Potwierdza to więc moją teorie, że w dobrze prowadzonym baniaku pod kątem obsady i karmienia istnieje możliwość bardzo rzadkiego czyszczenia gąbki, może brak czyszczenia to przesada jednak 2-3 razy w roku - myslę, że jak najbardziej.
1. Możliwość istnieje. Ale w niektórych prowadzonych prawidłowo (co to w ogóle oznacza?) będzie sporo syfu, a w innych prowadzonych nieprawidłowo syfu w gąbce nie będzie.
Już o tym pisałem, Ducze.
Mam na myśli dobranie odpowiednich ryb do zbiornika i nie przekarmiania ich tak by podłoże mogło wszystko spokojnie przerobić i tak by jedzenie nie wpadało do filtra.
Moim zdaniem, najlepszym zestawieniem dla jednego filtra wewnętrznego będzie akwarium z pewną ilością roślin i z niewielkimi, nie drapieżnymi rybami. Chodzi o brak przerybienia.
Zbiorniki bez roślin lub duże baniaki z dużymi rybami które mocno brudzą raczej odpadają, nie widze tam szans na rzadkie czyszczenie gąbki. Oczywiście, cały czas pisze o głównym filtrze, nie o mechanicznym wspomagaczu bo to inna bajka.
Wiesz, jakoś specjalnie i na siłe się nie upieram jednak myslę, że odpowiednio w/w proporcje rozłożyć i nie powinno być większych problemów z prowadzeniem zbiornika.
po co Ci złoże biologiczne w filtrze, skoro to wbrew Twojej teorii? rozumiem, żre to ceramika, nie lepiej wymienić na więcej gąbki?
Na to też Ci już Ducze odpowiedziałem.
Uważam, że złoże biologiczne odgrywa ważną rolę na starcie, gdy złoża bakteryjne się rozwijają. Wspomaga ono podłoże w nitryfikacji.
Później te role przejmuje w zasadzie całkowicie podłoże więc złoże biologiczne nie jest już tak istotne.
Bakterie cały czas w nim będą, będzie ono raczej spełniało już role czysto mechaniczną czyli to co wciągnie filtr i przedostanie się przez gąbki zostanie przerobione. Na tym etapie jednak, w odpowiednio prowadzonym zbiorniku (patrz wyżej), powinna poradzić sobie sama gąbka.
Co do biologii w moim filtrze to odpowiedź jest bardzo prosta, od zalania zbiornika filtra nie czyściłem, po prostu nie chcialo mi się go wyciągać.
Nie wiem czy miałoby to sens gdyż woda przez filtr przepływa szeregowo, najpierw przez gąbke, następnie przez złoża biologiczne i na końcu przez watę. Musiałbym to wszystko poukładać tak by od dołu była gąbka z grubymi oczkami do najmniejszych oczek na samej górze.
Nie chciało mi się szukac gąbek, nie chciało mi się mieszać w filtrze, po co skoro wszystko działało?
eżeli gąbka brudzi się nierównomiernie, lub część się np w ogóle nie brudzi, to świadczy o kiepskiej konstrukcji filtra. Dlatego gąbka założona na głowicę to najlepsze "gąbkowe" rozwiązanie, działa wtedy cała objętość gąbki, nic się nie marnuje

O kiepskiej konstrukcji filtra świadczy też brak jego czyszczenia przy niewielkim spadku wydajności?
Nie bronie eheima, teraz bym go nie kupił, brałbym fluvala serie U - łatwiej dostać się do wkładów. Niemniej, pod względem filtracji nie mogę mu niczego zarzucić, nie wiem jak wyglądałoby to w akwarium z większymi rybami, może miałbym filtra dosyć bo częste wyciąganie i wkładanie przy jego gabarytach może byc uciążliwe, dodatkowo wylewający się syf z gąbki do wody - to spora wada filtrów które trzeba wyjmować.
Co do samej gąbki to słabo zabrudziła się przy dnie filtra ponieważ filtr nie wciąga wody podstawą.
bakterie osiądą o ile będą miały wystarczająca ilość porów w substracie
Myślę, że mimo wszystko będzie to zdecydowanie mniejsza ilość od wkładów biologicznych przez które woda przepływa wolniej.
Źle kombinujesz. Będzie w większości wypadków dokładnie taka sama. Bo w większości wypadków ilość bakterii w całym akwariowym ekosystemie jest limitowana dostępnością pokarmu a nie dostępnością miejsca. Ogólnie jedynie w jakimiś sterylnym akwarium bez podłoża i dekoracji mogłoby zabraknąć miejsca dla dostatecznej ilości bakterii.
[/quote]
Możliwe, jak pisałem wcześniej, żadnych eksperymentów i badań pod tym kątem nie robiłem więc się nie upieram.
Pozdro.