No cóż, albo się zatrzaśnie o coś, albo zdechnie z głodu, więc wybór należy do Ciebie, ale ja nic nie mówię, bo nie jestem zwolennikiem zabijania ryb i nawet w najcięższych przypadkach tego nie robiłem. Rybka nie je, bo nie widzi.
Mnie też jej szkoda i ja też nigdy nie zabiłem ryby.
Zastanawiam się tylko czy w ten sposób nie przedłużam jej cierpienia.
Żal patrzeć jak rybka płynąc wpada na szybe czy dekoracje.
Tak czy tak zdechnie.