Bartek93. Welony mogą być za trudne na początek i na dobrą sprawę wypadałoby mieć na nie te dwieście litrów wody bo im mniejsze tym wiekszy problem z utrzymaniem czystości, przynajmniej dla początkującego z tymi rybami.
Skalarom należy zapewnić trzydzieści centymetrów słupa wody przynajmniej.
Odliczyć wiec tu należy poziom żwiru i wolnej górnej krawędzi szyby.
Rosną w naszych akwariach średnio do dwudziestu cm. wysokości (choć i tak z reguły mniejsze z pewnych powodów) więc nie wypada by górna płetwa wystawała im nad wodę jak u rekina.

Pozwolę jeszcze sobie nadmienić małą

uwagę co do welonów wierząc że przyczynie się do wyjaśnienia pewnych problemów jakie dopiero poznający akwaryści mogą napotkać odnośnie tej ryby i innych i nie zostanie to niecnie wykorzystane przez innych.
Otóż te odmiany będące nadal karasiami mimo "wydelikacenia" ich poprzez szereg mutacji ciała, barw czy płetw wciąż zachowują wielką zaletę tego gatunku jaką jest przetrwanie w niekorzystnych warunkach. Sam łapałem na wędkę karaski w niewielkim zbiorniku gdzie największe sztuki miały po dziesięć centymetrów tak gęsto zasiedlały mały stawek że nie rosły wieksze z powodu braku miejsca, drapieżników i niedoboru pokarmu. Za to w innych dość dużych stawach wyciągałem sztuki ponad trzydziestocentymetrowe.
To właśnie ta wspaniała wytrzymałość stała się ich klątwą w akwariach i dlatego ponura kula i złota rybka w nim tak zawzięcie pokutuje dotąd w naszych czasach.
Olicjuszka. Wyrwałaś rybę z kuli i chwała ci za to nie ważne z jakich powodów.
Twoje akwarium jest dla niej o niebo lepszym miejscem ale niestety to ciągle nie jest to.
Pewnie że bedzie żyła i nawet nie bedzie narzekać tyle że dla niej to ciągle jest przeżyć zamiast rozwinąć skrzydła.
Dla ciebie i innych uczących się akwarystyki proszę o pewne zrozumienie gdy traficie na to czy inne forum.
Dla wielu z was jest oczywistym fakt uratowania zwierzaka z gorszych warunków i kierując sie dobrymi intencjami zadajecie kolejne pytanie by poznać prawdę a dostajecie "ochrzan" od razu za niezapewnienie odpowiednich warunków.
Rozwijający się akwaryści zaczynają z czasem być "nieco" ortodoksyjni w swoich poglądach traktując każdego zadającego takie pytania jak "niewiernego" który nie ma ochoty na przestudiowanie podstawowych wiadomości od których aż gęsto na necie.Z kolei on sam z początku gubi się w tym wszystkim i zadaje jedno konkretne pytanie.(Choć naprawdę dobrze jest nabyć nieco wiedzy przed zadaniem pytania)
No i tu jest niezrozumienie i obrażanie się z obydwu stron.
Emi słusznie ostrzegła że zbliza się sezon ogórkowy jednak czytając kilka latek różne fora widzę że tak właśnie jest i pewnie będzie.
Początkujący zawsze będą zadawać pytania które dla wtajemniczonych będą oczywiste i reakcja będzie nieraz alergiczna co sam rozumiem.
No ale że temat "welonka" i bojownika zaczyna przynajmniej w internecie ewoluować w coraz lepszym kierunku( nie kula a kilkanaście litrów akwarium) proponuje wytrzymać jeszcze pare latek i cierpliwie tłumaczyć w kółko to samo kolejnym generacjom.