|
BeStol
|
 |
« Odpowiedz #18 : Wrzesień 25, 2009, 00:56:26 » |
|
Na ten moment mam w akwarium szarańczę maleńkich zbrojników (ok 50), nie sądzę by były to nowe młode rybki, choć niektóre są dużo mniejsze od tych które są małe. Są niemal wszędzie, na dnie na korzeniach, przy deszczowni, na roślinkach i na ścianach akwarium. Zlikwidowałam właśnie, jak mi doradzono "zamknięte pomieszczenia", czyli łupinę kokosa z jednym otworem, w którym bez przerwy przesiadywał jeden z dorosłych zbrojników, oraz nieco porozsuwałam większe drewna staniowiące zamknięte groty. Nie znam się na rozmnażaniu zbrojników. Maniek1975, niestety chyba moje rybki nie gustują w maleńkich zbrojnikach jako w pokarmie, tak jak niestety moje bocje nie gustują w ślimakach. Nie mam nic przeciwko zbrojnikom, to miłe rybki, jednak jak mi podrosną to będe miała zapewne problem z głowy z kłopotem z z moim podłożem, bo zapewne będzie one usłane tłoczącymi się radośnie lub mniej radośnie zbrojnikami. Teraz na poważnie. Jestem w stanie oddać jedną lub nawet dwie z dorosłych rybek, ponieważ obawiam się, że w każdej chwili mogą cieszyć się z nowego potomstwa, ja pewnie mniej. Jednak jeśli je oddam zostanę z hordą ich małych krewnych, nie daj, które w przyszłości okażą się również chłopcami i dziewczynkami. Będę starała się je systematycznie odłapywać (choć raczej jak podrosną) i oddawać choćby do sklepu. Mam pytanie, czy poza zamkniętymi drewnianymi przestrzeniami, są jeszcze inne warunki sprzyjające zbrojnikom do rozrodu, które nieświadomie im funduję? Wiem, na przykład, że w przypadku kirysków, powinnam unikać gwałtownych zmian temperatur na nizsze. Bardzo proszę o radę,. Wiem, ze piszę dziś jednocześnie w kiluu tematach, ale zaczynam czuć się bezradnie. Wiem, że nie powinnam tu tego pisać, umieszczę tą informację rónież w giełdzie na tym forum, ale oddam chętnie dwa dorosłe, chyba bardzo kochliwe zbrojniki osobie posiadającej akwarium przynajmniej 200 litrów.
|