Akwarystyka - Forum Akwarystyczne Wodnego Swiata

Akwarystyka => Akwarystyczne pogaduszki => Wątek zaczęty przez: Riczi Sierpień 03, 2004, 14:00:05



Tytuł: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Riczi Sierpień 03, 2004, 14:00:05
Przydażyło wam się kiedyś, że sprzedawcy zrobili was w konia :?: Myśle, że każdemu z was, tylko niektórzy o tym nie wiedzą. Napiszcie jak, gdzie i kiedy sprzedawca w zoologicznym wcisnął wam felerny towar lub w kiepskim stanie rybkę.
Jak powtarza mój tata - Człowiek na hamstwie i złu się nie dorobi (jakoś tak).
Innymi słowy musi się to na nich zemścić :twisted:


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Riczi Sierpień 03, 2004, 14:11:32
Jeden sprzedawca w Błaszkach (ma sklep w białym baraku, nie znam imienia i nazwiska) wcisnął mi skalara, który ma krótszą jedną dolną szablę o drugiej (to to jeszcze nic) oraz ma odkryte jedno skrzele. Pięknie to nie wygląda, ale zaakceptowałem biedaczka takiego jakim jest (mógłby jeszcze ułatwić mi jego pokochanie, a nie utrudniać, bo podskubuje mi ślimaki). Narazie jest w bardzo dobrej kondycji.
Zauważyłem, że nigdy nie mówią całej prawdy lecz tylko część. Poprostu chcą doprowadzić do tego, aby jakaś rybcia wykitowała w naszym akwa. i żebyśmy kupili następne. Oczywiście pewnie są sprzedacy, którzy prawidłowo doradzą i nic nie będą ukrywali. A i jeszcze ten facet z Błaszek wiedział, że ja kupuje wszystkie ryby parami, to najpierw zapakował w torebke gupika z innymi rybami, a potem powiedział, że samca nie ma. Byle sprzedać.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: merritt Sierpień 04, 2004, 11:41:15
jak 5 miestęcy temu zakładałem akwarium, bardzo spodobały mi się takie sumiki, nie wiedziałem za bardzo co to.  zapytałem czy nadają się do akwa 64l. taaaak - odpowiedział sprzedawca, jak najbardziej. na to ja wziąłem dwa, żeby im było raźniej 8) sprzedawca z chęcią mi je wyłowił.
potem dowiedziałem się, że moje sumiki to synodontisy, drapieżne, terytorialne, dorastające do 22cm. musiałem je oddać. no ale cóż, wpadka początkującego a na sprzedawcy można polegać zazwyczaj wtedy, kiedy on sądzi, że jak ci dobrze poradzi to do niego wrócisz.

innym razem, w największym zoologicznym sklepie w lublinie, zapytałem sprzedawcy o walkę z glonami, które pojawiły się w moim akwarium. a on "na dzień dobry": są takie specjalne preparaty, zaraz panu pokażę. ale wtedy byłem już merytorycznie przygotowany po uzyskaniu porad od Was na forum. jak mu powiedziałem, że nie ma co wciskać chemii skoro są inne sposoby, tak mu było głupio, że powyciągał jakieś katalogi i przez 5 min. doradzał mi co do jakich glonów.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Riczi Sierpień 04, 2004, 11:47:14
Byle sprzedać. Wie, że raczej to nie pomoże, ale wciska. Mi też jeden kiedyś w Sieradzu wciskał preparat antystresowy. Może coś pomógł, ale napewno mojego problemu nie usunął.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Ropek Sierpień 08, 2004, 18:43:18
Ja gdy zacząłem zarybiać akwa spodobałymi się pewne 5cm rybki i spytałem się sprzedawcy czy są drapieżne, powiedział ze napewno nie, mimo to nie kupiłem ich i moje szczęście bo poźniej okazało się że to młode pielęgnice pawiookie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Riczi Sierpień 09, 2004, 09:58:50
Ja jeszcze mam kirysa czarnoplamego z krzywą gębą. Jednak to nie rzuca się w oczy i w tym przypadku trzeba usprawiedliwić sprzedawce, bo pzecież wszystkiego nie da się zauważyć.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Bea Wrzesień 02, 2004, 21:06:25
A mnie sprzedawca dziś powiedział, że do mojego akwarium, to mogę sobie ze sto rybek kupić. :roll:


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomlsv Wrzesień 03, 2004, 07:43:46
Niestety, zawyżanie cen, sprzedaż chorych ryb bądź kompletnie do siebie nie pasujących, sprzedaż źle dobranego sprzętu, te rzeczy zdarzają się na początku dziennym i choć to brzmi okrutnie: są normą. Np. ostatnio słyszałem jak sprzedawca wcisnął klientowi do 112L jesiotra, karasia złotego i przeźroczke i to jeszcze mówiąc że te rybki do siebie pasują.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: bortek Wrzesień 03, 2004, 15:03:35
Gdy zaczynałem swoją przygodę z akwarium nabyłem w penym sklepie na Panoramie w Poznaniu rybki o nazwie "tetra kolor". Rybki prezentowały się bardzo ładnie: białe z zielonym, niebieskim lub czerwonym paseczkiem. Jakie było moje zdziwienie gdy rybki po około 2 tygodniach zrobiły się całkiem białe - kolorowe paseczki zniknęły. Szukałem przyczyny tej sytuacji no i chyba w końcu ją znalazłem - moje rybki to najprawdopodobniej albinotyczna odmiana  żałobniczki tylko że przed sprzedaniem była umiejętnie pokolorowana. Ja jako amator nie byłem w stanie tego stwierdzic w sklepie i uwiezryłem sprzedawcy. Od tego czasu zanim zakupię jakąkolwiek rybkę staram się o niej coś dowiedzieć. Wam też tak radzę robić - unikniecie wielu niespodzianek.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: bortek Wrzesień 03, 2004, 15:04:52
zapomnaiałem dodać że takie rybki widziałem ostatnio także w innych sklepach w poznaniu  :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sir Michael Wrzesień 03, 2004, 15:25:19
Cytat: Riczi
Byle sprzedać. Wie, że raczej to nie pomoże, ale wciska. Mi też jeden kiedyś w Sieradzu wciskał preparat antystresowy. Może coś pomógł, ale napewno mojego problemu nie usunął.


W Sieradzu? A gdzie to, na Rondzie czy na Łokietka? :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomlsv Wrzesień 03, 2004, 18:38:18
Bortku to nie są pokolorowane żałobniczki :). To są przeźroczki (Chanda ranga ) , naturalnym ich ubarwieniem jest kolor jasny, a te jaskrawo-różowe bądź seledynowe kolorki są przykładem aquamarketingu. Rybki są odurzane narkotykiem, następnie wstrzykuje sie im te barwniki, dalej rybka idzie na sprzedaż do sklepu. Jak napisałeś, po kilku tygodniach te ładne barwy znikają.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Jarecki Wrzesień 05, 2004, 00:57:48
a te jaskrawo-różowe bądź seledynowe kolorki są przykładem aquamarketingu. Rybki są odurzane narkotykiem, następnie wstrzykuje sie im te barwniki, dalej rybka idzie na sprzedaż do sklepu.                                   No tak się składa (niestety) że sztucznie barwione tetry też "łajzy" sprzedają.Sam osobiście pare lat temu w Gorzowie widziałem takie "podrasowywane piękności"Tetra jest cała jakby srebrzysta z odcieniami różowymi,zielonymi,niebieskimi i żółtymi.Nie wierzyłem że nawet tetre "przerobili"ale jednak.Do czego to doszło...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sir Michael Wrzesień 05, 2004, 13:17:52
Cytat: Tomlsv
Bortku to nie są pokolorowane żałobniczki :). To są przeźroczki (Chanda ranga ) , naturalnym ich ubarwieniem jest kolor jasny, a te jaskrawo-różowe bądź seledynowe kolorki są przykładem aquamarketingu. Rybki są odurzane narkotykiem, następnie wstrzykuje sie im te barwniki, dalej rybka idzie na sprzedaż do sklepu. Jak napisałeś, po kilku tygodniach te ładne barwy znikają.


Pokolorowane :wink: Jajca jak berety :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Riczi Wrzesień 05, 2004, 19:17:28
Nie znam się na Sieradzu, ale jak się jedzie na nowy szpital, tzn. nowszy szpital, to blisko niego są takie domki, a w jednym z nich jest sklep zoologiczny.
To jest tak. Jedzie się od strony Błaszek. Na pierwszym skrzyżowaniu przed rondem skręca się w prawo. Potem na światłach w prawo na szpital. Przed szpitalem są domki a w jednym z tych domków jest sklep. Nie jest on duży, ale jest tam troche ryb. Sir Michael bywasz tam czasami :?: W tym sklepie też nie mówią całej prawdy.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sir Michael Wrzesień 06, 2004, 06:18:13
:lol: Zdaje się, że wiem o co Ci chodzi. Taka urocza uliczka? :lol: Są jeszcze 3 sklepy, i 2 z nich początkujący muszą omijać szerokim łukiem. Przy Rondzie jest taki "plac" z postojem taksówek, niedaleko mojej szkoły (sp 1), i choć nie jest sklepem dobrym ( oszust! sprzedał mi kiedyś wodzień jako pokarm dla narybku :) ), to tam chodzę bo mam najbliżej :wink:


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Riczi Wrzesień 06, 2004, 16:21:35
Jest jeszcze jeden tylko nie wiem za bardzo gdzie to jest, bo byłem tam raz i to już dawno. Chyba blisko PKS-u jakby iść na przełaj. Jest taki gościu co często wywieszona jest kartka, że za chwile wraca (wiem bo siora mi mówiła). Kiedy pierwszy raz poszedłem tam, aby kupić filtr, grzałke i reszte przyżądów, to powiedziałem mu, że chce kupić przyżądy do 20l. akwa. Wiedział, że jestem początkujący i zamiast chociaż coś podpowiedzieć to on się patrzy i nic nie dziamie co się do niego mówi. Trzeba było wymuszać od niego odpowiedzi, a przecież mógłby pomóc i zachęcić kogoś do hodowli ryb. Taka z niego niemowa. Moja siora jak tam nie dawno pjechała oczywiście zastała kartke z napisem "Zaraz wracam", w tym czasie podjechał samochód i wyszedł z niego chłopak, który powiedział "No tak tego debi.. znowu nie ma".
To właśnie o taką uroczą uliczke mi chodzi. A jeśli chodzi o karmienie narybku to co najlepiej podawać młodym skalarom i kiedy zacząć dawać im pokarm :?: Pytam się, bo nie chce się nabrać.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sir Michael Wrzesień 06, 2004, 16:57:40
Na tej 'uroczej uliczce' :lol: sklep jest żeczywiście kiepski, mały i niemal nic nie ma :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Michał0 Wrzesień 06, 2004, 19:25:47
AHHHHHHHHHHH i ja sie dopisze: dzis byłem w sklepie w galeri dominikanskiej we Wrocławiu i chciałem sobie kupić korzeń z taka dziura przez cala dlugosc (wiem ze ceny zabujcze ale mi sie spodobal). No więc kupiłem, wyjęli go z akwarium w którym był i zapakowali. I zgadnijcie co? W połowie drogi do domu (jeszcze w międzyczasie lazilem po innych sklepach) zauwazylem ze W korzeniu byl jakis glonojad!!!!!!!! Nikt z obslugi sklepu nawet nie raczyl zajrzec czy w korzeniu nie ma ryby!!!!!!!!!!!!!!! ale przezyl ...moze pomozecie zidentyfikowac goscia?? Ma z 5cm caly ciemno brązowy w czarne kropki srednicy 1-4mm , 2 dlugie wasy i 4 mniejsze ale takie rozgalezione...
----------
A niech to wrzucili mi jakiegos Synodontis njassae z malawi ktory mi kompletnie nie pasuje  :x


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: merritt Wrzesień 06, 2004, 21:28:38
to masz bonusa . ja bym nie marudził :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Michał0 Wrzesień 06, 2004, 21:43:00
no ja nie marudze  :wink:  tylko poprostu nie wiem co to jest. troche poszukalem po stronkach i nic  :?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sir Michael Wrzesień 07, 2004, 09:09:57
Pewnie wilkołak jakiś :wink: Ale najpewniej jest to jakiś zbrojnik :?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomlsv Wrzesień 07, 2004, 11:43:42
Michał powiedz mi ile to drewno z wydrążoną dziurą kosztowało? Bo w Gdańsku 10zł, bardzo fajna rzecz dla glonojadów, bocji i sumów.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Michał0 Wrzesień 07, 2004, 16:09:31
hehe drogo: sozmiar "S" jakies 14 cm dlugosci i 5 srednicy - 18zl a rozmiar "L" jakies 20cm i 6cm srednicy 25zl. Ja kupilem eLke


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomlsv Wrzesień 08, 2004, 05:56:19
No to faktycznie drogo, zwłaszcza eLka :(, przy takich cenach juz moznaby kombinowac zrobienie czegoś takiego samemu :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Danuta Wrzesień 12, 2004, 19:48:47
Te podkolorowane rybki to są wszędzie w Olkuszu też- takie kiczowate kolory różowe, seledynowe. I do tego krzywo umalowane. Pan mi powiedział, że to w Czechach te rybki tak kolorują, ale ja ich pani nie sprzedam - dzieciom się podobają to im starzy kupują. Poza tym sprzedał mi jakieś śpiące agassiza i po kilku dniach posnęły na zwsze.
A ostatnio powiedział mi, ze wrzucił ramirezy do brzanek i je pozarły do rana. :shock:


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian Wrzesień 12, 2004, 20:32:59
Ja ostatnio widziałem w jednym ze sklepów paletki razem z księżniczkami z Burgundii, a do tego księżniczki były z młodymi, mozecie wyobrazić sobie co sie działo z paletkami...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: scolls Wrzesień 16, 2004, 21:19:37
Słuchajcie może by tak założyć osobny temat i podzielić go na dwie częsci: 1 sklepy dobre które można polecić i 2 sklepy które trzeba omijać szerokim łukiem.Co Wy na to???????????Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Michał0 Wrzesień 16, 2004, 21:25:57
Jestem stanowczo za :!:  moze to ulatwic zycie wielu ludziom  :)
Mozna bybyło równierz się pytać gdzie dostane rybę/roślin x w mieście y  :)
Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomlsv Wrzesień 17, 2004, 08:25:16
Bardzo dobry pomysł, sklepy i opinie o nich bardzo sie przydadzą.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Danuta Wrzesień 17, 2004, 09:23:10
Ja wam powiem jak mnie sprzedawca zrobił w konia albo w kobyłę że tak powiem. Kupowałam u niego ramirezy no i dobrze później kupiłam agassiza i pandurini. Agassiza zaraz zdechły, a sprzedawał je po 10 zł za sztukę. Następnie gdy mu o tym powiedziałam to on w dowód jakby naprawy tego co się stało wyłowił resztki swoich ryb (1 pandurini, 2 agassiza 2 nijseni i sprzedał mi je za 1 zł od sztuki. W zasadzie nie bardzo chciałam te ryby bo były podobne z wygladu do tych które wczesniej mi sprzedał, ale on uważał, że to okazja. Więc dokupiłam jeszcze roslinkę za 5zł (pan powiedział, ze wszystkie takie tanie :?:  :!: )
Przyszłam do domu po krótkiej rekonwalescencji rybki wpuściłam do akwa. Na drugi dzień zdechły 4 sztuki, jedna zdechnie chyba dzisiaj. Moja platka dostała ospy i wczoraj ta ospa zamieniła się do wieczora w pleśniawkę. Rybka zeszła. Skończony dla mnie ten sklep. Tyle moge powiedzieć. To mi przysługa. Niedźwiedzia!!!! Okazja niebywała!!!! Trzeba mieć zawsze rozum na własciwym miejscu!!!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomlsv Wrzesień 17, 2004, 11:46:04
Cytat: Danuta
i sprzedał mi je za 1 zł od sztuki.

Toż to odrazu śmierdzi i po nosie daje że chej, jak mogłaś nie wyczuć :(.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: merritt Wrzesień 17, 2004, 14:02:29
wiedział co jest grane i sprzedał choć za złotówkę. ja bym mu jeszcze vlepkę "oszust" gdześ na dzwiach ejściowych zamontował w ramach zapłaty :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Riczi Wrzesień 17, 2004, 15:18:09
Eno kurde, ale ten facet to już po świńsku zrobił  :? Głupi jakiś :evil:


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Bea Wrzesień 27, 2004, 21:07:51
Dzisiaj w jednym zoologu pokazałam pani na małw zbrojniki niebieskie (ok 3,4 cm) i zapytałam czy nie ma większych, bo chcę parkę. Pani na to, że to są ancistrusy i już wieksze nie rosną. (o zbrojnikach nie słyszała). A jak chcę większego to plecostomus dorasta do 12 cm. Czy mnie się pomieszało czy tej pani? Zawsze myślałam, że ancistrus to to samo co zbrojnik i że rosnie do 12 cm, a plecostomus znacznie większy jest. :roll:


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mdramski Wrzesień 27, 2004, 23:26:40
Bea - w Szczecinie nigdy nie widziałem zbrojnika niebieskiego w sklepie, zawsze mówią iż to są ancistrusy. A na pytanie czy kiedyś będą, mówią iż raczej nie. Z początku nawet sam myślałem, że ancistrus sp. i zbrojnik niebieski to dwie różne ryby, ale na szczęście mnie wyprostowano. Generalnie pod nazwą ancistrus z wysokim procentem pewności kryje się właśnie zbrojnik niebieski.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Góral Wrzesień 28, 2004, 07:01:45
http://www.akwafoto.aip.pl/baza.php?view3=gatunek&gat=00013

ach, umiejętność posługiwania się"łacińskimi" nazwami jest szczególnie potrzebna do robienia klientów w konia...:D
i tak dobrze że gibbicepsa nie chciała wcisnąć... ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Klakson Listopad 04, 2004, 21:01:43
Mi w Warszawie w dużym sklepie wcisnęli rybkę o wdzięcznej nazwie SKARPETA. Pytałem o jakąś fajną oryginalną która przeżyje z 9 dorosłymi dużymi Brzankami Sumatrzańskimi. Kupiłem. Miała być spokojna i siedzieć sobie w miejscu lub jakoś ciekawie się zachowywać. Mam ją tydzień, a Brzanek jest już 7. Miałem 5 Kirysków, teraz są 4. Niewiem co to za draństwo, co to za ryba. Ma z 7cm i jest w paski jak zebra. Może ktoś wie?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Raffy Listopad 04, 2004, 21:22:05
Skarpeta :?::!: o rotfl co za sprzedawcy

jaki ma kształt ciała ?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mdramski Listopad 04, 2004, 21:28:43
Podejrzewam, że taki gatunek jak Skarpeta nie istnieje. Pewnie to przekręcona prawidłowa nazwa albo głupi wymysł lub niewiedza sprzedawcy.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Bea Listopad 04, 2004, 21:54:48
Może to pielęgnica zebra? Taka?
(http://www.akwarium.mud.pl/zebra.jpg)
(http://www.akwarium.prx.pl/adv/cichlasoma_nigrofasciatum.jpg)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Klakson Listopad 05, 2004, 22:04:19
Byłem własnie w sklepie i wiem że to z Ukośnikowatych. Jest smukła i w podobne paski jak ta pielęgnica tylko że płetwy ma mniej wydatne. Podobno żywi się tylko roślinami, lubi przebywać w stadzie i rośnie do 30cm. Akwarium ma być piaszczyste, dużo korzeni mało roślin bo lubi podeżreć liście. Muszę ją oddać. Kto chce? Fajnie się zachowuje, czasem pluje kamykami i gania Brzanki. Polecam :twisted:


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: murena Listopad 06, 2004, 15:14:17
Muszę ją oddać. Kto chce?
Cytuj

Klakson, a nie możesz jej oddać do sklepu albo wymienić na inną rybę? Spróbuj, może sprzedawca się zgodzi


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: murena Listopad 06, 2004, 16:56:35
Pokręciło mi się z tym cytatem, przepraszam, miało być na odwrót. Jak masz problem z tą rybą, to spróbuj ją oddać do sklepu. Mnie wcisnęli kiedyś żaby szponiaste zamiast karlików. Nie miałam wtedy pojęcia czym one się różnią. Były fajne, nawet szybko się oswoiły, jadły z ręki. Ale jak urosły, to zrobiły się niemiłe i zaczęły atakować ryby. No i wymieniłam je na karliki, a w ramach rekompensaty dostałam jeszcze gratis ampularie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malzonka Maj 01, 2006, 06:44:51
Mi sprzedano neonki czerwone 10 szt., przezyły 4 do akwarium kompletnie nie dla nich pod wzgledem parametrów wody. sprzedawca wiedział o tym doskonale, szkoda, że nie ja : sklep Kakadu w Promenadzie w Warszawie.
Kolejny mądry to facet ze sklepu Natura w Geant na Jubilerskiej w Warszawie. Kupowaliśmy u nich akwarium 40 l ze wszystkim no i:
1. pozwolił wpuścić ryby jakieś 15 minut po nalaniu kranówki i dodaniu uzdatniacza
2. sprzedał długonosa, 3 molinezje, bojownika, 2 mieczyki i zbrojnika
To było nasze pierwsze akwarium kupowane pod wpływem chwili i moim zdaniem to zdecydowanie przesadził z ilościa jak i wielkościa ryb. Z tych molinezji ostała się jedna, samiec mieczyka skarłowaciał, samica chyba też bo przestała teraz tez już rosnąć. Całe szczęście molki i długonos są juz w nowym domu. Bojownik też padł.

Natomiast nie mogę złego słowa powiedzieć na Diskus-Zoo na Zaciszu. Jak sie ryba nie nadaje to nie sprzedadza i tyle. Fachowo pomagali mi przy roślinkach. Jak jakaś nie to nie i koniec.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: CzE100ChOwSkI Maj 02, 2006, 23:30:44
Cześć wszystkim! Pisaliście do tej pory jak was sprzedawcy naciągają!Ja napiszę jak zrobiłem sprzedawce w konia 2 x  <good>
Moim ulubionym gatunkiem rybek akwariowych są barwniaki szmaragdowe- historyjka właśnie ich dotyczy ;)
Wpadłem raz do zoologa w hipermarkecie AUCHAN (oszołom) i znalazłem w 2-óch akwariach 2 gatunki barwniaków tj.barwniaki czerwonobrzuche za 6zeta w jednym akwa,a w drugim szmaragdowe po 12 zeta.W pierwszym były podobno tylko czerwonobrzuche ale po dłuższej obserwacji znalazłem młodziutkie szmaragdy.Ponieważ zabrakło mi kasy na zakup tych pielęgniczek więc zgłosiłem wymieszane gatunki i pomogłem w selekcji za to sprzedawca zaproponował mi parkę szmaragdów w cenie czerwonobrzuchych.2 tygodnie później zjawiłem się ponownie w tym samym sklepie i zastałem tego samego gostka od rybek od razu mnie rozpoznał ale to nic,chciałem kupić tylko samice b.szmaragdowego i akurat że szmaragdy miały zaawansowaną ospe rybią więc nici z zakupu >:D
Podszedłem do akwa z b.czerwonobrzuche ku mojemu zaskoczeniu upatrzyłem niedobitka (samiczka b.szmaragdowego) z poprzedniej selekcji ,więc zażyczyłem sobie tą rybkę z kropką na płetwie ogonowej i taką mi złowił.Poszliśmy do kasy gościu spojrzał się na mnie badawczo i zdradził mnie mały uśmiech na twarzy,potem dosłownie pobiegł do akwa ze szmaragdami dla porównania mojego zakupu i mój podstęp się wydał!Przyszedł do kasy z rybką uśmiechnął się do mnie i podał cene kasjerce jak za czerwonobrzuche  :D

Druga historyjka o zakupie barwniaków szmaragdowych.W tym samym sklepie zoologicznym w AUCHAN był ostatni okaz dorosłego samca barwniaka szmaragdowego za 20 zeta!!!! Kazałem go złowić i poszliśmy tym razem z innym sprzedawcą do kasy.Sprzedawca nie podał pełnej nazwy barwniaka i wrócił do innych klientów,więc kasjerka zapytała się mnie czy to czerwonobrzuchy? Ja przytakłem TAK i policzyła mi 6zeta zamiast 20stu  hehe
Koniec historii jak na razie


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malzonka Maj 03, 2006, 07:05:32
A u mnie wczoraj była kolejna historia w sklepie w Arkadii Kakadu. Pojechalismu po dwa gupiki w celach niecnych - przyszłopokarmowych. Przy okazji stwierdziliśmy, że obejrzymy bocje, które przywlekłam z tego sklepu z ospą. Oczywiście wszystkie były chore, akwa bez kwarantanny, czyli masakra i wciskanie ludziom chorych ryb. Podeszłam do sprzedawcy i mówię mu, że kupiłam przedwczoraj chore ryby, nie mam paragonu i nie chodzi o reklamację, ale o to aby ich nie sprzedawać do czasu wyleczenia. Reakcja sprzedawcy była zaskakująca. Mało mnie nie pobił, zaczął sie wydzierać, że to nie on mi je sprzedał i nie będzie sie tłumaczył za innego pracownika. A poza tym zawsze jak przychodzą do nich bocje to po dwóch dniach mają ospę. Generalnie się czepiam i mam pretensje nie wiem o co  :o Facet mnie tak zaskoczył swoim podejściem, że przez chwilę zabrakło mi języka w gębie. Ale tylko przez chwilę. na sam koniec powiedział, że musielismy trafić na sprzedawcę a on jest sprzedawcą akwarystą i zapytał czy zdaję sobie sprawę z różnicy. Ja na to wybuchnęłam pustym śmiechem i stwierdziłam, że w takim razie ze wzgledu na to, że wiem jak wyglada ospa, mam dwa akwaria, odróżniam samca od samicy gupika to też jestem akwarystą i mogę pracować w tym sklepie  ;D Tyle tylko, że powinnam raczej płakać a nie sie śmiać. Facet sam przyznał, że w tym sklepie pojęcie kwarantanny jest obce, nie dba sie o zwierzęta ani o klienta. nie kupujcie tam nic, bo nie dosyć, że ryby chore to sprzedawcy chamy i prostaki.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: CzE100ChOwSkI Maj 03, 2006, 12:17:02
Witam!Ospa rybia szczególnie w sklepach zoologicznych to istna plaga!!!Sprzedawcy nie dbają o kondycje i zdrowie rybek bo im się to nie opłaca tylko chcą szybko opylić"towar" żeby mieć miejsce na kolejną dostawe itd.itp. Najczęściej już zarażone we wczesnym stadium choroby rybki są przywożone z hurtowni i nie należy bezpośrednio winić sprzedawce,ponieważ choroba ujawnia się w widoczej postaci po kilku dniach.
Są skuteczne preparaty przeciwko ospie np.ZIELEŃ która skutecznie zwalczą ospe.
PoZdRaWiAM <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kafarski Maj 03, 2006, 12:51:33
ospę nie koniecznie trzeba przywieźć ze sklepu.
ryby które przeszły-przeżyły ospę mają wykształcone przeciwciała, ale sam kulorzęsek jest w akwarium ciągle ,tak samo jak na naszych odpornych rybach. kupując nową rybę nie wiemy nigdy czy jest nosicielem czy nie, bo może zarazić się od naszych zdrowych-odpornych ryb. najprościej jest robić kwarantannę dla nowych ryb- dwa tygodnie wystarczą, a przy jakichś objawach można od razu je wyleczyć bez narażania na kontakt ze zdrowymi rybami.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: CzE100ChOwSkI Maj 03, 2006, 15:02:44
Nie wiem,nie będe się spierał ale w mojej 20-sto kilu letniej akwarystyce niemal wszystkie gatunki rybek od żyworódek po pielęgnicowate zapadały głównie na ospe przez żywy pokarm lub nowo zakupione rybki.Więc wszystko zaczyna się od sklepów zoologicznych.Często wpadam do różnych sklepów zoologicznych i większości z nich daje się zauważyć zarażone rybki przez ospe.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malzonka Maj 03, 2006, 18:15:12
Rybki sa leczone i w zasadzie nie ma problemu, bo widać, że leczenie przynosi efekt. Problem to podejście tego gościa. jestem przekonana, że po wyjściu ze sklepu nadal sprzedaje chore bocje. A przecież w dobrych sklepach akwarystycznych ryby zanim trafią do sprzedazy przechodza kwarantannę i tak jest w Warszawie na Targowej i na Zaciszu.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: CzE100ChOwSkI Maj 03, 2006, 20:19:48
W większości sklepów zoologicznych są przeprowadzane kwarantanny ,ale koszty leczenia i żywienia oraz prąd pokrywają właściciele sklepów więc nie opłaca im się przetrzymywanie rybek do zupełnego wyzdrowienia.Sklepy zoologiczne niemal w niczym nie różnią się od innych sklepów więc ich zadaniem jest jak najszybsza sprzedaż (handel) "towaru" Mylne jest przekonanie,że sklep ZOOLOGICZNY to ZOO!!!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malzonka Maj 03, 2006, 20:51:55
Ok, ale zepsutego mleka nie kupujesz. Psim obowiązkiem własciciela/sprzedawcy jest oferowanie towaru najwyższej jakosci - podchodząc już do tematu przedmiotowo. Zabroniona jest ustawowo sprzedaż chorych zwierząt. Przyjmując je do sklepu właściciel przejmuje obowiązki prawnego opiekuna zwierzęcia i odpowiada za jego zdrowie. Biorąc pod uwagę powyższe fakty sklepy sprzedające chore ryby łamia prawo. Zresztą sieć Kakadu ok 2 miesiące temu była prawie w całości zamknięta. Mieli nalot ze Straży Granicznej i okazalo się, że połowa zwierząt egzotycznych będących w sprzedaży pochodzi z przemytu.
Nie będę nigdy tolerowała braku szacunku dla innych zwierząt a ten przypadek jest tego wyrazem. Nie będę także tolerowała braku szacunku dla moich ciężko zarobionych pieniędzy.
Tłumaczenie, że sklep zoologiczny to nie jest zoo jest dla mnie absolutnie nieakceptowalny i niczego ani nikogo z braku odpowiedzialności nie tłumaczy.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mdramski Maj 04, 2006, 00:25:27
Są sklepy i sklepy. Po prostu nie należy kupować nic od ludzi, którzy nie dbają o towar. A zwłaszcza jak są to żywe zwierzęta. To najlepsza forma walki z takimi sprzedawcami.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: thomas41 Maj 04, 2006, 19:21:02
merritt a te bocje to też Ci wcisneli w zoologu tak??


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malzonka Maj 13, 2006, 17:36:23
Dzisiaj miałam okazję być świadkiem przemiłej sceny w moim ulubionym sklepie w Wawie. Przyszli rodzice na oko z 6-7 letnia córką. Wyberali coś dla welonka i wybrali żabkę. sprzedawca siię spytał zanim cokolwiek im sprzedał w czym trzymaja tego welonka. Rodzice odpowiedzieli, że w akwarium 40l i natychmiast dodali, że nie są sadystami i nie w kuli. Sprzedawca się usmiechnął i powiedział, że w takim razie możemy wrócic do tematu żabki. Rodzice także powiedzieli, że jest tam tylko i wyłącznie welonek i innych ryb nie będzie bo za mało miejsca. Roslin też nie bylo bo wszystko zjadł  ;D No i wyszli z żabcia ale bez roslinek, bo w zasadzie sprzedawca powiedział, że w takim razie czego by nie kupili to i tak zje jesli kosił do tej pory.
Takie podejście mi sie podoba. Sklep ma kolejny plus
Zwłaszcza, że dostałam 3 gupiki w cenie połowy gupika ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: JUTI Czerwiec 18, 2006, 13:06:57
Wczoraj pojechałam do zoologa w Auchanie. Chciałam kupić danio pręgowane, poprosiłam o 2x samców i 1 samicę. Wszystko było ok do czasu wpuszczenia do akwa, odczekałam 15 min. i po wpuszczeniu zauważyłam, że (niby) samica goni samce. Pomyślałamże to dziwne i poszukałam na necie. Jak się okazało zamiast 3 danio pręgowanych posiadałam 2 danio pręgowane i 1 danio lamparci(niby samica dania pręgowanego).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: bakuMGK Czerwiec 18, 2006, 13:38:43
to jest to samo tyle ze roznia sie ubarwieniem, wiec nikt cie w konia nie zrobil !!! chyba masz oczy i widzialas roznice motywow na ciele ??? swobodnie mozesz je ze soba "krzyzowac" a ganianie jest normalne !!! sa to ryby stadne i tak wyglada ich "zabawa"


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: JUTI Czerwiec 18, 2006, 19:53:41
 A jak kupie więcej tych i tych to utworzą jedno stado??


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mdramski Czerwiec 18, 2006, 19:55:30
Może utworzą, może nie. Danio jest rybą stadną i powinno być kilka sztuk. Ale niekoniecznie będą non stop pływać w stadku. Zależy od pozostałej obsady i generalnie warunków w zbiorniku.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lukas Czerwiec 23, 2006, 22:24:55
widze że generalnie panują złe opinie o sklepacvh akwarystycznych. moje zdanie było podobne , ale od miesiąca sam pracuję w sklepie zoologicznym na dziale akwarystycznym i znam realia. w moim sklepie nie sprzedaje się chorych ryb, jeśli w akwarium coś się dzieje , natychmiast poddawane jest ono kwarantannie i jest wyłączone ze sprzedaży (ceny i opisy ryb zostają zdjęte z takiego zbiornika). wszystkie zbiorniki są dobrze filtrowane i ogrzewane a ryby dostają odpowiedni pokarm. Wbrew pozorom utrzymanie ryb w dobrej formie wcale nbie jest tak kosztowne jak się to niektórym wydaje i dziwię się czemu w niektórych innych sklepach w zbiornikach pływa syf a nie ryby. Wydaje mi sie że większa winę za bałagan i choroby w akwarium ponosża jednak sami kupujący. Tylko niewielki odsetek z nich, przychodzi po konkretny gatunek, o którym juz poczytali i wiedza że mają dla niego odpowiednie warunki. Kolejna grupa klientów to tacy, którzy przychodza i mówiuą jakie mają akwarium i jakie ryby i pytają co mogliby tam sobie jeszcze dokupić - niestety stanowią oni jakieś 25-30%. Kolejna grupa to ludzie którzy przychodzą popatrzeć i ulegają chwili, kupując to co wpada im w oko - tych jest najwięcej. Czasem dają się przekonać że ich wybór jest nietrafiony a czasem nie. Ostatnia grupa, bardzo ciężkie przypadki, osoby wiedzące że nie mają warunków na daną rybę a i tak chcące ją kupić. I tak tacy klienci kupują sobie Gibbicepasa do 25L, 4 skalary do 8L kuli, itp. Ja owszem moge powiedzeć że te ryby się nie nadają do takich zbiorników (co z resztą robię), moge mówić i mówię, że to męczenie, ale jak klient się upiera to nie mogę mu tego nie sprzedać.
Jeśli wydaje wam się, że w sklepach ryby są źle traktowane (co jest nie prawdą) to pojedźcie do hurtowni i popatrzcie np. na 100L zbiornik w którym pływa 1000 danio, albo 200 bojowników.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Artur96 Lipiec 12, 2006, 18:14:23
Pewnego dnia poszedłem sobie do sklepu M.....n w Gdańsku i zobaczyłem ładną rybkę. Rybka (Pielęgnica Zebra) miała jakieś 3 cm i pływała sobie spokojnie z brzankami. Sprzedawca widząc moje zainteresowanie usiłował mi ją wcisnąc. Gdy się zapytałem czy aby ta rybka nie będzie agresywnie nastawiona do moich rybek (akwa 120l 2x gurami niebieski, 5x neon, 5x kardynalek, 1x zbrojnik, 1x sum rekini), odpowiedział że absolutnie nie. Gdy mu powiedzialem że ta rybka to "killer", to mi odpowiedział że z rybką to jak z człowiekiem -jeden jest dobry a drugi jest zły. A jego rybka napewno jest "dobra" bo pływa z brzankami i nie robi im krzywdy. Ciekawe co by powiedział małemu dziecku które by z płaczem do niego przyszło mówiąc, że ta jego "dobra" rybka pożarła wszystkie np mieczyki i gupiki które "maluch" hodował. Oczywiście nie kupiłem tej Zeberki mimo że sprzedawca chciał mi opuscic cenę.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mdramski Lipiec 12, 2006, 19:38:43
Tak się składa, że sprzedawca miał nieco racji. Nie każda zebra to rekin zabójca. Sam miałem jedną w akwarium ogólnym i nikomu krzywdy nie zrobiła.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Góral Lipiec 12, 2006, 20:23:52
Tak się składa, że sprzedawca miał nieco racji. Nie każda zebra to rekin zabójca.

tylko to raczej trudno stwerdzić u 3cm sztuki...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mdramski Lipiec 12, 2006, 21:59:51
Dokładnie ;) Generalnie jednak wyolbrzymia się agresję u zebr.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: miki1995 Lipiec 27, 2006, 09:30:36
Witam.Niedawno zakładałem akwarium.Poszedłem do sklepu pyszczak w Auchan w Piasecznie i kupowałem rybki.Więc wymieniam sprzedawcy neony czerwone ,gupiki,a on mi na to że gupiki nie mogę być z neonami ,bo będę je podgryzac  :o.Co prawda głupio było mi zaprzeczyć więc ich nie wziałęm,ale i tak potem dokupiłem 2 gupiki i swietnie żyją z neonami.
Z kolei nie podoba mi się sklep zoologiczny w Galerii Mokotów.Jest świetnie wyposazony,nic tam nie kupowałem ale nie podoba mi się podejście do bojowników.Droższe odmiany były umieszczone w średnich pojemnikach z roślinką a tańsze pozamykane w plastikowych malutkich kubeczkach :((.Ale do sklepu można pójść by pogadać z gwarkiem lub innym fajnym ptakiem :D :D.
Pozdrawiam,Michał.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Bubo bubo Sierpień 26, 2006, 21:05:03
WItam.Przedtem ten post był oddzielnie, gdyż wydawało mi sie iż bardziej dotyczy ciemnoty kupujących niż ignorancji sprzedawców, jednak moderator uważał inaczej.A więc - Byłem wczoraj w sklepie świadkiem następującej scenki: Jakaś para ok30-stki kupowała ryby do akwarium.Z rozmowy okazało się że jakiś ich znajomy czy krewny wyjeżdżał i zostawił im w spadku "duże" akwarium 240l.Kupę ciekawych rzeczy sie dowiedziałem: że "ŻYWE ROŚLINY BRUDZĄ WODĘ" wiec kupili sztuczne, żwirek oczywiście BARWIONY.A jak przyszło do doboru obsady to perły wiedzy akwarystycznej leciały jedna za drugą: otóż moi Państwo pielęgnice dlatego sie tak nazywają, że "JAK INNE RYBY CHORUJĄ,TO PIELĘGNICE OPIEKUJĄ SIE NIMI".Jednoczesńie klienci steiwrdzili że ktoś im powiedział, że pielęgnice są agresywne i wszystkie inne ryby zjedzą więc oni nie chcą pielęgnic.I co kupili?? SKALARY!! Tak więc od dziś skalar nie jest pielęgnicą  A teraz najlepsze - do 240l 3 skalary, 3 welonki i  ogromny plecostomus co najmniej 30 cm. Już sobie wyobrażam jaka bedzie rzeźnia w akwarium. A jeszcze klienci chcieli ryby "SPOKOJNE I ŻÓŁTE - NIE PIELĘGNICE". Nie wiem czy sie bardziej śmiać czy płakać - i z kogo? Ze sprzedawcy, który potakiwał wszelkim głupotom - rozumiem, on ma biznes, tylko rybek szkoda  , czy z tych "doświadczonych akwarystów" którzy im takich "mądrych rad" udzielili. Co o tym wszystkim myślicie?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Komandos Sierpień 26, 2006, 21:15:13
Debilizm wśród sprzedawców się szerzy. U mnie nawed w zaprzyjaźnionym sklepie pottrafie się pokłucić ze sprzedawcą bo jego zachowanie czasem mnie wkurza. Np. U pyszczaków nigdy wody nie podmienia bo "akwarium" stoi na wysokiej szafce i żeby tam sie dostać trzeba ustaćna krześle a jemu sie nei chce tyłka ruszyć z tego krzesła i wlać przynajmniej te 5 litrów świerzej wody. Sam mi powiedział że mu sie nie chce. I to ma być odpowiedzialny człowiek. Ryby wciska jak on to nazywa "frajerom" a wierzcie że w moim mieście wszyscy akwarysci są niedouczeni i karmią ryby tylko Ichtiovitem i nie mają pojęcia co to jest ochotka albo biotop i wiele inncyh co można osądzić po tym że jak widać mimo wywieszonego ogłoszenia w sklepie o tym forum, z mojego miasta zarejestrowany jestem tylko ja ::)

Jak coś zamuwie porządnego typu: jakaś karma z Tetry (z JBL lub Hikari to nie ma mowy) albo jakąś roślinke, to musze czekać długi czas i albo przyjdzie albonie. Zakochałem się kiedyśw muszlowcach i kiedys nawed pisałem w dziale tanganika. Zamuwiłem muszlowce. Facet zadzwonił do tego swojego "wszechwiedzącego" dostawcy (a jest taki głupi że sprzedaje prystelki pod nazwą Jarzeniec i wiele innych jest pomieszanych) to on powiedział że na giełdzie po 15 zł są. Dobra, czekam tydzień, dwa, jurz jestem poddenerwowany bo akwarium stało i stało aż po kolejnych 2 tygodniach czyli łącznie po miesiącu zlikwidowałem akwa. Kilka dni puźniej dzwoni "wysokiej klasy specjalista wszechwiedzący" do sklepu i mówi że SĄ, TAK SĄ MUSZLOWCE to facet sie mnie pyta czy ma zamówić, ja mu na to żeby teraz to sobie je w d.....e wsadził i to głęboko. Nawed jak teraz to piszę to mnie taka złość ogarnia że szok. Na zakupy akwarystyczne ostatnio jeżdże do miasta które znajduje się ok 60km od mojego, Białegostoku. Jestem bardzo zadowolony bo wszystko tam co chce to dostane. Byłem wczoraj to nakupiłem sobie mrożonek o których ci idiotyczni dostawcy do zambrowskich sklepów nawed pojęcia nie mają. Roślinki terz tam zadobyłem bo u mnie to tylko kabomba, i  uwaga "żabienica" ale jaka to nie wiadomo, co tydzień przychodzi inna ale to nadal żabienica i to wszystko rośnie wspaniale bez dodatku Co2 bez pomiarów parametrów wody i oczywiście bez nawożenie no i co najważniejsze przy oświetleniu 0,2 vat na litr wody.

Staram siępomagać w tym sklepie to pyszczakom wody podmienie to to i tamto ale ja sam niestety nie zadziałam długo. To nie wszystko co chciałem powiedziec o swoich wspaniałych sklepach zoologicznych ale nie będe sie rozpisywał bo to by było z 8 stron na forum. Szkoda palce ścierać.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Wywłócznik_13 Sierpień 26, 2006, 21:25:11
Jeśli chodzi o bojoniki w kubeczkach to u nas, w Bielsku jest normą; w każdym sklepie są trzymane tak, nieraz widać taki dlugi rząd kubeczków ok. 150-200ml o dlugości jakichś 2m :/
Zresztą ryby to handel, potrafią trzymać razem nawet ponad 100 gupików w akwa które ma nie więcej jak 20l.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: męczykoń Sierpień 26, 2006, 22:42:47
nie wiem czy w innych zoologach tez tak jest, ale jak chcialem oddac jednego bojownika do sklepu to sprzedawczyni powiedziala ze nie przyjmie go bo jej sie nie podoba, powiedziala tak mimo ze identyczne miala na polce, a rybka zdrowa tylko troszke agresywna  :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Komandos Sierpień 26, 2006, 22:48:23
takich pojedyńczych okazów to nie bardzo chcą przyjmować, bo sie wymigują że kwarantanna i wogóle, wolą brać w grupach np jak bys rozmnożył lub kupił dawno i by ci sie znudziły.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Wywłócznik_13 Sierpień 27, 2006, 07:26:42
Takie przyjmowanie rybek i ogólnie zwierzątek jest związane z tym, że jeśli chcesz sprzedawać do sklepu jakiejś sieci, np. "ZOOAFRYKA" to napewno nie przyjmą. Wymagają jakichś zezwoleń, zaświadczeń, ale co najważniejsze - faktury. Bo to jest sieć, i dyrektor może tylko decydować co ma być. O wiele lepiej jest w sklepikach prywatnych; tam możesz oddać wszystko, co chcesz, a nawet nieraz dostajesz coś inntego w zamian, jak choćby pokarm dla rybek, jakiś nawóz czy roślinkę


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Komandos Sierpień 27, 2006, 13:13:05
To terz zależy co przyniesiesz. Bo jak np. 30 pielęgnic pawiookich to moge sie założyć że nie przyjmie, ale 30 gupików to z chęcią.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Wywłócznik_13 Sierpień 27, 2006, 13:57:36
osobiście to nigdy nic nie dawałem, bo nie miałem :/
ale koleżanka często oddawała żyworodne


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Sierpień 27, 2006, 16:52:18
U mnie nawet w prywatnym sklepie nie chca przyjmować (tez musi byc faktura). A co do gatunków ryb to juz predzej chetnie przyjmuja pielęgnice i inne niż żyworódki.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: SeaXgasT Wrzesień 01, 2006, 06:35:12
W moim mieście są trzy sklepy akwarystyczne: do jednego nie chodzę, bo podobno sprzedają tam chore rybki (nie wiem, nie byłem, ale wole nie ryzykować), do drugiego też nie chodzę, bo facet się nie zna. W trzecim, do którego chodzę;) nie jest źle. Sprzedawca jest miły, zawsze cos doradzi itp, nie naciaga na niepotrzebne wydatki. Największa wpadka-kupno samicy gupika, która miała obrzęk (ale to raczej z mojej niewiedzy, myslałem  że jest kotna;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malzonka Wrzesień 02, 2006, 07:46:21
Nie wiem do końca czy to robienie w konia czy raczej ignorancja sprzedawców. Po raz kolejny zawiodłam się na Diskuss zoo. Sprzedano mi naskalnika kędzierzawego jako naskalnika marlieri oraz altolamprologus compressiceps jako calvus. W sumie źle sie nie stało, ale taka sytuacja nie powinna miec miejsca w takim sklepie.
Doszła jeszcze jedna pomyłka. Sprzedano mi N. multifasciatus a to jest N. similis. Jak dla mnie trochę przegięcie z ich strony. Za dużo tych pomyłek.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: swierzynka Wrzesień 20, 2006, 21:48:51
 ;D ;D TEMAT PROSTO Z ZYCIA WZIETY ..a u mnie to bylo tak ...kupilam najpierw w jednym sklepie i nie w PL tylko w DE mieczyka ....sprzedawcy pokazalam calego zoltego ..mowiac przy tym tego wlasnie chce ....co w domu zobaczylam ze mam zolto-bialego ...to szczegol  ;D dobrze ze sprzedawca nie byl daltonista tak zupelnie do konca  ;) na dosc tego po 2 dniach zauwazylam ze ten mieczyk ma krzywa  :-\ mordke ....dziobek mu sie niedomyka z jednej strony...... ;) to juz poprostu szczeka mi opadla  :-X  w innym sklepie kupilismy -wybieralam razem z synkiem  pielegniczke ramireze...po ok 2 tygodniach zaczela siniec -czarniec tracic kolory itd....zawiozlam ja do tego sklepu wypytujac co jej jest ....sprzedawca wypowiedzial magiczne slowa  ;) ;) ze rybka chora jest na cos wewnetrznego i jak uslyszal ile ja mamy stwierdzil ze musielismy ja juz chora kupic a w dodatku wyglada ze jest  stara a one dlugo niezyja , byla duza wiec by sie raczej zgadzalo co mowil  :'(  a ja mu wtedy na to .....ta rybke kupilismy u pana ..pamieta pan ???.....a on najpierw zaniemowil glupio sie usmiechajac i potem nabral wody w usta :D :D :D :D na drugi dzien   rybka umarla ....... dlatego wiem juz co to nieuczciwy sprzedawca  ;D ;D ;D ;D aczkolwiek pochodze z tej branzy bo jestem z zawodu -sprzedawczynia ....ale zawsze sprzedajac chleb w polskim sklepie spozywczym ,  gdy byl nieswiezy niemogac im powiedziec tego wprost , mrugalam okiem, kiwalam glowa  lub jawnie mowilam ze popoludniu przywioza swiezy  ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: frytek Listopad 06, 2006, 15:45:22
A wiecie co dzisiaj mnie spotkalo?
Ide z kolega do sklepu, poniewaz mowil, ze chce kupic rybki i bardzo mala kule (tylko 10cm wysokosci), bez filtra, bez grzalki, bez niczego. Mowie mu, ze w takich warunkach nie mozna trzymac ryb, ze akwarium za male, do tego kula itp itd. Wchodzimy do sklepu i on sie pyta, po ile sa male kule. Facet odpowiada, ze nie ma i nie bedzie. Kolega sie zapytal co mozna w nich trzymac, a facet na to, ze tylko wode xDD. To sie nazywa dobry sklep!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Listopad 17, 2006, 23:30:16
Ci ze sklepu są nie wiarygodni bez sumienia trzymają trzydzieści welonek w akwarium 60l na dodatek korzeń im wypadł do którego przyczepiały się kolejne rybki . Gdybym im tego nie powiedział do dziś koleje by się przyczepiały no i ginęły . Pełne zawodostwo no nie. Z tych sprzedawców to istni "przyjaciele zwierząt " :P :P :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Listopad 18, 2006, 19:49:14
Nie rozumiem z tym wypadnietym korzeniem i przyczepianiem sie rybek  :-\ O co chodzi ???
Poza tym uogólniasz. Widocznie jest tak akurat w twoim sklepie. OFC nie wszędzie jest dobra obsługa, dlatego należy dobierać miejsce w kupujemy "zaopatrzenie" akwa.
A z drugiej strony to niby gdzie kupowac jak nie w sklepach ???


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sosnica Grudzień 31, 2006, 16:17:56
Są sklepy gdzie sprzedawcami są młode dziewczyny nie mające żadnych wiadomości o rybach a najgorsze jest to że nawet nie potrafią określić płci dorosłego mieczyka czy prętnika lub gurami i ich odpowiedż brzmi jeśli się na tym znasz to pokarz a ja ci wyłowie ale nie karzdy klient umie rozpoznać i wtym wypadku jest nabity w butelke


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kozak-93 Styczeń 03, 2007, 17:54:36
mi władowali chore neonki :( po 3 dniach padły :'(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hunter55 Styczeń 03, 2007, 18:05:40
A mi 3 danio. 2 dobre 1 bez oka.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Styczeń 03, 2007, 18:14:20
To jak to robisz że gdy kupujesz rybkę nie widzisz tak ważnych rzeczy jak np to czy ma oko czy nie ma przecież to widoczne  :o 8)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: pop1133 Styczeń 03, 2007, 18:29:12
Kiedy byłem w sklepie usłyszałem: " Czemu umieściliście dwa bojowniki w jednym akwarium?? Chcecie żeby była znów walka??"
Podeszłem do akwarium patrze a tam samiec i samica w jednym akwarium...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: martyna-akwarysta Styczeń 03, 2007, 18:29:50
W strzelcach op.  pewien pan mial w akwa tyle zdechłych rybek i powiedzial ze są obgryzane a tak naprawde byly razem z rybką agresywną jak nic!nie wiem co to było ale nie mialam odwagi powiedziec ze ta ryba je zjada!chciał mi wcisnąc tez samiczki ale nie mam zamiaru kupowc w taki sklepie rybek!co wy na to

straszne      Pozdro


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malgosia Styczeń 06, 2007, 22:50:05
Sprzedawca doradził mi kupno samca bojownika i 2 samic ,ze niby to będzie ruch w akwarium.Był ,było budowanie gniazda i walka o samice ,tarło ,potemsamiec ganiał obje a gdy jedą  nich wyjełam okazało się że jest oskubana   i ma wyszarpany bok   .    Radzono mi trzymanie somca z samicami ,czy to możliwe?                                                          ;)[ ;) ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MALY05 Styczeń 06, 2007, 22:54:17
to jak to nie mozliwe co ty mowisz hehe :P przecierz skad sie rybki biora  ;D tylko ze chyba bo złozeniu ikry trzeba odłowić samice  8) tak mi sie wydaje


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malgosia Styczeń 06, 2007, 23:02:29
Wiem!!!!!!!!!!!!!!Odłowiłam ale to moje pierwsze rybki i dopiero wtedy dowiedziałam się jak wygląda gniazdo
 i poznałam ich zwyczaje ...:D:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malgosia Styczeń 06, 2007, 23:04:19
 ale czy ro mozliwe zeby samice byly razem z samicami ? i ile moze ich byc w akwarium  ???


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Styczeń 07, 2007, 02:44:42
jesli chodzi o kupowanie rybek to po:
1. tutaj czytac, czytac, czytac!!!
a w sklepie:
na lapy patrzec, patrzec, patrzec, patrzec, patrzec, patrzec, patrzec!!!!!!
przy lowieniu na lapy patrzec, patrzec, patrzec, patrzec!!!!!!
bo inaczej pokanceruja rybke albo zlowia inna!

EDIT 9.1.2006
Musze napisac o sklepie kolo OBI na koncu obwodnicy trojmiasta. Koles - niby akwarysta....
Kupilem u niego akwa 112 z wyposazeniem (nie mialem wtedy pojecia):

1. chcialem cichy filtr bo akwa stoi tam, gdzie corka spi
Polecil mi jakic zewn AquaSzut (chyba AquaSystem 2) ktory dzwonil na caly dom i ciekl jak sito
Musialem dlugo gadac z dyrektorka aby mi go przyjela i dala fluval, ktory koszt. 2 x tyle a wkoncu zamienili

2. Kupowalem potem rybki - koles mnie pamietal:
cztery skalary - OK pasuja - spoko

3. Nie mialem pojecia i pytalem sie o pielegnice papuzie:
OK - bardzo spokojne rybki - pasuja - spoko (na szczescie nie kupilem)

4. Zwirek do akwa - podobal mi sie bialy (nie mialem wtedy pojecia):
Tak, Tak... spoko, jest neutralny dla wody !!!!!!!!!!!
Teraz wiem ze to marmurowy zwir - LOL - nadaje sie tylko dla pielegnic (pH+++) i kaleczy ryby denne

5.Grzalke tez mi sprzedal Elite, a ta przy skokach temperatury w pokoju nie trzyma temp. w akwa
jak mnie nie bylo na swieta w akwa bylo 22° - mialo byc 26°
Koles w innym sklepie (kolo Tesco) wysmial to, powiedzial ze Elite to zlom i juz nie zamawia

Teraz musze praktycznie kupowac wszystko na nowo. Zmieniac rybki itd. Super!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mdramski Styczeń 09, 2007, 17:29:20
U Niedzielskich w CH Turzyn w Szczecinie...

Sprzedawca wciskał rybki jakie się da tatusiowi, który chciał zrobić prezent synkowi. 1 gurami, 1 skalar, 1 mieczyk, 1 danio... itd. Dobrze przynajmniej, że jak tatuś chciał też pielęgnicę pawiooką, to sprzedawca go poinformował iż tu się nie nadaje...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dareksucharek Styczeń 14, 2007, 02:12:21
Gdy widzę chore ryby w sklepie zawsze mowię głośno i wyrażnie, proszę pana te ryby są chore. Efekt murowany ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mdramski Styczeń 14, 2007, 04:53:28
Zwłaszcza jak wkoło mnóstwo klientów ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Glizdak Styczeń 22, 2007, 21:19:10
Poszedłem do sklepu akwarystycznego. Pan doradził mi i Babci(fundator) 2 welonki, bo doskonale się nadają do kuli i dla początkującego akwarystyka. Myślałęm że rybki będom kosztowac jakies 2 zł. bo nigdy nie bylem z Babcią w sklepie zoo.
Kupilem 2 welonki pokarm sera goldy (mam go do dzis wkoncu stalo sie to tylko 2 miesiace temu) i kulę. Na żwirek i roślinę zabraklo mi kasy i pomyslalem ze dokupię potem. Tydzien po kupnie poszedlem do sklepu zoo. i dokupilem samą roślinkę za 1,5 zł.
Pan zapewniał mnie że to świetny wybór i zachęcał żeybym kupil jeszcze pare sztuk. Ja nie kupilem wiecej. Na wieczur włożyłem ją do kuli i poszlem spać. W staje patrze! Obie rybki leżą na powierzchni wody. Są martwe.Poszedlem do sklepu szukając wyjaśniej. A ten koles nawet sobie nie wziol do sewrca ze wydalem na to wszystko aż 31 zł. A nic nie zostalo za tydzien. Jak wyparzalem kule tak jak kazal (żeby wybić bakterie) to pękła. Teraz mam wszystko nowe i boję sie uprawiac  roslinki. To jest sklep zoologiczny w Radomiu, na osiedlu ustronie,za mostkiem, koło zakładów sportowych. NIE POLECAM!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MALY05 Styczeń 22, 2007, 21:25:50
czy mi się wydaje czy już to gdzieś na forum opisywałeś Glizdak :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Styczeń 22, 2007, 21:32:43
Tak pisal gdzies, po tym jak wszyscy po nim jechali za to, ze ma 2 welonki w kuli. Uwazam, ze dobrze ze swoja sytuacje tutaj jeszcze raz opisal.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Glizdak Styczeń 25, 2007, 16:20:21
a teraz mam 1 welonkę w kuli  O0


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Styczeń 25, 2007, 16:56:39
Tak tak masz się z czego cieszyć nie ma co
Gdybym ja miał jakąś rybkę w kuli to w ogóle bym się do tego nie przyznawał i ty lepiej tak zrób  >:( >:( >:(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Styczeń 25, 2007, 18:12:21
Z całego serca popieram Andrija  >:D >:D >:D Męczydusza jeden, kat i męczyciel !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tiger Styczeń 25, 2007, 19:40:03
A jaki mu przykład daja z zoologach trzymaja bojowniki w malutkich plastkikowych kubeczkach :( przeciesz to jest chore!!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Styczeń 25, 2007, 19:53:55
Ja chodzę tylko do tych, gdzie trzymają bojki w akwach z innymi rybami, ostatecznie w 2l prostokątnych akwa, a tam gdzie trzymają je w kubkach na złość mówię do sprzedawcy jak jest najwięcej klientów, że te bojki są chore i że odradzam kupno bojków z tego sklepu, oraz że bojki tak trzymane mordują wszystko co zobaczą o ile szybko nie zdechną  ^-^ DZIAŁA  ^-^ <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tiger Styczeń 25, 2007, 20:08:20
hehe :) ale wiesz akurat u mnie nie ma zoologa w którym trzymają bojowniki w akwariach zwlaszcza samców bo samiczki  widze w akwariach z innymi rybami.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Styczeń 25, 2007, 20:10:35
a gdzie jest ten sklep ???????????  ^-^ >:D ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tiger Styczeń 25, 2007, 20:13:49
w Mińsku Mazowieckim jakieś 40km od Wawy w strone Siedlec


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Styczeń 25, 2007, 20:16:57
kurde jestem z wawy, nie chce mi sie jechać, ale możesz opier**lić  :P sprzedawcę ode mnie <good> <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tiger Styczeń 25, 2007, 20:20:47
wsumie to i mugłbym tak zrobić ale mam tylko 2 zoologi w mieście i obydwa z tym samym problemem trzymania bojowników. Jakbym zaczoł opiepszać nie mialbym gdzie kupować.......


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: małgośka Styczeń 25, 2007, 20:27:23
Glizdek! Ile ty masz chłopcze lat????? Nie wiele chyba!?
Ile razy do Ciebie trzeba mówić żebyś cokolwiek zrozumiał????????!!!!!!!!!!
Normalnemu człowiekowi raz się tylko coś zasugeruje a on wtedy zaczyna myśleć i wyciągać wnioski, a na Ciebie można krzyczeć, wrzeszczeć, kląć, a ty i tak nie rozumiesz!!!!!!! Albo jesteś głupi albo tak uparty!!!!!!!!! Albo jedno i drugie!!!!!!!!
Kiedy wreszcie zrozumiesz że męczysz tą rybę??????!!!!!!!!
Ile osób cię musi z błotem zmieszać żebyś to pojął nareszcie??????!!!!!!!
Nie mogę czytać tych twoich głupkowatych wypowiedzi i tego jak twardo upierasz się przy swoim.
Zrozum że część sprzedawców w sklepach to imbecyle bez wiedzy, dusigrosze, sadyści bez skrupułów!!!!!!!! Poczytaj jak ludzi w konia robią i zrozum że Ciebie też zrobili!!!!!!!!!!
I przyjmij zasadę że sprzedawców się nie słucha. Kup sobie jakąś mądrą książkę o rybach i ich hodowli, albo idź do biblioteki czy czytelni, czy po prostu szukaj w necie i czytaj. Jak czegoś nie zrozumiesz wtedy pytaj na forum.
I proszę Cię nie mów że twoja rybka jest wdzięczna za opiekę, bo mi się niedobrze robi jak to widzę!!!!!!!!! Rzadko zdarza się taki uparciuch jak Ty który nie da sobie nic powiedzieć!!!!!!! I okaż odrobinę pokory!!!!!! 
PS sorki za nie trzymanie się tematu ale już nie mogłam.




Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Komandos Styczeń 25, 2007, 20:43:50
To jest Baran nie akwarysta. Szkoda słów na tego imbecyla. Jak tak dalej pujdzie ja bym go wywalił stąd bo tylko szpeci to forum.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Emi Styczeń 25, 2007, 21:46:39
Komandos... nie obrażajmy baranów... ::)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: jogi_18 Luty 17, 2007, 11:43:41
Ja jak zakladalem akwa z biotopem malawi jakies 3 miesiace temu to ulozylem sobie plan jakie gatunki bede trzymal!!
no i jak juz ulozylem sobie caly plan wyslalem rodzicow do sklepu zoologicznego!!(mieszkam na wsi wiec do takiego sklepu mam chyba 15 km no i oczywiscie tam gdzie chodze do szkoly tez sa sklepy zoologiczne ale wizja ryb w plecaku i autobusie mi sie nie wiedzi)
No to pojechali rodzice do tego sklepu i napisalem im gatunki ryb ktore maja kupic i ile ryb jakiej plci!!
Przyjerzdzam ze szkoly i widze ryby w akwa:D
i tu moje zdziwienie:/ 4 red redy 3 samce 1 samica:/, zamiast miango mam 2 pary zlocistych:/3 yelowki same samce:/ pyszczaki wysmukle 2 pary:/
no i zeby nie bylo zle sprzedawca wcisna im jeszcze samca saulosi i samca socolofi i jeszcze jednego jakiegos samnca nawet gatunku nie znalem:/
no ale zeby nie bylo tak tragicznie to sie zdenerwowalem i sam pojechalem po tygodniu do tego sklepu i z rybami ktore nie pasowaly do planu i sie wyklocilem ze sprzedawca zeby mi te ryby wymienil:/
naszczescie teraz mam te gatunki co chcialem i w takiej kombinacji plciowej jaka powinna byc:d


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: jogi_18 Luty 17, 2007, 11:44:59
ten samiec ktorego nie znalem gatunku nie mial oka:/


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: cichlasoma Luty 27, 2007, 19:25:06
kiedyś jak pojechałem do zoologicznego po barwniaka thomasa i mekke to gość koło 80 lat sprzedał mi barwniaka t za 6 zł i zamiast mekki multispina za 2,50, Jednak mnie to wyszło na dobre ponieważ pan mi policzył 6,50 a ja nic mu o tym nie mówiąc pojechałem zadowolony do domu z rybkami (choć nie do końca z tymi co chciałem). Niedziwiłem sie temu panu ze policzył mi 2 zł mniej niż powinien w końcu miał już 80 lat .

A teraz o pani z zoologicznego która mnie oszukała jeśli chodzi o pyszczaki.

pewnego dnie jadąc do zoologicznego z kolegą kupiłem sobie 1 pysia zebra (okazał się być samcem lombardzkiego) i niby samca zebry (okazał się być samcem ale aulonocary jacobfreiberga) gościarka zapewniała mnie że jest to parka pyszczaka zebry ale ja po długich poszukiwaniach po internecie co to jest za rybka wkońcu się dowiedziałem co to za pysiek aha i jeszcze jedno kupiłem twm tagże 2 też niby zebry które okazały się być socolofami


pozdro cichlasoma


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MALY05 Luty 27, 2007, 19:52:47
Witam :D
wczoraj wybrałem się do zoologicznego dokupić 2 neonki inessa przed zakupem popatrzałem na wszystkie neonki czy nie są chore itp.Pani złapała mi je i na pewno to widziała bo ja w tym ich stadzie nie zauważyłem jedną mi sprzedała z urwaną skrzelą i ma takie czerwone ale mam nadzieje ze nic jej nie bedzie <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Emi Luty 28, 2007, 08:28:04
Byłam teraz na weekend w Wodzisławiu i przeszłam się do zoologika koło rynku. Zoologiczny duży, zadbany, nic nie śmierdzi.... Szukam akwariów... oglądam rybki. Zobaczyłam w jednym ze zbiorników gałęzatkę a że wyleciała mi jej nazwa z głowy więc pytam pana sprzedającego ile kosztuje ten glon bo ciekawiło mnie ile może kosztować w mniejszych miastach. Pan na to z oburzeniem, ze to nie są glony. No ja mówię z uśmiechem (wzięłam to za żart), że takie zwykłe to nie ale to przecież glon. Na to pan sprzedający w realnym oburzeniem, że to nie jest glon tylko należy do mszowców (co to do diabła jest ? ;D), jest dobry na zmętnienie wody i że je pierwotniaki.

Moja mina:  :o

Ja mu na to, że przecież to glon, a nie jakiś mszowiec (pod nosem dodaję do seboosa , ze się panu chyba z wątrobowcami i mszakami jak już pomieszało) i że wcale nie je pierwotniaków a on, że przecież tyle lat ja już sprzedaje i przecież wie lepiej! Musiałam wyjść ze sklepu a pana sprzedającego pozdrawiam i odsyłam do atlasu roślin wodnych i glonów.

