Wczoraj rano obudziłam się i standardowo zaczęłam szukać czy w akwarium nie brakuje jakichś ryb. Zobaczyłam, że nie ma Pręgi (Danio pręgowane... nadaje rybkom imiona ^^) szukam, szukam i nic... Smutna wiadomość doszła do mnie, że owa rybka musiała wyskoczyć i odkurzacz ją wciągnął. Dzisiaj gdy wstawałam, oczy jeszczce dobrze nie widziały a mózg tez za dobrze nie myślał, zobaczyłam paskowane coś za filtrem... Wkrótce okazało się, że to właśnie ona.. Juz smobie myśle... Znechła.. Ale tu nagle ona lekko poruszyła ogonem. Ja uradowala lekko ruszyłam filtr a ona wyskoczyła jak z procy! Uśmiechnęłam się i zaczynam obserwować jak się miewa... Niestety nie dobrze... Ma 1 ranę na grzbiecie, lekknie wgniecenie na brzuchu i brakuje jej 1 płetwy.. O tę płetwę martwię się najmniej gdyz samiec stracił ogon (nie wazne jak to nie ten wątek) i mu odrósł. Jeszczce gorszą wiadomością było to, ze samiec zaczynał podgryzać jej ranę... Wyciągnęłam ją i wsadziłam do słoika, potem do płytkiej okrągłej misy, no a teraz jest w małym kwadratowym słoiku do żywności... Nie czepiajcie się jak mogłam ją tam zostawić no ale sądzę, że z nim bardziej by cierpiała! Niestety w tym do czego ją wsadziłam nie ma filtra ani niczego więc teraz dokładnie sformułuje pytanie:
Co mam zrobić aby umilić jej pobyt tam i jakie leki mam kupić? A może poprostu trzymać ją tam do zagojenia ran??
Z góry dziękuję. Sytuacja jest dla mnie niecierpiąca zwłoki (ani zwłok rybki).
przepraszam za ewentualne błędy.. Nie mam czasu aby sprawidzić ten tekst
[/i]