Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Strony: 1 [2]
  Drukuj  
Autor Wątek: Woda ze stawu jeziora ?  (Przeczytany 7368 razy)
Pethro
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 2391


« Odpowiedz #15 : Styczeń 01, 2009, 19:44:03 »

Cytuj
Ca(HCO3)2 --> CaCO3 + H2O + CO2
2Mg(HCO3)2 --> Mg2CO3(OH)2 + H2O + 3CO2
Mg2CO3(OH)2 + H2O --> 2Mg(OH)2 + CO2

no o to mi chodziło Muchomorek, wytrąciło sie to co rosliny potzrebują do rozwoju, woda sie wyjałowiła po za tym zmieniło sie tez pH bo twardosc spadła. Więc woda ma inne parametry, po naswietlaniu uv tez sie zmienia parametry bo powoduje to utlenianie Fe 2+ do Fe3+ które nie jest przyswajane przez rosliny. Mikrofala działa jak kuchenka gazowa, jest to gotowanie Wink

wiec po co samemu sobie wode uzdatniac jak mozna miec juz gotową i w sumie na to samo wyjdzie Tongue
Zapisane
Muchomorek
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 2698


...a cыновья уходят в бой!


« Odpowiedz #16 : Styczeń 01, 2009, 20:21:26 »

Mikrofala działa jak kuchenka gazowa, jest to gotowanie Wink
Niezupełnie tak jest. Mikrofalówka powoduje zmiany orientacji pola magnetycznego z dużą częstotliwością, przez co drgają cząsteczki. Może rozbijać białka, więc i błony komórkowe. Podobno 2 minuty w mikrofalówce powoduje już zabicie 90% bakterii. Z tym, że przez 2 minuty, to już chyba ta woda się zagotuje?  Grin (nie mam mikrofalówki, więc nie wiem)
Do tego mikrofalówka ma jeden poważny feler, pole ma małe działanie, wnika do 5 cm grubości materii, więc odpada takie zastosowanie.

A promienie UV? Przenikają wodę na duże głębokości, więc mogły by być.
Czytałem kiedyś o tym, że niektóre organizmy jednokomórkowe potrafią naprawiać uszkodzone DNA, ale one żyją w gorących źródłach w USA i u nas żaden się jescze nie ujawnił.
Zapisane
Pethro
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 2391


« Odpowiedz #17 : Styczeń 01, 2009, 20:38:50 »

no może być uv jesli komus nie zalezy na rozwoju roslin tylko na samej hodowli ryb.

Muchomorku chodziło mi o to że przytoczone przez Ciebie dane dotyczące wody z jeziora są niewystarczające na okreslenie przydatności tej wody do akwarium, przydałaby sie przynajmniej informacja czy te jezioro zamieszkują ryby, ale istnieje tez ryzyko ze nawet jak ich nie ma to patogeny mogą się znaleść przywleczone przez płazy lub ptactwo wodne

Zapisane
Muchomorek
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 2698


...a cыновья уходят в бой!


« Odpowiedz #18 : Styczeń 01, 2009, 21:59:12 »

no może być uv jesli komus nie zalezy na rozwoju roslin tylko na samej hodowli ryb.
Jaśniej napisz, proszę, o czym myślisz? W czym to przeszkadza?

przydałaby sie przynajmniej informacja czy te jezioro zamieszkują ryby
Ryby są tam i są zdrowe.

to patogeny mogą się znaleść przywleczone przez płazy lub ptactwo wodne
O jakie patogeny chodzi, nie rozumiem? Wirusy, bakterie i robaki są, jak w każdym zrównoważonym środowisku.
A co z tego może przetrwać po lampie UV?
Zapisane
Pethro
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 2391


« Odpowiedz #19 : Styczeń 01, 2009, 22:13:55 »

Cytuj
Jaśniej napisz, proszę, o czym myślisz? W czym to przeszkadza?
no już wystarczająco jasno wczesniej napisałem, promienie uv niszczą chelatowane nawozy czyniąc je nie przydatnymi dla roslin. Więc dla ryb nie ma to znaczenia a dla roslin tak

Cytuj
Ryby są tam i są zdrowe.
mogą być nosicielami i nie chorować

Cytuj
O jakie patogeny chodzi, nie rozumiem? Wirusy, bakterie i robaki są, jak w każdym zrównoważonym środowisku.
A co z tego może przetrwać po lampie UV?
po lampie uv woda jest zubozona o ważne składniki dla roslin i cały czas tylko ten aspekt negatywnego wpływu promieni uv rozważałem
a chodzi choćby o pijawki rybie czy kulorzęski
to ty wczesniej sam stwierdziłes ze może to być sposób na załatwienie drobnoustrojów itp więc sam sobie odpowiedz jakich Wink
Zapisane
Muchomorek
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 2698


...a cыновья уходят в бой!


« Odpowiedz #20 : Styczeń 01, 2009, 23:08:19 »

wystarczająco jasno wczesniej napisałem, promienie uv niszczą chelatowane nawozy
Ja takiego wpisu nie zauważyłem, może tylko pomyślałeś?
Jak zwykle, poproszę o dowody. Proszę więc o wiarygodne potwierdzenie teorii i naukowe źródło.

mogą być nosicielami i nie chorować
Fakt.

a chodzi choćby o pijawki rybie czy kulorzęski
Kulorzęski są w akwariach i sklepach akwarystycznych  Grin W jeziorze nie są problemem.
Problemem może być natomiast tasiemiec przy zbyt dużej obsadzie, zakażenie bakteryjne po ataku pijawek, czy pourazowe zagrzybienie.
Ale tu był wątek czy brać wodę z jeziora, stawu, a nie czy przynosić ryby i pijawki. Zakładamy, że wode "znieczulamy" UV, a zwierząt nie bierzemy. Nie trzeba brać wody z niewiadomego źródła, żeby mieć kłopoty. Otwieramy okno, wpada coś do akwarium i już bakteria(pierwotniak) tam jest, a przed chwilą nie było.
Uprzedzam pytanie: tasiemiec nie wpadnie! Grin
Jak to napisał kolega Rekin, ważne jest, żeby ryby miały dobrą kondycję, to sobie poradzą, bo zagrożenia są stale.

Swoją drogą, wydaje mi się, że na tym forum zbytnio wierzy się w wodociągi i uzdatnianie wody.
To nie jest tak, że woda jest w 100% czysta. W wodzie nawet pitnej bakterie są, tylko są na każde bakterie ustalone limity. Bakterii X może być L, a związku Y może być M maksymalnie. Do tego dochodzi kiepska sieć wodociągowa.

Francuzi piją wodę z kranu nawet w restauracjach, bo się okazuje we Francji, że plastikowa woda (w PET'ach) jest gorszej jakości niż kranówa. Jak jest u nas? Nie wiemy, czy ktoś wogóle robił takie badania?


Zapisane
Pethro
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 2391


« Odpowiedz #21 : Styczeń 01, 2009, 23:54:36 »

Cytuj
Ja takiego wpisu nie zauważyłem, może tylko pomyślałeś?
Jak zwykle, poproszę o dowody. Proszę więc o wiarygodne potwierdzenie teorii i naukowe źródło.

prosze bardzo tu masz przytaczam, zapomniałem tylko dopisać że zmiana z Fe2+ na Fe3+ związana jest z rozbiciem chelatu...
Cytuj
bo powoduje to utlenianie Fe 2+ do Fe3+ które nie jest przyswajane przez rosliny

i sam sobie poszukaj.. lenistwo ? Grin http://www.google.pl/search?q=chelaty+a+UV&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

a są jeszcze nicienie i nie zgodzę sie z tym że kulorzęski wszędzie występują, poprzyj to dowodami skoro tak twierdzisz


Cytuj
Swoją drogą, wydaje mi się, że na tym forum zbytnio wierzy się w wodociągi i uzdatnianie wody.
To nie jest tak, że woda jest w 100% czysta. W wodzie nawet pitnej bakterie są, tylko są na każde bakterie ustalone limity. Bakterii X może być L, a związku Y może być M maksymalnie. Do tego dochodzi kiepska sieć wodociągowa.
nie nie wierzy się ale po co sie męczyc i wozic wodę z niewiadomego źródła jak mozna mieć coś co nie jest gorsze bez wysiłków Tongue

uważam że branie wody ze stawu to nieporozumienie.. ewentualnie mozna brać z innego pewniejszego miejsca typu wody powieszchniowe podskórne ale trzeba sie zapoznać ze składem tych wód bo mogą zawierać zanieczysczenia z pól uprawnych
« Ostatnia zmiana: Styczeń 01, 2009, 23:58:03 wysłane przez Pethro » Zapisane
Muchomorek
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 2698


...a cыновья уходят в бой!


« Odpowiedz #22 : Styczeń 02, 2009, 01:29:48 »

bo powoduje to utlenianie Fe 2+ do Fe3+ które nie jest przyswajane przez rosliny

Napisałeś to w związku z gotowaniem wody.

i sam sobie poszukaj.. lenistwo ?

Nie lenistwo, ale myślałem, że masz może wiarygodne źródło. Zanim sam się przebiję przez 100 000 linków...
Próbowałem przez chwilę, ale można się załamać. Sami złodzieje na początku tzn. firmy kosmetyczne, medyczne, producenci pokarmów dla zwierząt itp. za grosz nie można im ufać, a między nimi był gość co "leczy' nowotwory jakimś siarczanem. Zgroza.
Ale poszukam.

a są jeszcze nicienie i nie zgodzę sie z tym że kulorzęski wszędzie występują, poprzyj to dowodami skoro tak twierdzisz

A w akwarium nie ma nicieni? Co do kulorzęska, to mam pod ręką książkę dwóch Niemców napisaną z pomocą doktorów z Bawarskiego Krajowego Instytutu ds. Rybactwa, siódme już wydanie więc głupot tutaj raczej nie ma. I oni twierdzą, że ichtioftirioza (bo tak się nazywa ta choroba od kulorzęska Ichthyophtiris multifilis) jest chorobą związaną z przegęszczeniem ryb i każą leczyć w zimochowach, gdzie ryba jest zagęszczona (zimochowy wcześniej odkażać), a normalnie dobrze karmić ryby i stosować luźną obsadę i odkażać i wymrażać stawy dopiero zimą. Wnioskuję z całego tekstu, że to nie jest jakiś wielki problem w hodowli, chociaż faktycznie w tekście nie jest napisane wprost jak często występuje kulorzęsek, natomiast choroba została podana jako jedna z 9'ciu chorób najbardziej popularnych.
Niestety, w akwarium nie ma naturalnych warunków i jest przegęszczenie i jest do duży problem akwarystów. Znam trochę hodowców ryb stawowych, obserwuję od powiedzmy 10 lat i nie widzę w kulorzęsku zagrożenia. Powiem mocniej, w jeziorach nie spotkałem się jeszcze z dużym (widocznym) zakażeniem ryby przez kulorzęska, a z tasiemcem wielokrotnie, a obserwuję to od jakiś trzydziestu lat.
U nas (w Polsce) kulorzęskiem zajmuje się prof. dr hab. Jerzy Antychowicz z Instytutu Weterynarii w Puławach.
Profesor się bardzo udziela w różnych w hodowli ryb, jak i w akwarystyce.
Wysłałem zapytanie do Profesora, zobaczymy czy odpisze i co odpisze.

