Nie chodziło mi tylko i wyłącznie o podmiany. Dla osoby, która nie miała do czynienia z akwarium duży zbiornik może być problemem i może się dodatkowo okazać bardziej kosztowny niż powinien... Jedna pomyłka i obsada idzie do piachu bo np. próby z CO2 były, a duży zbiornik = duża obsada = duże koszty.
Co do restartu....Zwróć uwagę na fakt że "design" pierwszego akwa znudzi się pewnie po 2 miesiącach bo popatrzy i stwierdzi, że mogło to być zrobione zupełnie inaczej, a co ważniejsze duuuużo lepiej, ale wcześniej nie spodziewał się, że tak można i że rośliny rosną tak a nie inaczej. I co, restart 400l ? Bez sensu.
Założy pierwsze "małe", nauczy się co wolno a czego nie, zrobi z 2-3 aranżacje i stwierdzi że 100 litrów to mało, założy sobie drugie większe. Wtedy będzie wiedział czego chce i jakich błędów unikać.
... zasady ruchu są te same ale najpierw robi się prawo jazdy na osobówkę, a dopiero potem na ciężarowy z przyczepą
Ja nie mówię, że nie dałoby rady zrobić od razu na ciężarowy, ba można by nawet bez prawka jeździć...tylko że jednemu się uda innemu nie.
Ps. niech się tu wpiszą osoby, które w ciągu roku swojego pierwszego w życiu baniaka nie zrobiły restartu... Myślę że będą w mniejszości
EDIT:
Żeby
ramon nie nabrał zaraz uprzedzenia do małych akwariów... 100 litrów to nie jest wcale tak mało. Można tam trzymać naprawdę fajne ryby i zrobić piękną aranżację. Popatrz na rozmiary baniaków w linku który Ci wstawiłem w pierwszym poście. Są tam trzystulitrowe tanki, ale część z nich to banieczki 50 litrów robiące nie mniej niesamowite wrażenie.
Jeszcze taki dowcip mi się przypomniał (tylko niech nikt nie bierze go do siebie
)
- Panie doktorze, mój penis jest bardzo mały i z tego powodu czuję się bardzo źle. Czy jest na to jakieś lekarstwo ?
- Tak, jest. Nazywa się Porsche