprosisz to ci wytknę parę byków w twoich tekstach . ;D
Nie dasz rady.
Za dużo liter…
Za mało monosylab.

Nie chodzi o obrzucani kogoś błotem tylko danie możliwości towarzystwu z forum unikania podobnych sytuacji przy dokonywaniu zakupów w sieci i nie chodzi tu o tego jednego konkretnego sprzedającego ! uffff.. <papa>
Czyżby?
Vento poruszył ważny temat takich sprzedawców należy napiętnować i unikać jak ognia nasze forum jest do tego odpowiednim miejscem bo to przecież my jesteśmy kupującymi . Podając niki nieuczciwych sprzedawców eliminujemy ich z rynku i tak powinno być - tak to powinno działać .
Takich sprzedawców czyli jakich?
Jak w przyszłości chcesz uniknąć błędu robiąc zakup u człowieka który ma same pozytywne komentarze i samych zadowolonych klientów?
Gdybyśmy chcieli piętnować wszystkich którzy popełnią jakikolwiek błąd…a z resztą, co ja Ci będę tłumaczył…i tak nie załapiesz…
Po prostu nie wrzucaj wszystkich do jednego wora.

mrs, sam siebie muszę cytować, bo nie potrafisz przeczytać tego co inni czytają z prostotą.
No, to akurat jest prawdą - nie potrafię czytać z prostotą. Co znaczy czytać z prostotą?
I dlaczego znów wypowiadasz się za „innych”?
Znowu uzurpujesz sobie prawo do wyrażania opinii ogółu?

Odnośnie tego co piszę, to mną się nie przejmuj tylko sobą, bo pisze to już drugi raz, a ty masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, z resztą cały ten wątek się tak ciągnie niepotrzebnie tylko i wyłącznie ze względu na twoje ciągle pytania, na które już wcześniej ktoś napisał odpowiedź, bądź też można wywnioskować te odpowiedzi z wypowiedzi przedmówców.
No tak, mam problem i zaraz wyjaśnię dlaczego:
1.   zarzucasz sprzedawcy głupotę.
2.   podtrzymujesz zarzut.
3.   zmieniasz zdanie i stwierdzasz, że jednak zarzuciłeś „głupie zachowanie”
4.   chcesz gościa napiętnować.
5.   przyznajesz Lwicy racje.
6.   przyznajesz Lwicy racje, ale z winy sprzedającego.

Który z w/w punktów oddaje Twoje aktualne odczucia w tej konkretnie sprawie? Bo ja naprawdę zaczynam się gubić…

Mam też prośbę, nie zadawaj więcej pytań skierowanych w moim kierunku ani tu, ani w innych wątkach na tym forum, bo tobie można odpowiadać wiekami, a i tak będziesz miał problemy ze zrozumieniem i coraz to większą ilość pytań.
To też się zgadza – mam spore problemy ze zrozumieniem Twoich postów, a to dlatego, że w każdym z nich piszesz coś innego…

Można w tym wątku napisać jeszcze wiele zbędnych rzeczy odpowiadając na twoje uszczypliwe pytania, a cała puenta i tak jest już zawarta w pierwszych postach.
 
I dobrze się bawię widząc absolutny brak zdecydowanie w tym co piszesz.

Słuchaj, ja doskonale zdaje sobie sprawę z tego w jaki sposób piszę posty i w jaki sposób prowadzę rozmowę z niektórymi użytkownikami. Będąc uszczypliwym sam spodziewam się tego samego po innych użytkownikach w stosunku do mnie i jeśli ktoś odpisze na mój post w sposób „mocniejszy” nie obrażam się, nie biegnę do moderatora, nie płacze i nie lamentuje.
A wiesz dlaczego akurat piszę w taki sposób do Ciebie i do kilku innych użytkowników? Bo Ty (Wy) jesteś absolutnym zaprzeczeniem jakiegokolwiek dialogu prowadzonego na zdrowym, uczciwym poziomie. Potrafisz (potraficie) obrazić użytkowników – masz przykład Drago – a gdy od odpowiada Ci tym samym, biegniesz do moderatora. Nawet w tym wątku błysnąłeś popisową ignorancją błagając moderatora o interwencje – samemu nie pisząc w sposób znacznie lepszy.
Nikt nie zmusza akurat Ciebie do prowadzenia rozmowy ze mną – spełnił więc te swoje obietnice (które głosiłeś już kilka razy) i nie odpisuj na moje posty. Mnie to lata, serio.

Przepraszam Asmi za ostatnie zdania – jeśli chcesz to usuń.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: iroslaw Czerwiec 21, 2012, 19:24:28
Roman Kosecki - to taki piłkarz - w swoim pożegnalnym występie w reprezentacji polski wykonał pewien gest po otrzymaniu czerwonej kartki i to moje skojarzenie jak cię czytam - to zachowujesz się identycznie obrażając innych . Piszę może jak ci się wydaje mono-sylabicznie , ale robię to dla ciebie bo o czym byś pisał na forum AKWARYSTYCZNYM !!!  - serdecznie pozdrawiam -


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 21, 2012, 22:20:19
Nie złość się

Moje miejsce pracy, szef i cała panująca tam atmosfera tak podniosły mi tolerancję na nerwy, że już poza robotą bardzo trudno mnie zdenerwować :)  ...no chyba że moja Pani marudzi, że za dużo czasu spędzam przy akwariach i na forach...

Ty piszesz, ja odpowiadam. Prawo dyskusji. Bez złości, bez nerwów. Już powinieneś się tego o mnie nauczyć :)



Zmieniając trochę temat, a raczej wracając do tytułowego:

SZCZERZE POLECAM zakupy krewetek na znanym portalu u użytkownika sefiroth1. Zwierzaki ładne, zdrowe, szybko się aklimatyzują i są świetnie przygotowane do wysyłki. Kupując większy zestaw, dostałem też spory gratis!

Sugeruję też wszystkim dobrze zastanowić się przed zakupem w sieci krewetek Blue Pearl. Niby krewetki dość powszechne, ale straszny problem jest ze znalezieniem choćby przyzwoicie wybarwionych. Szukam usilnie na aukcjach, ale nie bardzo wychodzi. Część już widać na zdjęciach, inne zaś pokazują swoje prawdziwe (blade) ja dopiero po zakupie.
Jeśli ma ktoś jakieś pewne źródło, będę wdzięczny za podpowiedź, bo potrzebuję dorzucić trochę nowych genów. Od wspomnianego wyżej sefiroth1 jeszcze ich nie brałem, choć poprzednie zakupy innych gatunków dobrze wróżą.
Wszystkim innym polecam zakup z opcją odbioru osobistego, żeby najpierw obejrzeć krewety w zbiorniku sprzedającego.
Jak będę miał chwilę, pstryknę jakąś fotę pokazującą różnicę pomiędzy ładnymi Blue Pearl'ami a tymi z aukcji.

EDIT:
Jedyną osobą jaką znam na allegro z porządnymi krewetemi Blue jest es20 z Wrocławia, jednak mamy te same krewetki (zaczynając je hodować, razem kupiliśmy), więc na wzbogacenie genów u mnie się nie nadają.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: mar33cki Czerwiec 22, 2012, 07:17:36
ładnie się tu rozpisaliście, a mnie nie było....
to ja jeszcze raz napiszę, że koleś który ode mnie prawie kupił rośliny miał zablokowane konto mailowe i nieaktywny telefon. I z tego tylko powodu podałem jego nicka na forum, żeby ten od kogo kupi nie tracił nerwów na próbę skontaktowania się z kupującym, bo fizycznie było to niemożliwe. W tej chwili sprawa jest prawie rozwiązana - on się zorientował, ja wystąpiłem o zwrot prowizji.

To, że kupujący zmienia zdanie, czy stwierdza że woli kupić gdzieś indziej taniej to już insza sprawa.

A jeszcze wtrącę swoje 3gr do dyskusji o wysyłce - kilka dni temu odbierałem przesyłkę PKSem z rybami, żywymi. Stała sobie spokojnie koło kierowcy, w cieniu, nawet chyba jej nie trzęsło (a zdecydowanie mniej niż później w mojej osobówce...). Da się? Da. Ryby przejechały pół Polski ekstra zapakowane, w workach z tlenem. Da się.

A ja sam się naciąłem na wysyłce roślin, bo zamiast listem prio (6zł) moja żona nadała paczkę na warunkach szczególnych za 19zł. Skutkiem czego mój zarobek jest prawie żaden. Ale za to wiem, że dołożyłem max starań, żeby rośliny dla jednego z forumowiczów dotarły nie naruszone. Co mam nadzieję się stało  ;)


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: -_- Czerwiec 22, 2012, 11:50:29
Cześć . Nawet nie ma co usprawiedliwiać użytkownika Chris871, bo gość jest winien ewidentnie . Nie zabezpieczył porządnie towaru . Jak można zalać po dziubek butelkę wody , wpuścić 50krewetek i liczyć , że one tam przeżyją w ciemnicy ok 48h ? Żal... Tu nie ma debaty , dlaczego krewetki zdechły . Przyczyna jest oczywista . Nawet gdyby pracownicy poczty traktowali taką paczkę jak święte jajko to krewetki w takich warunkach bardzo szybko padną . Totalna amatorszczyzna ta paczka , brak wyobrażni i odpowiedzialności . Ja kupowałem krewetki w listopadzie i dobrze zapakowane , niska temp im nie straszna , wszystkie przeżyły . Ostatnio także , kupiłem krewetki z allegro od użytkownika ziutka70 , a co tam zrobie jej reklamę :) http://allegro.pl/krewetki-fire-red-red-cherry-30-szt-gratis-mech-i2333822673.html . Sposób zapakowania - pełna profeska :)) Duży karton wyłożony styropianem z dwiema komorami , 2 worki zalane może w 1/4 wodą , troszke mchu żeby krewcie miały się czego trzymać i dużo krewetek na pewno wiecej niż 30 . Tak zapakowane , wszystkie dotarły do mnie żywe .


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 22, 2012, 12:16:48
bardzo dobrze! Wpisujcie tu opis udanych transakcji-forumowicze będą wiedzieli gdzie kupować :)


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Czerwiec 22, 2012, 12:28:56
Ja na początek polecę:

ronin1124
jullietta21
Dukloff
natipak5


To są nicki ludzi, od których można kupować bez obaw na allegro (moja osobista opinia).
Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Czerwiec 22, 2012, 13:43:13
A w sprawie złego pakowania jeszcze ja głos bym zajęła chętnie. Dla tych co sobie nabyli droga kupna profesjonalne woreczki i teraz im żal ich zużywać  :-\

NIE WOLNO OSZCZĘDZAĆ NA WORECZKACH AKWARYSTYCZNYCH PAKUJĄC W  1 ZAMIAST 2 - co się niestety dość często zdarza u allegrowiczów - bo to tak jak by się nie spakowało wcale...

po pierwsze: woreczki nie zawsze są idealnie szczelne na zgrzewach i wcale nie muszą od razu przeciekać widocznie żeby w przesyłce zacząć,
po drugie: nadmuchaj woreczek, zwiń koniec, zabezpiecz gumką czy dwoma i naciśnij mocniej woreczek co się stało? a no powietrze uciekło (lub woda z krewetkami włącznie). Jak się użyje 2 woreczków zabezpieczonych gumką to nie ma bata żeby je tak po prostu 'zgnieść'. A paczki bywają zgniecione bo np ktoś nie pomyśli do końca i na nasza paczkę z krewetkami położy paczkę z hantlami 2x10kg  ;D No, ok takie 2 woreczki nie zawsze wytrzymają ciężar  jaki na nich spocznie, ale jest to jakieś kilkaset procent pewniejsze niż w przypadku pojedynczego woreczka.


Ja do te pory miałam na tyle rozgarniętych sprzedających krewety, że w przypadku gdy nie dotarły całe z winy sprzedającego (raz zawinił pojedynczy woreczek a raz wysyłka na zły adres) dostawałam ponownie, tym razem spakowane i zaadresowane jak trzeba. Oczywiście na wysyłce zawsze najgorzej wychodzą zwierzęta, ale realia są dziś takie, że czasami po rzadsze gatunki ciężko podjechać a nawet ludzie z okolicy wolą ode mnie kupować z wysyłką żeby nie tracić kasy na paliwo bo to droższe.


Za to postępowania lwica79, czyli wysyłania krewetek listem NIE POPIERAM ani trochę (sorry lwica) bo niestety ani nie daje powietrza ani nie można porządnie zabezpieczyć przesyłki przed zmianami temperatury. Do jasnej ch*^%#y, jak komuś żal dopłacić 4zł do bezpiecznej przesyłki to co to jest za człowiek? Mnie by było żal w ręce takiego moje krewetki oddać  :o

Optymalna sytuacja, czy jest zimno czy gorąco, wiosna, lato, jesień, zima.. przesyłka PKP/PKS/BUSIK. Jak nie ma skrajności pogodowych to można z pełną premedytacją krewetki wysyłać za pomocą kuriera UPS (90% następnego dnia) lub UPS SAVER (100% następnego dnia) nie martwimy się wówczas wagą i możemy  dać podwójny karton, gazety itp żeby nie wychłodzić/przegrzać krewet. Jak się dysponuje tak jak ja butlą z tlenem to mi to lotto czy kurier czy poczta bo i tak bez szkody dla zdrowia i urody krewety mają tlenu na tydzień! Krewetki ZAWSZE, bez względu na temperaturę otoczenia MUSZĄ BYĆ ZABEZPIECZONE PRZED ZMIANAMI TEMPERATURY, bo co z tego, ze nie padły po drodze skoro będą padać przy pierwszej wylince bo są za słabe żeby ją przejść?

Tyle ode mnie.

Ja na początek polecę:

ronin1124
jullietta21
Dukloff
natipak5


To są nicki ludzi, od których można kupować bez obaw na allegro (moja osobista opinia).
Pozdrawiam.

Miło mi niezmiernie ;-)


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: ducze Czerwiec 23, 2012, 08:59:40
Do jasnej ch*^%#y, jak komuś żal dopłacić 4zł do bezpiecznej przesyłki to co to jest za człowiek?
Przecież listem spokojnie można wysłać karton do 2kg. Więc co za różnica czy wysyłasz jako list czy paczkę? W jednych oddziałach sprawniejsi są listonosze od listów, w innych ci od paczek. A warunki szczególne kosztują sporo więcej niż list i to jedynie dodatkowy zarobek dla poczty bo paczki są generalnie wszystkie traktowane tak samo (czyli raczej dobrze).


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Czerwiec 23, 2012, 13:49:29
Wysyłanie listem to na prawdę minimalna oszczędność, biorąc pod uwagę, że do ciężkich rzeczy najczęściej trzeba  zainwestować dodatkowo w wytrzymałą kopertę bąbelkową to nie ma oszczędności...  ::)
Oczywiście już widziałam aukcje gdzie ludzie proponują wysyłanie listem zwykłym (którego jako gabaryt B nikt do domu nie nosi, więc + 24h od razu) w kopercie i w 0,5l butelce po wodzie, oczywiście pełna żeby nie chlupało. Bobmastycznie  ;D

Dla zainteresowanych kilka wartości z cennika poczty polskiej:

Przesyłka listowa polecona priorytetowa - gabaryt B
Masa: ponad 500g do 1000g 9.00 zł

Przesyłka listowa polecona priorytetowa - gabaryt B
Masa: ponad 1000g do 2000g 12.10 zł

Paczka pocztowa priorytetowa - gabaryt A
Masa: do 1kg 11.00 zł

Paczka pocztowa priorytetowa - gabaryt A
Masa: ponad 1kg do 2kg 13.00 zł


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: mrs Czerwiec 23, 2012, 21:42:40
Ja do te pory miałam na tyle rozgarniętych sprzedających krewety, że w przypadku gdy nie dotarły całe z winy sprzedającego (raz zawinił pojedynczy woreczek a raz wysyłka na zły adres) dostawałam ponownie, tym razem spakowane i zaadresowane jak trzeba. Oczywiście na wysyłce zawsze najgorzej wychodzą zwierzęta, ale realia są dziś takie, że czasami po rzadsze gatunki ciężko podjechać a nawet ludzie z okolicy wolą ode mnie kupować z wysyłką żeby nie tracić kasy na paliwo bo to droższe.
Ponieważ Vento nazywa Ciebie forumową specjalistką od wysyłki krewetek, mam pytanie - czy pomysł z wysyłką w butelce (pomijając ilość wody i ilość roślin) był Twoim zdaniem dobry?

bardzo dobrze! Wpisujcie tu opis udanych transakcji-forumowicze będą wiedzieli gdzie kupować :)
Czy nie lepiej stworzyć do tego celu nowy wątek, albo przynajmniej przenieść nazwy sprzedawców na pierwszą stronę, do pierwszego postu?
Temat z różnych powodów się rozjechał i tylko ktoś kto śledził wątek od początku wie, że gdzieś tam podani są "uczciwi" sprzedawcy.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Czerwiec 23, 2012, 22:19:05

Ponieważ Vento nazywa Ciebie forumową specjalistką od wysyłki krewetek, mam pytanie - czy pomysł z wysyłką w butelce (pomijając ilość wody i ilość roślin) był Twoim zdaniem dobry?


Pomijając ilość wody, ilość mchu i zagęszczenie dorosłych krewet... pomysł z butelką (byle po wodzie a nie po napoju) jest doskonały bo nawet najsprytniejszy pracownik poczty miałby problem zgnieść taki pakunek ;) Ponadto butelka nie ma zginających się rogów i zakamarków w które krewetka może się wcisnąć. Pozostaje zadbać o delikatne umieszczanie krewet w tejże, bo jak ktoś zrobi to szybko jak by wlewał samą  wodę to może krewety już w tym momencie mocno poturbować. Przydaje się lejek, przechylenie butelki żeby krewetki lądowały na jej ściance (a nie na dnie pod strumieniami wody) i kilka minut spokoju. To trochę tak jak byśmy lali piwo DO butelki tak żeby się nie spieniło  ;D

Osobiście wysyłałam tak 2 paczki jak mi 'znienacka' worków brakło  :-X i raz w5l butli na życzenie kupującego.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: mrs Czerwiec 23, 2012, 22:25:06
Pomijając ilość wody, ilość mchu i zagęszczenie dorosłych krewet... pomysł z butelką (byle po wodzie a nie po napoju) jest doskonały bo nawet najsprytniejszy pracownik poczty miałby problem zgnieść taki pakunek ;) Ponadto butelka nie ma zginających się rogów i zakamarków w które krewetka może się wcisnąć. Pozostaje zadbać o delikatne umieszczanie krewet w tejże, bo jak ktoś zrobi to szybko jak by wlewał samą  wodę to może krewety już w tym momencie mocno poturbować. Przydaje się lejek, przechylenie butelki żeby krewetki lądowały na jej ściance (a nie na dnie pod strumieniami wody) i kilka minut spokoju. To trochę tak jak byśmy lali piwo DO butelki tak żeby się nie spieniło  ;D

Osobiście wysyłałam tak 2 paczki jak mi 'znienacka' worków brakło  :-X i raz w5l butli na życzenie kupującego.
A jak duża wg Ciebie powinna być butelka by pomieścić 50 krewetek i ile powinno być w niej wody?


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Czerwiec 24, 2012, 08:01:33
Ja stosuję prosta zasadę przy wysyłce: minimum 1 szklanka wody na każde 10 krewetek + drugie tyle czystego tlenu (to tak jakby było 5 porcji powietrza). To jest minimum bo jeśli wysyłam kurierem i waga mi nie straszna to leję pół worka wody i dopełniam tlenem.
Bez tlenu lepiej dać proporcje woda: powietrze 1:2.
Wartości przeliczalne na każdą ilość krewet, choć duże wysyłki warto podzielić na kilka  mniejszych żeby ograniczyć ryzyko, że jak coś się stanie to wszystkim. Podane wartości nie dotyczą krewetek amano, które jako stworzenia większe potrzebują więcej tlenu, nie dotyczą też ryb bo z nimi doświadczenia nie mam żadnego.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: mrs Czerwiec 24, 2012, 10:47:25
Ja stosuję prosta zasadę przy wysyłce: minimum 1 szklanka wody na każde 10 krewetek + drugie tyle czystego tlenu (to tak jakby było 5 porcji powietrza). To jest minimum bo jeśli wysyłam kurierem i waga mi nie straszna to leję pół worka wody i dopełniam tlenem.
Bez tlenu lepiej dać proporcje woda: powietrze 1:2.
Wartości przeliczalne na każdą ilość krewet, choć duże wysyłki warto podzielić na kilka  mniejszych żeby ograniczyć ryzyko, że jak coś się stanie to wszystkim. Podane wartości nie dotyczą krewetek amano, które jako stworzenia większe potrzebują więcej tlenu, nie dotyczą też ryb bo z nimi doświadczenia nie mam żadnego.
Rozumiem.
Dzięki za info.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: ducze Czerwiec 25, 2012, 11:14:48
A ktoś się orientuje jak wygląda zapotrzebowanie takiej krewetki na tlen? tak z naukowego punktu widzenia. Albo jakiegoś podobnej wielkości skorupiaka. Bo podejrzewam, że takie szacunki jak Gosi to grubo na wyrost są (co jest akurat pozytywne przy wysyłce, lepiej przesadzić właśnie w tą stronę). Ale tak mnie to zaciekawiło, a nic naukowego w tym temacie nie znalazłem w necie.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Czerwiec 25, 2012, 12:30:04
To są 'dane naukowe' dla 5 dniowej wysyłki w optymalnej temperaturze (pokojowej) i bez wstrząsów, test z czystym tlenem został przerwany z uwagi na pogarszającą się kondycję krewet, pewnie by jeszcze z dzień wytrzymały ;D

Informacja dla prasy: żadna krewetka nie ucierpiała w ww eksperymencie  <good>


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: vento Czerwiec 25, 2012, 14:23:51
ja wysyłam z powietrzem, bo niestety dostępu do tlenu nie mam, ale jakiś czas temu kupujący pomylił adresy określając dane do wysyłki, paczka z krewetami leżała tydzień w miejscu jego zameldowania a nie zamieszkania. Po tygodniu kupujący odwiedził wreszcie adres podany do wysyłki. Wszystkie krewetki były mocno blade, wyrywały się do powierzchni wody, ale wszystkie przeżyły :) Zapakowane były w dwa worki akwarystyczne przeznaczone do transportu zwierząt. 10szt w worku, niecała 1/4 worka wody i mała gałązka mchu.


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: iroslaw Czerwiec 27, 2012, 11:04:50
KWINTO 24 sprzedaje takie [ perełeczki ]- 2443546471 - to nr. aukcji allegro .


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Czerwiec 27, 2012, 12:13:13
buahahahahahaha XD

Dla potomności zrobiłam zrzuta:
http://www.gosieks.pl/gal/aaaaaaaaaaaaaaaaaaamano.jpg
(http://www.gosieks.pl/gal/aaaaaaaaaaaaaaaaaaamano.jpg)


Tytuł: Odp: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Wiadomość wysłana przez: iroslaw Czerwiec 27, 2012, 12:21:18
Zadałem sprzedającemu pytanie jak doszło do krzyżówki no i z niecierpliwością czekam na odpowiedz , chociaż wątpię ,że do niej dojdzie . ;D