Przykład artykułu:
http://users.interblock.pl/~fotoakwarium/archiwum/a109/a109,7.html


Pan Profesor odpisał:
"Witam,
Bardzo interesują mnie fotografie kulorzęska w skórze skrzelach ryb
jeziorowych i rzecznych. Podejrzewam, że w środowisku naprawdę
naturalnym inwazja kulorzeska przybierać może jedynie postać
bezobjawowego nosicielstwa. Ryby dzikie trafiają do badań bardzo rzadko
a i to są to ryby zwykle z gęsto zarybionych zbiorników zaporowych i
stawów wędkarskich. Kulorzęsek był problemem u karpi w
stawach-zimochowach w okresie ciepłych zim i na wiosnę; obecnie spotyka
się go u tych ryb rzadko. Lokalnie kulorzesek wywołuje dosyć duże straty
w superintensywnej hodowli pstrąga i od czasu do czasu u ryb
niedoświadczonych hodowców akwarystów.
Pozdrawiam
Jerzy Antychowicz"

Czyli jakie wnioski? Kulorzęsek zaraża w mocno zagęszczonych zbiornikach, a normalnie nie jest problemem. Natomiast pierwotniak występuje powszechnie, w jakim zagęszczeniu, tego nie wiemy.


nie nie wierzy się ale po co sie męczyc i wozic wodę z niewiadomego źródła jak mozna mieć coś co nie jest gorsze bez wysiłków Tongue

Ja nie neguję, że "z kranu" woda nie nadaje się do akwarium, w wielu miejscowościach jest to woda głębinowa oligoceńska i takiej wody, to aż żal do akwarium czy do mycia się, ale są też miasta, gdzie woda jest tragiczna. Kiedyś taka była w Warszawie, czy Zielonej Górze; nie wiem, jaka jest teraz, ale np. ostatnio piłem wodę w Poznaniu, to była tragedia, psu bym nie nalał do miski. Wodę z wodociągów też wypada badać.
W żadnym wypadku do akwarium nie na daje się woda ze stawów czy to z wiosek, czy stawów hodowlanych, bo albo tam spływają wody powierzchniowe z pól i z dróg, obejść itp, albo woda jest specjalnie nawożona np. obornikiem, gnojowicą, żeby uzyskać większą produkcję. Woda ze studni to też jest duże ryzyko, przeważnie nie nadaje się ze względu na zanieczyszczenia komunalne, nawozy, metale ciężkie, chociaż mogą się znależć odludne miejsca, gdzie taka woda ze studni będzie bardzo dobra. Zdarza mi się pić taką wodę choćby w naszym Beskidzie Niskim. Czesi myśleli, że mają bardzo dobre wody powierzchniowe, a gdy im Amerykanie z 10 lat temu zrobili badania, to się okazało, że tej dobrej wody to jest tylko koło 40%.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 05, 2009, 13:57:45 wysłane przez Muchomorek » Zapisane
Pethro
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 2391


« Odpowiedz #23 : Styczeń 02, 2009, 01:53:09 »

Cytuj
Napisałeś to w związku z gotowaniem wody.
czy aby na pewno, przeczytaj jeszcze raz

Cytuj
, po naswietlaniu uv tez sie zmienia parametry bo powoduje to utlenianie Fe 2+ do Fe3+ które nie jest przyswajane przez rosliny.

jest całe mnóstwo nicieni sam hoduje nicienie mikro jako karmę dla narybku... ale miałem na mysli nicienie pasozytnicze.

akwarium nie jest typowym naturalnym akwenem wiec nie ma co porównywać tak do wiekszych naturalnych zbiorników. Po za tym w akwarium nie wszyscy mają nasze rodzime gatunki tylko prawie wszyscy przetrzymują tam tropikalne a przynajmniej spoza naszego klimatu, więc choroby które występują w naszych akwenach nie wyrządzają takiej szkody naszym rybom rodzimym jak tym tropikalnym hodowanym w akwarium.
Zapisane
Strony: 1 [2]
  Drukuj  
 
Skocz do: