Nie wrzucaj go do akwarium, przynajmniej na razie. Mam taki korzeń, dębowy, zeszłoroczny. Piekarnik, sparzanie w solance, płukanie wrzątkiem i objawy te same. Wrzuciłem go do małego akwarium 30l i woda zaczęła robić się mętna. Korzeń przegnił w wodzie, co 3 dni robiła się nieprzezroczysta, galareta na korzeniu, rozwój pierwotniaków bardzo szybki, czuć było siarkowodór. Postanowiłem to przetrzymać bo w akwarium nie było życia jako tako tylko oczliki, ślimaki i takie tam robactwo. Wodę wymieniałem w 80% co parę dni. Na szczęście wymiany trzeba było robić coraz rzadziej. Po około 2 tygodniach wyszczotkowałem korzeń - bez problemu zeszły resztki przegniłej kory, po następnych 2 tygodniach po wymianie wody jest teraz trzeci dzień i woda klarowna w 100%, białawy nalot pojawia się tylko na niewielkiej powierzchni, ale to też dopracuję
.
Moje wnioski są z tego takie, że korzeń musi poleżeć w wodzie by dało się go dokładnie okorować i musi swoje przegnić jak nie dało się go wygotować w garnku. Parzenie mało daje.
Może ktoś miał inne doświadczenia.