Tak do końca to nie wiedziałam gdzie ten temat dać
ale myśle że dobrze wybrałam
...więc zamierzałam kupić akwa 112l(mam już 60)no i tak dziwnie się złorzyło że mój tata ma znajomych którzy sprzedają akwa 112l, ale...co się w nim dzieje jest nie do opisania...jak zobaczyłam obsade to zamarłam...normalnie to bym ich okrzyczała ale ze względu że mam 14l to tak głupio by było...
więc obsada:1 skalar,zbrojnik lamparci (na moje oko
), 1 neon innesa, 1 kirys panda,1 kirys pstry,jakieś 2 rybki stadne...nie wiem dokładnie jak się nazywają ale wiem że są stadne i kojażom mi się z brzankami... i jeszcze jakieś 2 sumy
a ze sprzętu to jakiś filtr wewnętrzny na ,,brzęczyk,,(jak to nazywam
) 3 grzałki bez termostatu(nie wiem ile W ale jak są 3 to chyba mało...
),pokrywe standardową, brzęczyk no i 1 rośline (żabienice)1 korzeń i finito... no i teraz pytanie czy kupić, dać ulgę tym rybką....bo ja i tak tam chce załorzyć akwa z pyszczakami nie wielkimi...więc te ryby oddam...no ale to dodatkowy kłopot...
i też chciałam się zapytać ile byście ok. dali za tekie akwa z rybami...?I czy nie opłaca mi się kupić już większego akwa, jeżeli będzie w podobnej cenie...jak radzicie?