Mam w 60l akwarium kilka sztuk kirysków spiżowych i 10 razbor klinowych, od niemal roku (plus krewetki RC i nadmiar świderków).
Niestety, kiryski nie czują się w nim najlepiej. To widać - chorują, są bardziej płochliwe niż powinny, nawet po powietrze nie wyskakują - choć staram się jak mogę, trzy sztuki z dziewięciu mi już padły. Jestem pewien, że to wina temperatury - pomimo moich wysiłków nie mogę zbić temperatury wody poniżej 25 stopni, nawet teraz, zimą - ciepłe pomieszczenie, klimy niestety brak. Latem z ledwoscią osiągam 26-27. Mogę się mylić, że to wina temperatury - bo kiryski pochodzą z dwóch sklepów i wyraźnie te z jednego znoszą warunki lepiej, niż te drugie (z którego pochodzą wszystkie padłe sztuki, a te które zostały, cierpią na martwicę płetw) - no ale bez wyraźnych dowodów nie będę niczego na sklep zwalał. W każdym razie, postanowiłem je oddać znajomemu, który ma dużo chłodniejsze akwarium i sporo w nim miejsca - dwieście litrów, kilka welonków (jeśli kiryskom źle będzie z welonkami, to prosze napisać - nigdy ich nie miałem i nic o ich nie wiem

)
Szukam dla nich zastępstwa. Rybek, które będą zajmować strefę przydenną, i które nie będą źle się czuły w temperaturze 25-26 stopni, dochodzącej czasem do 28, no i które przede wszystkim nadają się do 60l akwarium. Nie muszą zajmować strefy przydennej cały czas, mogą być wszędobylskie, nie mam nic przeciwko

Myślałem o cierniooczkach Kuhla - ale z tego co czytam, rzadko się je widuje w akwarium, chowają się - mógłby ktoś powiedzieć, czy to prawda? Widywałem je tylko w sklepowych "pudełkach" bez roślin i grubego podloza, z tego ciężko jest wyciągnąć wnioski. Żyworódki też chętnie spędzają czas przy dnie (zwlaszcza jak spadnie tam jedzenie), ale mam z ich potomstwem dość problemów w akwarium 120l, wolałbym jednak w małym akwarium, z mocno zarośniętymi niektorymi kątami mieć większą kontrolę nad ilością mieszkańców.
Ma ktoś jakieś inne pomysły? Szukałem już odpowiedzi na to pytanie w czeluściach internetu, ale zrozumiałem, że ze zdawkowych informacji trudno jest pojąć faktycznie zachowanie ryby. Tylko ktoś, kto miał daną rybkę, mógł przyjrzeć się jej zachowaniu, kiedy się już zadomowi i czuje się komfortowo, wie tak naprawdę jak się zachowuje w akwarium, dlatego pomyślałem, że bez popytania nie znajdę sobie nowych rybek. Ryba opisana sucho jako "żyjąca w toni" również by mi odpowiadała, jeśli od czasu do czasu wsadzi nosa w dno w poszukiwaniu pokarmu

Po prostu razbory nie rzucają się jakoś specjalnie łapczywie na jedzenie (rzucają się, ale bez jakiegoś szału charakterystycznego dla powiedzmy molinezji) i niezależnie od tego jak mało rzucę, coś zawsze spada na dno - bez kirysków wszystko to stanie się łupem ślimaków i moja walka z ich liczebnością stanie się znacznie trudniejsza, jeśli będę je dokarmiał (stymulując w ten sposób namnażanie).