Banalnie proste.
Bierzesz strzykawkę, np. 5 ml, wyrzucasz z niej tłoczek.
Ucinasz gałąź z lipy średnicy większej niż strzykawka, z gałązki usuwasz korę, ucinasz na długość ok. 1,5 cm i tak powstały "korek" wciskasz w strzykawkę.
Do strzykawki podłączasz wężyk z CO2.
Za pomocą przyssawki umieszczasz dyfuzor przy szybie na odpowiedniej głębokości i gotowe - leci drobny pył CO2.
Miłej pracy
Osobiście nie używam, próbowałem, ale przy ustawieniu 1 bąbel/sek. z butli, korek lipowy był wypychany, chociaż powstająca mgiełka była bardzo ładna.
Wróciłem do FAN-2 i zasysania z dzwonu nad nim.
Może ktoś ma inne ciekawe pomysły na dozowanie CO2 :?: