Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Akwarystyka - Forum Akwarystyczne Wodnego Swiata « Akwarystyka « Nierybiaste « Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?
Strony: 1 [2] 3 4
  Drukuj  
Autor Wątek: Krewetki z aukcji czy może lepiej nie?  (Przeczytany 22006 razy)
iroslaw
Zainteresowany
**
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 183



« Odpowiedz #15 : Czerwiec 19, 2012, 11:17:58 »

Vento poruszył ważny temat takich sprzedawców należy napiętnować i unikać jak ognia nasze forum jest do tego odpowiednim miejscem bo to przecież my jesteśmy kupującymi . Podając niki nieuczciwych sprzedawców eliminujemy ich z rynku i tak powinno być - tak to powinno działać .Może warto zrobić temat pt. unikajcie ich na aukcjach internetowych , lub ten temat rozszerzać w tym kierunku j. Jedno to nasze i zwierzaków dobro. A i jeszcze to tak na marginesie można paczkę na poczcie opisać jako [ UWAGA ŻYWE ZWIERZĘTA ] kilka razy taką otrzymałem i było spoko. pozdrawiam  papa
Zapisane
Anubis-RE
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 955



« Odpowiedz #16 : Czerwiec 19, 2012, 13:53:30 »

A i jeszcze to tak na marginesie można paczkę na poczcie opisać jako [ UWAGA ŻYWE ZWIERZĘTA ] kilka razy taką otrzymałem i było spoko. pozdrawiam  papa

Jaki był koszt wysyłki ? 
W Krakowie jak powiesz przy okienku ze wysyłasz żywą roślinkę to minimum 22 zł zapłacisz za warunki szczególne Smiley
Zapisane

iroslaw
Zainteresowany
**
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 183



« Odpowiedz #17 : Czerwiec 19, 2012, 19:22:12 »

Jakoś sobie dokładnie nie przypominam ale coś 15-17zeta .ale mówimy tu o początku zeszłego roku - czasem warto zapłacić i te twoje 22 i mieć pewność co do potraktowania przesyłki .
Zapisane
mrs
:)
Super aktywny
*****
Wiadomości: 3493

bla bla bla...


« Odpowiedz #18 : Czerwiec 19, 2012, 19:24:28 »

Oczywiście, zawsze istnieje ryzyko uszkodzenia przesyłki przez pocztę. Jednak w wypadku od którego zaczął się wątek, ewidentnie zawinił sprzedawca, co Mrs sam przyznałeś. I to właśnie miało być owego wątku tematem.
Owszem.

Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z nieudolności czy niedbalstwa pocztowców i kurierów. Sam miałem do czynienia z taką sytuacją-wysyłałem krewetki do jednego z naszych forumowych kolegów. Po dwóch dniach od wysyłki dostałem od niego info, że paczka dojechała w opłakanym stanie, z widocznym wyciekiem. Przesyłkę odebrał tylko dlatego, że wierzył, że coś mogło w środku ocaleć, a reklamując ją skazałby ewentualne ocalałe krewetki na śmierć. Po rozpakowaniu przesyłki łatwo było mu określić winnego-paczka była dobrze zabezpieczona, ale jak wiemy "Polak potrafi" więc pocztowcy i z moimi zasiekami sobie poradzili. Kupujący widząc stan paczki i sposób pakowania, nie miał wątpliwości, że zrobiłem wszystko co było możliwe. Stwierdził też że to nie pierwsza paczka, którą niszczy jego oddział pocztowy.
Nie tylko uszkodzenia mechaniczne mogą być przyczyną kłopotów.
Nie wiem jak u Ciebie, ale np. na Górnym Śląsku początek czerwca był wyjątkowo zimny. Wystarczy, że pan Mietek zostawiłby paczkę pod chmurką na noc, wystarczy, że pan Zbigniew zostawi jakąś paczkę na cały dzień w takiej temperaturze jak dziś czy wczoraj i wyziębienie, albo przegrzanie gotowe. No, ale dajmy temu spokój – zdjęcia ewidentnie wskazują na brak tlenu i nie ma tu nad czym debatować – ja pisałem to wszystko po to by pokazać, że wysyłka żywca sama w sobie jest ryzykowna.

Pretensji do mnie nie miał, bo nie miał o co, jednak wysłałem mu drugą paczkę z nowymi krewetkami, samemu pokrywając koszty wysyłki i nie kasując Go drugi raz za zwierzęta. To kwestia podejścia obu stron.
Wg mnie nie musiałeś, ale wszyscy tu wiemy jaki z Ciebie człowiek i tego akurat po Tobie można było się spodziewać Smiley

 
Jak wspomniałem i co podkreśliłeś, nigdy nie wiemy co zrobi poczta lub kurier. Jednak i to nie miało być tematem. Dlaczego? Bo takie ryzyko podejmujemy kupując przez internet. Mamy tego świadomość. Nie mam tu znowu zamiaru rozwodzić się nad przynależnością odpowiedzialności za wysyłkę do kupca czy sprzedającego.
Chodziło mi tu tylko o przedstawianie sprzedawców, którzy nie pozwalają wykazać się pocztowcom umiejętnością gry w rugby naszymi paczkami, bo na wstępie uśmiercają krewetki, jak na przykład w tej transakcji - dusząc je zapewne zanim jeszcze dotaszczą paczkę do pocztowego okienka.
Nie mam zamiaru ostrzegać przed pocztą i firmami kurierskimi-ich poczynania są powszechnie znane. Mam zamiar ostrzegać przed sprzedającymi, z którymi nikt z nas nie chciałby muchy w kiblu ubić, nie wspominając o interesie.
Masza racje, temat się trochę rozjechał.
Zachęcałeś do dyskusji więc temat potraktowałem dosyć luźno i szeroko.
Gdyby sprzedawca zapakował tobie wysyłkowo telewizor ledowy za 10 000zł bez np styropianu i w trakcie podroży paczka nie była by widocznie uszkodzona, a pomimo tego tv byłyby popękany czy np matryca wgnieciona to machną byś ręką "a co tam, sprzedawca może się pomylić"  ?
Typowe dla Ciebie. Popisałeś, popisałeś, napisałeś to samo co Vento i na pytanie nie odpowiedziałeś.
Ale co tam, mogę zacytować samego siebie:
-jeśli kupujesz telewizor przez allegro i w wyniku złego zapakowania przez sprzedającego, ten ulegnie w transporcie uszkodzeniu, to też zakładasz, że ryzyko było i trzeba się z nim pogodzić? Jeśli ktoś wystawia towar na sprzedaż z możliwością wysyłki, to jak dla mnie tym samym deklaruje umiejętność wysyłania sprzedawanego towaru. Jeśli nie zaznacza w aukcji, że wysyła na odpowiedzialność kupującego, to dla mnie tylko sygnał, że jest tak pewny swoich umiejętności w tej materii, że bez obaw bierze odpowiedzialność na siebie
A czy w świetle polskiego prawa można wysyłać żywe zwierzęta pocztą, kurierem czy w jakikolwiek inny sposób?
Czy polskie prawo dopuszcza zabezpieczenia wysyłki an taką ewentualność?
Kupujesz telewizor to w ramach wysyłki masz naklejkę ze szkłem i inną z delikatnym przedmiotem która bynajmniej przed niczym nie chroni – mam znajomych pracujących w magazynach firm kurierskich i wiesz kiedy ludzie z paczką obchodzą się dobrze? Kiedy ktoś dołączy osobną kartkę z prośbą by paczkę traktować ostrożnie. Wszelkie inne naklejki jedynie chronią sprzedawcę i nabywcę bo jeśli przedmiotowy telewizor ulegnie np. rozbiciu to Ty dostaniesz nową paczkę, a za starą sprzedawca ściągnie pieniądze z firmy kurierskiej (albo z jej ubezpieczyciela) ponieważ warunki umowy nie zostały dotrzymane (pomimo odpowiednich naklejkę i deklaracji wartości i rodzaju przedmiotu, towar nie dojechał cały). Każda paczka wrzucana jest na palete, a następnie do samochodu. Nikt tego nie traktuje jak jajko bo po prostu nie wyrobiliby się z zamówieniami. Ale telewizor czy inny sprzet odpowiednio zabezpieczony, przetrwa. Ryba czy kreweta rzucana na wszystkie strony, niekoniecznie.
Gdyby podobne warunki obowiązywały przy wysyłce ryb i można by zdeklarować nadanie żywego zwierzęcia – w tym przypadku mógłbyś się domagać jakichkolwiek roszczeń od sprzedawcy który z kolei domagałby się ich od firmy kurierskiej bądź poczty.
Możesz oczywiście powiedzieć pani Basi z okienka, że nadajesz ryby czy krewety i poprosić o delikatność i może spełni ona Twoją prośbę, ale na magazynie paczka będzie traktowana jak każda inna. Nie wiem czy ktoś tą butelką nie pierd…. w kąt i nie poszedł na piwo, dlatego pisałem o ryzyku wkalkulowanym w wysyłkę.
Wybacz, ale nie będę raz jeszcze pisał tego samego.

