Jest to choroba skóry i skrzeli ryb wywoływana przez orzęski rodzaju Trichodina. Orzęski rodzaju Trichodina rozwijają się dobrze w temperaturze 15-27°C. Źródłem zarażenia tym pasożytem mogą być nowo nabyte ryby jak i również żywy pokarm pobierany z naturalnych lub sztucznych zbiorników zamieszkałych przez ryby. Pasożyt ten jest bardzo dobrze widoczny pod mikroskopem i takie badanie daje nam stu procentową pewność z jaką chorobą mamy do czynienia. W wypadku gdy mamy dostęp do mikroskopu musimy rybę wyłowić i delikatnie zeskrobać ze skóry śluz którym ryba jest pokryta. Jednak nie wszyscy akwaryści mają dostęp do mikroskopu i wówczas musimy ograniczyć się do oceny wzrokowej, jednak jest to metoda mało dokładna i możemy się łatwo pomylić. Paletki z racji tego, że są rybami dużymi i w stanach chorobowych bardzo ciemnieją, dlatego ułatwiają nam częściowo możliwość prawidłowego zdiagnozownia choroby. W wypadku tej choroby musimy przyjrzeć się Paletkom wzdłuż ciała. Gdy dostrzeżemy śluz na ciele wyglądający jak materiał khaki (wojskowe ubranie), to możemy przyjąć że jesteśmy w domu. Zwróćmy również uwagę na sposób oddychania. Ryby oddychają rozchylając bardzo szeroko pokrywy skrzelowe, jak również ocierają się o przedmioty i rośliny, choć takie zachowanie jest również przy innych pasożytach. Wydaje mi się że ryby zarażone pasożytem bronią się wytwarzając śluz którym następnie się duszą, ale to są tylko moje przypuszczenia (bo czemu przy masowej inwazji tego pasożyta ryby potrafią bardzo szybko nas opuścić). Pasożyt ten ma na szczęście dla nas właściwość, który polega na tym, że ginie w temperaturze powyżej 31°C. I tą jego słabość możemy właśnie wykorzystać bardzo łatwo i szybko. Nie zmarnujmy tej szansy jaką daje nam przyroda. Ja zawsze po zakupie ryb podnoszę profilaktycznie, nie czekając na objawy, temperaturę do 32-33°C i utrzymuję ją przez tydzień, wówczas jestem pewien, że choć jedną chorobę mam z głowy. Oczywiście nie należy wówczas zapominać o tym, żeby dobrze napowietrzać akwarium, ponieważ tlen gorzej rozpuszcza się przy wyższej temperaturze, a temperaturę podnosić stopniowo. W takim wypadku nawet jak nie jesteśmy pewni, czy postawiona przez nas diagnoza jest prawidłowa, to podwyższenie temperatury w niczym nam nie przeszkadza. Wydaje się, że powtórzenie kuracji jest nie potrzebne, ja nie stwierdziłem żeby choroba przetrwała, ale być może przeprowadzając badanie mikroskopowe nie udało mi się go po prostu "namierzyć"".
Według książki Antychowicza, w opisie o tej chorobie można przeczytać że: "Schubert (1983) uważa, że pasożyty z rodzaju Trichodina mogą długo żyć w środowisku wodnym (poza rybą), a nawet pobierać pokarm. Większość autorów twierdzi jednak, że orzęski te mogą żyć bez ryby jedynie przez 24-32 godzin. Powszechnie panuje pogląd, że pasożyt nie tworzy cyst przetrwalnikowych. Niektórzy zaobserwowali jednak, że pod wpływem dużych stężeń związków chemicznych, np. używanych do zwalczania pasożyta, może on otaczać się ochronną warstwą śluzu, która umożliwi mu przetrwanie niekorzystnego okresu".
Poza tak wspaniałą metodą walki z tym pasożytem, możemy użyć leków które niestety kosztują i nie zawsze są pod ręką, a zdarza się, że w sklepie akurat aktualnie ich brakuje.
Leki jakie możemy zastosować to Costapur firmy Sera zgodnie z instrukcją, trypaflawina 10 mg na litr wody-kąpiel przez 10 godzin.
Do zwalczania tej choroby możemy również użyć soli kuchennej, ale wówczas musimy wyłowić rybę do innego akwarium. Sól należy użyć w stężeniu 2g na litr wody - kąpiel przez 10 godzin, lub 10g na litr wody i wówczas kąpiel przez 20-30 min. Tutaj podzielą się pewnym przypadkiem jaki miałem w swoim akwarium. Moja dorosła Paletka bez żadnych objawów zewnętrznych zaczęła pływać głową do dołu, po dwóch dniach jej stan się nie poprawił lecz zmieniła pozycję na pływanie głową do góry. Oczywiście nie wiedziałem co może być przyczyną takiego zachowania. Po kilku godzinach gdy wróciłem z pracy ryba leżała już płasko na powierzchni wody i nic nie wskazywało aby jej stan miał się poprawić. Wówczas podjąłem decyzję o zastosowaniu soli. Do wiadra nalałem 8 litrów wody i nasypałem jedną płaską łyżeczkę soli (do herbaty). W takim roztworze zanurzyłem moją rybę na kilka minut, kurację taką przeprowadziłem w ciągu godziny ze trzy razy. Ryba zaczęła powoli odzyskiwać siły. Na drugi dzień kurację powtórzyłem jeszcze dwa razy, okazało się że ryba przeżyła i do dzisiejszego dnia pływa ciesząc się dobrym zdrowiem. Nigdy nie udało mi się odgadnąć co było tego przyczyną, inne ryby pływały bez żadnych oznak choroby. Opisałem to zdarzenie aby pokazać że czasami sól też może nam pomóc w pewnych sytuacjach, lecz oczywiście nie zawsze i nie na każdą chorobę, ale warto spróbować gdy już nie wiemy co zrobić aby uratować naszą rybkę.
opis z:
http://paletki-arka.republika.pl/trichod.htmlsorki że pisze posta pod postem ale strona nie chciała mi się do końca załadowac - nie mogłem zedytowac.
śpieszę z pomocą 
Na ciele twojej ryby widzę skupiska sluzu szczególnie na drugim zdjęciu na "czole" ryba ma to skupisko i myslę że jest to ta choroba opisana powyzej. zgodnie z powyższym opisem ryba chora na tą chorobę ma te skupiska w formie takiej jakie jest ubarwienie "moro" na mundurach wojskowych i to się raczej zgadza ze zdjęciem wysłanym przez ciebie. proponuję zastosowac podwyższenie temperatury powyżej 31 stopni celcjusza. jeśli to nie pomoże kupic Costapur sery i zastosowac pozdrawiam!