Witam
Mam Lotosa (chyba, tak na 90 %) i jest to mój pierwszy Lotos, więc może przesadzam ale, aleee:
Kupiłem go w niedzielę na giełdzie we Wrocławiu. Zasadziłem a po ok godzinie już się podniósł. Myślę... ładnie, będzie rósł.
... ale nie spodziewałem się, że po ok. dobie będzie 2 x większy:
... a po drugiej dobie jedno z jego "ramion" osiągnie "prawie" lustro wody w 50 cm wysokim akwa.
.... hmmm
Poszedłem zrobić sobie kawkę popołudniową i potem na mały spacerek z psem. Wracam (jakaś godzina)a on:
potem zgasło światło..(programator)
Dziś rano ok 0500. Cały liść leży swobodnie na powierzchni wody. Łodyga jest tak długa, że gdyby była sztywna to liść wystawałby z akwa na jakieś 5 cm. Mało tego. Na pierwszym zdjęciu widać, że nad powierzchnią piasku znajdują sie korzenie. Przeoczyłem to na początku i nie chciałem stresować ryb ponownym gmeraniem w akwarium, więc odłożyłem ich schowanie na później. Roślinka mnie wyręczyła, sama sobie je schowała .....
Nie wiem, ale jak zacznie do mnie gadać to kasuje akwa.