Pewnie część forumowiczów mnie zlinczuje...
Pojawił sie u nas gość a raczej juz domownik - xenentodon. Mąż nazwał go Kretek bo mu kredkę przypomina
Pojawił się ponieważ po pierwsze bardzo nam sie spodobał, po drugie doczytalismy, że te nasze 80 cm to niezbędne minimum i może dla niego być a po trzecie dlatego, że jest drapieżnikiem. Można by powiedzieć, że ze względów naukowo-obserwacyjnych jego pojawienie się było arcyciekawe. Wszystkie ryby bez wyjątku natychmiast zwiały na dół zbiornika. Był to wręcz popłoch. W tej chwili wszystko wróciło do normy i wieksze rybcie kompletnie nie zwracaja na niego uwagi a chyba na nią, bo to chyba kobitka. Dlaczego drapieznik ? Bo wraz z rozwojem nowej pasji, poszerzaniem wiedzy i powstaniem krewetkarium męża dostałam w spadku ryby, które niekoniecznie chciałam, czyli neonki i dwa skarłowaciałe mieczyki. Zastanawiałam się co z nimi zrobić, zwłaszcza, że moje upodobania ewoluowały w stronę pielęgnic i ryb dla mnie osobiście ciekawszych - bez urazy dla nikogo, żyworódki sa super i Molki moje uwielbiam. Ale chciałam aby to akwarium było jak najbardziej naturalne. Co prawda zmieszałam dwa kontynenty
, ale brakowało mi ryby drapieznej.
Widok w jaki sposób on poluje jest zapierający dech w piersiach.
Nie wiem czy ktokolwiek z Was ma taka rybę, jesli tak to co ile u Was je ? U nas wychodzi, że poluje co 2-3 dni i zjada jedna rybkę. W tej chwili w menu sa neonki, podejrzewam, że potem będą dwa gupiki, które niechcący do nas trafiły przy zakupie akary - dodatek gratis
Mam jednak nadzieje, że lincz się nie odbędzie a jesli to trudno, w końcu wirtualny i przeżyję