Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Strony: [1] 2 3
  Drukuj  
Autor Wątek: Prętniki przez przypadek  (Przeczytany 11511 razy)
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« : Marzec 12, 2005, 16:44:41 »

Oto co mi się dziś przytrafiło. Ale zacznę od początku czyli od tego co było wczoraj. Więc, wczoraj postanowiłem podmienić wodę w akwa i jednocześnie przerzedzić roślinność powierzchniową ,która rozrosła się tak mocno ,że roślinny denne zaczęły już nieco marnieć. Wyjąłem więc z akwa cześć różdżyc , część poszła w kibel a co dorodniejsze postanowiłem odłożyć i pozostawić do akwarium 240l które właśnie powstaje.  Położyłem więc rośliny na stoliku i poszedłem szukać jakiegoś pojemnika gdzie mogłyby przeleżeć ze 2 tygodnie (bo mniej więcej tyle czasu potrzebuję żeby wystartować nowy baniak). Znalazłem 2litrową  butelkę po Pepsi, obciąłem szyjkę, odkleiłem nalepkę ,umyłem i nalałem wody z kranu. Do takiej ‘super’ szklarni włożyłem różdżyce. Różdżce ze 20min leżały na stoliku poza wodą, aha jeszcze przed włożeniem ich do butelki poobcinałem im co brzydsze liście pozostawiając same dorodne. Butelkę z roślinami postawiłem na parapecie okna. Dziś rano chciałem obejrzeć różdżce i sprawdzić czy nie mam z nimi jakiś ślimaków ,które mogłyby je uszkodzić, wziąłem butelkę i zacząłem dokładnie przyglądać się temu co jest w środku. Po  prostu zamurowało mnie gdy przed moimi oczami przepłynęła maleńka (ok. 1mm) czarna kijanka !!!!!! Od razu wiedziałem że to larwa jakiegoś labirynta, a jako że larwy bojowników nie są czarne i są nieco większe, a gurami nie ma pary, więc to musi być maleńki prętnik trójbarwny !!! Od razu podbiegłem do akwarium i podniosłem pokrywę (światło jeszcze się nie paliło) , wśród roślin znalazłem jeszcze kilkanaście larw , wszystkie łącznie z tymi z butelki (były tam dwie larwy) przeniosłem do małego akwarium ,które wypełniłem wodą z akwarium i roślinami (głównie różdżycami i wgłębką). W sumie mam ok. 20 larw. Para moich prątników już kilkakrotnie podchodziła do tarła ale to pierwsze tarło które zaowocowało narybkiem (tzn. na razie larwami). Rybki potrafią czasem zaskoczyć  Cheesy
Zapisane

Molly_
Bywalec
****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 338



« Odpowiedz #1 : Marzec 12, 2005, 18:00:18 »

Cytat: lukas
Rybki potrafią czasem zaskoczyć  Cheesy

To się zgadza :wink:
 
Fajna przygoda. To chyba cud, że ten maluszek przyżył tyle poza wodą Smiley

Gratuluję nowego przychówku  Smiley
Zapisane

zawsze iść rozkaz, który mam we krwi, MAŁĄ WOJNĘ w sobie mieć
Przemek
Administrator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1764



WWW
« Odpowiedz #2 : Marzec 13, 2005, 19:52:03 »

Wydaje mi się, że te maluchy z butelki nie leżały na powietrzu tylko były jeszcze wtedy w ikrze. Zwłaszcza, że maluchy jeszcze powietrzem atmosferycznym nie oddychają...
Zapisane

Pozdrawiam
Admin
-----------------------------
500l - akwarium towarzyskie
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #3 : Marzec 15, 2005, 19:04:31 »

Dziś rano moje prętniki trójbarwne znowu odbyły tarło i kolejna porcja ‘malutkich kijaneczek’ trafiła do wylęgarni. Co im się tak na miłość zebrało ?
Zapisane

Silver
Stały użytkownik
***
Wiadomości: 250


« Odpowiedz #4 : Marzec 15, 2005, 19:35:37 »

masz może zamiar hodować rybkę z Twojego avatara ? (może już ją masz ?)

btw gdybyś ją rozmnożył to .........  :wink:
Zapisane
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #5 : Marzec 15, 2005, 19:59:23 »

Ooojj.......To jest moje marzenie, jednak jeszcze nigdy nawet na oczy nie widziałem gurami czekoladowego, a w Trójmieście mamy raczej duży wybór rozmaitych gatunków ryb. Chociaż jeśli chodzi o labirynty to raczej są wszędzie same popularne gatunki. Żeby dostać prętniki trójbarwne musiałem się nieźle nachodzić. Widać niewiele osób podziela moja fascynację tą rodzina ryb  :wink: .
Zapisane

Silver
Stały użytkownik
***
Wiadomości: 250


« Odpowiedz #6 : Marzec 15, 2005, 20:33:03 »

ja widziałem kiedyś w sklepie, jednak porównując ryby,które widziałem z sztuką z avatara .......  :?  ale w sklepach z reguły pływają zdechlaki  :wink:

niestety ja mam marne szanse na trzymanie labiryntów - zbiornik otwarty - ale chyba spróbuję myślę o jakichś prętnikach ,powinny sobie poradzić (mam stado 26 sztuk sumatr - interesuja sie raczej sobą) co Ty na to ?
Zapisane
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #7 : Marzec 15, 2005, 20:48:06 »

Sumatry z pewnością będą obgryzać labiryntom „wąsy”.
Zapisane

Jarecki
Bywalec
****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 604



« Odpowiedz #8 : Marzec 15, 2005, 21:43:30 »

Przyznam bez bicia że sam miałem się zapytać o tego avatara.Cóż i mnie "męczy" ta rybka ale choć waluty trochę by się wygrzebało to jednak na razie mam wrażenie że to wyrzucenie kasy w błoto bo nie dość że rybki dość wymagające to wysokie prawdopodobieństwo że w kondycji będą słabej i w sumie mogą padać z tego powodu.może jak się trochę rozpowszechni..Podobnie miałem z tymi prętnikami całkiem czerwonymi co to od prętnika wargacza pochodzą podobno.
Zapisane
Tramal
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1355


I see You...


WWW
« Odpowiedz #9 : Marzec 15, 2005, 23:54:49 »

To może mały klub miłośników labiryntów ?  ja sie  przymierzam do  prętników trójbarwnych - mam nadzieje że już niedługo Smiley
Zapisane

112,25
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #10 : Marzec 16, 2005, 12:43:11 »

Cytat: Jarecki
Podobnie miałem z tymi prętnikami całkiem czerwonymi co to od prętnika wargacza pochodzą podobno.

Pewnie masz na myśli prętnika morelowego. To faktycznie odmiana prętnika wargacza, mimo że różni się nieco pokrojem ciała od dziko ubarwionych osobników. Można go łatwo pomylić z prątnikiem karłowatym odmiany ‘Sunset’.
Zapisane

Jarecki
Bywalec
****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 604



« Odpowiedz #11 : Marzec 16, 2005, 23:45:56 »

Tak jak mówisz Lukas.Moje kłopoty polegały jedynie na tym że w przeciągu ostatnich czterech lat w gorzowie we wszystkich sklepach sprzedawano tylko i wyłącznie same samice tego gatunku! A ja naiwnie szukałem "przyszłego" samca wśród samych samic. :lol: No i raz na pół roku po godzinie wlepiania się w nie kupowałem "parkę" łudząc się że to jeszcze zbyt młode bo i jak na wargacza to wielkością takie sprawiały wrażenie tymczasem,były już nie pierwszej młodości i padały sobie co jakiś czas.Dopiero teraz we wrześniu zobaczyłem jak wygląda samiec.Chłopak co prawda za długo nie pożył czego się spodziewałem ale teraz to mnie cwaniaki chandlowcy mogą pocałować w wiadomo co che,che.Piękne cztery bordowo czerwone młode samce i dwanaście samic z jedynego tarła jakie zdązył ich ojciec przed swoim zejściem odbyć,rusza na tarło za dwa tygodnie. Cheesy (znaczy cztery pary ma się rozumieć)A jako że uważającego siebie za cokolwiek doswiadczonego już(ale dalej "nieco" naiwnego)akwaryste zaczałem podejrzewać że to tylko samice i mój koleś sklepikarz zamówił od swoich dobrych znajmych z którejś tam hurtowni dwadzieścia prętników wargaczy.Sześć młodych wziąłem ja pięć on sam.No i to na sto procent są to same samice...Ja rozumiem że można mieć pecha no ale chyba nie aż tak? :lol: W sumie mam taki mały jakby uraz psychiczny że jak zamówie sobie czekoladowego tak tradycyjnie po mojemu od sześciu do ośmiu sztuk coby tam na pewno parka jaka wyrosła to wyrośnie mi... :lol:  :lol:
Zapisane
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #12 : Marzec 20, 2005, 22:43:55 »

Kolejne tarło 3B w ogólnym. Tym razem je obserwowałem. Zauważyłem że największym wrogiem prętników podczas tarła jest duży samiec gurami (Trichogaster trichopterus siamensis), który dokonuje największych czystek w gnieździe. Co ciekawe , 3B nie są w ogóle agresywne podczas tarła. Nawet nie próbują odpędzać agresora ,który przepędziwszy rodziców ,rozpoczyna ucztę. Jeszcze jednym interesującym faktem ,który udało mi się zaobserwować, to to że prętniki niekoniecznie trą się pod gniazdem. Robią to w zasadzie wszędzie pod powierzchnią gdzie są rośliny , w które wpada ikra. Właśnie, rodzice w ogóle nie interesują się ani ikrą ani larwami (być może przez to że nie maja spokoju w ogólniaku). Ikra jest przejrzysta , z czasem czernieje, a martwe ziarna bieleją więc łatwo je odróżnić. Ikra pływa i jest bardzo lepka (o lepkości nie piszą w żadnej publikacji). Larwy klują się po ok. 24h i wtedy odławiam je z ogólniaka do kotnika.
Zauważyłem że w ogólniaku żyje kilka prętników z poprzednich miotów i mają się całkiem dobrze – strasznie trudno je odłowić bo są diabelnie szybkie i płochliwe. Jeszcze nie spotkałem się z tak płochliwymi stworzeniami.
Zapisane

Jarecki
Bywalec
****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 604



« Odpowiedz #13 : Marzec 20, 2005, 23:29:11 »

A można wiedzieć czym karmisz te mlode przełowione do kotnika?
Zapisane
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #14 : Marzec 20, 2005, 23:37:19 »

Pantofelkami i najdrobniejszymi micro (tymi niewidocznymi gołym okiem), po ok. tygodniu jedzą już większe micro.
Zapisane

Strony: [1] 2 3
  Drukuj  
 
Skocz do: