nie moge przypomniec sobie gdzie czytałam o produkcji czerwnej barwy gdy za duzo światła.... chyba u jakiś glonów jednokomórkowych na śniegu... może sobie przypomne...
Nie wiem czy to dobre wytłumaczenie czerwonej barwy, ale po prostu może rośliny przystosowują się do za dużej ilości światła, lub chcą wykorzystac JAK NAJwięcej światła... Poniżej oprzedstawiam mój tok myslenia:
z tego co pamiętam to oprócz chlorofilu sa przeciez inne barwniki w komórkach roślin. Chlorofil odpowiada za zieloną barwę i to on w głownej mierze odpowiada za fazę jasną, ALE różne typy chlorofilów absorbują różne długości światła,a mimo tego nie wykorzystują wszytkiego ALE ZNOWU są też inne barwniki zdolne do pochłaniania porcji energi w postaci kwantów światła o innej długości niż chlorofile np.: fikobiliny i karotenoidy. Fikobliny są czerwone, a karotenoidy pomarańczowe i pomarańczoro-czerwone. Prócz tego, że pełnią funkcje anten czyli pochlaniają energię z zakresu długości fal która jest niedostępna dla chlorofilu i przekazuja tą energię chlorofilom (czyli w uproszczeniu jak by dzięki nim jest wykorzystywana większa ilośc światła) to jeszcze karotenoidy pełnią funkcję ochronną. Gdy chlorofile nie może swojego stanu wzbudzonego przekazać dalej tzn pochłonął porcję światła ale dalsza reakcja jest nie możliwa bo brakuje potrzebnych związków (chodzi mi o to, że fotosynteza zbyt szybka, za dużo światła, co się zdarza) Trzeba sobie to wyobrażić, że chlorofil musi oddać szybko szklankę z gorącą herbatą bo go parzy
a nie ma komu bo wszyscy już piją tą gorącą herbate i nie chca więcej...
teraz juz na serio może przejśc w taki stan który produkuje wolne rodniki tlenowe... (czyli się senerwuje i bardzo klnie) te to dopiero są skubbańce... reagują z czym popadnie..pomyślcie jaki mogą zrobić burdel w komórce... bo to z czym przereagują może reagować dalej (nie wchodząc w szczegóły tzw reakcja kaskadowa)... no ale są jeszcze właśnie karotenoidy które rozpraszają nadamiar zaabsorbowanej energii i jest cool
bo jakby wrzucają lód do gorącej herbaty chlorofila
I JEST FAJNIE BO ROSLINA ZDROWA chlorofil nie klnie...
Podaje to wszytko w uproszczeniu bo nie ma tu miejsca na rozpisywanie się ale jesli kogoś interesuje to głębiej, chetnie pogadam... bez moich własnych komentarzy obrazujących co się dzieje na poziomie organelli kom) Tłumacze też się gdybyś mi ktoś chciał zarzucić zbyt duże uproszczenia.