Witam!
Posiadam w akwarium dwa zbrojniki
Pierwszy (mniejszy) samica - zwyczajny,uniwersalny czarny zbrojnik,dokłądnej nazwy nie znam

Drugi (większy ) samiec - zbrojnik złocisty
Jest dużo tematów, na temat rozmnażania się zbrojników, wszyscy mają problem, nie mogą "zmusić" swojej pary do tarła. Jeśli chodzi o mnie tzn o moją parę to pokusiła się juz o drugie tarło, które dziś zauwazyłem( w sumie podejrzewałem ich juz od paru dni, samiec całymi dniami siedział w swojej "kryjówce" pod głazem). Ani razu nie planowałem ich rozmnożyć. Tarło odbywały "kiedy chciały i gdzie chciały" Pierwszy narybek niestety nie przetrwał, został zjedzony...

. Dziś, gdy zmieniałem wodę, wyciągnąłem głaz z wody, a pod spodem... pomarańczowa ikra... około 20 jajeczek. No trudno, ikrę delikatnie, by nie zniszczyć jajeczek odczepiłem od skały i przetransportowałem do mniejszego akwa. Nie było mowy, zeby gniazdo zostawić w spokoju. Woda była w tragicznym stanie (czyt. mocno żóltawa, na dnie leżało co nie co

), kryjówka, była bardzo niebezpieczna, wiec narybek spotkał by ten sam los co pierwsze tarlaki. Delikatnie odczepiłem ikre od głazu i przeniosłem do mniejszego akwa. Teraz wieczorem , patrze do akwa, a tam małe wydostają się po za jajeczka... szok, około 15 "kijanek" i właśnie... cóz robić? Od kiedy mogę je karmić i czym, czego potrzebują ?
Jeśli coś napisałem niezrozumiale, są literówki, bądź błędy to z góry przepraszam, ale pisze tutaj pod wpływem emocji, które mnie rozgrzewają

edit, aha jeszcze jedno czy moge je przeniesc do pojemnika z czyściuteńką woda (temp praktycznie taka sama )? Czy muszą jednak pozostać w starej wodzie przepompowanej z akwa przed zmiana wody ...?