A odnośnie sytuacji z rybkami, o której napisałeś, to jeśli sam nie wniosłeś, że były źle zapakowane, a czas przesyłki mieścił się w jakich tam możliwych normach, to wtedy można mówić o pechu.
 

Vento poruszył ważny temat takich sprzedawców należy napiętnować i unikać jak ognia nasze forum jest do tego odpowiednim miejscem bo to przecież my jesteśmy kupującymi . Podając niki nieuczciwych sprzedawców eliminujemy ich z rynku i tak powinno być - tak to powinno działać.
Wymiękam – serio Smiley
Pierwszy zarzuca gościowi głupotę, a drugi nieuczciwość i chce go piętnować Wink
To może od razu goscia ukamieniujemy?
Czy wy naprawdę myślicie, że on to zrobił specjalnie?
Czy myślicie, że gość po to budował sobie jakąś tam reputacje, zawierał udane transakcje poparte liczbą bliską 500 pozytywnych komentarzy żeby naciągnąć Vento na 50zł i zburzyć wszystko co budował?
Gość popełnił błąd – BŁĄD! – przecież nawet Vento pisał, ze przesyłka była super zapakowana. Błąd przykry w skutkach, błąd który nie powinien się przytrafić, ale jednak błąd.
Człowiek musiałby być psychopatą żeby specjalnie dusić krewetki, ogarnijcie się!
Z resztą nawet propozycja zwrotu połowy kosztów była jakąś tam formą (dla mnie osobiście bardzo uczciwą – nie ważne już, że po perypetiach w formie wysłanych wiadomości) przyznania się do błędu i próbą załatwienia sprawy polubownie. Vento uniósł się honorem i zrezygnował ze zwrotu kosztów, to co ten człowiek ma jeszcze zrobić? Założyć worek pokutny, pójść do Wrocławia na kolanach i błagać o wybaczenie?

A i jeszcze to tak na marginesie można paczkę na poczcie opisać jako [ UWAGA ŻYWE ZWIERZĘTA ] kilka razy taką otrzymałem i było spoko. pozdrawiam  papa
Napisać możesz – zawsze to jakieś dodatkowe zabezpieczenie i szansa, że trafi się ktoś wrażliwy na dobro zwierząt i z paczką obejdzie się dobrze. Niestety, samej paczki nijak nie można ubezpieczyć czy zabezpieczyć odpowiednią naklejką – jak choćby szło żeby później nie było kłopotów z dochodzeniem swoich praw gdy coś pójdzie nie tak.

A i Anubisie, ponawiam swoją prośbę:
Może rozwiążesz dla mnie zagadkę i powiedz kto był winien? Sprzedawca który wszystko dobrze zapakował (bo przecież ryby dojechały) czy kierowca autobusu, a jeśli kierowca autobusu to czy sprzedawca powinien zwrócić mi pieniądze. A jeśli powinien to dlaczego, przecież on wszystko zapakował dobrze?
Jestem bardzo ciekaw Twojej odpowiedzi.
Tylko konkretnie proszę.
Zapisane

Anubis-RE
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 955



« Odpowiedz #19 : Czerwiec 19, 2012, 19:56:52 »

Pierwszy zarzuca gościowi głupotę, a drugi nieuczciwość i chce go piętnować Wink
To może od razu goscia ukamieniujemy?
Czy wy naprawdę myślicie, że on to zrobił specjalnie?
Czy myślicie, że gość po to budował sobie jakąś tam reputacje, zawierał udane transakcje poparte liczbą bliską 500 pozytywnych komentarzy żeby naciągnąć Vento na 50zł i zburzyć wszystko co budował?
Gość popełnił błąd – BŁĄD! – przecież nawet Vento pisał, ze przesyłka była super zapakowana. Błąd przykry w skutkach, błąd który nie powinien się przytrafić, ale jednak błąd.
Człowiek musiałby być psychopatą żeby specjalnie dusić krewetki, ogarnijcie się!
Z resztą nawet propozycja zwrotu połowy kosztów była jakąś tam formą (dla mnie osobiście bardzo uczciwą – nie ważne już, że po perypetiach w formie wysłanych wiadomości) przyznania się do błędu i próbą załatwienia sprawy polubownie. Vento uniósł się honorem i zrezygnował ze zwrotu kosztów, to co ten człowiek ma jeszcze zrobić? Założyć worek pokutny, pójść do Wrocławia na kolanach i błagać o wybaczenie?
Nikt nikt tu nie napisał z nas, że robi to specjalnie, ja sam napisałem, że z głupoty, a to raczej nie to samo. I nikt z nas nie ma zamiaru go kamienować a raczej napiętnować, pomiędzy tymi dwoma słowami również dostrzegam różnicę. Napiętnować, czyli sprawić by każdy, kto będzie planował u niego zakupy zwrócił na to uwagę i być może lepiej się z gościem dogadał w temacie transportu by takie wypadki się nie powtarzały.  Natomiast myślę, że było by na miejscu gdyby oddał kasę (każdy może się pomylić, ja oddał bym bez szemrania gdybym tak zawalił).

A i Anubisie, ponawiam swoją prośbę:
Może rozwiążesz dla mnie zagadkę i powiedz kto był winien? Sprzedawca który wszystko dobrze zapakował (bo przecież ryby dojechały) czy kierowca autobusu, a jeśli kierowca autobusu to czy sprzedawca powinien zwrócić mi pieniądze. A jeśli powinien to dlaczego, przecież on wszystko zapakował dobrze?
Jestem bardzo ciekaw Twojej odpowiedzi.
Tylko konkretnie proszę.
Konkretnie, to jeśli przesyłka była dobrze zapakowana i zabezpieczona, to całe ryzyko niepowodzenia bierzesz na siebie, natomiast rozmawiamy o zupełnie innej sytuacji i nie rozumiem dlaczego dałeś w ogóle taki przykład. Tu ewidentnie zawinił sprzedający, który źle zabezpieczył zwierzęta przed trudami podróży. 

Odnośnie konta sprzedawcy, o które się tak martwisz, to jeśli się poprawi i nadal będzie dostawał same pozytywy, to nic na tym nie straci, proste.
Zapisane

lwica79
Super aktywny
*****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 917



« Odpowiedz #20 : Czerwiec 19, 2012, 20:11:15 »

Piszecie o błędzie sprzedawcy, bo nie zostawił w butelce miejsca na tlen/powietrze. Powiem Wam że ja sama wysyłam krewetki a czasami nawet rybki w taki sposób. Zwyczajnie zaniżając koszt przesyłki do listowej - bo niektórzy taką opcję wybierają, nie mogę zostawić powietrza w woreczku, gdyż było by to słychać jak pani na poczcie odbierała by przesyłkę. I nie jest tak, że zwierzaki zdychają przez to z braku tlenu, bo robiłam również wysyłki i z powietrzem. Zarówno jedne i drugie docierały bez strat w 95%. Zdarzało się również że padało wszystko co wysyłałam lub jakaś część - a przyczyny mogły być przeróżne.

W tym konkretnym przypadku mogło być np.
- za wiele krewet na raz
- przesyłka mogła leżeć jakiś czas w temperaturze powyżej 30* i się krewetki zagotowały
- mogło być zatrucie krewet jeśli miały dostęp do pokarmu w ostatnich godzinach przed wysyłką - szybko woda się wtedy zanieczyszcza
- mogła również jedna krewetka paść ze strachu/osłabienia/przyduszenia przy wyławianiu - wówczas woda od tej jednej padniętej sztuki szybko staje się zabójcza ..

na prawdę przyczyn może być mnóstwo.. więc czy to sprzedawcy wina/głupota  to nie jest takie pewne
Zapisane

Anubis-RE
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 955



« Odpowiedz #21 : Czerwiec 19, 2012, 21:04:25 »

Piszecie o błędzie sprzedawcy, bo nie zostawił w butelce miejsca na tlen/powietrze. Powiem Wam że ja sama wysyłam krewetki a czasami nawet rybki w taki sposób. Zwyczajnie zaniżając koszt przesyłki do listowej - bo niektórzy taką opcję wybierają, nie mogę zostawić powietrza w woreczku, gdyż było by to słychać jak pani na poczcie odbierała by przesyłkę. I nie jest tak, że zwierzaki zdychają przez to z braku tlenu, bo robiłam również wysyłki i z powietrzem. Zarówno jedne i drugie docierały bez strat w 95%. Zdarzało się również że padało wszystko co wysyłałam lub jakaś część - a przyczyny mogły być przeróżne.

W tym konkretnym przypadku mogło być np.
- za wiele krewet na raz
- przesyłka mogła leżeć jakiś czas w temperaturze powyżej 30* i się krewetki zagotowały
- mogło być zatrucie krewet jeśli miały dostęp do pokarmu w ostatnich godzinach przed wysyłką - szybko woda się wtedy zanieczyszcza
- mogła również jedna krewetka paść ze strachu/osłabienia/przyduszenia przy wyławianiu - wówczas woda od tej jednej padniętej sztuki szybko staje się zabójcza ..

na prawdę przyczyn może być mnóstwo.. więc czy to sprzedawcy wina/głupota  to nie jest takie pewne

A nie lepiej powiedzieć na poczcie, że wysyłasz nawóz, napój, wodę święconą Cheesy cokolwiek ? ma prawo być słychać wodę, to nie jest problem.
Co do reszty to się zgadzam jak najbardziej, tylko czy to świadczy o inteligencji, że człowiek wysyła "tak dużo" krewetek w tak małym opakowaniu, bez powietrza, z "tak dużą ilością mchu". Jestem w stanie uwierzyć, że bał się by na poczcie nie było słychać wody, że chciał dodać mech w gratisie, że nie miał większej butelki albo chociaż drugiej takiej żeby to podzielić, ale to tylko świadczy o tym, że wykazał się sprzedawca ogromną niewiedza w tym co robił a to potocznie nazywam głupotą.
Zapisane

vento
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1488


« Odpowiedz #22 : Czerwiec 19, 2012, 21:39:48 »

Piszecie o błędzie sprzedawcy, bo nie zostawił w butelce miejsca na tlen/powietrze. Powiem Wam że ja sama wysyłam krewetki a czasami nawet rybki w taki sposób. Zwyczajnie zaniżając koszt przesyłki do listowej - bo niektórzy taką opcję wybierają, nie mogę zostawić powietrza w woreczku, gdyż było by to słychać jak pani na poczcie odbierała by przesyłkę.

Tak z ciekawości-dlaczego boisz się, że Pani na poczcie usłyszy chlupanie? Ja regularnie wysyłam też nawozy w butelkach, pakując je do kopert i nadając jako list. Wiadomo że butelki pełne nie są i ruch płynu słychać, ale nikt nigdy mnie nie zapytał co tam nadaję. Zresztę panie w okienkach mają to gdzieś-regularnie pakowałem buletki i rośliny już przy okienku, bo w domu nie miałem kopert. Zawijałem keż kiedyś karton z kamieniami stojąc w kolejce na poczcie. Nikt nie zwrócił mi nigdy uwagi, że czegoś tam wysyłać nie można.

W tym konkretnym przypadku mogło być np.
- za wiele krewet na raz
- przesyłka mogła leżeć jakiś czas w temperaturze powyżej 30* i się krewetki zagotowały
- mogło być zatrucie krewet jeśli miały dostęp do pokarmu w ostatnich godzinach przed wysyłką - szybko woda się wtedy zanieczyszcza
- mogła również jedna krewetka paść ze strachu/osłabienia/przyduszenia przy wyławianiu - wówczas woda od tej jednej padniętej sztuki szybko staje się zabójcza ..

na prawdę przyczyn może być mnóstwo.. więc czy to sprzedawcy wina/głupota  to nie jest takie pewne

-za wiele krewetek było na raz-to fakt-wspomniałem o tym zaczynając wątek-ale to raczej wina sprzedającego a nie kupującego;
-w czasie wysyłki nie było skrajnie niskich i wysokich temperatur;
-ja zawsze przed łapaniem krewetek wrzucam pokarm do krewetkariów i zostawiam tam na jakieś 20 minut, żeby zwierzaki wylazły z ukrycia-100% skuteczności mam mimo to (nie licząc oczywiście przypadku z zapasami listonosze vs paczka);
-zdychająca krewetka przez nieodpowiednie odławianie, to również raczej nieudolność sprzedającego, czyż nie?

Przyczyn mogło być mnóstwo, ale była jedna-sprzedający-przez niewiedzę lub jakikolwiek inny powód. Chcąc coś sprzedawać w opcją wysyłki, TRZEBA wiedzieć jak to robić.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 19, 2012, 21:45:38 wysłane przez vento » Zapisane

lwica79
Super aktywny
*****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 917



« Odpowiedz #23 : Czerwiec 19, 2012, 21:49:16 »

Z tego co się zorientowałam to według przepisów poczty żadne płyny nie mogą być wysyłane listem a paczką mogą ale tylko na warunkach szczególnych, czy też przy opcji "ostrożnie" (nie wiem czy to nie jedno i to samo). I u mnie na poczcie urzędniczki wręcz przy wysyłających potrafią paczkami potrząsać sprawdzając to.

vento - być może masz normalniejszą obsługę w urzędzie pocztowym niż ja i dlatego się nie czepiają
Zapisane

vento
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1488


« Odpowiedz #24 : Czerwiec 19, 2012, 21:55:28 »

może nie normalniejszą-u mnie też dzieją sie sceny dantejskie... wrocławska obsługa poczt ma po prostu wszystko gdzieś poczynając od wysyłających, nadających a na ich przesyłkach i ich zawartości kończąc.

Vento uniósł się honorem i zrezygnował ze zwrotu kosztów

Vento się nie uniósł honorem, tylko wk..wił nie widząc słowa "przepraszam'-prostego, powszechnego słowa Smiley
... lub choć przyznania się do popełnionego błędu...
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 19, 2012, 22:00:17 wysłane przez vento » Zapisane

iroslaw
Zainteresowany
**
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 183



« Odpowiedz #25 : Czerwiec 19, 2012, 22:16:17 »

Nasuwa się jedno pytanie czy tak zaciekle broniąc sprzedającego masz w tym jakiś prywatny cel , czy piszesz żeby pisać MRS ? Każdą paczkę możesz ubezpieczyć tylko po co zawyżać koszty .
Zapisane
ducze
WhiteWater
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1254



WWW
« Odpowiedz #26 : Czerwiec 20, 2012, 06:47:31 »

może nie normalniejszą-u mnie też dzieją sie sceny dantejskie... wrocławska obsługa poczt ma po prostu wszystko gdzieś poczynając od wysyłających, nadających a na ich przesyłkach i ich zawartości kończąc.
Nie generalizuj. Wcale nie jest tak źle, przynajmniej u mnie. A już obsługa paczek jest ogólnie na super poziomie - na pewno lepiej zorganizowana niż w firmach kurierskich. Ale oczywiście mówię za "swojego" pocztyliona od paczek, bo różnie to bywa. Ale na pewno takie stwierdzenie jak Vento zapodał nijak nie jest uprawnione.

Co do krewet to jednak bym stawiał na to, że się jednak ugotowały. Nawet jak nie jest gorąco, to w niektórych sortowniach i oddziałach poczty, mogło być w okolicach 30 stopni. A że zwierzaków było dużo w butli (pewnie za dużo i to akurat wina sprzedającego) to wiele im nie trzeba było żeby padły.
Zapisane

vento
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1488


« Odpowiedz #27 : Czerwiec 20, 2012, 09:03:56 »


Nie generalizuj. Wcale nie jest tak źle, przynajmniej u mnie. A już obsługa paczek jest ogólnie na super poziomie - na pewno lepiej zorganizowana niż w firmach kurierskich.

Daj znać w której części Wrocławia tak jest. Wezmę to pod uwagę szukając nowego mieszkania Smiley
Swoje zdanie wyraziłem na podstawie wizyt w trzech oddziałach poczty w mojej okolicy.
Zapisane

ducze
WhiteWater
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1254



WWW
« Odpowiedz #28 : Czerwiec 20, 2012, 10:44:00 »

Nie powiem, bo mi się kolejki zrobią na poczcie Wink

Ale paczki nie są chyba bezpośrednio związane z oddziałem poczty. Pocztylioni od paczek zostawiają je jedynie w odpowiednim oddziale jak nie zastaną adresata, ale pracują bardziej jak kurierzy w firmach kurierskich niż jak listonosze. W każdym razie "mojemu" ewidentnie zależy na dostarczeniu paczki, zostawia numer telefonu na awizie, jak się umówię to przywozi paczki nawet i o 8 wieczorem.

W oddziałach to różnie bywa, ale większość pracowników jest jednak pomocna i się stara, a kolejki to wina raczej procedur z poprzedniej epoki. U mnie najsłabszym ogniwem są listonosze. Opierdzielają się równo, listów nie dostarczają, awiza giną itp. Ale ostatnio jest chyba trochę lepiej w tym względzie.
Zapisane

vento
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1488


« Odpowiedz #29 : Czerwiec 20, 2012, 11:12:34 »

paczki z głownej rozdzielni rozsyłane są po mieście do większych oddziałów ('dzielnicowych') i z nich już na auta. Może więc trafiłeś na lepszą dzielnicówkę. U mnie nawet jak zostawię w drzwiach kartkę z nr tel, to dostawca mnie olewa i zostawia awizo. Sąsiadów mam niestety tak 'serdecznych', że nie ma komu paczki zostawić Sad
Zapisane

Strony: 1 [2] 3 4
  Drukuj  
 
Skocz do: