Oczywiście, zawsze istnieje ryzyko uszkodzenia przesyłki przez pocztę. Jednak w wypadku od którego zaczął się wątek, ewidentnie zawinił sprzedawca, co Mrs sam przyznałeś. I to właśnie miało być owego wątku tematem.
Owszem.
Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z nieudolności czy niedbalstwa pocztowców i kurierów. Sam miałem do czynienia z taką sytuacją-wysyłałem krewetki do jednego z naszych forumowych kolegów. Po dwóch dniach od wysyłki dostałem od niego info, że paczka dojechała w opłakanym stanie, z widocznym wyciekiem. Przesyłkę odebrał tylko dlatego, że wierzył, że coś mogło w środku ocaleć, a reklamując ją skazałby ewentualne ocalałe krewetki na śmierć. Po rozpakowaniu przesyłki łatwo było mu określić winnego-paczka była dobrze zabezpieczona, ale jak wiemy "Polak potrafi" więc pocztowcy i z moimi zasiekami sobie poradzili. Kupujący widząc stan paczki i sposób pakowania, nie miał wątpliwości, że zrobiłem wszystko co było możliwe. Stwierdził też że to nie pierwsza paczka, którą niszczy jego oddział pocztowy.
Nie tylko uszkodzenia mechaniczne mogą być przyczyną kłopotów.
Nie wiem jak u Ciebie, ale np. na Górnym Śląsku początek czerwca był wyjątkowo zimny. Wystarczy, że pan Mietek zostawiłby paczkę pod chmurką na noc, wystarczy, że pan Zbigniew zostawi jakąś paczkę na cały dzień w takiej temperaturze jak dziś czy wczoraj i wyziębienie, albo przegrzanie gotowe. No, ale dajmy temu spokój – zdjęcia ewidentnie wskazują na brak tlenu i nie ma tu nad czym debatować – ja pisałem to wszystko po to by pokazać, że wysyłka żywca sama w sobie jest ryzykowna.
Pretensji do mnie nie miał, bo nie miał o co, jednak wysłałem mu drugą paczkę z nowymi krewetkami, samemu pokrywając koszty wysyłki i nie kasując Go drugi raz za zwierzęta. To kwestia podejścia obu stron.
Wg mnie nie musiałeś, ale wszyscy tu wiemy jaki z Ciebie człowiek i tego akurat po Tobie można było się spodziewać
Jak wspomniałem i co podkreśliłeś, nigdy nie wiemy co zrobi poczta lub kurier. Jednak i to nie miało być tematem. Dlaczego? Bo takie ryzyko podejmujemy kupując przez internet. Mamy tego świadomość. Nie mam tu znowu zamiaru rozwodzić się nad przynależnością odpowiedzialności za wysyłkę do kupca czy sprzedającego.
Chodziło mi tu tylko o przedstawianie sprzedawców, którzy nie pozwalają wykazać się pocztowcom umiejętnością gry w rugby naszymi paczkami, bo na wstępie uśmiercają krewetki, jak na przykład w tej transakcji - dusząc je zapewne zanim jeszcze dotaszczą paczkę do pocztowego okienka.
Nie mam zamiaru ostrzegać przed pocztą i firmami kurierskimi-ich poczynania są powszechnie znane. Mam zamiar ostrzegać przed sprzedającymi, z którymi nikt z nas nie chciałby muchy w kiblu ubić, nie wspominając o interesie.
Masza racje, temat się trochę rozjechał.
Zachęcałeś do dyskusji więc temat potraktowałem dosyć luźno i szeroko.
Gdyby sprzedawca zapakował tobie wysyłkowo telewizor ledowy za 10 000zł bez np styropianu i w trakcie podroży paczka nie była by widocznie uszkodzona, a pomimo tego tv byłyby popękany czy np matryca wgnieciona to machną byś ręką "a co tam, sprzedawca może się pomylić" ?
Typowe dla Ciebie. Popisałeś, popisałeś, napisałeś to samo co Vento i na pytanie nie odpowiedziałeś.
Ale co tam, mogę zacytować samego siebie:
-jeśli kupujesz telewizor przez allegro i w wyniku złego zapakowania przez sprzedającego, ten ulegnie w transporcie uszkodzeniu, to też zakładasz, że ryzyko było i trzeba się z nim pogodzić? Jeśli ktoś wystawia towar na sprzedaż z możliwością wysyłki, to jak dla mnie tym samym deklaruje umiejętność wysyłania sprzedawanego towaru. Jeśli nie zaznacza w aukcji, że wysyła na odpowiedzialność kupującego, to dla mnie tylko sygnał, że jest tak pewny swoich umiejętności w tej materii, że bez obaw bierze odpowiedzialność na siebie
A czy w świetle polskiego prawa można wysyłać żywe zwierzęta pocztą, kurierem czy w jakikolwiek inny sposób?
Czy polskie prawo dopuszcza zabezpieczenia wysyłki an taką ewentualność?
Kupujesz telewizor to w ramach wysyłki masz naklejkę ze szkłem i inną z delikatnym przedmiotem która bynajmniej przed niczym nie chroni – mam znajomych pracujących w magazynach firm kurierskich i wiesz kiedy ludzie z paczką obchodzą się dobrze? Kiedy ktoś dołączy osobną kartkę z prośbą by paczkę traktować ostrożnie. Wszelkie inne naklejki jedynie chronią sprzedawcę i nabywcę bo jeśli przedmiotowy telewizor ulegnie np. rozbiciu to Ty dostaniesz nową paczkę, a za starą sprzedawca ściągnie pieniądze z firmy kurierskiej (albo z jej ubezpieczyciela) ponieważ warunki umowy nie zostały dotrzymane (pomimo odpowiednich naklejkę i deklaracji wartości i rodzaju przedmiotu, towar nie dojechał cały). Każda paczka wrzucana jest na palete, a następnie do samochodu. Nikt tego nie traktuje jak jajko bo po prostu nie wyrobiliby się z zamówieniami. Ale telewizor czy inny sprzet odpowiednio zabezpieczony, przetrwa. Ryba czy kreweta rzucana na wszystkie strony, niekoniecznie.
Gdyby podobne warunki obowiązywały przy wysyłce ryb i można by zdeklarować nadanie żywego zwierzęcia – w tym przypadku mógłbyś się domagać jakichkolwiek roszczeń od sprzedawcy który z kolei domagałby się ich od firmy kurierskiej bądź poczty.
Możesz oczywiście powiedzieć pani Basi z okienka, że nadajesz ryby czy krewety i poprosić o delikatność i może spełni ona Twoją prośbę, ale na magazynie paczka będzie traktowana jak każda inna. Nie wiem czy ktoś tą butelką nie pierd…. w kąt i nie poszedł na piwo, dlatego pisałem o ryzyku wkalkulowanym w wysyłkę.
Wybacz, ale nie będę raz jeszcze pisał tego samego.
A odnośnie sytuacji z rybkami, o której napisałeś, to jeśli sam nie wniosłeś, że były źle zapakowane, a czas przesyłki mieścił się w jakich tam możliwych normach, to wtedy można mówić o pechu.
Vento poruszył ważny temat takich sprzedawców należy napiętnować i unikać jak ognia nasze forum jest do tego odpowiednim miejscem bo to przecież my jesteśmy kupującymi . Podając niki nieuczciwych sprzedawców eliminujemy ich z rynku i tak powinno być - tak to powinno działać.
Wymiękam – serio

Pierwszy zarzuca gościowi głupotę, a drugi nieuczciwość i chce go piętnować

To może od razu goscia ukamieniujemy?
Czy wy naprawdę myślicie, że on to zrobił specjalnie?
Czy myślicie, że gość po to budował sobie jakąś tam reputacje, zawierał udane transakcje poparte liczbą bliską 500 pozytywnych komentarzy żeby naciągnąć Vento na 50zł i zburzyć wszystko co budował?
Gość popełnił błąd – BŁĄD! – przecież nawet Vento pisał, ze przesyłka była super zapakowana. Błąd przykry w skutkach, błąd który nie powinien się przytrafić, ale jednak błąd.
Człowiek musiałby być psychopatą żeby specjalnie dusić krewetki, ogarnijcie się!
Z resztą nawet propozycja zwrotu połowy kosztów była jakąś tam formą (dla mnie osobiście bardzo uczciwą – nie ważne już, że po perypetiach w formie wysłanych wiadomości) przyznania się do błędu i próbą załatwienia sprawy polubownie. Vento uniósł się honorem i zrezygnował ze zwrotu kosztów, to co ten człowiek ma jeszcze zrobić? Założyć worek pokutny, pójść do Wrocławia na kolanach i błagać o wybaczenie?
A i jeszcze to tak na marginesie można paczkę na poczcie opisać jako [ UWAGA ŻYWE ZWIERZĘTA ] kilka razy taką otrzymałem i było spoko. pozdrawiam

Napisać możesz – zawsze to jakieś dodatkowe zabezpieczenie i szansa, że trafi się ktoś wrażliwy na dobro zwierząt i z paczką obejdzie się dobrze. Niestety, samej paczki nijak nie można ubezpieczyć czy zabezpieczyć odpowiednią naklejką – jak choćby szło żeby później nie było kłopotów z dochodzeniem swoich praw gdy coś pójdzie nie tak.
A i Anubisie, ponawiam swoją prośbę:
Może rozwiążesz dla mnie zagadkę i powiedz kto był winien? Sprzedawca który wszystko dobrze zapakował (bo przecież ryby dojechały) czy kierowca autobusu, a jeśli kierowca autobusu to czy sprzedawca powinien zwrócić mi pieniądze. A jeśli powinien to dlaczego, przecież on wszystko zapakował dobrze?
Jestem bardzo ciekaw Twojej odpowiedzi.
Tylko konkretnie proszę.