Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Strony: 1 2 3 [4]
  Drukuj  
Autor Wątek: Tola - 126l :)  (Przeczytany 6281 razy)
vento
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1488


« Odpowiedz #45 : Październik 25, 2011, 00:57:11 »

Vento sinic odpukać jeszcze nie miałam Smiley

Jakoś nie doczytałem, a w głowie utarło mi się, że przez skoki azotu powstają sinice. Sorka za pomyłkę.
Ja u siebie uparcie walczę bez testów, ale chyba będę musiał się przełamać, bo lanie "na wyczucie" przy bazalcie to pestka, ale przy Amazonii to już wyższa szkoła jazdy. Nauka na własnych błędach kosztowała mnie jak na razie kilka ognisk sinic właśnie i stąd moje pytanie.
Zapisane

Tola
Stały użytkownik
***
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 233



« Odpowiedz #46 : Październik 25, 2011, 07:11:41 »

Ja myślę że ta nowa Amazonia zaskoczy jeszcze nie jednego. Ja już myślałam że sytuacja się stabilizuje, bo i parametry się unormowały a tu wczoraj znów zielono w akwa. Powinnam wyczyścić ale do późna pracowałam i zwyczajnie nie dałam rady. Dziś mnie to czeka.... zniknął za to osad na wodzie, taka piana która mnie niepokoiła mimo że słyszałam opinie że to normalne. Już myślałam o skimmerze ale ustąpiło. Przyczyną były przytkane rury filtra Smiley
Zapisane

Tola
Stały użytkownik
***
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 233



« Odpowiedz #47 : Listopad 10, 2011, 23:18:05 »

Z niemałą przykrością muszę się przyznać, że glony wygrały w tej rundzie :/
Próbuje różnych sposobów, czytam, pytam ale jak się okazuje i już niejeden się przekonał każdy baniak jest inny i nie ma złotego środka ...
Cyjanobakterie na szybach odpuściły, nitki też pokonałam ale niestety ta nieszczęsna wata na parvuli uwzięła się na mnie i spokoju nie daje. Ponieważ stan rosliny był juz fatalny co widać poniżej podjęłam decyzję o jej usunięciu ze zbiornika oraz prawie wszystkich zaglonionych roślin....



W trakcie usuwania odkryłam tez, że prawdopodobnie sama też po części przyczyniłam sie do porażki z parvulą poprzez nieumiejętne jej posadzenie. Roślinka na zewnątrz była cała pokryta glonem, do tego stopnia że prawdopodobnie światło nie docierało do niej przez glon oraz być może jeszcze nieumiejętne nawożenie nie pozwoliło jej się rozwijać. Pod podłożem zaś, około 1,5 cm była całkiem zielona i zdrowa cześć parvuli dopiero poniżej jej białe i również zdrowe korzenie... z tym, że kłosy były zbite razem dość mocno... nie wiem czy ma to znaczenie, czy nie, skutek jest taki że parvula niestety wylądowała w koszu...zostawiłam jeszcze tylko kępkę małego henia z nadzieją że jeszcze będą z niego ludzie oraz z uwagi na fakt, iż w moim odczuciu tam ta wata chyba nieco już odpuszcza albo atak nie był tak silny Smiley

W konsekwencji w baniaku zostało tylko tyle....



Czyli .. pierwsza porażka :/
Na szczęście należę do tej grupy osób, które łatwo się nie poddają i z pomocą (ogromną!) Rodii reanimowałam zbiorniczek. Mam nadzieję że ujdzie waszej uwadze, że z ambitnego japończyka mam klasycznego holendra:P

Więcej szczegółów poniżej:

http://www.akwarium.net.pl/forum/nasze-akwaria/tola-126l-ii-odslona-%29/

Zapisane

Strony: 1 2 3 [4]
  Drukuj  
 
Skocz do: