Bakcyl akwatystyki został mi przekazany wraz z genami od mojego taty :wink: Jeszcze do tej pory pamiętam pewne scenki z dzieciństwa, gdzie w domku na szafce stało niewielkie akwarium. Już jako mały bachorek
znałam niektóre nazwy rybek i potrafiłam je rozpoznawać. Bardzo ciekawiła mnie ta dziedzina i pamiętam, jak przeżywałam, kiedy jakaś rybka padła.
Niestety jeszcze jak byłam dzieckiem, tata musiał zlikwidował baniaczek, bo nie miał na niego czasu...
Moja przygoda z akwarystką zaczęła się ponownie jakieś 7 latek temu, kiedy z okazji Mikołajek, dostałam od taty mój pierwszy zbiorniczek (na początek 50 litrów). Jakiś czas później również dostałam wymarzoną 112tkę :wink:
Akwarystykę kocham do dziś dnia i nie potrafię wyobrazić sobie mojego pokoju bez akwarium :wink: