Poniewaz widze ze dawno nikt tu nie zagladal warto napisac cos o zarozumialych angolach
i ich oczkach wodnych. JEsli szykac czyjejs perfekcji w projektowaniu i zqakladaniu pond's czyli stawow to anglicy w tej dziedzinie przaduja niesamowicie.
Co prawda nie w kazdym ogrodzie znajdziemy oczko wodne niemniej jesli ono juz tam zaistnieje to jest perfekt. W czesci Angli w ktorej ja sie obecnie znajduje panuje zupelnie inny klimat niz u nas . Temp prawie nigdy nie spada ponizej 0*C a 2cm sniegu powoduja ze szkoly , urzedy i wszelkiego rodzaju instytucje sa pozamykane bop zosateje ogloszona kleska zywiolowa. Niemniej wsrod tego absurdu jest pelno zalet.
Otuz nad oczkiem wodnym spotykam rosliny o lisciach 2 metrowej powierzchni! albo turzyce wysokie tez na 2 m ! - niestety nie sa w satnie przetrwac naszej polskiej zuimy
Ale mielo byc o Koi
Karpie koi to naprawe doroga sprawa u wyspiarzy male sztuki kosztuja okolo 10 £ ale wieksze rasowe takie ze 40cm juz kosztuja 600£ a rekordopwe sztuki osiagaja ceny 2500 £ za sztuke no cuz cena dwuletniego auta klasy sredniej w angli....
Odbywaja sie tu zloty i wystawy koi. ryby podzielone sa na dziesiatki ras. Aby blizej je poznac wystarczy isc do czytelni publicznej i w fachowej literTURZE MOZNA POZNAC WSZYSTKIE zaroowno te z japoni jak i tutejsze.
Kiedy anglikowi powiedzilem ze w pewnym oceanarium w polce karpiam8ikoi karmi sie piranie to sie chwycil za glowe i nazwal to barbarzynstwem... no cooz wg mnie to skalary dobrze czasem pokarmic gupikami a koi to takie troche wiekszy kolorowy gupik
ktoory mnozy sie jak gloopi i mo0zna go miec potezne ilosci ...
Anglolom zazdroszcze wiec jednego - lagodniejszego klimatu - ih oczka dla koi maja rzadko wiecej niz 60cm glebokosci bo po co skoro woda nei zamarza zima
... z drugirj strony co Angl;icy moga wiedziec o Polskiej zlotej jesieni
Pozdrawiam