Ale co to ma do rzeczy? On chce tam hodować traszki a nie polować na nie i na patelnie
W zoologu widziałem traszki do kupienia za 12zł sztuka.
Nie wiem, jaki jest powód tak dobrego samopoczucia...
1. Jeżeli są nasze, to są chronione i już.
2. Jeżeli są obce, to z oczka mogą uciec i nie powinny być w oczku trzymane, żeby nie zaśmiecać naszego środowiska.
Może jest trzeci wariant, ale go nie znam?
Prywatnie jestem za trzymaniem naszych krajowych, pod warunkiem, że są z hodowli zarejestrowanej i wiadomego pochodzenia, plusem jest to, że zawsze jakaś traszka ucieknie, a jest to gatunek na wyginięciu. Ale przepisy są takie, jakie są i nie wolno.
Ps. Jaka traszka jest w zoologu?