EDIT: Przypomniało mi się coś. No cóż, tenże sprzedający nie chciał mojemu mężowi kiedyś sprzedać zbrojników niebieskich bo powiedział, że mu wszystkie wyzdychają i że to jest ryba bardzo ciężka w hodowli ;D A ja Seboosowi nie chciałam wierzyć, że sprzedający takie coś mu powiedział....

Nie polecam kupować ryb ani roślin w tym sklepie. Poza tym sklep dobrze zaopatrzony w inne towary akwarystyczne i ceny dość niskie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Luty 28, 2007, 23:07:31
taaak, jak sie czasem pytam w zoologach o jakies mchy, to mi czesto pokazuja galezatke - ale nie chce mi sie juz gadac, ze to glon hodowlany a nie mech...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: didi Marzec 02, 2007, 14:58:33
Ja niedawno założyłam akwarium małe: 24l ( ale już myślę o powiększeniu  8) ) właściwie dla córeczki miało być, stoi w jej pokoju ten baniaczek... Pytałam się pana w sklepie, ile małych rybek mogę trzymać w takim akwa, a on odparł, że spokojnie 15 małych rybek może pływać  ::) nie nabierał mnie?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Marzec 02, 2007, 16:44:55
Takie akwarium bardziej nadaje się na akwarium tarliskowe, albo do leczenia rybek.
Według mnie nabrał cię  :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Marzec 02, 2007, 17:46:35
no nie przesadzajmy ;) można założyć krewetkarium albo kupić bojka samca  <good> <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Marzec 02, 2007, 18:56:15
Może to krewetkarium to dobry pomysł, ale wkładanie bojownika syjamskiego niezbyt. Bojownik będzie się IMHO czuł samotny  ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: didi Marzec 02, 2007, 19:28:17
heh, dlatego już zasadzam się na jakieś 60 l  ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: McRmv Marzec 08, 2007, 00:46:45
Mi sprzedano neonki czerwone 10 szt., przezyły 4 do akwarium kompletnie nie dla nich pod wzgledem parametrów wody. sprzedawca wiedział o tym doskonale, szkoda, że nie ja : sklep Kakadu w Promenadzie w Warszawie.
Kolejny mądry to facet ze sklepu Natura w Geant na Jubilerskiej w Warszawie. Kupowaliśmy u nich akwarium 40 l ze wszystkim no i:
1. pozwolił wpuścić ryby jakieś 15 minut po nalaniu kranówki i dodaniu uzdatniacza
2. sprzedał długonosa, 3 molinezje, bojownika, 2 mieczyki i zbrojnika
To było nasze pierwsze akwarium kupowane pod wpływem chwili i moim zdaniem to zdecydowanie przesadził z ilościa jak i wielkościa ryb. Z tych molinezji ostała się jedna, samiec mieczyka skarłowaciał, samica chyba też bo przestała teraz tez już rosnąć. Całe szczęście molki i długonos są juz w nowym domu. Bojownik też padł.

Natomiast nie mogę złego słowa powiedzieć na Diskus-Zoo na Zaciszu. Jak sie ryba nie nadaje to nie sprzedadza i tyle. Fachowo pomagali mi przy roślinkach. Jak jakaś nie to nie i koniec.


 Diskus-Zoo na Zaciszu           to na prwawde bardzo ale to bardzo dobry sklep sam tam czasem zagladalem nawet jak mialem akwarium po katalkizmie i nie bylo w nim   nic to chociarz pogadac dowiedziec sie czegos o tym co mialem wczesniej i co moglem zrobic by temu zaradzic     

a mnie zrobili w konia wwa wilenska kakadu supersprzedawcy wcisneli mi lek za 60zl jakies tablety zolto zielone jeszcze pare zostalo powiedzieli ze pomoga na chorobe moich rybek musialem kupic bo mialem 2 giga welony ktore zachorowaly nie pomoglo natomiast pomogla im kompiel w przygotowanej wodzie przez kumpla .... ktory zrobil to za friko dac sie wyrolowac to sama przyjemnosc od tej pory z obrzydzeniem patrze na kakadu i jego podobne supermarketowe zoologiczne sklepy... smigam tylko do discus zoo zacisze... pzdr


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: nina Marzec 16, 2007, 14:05:43
Mi kiedyś też sprzedawca wcisnął brzanki mszyste .Jak wymieniłam mu moją obsadę to powiedział że jak najbardziej te brzanki mogą być.A po kilku dniach okazało się że strasznie podgryzają kiryski .A jeden z kirysków nawet udawał martwego jak sie bał.Ale na szczęście je oddałam.Uff.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: akwa209 Marzec 16, 2007, 14:27:16
To ja musze pochwalic sprzedawcow w moim miescie.
zawsze doradzaja, jak kupowalam testy to tez dobrze doradzili, a pozniej prosili zeby przyjsc i powiedziec jakie mam parametry. Pare dni temu chcialam kupic brzanki, ale ja chcialam jedna, zapominajac ze to stadna ryba. Wiec pan na to ze szkoda ryby bo meczyc sie bedzie, no i nie sprzedal. I nawet bojki plywaja sobie w akwa. Co prawda nie wszystkie, ale wiekszosc.
Jezeli chodzi o oddawanie ryb i wymiane to tez nie ma problemu.
Wiec tylko pozazrdoscic takich sprzedawcow :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Frosch Marzec 20, 2007, 19:03:39
w sklepie Kakadu w Złotych Tarasach w Warszawie są chore rybki. Np. gupiki mają bakteryjne zapalenie skóry, pleśniawkę i ledwo żyją. Inne rybki też widziałem, że mają objawy choroby. Mój błąd, że nie zwróciłem uwagi sprzedawcom :-[
W ogóle w wielu sklepach nie szanują zwierząt, kupowałem kiedyś szczura, to był zapchlony, papugi były stłoczone w klatkach pod ladą w ciemnym miejscu, ryby w ilościach 7 rybek na litr wody, po prostu koszmar.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lisek_92 Marzec 20, 2007, 19:46:48
mi koles ze sklepu "karol" w świdniku sprzedal samca mieczyka bez oka. Ale juz minelo troche czasu i z mieczykiem wszystko ok ;) tylko tak troche smieszne wyglada bez oka  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ::Martyna:: Marzec 24, 2007, 10:08:42
mi koles ze sklepu "karol" w świdniku sprzedal samca mieczyka bez oka. Ale juz minelo troche czasu i z mieczykiem wszystko ok ;) tylko tak troche smieszne wyglada bez oka  ;D

Ubiegaj się o rentę ;)

Mnie tam  w konia nigdy nie zrobili, bo ja się nie dam..hahaha..Ale na serio: Kiedyś się zdażyło, że chciałam samicę prętnika to mi wcisnęli samca, albo brzankę różową, chciałam parkę, a miałam 2 samce :/ No ale co...Zdarza się ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Marzec 24, 2007, 10:11:00
Ze mną było dokładnie tak samo mi również zamiast samicy prętnika wcisnęli samca  :'( :'( :'(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Marzec 24, 2007, 18:36:29
U mojego znajomego była taka sytuacja, że do 60 litrowego akwarimu chciał mu afcet wcisnąć 5 skalarów, a miał jeszcze tam 4 molinezje i sprzedawca twierdził, że będą razem zyć i nic się nie stanie. Po włożeniu skalarów molinezje tydzień siedziały w koncie i po tygodniu jedna codziennie zdychała :/ czasem to jest straszne co ludzie mówią w sklepach, ale na szczęście ja trafiłem w zoologu w Łodzi na super faceta, każda jego rada pomaga, i wcale nie wciska mi lekarstw, ani żądnych sprzętów drogich, zawsze wybierzemy razem coś taniego i dobrego.

A w ogóle co znaczy skrót IMHO, często się z nim na tym forum spotykam...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Marzec 24, 2007, 18:45:32
IMHO dosłownie znaczy "In My Humble Opinion", czyli "Moim skromnym zdaniem"



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Marzec 24, 2007, 22:24:08
A w ogóle co znaczy skrót IMHO, często się z nim na tym forum spotykam...

Trochę nie na temat ... ale ...
http://www.jfiok.org/phrases.html


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 03, 2007, 12:43:53
Mnie się raz zdarzyło, jak kupowałam neonki w sklepie Natura w krakowskim M1, to trafiły mi się z ospą. No więc moi rodzice pojechali do tego sklepu, zrobili im (sprzedawcom, a nie neonkom rzecz jasna) niezle kazanko, i kupili lekarstwo. Facet jak sie dowiedzial o ospie u neonek to tylko mruknal o kur... i pobiegł doglądnąć ryb.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Yawaw Maj 03, 2007, 13:40:26
Mi też się kiedyś przydarzyło...kilka lat temu miałem jeszcze 50 l baniak. Wpadłem do sklepu i zobaczyłem super rybki-wyglądały jak rekinki:). Jak się późnej okazało były to brzanki rekinie... miały rozmiary 5-6 cm, a sprzedawca powiedział, że to są dorosłe osobniki i już większe nie urosną. Więc niewiele myśląc wziąłem 4 sztuki... Po krótkim czasie w akwarium pływały tylko 4 kolosy, które i tak późnej musiałem oddać... Pozdrawiam  <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 03, 2007, 14:38:41
Albo jeszcze kiedy indziej kupiłam mieczyki - 3. Facet mi powiedział, że to wszystko są samiczki (nie miały mieczy). A ja nie miałam wtedy takiej wiedzy o rybach jak teraz i nie wiedziałam, ze mlode mieczyki-samce nie maja mieczy. No i pojechałam na wakacje, a tu sms od taty - słuchaj, te 2 mieczyki to jednak samce, mają już spore miecze.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Satanic Maj 03, 2007, 15:12:07
No niestety czasem tak bywa że jak tylko sprzedawca wyczuje ze o czym kupujący nie ma pojęcia to każde gówna chcą mu wcisnąć.
Raz byłem świadkiem jak sprzedawca wmawiał babce ze może śmiało dokupić do swojego wielogatunkowego akwa trochę kolorowych pyszczaków(jak sama powiedziała one są takie kolorowe),powiedziałem babce ze koleś bredzi i o akwarystycy ma takie pojecie jak ja o lotach międzygalaktycznych.Koleś sie spienił a paniusia zaoszczędziła parę złotych i problemów z akwa.
Spotkałem sie tez z ospą na Neonach Inessa i zapytałem sprzedawcy czy one przypadkiem chore nie śa ??Usłyszałem w odpowiedzi te rybki tak wyglądają :-X
Jest to smutny ale bardzo popularna proceder i jeśli tylko widzicie ze jakis sprzedawca coś ściemnia,sprzedaje chore rybki to odrazu zwracajcie im na to uwagę,róbcie to tak głośno jak tylko sie da niech cały sklep usłyszy ze koleś kity wciska.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 03, 2007, 17:53:21
Właśnie tak zrobili moi rodzice wtedy jak wcisnęli mi te chore neonki w M1. Od tamtej pory tam co chwila jakaś kwarantanna jest. A może było już więcej skarg?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Maj 03, 2007, 20:11:16
taki maly wskaznik na to, czy w sklepie maja czeste choroby jest oferta b. drogich ryb z dzikiego odlowu, np. L-zbrojnikowate. Jesli takich nie oferuja, to najprawdopodobniej dla tego, ze juz takie mieli, ale im wszystkie wyzdychaly i juz wiecej nie zamawiaja.

Czyli im wiecej b drogich rybek w ofercie (tak od 150-500,- PLN), tym bezpieczniej.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Satanic Maj 03, 2007, 21:20:47
Faktycznie można to przyjąć za jakiś wyznacznik.
Ale najsmutniej jest wtedy gdy sprzedawca powie wszystko byle coś sprzedac.
Mnie to rzadko tyka bo akwarystyka to moje hobby od ponad 10 lat ale zawsze rodzą sie jakies pytania,
czasami dla zabawy pytam o coś sprzedawce i to co można usłyszeć zwala z nóg.
Dlatego czytajcie rozmawiajcie a swoją wiedzą dzielcie się z innymi.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 03, 2007, 22:15:33
Mi kiedyś babka powiedziała, że dorosłych skalarów w 112 litrach może być 8 !!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Satanic Maj 03, 2007, 22:43:02
 :-X


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 03, 2007, 22:52:57
:-X

Dokładnie, nic dodac nic ująć


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 04, 2007, 07:49:31
A ja swego czasu w M1 widziałam całą masę bojowników w takich pojemnikach, gdzie ryby dosłownie nie miały nawet możliwości płetw rozprostować.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Maj 04, 2007, 09:37:17
Niestety to już częsty przypadek :( :( :( :( :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 04, 2007, 18:06:45
No cóż... Wciąż pokutuje stereotyp, że bojownik to ryba z żelaza.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Satanic Maj 04, 2007, 20:04:43
Szkoda ze tak wiele błędów powodowanych jest prze to ze sprzedawca zrobi wszytko byle by sie czegos pozbyć.Zaczyna to przypominać oddawanie auta do mechanika i słuchanie czego to nie musimy zrobić i kupić.

Dlatego naprawdę warto trochę poczytać i dopiero wtedy dokonywać zakupów bo w przeciwnym razie można zrobić krzywdę swoim podopiecznym tylko dlatego ze posłuchało sie niewłaściwej osoby


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 04, 2007, 22:27:33
Też czasami trzeba wiedzieć gdzie czytać, ile razy nawet tutaj inni użytkownicy podawali strony, blogi o rybach gdzie bojowniki były w kulach trzymane i to było oki :) trzeba kilka żródeł wypróbować zanim się znajdzie to które najbardziej odpowiada np. ja szukałam i tylko to forum dało mi to czego szukałam :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 05, 2007, 09:04:14
Tak - na jednej stronie czytałam raz jak jedna dziewucha trzymała bojowniki w kuli - i tak w ciągu miesiąca wykończyła 6 par tych ryb.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: splendens Maj 05, 2007, 09:44:49
Mi kilka lat temu sprzedawca wpakowal 4 brzanki rekinie do akwa 75 x 30 cm bo ładne to takie, błyszczące i wygląda fajowsko jak rekin. Oczywisce na poczatku było fajnie ale jak rybki urosły to sie zaczęła rzeznia. Spłszone ryby rozbijaly sie o szyby itp.. Ok, to bylo kilka lat temu i dzisiaj wiem o wiele wiecej wiec takich bledow nie popelnie. Teraz to do sklepu wchodze i wiem czego chce. Rzadko wdaje sie w rozmowy ze sprzedawcami bo wiem o rybce, ktora kupuje co potrzebuje. Tu z pomoca przychodzi literatura i fora takie jak to 8).  Oczywiscie wczesniej warto poobserwować ryby w akwa, jak sie zachowują czy nie mają ubytków, chorob. Oglądanie nic nie kosztuje, chociaz kilka razy sie zdarzylo ze sprzedawca zapytal czy kupuje coś czy wychodze bo ryby płoszę hehe. Warto tez zaglądnac do woreczka z rybkami przed zapłata i w razie czego wymienić. Prawa klienta istnieja! Jeśli o chodzi o bojowniki w kubeczkach to niestety nie spotkalem jeszcze sklepu w ktorym by tego nie robiono. W sumie to nie ma sie czemu dziwic, kazdemu bojownikowi potrzebne by było osobne akwarium a nie z wszystkimi rybkami można je trzymać. W jednym sklepie widzialem jak kubeczki staly na pokrywie od akwa, co juz jest lepszym rozwiązaniem bo przynajmniej woda sie troche ogrzewa. Czasami tez bojki sa w akwa, przegrodzone kojcami wiec to moim zdaniem jest ok. ;) Aaa i jeszcze chcialem dodac ze w moim mieście w większosci sklepów na akwariach z rybkami są naklejone zdjęcia i troche tekstu z wymaganiami, temperamentem, wielkością itp. więc to w jakimś stopniu ułatwia zakupy początkującym.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 05, 2007, 12:07:59
No to masz dobrze. W Krakowie sklepów z rybkami są dziesiątki więc wiadomo że nie wszystkie mogłam i mogę odwiedzić, ale w tych których byłam nie ma takich informacji.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 05, 2007, 12:12:09
Podobno w Krakowie w chyba Cerfurze (nie wiem jak sie pisze  :P ) są naklejki z INFO, Napewno to pomaga bo jeśli ktoś nie ma dostępu do informacji to może dowiedzieć sie np: jaka powinna być temp.

A ja jeszcze nie zostałam oszukana  <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 05, 2007, 12:15:14
Ale w Krakowie są 2 Carrefoury (a w obydwu dawno nie byłam).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 05, 2007, 14:04:06
ojj... Nie pamiętam w którym ale postaram sie dowiedzieć  ::) CHYBA NA ZAKOPIANCE bo tam jest zoolog ale nie na 100%


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 05, 2007, 14:09:49
W tym w Czyżynach też jest zoolog. Pamiętam że takie informacje widziałam też w jednym zoologu w Warszawie - ale nie pamiętam już gdzie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 05, 2007, 18:20:23
Tak, tata mi powiedział że w Czyżynach był facet co dużo mówił o rybach i były INFO przy akwa's  <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 05, 2007, 19:14:53
Aaaa to możliwe! Zresztą bardzo dawno do zoologa w Czyżynach nie łażę, a do M1 to najwyżej po jedzonko dla rybek. Kupuję teraz albo w Arpisie na Mogilskiej albo w takim małym sklepiku na Grzegórzeckiej. Właśnie zamierzam w najbliższym czasie dokupić molinezje.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 05, 2007, 19:20:25
Ale mnie wnerwiają te duże sklepy (M2, GK) naprawde NIC NIE MA (albo jest DROGIE)  >:D  Lepsze są te prywatne (ale ceny też nie fajne) Ja jeżdze na giełdy i spx ale trzeba trafić na dane rzeczy  ;D

Naprawde POLECAM sklepik na Werneńczyka 7 /WSZYSTKO i zdrowe rybki, mądry sprzedawca, ale nie ma roślin  <good>

Ale podobno w Czyżynach koleś dużo mówi  <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ehro Maj 05, 2007, 20:38:39
hmm wróciłem wczoraj z Niemczech :P i bylem chyba w wszystkich zoologicznych w okolicy w sumie wszystko było ok nawet sprzedawcy jak oglądałem "glonojady" to mówił ze do 50 cm rosną itp. widziałem nawet panaque nigrolineatus którego chciałem se kupić ale nie miałem pewności ze dojedzie do polski.... a 30 euro piechotom nie chodzi tak wracając do tematu wszystko było by oki gdybym nie zobaczył 5 paletek w 60 l i innych ryb w bardzo kiepskich warunkach.... na szczęście większość sklepów była ok sprzedawcy byli jakoś przyjaźniej nastawieni do ludzi i doradzali ale nie tak jak w Polsce ze welonek do kuli....


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 05, 2007, 21:07:53
Wy o kiepskich warunkach, a ja wręcz przeciwnie. Byłam w Glasgow (dwa dni temu wróciłam) i byłam tam w zoologu i o mało na zawał nie umarłam, jakie bombowe warynki tam mają. Każdy gatunek ryb w innych akwa. Paletki były w 200 litrach (i to nie było akwa pokazowe, bo one były na sprzedaż) i było ich 4. Ryby zdrowe, akwa czyściusieńskie, filtry i napowietracze w każdym i oczywiście grzałki. Ludzie tak super ekstra zoologa w życiu nie widziałam. Skalary może miały 112 litrów, ale było na pewno 50 centymetrów wysokości i były piękne. Podziwiam tego faceta :):)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 05, 2007, 21:14:12
Super!! Ja jak chodzi o Kraków to na Tomasza są dwa CUDOWNE akwaria morskie  <good> W ok. 200l są paletki i 200l welonki  <good>

ALE gałęzatka za 10 zł  :o  :-\  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: paupuk2 Maj 05, 2007, 21:43:59
Ja to chodze do sklepu na ul lenartowicza i tam nie zostalam nigdy oszukana facet jest mily i ma bardzo duza wiedze na temat akwarystyki i nietylko wiec ludzia mieszkajacym w krakowie polecam tan sklep. I co podejzewam dla nas wszystkich wazne bojowniki plywaja tam w akwariach a nie w kubeczkach <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 05, 2007, 21:45:50
Dzięki za Adres  <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Bubo bubo Maj 05, 2007, 22:02:46
widziałem nawet panaque nigrolineatus którego chciałem se kupić ale nie miałem pewności ze dojedzie do polski.... a 30 euro piechotom nie chodzi

To lepiej kup sobie w Polsce - ceny podobne, np w TESCO na Prokocimiu w Krakowie 96zł a raczej napewno dozyje ci do momentu przyjazdu do domu :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 05, 2007, 22:26:08
Niestety w Łodzi nie znalazłam żadnego porządnego sklepu ;( każdy w którym byłam mnie oszukał na swój sposób :/ masakra mówie Wam. A ceny to już w ogóle szkoda słów.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Maj 06, 2007, 16:50:30
widziałem nawet panaque nigrolineatus którego chciałem se kupić ale nie miałem pewności ze dojedzie do polski.... a 30 euro piechotom nie chodzi

To lepiej kup sobie w Polsce - ceny podobne, np w TESCO na Prokocimiu w Krakowie 96zł a raczej napewno dozyje ci do momentu przyjazdu do domu :)

W Trojmiescie tez dostaniesz. W Tesco na Karwinach albo w Okazie. Z tego co pamietam to L190 ok 80. Panaque nie sa takie drogie jak np L200 (150,-PLN).
Ja kupilem L191 malego ok 10cm za 40 zl w tesco i duzego za 94,- a to prawie to sam, co L190 - imho nawet troche ladniejsze. W Okazie mieli male L200 po 80,-!!!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 06, 2007, 18:11:54
Do niedawna w Krakowie na osiedlu Pułku Lotniczego 2 był super sklep - nazywał się Karusek. Niestety, w styczniu tego roku przestał istnieć - po prostu splajtował. To samo było z zoologiem obok mojego bloku na Bajecznej - teraz na Bajecznej 1 jest tylko weterynarz. Tak więc został mi Arpis na Mogilskiej (chociaż teraz przez ten remont Ronda trudno tam nieraz dojść) i ten na Grzegórzeckiej bodajże 80 albo 84.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: CyFer Maj 07, 2007, 15:04:11
Ale co to ma wspólnego z tematem  ???

PS: U mnie zlikwidowano dwa sklepy, zostały jeszcze 3 :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 07, 2007, 15:05:50
Rzeczywiście troche przesadziliśmy  ::) ;D. ZAPRASZAM na http://www.akwarium.net.pl/forum/index.php/topic,4677.0.html


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Satanic Maj 10, 2007, 11:08:31
co do waszego OT.
To smutnym faktem jest ze ZOOLOGICZNE padaja dość czesto i miedzy innymi to jest przyczna tego ze sprzedawcy robią co moga byle sprzedac towar.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 12, 2007, 11:25:05
W sumie tak. Dobre, małe sklepiki plajtują, nie maja szans przy tych wielkich - takie przykre prawo kapitalizmu  :-\


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 13, 2007, 08:58:38
A nie prawda u mnie jest mały osiedlowy sklepik zoologiczny bardzo biedny, bo prawie nic nie mają, a pamietam go od zawsze i moi rodzice też :D :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 13, 2007, 09:00:14
Widocznie ludzie jednak w nim kupują - a może właśnie ta jego "bieda" ma taki urok?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 13, 2007, 09:02:24
Kupują, ale też nigdy nie stałam tam w kolejce :/ nie ma tez ona boskich warunków, ale np. szybciej bym jej oddała ryby niż np. do ZOONATURY (nie wiem czy znacie tą sieć)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 13, 2007, 09:08:52
Zoologiczny to nie warzywniak, rzadko kiedy są KOLEJKI. Ja stałam w największej kolejce kiedy przede mną była jedna kobita I nadodatek w Zoonaturze  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 13, 2007, 09:10:01
W zoonaturze są kolejki, bo tam nikt nie umie CI nic powiedzieć. Jak poprosiłam trójnik to babka nie wiedziała o co chodzi i zaczęłą wszystkich wołać, ludzie i skąd oni takich ludzi biorą !!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: CyFer Maj 13, 2007, 09:13:49
Jak wchodzę do zoologicznego to rzadko widzę, by nie było ani jednego klienta.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: skoti Maj 13, 2007, 20:01:52
moim zdaniem najleprze sa te male prywatne sklepiki ja w takim kupuje sprzedawca wie duzo o rybach i zawsze mi dobrze radzi (wiem ze nie powinno sie sluchac sprzedawcow ale tam zawsze powiedza mi prawde jak np chcialem kupic neony to babka mi je odradzile i powiedziale ze sa nie teges i przyszedlem do niej po nastepnej dostawie) nie maja  tak duzego wyboru jak inne sklepy sieciowe ale jest b.dobra obsuga i to sie ceni ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Maj 14, 2007, 17:40:19
A oprócz dobrej obsługi jest tam też tanio  :o :o :o


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: skoti Maj 14, 2007, 20:06:53
A oprócz dobrej obsługi jest tam też tanio  :o :o :o

ceny takie same jak w innych sklepach w moim miescie no zdarzaja sie ryby tansze a czasem drozsze ale ja wole tak i tak kupywac(nierownaja sie z cenami na allegro ale zawsze cos) ;D ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Maj 25, 2007, 23:53:03
W trojmiescie otworzyli nowego zoologa w CH Osowa. Ogladalem tam dekoracje do akwa i zauwazylem zwykly, najzwyklejszy kawalek piaskowca w ksztalcie piesci. Nawet nie jakos oszlifowany czy cos. Poprostu zwykly bezksztaltny kawalek piaskowca. Wymiary moze 8x8x8 cm....

kosztowal 33,- PLN  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: szymczak16 Maj 27, 2007, 18:18:44
Haha u mnie i tak było najlepsze. Wchodze do zoologu i pytam się ,,są ramizerki"
A sprzedawca odpowiada:''niema ale są za to pawioke" były jescze młode i wciskała mi że to prawie jak ramizerki, te same wymagania itp. Nato ja się tylko uśmichnełłem i wyszłem czym prędzej...
Tylko co mają zrobić co się nie znają na rybkach??? Raz patrze a tu babka z dzieckiem niosą aqw. ok25l. i 3skalary w torebce.... to jest skanadliczne... :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 27, 2007, 18:20:57
Bo bardzo często jest tak, że ludzie pracujący w takich sklepach nie mają nawet wykształcenia związanego z zoologią! Im chodzi tylko o handel.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: szymczak16 Maj 27, 2007, 18:54:43
No to ja niewiem powinien ktoś się tym czymś zająć, tylko kto???
Nieraz jest że przychodze do sklepu a tam jakaś stara zdechła rybka jest zamiast ją głąby wyjąć to ona leży tak na widoku i ludzie się na nią patrzą.
Powiny być jakieś kontrole bo u mnie Ci co sprzedają to Zielonego pojęcia nie mają, no morze jeden sklep jest w miare przyzwoity, a drugi nie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Maj 27, 2007, 19:14:02
ja kiedyś byłem w zoologu w szczecienie chyba to było "U niedzielskich" bodajrze tak to pamiętam:

mówię facetowi że ryba im zdechła a on podchodzi do akwarium i mi na to: a to pewnie zbrojnik ją machnął ogonem i zdechła. a ja mówię że zbrojnik czy nie zbrojnik przydałoby się wyłowic. a on mi: ależ po co przecież to dobry pokarm dla innych ryb. tego nie zapomne chyba na zaś...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 27, 2007, 19:23:38
Niestety coraz częsciej sie takie zahowania spotyka  >:D

U mnie w GK to w 25l (takie z czerwoną pokrywą/przy kasie) było -3 kosiarki
                                                                                        -chyba ze 4 takie czerwone dania pregowane (a tak opropos to co to ten czerwony danio pręgowanany)
                                                                                        - neony, jarzeńce , gupiki i inne
                           
Mówie babie że za grzałką łeży leży zdechły jarzeniec a ta wyciąga swój opalony łeb po solarium żując gume i mówi sobie w duszy- "ojj, już zdechła" i wraca do pasjansa na kompa


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Maj 27, 2007, 19:50:50
u mnie an rogu jest zoologiczny - prowadzi go taki stary dziadek ale zawsze mu ufałem i zawsze mi doradził coś i nie byłem nigdy stratny. u niego jak sa chore ryby to zawsze mówi: "nie sprzedaję chorych ryb, jak je wyleczę to dopiero sprzedam".


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomasz26 Maj 27, 2007, 20:10:20
Ja też coś napisze ;D (Police) Sklep zoologiczny "Skalar"...z żoną oglądamy sobie rybki w akwariach,po chwili podchodzimy do zbiornika z jednym malusim skalarem.Żona patrzy i mówi:Patrz Skalar "pirat" z jednym oczkiem :( ...Informujemy o tym sprzedawce że rybka nie ma oczka, ona na to,że się sprzeda...istna komedia...i to nie pierwszy raz już się spotkaliśmy w tym sklepie z uszkodzonymi rybciami na sprzedaż :-\


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 28, 2007, 20:08:41
Ehh, te trupki po zoologach... Podobny widok miałam raz w M1 krakowskim - patrzę sobie, a tu leży zdechły zbrojnik i jakaś rybka jadla mu wnętrznosci (blleeee  :-\ )


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ehro Maj 28, 2007, 20:11:33
Ja ostatnio w sklepie u mnie w mieście widziałem w skalarze dziurę jakby mu ktoś dziurkaczem zrobił i pływa tam już chyba od 4 miesięcy dam zdjęcie jak mi sie uda zrobić....


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 28, 2007, 20:22:19
Ehh, te trupki po zoologach... Podobny widok miałam raz w M1 krakowskim - patrzę sobie, a tu leży zdechły zbrojnik i jakaś rybka jadla mu wnętrznosci (blleeee  :-\ )

No.., mnie tak to wnerwia.  >:D >:D >:D >:D
Straszne... Nie wiem czy w GK widziałeś to MAlawi (tam jest ze 100 ryb-i nie tylko yelowki ale też te dośc duże(na ale narazie młode)) i te wystawy w ścianach---MATKO  >:D >:D >:D

Takie rzeczy zdarzają sie coraz częsciej... Teraz gdy rodzice się prawie godzą na 240l to sie zastanawiam gdzie kupie rybki, a marze o zbrjnikach których nigdzie nie widzałam... Czy widzałeś może gdzieś jakieś tropikalne "glonojady"-zbrojniki  ???


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Maj 28, 2007, 20:30:59
Czy widzałeś może gdzieś jakieś tropikalne "glonojady"-zbrojniki  ???

Ja juz chyba pare postow wyzej pisalem, ze wlasnie jak nie ma takich drogich rybek w sklepie jak L-ki to jest to wlasnie oznaka na to, w sklepie jest syf i ryby zdychaja. Te drogie zbrojniki dostaniesz tylko w sklepach, gdzie ludzie kumaja swoj fach, dbaja o higiene i ryby nie zdychaja jak muchy.

Takze jak sie dowiesz, gdzie takie ryby zawsze mozna kupic, to radze w przyszlosci takze i inne rybki tylko tym kupowac.
Pozdravinki
 <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 28, 2007, 20:55:39
Wiesz co Oswald zwiedzając poszczególne sklepy w Kraku doszłam z rodzicami do wniosku że nikomu, a to nikomu w zool. nie można ani zaufać ani oddać mu swoje pieniądze. Ja szczeże Ci zazdroszcze tych zbrojników (Tobie i Katce).  <good>  <good>  Może jak pojade gdzieś na krańce Krakowa to coś odkryje ale u mnie w Śródnieściu i w Starym Mieście nic, NIC nie MA  >:D >:D >:D PO PROSTU GATUNEK LUDZKI TYLKO I WYŁĄCZNIE STAWIA NA BISSNESS I KASE- i właśnie przez to widzimy te śnięte ryby w Zoologu...

Jestem młoda to prawda i patrze na tę sytuacje świerzym okiem i po prostu chce mi sie płakać za tę biedactwa w ilkulitrowych akwa's (wam też bo MY po prostu bardziej od innych na to zwracamy uwagę) >:D >:D >:D >:D >:D >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 28, 2007, 21:05:32
Ja nie wiem, ale gdzieś w województwie łódzkim jest sklep gdzie sprzedają zbrojniki właśnie te z "L" na początku, i chyba to jest dobry sklep, szkoda, że tak dlaeko


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Maj 28, 2007, 21:14:24
My z trojmiasta mozemy chyba byc na prawde szczesliwi ze mamy 'Okaz'. To jest po porostu taki sklep jaki powinien byc. Nie dosc ze ceny nizsze niz w internecie, to caly wybor JBL'a, pokarmy Hikari, sprzet m.in. Eheima,
a obsluga... sam bylem swiadkiem, jak babka stala przed akwa ze skalarami i sie pyta...
a koles mowi: a jakie pani ma akwa?
a ona: no... cos takie jak to
a on: to ma 100 litrow, a pani mowila ze ma w swoim jedna zarowke, to pewnie mniejsze
a ona: no... moze i mniejsze
a on: nie, nie... skalary tylko do duzego akwa

a... jak kupowalem krewtki i sie pytalem, jakie parametry ma ta woda, w ktorej sa, to koles od razu: nie wiem dokladnie, ale jak pan chce, to panu zaraz zmierze

kuuuuuurde, co za sklep :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 28, 2007, 21:29:34
Hihihi. Moja kumpela (ariadne) u sąsiadów widziała dużą kule z glonojadem i z 3 skalarami  >:D

A u mnie w zesr**** zoo. widziałam jak "tatuś" ok 45lat i jego święty synek ok 18lat kupowali rybki.

Synek: Tatusiu jeszcze 5 tych slicznych (i wskazuje na akwa z skalarkami)
Tatus: A taaaak jescze 5
Głupa kobita: A które.. TE szare czy te zółte...
Synek: To może ten żółty.... I ten, i ten, i ten
Głupia kobita: Już sie robi
Tatuś: Wie pani co... ja u znajomego widziałem akwa rium ooo takieeeee (rozszerza ręce) z samymi tymi (pokazyje na gupiki)
Głupia baba: Tak.. !! to są G-U-P-I-K-I
Tatuś: A takk zapomniałem i wracając same te głupiki (  ;D ) i to było takie piękne takie śliczneeeeeeeee!!!!
Głu....: To które dać
Synek: Tam u niego były te niebieskei ooo teeeeeeeeeeeeee (i goni po szybie paluchem)

Mnie to nieżle wkórzyło bo niechce sobie wyobrazić jak wyglądało ich akwa... Zdziwiło mnie bardzo jeszcze jak ta kobita wkładala rybki do siatek.... Ja znam zasade że powinna być duża siatka 1/4 wody i reszta powietrza-a ta włożyłe ja do nawalonego tą wodą worka takiego małego te 5 skalarów  >:D >:D Było nieżle małe


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 29, 2007, 06:36:25
Wiecie co każdy z Was mówi, że słyszał jakąś głupią gadkę gdzie ludzie popełniali wiele błędów. Ale czy ktokolwiek z Was zwrócił i sprzedawcy i kupującemu uwagę? Nie podszedł i nie powiedział "Dzień dobry, słyszę, że pan chce dobra obsadę do swojego akwa, ale nie polecałbym panu..." I wyjaśnić, zę się zna na tym, że trzeba poczytać. Jeżeli nas coś takiego burzy, zwracajmy ludziom uwagę inaczej Ci ludzie w życiu się nie nauczą, a nawet nie będę wiedzieli, że robią źle...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Maj 29, 2007, 15:21:26
Rzeczywiście nikt z nas nie podejdzie ale jak mówiłam że potrzebyje do siebie podłoże dla roślin to baba na nie nawrzeczała że to JA CZYTAAM JAKIEŚ BZDÓRY i tego nie powinno sie robić. Nawet jak byśmy wszystko im mówili to by i tak mieli nas w nosie  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 29, 2007, 17:41:47
Ja to nawet nauczycielce od chemii nie mogłam zwrócić uwagi żeby otworzyła okno na lekcji bo dostałam cięzki atak astmy (kto ma astmę, ten wie co to za męczarnia), a ona uparła się że nie otworzy, podczas gdy ja dosłownie zdychałam.  Więc skoro nauczycielka nie da sobie nic powiedzieć, to co dopiero obcy człowiek...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 29, 2007, 18:28:24
Ale nie oceniajmy ludzi po jednym przykładzie, a nóż trafi się człowiek co z chęcią Was wysłucha i skorzysta z Waszych rad, a nie z rad sprzedawcy... Co szkodzi próbować, jak nawrzeszczy na Was to powiedzcie, że Bóg ją za to rozliczy, a Ty spełniałaś dobry uczynek zwracają uwagę...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 29, 2007, 18:31:17
Jak w tym kawale radzieckim - facet w sklepie mówi do kobiety kupującej rękawiczki - niech pani nawet nie próbuje, wczoraj mi kazali przynieść muszlę klozetową, a papieru i tak nie sprzedali...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: TomajX Maj 29, 2007, 22:55:30
ostatnio baba w sklepie mi sprzedala Dracene Sanderiana mówiąc że to jest typowo wodna roślina i że w pełnym zanurzeniu w ciągu 2 tygodniu mi sie dwukrotnie powiekszy ??? jakaś poje..... ta kobieta >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Maj 30, 2007, 06:12:23
Dracene to ja mam na oknie :P też miałam dracene w akwa i bardzo szybko zgniła :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Maj 30, 2007, 06:49:06
A ja pierwsze słyszę żeby to była wodna roślina! :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Neurochirurg Maj 30, 2007, 10:40:57
Dracena nie jest wodną rośliną ale potrafi pod wodą długo wytrzymać. U mnie w zoologicznym też wciskają draceny jako wodne rośliny.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Czerwiec 01, 2007, 09:20:26
Dracena nie jest wodną rośliną ale potrafi pod wodą długo wytrzymać. U mnie w zoologicznym też wciskają draceny jako wodne rośliny.

Dracenae sanderiana wytrzymuje 3-4 miesiace;
Dracenae variegata wytrzymuje 2-3 miesiace;
Dracenae 'FIREBRAND' wytrzymuje 4-8 tygodni pod woda.
 <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: PabloSwidnik Czerwiec 01, 2007, 09:36:21
witam
ja napisze cos odwrotnego od tego co na forum widze,mieszkam w Irlandii i wyobrazcie sobie ze przy zakupie akwraium nie sprzedano mi rybek?okazalo sie ze nie sprzedaja w jednym dniu a dopiero po 2tygodniach.poszedlem gdzies po uplynieciu okolo 1 tygodnia pogladac a pan w sklepie spojrzal i mowi do mnie" hmm ile tam jeszcze u pana zostalo do zakupu rybek" takze akurat to uwazam za uczciwe i wporzadku.Moze i unas w polsce tak wkoncu bedzie ze nie beda oszukiwac ludzi.pozdrawiam


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: AgAbA Czerwiec 01, 2007, 15:04:17
Byłam dzisiaj w akwarystycznym w celu dokupienia sobie jednego kiryska do moich 3, które już mam w akwarium. Aby sprawdzić sprzedawczynię zapytałam co to za rybka i czy mogę kupić jedną, na co sprzedawczyni, że to kirysek i że oczywiście mogę mieć tylko jednego ponieważ ta rybka nie nadaje sie do życia w stadzie! Byłam oburzona i oczywiście powiedziałam jej co na ten temat myślę!!! Więcej nic tam nie kupię!! >:D >:D >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Czerwiec 01, 2007, 22:03:02
Możesz tam kupować tylko zapamiętaj, że wtedy jesteś zdana na siebie i kupujesz dokładnie poznaną rybkę.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: TomajX Czerwiec 02, 2007, 00:38:41
ja osobiscie tam gdzie kupuje wogole nie wchodze w dyskusje z kobieta sprzedającą bo ogólnie to sie nie zna.Zazwyczaj jest tak: wchodze do sklepu biore(kupuje) to co potrzebuje i wychodze .polecam to każdemu kto ma chu..we sklepy w ktorych sprzedawcy sie nie znaja ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Raffy Czerwiec 02, 2007, 06:38:01
Sprzedawcy są w sklepach po to, żeby sprzedawać, a nie doradzać. Do tego są książki, fora itd. Trochę głowy ludzie  :-\


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 02, 2007, 10:16:56
Wiesz co nie zgadzam się z Tobą Raffy. Żeby coś sprzedać trzeba wiedzieć też co. Przecież jak klient przyjdzie i poprosi o neonke to sprzedawca nie da mu gupika, bo on jest tylko od sprzedawania,a  nie znania się. Może teraz przytoczę trochę kobiecy przykład, ale jak idziesz do perfumerii czy do drogerii to zawsze Ci doradzą, bo jak zrobią to dobrze to są pewni, że wrócisz. Uważam, że w każdm sklepie jest obsługa nie po to by tylko wbijać na kase, bo to tego wystarczy jedna osoba, ale też po to by pomóc klientowi i zyskiwać w ten sposób stałych klientów.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Czerwiec 02, 2007, 12:33:07
W moim podręczniku do podstaw przedsiębiorczości pisze wręcz że jeśli ma się firmę, sklep itd. to nie opłaca się oszukiwać już chociażby ze względów czysto kapitałowych i materialnych - po prostu klienci nie będą więcej odwiedzać nieuczciwego sklepu.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 02, 2007, 13:31:18
Dokładnie, ale często jest tak, że ludzie nie wiedzą, że źle im doradzono. Powinno się poważnie traktować swój zawód szczególnie jak pracuje się w sklepie


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: szymczak16 Czerwiec 02, 2007, 13:34:04
Jesłi sie znasz na akwarystyce to Cie sprzedawcy nie zrobią w konia, bo od razu zajarzą że wiesz o  co chodzi i wiedzą co robisz, a jeżeli nie to robią jak chcą np. skalary do 25l.??? To nie jest robienie w konia??. Klient myśli że jest wszytsko ok, i przychodzi spowrotem do sklepu, aż do puki nie zajarzy o co chodzi, pozna się troche na rybkach, poczyta troche i już wie że zrobił okropny błąd słuchając się sprzedawców i kupując skalary :-\


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Raffy Czerwiec 02, 2007, 14:00:27
mihco, no tak. Masz rację, ale klient czasem musi wiedzieć też, co kupuje! Popatrzy, poszuka i obserwuje wybrane ryby, i potem prosi sprzedawców o odłowienie wybranych osobników, a nie na ślepo stojąc przed kasą a sprzedawca odławia ryby z daleka i potem okazuje się, że ryby są jakieś cherlawe/nie ten gat. itd. Często w sklepach spotykam takich ciemnych klientów, że nie dziwię się, że sprzedawcy w skraju przepaści popadają.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Czerwiec 02, 2007, 14:50:05
Ciemnota ludzi.... Skąd ja to znam: u mnie w klasie większość osób nie umie nawet skorzystać ze spisu treści  :o


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: 5blue5 Czerwiec 02, 2007, 18:06:25
Sprzedawcy powinni wziąć książkę lub wejść na forum i poczytać trochę.W zoologu powinien być doradca.To co nauczyciele ma być w szkole po to by być.Po wino być to karane.A jak nie wie to niech nie mówi głupot.Czy to takie trudne. >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Aniape Czerwiec 02, 2007, 18:10:19
Nie chcę bronić sprzedawców ale jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy.
Nie wiem, jak jest w innych sieciach zoologicznych ale np w sieci K....u całkiem jeszcze niedawno pracownicy byli zatrudniani na 3 miesiące po to aby nie trzeba było za nich płacić ZUSu. Po trzech miesiącach wypad.
W takich wypadkach trudno jest co 3 miesiące mieć szczęście i zatrudniać dobrego akwarystę, sprzedawcę znającego się na dziale pies-kot, kogoś obeznanego w ptaszkach czy gryzoniach.
O sprzedawcy, który wmawiał mi że gurami całujące rosną na max 4 cm, już pisałam. Ale byłam także świadkiem, jak sprzedawczyni wmawiała klientce, że granulki w whiskasie są takie kolorowe, bo każdy kolor to inna witamina  :o


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Czerwiec 02, 2007, 18:13:08
Sprzedawcy powinni wziąć książkę lub wejść na forum i poczytać trochę.W zoologu powinien być doradca.To co nauczyciele ma być w szkole po to by być.Po wino być to karane.A jak nie wie to niech nie mówi głupot.Czy to takie trudne. >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D

5blue5 nie podniecaj sie tak  ;D . TEGO SIE NIGDY NIE POKONA ALE TYLKO MOŻEMY Z TYM WALCZYĆ, gdy powiemy coś sprzedawcy to i tak nas będzie maiał w d...pie bo "on wie lepiej"  >:D i finitoo  >:D I tak nic nie poczytaja bo jak ja zwróciłam babie uwage to ona na mnie sie wyrzyła że bzdóry czytam  >:D >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 02, 2007, 21:39:22
Wiesz, ale czasem jest tak, że jak idziesz do lekarza to on ma Ci powiedzieć co Ci jest, a nie Ty masz się dowiedzieć jakie leki potrzebujesz. Jak dla mnie porządne sklepy powinny mieć ludzi co chociaż w małym stopni się znają, a nie, że do kuli 6 litrowej wpychają 5 skalarów... :/ Uważam, że jak ja bym została zatrudniona w takim sklepie, a nawet bym się tym nie interesowała to bym chociaż troszkę poczytała...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Czerwiec 02, 2007, 21:48:28
Wiesz, ale czasem jest tak, że jak idziesz do lekarza to on ma Ci powiedzieć co Ci jest, a nie Ty masz się dowiedzieć jakie leki potrzebujesz. Jak dla mnie porządne sklepy powinny mieć ludzi co chociaż w małym stopni się znają, a nie, że do kuli 6 litrowej wpychają 5 skalarów... :/ Uważam, że jak ja bym została zatrudniona w takim sklepie, a nawet bym się tym nie interesowała to bym chociaż troszkę poczytała...

Mihco nie porównuj LEKARZA do SPRZEDAWCY W ZOOLOGU. To że Ci ludzie w zool. są kretynami to piszemy już 15 strone. To żebyś poczytała to tylko świadczy o tobie      b.dobrze i się wszyscy cieszmy że mamy żetelnych ludzi na forum ale w życiu coraz częściej się spotyka "złote rybki" w kulach. I TO WINA SPRZEDAWCY-NIE PRACODAWCY który pewnie jest 100% głubszy od tych prostych ludzi (ale czasami pracodawcy są jednak mądrzejsi) i zatrudnia studentów i emerytów którzy mieli kiedyś PSA  :-X i GUZIK wiedzą o rybach  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Aniape Czerwiec 02, 2007, 22:06:48
Złote rybki w kulach to efekt przede wszystkim braku wiedzy u klientów. Sprzedawca cóż. On musi sprzedać bo z tego jest rozliczany i ma gdzieś etykę, zasady moralne. Żałosne ale tak jest w handlu. A szczególnie boli to w przypadkach gdy takie decyzje dotyczą żywych istot.
Ja od zawsze kochałam koty. I wiecie co? Za każdym razem, jak widzę  kociaki w sklepie zoologicznym to chce mi się płakać. A tych pseudo hodowców, którzy sprzedają kociaki do sklepów zoo to pozamykałabym natychmiast. Oni nie są hodowcami tylko mają zwykłe sklepy z kotami. Trzy kotki i jeden kocur i kryją nim na okrągło.
Oj, trochę mnie poniosło....

Moja koleżanka ma kulę, w niej sztuczną roślinkę i złotą rybkę. I nic nie jest w stanie jej przekonać, że robi źle. Ona nigdy nie miała w domu zwierzaka. Żadnego. Bo rodzice byli przeciwni. Teraz dla synka kupiła ww zestawik. I nie ma przebacz. Ona uważa, ze jeśli rybka żyje i  pływa to jest ok.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 02, 2007, 22:39:38
Wiesz co tutaj tez jest wina tego co to produkuje i sprzedaje jako akwarium dla ryb. Ten "mit", że welony są stworzone, do kuli sam się nie wymyślił, i nie sądzę, że to był sprzedawca tylko facet co zaczął je produkować. Porównuje to do lekarza, bo uważam, że każdy powinien się znać na tym czym się zajmuje. A nie odwali swoją robotę i nie inrteresują do skutki i konsekwencje. Najgorsze jest to, ze ludzie są egoistami i chcą tylko zarabiać. Magdallenah to porównanie uważam, ze jest słuszne czy były by też z doradcą podatkowym. Nie grzebałabyś w gniazdku bez jakiejś wiedzy, bo by Cie prąd poraził nieprawdaż?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Czerwiec 02, 2007, 22:51:36
Ohh mihco sie nie zrozumiałyśmy. WG. mnie lekarz MUSI sie znać na rzeczy bo: skończył studia i zrobił uprawnienia. Walczy o życie ludzkie a sprzedawca jest po to by sprzedawać A MY MUSIMY WIEDZIEĆ CO KUPIĆ  a jak nie wiemy to ony nam zaczynają wciskać różne dziwactwa. Bo jezeli człek wie co kupić to postawi na swoje i nie będzie miał potem bałaganu w akwa bo wybrał, przeczytał i dowiedział sie o tym, nie da sobie bzdóry wcisnąć  >:(

Wyciągnij z tego dialogu wnioski:
-poprosze 4 razbory
-a które
-a jakie są?
-no te, te, te -->>
-ojj to nie wiem, a jakie pan poleca
-ja bym nie brał razbor tylko odrazu jakieś ładniejsze rybki typu kosiarki
-a czy one będą duże i będą sie trzymać w ławicy
-oczywiście-to najbardziej ławicowe rybki i mniejsze do razbor
-to prosze 2
-a nie lepiej 4
-to dobrze. A 4 do 25l będą ok
-jak najbardziej

Tak wygląda dialog w Polskich sklepach i nie mamy sie co dziwić


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Czerwiec 02, 2007, 22:59:03
Tak wygląda dialog w Polskich sklepach i nie mamy sie co dziwić

Nie we wszystkich sklepach! Sa tez fajne sklepy w tym kraju.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Czerwiec 02, 2007, 23:07:35
OKAZ-rzeczywiście to jeden z wyjątków  ;D i sklep holenderskie.pl w Krakowie (nie byłam ale polecają).  <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 03, 2007, 09:10:16
U mnie jest sklep(Łódź) co na allegro nazywają się rybarium.pl i oni są super, umieją doradzić, ryby mają godne warunki i nie wciskają byle czego. Wiesz co Ale uważam, że człowiek szczególnie starszy nie ma neta, a jak chce to jest pewnego rodzaju zaufanie do tych sprzedawców. Nie wiem może ja tylko taka jestem, że człowiek powinien się znać na tym co robi, bo to buduje pomiędzy nim a klientami więź zaufania, ja wiem, że takie co ida na ilośc zawsze będą mieli klientów, ale kurcze no tak nie można :(


Normalnie dzisiaj zrobiłam dobry uczynek, wesżłam do zoologicznego a tam całe biurko w kubkach z bojownikami, nie mogłam patrzeć i kupiłam jednego. Pływały w swoich odchodach aż tak, że nie było ich widać, niektóre były półżywe, aż się prawie popłakałam, a jeden facet był z żoną i dzieckiem i powiedział, że są to ryby, które można trzymać w szklance i nic im nie będzie, myślałam, że ja go zaraz do tego kubka wsadzę. Wpadłam też na szalony pomysł, bo zaraz obok nich stało duże akwarium z roślinkami, miałam ochotę wziąć i dać te bojowniki do tego akwa, ale była przy mnie sprzedawczyni, chyba następnym razem wezmę i tak zrobię, chcociaż jednego :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: CyFer Czerwiec 04, 2007, 22:07:12
Cytuj
dać te bojowniki do tego akwa

Aby się pozabijały??

Jednego można tak dać, ale co będzie jak sprzedawczyni zauważy? Pewnie Cię już nie wpuści do sklepu :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Czerwiec 05, 2007, 08:45:24
Normalnie dzisiaj zrobiłam dobry uczynek, nie mogłam patrzeć i kupiłam jednego.

Teraz sprzedawca mysli: "Bojki w szklankach dobrze schodza, zamowie jeszcze pare"


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 05, 2007, 11:11:55
Wiesz co, ale jednak nie pozwole, by one tam pływały w wodzie co je ledwo przykrywa i w swoich odchodach.

Cytuj
dać te bojowniki do tego akwa

Aby się pozabijały??

Jednego można tak dać, ale co będzie jak sprzedawczyni zauważy? Pewnie Cię już nie wpuści do sklepu :P

No właśnie tam są trzy takie akwa to chociaż trzy się da, a co mogą mi zrobić? Oddać kase za nie pfi ewentualnie może mnie ochprna wyprowadzić, ale trzeba jakiś bunt zrobić. Ja sama nie wiem co zrobić by to jednak było sprawdzane, przecież to koszmar. A to, że go kupiłam to uważam, ze dobrze chociaż chce pomóc, a nie tylko siedzieć i mówić jakie to jest ble :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Czerwiec 06, 2007, 18:57:33
Sama miałam nieraz takie uczucie litości i nieraz bywało, że chciałam przygarnąć takiego bojownika, ale z drugiej strony kto wie co mogą przenosić ryby trzymane w skandalicznych warunkach...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 06, 2007, 19:01:02
Mi przyniosł ospę i właśnie z nią walczę  ^-^ ale mam przynajmniej spokojne sumienie, bo jakbym nie wzięła to bym nie mogła spać po nocach :( czasem tak jest, że robimy to co nam się wydaje za dobre :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Czerwiec 07, 2007, 20:33:45
Ja tak raz zrobiłam... mając 9 lat przygarnęłam do domu czarnego owczarka wałęsającego się po osiedlu. Co ciekawe, weterynarz go zbadał i był zupełnie zdrowy, tylko trochę brudny. Teraz pies sobie biega po działce moich dziadków, pełen szczęścia...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Emi Czerwiec 07, 2007, 22:55:45
Trochę się OT robi. Proponowalabym powrócić do tematu  ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: TomajX Czerwiec 11, 2007, 20:11:09
Emi daj spokój Zimbabwe chciał się wykazać , a to przecież tylko 1 post


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: katarina Czerwiec 12, 2007, 11:21:50
a mi jak kmpletowałam akwarium 112 l  wcisneli 8 skalarów, 8 gurami dwu plamiste, 4 danio czerwone sprzedali mi jako neonki, 4 mieczyki czerwone no i 2 glonojady


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Czerwiec 12, 2007, 15:02:50
Hm, trochę dużo nawet jak na 112 litrów, zwłaszcza jeśli chodzi o skalary.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 12, 2007, 20:02:00
Trochę? Jak dla mnie duża przesada :/ Ale niestety ludzie nie traktują swojej pracy poważnie, chcą tylko byle kit wcisnąć.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: katarina Czerwiec 12, 2007, 20:52:12
Najgorsze było przede mną  musiałam znaleźć dom dla wszystkich skalarów i gurami ale jakoś się udało


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 12, 2007, 21:49:44
Dokładnie ja bym poszła to tego sklepu nawtykała im i kazała im szukać domu!!! Chamstwo i nierzetelnośc jest wszędzie pfi :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: katarina Czerwiec 12, 2007, 21:56:18
Dokładnie ja bym poszła to tego sklepu nawtykała im i kazała im szukać domu!!! Chamstwo i nieżetelnośc jest wszędzie pfi :P
Tak też zrobiłam ale rybki zostały u mnie a sprzedawca niech się pocałuje teraz jak czegoś nie wiem i zanim coś kupie konsultuje to na forum


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Czerwiec 12, 2007, 22:02:35
konsultuje to na forum
I bardzo dobrze  <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 13, 2007, 14:49:28
Wiecie w niekótrych sklepach są tak podli, że jak ja kupiłam grzałkę i dałam do mniejszego akwa i tam miałam dwudiowe glonki i jak się włączyła to się nie wyłączyła, a wszystkie glonki padły, w sklepie powiedzieli, że grzałka działa a to, ze mi ryby ugotowała to ich nie obchodzi  :'(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Czerwiec 13, 2007, 15:00:01
Jejku, biedne glonki  :( Mnie raz wcisnęli zużyty filtr. Odkryłam to w domu zaraz po kupieniu. Co się okazało - ktoś z obsługi robił porządki w którymś akwarium i zostawił filtr na polce sklepowej a potem przez nieuwagę wsadził do pudełka tam gdzie powinien być nowy filtr. Miałam na szczęście paragon - i zwrócili mi kasę.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 13, 2007, 18:03:24
A mi nawet na gwarancje nie chcą wziąć tej grzałiki


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Czerwiec 13, 2007, 18:30:29
A mi nawet na gwarancje nie chcą wziąć tej grzałiki

Taka ignorancja i bezczelność powinna się niebawem skończyć. Nie jestem w 100% pewien, ale odkąd Polska jest w EU, to powinno tu również obowiązywać unijne prawo w handlu. A to zakłada że masz 14 dni na zwrot bez podawania powodów nawet jeśli produkt jest w 100% OK.
A jeśli produkt jest wadliwy, a sklep nie chce go przyjąć, to można złożyc zawiadomienie o przypuszczeniu popełnienia przestępstwa oszustwa.

Przynajmniej poszedłbym tam (ewentualnie ze świadkiem) i kazał sobie podać dane właściciela itp i powadomił o takim (w.w.) zamiarze powiadomienia.

Jakieś tam kartki na ladzie ala "Nie przyjmujemy reklamacji" są imho niezgodne z prawem i bezwartościowe.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Czerwiec 13, 2007, 18:38:43
14 dni do zwrotu?? pfi a to chamy nie chciały przyjąć


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: katarina Czerwiec 13, 2007, 20:19:28
14 dni do zwrotu?? pfi a to chamy nie chciały przyjąć
Jeśli masz paragon możesz śmiało iść z tym do rzecznika praw konsumenta jest prawie w każdym mieście, zgodnie z przepisami masz na grzałkę 2 lata gwarancji przepisy UE obowiązują u nas nie ważne co mówi sprzedawca. A sprawę masz na pewno wygraną i nic cię to nie kosztuje, wszystko załatwia rzecznik.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Czerwiec 13, 2007, 20:42:17
14 dni do zwrotu?? pfi a to chamy nie chciały przyjąć
Jeśli masz paragon możesz śmiało iść z tym do rzecznika praw konsumenta jest prawie w każdym mieście, zgodnie z przepisami masz na grzałkę 2 lata gwarancji przepisy UE obowiązują u nas nie ważne co mówi sprzedawca. A sprawę masz na pewno wygraną i nic cię to nie kosztuje, wszystko załatwia rzecznik.

Właśnie coś takiego miałem na myśli  <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: AdamM Czerwiec 18, 2007, 08:54:07
A mi nawet na gwarancje nie chcą wziąć tej grzałiki

Taka ignorancja i bezczelność powinna się niebawem skończyć. Nie jestem w 100% pewien, ale odkąd Polska jest w EU, to powinno tu również obowiązywać unijne prawo w handlu. A to zakłada że masz 14 dni na zwrot bez podawania powodów nawet jeśli produkt jest w 100% OK.
A jeśli produkt jest wadliwy, a sklep nie chce go przyjąć, to można złożyc zawiadomienie o przypuszczeniu popełnienia przestępstwa oszustwa.

Przynajmniej poszedłbym tam (ewentualnie ze świadkiem) i kazał sobie podać dane właściciela itp i powadomił o takim (w.w.) zamiarze powiadomienia.

Jakieś tam kartki na ladzie ala "Nie przyjmujemy reklamacji" są imho niezgodne z prawem i bezwartościowe.

Nie wszystko co napisałeś jest zgodne z prawdą - nie istnieje coś takiego jak zwrot w 100% sprawnego towaru, ów przepis obowiązuje od ładnych paru lat. Jedynym odstępem jest towar zakupiony wysyłkowo gdyz klient nie moze "zbadać go metodami organoleptycznymi" w tym wypadku jedynie obowiązuje wspomniane 2 tygodnie. Przyjęcie zwrotu zależy w tym momencie tylko i wyłącznie od dobrej woli sprzedawcy ( przepisów ustalonych przez firmę, wewnętrznie ).
Skąd to wiem? Pracowałem jako kierownik sklepu i często miałem przypadki awanturujacych się klientów twierdzących, iż zwroty są - zawsze pomagało jedno: Podanie telefonu do Państwowej Inspekcji Handlowej ( nie pamiętam dokładnej nazwy ) tam potwierdzą moje słowa.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Czerwiec 21, 2007, 21:46:43
Jedynym odstępem jest towar zakupiony wysyłkowo gdyz klient nie moze "zbadać go metodami organoleptycznymi" w tym wypadku jedynie obowiązuje wspomniane 2 tygodnie.

Pisałem, że nie jestem pewien... ale dzięx - teraz wiem o co chodzi.
Ale tak czy siak, zachowanie sprzedawcy wobec Mihco było bezprawne (Gwarancja - produkt nie działa).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Yria Czerwiec 30, 2007, 11:49:24
Od długiego czasu obowiązuje nas chyba "zasada rękojmi" , tzn że kupujący może zgodnie z prawem dom 14-stu dni od zakupu zwrócić towar ( jeśli nie używany za bardzo) bez podania powodu. Nie wiem jak to się ma do żywego towaru... ale grzałki i takie tam na pewno pod to prawo podchodzą. A kartki w sklepie w stylu : "towar nie podlega reklamacji" są niezgodne z prawem i już.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: glonojad Czerwiec 30, 2007, 12:14:44
mi sie zepsula grzalka w akwa oddalem ja do sklepu, gdzie powiedzieli ze przyjmą na gwarancje, ok dalem powiedzieli ze maja czas na rozpatrzenie 2 tygodnie i na zwrot 2 tygodnie, dzis mija 5 tydzien i znowu kazali mi przyjsc za tydzien. ten sklep jakis podejrzany


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hellmans Czerwiec 30, 2007, 13:24:53
Może lepiej zastanowić sie nad kupnem sprzetu do akwa np na ebayu albo allegro. Jezeli w sklepie nikomu nie zalezy na jakosci sprzetu to moze sprzedajacemu powinno (wystawiasz mu opinie, a jezeli sprzet jest uszkodzony starasz sie o zwrot pieniedzy).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: wojtas239 Czerwiec 30, 2007, 20:04:13
co do bojowników w kubkach ostatnio często spotykam sie z takimi jak by specjalnymi akwariami dla bojowników a wyglądają one w ten sposób że jest jedno akwa podzielone na pare małych o wielkosci 15cmX15cm i chyba wysokości 10cm w moim zoologu są takie dwa połączone akwa i mają nawet własne oświetlenie ale jak myślicie to chyba lepsze od kubeczka z "kroplą" wody?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Emi Czerwiec 30, 2007, 21:05:56
Tak, to jest IMHO lepsze rozwiązanie bo bojowniki przyzwyczajają się do siebie nawzajem i innych rybek, mają więcej świeższej wody i nie są takie agresywne. W Gliwicach w jednym sklepie też widziałam takie rozwiązanie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: adriano210 Lipiec 04, 2007, 05:10:53
Niestety, zawyżanie cen, sprzedaż chorych ryb bądź kompletnie do siebie nie pasujących, sprzedaż źle dobranego sprzętu, te rzeczy zdarzają się na początku dziennym i choć to brzmi okrutnie: są normą. Np. ostatnio słyszałem jak sprzedawca wcisnął klientowi do 112L jesiotra, karasia złotego i przeźroczke i to jeszcze mówiąc że te rybki do siebie pasują.

dajcie jego zdjęcie na forum (urządzimy sciane wstydu) a temu panu to nalezy się medal z kartofla i plakat z filmu rambo IV

ale wina tez w tym kupującego moim zdaniem zanim się za coś weżmiesz to trzeba mieć o tym chociaz minimum wiedzy


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: AdamM Lipiec 04, 2007, 09:25:42
Od długiego czasu obowiązuje nas chyba "zasada rękojmi" , tzn że kupujący może zgodnie z prawem dom 14-stu dni od zakupu zwrócić towar ( jeśli nie używany za bardzo) bez podania powodu. Nie wiem jak to się ma do żywego towaru... ale grzałki i takie tam na pewno pod to prawo podchodzą. A kartki w sklepie w stylu : "towar nie podlega reklamacji" są niezgodne z prawem i już.

Pomieszanie z poplątaniem. Nie wprowadzaj użytkowników forum w błąd. Rękojmia odnosi się do niezgodności towaru z umową tzn: Jeśli zakupiony towar posiada wadę fizyczną / bądź prawną, klient może zażądać: Obniżenia ceny, usunięcia wady, wymiany na towaru wolny od wad, może odstąpić od umowy jedynie kiedy wada nie pozwala używać przedmiotu zgodnie z jego przeznaczeniem. Rękojmia ważna jest przez okres 1 roku ( w wypadku nieruchomości 3 lata ). Ważne: Wadę należy zgłosić nie później niż 1 miesiac od jej wykrycia no chyba, że sprzedawca wadę podstępnie zataił.
Skąd wytrzasnełaś te 14 dni - nie mam pojęcia. "Jeśli nie uzywany za bardzo" - a jak niby można by to określić?
Reklamacja - to już inna para kaloszy - karteczki "towar nie podlega reklamacji" faktycznie są bezprawne.
pozdrawiam - mam nadzieję, iż moje wyjaśnienie będzie nieco pomocne.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kempin Lipiec 10, 2007, 22:59:23
Zgadzam się z AdamemM. W Polsce nie można oddać towaru bez podania przyczyny, czyli jeżeli jest on w pełni sprawny to sprzedawca nie musi go przyjąć z powrotem, bo nam np. kolor nie odpowiada. Owszem bardzo często tak się dzieje że sprzedawca jednak wymieni na coś innego jeżeli poprosimy, czy nawet odda kasę, ale robi to tylko i wyłącznie z własnej woli. A głównie po to abyśmy do niego wrócili w przyszlosci po kolejne zakupy. I tak jak mówi AdamM prawo zwrotu bez podania przyczyny obowiązuje tylko co do zakupów przez internet.
Wiem to napewno gdyż miałem w poprzednim semestrze prawo pracy i wykładowca mowił o tym.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malzonka Lipiec 10, 2007, 23:38:16
Adam i Kempin a nie wiecie jak to wygląda w przypadku żywych zwierząt ? Nie wiem czy traktuje się je tak samo jak inny towar.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: AdamM Lipiec 11, 2007, 07:59:13
Żywe zwierzęta traktowane są jak każdy inny towar - teoretycznie. Dlaczego teoretycznie? W wypadku zwierząt dokładne przepisy reguluje Ministerstwo Rolnictwa w efekcie jest kilka zawiłosci i różnic. Nie bardzo jestem w stanie teraz podać dokładnie jakie gdyż nigdy za bardzo nie interesowała mnie ta kwestia. Najważniejsze jest jednak to, iż wszystkie podstawowe prawa czyli Gwarancja, Reklamacja i Rękojmia obowiązują. To wystarczy abyśmy mogli ubiegać się o respektowanie naszych praw.
Chory zwierzak dla przykładu to towar posiadajacy wadę fizyczną - więc jest coś jest nie tak z zakupionym pupilem, warto ubiegać się o swoje prawa!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: splendens Lipiec 11, 2007, 16:49:37
A kto kupuje chore zwierzeta? Sprzedawca nie ma prawa sprzedac chorego zwierzaka. Nie udzielajac mu pomocy (nie lecząc) - łamie prawo. Na ogol bywa tak ze sam sprzedawca nie potrafi odroznic zwierza chorego od zdrowego i na sprzedaz wystawiane sa osobniki chore. No ale najczesciej sprzedawcy żeruja na niewiedzy kupujacych i sprzedaja chore z nadzieja ze jak padnie to zwali na zle warunki u klienta, a klient wroci po nastepne ::) . A zwierze to nie towar jak filtr czy lampa i nie mozna postrzegac je w tych samych kategoriach!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malzonka Lipiec 11, 2007, 18:02:01
Mówimy o realiach. Nigdy nie kupiłeś chorej ryby ? Ja na początku przygody z akwarystyką miałam tę nieprzyjemność.
Z prawnego punktu widzenia zwierzę w sklepie to także towar i jeśli chodzi o reklamację tak niestety należy podchodzic do tematu.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hellmans Lipiec 11, 2007, 18:45:56
A kto kupuje chore zwierzeta? Sprzedawca nie ma prawa sprzedac chorego zwierzaka. Nie udzielajac mu pomocy (nie lecząc) - łamie prawo. Na ogol bywa tak ze sam sprzedawca nie potrafi odroznic zwierza chorego od zdrowego i na sprzedaz wystawiane sa osobniki chore. No ale najczesciej sprzedawcy żeruja na niewiedzy kupujacych i sprzedaja chore z nadzieja ze jak padnie to zwali na zle warunki u klienta, a klient wroci po nastepne ::) . A zwierze to nie towar jak filtr czy lampa i nie mozna postrzegac je w tych samych kategoriach!

We wstepnej fazie choroby ryby nie jestes w stanie tego zauwazyc. Ani Ty ani sprzedawca. Czesto jest to kupowanie 'kota w worku'. Z drugiej strony napewno im bardziej doswiadczony akwarysta tym mniejsze szanse na kupno chorej rybki. Ja przy kazdym zakupie nie jestem pewny... wszystko wychodzi w praniu...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: splendens Lipiec 11, 2007, 23:02:15
We wstepnej fazie choroby ryby nie jestes w stanie tego zauwazyc. Ani Ty ani sprzedawca. Czesto jest to kupowanie 'kota w worku'. Z drugiej strony napewno im bardziej doswiadczony akwarysta tym mniejsze szanse na kupno chorej rybki. Ja przy kazdym zakupie nie jestem pewny... wszystko wychodzi w praniu...
Oczywiscie, ze nie.
Z prawnego punktu widzenia zwierzę w sklepie to także towar i jeśli chodzi o reklamację tak niestety należy podchodzic do tematu.
W sumie masz rację, ale nie do końca bo nieetyczne jest traktować zwierzęta przedmiotowo..;  "Towar żywy nie podlega zwrotowi." - sprzedawca ma prawo nie przyjac od Ciebie rybe, i zwrocic Ci pieniadze. Często, jednak, zgadzaja sie na to chcac uniknąc awantury z rozhisteryzaowanym klientem ktoremu nowonabyta rybka zjadla reszte obsady w akwarium.
 A teraz z innej beczki: Jak My możemy robić sprzedawców w konia: Ostatnio z kolega kupowalismy Akary z Maroni. Poprosilismy młodą dziewczynę w sklepie (pewnie dorwala prace w sklepie zoologicznym na wakacje) by wyłowiła nam 4 rybki. Ona podeszła pod akwarium i spytała "- Które to?" W akwa plywaly jeszcze mi.in. Ramirezy, pielegnice skośnopręgi i inne. Spojrzalem na kumpla i  chytro sie usmiechnąlem ale wskazaliśmy z kolega na Akary Marońskie  ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: adriano210 Lipiec 13, 2007, 19:48:37
hmm to co myslicie o tym
mieszkam w irlandi wczoraj kupilem akwarium od kolesia, co zobaczyłem w akwarium to zwariowalem do zbiornika 180 litrów
sprzedali kolesiowi 3 klenie, 1 dzikiego karasia, i zbrojnika niebieskiego
oczywiscie te 4 pierwsze ryby jako typowo ,,tropikalne i takie które duze nie rosną'' wczoraj prowadzilem restytucje gatunku do środowiska rybki mialy od 30 cm 20 i 17 cm, karas miał 15 oj dorodne były ale pewnie jako kolacja by nie smakowały
taki interes zrobić to trzeba umieć
ziomek kupil ryby po 10 e za 1000 szt a sprzedal za niezłą kase
ale gloncio plywa w moim nowym tanku ma ok 18 cm :) i jest piękny
dotego koles sprzedal mu karton plastykowych roslin ,, bo prawdziwe brudzą wode :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hellmans Lipiec 14, 2007, 22:50:46
lol az trudno uwiezyc ze poprzedni wlasciciel  akwarium (czyli jako-taka wiedze na temak akwarystyki powinien posiadac) nie mial zielonego pojecia o rybach ktore kupuje.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Lipiec 17, 2007, 09:52:51
Wczoraj zajrzałam do Zoo Natury - i zobaczylam cos co wprawiło mnie w niemałe zakłopotanie... W akwarium pływa sobie całkiem spora tryba podpisana dosyć tajemniczo - PIELĘGNICA. A przecież o gatunkach pielęgnic można książki pisać!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Rafisko Lipiec 18, 2007, 16:08:48
   Byłem dzisiaj w sklepie zoologicznym w tesco  :( Jak podszedłem do akwariów i zobaczyłem co w środku pływa to po prostu :o . W akwarium z Paletkami, połowa Paletek była zciemniała i siedziała na dnie, a druga połowa smętnie pływała, a do tego miała jakieś dziwne białe wyrostki po bokach :'( . Razem z nimi pływało kilka smętnych skalarów z obgryzionymi płetwami. Tuż obok znajdowało się akwarium z barwionymi  >:D przezroczkami indyjskimi i żałobniczkami. Dalej młode piranie razem z pielęgnicami papuzimi. Jedna pirania miała tak obgryziony pysk, że już prawie go nie miała :'( . Akwarium z neonkami wyglądało całkiem, lecz i tak nie wyglądały na szczęśliwe. Dalej akwarium z mieczykami, wszystkie mieczyki miały poskładane płetwy i płyawły falującymi ruchami. W całej reszcie akwariów było pełno ryb wykazujących słabą kondycję i chorobliwe zachowania. Nienawidzę sieci tych sklepów, bo widac, że kompletnie nie wiedzą jak obchodzic się ze zwierzętami >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Lipiec 18, 2007, 16:26:36
i się jeszcze ludzie pytają czemu im "rybka" zdechła  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Rafisko Lipiec 18, 2007, 21:40:20
  Kilka razy widziałem takich ludzi. Między innymi jakąś dziewczynę, która z radością kupiła "glonojada" do kuli. Na cały sklep się zachwycała, że jej welonka będzie miała czyszczącego towarzysza. Oprócz tego napotkałem dziadka z dwoma wnóczkami. Gdy podeszli do akwarium z barwionymi przezroczkami indyjskimi dziewczynki wpadły w zachwyt. Ciągnąc biednego starca za rękę błagały, żeby je im kupił. Sprzedawca z uśmiechniętą miną sprzedał ryby dzieciakom, a te pobiegły do kasy wymach*ąc workiem z nieszczęsnymi przezroczkami  :( . Jednak najbardziej mnie krew zalała jak jacyś rodzice przyszli zakłopotani do sklepu mówiąc do sprzedawcy, że ich córeczka strasznie płacze, bo paletka, którą kupili jej kilka dni temu zdechła. Sprzedawca powiedział, że zdarza się i wcisnął im kolejną.   >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Lipiec 18, 2007, 21:45:05
wiecie można tak godzinami wypisywać ale my nawet nie potrafimy rybom pomóc, zawsze będą Ci bez serca a nasza mała grupka polskich akwarystów nic nie zmieni  :-\


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Lipiec 18, 2007, 22:24:28
heh
Dokładnie jak pisze Madzia

i gdzieś kiedyś śpiewał Michael Jackson - nie żebym był jego fanem (LOL) - i pewnie nie on to napisał - ale text jest mw taki
jeśli chcesz zmieniać świat - zaczynaj od siebie


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Lipiec 19, 2007, 10:55:55
Ja się nie zgadzam z Madzią, jeżeli chociaż nie spróbujemy cokolwiek zrobić to nie możemy się poddawać. Zobaczcie ile ludzi na świecie walczy o prawa zwierząt i choć im się to nie udaje to nie przestają, bo wierzą w to o co walczą. Sama nie wiem co można zrobić, ale przynajmniej nie załamuje rąk. Jestem miłośniczką zwierząt i mam ich 4 prócz rybek ( w planach jeszcze dwa :p) i nigdy nie pozwolę aby coś im się stało.

Przecież można znaleźć jakieś ustawy jakie warunki powinny mieć zwierzęta w sklepach zoologicznych...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Lipiec 19, 2007, 11:34:02
Tak, tyle że NIKT nie bierze naszych poglądów poważnie pod uwagę. Jak powiemy jaka jest sytuacja w sklepach i że tak nie może być, to najpewniej usłyszymy: "Ale takie jest prawo handlu", "W handlu nie ma litości" albo coś w tym rodzaju.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Lipiec 19, 2007, 11:57:32
Zgadzam się z małżonką. Lepiej głośno mówić niż biernie obserwować. Jeśli nic nie bedziemy robić - to nie ma na co liczyć że coś się zmieni. Bierna postawa jest najgorsza. Trzeba walczyć, wyrażać swoje zdanie. Bo jeśli wszyscy podejdą do tematu że to nie ma sensu - w ogóle sobie od razu odpuśmy.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Lipiec 19, 2007, 12:10:02
Ja nie mówię że trzeba być biernym - to tak samo jak ze znęcaniem się nad dziećmi. Kiedyś powszechne było stwierdzenie: a bo dziecko bez bicia to sie nie da wychować. Teraz coraz mniej ludzi przymyka oczy na maltretowanie dzieci, coraz mniej ludzi uważa że "własne brudy pierze się we własnym domu". Może skutek jako taki odniosłaby jakaś kampania prowadzona przez jakąś organizację pozarządową.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: anrd Lipiec 19, 2007, 12:10:40
Dzięki Bogu ja nie miałem takich przejść przy zakładaniu swojego akwarium jakie tu opisujecie. Trafił mi się dobry sklep w Legnicy na ul. Gwiezdnej (jeśli ktos jest z Legnicy lub okolic - polecam). Sprzedawca zna się na rzeczy. Zanim sprzeda to co chcę kupić zada kilka pytań. Przykład - chciałem kupić 4 brzanki. Sprzedawca zapytał co pływa w akwarium. Kiedy powiedziałem co mam - odradził.
Także wtedy kiedy coś z rybką jest 'nie halo' i opiszę mu objawy i wygląd ryby, ten jest w stanie pomóc, poleci jakieś lekarstwo, zaproponuje jakiś tańszy zamiennik i przy okazji powie dlaczego to a nie tamto lekarstwo jest lepsze.
Zupełnie inaczej wygląda sprawa w innych sklepach zoologicznych w moim mieście, gdzie sprzedawcy to zwykli pracownicy, którzy po prostu podadzą to o co poprosisz - jak w sklepie mięsnym.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Lipiec 19, 2007, 12:14:25
Bo dla większości z nich rybki i w ogóle inne zwierzaki to po prostu coś jakby mięso  >:D
Naszła mnie z drugiej strony taka myśl - a może takie podejście zależy także od naszej kultury, religii, filozofii? Zauważcie że przez setki lat w Europie ("chrześcijańskiej" Europie) uważano, że zwierzęta nie mają duszy ani czucia. Być moze wśród nas nadal gdzieś panują takie przekonania...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Lipiec 19, 2007, 12:17:30
Może skutek jako taki odniosłaby jakaś kampania prowadzona przez jakąś organizację pozarządową.
Tak. I daltego nie jesteśmy bierni, jako członkowie GSA i jako akwaryści z głową.
W naszym regulaminie GSA widnieje
Cytuj
6. Celem Stowarzyszenia jest:
1. Działalność edukacyjna, oświatowa i wychowawcza, mająca na celu krzewienie zainteresowań przyrodniczych i biologicznych oraz ekologii i ochrony zwierząt, a także ochrony krajowego i światowego dziedzictwa przyrodniczego(...)
7. Stowarzyszenie realizuje swoje cele poprzez: (...)
9. podejmowanie działań mających na celu ochronę przyrody oraz podnoszenie szeroko pojmowanej kultury ekologicznej, a także określanie zasad etyki akwarystycznej oraz egzekwowanie jej przestrzegania od członków;
Myślę, że to własnie takie organizacje przede wszystkim powinny zajmować się taką etyką akwarystyki. No i oczywiście każdy akwarysta.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Lipiec 19, 2007, 12:20:26
Przydałaby się taka akcja jak wśród lekarzy o łapówkach: naklejka z napisem "nie biorę", tyle że tutaj sklepy by miały naklejkę np. "godnie traktujemy zwierzęta".


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Lipiec 19, 2007, 13:42:12
Tak, tyle że NIKT nie bierze naszych poglądów poważnie pod uwagę. Jak powiemy jaka jest sytuacja w sklepach i że tak nie może być, to najpewniej usłyszymy: "Ale takie jest prawo handlu", "W handlu nie ma litości" albo coś w tym rodzaju.


Dlatego trzeba samemu poznać prawa handlu zwierzętami. Oczywiście jedna osoba nic nie zrobi, ale sami zobaczcie nasze forum się rozszerza coraz więcej ludzi jest na nim, którzy chcą się czegoś wartościowego dowiedzieć. Nawet małe strajki mogą coś zdziałać, przecież są organizacje ochrony praw zwierząt!!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 19, 2007, 14:11:26
Odnośnie tego pierwszego postu na wątku

Sprzedawcy starają sie wcisnąć wszystko znam kilka takich sklepów . Ale znam tez sklep w którym mówisz która rybę chcesz i ja kupujesz a nie ta co ci nabierze jakiś człowiek z obsługi- to odnośnie ryb
odnośnie roślin w przeciągu tych 2 tyg i 1 dnia kupiłem już chyba 10 roślin i to w 3 rożnych sklepach zoologicznych i w 2 sklepach kopiłem zdrowe roślinki które mam do tej pory fakt ze różniły sie cena o te 2 złote ale po doświadczeniu w innym sklepie gdzie kupiłem tańsze roślinki i które padły mi po 2 dniach i pojawiły sie ślimaki to dziękuje wole zapłacić trochę więcej i mieć dłużej roślinki niż oszczędzić teraz a za 5 dni kupować następne


dzięki :)  pozdro


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: splendens Lipiec 19, 2007, 15:21:10
Przydałaby się taka akcja jak wśród lekarzy o łapówkach: naklejka z napisem "nie biorę", tyle że tutaj sklepy by miały naklejkę np. "godnie traktujemy zwierzęta".
dokladnie! sklepy powinny byc kontrolowane przez TOZ czy tez inne organizacje, a te spelniające warunki powinny byc w ten sposob nagradzane. Coz nam pozostaje jedynie bojkotowanie i nie kupowanie w sklepach, ktore nie respektuja praw zwierząt!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: glonojad Lipiec 19, 2007, 15:51:35
tak jak u mnie w sklepie zoologicznym trzymaja 5 doroslych skalarów w akwarium na oko wysokosci 25 cm na 15cm. masakra. ciekawe jak by wcisneli tego sprzedawce do malucha razem z piecioma innymi osobami - napewno czul by sie jak w  niebie  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 19, 2007, 16:05:46
Racja tez takie coś widziałem w warszawie jest sklep gdzie trzymają dużego glonojada i on długości ma około 25 cm i akwarium może tylko leżeć bo nie ma miejsca by sie ruszyć ;/


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Lipiec 19, 2007, 16:07:53
dokladnie! sklepy powinny byc kontrolowane przez TOZ czy tez inne organizacje, a te spelniające warunki powinny byc w ten sposob nagradzane. Coz nam pozostaje jedynie bojkotowanie i nie kupowanie w sklepach, ktore nie respektuja praw zwierząt!
Splendens - czasem nawet kontrola sanepidu by się przydała!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 19, 2007, 16:22:02
ciekawe jak by sie zapytać w jakimś sklepie a kiedy tu była jakaś kontrola co by odpowiedzieli ??


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Lipiec 19, 2007, 16:58:49
Przypominają mi się filmy Barei - "Spodziewamy się niezapowiedzianej kontroli"...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 19, 2007, 17:06:32
Tytuł fajny ale tak całkiem serio ciekawe ile sklepów by musiało kary płacić??


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: anrd Lipiec 19, 2007, 17:44:06
Bo dla większości z nich rybki i w ogóle inne zwierzaki to po prostu coś jakby mięso  >:D
Naszła mnie z drugiej strony taka myśl - a może takie podejście zależy także od naszej kultury, religii, filozofii? Zauważcie że przez setki lat w Europie ("chrześcijańskiej" Europie) uważano, że zwierzęta nie mają duszy ani czucia. Być moze wśród nas nadal gdzieś panują takie przekonania...

Ja dorzucę jeszcze coś. Wydaje mi się, że wielu sprzedawców postępuje tak w zasadzie w trzech powodów:
1. Biznes i kasa
2. Brak wiedzy lub niewielki jej poziom
3. Posiadają wiedzę ale klient jej nie posiada a sprzedawca to wykorzystuje (i wracamy do punktu pierwszego)

Moim zdaniem powinno sie robić tak: mam zamiar kupić akwarium i zaczynam od jakieś literatury, żeby zdobyć jakieś minimum wiedzy na ten temat.
Sądzę wiec, że to czy jeden z drugim da się zrobić w balona czy nie zależy w zasadzie od nich samych - klientów.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 19, 2007, 20:06:18
Racja . Trzeba zacząć od lektory!! JA czytałem dużo w internecie Bo książki są dosyć drogie taka podstawowa kosztuje 15 zł za co można już kupić jakiś element wyposażenie lub dekoracji !


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Lipiec 19, 2007, 21:49:56
A sanepid może im wlepić jakąś karę? Zawsze cos to da


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 19, 2007, 21:51:15
Kazdej Firmie sanepid może wlepić kare tylko ze jak dobry sklep i ma duży dochód to ta kara sie nie nada ;/


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Lipiec 20, 2007, 06:41:07
Kiedy na podstawach przedsiebiorczości mówiliśmy o prawach klienta i metodach kontroli towaru to kobieta nam powiedziała że najlepiej i najłatwiej jest zniszczyć firmę przez nasłanie skarbówki.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 20, 2007, 06:50:17
Ale chyba taki normalny człowiek nie może tego zrobić ?? TO musi być jakaś osoba ważniejsza .


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malzonka Lipiec 20, 2007, 08:12:28
Może każdy pełnoletni obywatel RP.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 20, 2007, 08:18:58
Nie wiem nigdy tego nie robiłem . Ale chyba spróbuje jak mnie zdenerwują 


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Emi Lipiec 20, 2007, 08:40:17
Chyba dopiero za 3 lata...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Lipiec 20, 2007, 08:42:56
Sanepid może każdy wezwać - można to zrobić anonimowo. Ale do skarbówki trzeba mieć już konkretne powody i trzeba mieć skończone 18 lat o ile się nie mylę - za pół roku będę mogła już to zrobić! ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Lipiec 20, 2007, 08:50:05
Ja powiem tak - dobrze jest trafić na uczciwego i znającego się sprzedawcę. Ale ...
Jeśli chcesz kupić akwarium, rybki, roślinki - najpierw o tym poczytaj, dowiedz się co nieco. Wtedy na pewno nie dasz się zrobić w balona. Idziesz do sklepu z wiedzą co mogę mieć, czego nie, co mi się przyda a co nie ...
Sprzedawca tyż człowiek i z czegoś żyć musi.
Dobrze, jeśli na ten swój kawałek chleba zarobi uczciwie. Bo jest dobry, bo potrafi doradzić, bo zna się na sprawie.
Przede wszystkim trzeba walczyć z głupotą sprzedawców, ale nie środkami skarbówka, sanepid i inne tego typu instysucje.
Sam zastanawiam się czasami czy móglbym prowadzić sklep akwarystyczny i czy to by się opłaciło ... i wiecie co ... na początku (raczej dość długo) chyba nie ... dopóki nie przekonałbym klientów do tego, że nie sprzedam i takiej a takiej ryby bo się nie nadaje ...
Niestety handel a etyka akwarystyczna rzadko idą w parze ...

P.S.
Sanepid musi się mieć do czego przyczepić, tak samo skarbówka ... Dopóki organizacje zajmujące się ochroną zwierząt nie zauważą, że rybki to też zwierzęta - nic innego nie pozostaje jak głośno wyrażać swoje zdanie na ten temat


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 20, 2007, 09:26:55
Trzeba czytać czytac i czytać

W grodzisku jest 2 takich  sprzedawców a reszta to jakieś lajiki


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Lipiec 20, 2007, 10:00:24
Z drugiej strony sklep to nie mieszkanie - i w sumie nierealne jest żeby sprzedawca, który jest zapracowany i w sumie z tego żyje (nawet największy miłośnik zwierząt nie żyje tylko powietrzem), zapewniał rybom takie warunki jak my. Ryba to takie samo zwierzę jak pies czy kot - ludzie tak samo kupują sobie szczenięta albo kocięta ale kiedy dorastają albo zaczynają sprawiać kłopoty - wyrzucają je. Ale to już nie wina sklepu ani ludzi którzy w nim pracują, lecz nieodpowiedzialnych klientów.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 20, 2007, 12:02:55
Właśnie to wina właścicieli sklepów a nie sprzedawców bo sprzedawca często nie zna sie na rzeczy i nie może nic zrobić bez zgody szefa lub szefowej
;/


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Lipiec 20, 2007, 18:54:27
Kiedy na podstawach przedsiebiorczości mówiliśmy o prawach klienta i metodach kontroli towaru to kobieta nam powiedziała że najlepiej i najłatwiej jest zniszczyć firmę przez nasłanie skarbówki.

Nawet nie wiedziałem, że informacja, "jak zniszczyć firmę" należy do "podstaw przedsiębiorczości"
 :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 20, 2007, 18:57:41
JA tez ale czasami na takie sklepy trzeba >:D by to wykorzystać


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: glonojad Lipiec 20, 2007, 19:16:00
dzis bylem w tym samym sklepie co kiedys widzialem te skalary o których wspominalem wczesniej, a wiec przychodze do sklepu i pania prosze oi zarcie dla moich pysi o bardzo malej granulacji ( dla młodych ) ona odpowiedziala ze nie ma i próbowala mi wcisnąc zarcie dla doroslych ( takie paleczki dł. 1 cm ) powiedziala ze moge je cwiartowac na mniejsze - hahaha, a cena az sie przerazilem 25zł powiedzialem ze sie zastanowie, po chwili przyszedl kolejny klijent a ja w tym czasie wychylilem sie przez lade i zobaczylem w zapleczu caly regal zapelniony pokarmami, pokazalem jej i poprosilem - cena 7zł :D zaplacilem i poszedlem a ta baba stala cala czerwona i nawet mi nie powiedziala dowidzenia. hehe


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 20, 2007, 20:53:07
Jesteś dobry:P wychylać sie za ladę :P czego tam można szukać:P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Lipiec 21, 2007, 08:54:46
Tak często robią. Seboos, koło mnie jest sklep, który sprzedaje nie tylko rybki i czasem ich warunki też nie są dobre. Sanepid może pomoże, wiadomo zawsze coś zauważy, a kara może da im do myślenia. Co do skarbówki, wiadomo trudno znaleźć powód/dowód. I też chyba jest nie fajne niszczyć komuś od razu firmę. Trzeba najpierw spróbować innych metod. Inaczej z tym walczyć.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: splendens Lipiec 21, 2007, 10:12:46
Nachodzic, nachodzic i marudzic! Ostatnio bylem w zoologu i zauwazylem ze szczury nie mają wody. Kolo powiedzial ze, dawal rano i  juz wypily (byla ok 12). Mam szczury i wiem ze pija czesto ale po troche, wiec jego wymowka wogole mnie przekonala. No ale ze zwrocilem mu uwage to polazl i napelnil poidelko. Przychodze na dzien nastepny i zas ta sama sytucja. Tym razem w sklepie bylo dosc duzo klientow. Koles z burakiem na twarzy dal szczuraskom wody. Na 3 dzien woda juz byla i teraz za kazdym razem jak odwiedzam tego zoologa to zwierzatka maja wode. Jesli chodzi o akwaria w tym sklepie to koles po tym jak mu zwrocilem uwage ze chore ryby nie sa izolowane to powiedzial ze szef mu nie pozwolil bo nie ma wolnych baniakow itp. No i ceny maja kosmiczne (neon 5 zl!!), nie lubie tego sklepu i nie kupuje tam ale odwiedzam i kontroluje. Jak beda jakies przypały to bede zniechecal klientow i polecal inny sklep. :P A jest to sklep znieslawionej sieci Zoo Afryka. Serdecznie nie polecam.  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Lipiec 21, 2007, 10:37:21
No ja mam w Łodzi podobną sieć "Zoonatura" i tam też są ceny za wysokie, neon też 5 złotych :/ ale jak się zwróci uwagę to Cię traktują jak powietrze :/ masakra, obsługa w ogóle się nie zna. Nawet ostatnio widziałam jak kierownik tego sklepu przeprowadzał rozmowę o pracę, masakra ta dziewucha w ogóle się nie znała na zwierzętach, mam nadzieje, że jej nie przyjęli. Wiecie dla mnie to jest tak, że jak znasz się na medycynie jesteś lekarzem, jak odróżniasz  pączka z marmoladą od pączka z tofii to w piekarni, a jak znasz się na zwierzętach to w zoologu, widać to tylko moje zdanie i do praktyki tego to troszko daaaleko.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 21, 2007, 12:03:19
U mnie w grodzisku są 3 sklepy zoologiczne  i tylko 2 polecam . W takich dobrych 2 sklepach zawsze dostaje zniżkę jak kupie powyżej 30 zł a często tak kupowałem :P.
A w jednym sklepie gdzie jest dużo osób i dużo osób obsługuje nie ma nic i są ceny z kosmosu Więć tam nie kupuje .  Kupuje w tych dobrych sklepach gdzie jest tylko jedna pani która obsługuje i naddatek to jest szefowa . I gdy ostatnio kupiłem filtr i niezbyt dobrze działał bo cześć napowietrzająca chyba była zapchana poszedłem dostałem w prezencie roślinkę i nowy filtr :):D i od tego czasu kupuje w tylko tych 2 sklepach :D 


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Magdallenah Lipiec 21, 2007, 13:09:19
wiecie ale na akwarium.net.pl jest dział o sklepach i tam powinnieście wyrażać opinie


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 21, 2007, 14:49:11
  Można można tu można tam :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Emi Lipiec 23, 2007, 09:12:34
Nie można. Proszę o umieszczanie wiadomości w odpowiednich działach i wątkach.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 23, 2007, 11:54:54
Rozumiem


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Lipiec 23, 2007, 12:02:11
A ten dział o sklepach nie jest po to, aby tam wymieniać, adresy dobrych sklepów? Uważam, że ten dział jest oki, bo nie dotyczy danych sklepów tylko mówimy ogólnie, jeżleli się mylę to przepraszam


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Lipiec 23, 2007, 12:03:38
Temat dotyczy jak sprzedawcy nam wciskają kity a nie do tego zeby mowic ktory sklep jest lepszy lub gorszy (tak mi się wydaje)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Maciek1992 Lipiec 23, 2007, 13:34:47
Mnie tylko raz w konia udało im sie zrobic, ale juz sie nie dałem później bo trochę już teraz wiem :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: helbards Sierpień 26, 2007, 10:30:12
Heh , u mnie gościowa na zbrojnika niebieskiego odm. weloniasta mówi glonojad syjamski  :P
albo ostatnio na glony chciała mi wcisnąć kilkanaście preparatów (w sumie 50zł)....ale ja si nie dałem ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Aniape Wrzesień 12, 2007, 19:23:15
A ile żyją prętniki???
Bo dzisiaj Pan w zoologu powiedział mi, żebym raczej skusiła się zamiast prętników na gurami marmurkowe bo one są z polskich hodowli. A prętniki przyjeżdżają prosto z Azji i żyją przeciętnie po 3-4 miesiące.
Tak to jest? Nie twierdzę, że robi mnie w konia ale spytam jeszcze Was?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Wrzesień 12, 2007, 20:27:24
Jeżeli są trzymane w złych warunkach to tyle żyją. Raczej wątpie w to co powiedział Ci sprzedawca, wszystko zależy od środowiska w jakim będzie trzymany


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Jarecki Wrzesień 13, 2007, 17:00:03
Jak to są wielkie samce prętnika w barwach zwykłych, całkiem niebieskich oraz czerwonych a do tego same samce to facet ma rację.
Przybywają jako całkiem dorosłe ryby i padają często jako ofiary chorób na które nie są odporne w naszych akwariach.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mihco Wrzesień 13, 2007, 18:09:19
Ale wątpię, że żyją tylko kilka miesięcy. Oczywiście zgadzam się, że każda ryba nowo kupiona nawet jest bardzo mało odporna na choroby, ale jeżeli twój zbiornik jest prawidłowo zadbany to nie masz czym się martwić.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Aniape Wrzesień 14, 2007, 23:33:11
No to mnie uspokoiliście. Będą prętniki ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: karol13 Październik 14, 2007, 17:02:08
gdy znałem tylko skalary, welony, bojowniki i zbrojniki niebieskie facet wcisnął mi prętnika karłowatego jako bocję.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Październik 14, 2007, 18:30:27
A ja ostatnio miałam zabawną sytuację - mówię do gościa że chcę mrożonych rozwielitek, patrzę - a on przynosi taki pokarm dla pielęgnic (pielęgnic nie mam).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: @$!@ Październik 28, 2007, 12:45:26
Kiedy zaczynałam przygodę z akwarystyką w ogóle się na tym nie znałam.
Poszłam do sklepu w Zoo-natura w Krk (M1), ale trudno tam było w ogóle coś wybrać! Jak wiadomo, jest to duży sklep, jest dużo osób przy akwariach i jedni poradzili mi kulę z welonkiem ( :-\ ) kuli nie chciałam, ale skusiłam się jak zaczeli wymieniać ileż to ma +, - jakoś pomineli  >:( ! Przeszłam więc na drugą część sklepu po kulę, ale tam na szczęście był rozsądny ekspedient i wytłumaczył mi dlaczego kule są niedobre i, że welonki strasznie brudzą, co 3 dni trzeba po nich sprzątać. Na szczęście z kuli zrezygnowałam, a ekspedienci pomogli mi w doborze sprzętu do 25l akwarium (nie było mnie stać na więcej :P ) czyli grzałki, filtra itp. po rybki znowu musiałam iść do nieznających się  :-\  powiedzieli, że 1 rybka przypada na każdy 1l wody, ale że glonojada (zbrojnik niebieski :o ) liczy się jako 0,5 ryby =/ ! Kupiłam 2 glonojady, kilka gupików, neony (które od razu mi padły :( >:( ), kiryska (twardy był, przezył wszystko oprocz przeprowadzki, której żadna ryba nie przezyła :( ).  A do tego statek, niebieskie kamyczki i sztuczne rośliny bo 'mało z nimi  kłopotu, a ładnie wyglądają i ryby mają na czym spać' :/ !!
Na szczęście rośliny wymieniłam, neony mi padły, ale, o czym nie wiedziałam, obsada i tak była beznadziejna :/ !

Aha! Doradzili mi też karlika szponiastego, który 'je płatki tak jak ryby i w ogóle tak sie zachowuje, jest rozbrykany i lubi samotność' O.o ! Kupiłam go, a że nie powiedzieli mi jak on się nazywa nie mogłam o nim nic znaleść w necie :/ 
Nie pamiętam już co się stało z tą żabką, kiedy kupiłam następną w carrefurze nowohuckim zapytali się mnie jaki mam zbiornik, czy coś o niej wiem(conieco już wiedziałam, a resztę mi wytłumaczyli i to dokładnie tak, jak powinno być) i w ogóle wszystko ok, dopoki nie doszłam do domu i nie zauważyłam, że jest... zmutowana  :o  miała 5 łap, z jednej przedniej wyrastała jej następna :o !  >:D Ale co miałam zrobić? Zostawiłam ją, jednak (po 3 latach :( ) uciekła mi, jak zostawiłam na chwilę odsłonięte akwa i nie znalazłam jej na czas, bo było to w trakcie przeprowadzki i zaszyła się przy pudłach  :'( ! Teraz mam 2 żabki z M1 ale nie są takie ruchliwe jak ta z carrefura i były strasznie grube jak je wzięłam, w dodatku zdziwiły się kiedy dostały mrożoną ochotkę i kiedy mogły zjeść młode gupika  >:D  ::)

To chyba na tyle :P !  <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Błazenek Październik 28, 2007, 13:24:06
A w sklepie w Tuszynie (okolice Łodzi) kiedy się zapytalem jaki litraż wymaga prętnik karłowaty odpowiedziała ,że nie ma czegoś takiego jak wymagania ryb tylko to polega na zasadzie 1cm ryby na 1 litr wody.No to jej odparłem ,że wręcz przeciwnie.To mi powiedziała ,że bzdury opowiadam.No to ja ,że dwóch cyrtocara moori nie będzie trzymać w 60l a ona mi wyjeżdża z tekstem ,że ona miała pełno pyszczaków w 50l  >:D >:D >:D .To się wkurzyłem i tak zacząłem z nią kłucić ,że mnie ze sklepu wywaliła  ;D ale jej mąż również tam sprzedaje i widać ,że się zna na rzeczy nigdy mi chorej ryby nie wcisną.Kul nie sprzedaje a kiedyś widziałem jak babka przyszła do sklepu i chciała kupić bojownika(w akwarium był nie w kubku) to jej nie sprzedał bo poweidziała ,że dopiero zaczyna to jej gupiki sprzedał ,ale jego żony nie nawidze wredne babsko  >:D
EDIT;
        Nienawidze tego sprzedawcy też bo mojemu kumplowi wcisną welona do kuli  >:D ale go namówiłem na to żeby kupił 160l i tam go trzymał


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: @$!@ Październik 28, 2007, 15:25:55
A ja polecam sklep w carrefurze w krakowie (nie wiem jak się nazywa) tak jak już wcześniej pisałam, zawsze doradzą, jest tam duzo preparatów/lekarstw/jedzenia dla rybek, a bojowniki nie są trzymane w kubeczkach >:(  tylko w akwa, na które przypadają 3 bojowniki trzymane w takich większych kotnikach, ale codziennie jeden sobie pływa przez 24h (specjalnie kiedyś przychodziłam codziennie, żyby sprawdzić, czy naprawdę zmieniają :P ) ! W tym sklepie jeszcze nigdy mnie nie wkręcili :) !


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Bubo bubo Październik 29, 2007, 11:10:08
Czy mówisz o tym przy Cinema City na Zakopiance??


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tadeus Październik 29, 2007, 12:15:19
Ja praktycznie prawie wszystko co zywe kupilem w AtollZoo na Goclawiu (W-wa).

Taki, maly, osiedlowy sklepik z bardzo ladniie udekorowanymi, zadbanymi zbiornikami i zdrowymi rybkami.

Obsluga mloda, mila i chetne do pomocy ;]

Nie chcieli mi sprzedac, prawie zadnych niskich roslinek, gdy dowiedzieli sie ze mam tylko 15W oswietlenia ;]

Tylko mimo wszystko trza tam przychodzic z pewna wiedza.

Zapytalem o otoski to pokazali mi jakies inne mniejsze glonojady :

Chyba jakies peckolity

http://www.fishbase.org/Summary/SpeciesSummary.php?id=49978

ponoc czasem w sklepach tez sa nazywane otoskami.

Pozniej chcialem kupic u nich samiczke borelli opal a chyba dostalem alacrina ale tego im raczej, wypomniec nie moge, bo nawet na apisto.pl nie ma pewnosci co do gatunku ;]

Generalnie polecam, rybki zdrowe, szczesliwe i zadziwiajaco malo plochliwe ;]


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: malzonka Październik 29, 2007, 15:15:56
Tadeus Atoll ma jedną wadę - dla mnie to czarna dziura - jak tam wchodzę to spędzam masę czasu na pogaduszkach ;) Niestety lub stety, zależy od podejścia, rośliny mają głównie z Tropica - drogie jak cholera ;) Ale nigdzie nie dowiesz się tyle co tam o krewetkach i rybciach odpowiednich do krewetek.  Zresztą to jeden z moich ulubionych sklepów więc co tam sie będę rozpisywać a poza tym mam do niego 10 minut piechotką ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Październik 29, 2007, 15:45:01
bylem i powiem ze sklep niezbyt mi sie spodobal ... facetka se gadala z jakims gosciem, facet wymienial podloze w morszczaku a ja hmm ... jest strasznie maly i ciasny, ale rybki bardzo zdrowe i zadbane, ja kupilem korzonek i kilka roslin mi. minipelię za 8zl :) musialem troche poczekac zeby ktos sie zainteresowal ..... a szkoda bo dlugo jechalem  :( o wiele lepsze wrazenie robi na mnie discus, większy wybór roślin, a jak tylko wejdę to taka pani zaraz sie interesuje i doradza i pomaga wybrac roslinki :) ja widzialem kiedys w zoologicznym w wola park jak sprzedawca sprzedal 54l z calym wyposarzeniem i uwaga 5 piraniami paku  >:( :-\ :-\ zamurowalo mnie  :-\ natomiast u mnie w podwarszawskiej miejscowosci kiedys zostaly sprzedane hamsko wykolorowane pawiookie razem z mieczykami do 15l  :-\ szkoda .......................
 <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tadeus Październik 29, 2007, 15:58:22
No ja za to w diskusie zawsze musze czekac, az sie ktos mna zajmie ;
Tam mi zreszta tez chcieli cos zupelnie innego wylowic niz mowilem. Trza uwazac po prostu.

A ze w Atollu ciasno jak cholera to prawda, no ale takie uroki przytulnych sklepikow ;]


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Satanic Październik 29, 2007, 21:55:11
I co się dziwić sprzedawcy ze w ch**a wali.
Albo interes będzie dochodowy albo zamknięty.
Taki naród taki rząd takie przekręty-żyj i daj żyć innym.
AVE


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: wojtx Listopad 12, 2007, 23:24:44
ktoś nadmienił o faszerowaniu prystelek w celu uzyskania tej świecącej pręgi. W Alfie w Olsztynie są tzw, gupiki neonowe, byłem tego samego dnia gdy je wykładali, wyglądały fenomenalnie. Miałem nawet zamiar kupić parke. Więc poszedłem dzisiaj a tu taka sytuacja, wtedy większość ciała miała odblaskowy kolor pomarańcz lub bardzo jasny niebieski, a dzisiaj patrze bo odblasku prawie nie ma śladu, jest za to czerń, na niektórych samcach widać kolorowe kropki na płetwie ogonowej. Nie znalazłem na necie takiego gatunku. Wciskają je za 9 złoty za sztuke


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: blastek18 Listopad 13, 2007, 23:52:45
kurde z tymi sprzedawcami to przesada... ostatnio jak kupowalem pawiookie i mialy ospe to sprzedawczyni wciskala ze te pielegnice tak maja- te kropki to taka ozdoba. jak poprosilem o ihtiosan to malo mnie ze sklepu nie wygonila. ja jednak kupilem- moje pawiookie w super kondycji a z kobieta wiecej nie rozmawiam. pozdrawiam


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Emi Listopad 14, 2007, 00:02:27
A widzieliście takie malowane dziwolągi?

To papuzia z tatuażem z zoologika w Silesia City Center w Katowicach:

(http://images24.fotosik.pl/112/2eba7b9d441cf76fmed.jpg)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Cosmo Listopad 17, 2007, 10:34:35
 :o O matko, o matko! :o
 :-\ Ja na szcęście chodze do odbrego sklepu gdzie facet zna się na rzeczy ale czasami widzę jaką wspaniałą wiedze mają ludzie... ostatnio w sklepie gość kupował JEDNĄ brzankę. :o Pewnie tak mu się spodobała że musiał ja mieć i już. A to czy ryba jest stadna czy nie to już nie ma znaczenia...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: 5blue5 Listopad 18, 2007, 16:42:20
Boże.Pamiętam swoje pierwsze akwarium i doradztwo mojego arcy inteligentnego kolegi i sprzedawcy zoologicznego obaj są sobie warci.Nie było mnie wtedy na forum waszym,nie miałem bladego pojęcia o akwarystyce.wydawało to sie takie łatwe takie proste tylko  roślinki najlepiej sztuczne żeby nie było kłopotu,ryby,woda i to wszytko a i filtr.no i oczywiście akwarium.Mój kolega ma do tej pory przerobione akwarium 60l z trzema roślinkami zameczkiem.XXXX gupików dziwi sie dlaczego mu sie rozmnażają xxx molinezji też ie wie czemu raz na 3 dni 3 ryby zdychają ale co z tego jak za miesiąc rodzą sie nowe!m,Gurami 3 zbroiniki z tego przeżyło 1,mieczyki,neony innesa,1 Kardynałek.Nie jaki Steglik.słabe oświetlenie.No wiec pewnego razu 1 dzień wcześniej wziąłem sobie wazoniki tak z 5 sztuk takie z Ikea kolorowe niebieskie :)i kilka butelek od wody mineralnej wypełniłem to wszytko świeżuteńką wodę z kranów z Łodzi choć mówią że najlepsza w Polsce.Następnego dnia wybrałem sie po akwarium swoim kompanem niezwykle inteligentnym do sklepu na zoologicznego na Janowie.Wybrałem sobie akwarium takie malutkie fajne tylko trochę wydawało mi sie wysokie.Dobra teraz żwirek,roślinki pytam sie o żywe a on mówi że w tym akwarium to nie da rady żywe roślinki ja nie wiedzący mówię ok,sprzedał mi sztuczne,rybki rybki rybi tak rybki pytam sie mówię mu że woda w wczoraj wpuściłem do wiaderka,i czy ryby mogą już?A on na to oczywiście przecież to aż 24 godzinny.Minęło chyba za 18 ale kit.No a teraz te fajne rybki.Zadaje Panu pytanie ile rybek można mieć w takim akwarium a on że z 10 spokojnie może nawet za 12.No to wybieram rybki 4 Neony innesa 1 bojownik ,2 platki,2 Kardynałki..Cały zadowolony wracam do domu z moim kolegą zakładamy akwarium hurra.żwirek płucze  zalewamy akwarium wodą ojejku nagle mojemu koledze wypadła 2 rybki 2 Neonki iinesa biedne na panele.Błona śluzowa ochrona to chyba już lepiej nie mówić mój kolega dawaj od razu  wodą torebka w gorze spuszcza ryby z wodą z torebki do akwarium szok termiczny musiał tam być na 00%.zakładamy termometr .A biorę od żółwia filtr, przemywam go był on w wcześniej chemikaliami myty dawaj wkładamy.ale co trochę bąbelków jest w akwarium.Trudno.Lampka od biurka 60 W,dawaj dziennie 6 godzin oświetlania no 8 nawet na noc zostawało światło kolega nie powiedział ze tak sie nie powinno.on to pali w swoim akwarium3 godzinny światło bo oszczędniej.Hmn pod wieczór padł mi 1 Kardynałek.jakoś krzywo pływał potem za 3 dni Neonki jakieś białe kropeczki 12 dni później padały,nazajutrz 2 platki jedna całą miłą druga chyba samiec miał otwartą ranne,7 dni później Bojownik.A pokryw e u Pana ******* w zoologu załatwiałem zamówiłem koszt ok 30 zł ale świetlówka nie da rady trzeba tam żarówkę czekam 1 tydzień przychodzę do niego pytam sie a zapomniałem będę w piątek w hurtownie.przychodzę 2 tygodnie później a on na mnie z pretensjami do klienta no widzisz trzeba było sobie jakieś nie akwarium wybrać bo to jest dziwoląg i trudno zrobić pokrywę do tego.No ale ******** jeden przecież miałeś to akwarium w sklepie mówię sobie.Za tydzień maiłem przyjść po pokrywę może biedzie.A 3 dni później zdechły mi wszystkie ryby.Wiec sie wkurzyłem i nie poszyłem do niego.Koledze ********** a zoologiczny na Janowie z fantastyczną obsługą omijam szerokim łukiem.I zrezygnowałem z akwarystyki ale już sie zaraziłem no jak miałem 10 lat to mszyłem o Neonach czerwonych.A swoje pierwsze nie udane akwarium miałem wtedy 13 lat.Mijały lata i mnie znowu ciągnie do akwarystyki mam na dzieje że teraz pójdzie mi o wiele lepiej dzięki sobie i wam Forum wiele sie dowiedział i poczytałem z wielu rożnych źródeł i z poradników Sery,Tetry i Fachowców.
A i do zapomniałem dodać tego jeszcze 13l akwarium kupiłem Titanica to już wo gule koszmar.Wyrzuciłem to akwarium.

Emocje emocjami ale proszę liczyć się ze słownictwem.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Cosmo Listopad 18, 2007, 19:41:24
O matko, o matko, biedne ryby! :o :o Ale chyba każdy tak zaczynał. :-* Ja np. włożyłem gupiki do wody odstanej pół godziny - no w końcu odstała się trochę no nie? A potem chowały się miedzy kamieniami (ciekawe czemu?? :-X ) a ja je próbowałem patykiem wypłoszyć z tamtąd. :-X

Niestety większośc ludzi, w tym sprzedawców w sklepach ZOO myśli że ryby to jakieś zabawki z którymi można zrobić co się chce...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ganboui Listopad 18, 2007, 22:27:08
to jest na serio pomalowana rybka  :o :o :o czym oni ją pomalowali?????  :o :o :o :o :o :o


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Błazenek Listopad 19, 2007, 15:04:00
to jest na serio pomalowana rybka  :o :o :o czym oni ją pomalowali?????  :o :o :o :o
No wiesz papuzie to twórczość człowieka więc nie jak pysie im rozszeżyli to może i pod skórę coś dali  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Listopad 19, 2007, 16:10:55
czym oni ją pomalowali?????  :o :o :o :o :o :o

Tak jak się robi tatuaże


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Błazenek Listopad 19, 2007, 16:49:26
czym oni ją pomalowali?????  :o :o :o :o :o :o

Tak jak się robi tatuaże
Czyli normalnie taką maszynką wyjeli z wody i tatuaż zrobili ???


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: CyFer Listopad 20, 2007, 10:52:31
No raczej nie nakleili tatuaża z gumy do rzucia :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: couek Listopad 25, 2007, 09:31:04
Tak czytam sobie i czytam co tu piszecie... dochodze do 10 strony i naszla mnie pewna refleksja (odnosnie sprzedawcow na forum) :)

Nie wiem, czy Wy to tez widzicie, ale na tym (i na kazdym innym forum) czesto doradza sie sprzet i sie go zachwala, ze najlepszy i w ogole :) Oczywiscie nie mowie, ze kazdy post jest od sprzedawcy, ale czesto widac, ze polecany jest sprzet drozszy i nie zawsze lepszy. I oczywiste jest, ze taki poczatkujacy akwarytsa bedzie sie sugerowal postami na forum. I powiecie mi, ze to jest uczciwe? Troche mi wstyd za tych wszystkich, co tak robia. W niektorych postach to nawet instrukcje przepisuja z parametrami, ktore napewno nie sa potrzebne poczatkujacemu akwaryscie, bo jemu wystarczy co do ilu litrowego akwa :D

Oczywiscie to dobrze, ze sprzedawcy sa na forum, bo moga sie zorientowac, ale uwazam ze zachecanie do kupna tego, a nie innego produktu na forum nie jest dobre. Ja na szczescie czytalem baardzo duzo roznych opini na temat roznych urzadzen i uwazam, ze kupilem dobrze. Tyle tych postow poczytalem, ze i mam swoich faworyzowanych uzytkownikow, ktorych porady przyjmuje lekko, a innych (nie faworytow) z przymruzeniem oka ;)

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tadeus Listopad 25, 2007, 09:57:07
Mysle ze o ile takie zjawisko istnieje to ciezko jest stwierdzic na ile jest rozpowszechnione.

Ja na przyklad sprzedawca nie jestem, a w wielu przypadkach doradzam takiego Jägera, Eheima czy chocby kaskade FZN zamiast tanszego atmana.

A parametry filtrow w calosci sa kopiowane prawie przez wszystkich. Nie chodzi tylko o to by nowemu cos wcisnac ale o to by pokazac czemu tak a nie inaczej, by byl to w stanie zrozumiec i nastepnym razem przy wyborze posiadal jako taka autonomie ;]

Trzeba pamietac ze forum nie jest tylko miejscem podstawowych porad dla zakladajacych akwaria ale i miejscem dyskusji bardziej zaawansowanych uzytkownikow.

A wracajac do tematu tematu :D Zawiodlem sie troszke na Diskus Zoo w W-wie. Zawsze mieli bojowniki w takich kwadratowych zbiorniczkach z 5cmx5cm a ostatnio jak bylem sie zdolowalem. Nie dosc ze trzymaja je w kubkach - to nie sa to nawet normalnej wielkosci kubki do wody, tylko jakies takie sciete w pol - nizsze w ktorych ryba nawet pletw nie moze rozprostowac.

Nie sadze by gdzies mieli wieksze zbiorniki, do ktorych wrzucaja je gdy sklep jest zamkniety - no chyba ze :]


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: marnes Listopad 25, 2007, 19:20:25
no a mnie tak w kona zrobił że skalarów to moge mieć 12 w moim akwa lecz kupiłem 2 i jak przyszłem do domu okazało sie że dlanich min.jest 100l ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: P.L Listopad 28, 2007, 17:18:31
na prawde, ja trzymalem 2 skalary w 30 litrowym akwarium  bo mi wcisnął sprzdawca  :) i po 2 latach mi sie rozmnozyly  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tadeus Listopad 28, 2007, 17:21:48
To naprawde bardzo smutne i kojarzy mi sie ze scena z Lalki, w ktorej dwoch tredowatych kochalo sie na gorze smieci.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kondziu Listopad 30, 2007, 21:56:31
Mnie to jak jeszcze byłem kompletnie zielony to dał 2 samce gupika. A prosiłem o samca i samice. Potem sie kapłem.

Ps:jeden był zwykły, a drugi pawie oczko i to przez to 


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Emi Listopad 30, 2007, 22:22:50
Ps:jeden był zwykły, a drugi pawie oczko i to przez to 

A jaka jest różnica w zwykłym a pawim oczku?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: memozee Grudzień 01, 2007, 12:11:53
sklep zoologiczny w szczecinie (CH Galaxy xD), w akwarium gałęzatka. Podpis:"Mech kulka " xD


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: przyjaciolka Zenona :) Grudzień 01, 2007, 12:23:33
A ja polecam sklep w carrefurze w krakowie (nie wiem jak się nazywa) tak jak już wcześniej pisałam, zawsze doradzą, jest tam duzo preparatów/lekarstw/jedzenia dla rybek, a bojowniki nie są trzymane w kubeczkach >:(  tylko w akwa, na które przypadają 3 bojowniki trzymane w takich większych kotnikach, ale codziennie jeden sobie pływa przez 24h (specjalnie kiedyś przychodziłam codziennie, żyby sprawdzić, czy naprawdę zmieniają :P ) ! W tym sklepie jeszcze nigdy mnie nie wkręcili :) !
bylam niedawno, bojowniki poustawiane w rzędzie w kubeczkach na pokrywach akwariow do sprzedania, na srodku sklepu, kazdy moze taki kubek strącić  :-\
<mam na mysli carrefour czyzyny, nie na zakopiance>

Na Zakopiance natomiast dziewczyna wylawiala  jakies  rybki <nie wiem co to bylo>. Ryby wily sie, przewracaly do gory brzuchem wygladalo to na problemy z pęcherzem plawnym a ona przewracala je siatka do lowienia i mowila do kolegow ekspertow : no patrzcie one maja normalnie chorobę sieroca... Wylowila jednego ogladnela na rece, pogadala w miedzy czasie z kolega i wrzucila spowrotem  :o Z kolejnymi zrobila podobnie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Błazenek Grudzień 01, 2007, 12:36:02
I właśnie dlatego nigdy nie kupuję ryb w sklepach tylko od akwarystów lub na giełdzie tam szanują rybki choć widziałem jak jedna k**** trzymała bojki w kubeczkach a i rośliny są tanie :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: przyjaciolka Zenona :) Grudzień 01, 2007, 16:02:53
I właśnie dlatego nigdy nie kupuję ryb w sklepach tylko od akwarystów lub na giełdzie

Blazenek.. a Ty jestes z Krakowa?? Jezeli tak to co myslisz o gieldzie na balickiej?? Ja tam ryb juz wiecej nie kupuje. Co prawda lepiej wygladaja niz te w zoologicznych ale nie liczylabym zbytnio na szczerosc i uczciwosc handlarzy. Jeden chcial mi sprzedac 5pawiookich do 130l  ;D i kupilam tam kiedys chore ramirezki-padly w tydzien albo 2, bez zadnych zewnetrznych objawow.

 Rosliny ladne i tanie ale jak dalam te rosliny do krewetek to wszystkie krewecie padly :-\

Teraz kupuje tylko na Batorego w zoologicznym- polecam.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Błazenek Grudzień 01, 2007, 16:51:22
Ja jestem z Tuszyna (ok.Łodzi) kupuje na ul.Świętej Teresy na stadionie "Start" ramirezki padły ci pewnie przez złe parametry wody. ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: przyjaciolka Zenona :) Grudzień 01, 2007, 18:38:53
ramirezki padły ci pewnie przez złe parametry wody. ;)
a wlasnie ze nie  :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: bobeler Grudzień 02, 2007, 18:55:22
Dobra, to ja teraz sie wypowiem :) . Poszedlem do sklepu kupic samca danio do tarla. To byl maly sklepik, jedyny w mojej miejscowosci :D nazywa sie Sumik :P no dobra wchodze, wszystko ladnie i sie pytam czy sa danio pregowane ona mi mowi ze sa ale nie wie ktore sa samce :D no to wybralem sobie takiego najdorodniejszego samca i pytam sie dlaczego jest czerwony :D ona mi mowi ze to jest jakis tam szlachetny barwiony i takie tam bajery :) Po przyjsciu do domu patrze w internet czy takie cos istnieje ale nie istnialo :) okazalo sie ze to byl malabarski :D i jak tu teraz polaczyc danio malabarskiego(samca) i danio lamparciego(samice) i jakiegos ufola zlotego??? (samice) :D tak to juz jest ze sprzedawcami...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: P.L Grudzień 05, 2007, 17:04:02
muglbys dac zdjęcie tego danio ??


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: blastek18 Grudzień 05, 2007, 17:16:45
Ludzie sprawdzajcie swoje wypowiedzi w wordzie jak macie problemy z ortografią....  ::)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Grudzień 14, 2007, 23:27:21
dzis w 'kakadu' ogladalam roslinki i bylam swiadkiem jak sprzedawca wcisnol babce 3 mieczyki 3 molki 3 zalobnicki[ i jeszcze cos bylo w worku zanim weszlam] a to wszystko do 30l.!!! prubowalam sie wtracic ale baba stwierdzila ze''pan jak tu pracuje, to na pewno wie lepiej''.Ale mam z tamtego sklepu tez pozytywne doswiadczenia -co do innych sprzedawcow.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: memozee Grudzień 15, 2007, 09:49:16
wczoraj byłam swiadkiem rozmoey rodziny ze sprzedawcą
-jakie możemy mieć rybki , tylko takie bardziej wytrzymałe, jakieś takie ładne
-no na przykład mieczyki, molinezje, gupiki... własciwie to wszystkie z wyjątkiem tych tu, o pyszczaków

no i znowu ktoś kupi sobie do 45l akwarium skalary :/


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: matka siedzi z tyłu Grudzień 15, 2007, 10:00:57
Poprosiłam o pokazanie z bliska żabienicy, a sprzedawca na to "To nie żabienica, tylko echinodorus"  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: marnes Grudzień 15, 2007, 10:14:19
Cytuj
no i znowu ktoś kupi sobie do 45l akwarium skalary :/
No już mnie jeden podpuścił skalary do 54l ech  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: memozee Grudzień 15, 2007, 10:51:43
 pytam się w sklepie "czy to nadwódka trójkwiatowa?" spłoszona ekspedientka, spuściła wzrok, popatrzyła się na roslinę i mówi "eeeaae...to jest...paprotka...czy..yy...nadwódka, to ja nie wiem "


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kondziu Grudzień 22, 2007, 07:39:27

A jaka jest różnica w zwykłym a pawim oczku?
Są 3 różnice: pawie oczko są droższe, większe i bardziej kolorowe:)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Xiao Lohan Grudzień 22, 2007, 07:53:38
kupuje sobie zbrojnika niebieskiego, kiedyś tam, i tak dla pewności pytam jaki to gatunek zbrojnika sprzedawczynię... odpowiedziała speszona
"-no to najzwyklejszy gatunek
-ale najzwyklejszy znaczy jaki?
-no taki glonojad zwykły...
-bo mi chodzi o takiego co by duży był... jaki on bedzie?
-a jakiego szukasz?
-tak żeby urósł gdzieś do 40cm
-to ten spokojnie
-ale to przecierz zbrojnik niebieski
-one rosną duże
-raczej, małe, bodajże max 15 cm
-pakować rozumiem?"

z tym wymiarem to jej tak powiedziałem, ale takowego nie szukam :)


acha, Tychy sklep na "Tęczy"


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: jarek1994 Grudzień 25, 2007, 12:30:54
W piatek bylem w 2 sklepach w Zninie woj. kujawsko-pomorskie w pierwszym sprzedawca wiek ok 60 lat mowi mi ze te gupiki sa najzwyklejsze. Nie byly tak bardzo kolorowe , wchodze do drugiego sklepu i widze gupiki bardzo kolorowe. W pierwszym sklepie kupilem 3 rybki za 2,80 mimo ze na akwarium bylo napisane ze kosztuja 3 zl . W drugim sklepie kupilem 2 samiczki 3,40 z jedna. Te kupione za 2,80 bardzo ladnie sie prezentuja sa bardzo ruchliwe a te  kupione za 3,40 sa takie ospale. Tak to sprzedawcy robia w konia.
 <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zyga07 Grudzień 25, 2007, 21:43:33
a ja raz kupilem 4 brzanki brokatowe z czego jedna z nich byla "garbata" druga zas nie miala oka...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zyga07 Grudzień 25, 2007, 21:50:12
a na poczatku jak dopiero zaczeła sie moja historia z akwa.... to mialem 25l a w nim 5 neonków i jakies 2 głupiki...;p
:D i w jednym z gdynskich sklepów zauwazylem pyszczaki...
i zapytalem sie czy moga byc z moimi rybami w 25litrowym akwarium... na co sprzedawczyni odpowiedziala ze oczywiscie...
to wpóscilem je... i najpierw obrzarły pletwy u głupików... pózniej dobrały sie do neonów, zjadły wszystkie rosliny, po czym jak były juz dosc duze to pewnej nocy zapomnialem zamknąc klape od karmienia.... i wyskoczyly a rano pozostał mi pusty zbiornik...  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Grudzień 27, 2007, 18:15:59
a ja raz kupilem 4 brzanki brokatowe z czego jedna z nich byla "garbata" druga zas nie miala oka...
ja kupilam kiedys kiryska bez oczu , ale po paru godzinach odnioslam go do sklepu i wymienili bez problemu.    w tej chwili ten sam sklep rozpatrza moja reklamacje swietluwki -za szybko sie przepalila- zobacze co z tego wyjdzie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: marnes Grudzień 27, 2007, 18:17:49
Może sprzedawali używaną hehe :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: TURYSTA Grudzień 27, 2007, 18:18:49
jest coś takiego jak gwarancja :))
Pisze wyraźnie na opakowaniu il h powinna świecić więc sie nie martw będzie dobrze :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: seba75 Grudzień 27, 2007, 19:16:36
najlepsze sa sklepy w molochach centrach handlowych - dwie mlode panienki sprzedaja ok :P
- pytam po ile maja akwaria 150 x 50 x 50 ? panna do mnie takie male ? mysle cholera sprzedaja pewnie same baseny ??? ale dodaje ze chodzi o 375 L ;)
panienka oglada jakis dziwny zeszyt z akwariami i po 2 minutach szukania mowi zebym sobie sam go poszukal bo zapomniala okularow  ;D
- no to szukam i co sie okazuje nie maja w zeszycie takiego malego akwa musze gadac z szefem sprowadzi mi na zamowienie  ;D
dodam do tego ze ile razy bylem w tym sklepie panna nigdy nie miala okularow  ;D

ale to nic moja kumpela poszla kupic papuge i ta sama pani kazala jej samej ja zlapac bo ona nie umie ;D albo co lepsze znowu okulary zostaly w domu ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sircula Grudzień 28, 2007, 15:38:02
Ja to się śmieje już , że nie będę miał gdzie kupować różności do akwa bo mam taką zasadę(obowiązuje nie tylko w przypadku akwarystykow), że jak który próbuje mi wcisnąć jakiś kit to do niego nie wracam. Powiem szczerze , że coraz mniej sklepów mi pozostaje. Nejczęściej sprzedawcy próbują wcisnać przeterminowany pokarm. Nie łapie się na to bo zawsze sprawdzam przy kasie...a potem taki delikwent przeprasza, że pomyłka , że już odkłada...tak czy inaczej po takim incydencie staram się omijać szerokim łukiem takie sklepy. Jeśli zaś chodzi o zakupy ryb czy roślin to siedze w akwarystyce już na tyle długo, że przeważnie wiem dobrze co chce kupić i nie ma szans na wciskanie mi czegokolwiek:)

Kiedyś przytrafiła mi się niezła historia z kubełkiem aquashuta. Kupiłem , wszedłem z nim do domu i okazuje się , że pojemnik plastikowy jest pęknięty...Wszystko już przygotowane do roboty a tu kiszka...Wracam więc do sklepu i mówie co jest...sprzedawczyni do mnie , że niestety musze zareklamować i to potrwa ze 2 tygodnie. Mysle sobie żart jakiś, nawet nie odpaliłem filtra , akwa chciałem mieć w domu przed sesją na uczelni (aby się odstresować:) ) a tu teraz mam czekać. Mówie babce , że wystarczy wymienić mi ten pojemnik z drugiego opakowania widocznego na półce, a sama niech sobie reklamuje.Nie zgodziła się. No nic mysle sobie sprawy tak nie zostawię i wyszedłem.Poszedłem do domu.Telefon do Aquashuta, nawijam Pani z firmy co i jak. Podałem namiary na sklep. ...i ku mojemu(jakże pozytywnemu) zdziwieniu babka z Aquashuta mówi mi , że za 10 minut mogę iść śmiało do sklepu dostane  sprawny filtr. Wszedłem do sklepu, sprzedawczyni się uśmiecha i mówi"Pan to potrafi załatwić sprawe" .Sesja zaliczona:D Jak widać trzeba walczyć o swoje.
pozdr



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: PGR Grudzień 29, 2007, 00:20:20
i tu rzuce moje dwa grosze.... dzis w bielsku spotkalem sie ze zbrojnikami L-147 w ofercie sklepu... to wielkie zaskoczenie!! i to pozytywne, to swiadczy o tym,ze labo na rpawde ktos sie przyklada do utrzymania baniakow (bo laikom szef nie pozwoli utrzymywac tak drogiej ryby) albo sa smieszni ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: jarek1994 Grudzień 29, 2007, 17:28:11
Poszedlem do sklepu mowie "poprosze jednego bojownika samca" podaje mi go mowie ze to samica, pokazal mi drugiego to juz byl samie ladny, niebieski. Po 2 tygodniach w moim akwa niebieski bojownik stal sie czerwony. <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: jarek1994 Styczeń 08, 2008, 14:48:43
Ludzie ktorzy kupuja rybki kolo sklepu z butami w Zninie!!!! Wszystkie neonki chore na ospe. Kazdy ma kilkanascie bialych kropek. Uwazajcie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zimbabwe Styczeń 09, 2008, 12:03:32
To tego bojownika podkolorowali czy jak  ???


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Styczeń 11, 2008, 16:06:56
w wigilię przepaliła mi się świetlówka w akwarium. w sierpniu kupowana , lecz nie sama tylko jako część zestawu akwaroiwego na który był rok gwarancji. zaniosłam świetlówkę do sklepu z reklamacją, i państwo którzy prowadzą sklep powiedzieli że na rozpatrzenie reklamacji są 2tyg. ale na pewno to nie potrwa tak długo...po nowym roku w końcu powiedziałam że chcę kupić taką świetlówkę i spokonie wtedy sobie zaczekam na tamtą , na co pan sprzedawca że to jest b.nietypowa i on takiej nie ma ,to tylko u producenta itp. (żeby było wszystko jasne -ja jako ''głupia kobieta'' się na żarówkach nie znam rzeczywiście, a to była ''sun sun ''). przychodziłam do tego sklepu co dziennie od świąt i codziennie słyszałam :'jutro na pewno będzie' . rośliny co bardziej odporne się wydłużyły reszta zacęła gnić (zostałmi na szczęście jeszcze jedna świetlówka). wreszcie wczoraj wieczorem pan ze sklepu dzwoni że jest dla mnie świetlówka! ide dziś rano a on mi daje zwykłą philipsa i mówi że na pewno będzie pasować i że one się niczym nie różnią >:D ,ja na to z mordą że co? że na to czekałam tyle czasu? no ale tródno przychodzę do domu wkładam wkładam z niemałym trudem tą żarówke a tu :świeci o połowę słabiej od tamtej(choć obie miały po 8w.) i dwa razy żółciej !!!!!!!! >:D >:D no i co ja mam teraz zrobić! :'(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Styczeń 11, 2008, 16:19:05
ja bym poszedł i do ochrzanił, skoro jest taki tępy, że nie odróżnia świetlówek  >:D jako rekompensate zażądaj świetlówki ze sklepu 8W, ajk powie, że nie to zagroż że rozpowiesz po całym internecie odpowiednią opinię i osobiście się postarasz, żeby żaden akwarysta nic u niego nie kupował


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Styczeń 11, 2008, 16:21:02
dzięki za słowa otuchy... :'(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Styczeń 11, 2008, 16:45:54
skąd jesteś ;D ? może Ci pomoge ? ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Styczeń 11, 2008, 19:08:53
z warszawy. teraz ta głupia świetlówka zaczęła jeszcze mrygać. i byłam w sklepie po raz kolejny i mówie to wszystko temu facetowi a on mi na to że wystarczy ją przekręcić żeby przestała mrygać i już [-ale dla mnie to nie takie ''już bo żeby się do niej dostać to muszę wszystko odłanczać i odkręcić pilniczkiem 8 śrubek!] a może we wtorek lub środę będzie miał te żarówki -''bo płyną transportem z chin!''(takie jak ta moja przepalona) tylko ja mam jakieś dziwne przeczucie że potem będzie to czwartek ,piątek itd...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sircula Styczeń 12, 2008, 10:17:57
Witaj
Zapodaj temat do producenta tego zestawu bezposrednio...w czasach tak dużej konkurencji firma nie moze sobie pozwolić aby jakis glupek ze sklepu psuł jej renome, a każdy wie , że w dobie netu informacjie rozchodzą się bardzo szybko.Zadzwoń , zadziałaj i powiedz co sie stało , a może będziesz miała taką sytuacje jak ja z filtrem aquaszuta, która opisałem powyżej.
pozdr


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Jolka Styczeń 21, 2008, 19:00:21
 Pewnego razu poszłam z koleżanką do małego sklepiku zoologicznego i jeden zupełnie nowy mi gatunek mnie zainteresował. Była tam pani która mi obiecała że te rybki nie są agresywne i napewno nic nie zrobią moim, więc wziełam jedną. Była spokojna i wyglądała jakby sie bała innych. Było mi jej szkoda. Na drugi dzień poszłam i nie ta sama pani sprzedała mi jeszcze dwie. Wpusciłam je. Na drugi dzień poszłam znowu do tego sklepu i pytałam jaka to odmiana powiedziały że to Pielęgnice Papuzie tylko że szare i malutkie to znaczy młode. Przeraziłam się i przełozyłam je a na drugi dzień bez odpowiedniej temperatóry i filtra zdechły. Wolałam zeby one zdechły niz wszystkie inne w akfarium.  >:D  >:(   :(   :-X   :-\ 


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: P.L Styczeń 22, 2008, 07:50:28
nie możesz kupować rybek których nie znasz  :( bo i tak prędzej czy póżniej załapją guza.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sircula Styczeń 22, 2008, 10:34:07
nie możesz kupować rybek których nie znasz  .

Dokładnie. Jeśli się ma internet nie powinno się dać złapać na "rady" sprzedawcy w sklepie. Kiedyś jak dostęp do fachowej widzy był utrudniony to jeszcze jest usprawiedliwione, ale teraz nie bardzo hehe
Najpiew wyszukuje się gatunki, czy pod względem upodobań własnych , czy biotopu itp. Sprawdza sie w necie czy jesteśmy w stanie zapewnić im odpowiednie warunki.Czy nie będzie konfliktu z innymi mieszkańcami , a dopiero późniejdo sklepu. Warto stosować zasadę ograniczonego zaufania do sprzedawcy.To zawsze się opłaca. Poprosić sprzedawcę o   nazwę rybki, jeśli da radę to i łacińską. Wrócić do domu wklepać w gooogle i sprawdzić. Jeśli git. To wrócić do sklepu i kupić. Jeśli nie to cieszyć się , że zaoszczędziło się kasy, cierpienia rybkom i sobie rozczarowań:)To samo z roślinami. Sprawdzić wymagania świetlne, wodne i nawozowe.
Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Styczeń 30, 2008, 07:21:11
Mi wcisneli kwiatek skrzyłokwat. Powiedziala że to kwiatek wodny. I stracilem 6 zł


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Styczeń 30, 2008, 09:56:26
Mi wcisneli kwiatek skrzyłokwat. Powiedziala że to kwiatek wodny. I stracilem 6 zł
Posadź go sobie w doniczce ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Ariedale Luty 05, 2008, 17:47:10
Ostatnio słuchałam jak przyszła pani do sklepu z małym dzieckiem i tak:
"Mamo, kup mi te rybe"
"Poproszę te rybę"- mówi matka i wskazuje na wielkiego skalara.
Sprzedawca się pyta: " A jakie jest akwarium?" Na to ona, że 25 litrów. Na to facet, że jej nie sprzeda.
Na to ona, że ma jej tego skalara sprzedać. I wtedy po dłuższej kłótni...pani wyszła. Podobało mi się to :)



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Luty 05, 2008, 17:53:38
Ala, który to sklep ?? jeśli chcesz to mogę iść w weekend jak nic nie pomoże ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Luty 05, 2008, 20:42:58
dzięki Kuba ale sprawa żarówki jest wreszcie zakończona. Dostałam ją dokładnie w piątek 1.02.2008 (a czekałam od wigilji). do producenta się zwrócić nie mogłam bo to osoba prywatna sprowadza te zestawy z chin,kolega właśnie tego sprzedawcy (ale zestawu tego nie kupisz gdzie indziej a jest fajny i w przystępnej cenie -tylko nie myślałam że takie jazdy z tym będą). W sklepie też nie chciałam robić za wielkiej awantury (przynajmniej nie tak wielkiej żeby już się tam nie módz pokazać) bo sklep jest nieżle wyposażony ,jest zaraz koło mojego domu i nie muszę nigdzie jezdzić ,a przedewszystkim ze względu na ceny! jest 2x taniej niż w kakadu i 1.5x taniej niż w diskusie a innych sklepów na żoliborzu chyba nie ma (kiedyś było tego od groma ale pozamykali wszystkie...).Facet ze sklepu wreszcie sam do mnie zadzwonił że żarówka jest (bo po pewnym czasie przestałam przychodzić co dzień i się pytać bo nie chciałam się już denerwować) i przeprosił że tak długo musiałam czekać. Także incydent z żarówką choć przykry mam nadzieję że się więcej nie powtórzy.
 <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Reno Luty 05, 2008, 21:56:46
Robią robią w konia i to na potege. Biznes jest biznes a 99% sprzedawców to ludzie z łapanki (widac to najmocniej w sklepach sieciowych) więc czego się spodziewac. Można by tu mnożyc złe przykłady ale podam przykład pozytywny dotyczący sklpeu sieci Anakonda Wrocław Psie Pole. Kupiłem ok. 40 rybek jako obsadę pierwotna do swojego akwa  zczego: 1 kirysek nie miał oka i pod wieczór zdechł, 2 zwinniki nie dojechały do domu a 3 neonki padły nazajutrz. Ze zakupów dokonałem w sobotę to poszedłem do sklepu dopiero w poniedz. i powiedziałem o stratach - dostałem nowego pięknego kiryska, 1 zwinnika (za 2 krakwoskim targiem zapłaciłem) i 4 neonki gratis. Bardzo mnie to miło połechtało bo zazwyczaj jest tylko info że to ni wina sklepu. było to miłe i fajne, tak się zdobywa dobra opinię w okolicy.  Oczywiście nadal tam kupuję jak coś tzreba (nie tylko rybki) i bardzo sobie chwalę za całokształt.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Luty 10, 2008, 01:17:30
1 kirysek nie miał oka i pod wieczór zdechł, 2 zwinniki nie dojechały do domu a 3 neonki padły nazajutrz.

Tak! To bardzo pozytwny przykład....   ::)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Reno Luty 10, 2008, 09:30:01
Chodziło mi  samo zachowanie sprzedawcy - w większości olewają klientów. Co do stanu rybek - uważam że wynika to z tego iż w sumei w małej liczbie akwariów sklepowych trzymana jest masa ryb, szczególnei widac to po dostawie. W Polsce nadal handel żywym towarem to biznes a nie sprzedaż żywych istot. No ale cóż...to takie nasze polskie piekiełko i ułańska miłośc do zwierząt...szkoda że tylko do koni he he


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Luty 10, 2008, 19:37:26
ułańska miłośc do zwierząt...szkoda że tylko do koni he he
Jak śpiewała Maryla Rodowicz....
"Tylko kirysków, tylko kirysków, tylko kirysków żaaaaaaaaaaal"
 ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Yrr Luty 10, 2008, 19:39:37
Cytuj
W Polsce nadal handel żywym towarem to biznes a nie sprzedaż żywych istot.
A gdzie jest lepiej ?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: anrd Luty 10, 2008, 19:47:31
Przykład nieco drastyczny z mojego miasta - Legnicy.
Otóż jest w okolicy mojego miejsca zamieszkania taki malutki sklepik zoologiczny, gdzie akwarystyka to tylko dodatek do całego interesu. Pewnego razu kupowałem w tymże sklepiku jakieś tam wężyki, kostki lipowe i coś tam jeszcze. Przede mną pewna pani kupowała rybki. I tu: sprzedawczyni pyta czy klientka ma w co te rybki zabrać. Klientka oczywiście ma w co zapakować rybki i z niewielkiej torebeczki wyciąga słoiczek po dżemie, do którego sprzedawczyni pakuje 3 molinezje i 4 gupiki. Odezwałem się bo nie mogłem na to patrzeć. Niestety obie panie miały głęboko w poważaniu dobro ryb. Ja wychodząc walnąłem drzwiami i od tamtej pory nie robię już zakupów w tym sklepie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Luty 10, 2008, 19:52:39
Ja wychodząc walnąłem drzwiami i od tamtej pory nie robię już zakupów w tym sklepie.

no niestety.... świata się nie naprawi. Jak śpiewał niegdyś pewien Michael, co bardzo lubił dzieci... "Jeśli chcesz naprawić świat, zaczynaj od siebie". I to jest niestety jedyna droga.  :-\


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Luty 12, 2008, 17:36:19
Czesc! Temat wprawdzie JAK SPRZEDAWCY ROBIA W KONIA ale ja musze pochwalic sklep w rybniki niedaleko bazylik. Pare tyg. temu kupilem tam akwa. Sprzedawca ostrzegł mne zebym narazie nie kupowal roślinek które tam sa bo sa stare. Jak przyjde za pare tyggodni to będa nowe. Dodam  ze akwariu było male i plaskie a roslinki poprostu plywaly po powierzchni.  No i rzeczywiscie. Dzisiaj poszedłem do sklepu i co widze?? Nowe duze akwa z przepięknymi roślinami. Sprzedawca tez zna sie na rzeczy bo nawet podawał łacińskie nazwy. Cudowny sklep www.akwarystyka.com siedziba właśnie jest w Rybniku. A gdy kupowalem akwa to bylo profesjonalnie zapakowane i wytłumaczył tacie jak to wszystko podlączyc i co zrobić z filtrem. W skali od 0- 10 ten sklep  ma monstrualnie wiele gwiazdek. Aha i rybki tez zdrowe  i akwaria zadbane  :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: badrass Luty 12, 2008, 19:37:33
Michał powiedz mi ile to drewno z wydrążoną dziurą kosztowało? Bo w Gdańsku 10zł, bardzo fajna rzecz dla glonojadów, bocji i sumów.

Hehe a w Malborku to i ze stówe to mało by było >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: memozee Luty 14, 2008, 17:09:38
Wczoraj wybrałam sie do sklepu zoologicznego w celu podziwiania bocji kubota, na które jeszcze długo nie będę miała miejsca i zakupienia ampularii i słyszę rozmowę ekspedientki z klientami:
-czy te glonojady (pokazują na ok 3,5 cm zbrojniki niebieskie) jeszcze urosną czy to już są dorosłe
-(chwila wahania)...one już są dorosłe
(!!)
ręce mi po prostu opadły


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: midas78 Luty 15, 2008, 14:08:14
Nic to,

Ja ostatnio dowiedziałem się od przemiłej pani, że składniki do bimbrowni (np. Hagena) wsypuje się do akwarium :o i ładnie produkuje się CO2.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: memozee Luty 18, 2008, 17:56:04
Niezłe  ;D  zaraz wypróbuję,
chyba jutro wybiorę się do paru zoologicznych, bo dawno się nie śmiałam


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Ariedale Luty 19, 2008, 10:11:37
Hej,
chciałam NIE polecić sklep zoologiczny w Warszawie na Grochowie o nazwie "Merlin" czy jakoś tak.
Skalary ( już dorosłe) trzymają w brudnych akwariach ( akwarium miało może 150 l a Skalarków było z 15), w prawie żadnym akwarium nie ma żwirku, ani roślinek.
Ryby sprzedawane są pod innymi nazwami niż są. Mojej koleżance w ogólne nie zorientowanej w akwarystyce sprzedano Pielęgniczke Remireze, jako Pielęgniczke Kakadu. I dalej tak sprzedają, próbowałam im wytłumaczyć, że to jest Remireza. Ale oni, że się nie znam. A tak, i myjąc akwaria używają brudnych gąbek. Tak więc NIE POLECAM.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Luty 19, 2008, 11:08:24
Wiecie co mnie ostatnio rozśmieszyło, że aż się sprzedawca zaczerwienił ??  ;D
Pani: Jak się nazywa ta biała rybka, bez oczu ??
Sprzedawca: Plugawczyk jaskiniowy
 ;D ;D ;D ;D ;D
dostałem takiego ataku śmiechu, że musiałem się ewakuowac  ;D sprzedawcy takie nazwy wymyślają  ;D
ciernik pasiasty (cierniooczek khula)
krypta (kryptokoryna)
ambularia (ampularia)
postrach teściowej ;D (babka jakaś ;D )
kiryśniak krówka (kirysek pstry 8) )
miniglonojad (otosek)
kosa (kosiarka  ::) )
nie wiem kogo oni w konia próbują zrobić ;D a co najlepsze oni twierdzą, że takie nazwy otrzymują z hurtowni ;D
albo fajna ich reakcja, jak zapytasz ile kosztuje Betta splendens albo apistogramma cacatuoides, te ich oczy i burak ;D
pozdro 8)



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: portfel333 Luty 19, 2008, 17:01:46
Czesto zdarza sie ze sprzedawcy pisza na zmiane - nazwa lacinska u innych rybek polska a u jeszcze innych mieszanka nazw albo tylko jeden czlon np.zmienniak albo kirys, albo boehlkei... ::) Inna sprawa ze wiekszosc ze sprzedawcow sama sie nie orientuje co tu plywa....kiedys kiedy kupowalem mieczyki i zapytalem o odmiane dowiedzialem sie ze to kirysek bo tak bylo napisane na akwarium :P
najlepszy byl facet w gdansku co chcial mi kiedys do 60l paletki sprzedac...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Welonka_12 Luty 19, 2008, 17:45:02
Raz podczas oglądania ryb w sklepie usłyszałam taką rozmowę.

Pan: Moje ryby mają ospę a niektóre pleśniówkę, jedna mi już zdechła. Czym je leczyć?
Sprzedawca: Niczym, same się wyleczą.

Po tym bez słowa opuściłam sklep i zrezygnowałam z zakupów tam.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: memozee Luty 19, 2008, 21:30:21
Najgorzej jest w sklepach w centrach handlowych. Ostatnio oglądałam rybki i widzę podpis:molinezje. Ok, pływają tam molinezje, ale coś jeszcze. Co? maleńki kolcobrzuch zielony ?!

w tym samym sklepie zobaczyłam dzisiaj zdechłego królika w klatce  :-\ >:D  nikt z obsługi tego nie zauważył, dopiero interwencja kupującego zwróciła uwagę ekspedientki na martwe zwierzę....


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: suselek72 Luty 20, 2008, 12:12:23
No widzę że takie zachowanie sprzedawców to jest standardem  >:( Wągrowiec k/Poznania ul. Jerzyka sklep zoologiczny zgadnijcie czym karmione są rybki - jedzą te co zdechły bo pani sprzedawczyni nie wie że trzeba je odławiać  >:D szału można dostać!!!!! Jak oni wyobrażają sobie to wszystko to ja nie wiem!!!! No ale fakt w takim przerybiemiu zbiorników można niezauważyć tych co leża na dnie albo pływają dogóry brzuchem! >:D zero roślin filtrów podłoże i owszem z glonami ale jest! >:D Niewiedziałam śmiać się czy płakać! I co słyszę moze Pani spokojnie welony trzymać razem z kiryskami i Pani kupiłaby gdybym sie nie odezwała. No ludzie!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: memozee Luty 20, 2008, 18:30:11
w tym samym sklepie w centrum , o którym pisałam wyżej kolezanka zobaczyła pstrążnicę w akwa z neonkami i zapytała się mnie co to za ryba z wystającym brzuchem ;) odwracam się, patrzę a tam ok 10 neonek nie tylko z wystającym brzuchem, ale też odwróconych brzuchem do góry i unoszonych przez wodę z filtra :/


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: midas78 Luty 25, 2008, 08:28:30
W sobotę rano padł mi Kirysek (nie wiedzieć czemu) więc udałem się do sklepu po test NH3/NH4 (bo jeszcze mi go brakowało).
Ściągam z półki pierwszy lepszy i przypadkiem patrzę na spód pudełka. Data ważności 21/06/2006  :o :o. Na szczęście pozostałe testy mają datę do 2011.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kolczyk21 Luty 27, 2008, 16:48:15
Wchodzę i mówię: "Poproszę tego Nurzańca spiralnego"
Na co sprzedawca: "To nie jest Nurzaniec... To jest.. hmm.... Valisneria" :D:D:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: PiotrasJ Marzec 09, 2008, 20:09:55
ja też miałem pare takich spraw 1 to jak mój brat zakładał akwa tlyko on to chciał tylko dla ozdoby i kupić chciał kule i koleś powiedział mu że żadne ryby nie mogą żyć w kuli bez filtra napowietrzania grzałki odpowiedniej i jeszcze najlepiej jak bedzie miała pokrywe i jeszcze na koniec to mnie rozbawił powiedział że w okolicy czyli tak w najbliższych miasstach koło katowice ani w katowicach nie kupimy dobrych i tanich towaró tylko u niego bo on sprowadza z dobrych "źródeł" i ma najlepsze i próbował wcisnąć kule z tymi przyrządami za 254zł i powiedział ze to podstawa co on nał chce sprzedać.........A myśmy powiedzieli że wydecydowaliśmy sie i poszliśmy do zoologicznego 500metrów dalej no i tam na pani sprzedała kule za 32zł i welonke.
Druga to że na opakowaniu filtra pisało że filtr jest do akwariów chyba 50l a ja kupowałem 25l a on powiedział żeby kupić to do 160l bo bedzie lepszy ale ten co ja chciałem kosztował 40zł a ten co on mi chciał sprzedać 76zł. Ludzie są naprawde zabawni.......  <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Marzec 09, 2008, 20:18:16
akurat ten IMO sprzedawca mial racje a ty i brat popelniliście bląd (żadna kula nie jest dobra dla ryb ale ta którą polecil wam sprzedawca byla stokroć lepsza od tej co kupiliście , welon nadaje się do akwa min. 80l. -życie w kuli to dla niego męczarnia)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: PiotrasJ Marzec 09, 2008, 21:24:14
usunięte......


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Marzec 09, 2008, 21:26:48
1. Interpunkcja !!! Post kompletnie nieczytelny
2. Co z tego że kolega ma
3. Kula sie nadaje do trzymania cukierów
4. Przykład poprzedni był do bani


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Marzec 09, 2008, 21:28:01
to zgroza co ty mówisz wiem że większość osób tak uważa
nie sądze


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: PiotrasJ Marzec 09, 2008, 21:31:02
powtarzasz sie koleś ale dobra niech ci bedzie dręcze swoje rybki bo trzymam je w takim akwarium.........


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Marzec 09, 2008, 21:32:40
TAK, dręczysz rybki ! zarówno ty, jak i twój kolega !  >:D
radzę sobie przemyśleć kilka spraw, nie warto mieć gulaszu, nic w tym ładnego .....


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: PiotrasJ Marzec 10, 2008, 15:39:00
niech ci będzie ale powiedz mi w jakim celu są akwa a pojemności takiej jak ja mam??? Bo ja w nim trzymam nieduże gupiki i mieczyka bo to moje 1 akwa ale niedługo zmieniam.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: PiotrasJ Marzec 10, 2008, 15:41:05
czyli mam w sumie 7 rybek małych w akwa 23l i z tego 1 największa ma chyba 4-5cm góra 6 i to mieczyk.....


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Marzec 10, 2008, 15:46:14
mieczyk, kolego osiąga przy DOBRYCH warunkach nawet 15cm, więc nie wmawiaj, że masz małe rybki, ryby ROSNĄ
produkują takie akwaria, żeby trzymac w nich ryby, które się do takich nadają, np. JEDEN bojownik.
W żadnym wypadku nie dla mieczyków, czy zgrai gupików (które mnożą się jak króliki i lubia popływać).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: FishLover :D Marzec 11, 2008, 16:00:05
Heh... mojej koleżance sprzedali dwa prętniki (pomimo tego, że prętniki żyją w haremach) i w dodatku dwa samce. Efekt? Jeden prętnik nie ma połowy łusek, a drugi siedzi wystraszony pod filtrem. Ja na szczęście trafiłam na dość dobry sklep - kiedy byłam początkująca, kupowałam obsadę do 25 l. Spytałam się, czy te ryby (chodziło mi o pyszczaki saulosi xd) mogą iść do mojego akwarium. Sprzedawca gwałtownie zaprzeczył i mało by brakowało, a by mnie oskalpował o samym myśleniu o pyszczaczkach w 25 litrach ;) I dobrze. I ja już zawsze kupuję tam rybki, roślinki czy inne akcesoria.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Idd Marzec 13, 2008, 16:42:37
martka tak się składa, że moje prętniki kupowałam tam gdzie ty kupujesz wszystko, czyli na matarni  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Krzysiek19 Marzec 13, 2008, 16:52:48
Gdy minęły 3 tygodnie poszedłem do sklepu po rybki (mam ich tylko 3 w moim mieście)i kupiłem 2 kiryski pstre i ta pani mała gupiki ale chore na ospę więc mi ich nie sprzedała.Więc nieczekając na nic poszedłem do drugiego zoologa tam pozwiedzałem
-jedną samice gupika

Pani zabrała sitko i wyłowiła jedną gupiczke
więc zapytałem ile płace

odpowiedziała 6 zł  :o :o :o :o

Byłem pewny że chce ok 2,50zł a nie 6zł, ale ją kupiłem i już nigdy tam nie poszedłem :P :P :P :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: FishLover :D Marzec 13, 2008, 19:36:17
Idd, przesz wiem, gupko. ale oni tam naprawdę dobrze doradzają, no, może na prętnikach się nie znają xd a samiczek prętnika w ogóle chyba nie ma na rynku, nie?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: adix-7 Marzec 13, 2008, 19:47:38
mi tyż kiedyś gościu wcisnoł kit powiedział że ostronosy nadają sie do akwarium słodkowodnego a to nie przawda bo one żyją w wodach słonych i żywią sie pokarmem mięsnym.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Raffy Marzec 13, 2008, 20:15:37
Ostronosy są słodkowodne.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Idd Marzec 14, 2008, 23:24:12
a samiczek prętnika w ogóle chyba nie ma na rynku, nie?

mało. przynajmniej ja objeździłam wszystkie sklepy i nie ma. i wszyscy mówili, że trudno je dostać bo są mniej barwne i nie sprowadzają z azji. ale będę szukać xd


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Błazenek Marzec 15, 2008, 11:39:58
Na giełdach ich pełno ja nigdy nie miałem problemu z dostaniem tej rybki ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Akasha Marzec 18, 2008, 20:52:59
He,he ja ostatnio musiałam tłumaczyć sprzedawcy jakie gatunki krewetek ma w swoim akwa :P A z jednym pajacem sprzeczałam się o gibicepsa,bo chciał mi go sprzedać jako zbrojnika niebieskiego,może i jestem początkująca,ale umiem odróżniać gatunki ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: PiotrasJ Marzec 19, 2008, 15:16:28
Sprzedawcy ciągle robią w konia... tylko najbardziej denerwujące jest to jak oni celowo zmylają kogoś dla paru żeczy... np. żebyś zapłacił jak najwięcej, żebyś tylko u niego kupował i żeby ci ryby zdechły żebyś przyszedł po nowe xD :D

to ostatnie to żart..(gupi)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Marzec 20, 2008, 17:27:47
Dzis bylam w zoologicznym na moim osiedlu : od jakiegoś czasu mieszka tam wielki plecostomus-ktoś przyniósl , i pare dni temu pojawil się drugi. Jeden z kilientów komentuje tą sytuacje ''o już dwa są'' , a pani sprzedawczyni na to :''tak niedawno dostalismy drugiego, i wie pan co -okazalo się że to parka!''.
 :-\ no ręce mi opadly.......


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sircula Marzec 20, 2008, 18:02:00
Dlaczego Ci ręce opadły?

ps.zwróć uwagę na pisownię.
pozdr


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Marzec 20, 2008, 20:08:40
Dlaczego Ci ręce opadły?

ps.zwróć uwagę na pisownię.
pozdr
sorki za pisownię już poprawilam :-[
Ręce mi opadly dlatego że wszystkie zródla podają że odróżnienie plci u tego gatunku zbrojnika jest niemożliwe gdyż dymorfizm pluciowy nie występuje. A pani sprzedawczyni widać odróżnia bez problemu.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sircula Marzec 20, 2008, 20:40:56
Hehe...Czepiamy się trochę. :D  Zródła ogólnie też podają , że większość plecostomusów w akwariach to wcale nie ten gatunek , a inny podobny . Cieżka z nimi sprawa. A pani może zauważyła , że mają się ku sobie ;D
Ogólnie wymagajmy znajomości podstaw , ale nie tego, że kazdy sprzedawca będzie ekspertem:)
pozdrawiam



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Marzec 20, 2008, 22:40:19
''maja się ku sobie'' to może i ofszem bo siedzą prawie na sobie ;D (są 2 ,oba ok. 30cm a akwarium z 80l. i kupa innych ryb) ale wogule sie nie poruszają... wygląda to raczej żalośnie :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Kaman3000 Marzec 21, 2008, 15:24:49
Ostatnio pewna pani zapytała się sprzedawcy: czy te rybki (skalary) mogą żyć z neonami w akwarium 54l? Ależ tak, oczywiście!

 :-\


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: speedeecat Marzec 21, 2008, 16:11:16
To ja może z innej beczki - pierwszy raz się spodkałem z tak mozolnym sprzedawcą jakim jest rybarium.pl zamówienie realizowane 2tyg!! Co prawda ceny mają dosć niskie ale termin oczekiwania przesyłki jest powalająco powolny mało tego kontakt z tym sklepem graniczy z cudem mi do dzisiaj nie odpowiedziano ma E-MAIL, SKYPE, GG a na infolinii jest tylko automat MASAKRA - jeżeli komuś zalezy na czasie realizacji przesyłki to stanowczo ODRADZAM!!!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Błazenek Marzec 21, 2008, 20:36:17
Hmm dziwne...Chłopaki z Rybarium zawsze się starali i przesyłki większości dochodziły na czas a kontakt też super z tego co wiem i nawet doradzają-nie tylko o sprzęcie ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: porlock Marzec 24, 2008, 00:14:04
W rybarium zostawilem juz ponad 1000zł i nigdy nie mialem zadnych problemów.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Titus Marzec 24, 2008, 17:20:48
Niedawno kupowałem jbl-a na rybarium.pl. Czekałem cztery dni i nie dostałem paczki. Zadzwoniłem do nich i Pan przyznał że zapomniał wysłać. Po małym ścięciu przez telefon na drugi dzień Pan przywiózł mi filtr do domu. Mały minusik dla nich.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: speedeecat Marzec 24, 2008, 20:15:21
Witam - paczka doszła
mały upDate do mojego poprzedniego "narzekadła" odnośnie rybarium.pl mianowicie okazało się iż zapomnieli wysłać do mnie paczki  >:D jak można zapomnieć prowadząc sklep internetowy? no nie wazne po dłuuuuuuugim czasie odezwał się do mnie na GG ktoś z rybarium pisząc że paczka wysyłana jest dopiero 20.03 no ale na drugi dzień tj. 21.03 doszła - poczta polska priorytet "tak jak zamawiałem" i juz na 2 dzień super myślę sobie tylko co to znaczy "zapomnieć wysłac"?? ehhh te sklepy internetowe :( Dodam że na E-MAIL ani na SKYPE cisza do dzis i pewnie tak pozostanie masakra.. na allegro jeszcze sie tak nie przejechałem jak na rybarium hehehe :o


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: milosnik_ryb Marzec 25, 2008, 13:39:47
tak pamiętam taki jeden raz...mam akwarium 50 L. i jeszcze nie wiedziałem nic o minimalnym litrażu dla skalarów...poszedłem do zoologa i pytałem sie czy skalarki mogą być do akwarium 50 l. pani powiedziała że oczywiście to wielkie akwarium.Po kilku dniach jeden zdechł a drugi oddałem.Podam adres tego sklepu żebyście uważali:

Sklep zoologiczny Stefania Wrona
Kielce,Plac Wolności 3


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: PGR Marzec 28, 2008, 13:03:52
hmmm... kupilem na allegro w duzym sklepie (na razie nie bede psul opini, zobaczymy co z tego wyjdzie- jak co zaktualizuje) 100ml erect moss i 100ml christmas moss... a dostalem 20ml stringy (chwast oblesny, a fuuu) i z 10 galazek x-mossa... niezle nie? to dopiero "pomyslka" ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: memozee Marzec 29, 2008, 14:51:20
rozmowa zasłyszana wczoraj w sklepie:
-czy złote rybki moga  być w kuli?
-ale to zależy w jakiej...
-6l
-a, to spokojnie, tylko trzeba często wode wymieniać(...)

na szczęście  w sklepie nie można było płacić kartą i rybka (na razie) nie powędrowała do kuli


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Zielony3103 Kwiecień 01, 2008, 14:23:57
Myślę że niektórzy sprzedawcy nawet w konia nie robią tylko nie wiedzą czy np. można trzymać gurami w akwa 20l  ;D ;D ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: suselek72 Kwiecień 06, 2008, 20:57:51
dokładnie, zgadzam się z przedmówcą to wszystko to brak wiedzy i chęć zaimponowania lub też brak wiedzy i brak chęci aby nie wyjść na i...tę przed klientem, kilka tygodni temu kupowałam kiryśniki dla szwagierki i mówię dzień dobry poproszę kiryśniki na co sprzedawczyni to są sumy bo mają wąsiki na co ja że to w rodzinie może i jest ale to kiryśnik plamisty- pani zrobiła się czerwona zdjęła bez słowa karteczkę z nazwą i udała się do lady z rybkami ciekawe czy ta lekcja pomogła  ;D wiecie nie kłóciłabym się gdybym nie hodowała wcześniej tych ryb, można nie wiedzieć nazwy łacińskiej gatunkowej czy w jakiej rodzinie jest ryba ale nadać nazwę bo ryba ma wąsiki????


Tytuł: .
Wiadomość wysłana przez: akwes Kwiecień 08, 2008, 19:57:11
.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Los_1988 Kwiecień 08, 2008, 21:52:31
Akurat gdy byłem w zoologu, do sklepu weszło dwoje młodych ludzi (chyba małżenstwo).
Odrazu  Stwierdziłem że są początkujący. Wybrali akwa 96 L.
Sprzedwaca podał ceny akwa, pokrywy, tła do tego dodał ze 3 rosliny i korzen.
Sprzedawca zapytał sie jakie rybki sie podobają. Wybrali skalary i Srebrzyce!!!.
Do tego małe kirysy (zaproponował sprzedawca).
Podeszli do lady.
Kobieta pyta: a Tetra Rubin to to... to taki pokarm tak ?? (uśmiech na mojej twarzy)
Sprzedawca: tak to taki pokarm. (wtedy sprzedawczyni zaczęła wykład że bardziej opłaca sie kupic duże opakowanie)
Następnie pani sprzedawczyni musiała zaprezentowac jak działa odmulacz (uśmiech na mojej twarzy :D)
Małżenstwo wyszło ze sklepu w zastanowieniu (raczej ceny akwa pokrywy i filtra Tetry ex 600 ich zniechęciły).
Chociarz i mnie też ceny tam zniechęcają. A ładne rybki to tylko małe paletki (ok 10 cm wys.) cena 70 zl i kiryski.


Ciekawe jak długo by te srebrzyce przeżyły. :)
Wogle mnie zastanawia jak długo w sklepie będą


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Maj 11, 2008, 21:15:36
Ja pamiętam jak pewnego pięknego dnia gdy nie miałem pojęcia na temat trzymania rybek udałem sie do zoologa w celu zakupu partnerki dla bojownika ;) Oczywiście gdyby akurat były samice to pani ekspedientka by mi ową sprzedała ale ponieważ byly same samce to wcisneła mi taką szklana rybke która według pani ze sklepu miała byc idealnym towarzyszem dla bojka. Według eskpedientki miał do niej podpływać, stukać w nia, sie ganiać itp. Jednak nic takiego nie bylo i ta zabawka nie wzbudziła nawet najmniejszrgo zainteresowania bojownika!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: 19maciej19 Maj 13, 2008, 15:38:13
Mi w sklepie w Kruszwicy
sprzedawca wcisnął 3 Welony do 12l
powiedział że mogę kupic jeszcze inne ryby
a ja uwieżyłem i kupiłem 2 kiryski i 3 gupiki

Chyba nie muszę pisać jak wyglądała woda na drugi dzień i ile miałem ryb


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Atria_C Maj 21, 2008, 21:53:06
(frag, mojego innego posta ale tu pasuje)
Ostatnio byłam świadkiem takiego zdarzenia: Pani w zoologicznym wyciąga gupika a on pach! i wypadł na podłogę.
Pani się uśmiecha "No wiedzą państwo one wyskakują jak głupie i właśnie dlatego nazywają się głupiki



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: driwer88 Maj 21, 2008, 22:26:16
Ja byłem świadkiem jak sprzedawca wcisną  ludziom trzciniaka dość już sporego to akwa 60L bo sie pytali go czy nie będzie za małe a oni kupili trzciniaka i 10 neonów z tego co widziałem masakra


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Maj 21, 2008, 22:30:28
Ja byłem świadkiem jak sprzedawca wcisną  ludziom trzciniaka dość już sporego to akwa 60L bo sie pytali go czy nie będzie za małe a oni kupili trzciniaka i 10 neonów z tego co widziałem masakra
Po wpuszczeniu tych neonow mogli powiedziec trzciniakowi: smacznego ;).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: adriano210 Maj 21, 2008, 22:32:36
Ja pamiętam jak pewnego pięknego dnia gdy nie miałem pojęcia na temat trzymania rybek udałem sie do zoologa w celu zakupu partnerki dla bojownika ;) Oczywiście gdyby akurat były samice to pani ekspedientka by mi ową sprzedała ale ponieważ byly same samce to wcisneła mi taką szklana rybke która według pani ze sklepu miała byc idealnym towarzyszem dla bojka. Według eskpedientki miał do niej podpływać, stukać w nia, sie ganiać itp. Jednak nic takiego nie bylo i ta zabawka nie wzbudziła nawet najmniejszrgo zainteresowania bojownika!

to najgłupsza rzecz jaką słyszałem w życiu :D:D:D:D:D:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Maj 21, 2008, 22:37:38
to najgłupsza rzecz jaką słyszałem w życiu :D:D:D:D:D:D
Może i najgłupsza ale prawdziwa!  ::) :-[


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: driwer88 Maj 21, 2008, 22:45:43
Ja byłem świadkiem jak sprzedawca wcisną  ludziom trzciniaka dość już sporego to akwa 60L bo sie pytali go czy nie będzie za małe a oni kupili trzciniaka i 10 neonów z tego co widziałem masakra
Po wpuszczeniu tych neonow mogli powiedziec trzciniakowi: smacznego ;).
właśnie to chciałem przez to powiedzieć he he


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Maj 21, 2008, 22:49:32
Ja byłem świadkiem jak sprzedawca wcisną  ludziom trzciniaka dość już sporego to akwa 60L bo sie pytali go czy nie będzie za małe a oni kupili trzciniaka i 10 neonów z tego co widziałem masakra
Po wpuszczeniu tych neonow mogli powiedziec trzciniakowi: smacznego ;).
właśnie to chciałem przez to powiedzieć he he
Co jednak nie zmienia faktu ze 60l to nie zbiornik dla trzciniaka ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: driwer88 Maj 21, 2008, 23:03:25
z ego co wiem to trzciniak powinien mieć akwa około 200L i często karminy żywym pokarm


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Aviss Maj 24, 2008, 20:54:31
Mi w zoologicznym facet sprzedał maść na kleszcze dla mojego kota...prawie zdechł...Ale to inna historia.

Dosyć nie dawno moja siostra kupiła sobie  akwarium(80l),facet sprzedał jej prętnika i jeszcze jakieś rybki dość zbliżonych rozmiarów..Po pewnym czasie okazało się,że to nie były prętniki tylko gurami.Teraz mają po nie spełna 12cm,reszta rybek już dawno pływa do góry brzuchem i ''prętniki" żyją w takiej klitce.Niestety siostra musi je oddać.Brzmi nieprawdopodobnie...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tili-a Maj 26, 2008, 15:34:38
z ego co wiem to trzciniak powinien mieć akwa około 200L i często karminy żywym pokarm

to jeden aspekt spelnili (;

pomijajac fakt ze jak bylam mlodsza pani z zoologicznego sprzedala mi szczurka z obdryzionym uchem. Tak sie z nim przytulala i czule zegnala a potem pach do pudelka. Jak zagladalam to powiedziala "uwazaj bo Ci wyskoczy"... to zamknelam. I wez potem badz 10 latką i ukryj rozczarowanie ze szczurek nie ma uszka.

ta sama kochana pani doradzala mi w sprawie mojego pierwszego akwa. oczywiscie teraz to wiem ze to kotnik nie akwarium. 10 litrow dwa neonki, mieczyk i gubik (chociaz to moze inny gatunek bo mi nie wyskoczyl nigdy na podloge (; ). oczywiscie heh... jeden neonek padl ofiara, drugiego przerzucilam do innego zbiorniczka. A! no i oczywiscie w akwarium musza byc roslinki, oczywiscie sztuczne i podloze... oczywiscie barwione na zielono kamyki :| oczywiscie po co termometr do akwa wystarczy grzalka (bez termostatu) i filtr ktory robil rybkom pralkę....

wstyd mi :-[ ale wlasnie czekam na nowe akwa i roslinki. i szukam mieczykowi nowego domu bo oczywiscie nie ma opcji zeby oddac go do sklepu.

ludzie mysla ze jak nie maja pomyslu na zycie i nie skonczyli zadnych studiow to sobie moga kupic kilka rybek i troche akwariow i tak sprzedawac bez zadnej wiedzy (to tacy sami ludzie co nauczyciele ktorzy zdobyli magistra czegos tam i juz myślą że sa odpowiednio przygotowani do uczenia, tyle ze ci nawet studiow nie skonczyli najczesciej. Jedni i drudzy psuja opinie calemu srodowisku)


Na niektorych sklepach powinni wieszac "sprzedawca to idiota, wstep tylko dla zaawansowanych akwarystow" i skonczylyby sie ryby w kuli i na zielonych kamykach....


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Atria_C Maj 29, 2008, 19:13:58
Przepraszam za offtop ale jako można mieć magistra i nie skończyć studiów? ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tili-a Maj 29, 2008, 21:41:28
mozna, wystarczy sobie znaleźć takowego i sobie przywiazac lancuchem do siebie... albo schowac do torby... jednak ja raczej polecam inzynierow ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Maj 30, 2008, 06:05:11
mozna, wystarczy sobie znaleźć takowego i sobie przywiazac lancuchem do siebie... albo schowac do torby... jednak ja raczej polecam inzynierow ;)
dobre ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: 19maciej19 Maj 30, 2008, 16:23:29
czy jest jakaś odmiana zbrojnika która pasuje do 63l


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ala Maj 30, 2008, 17:57:41
otoski


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: VEGEtacja Maj 31, 2008, 18:35:17
dzisiaj w łódzkim realu (kiedyś geant) usłyszałam, że bojownik, to ryba, która "wogóle nie ma skrzeli i oddycha tak samo jak ja albo pan". uświadomiłam dziadka, który szukał prezentu dla dziecka oraz pana sprzedawce, że bojownik posiada skrzela, płuc jeszcze nie wykształcił i jednak potrzebuje filtra oraz normalnego akwarium.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mario27-28 Maj 31, 2008, 18:41:27
dzisiaj w łódzkim realu (kiedyś geant) usłyszałam, że bojownik, to ryba, która "wogóle nie ma skrzeli i oddycha tak samo jak ja albo pan". uświadomiłam dziadka, który szukał prezentu dla dziecka oraz pana sprzedawce, że bojownik posiada skrzela, płuc jeszcze nie wykształcił i jednak potrzebuje filtra oraz normalnego akwarium.

Mam nadzieję że sprzedawca się zawstydził swoją niewiedzą ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: tedy87 Maj 31, 2008, 18:44:57
coś Ty, ich to nierusza, byle sprzadać  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kozak-93 Czerwiec 01, 2008, 19:50:25
dzisiaj w łódzkim realu (kiedyś geant) usłyszałam, że bojownik, to ryba, która "wogóle nie ma skrzeli i oddycha tak samo jak ja albo pan". uświadomiłam dziadka, który szukał prezentu dla dziecka oraz pana sprzedawce, że bojownik posiada skrzela, płuc jeszcze nie wykształcił i jednak potrzebuje filtra oraz normalnego akwarium.
::) żal mi tych ludzi szkoda gadać....


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: TomajX Czerwiec 02, 2008, 06:41:20
dzisiaj w łódzkim realu (kiedyś geant) usłyszałam, że bojownik, to ryba, która "wogóle nie ma skrzeli i oddycha tak samo jak ja albo pan". uświadomiłam dziadka, który szukał prezentu dla dziecka oraz pana sprzedawce, że bojownik posiada skrzela, płuc jeszcze nie wykształcił i jednak potrzebuje filtra oraz normalnego akwarium.
::) żal mi tych ludzi szkoda gadać....

Mi żal tych rybek ,a nie ludzi


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Stig_2 Czerwiec 14, 2008, 17:52:06
heheh ... to ja mialem jeszcze lepszy motyw , uzbieralem sobie na 30 neonow (20mialem w zbiorniku) wiec byla by ladna gromatka :D
Byla by :D gdyby nie zaczeły zdychac o dziwo padlo mi nie 30 lecz 45 lub wiencej neonow :( i zdychalo mi codzienie okolo 10 neonkow, juz bylem taki zalamany ze masakra poszedlem do tego kolesia a patrze a tam gdzie wczesniej byly neony juz ich nie ma xD.

Z innej beczki :D
Poszedlem sobie do Rexa i poprosilem jakiegos sumika, koles dal mi jakiegos takiego ladnego :D po gdzies tygodniu zauwazylem ze on wogule nie wychodzi w dzien tylko w nocy... i jakos zaczeło mi ubywac ryb. Postanowilem sprzedac polowe obsady no i tego sumika xD okazało sie ze mi wcisneli Suma Tygrysiego(czy jakos tak) xD ktory zrzera wszystkie małe rybki xD

Koniec


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: driwer88 Czerwiec 14, 2008, 21:21:25
wiesz sprzedawcy często są zatrudniani z ofert niby do zwykłych sklepów i nie mają w ogóle pojęcia co sprzedają mają ceny i ich zadaniem jest wciśnięciem wszystkiego co sie da nie martwią sie o dobro rybek ani o naszą obsadą zależy im tylko na kasie taka jest cała prawda


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Raffy Czerwiec 14, 2008, 21:44:15
A ja się zastanawiam, kiedy ludzie w końcu zmądrzeją i zaczną czytać o akwarystyce.... nie dotyczy to sprzedawców, tylko klientów. Nie wie co kupuje, a potem narzeka  ::)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Czerwiec 14, 2008, 21:46:25
Nie wie co kupuje, a potem narzeka  ::)
Albo szuka rad.Jednak Fakt faktem ze powinino sie ich szukac wczesniej!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: TURYSTA Czerwiec 14, 2008, 21:47:22
Raffy a już miałem  zaproponować zmianę wątku na Jak dajemy sie ładować w konia :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Piterix Czerwiec 15, 2008, 20:44:08
Wczoraj i dzisiaj odwiedziłem sklep Zoo Karina w Porcie Rumia w Rumi (koło Gdyni) Chciałem kupić krewetki, oglądałem najpierw rybki, standardowo kilka martwych pływało... Trochę mnie to dziwi - bo obsługi na akwarystyce siedziało ze 4 osoby, 0 klientów, oni siedzą i gadają... mógłby się ktoś przejść od czasu do czasu i wyłowić martwe... Ale OK, wiadomo - duży sklep, ciągłe dostawy, nie sposób tego dopilnować (znam sklep "mały" w którym sprzedaje właściciel i 4 osoby obsługi i nigdy martwej ryby nie widziałem, a akwariów jest tyle samo co w tym ogromnym). Oglądam krewetki, patrzę - są Amano. No to ok. Myślę jutro (dzisiaj) wpadnę i je kupię (bo większe zakupy miałem jeszcze do zrobienia w Auchan'ie). Przyszedłem dzisiaj do sklepu - proszę o 6 krewetek Amano, Caridina japonica - dodaję. Najpierw obsługa sklepu zrobiła losowanie kto mnie obsłuży (oczywiście sklep absolutnie pusty) - wypadło na jakąś sympatyczną Panią. Spytała mnie czy są te krewetki - mówię jej - że tak, ale nie wiem ile bo nie liczyłem. Pani poszła je wyławiać - patrzy... patrzy... przygląda się tym krewetkom... w końcu mówi:
- Nie ma.
- Jak to nie ma ? - zapytałem zaskoczony i sam zaglądam. Widzę 2 ok. 3,5 cm Amano... widzę też kilka mniejszych... co do kilku nie mam pewności... nie wiem co się kryje za tym sporym korzeniem na którym siedzą, ale jestem spokojny - są.
- No nie ma, dawno nie było dostawy - ciągnie miła Pani.
- A ta tutaj - mówię - ta duża - pokazuję na ok 3,5 krewetkę Amano.
- To jest Tiger, ostatnio mieliśmy dostawę Tigerów - tłumaczy mi Pani.
- Wydaje mi się, że to jednak Amano, mam ich kilka u siebie w akwarium i wyglądają tak samo - odpowiadam Pani.
- Nie, nie to jest Tiger, bo Amano są zupełnie przezroczyste, a ta ma kropki.
- No ja chcę kupić Amano i moim zdaniem to są Amano - odpowiadam.
- A co tam... -  mówi Pani i już chce je odławiać, ale coś nią tknęło - Poczeka Pan chwileczkę ?
- Oczywiście - odpowiadam trochę rozbawiony.
Po chwili wraca Pani z katalogiem krewetek.... Krewetki Amano w nim nie znajduje... Znalazła Tiger'a
- O proszę zobaczyć: Tiger - i mi pokazuje.
- No właśnie, Tiger, ma paski, a ta nie ma i tamta nie ma - pokazuję te duże.
- Ale mają kropki, a Amano są przezroczyste - odpowiada Pani...
Nadchodzi pomoc - zbierają się wszyscy sprzedawcy i Pani nr 2 mówi:
- Nie mamy Amano, bo ostatnio dostawaliśmy Tigery.
- A ta tutaj - pytam - pokazując dużą Amano.
- Ta... hmm... ee... ta jest taka sama jak tamta i jak tamta... - mówi pokazując kolejne Amano.
- Tamta to napewno Tiger - dodaje Pan sprzedawca.
- No właśnie, one wszystkie to Tigery, bo mieliśmy dostawę - odpowiada Pani nr 2.
- No, Tigery... to co ? - Pyta sympatyczna Pani która już ma w worku 1 Amano...
- To nic, odpowiadam, ja chcę kupić Amano, nie znam się na Tigerach... mam amano i moje wyglądają tak jak te...
- My niestety nie mamy Amano, Tigery - podsumowuje Pani.
- No to dziękuję - podsumowuję ja i wychodzę.

NO JESTEM ZŁY !!!!!!! Chciałem kupić towarzystwo dla swoich krewetek Amano. Nie udało się... W tym sklepie Amano są po 6 PLN, a Tigery po 12 PLN... Ciekawe ile osób da się zrobić w konia. ( przez to wszystko pół godziny zdjecia Tigerów i Amano oglądałem w necie, nie mogąc uwieżyć... JAK KTOŚ MOŻE JE MYLIĆ (4 osoby obsługi sklepu akwarystycznego).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Stig_2 Czerwiec 15, 2008, 21:01:56
O ja pi..... masakra ja bym wyszedl z siebie :D (nie chce mowic co bym zrobil)

nie no wiem ze czasem obsługa bywa tepa albo niektorzy sie ucza no ale to juz żal XD



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kertyz Czerwiec 17, 2008, 10:23:28
Trochę śmieszna ta sytuacja, nie wiem ale wydaje mi sie ze tam ludzie muszą pracować z pasją a niestety o takich pasjonatów trudno. Ja już sie przyzwyczaiłam do widoku martwych ryb w sklepach ale jak widzę jak inne ryby podskubują te martwe to mi niedobrze. Osobiscie znalazlam sklepik gdzie sa tacy ludzie i az miło wejsc i popatrzec niestety nie maja takich rybci jak bym chciała. No i niestety jest krótko otwarty. Ale zupełna odskocznia od tych co mamy w hipermarkecie. Zamiast zrobic mnie w konia doradził mi jakie rybki i co i jak.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: driwer88 Czerwiec 17, 2008, 22:05:10
Czasami ludzie ze sklepu opierają sie tylko na zdjęciach które są nie dokładne i nie ma opisów i nie chcą słychać kogoś kto wie lepiej bo sie tym zajmuje lub też po prostu chcą oszukać i są chytrzy na pieniądze


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: VEGEtacja Czerwiec 18, 2008, 11:33:26
bełchatów, sklep akwarystyczny 'Karaś', ulica Dąbrowskiego
[welonka pływa bokiem pod powierzchnią wody, nie może się zanurzyć]
Agatka: a tej rybce chyba coś zaszkodziło?
Pani Sprzedawczyni: jak to?
Agatka: no, chora jest
Pani Sprzedawczyni: ee tam, one tak czasem mają.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: driwer88 Czerwiec 19, 2008, 15:19:03
Tak czasem tak mają jak są chore lub już umierające po prosty brak słów


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: BAdam Czerwiec 20, 2008, 17:43:55
Musze sie "pochwalic", ze po raz drugi dalem sie zrobic w konia, co wlasnie uswiadomila mi Emi, za co wielkie dzieki.
Po raz drugi dalem sobie wcisnac rosline, ktora nie rosnie pod woda i to po raz drugi w tym samym sklepie. Stary i glupi :D
Wiec "serdecznie polecam" sklep w Chorzowie w centrum AKS


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Piterix Czerwiec 20, 2008, 23:01:13
Nie jesteś sam, ja też 2 razy taką kupiłem - ale tak myślałem jak je kupowałem, że nie będą rosły. Narazie jednak ta druga ładnie rośnie od miesiąca (a mam ją od 2 miesięcy) więc jej nie ruszam ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: fragi Czerwiec 21, 2008, 20:30:45
he he :) oby żyło się w miarę ;) kupiłem trzciniaka do trzebienia narybku, a zakładam drugie akwa ;) szczecin rulez - galaxy dach


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Stig_2 Czerwiec 21, 2008, 20:47:09
ciekaw jestem czy taka trawa jak na ogrodku by sie utrzymala w akwarium ;) ktos testowal ?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Ivonka Czerwiec 21, 2008, 21:05:16
trawa z ogródka zgnije, poza tym proponuję powrót do wątku, bo będzie reprymenda  ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: FighterMan Czerwiec 22, 2008, 16:46:39
mi baba z kakadu wcisnela 20 ryb do 45 litrowego akwarium. proponowała jeszcze więcej. I jeszcze kłamie że ma 200 litrowke a w niej stopięcdziesiąt ryb. Chciala udowodnic ze moze im byc ciasno (jakas psycholka)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: shaman111 Czerwiec 23, 2008, 20:02:42
Niedawno w sklepie
poszedłem po pokarm
I był taki  gupi gosciu nie nawidze go
I powiedziałęm ze poprosze tetra mini granules a on do
mnie ze nie ma
szuka szuka ...........
No mówi ze niema
Ja mówie napewno
A ON wnerwiony potwierdza
Ja widze ten pokarm i pokazuje palcem i mówie
prosze pana a co to za pokarm>>
A on jak sie wnerwił
Masakra
mówił mi
ze zle mu powiedziałęm
Gosciu nawet niewie co ma w sklepie w którym kupuje


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Stig_2 Czerwiec 26, 2008, 15:28:36
Kurde dalem sobie wcisnac roslinke ktora nie jest do Akwa ;/

(http://img247.imageshack.us/img247/1562/062608162652tx2.th.jpg) (http://img247.imageshack.us/my.php?image=062608162652tx2.jpg)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Atria_C Lipiec 04, 2008, 20:47:03
W osiedlowym sklepie akwarystycznym

Ja: A te welonki, to jaki litraż jest minimalny?
Sprzedawczyni: No wie Pani... yy... tak z 20 litrów. Biorą do mniejszych ale to są duże rybki jednak..
Ja: Ale słyszałam że rosną wielkie jak pięść mężczyzny to jak się tam zmieszczą?
S: Jak sobie pani kupi małą rybkę to pani nie urośnie po prostu w takim akwarium . Tylko musi pani mieć małą od razu ..

Czyli lekarstwo na zamałe akwa : sprawić by rybki skarłowaciały.Genialne.
Ale sam sklep ok - jest mało ryb przez co pływają po prawie pustych akwariach - 2welony z ok100l i jeden wielki zbrojnik *(sam)w takim samym..
Wiec warunki jak na sklep maja idealne..


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Blondyneczkaa Lipiec 06, 2008, 13:51:03
Mnie jeszcze żaden sprzedawca w zoologicznym nie oszukał :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: bellatrix159 Lipiec 06, 2008, 14:30:09
. Przeraziłam się i przełozyłam je a na drugi dzień bez odpowiedniej temperatóry i filtra zdechły. Wolałam zeby one zdechły niz wszystkie inne w akfarium. 
A moge spytac ile ty masz lat?/   ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Lipiec 06, 2008, 14:59:36
Mnie jeszcze żaden sprzedawca w zoologicznym nie oszukał :P
Wiec po co napisalas tu tego posta?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lukasz2223 Lipiec 06, 2008, 15:50:28
Blondyneczka ma 12 lat i pisze posty takie po to,zeby miec coraz wiecej gwaizdek chyba -poprostu nabijac posty.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: jemioluszka Lipiec 06, 2008, 17:14:42
Zakłada watki, które już był albo są bezsensu, także trzeba z nią porozmawiać <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Atria_C Lipiec 06, 2008, 17:21:58
Dajcie już dziewczynie spokój bo robi się offtop.:-)
Chciałabym [powiedzieć że z pewnymi osobami lepiej nie dyskutować bo najpierw sprowdzą Cię do swojego poziomu a potem pobiją doświadczeniem, ale się powstrzymam.
Myślę że warto zacząć od nowa opowiadać nt, sprzedawców a Blondynce pogratulować że jest tak wspaniała że nikt jej nie oszukałL:)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lukasz81 Lipiec 06, 2008, 18:16:36
wyobrazcie sobie ze wczoraj bylem w zoologu aby kupic otoski,to znaczy zamowic bo nie ludzilem sie nawet ze beda one na sklepie.kiedy zapytalem sie wlasciciela o taka mozliwosc,on dziwnie sie na mnie spojzal i powiedzial ze pierwszy raz w zyciu slyszy o takiej rybie.no ale co sie po nim mialem spodziewac,wie co to glonojad ale co to zbrojnik to juz gorzej.w tym sklepie nie tylko sprzedawca robi w konia klienta ale sam siebie


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Lipiec 06, 2008, 19:40:33
. Przeraziłam się i przełozyłam je a na drugi dzień bez odpowiedniej temperatóry i filtra zdechły. Wolałam zeby one zdechły niz wszystkie inne w akfarium. 
A moge spytac ile ty masz lat?/   ;D

Ostatnio aktywny:    Styczeń 27, 2008, 14:35:35 Wiec sie chyba nie dowiesz ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Rafisko Sierpień 04, 2008, 13:34:29
Jak byłem mały i posiadałem  zbiornik 70L, sprzedawca wciśnął mi trzy brzanki rekinie bo to "takie małe towarzyskie rybki" :P
Widziałem też o wiele bardziej dramatyczną sytuację. Do pewnego sklepu zawitali klienci z kategorii najgorszych = rozpieszczon dziewczynka i kochający rodzicie. Po "fachowej" konsultacji ze sprzedawczynią zakupili gupiki, mieczyki, jakieś neony, bodajże molinezje, skalary, a do tego najgorsze:

-mamusiu zobacz jaka fajna ryba!
-ależ czy ona nie jest za duża? (do sprzedawcy)
- nie - to bardzo mało ruchliwa rybka idealna dla początkujących
(ojciec wchodzi do akcji) - no to poprosimy jedną.

wielka piękna, niebieska paletka :( . Ciekawe co działo się w akwarium dziewczynki tydzień po zakupie tego wszystkiego.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Kamilstefaniuk Sierpień 06, 2008, 14:24:26
Mnie ostatnio oszukał sprzedawca w moim mieście. Kupiłem pompke i w domu okazało się, że nie działa. Poszedłem ją wymienić, a tu sprzedawca mówi, że nie wymieni. Rozmawiałem z nim długo, ale tamten nie ustąpił.  ??? Nigdy więcej tam nie kupię już nic.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: badrass Sierpień 06, 2008, 18:50:23
Jak byłem mały i posiadałem  zbiornik 70L, sprzedawca wciśnął mi trzy brzanki rekinie bo to "takie małe towarzyskie rybki" :P
Widziałem też o wiele bardziej dramatyczną sytuację. Do pewnego sklepu zawitali klienci z kategorii najgorszych = rozpieszczon dziewczynka i kochający rodzicie. Po "fachowej" konsultacji ze sprzedawczynią zakupili gupiki, mieczyki, jakieś neony, bodajże molinezje, skalary, a do tego najgorsze:

-mamusiu zobacz jaka fajna ryba!
-ależ czy ona nie jest za duża? (do sprzedawcy)
- nie - to bardzo mało ruchliwa rybka idealna dla początkujących
(ojciec wchodzi do akcji) - no to poprosimy jedną.

wielka piękna, niebieska paletka :( . Ciekawe co działo się w akwarium dziewczynki tydzień po zakupie tego wszystkiego.

Jestem pewny, że ta Paleta wyszła z baniaka, nakryła tą dziewczynkę poduszką na twarz i powiedziała " kochanie nie szamotaj się to tylko trzy minuty"


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mario27-28 Sierpień 06, 2008, 20:42:04
Mnie ostatnio oszukał sprzedawca w moim mieście. Kupiłem pompke i w domu okazało się, że nie działa. Poszedłem ją wymienić, a tu sprzedawca mówi, że nie wymieni. Rozmawiałem z nim długo, ale tamten nie ustąpił.  ??? Nigdy więcej tam nie kupię już nic.

A co z gwarancją,przecież jeśli była nowa to powinna mieć conajmniej 12 miesięcy gwarancji.WeZ kartę gwarancyjną i paragon i wal do gościa niech ci wymienia,to jago święty obowiązek,a kosztów i tak dziad jeden >:D nie ponosi,bo towar wymienia i naprawia producent.Ja bym nieodpuścił,i tak łatwo niedał się spławić.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Kamilstefaniuk Sierpień 07, 2008, 20:58:48
Mnie ostatnio oszukał sprzedawca w moim mieście. Kupiłem pompke i w domu okazało się, że nie działa. Poszedłem ją wymienić, a tu sprzedawca mówi, że nie wymieni. Rozmawiałem z nim długo, ale tamten nie ustąpił.  ??? Nigdy więcej tam nie kupię już nic.

A co z gwarancją,przecież jeśli była nowa to powinna mieć conajmniej 12 miesięcy gwarancji.WeZ kartę gwarancyjną i paragon i wal do gościa niech ci wymienia,to jago święty obowiązek,a kosztów i tak dziad jeden >:D nie ponosi,bo towar wymienia i naprawia producent.Ja bym nieodpuścił,i tak łatwo niedał się spławić.
Byłem dzisiaj u tego sprzedawcy. Kłóciłem się z nim z pół godziny. Po tym czasie wyszedłem ze sklepu. Powiedziałem, że jutro zawiadomię UOKiK. Wychodząc trzasnąłem mocno drzwiami. Co za ludzie, normalnie? Naprawdę nie polecam tamtego sklepu!  :o >:( >:(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MarteQ15 Sierpień 07, 2008, 21:10:04
 ;D
A w Oleśnicy trzeba uwazac na karme po terminie  :-X
Dotyczy sie to sklepu koło wiezienia jak i na ulicy Kilinskiego  <papa>
Pozdro dla akwarystow z Oleśnicy 30 km od Wroclawia,  <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: bellatrix159 Sierpień 09, 2008, 12:00:59
nie dawno byłam z kumpelą szukać po zoologicznych jedzonka w jednym z nich jakies malzenstwo chciało kupic prezent-zwierzaka po kilku gryzoniach babka pokazała im bojowniki i (o mamo!! :o) powiedziała ze bojki potrzebuja takiego malutenkiego akwa (mniej wiecej 0,5 l wody) "a najlepiej zeby to byla kula mu wystarczy tylko dawac jesc i zmieniac wody to moze byc nawet zwykla woda z kranu" (!!!!!!!) :o :o :o serdecznie odradzam kupowania ryb i innych rzeczy (nie mówiąc o tym jakie tam sa zasyfione akwaria) w wodzisławskim sklepie zoologicznym kolo rynku (nie chodzi o pupila ani fishinga)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tigerek Sierpień 11, 2008, 15:45:25
Ja gdy byłam w dużym sklepie ( pół piętra jest w akwarystyce) to musiałam pani tłumaczyć co to kotnik ;/ :-\ Bo jak się zapytałam czy je tu dostanę to pani zrobiła wielkie oczy i pytała się mnie co to jest  :-X


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lauri24 Sierpień 11, 2008, 16:00:37
w tesco w zielonej górze odradzam wchodzić...kobiety nie znają sie na akwarystyce...w sklepie o nazwie "meduza" ,kobita powiedziała mi że idealnym miejscem dla bojka jest kula mniejsza od zaciśniętej pięści....normalnie załamka...kasjerka bardziej znała się na rybach niż sprzedawczyni przy akwariach... pani zdziwiła się jak kupowałam kotnik bo dla niej romnożenie bojowników to coś niespotykanie niesamowitego...ja sie nie dziwie skoro cała półka wyłożona bojkami w kubkach a jedyny bojek z wolną przestrzenią siedzi w kuliprzy kasie z jaskrawo czerwonym żwirkiem,który one polecają... :-X


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: BeStol Sierpień 11, 2008, 18:04:17
Pomijając skład, który zaproponowano mi w sklepie do akwarium 140litrów >:D, sprzedawca:
- doradzając wprowadzenie zakupionych rybek do akwarium: "pani blisko mieszka, to nic się rybkom nie stanie, proszę tylko od razu, jak najszybciej  w domu wlać wodę
  wraz z rybkami   do akwarium (..) tak tak, razem z wodą, one są jakiś czas w tej wodzie i to ich takie naturalne środowisko"
- doradzając przeprowadzenie podmiany wody "przy każdej podmianie należy dodać MFC"
- tłumacząc fakt, iż poprzednio zakupiona bocja była chora (jako niedoświadczona białe kropki zauważyłam dopiero po wpuszczeniu rybki do akwarium: "no tak, to musiała
   się zarazić od Pani rybek".
I co ja wtedy na to? Grzecznie łyknęłam wszystko :-[.
I na koniec, sprzedawca tłumacząc fakt trzymania bojowników w kubeczkach: "no wie pani, w naturalnym środowisku to one żyją w ściekach"

I coś nowego z dnia dzisiejszego - 13.08.2008r. (nie uwierzyłabym, gdybym przy tym nie była). Pan z synem informują sprzedawcę o chęci zakupienia do kuli glonojada (zbrojnika niebieskiego). Pan wybiera sporą sztukę ok 8cm, mniejszych nie chciał. Sprzedawca pakuje. Pan zatrzymuje się przy brzankach. Sprzedawca dostaje olśnienia i tłumaczy, że brzanki do kuli to nie bardzo. Pan z dumą stwierdza, że ma dużą kulę, z całym osprzętem, że rybki hoduje od dawna. Sprzedawca pakuje 4 brzanki. O tyle mi przykro, ze zbrojniki do sklepu gratisowo zawozi moja znajoma z własnej - niezaplanowanej i niemożliwej do opanowania hodowli. Jutro poinformuję Ją o tym, gdzie trafiają jej dotychczasowi podopieczni. Dotąd słyszałam o wielu niemądrych pomysłach obsadzania rybkami kul, ale wierzcie mi, o takim jeszcze nie (pomijając fakt, iż trzymanie jakiegokolwiek stworzenia w kuli jest niemądre). Chcę też powiedzieć, że pisząc to co właśnie napisałam, wcale nie było mi do śmiechu.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Sierpień 12, 2008, 08:36:20
"no wie pani, w naturalnym środowisku to one żyją w ściekach"


Haha dobre w ściekach, dobre  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Lizz Sierpień 23, 2008, 20:41:04
To mi może nie tyle kit wciskali, co pokazali swoją wiedzę o rybkach. W akwartystycznym przy Kilińskiego w OLEŚNICY kupiłam parkę molinezji. To znaczy tak mi się zdawało. Nie miałam duzo czasu, więc migiem do domu. Dopiero tam zauważyłam, że dostałam dwoch samców. Na drugi dzień znów wycieczka do sklepu i wymiana jednego na samicę. Nie zwróciłam uwagi i w domu co? Znów chłopiec. Poszłam trzeci raz zła jak nie wiem i palcem jej pokazuję, która to samiczka. Teraz myślą, że się wymądrzam i mnie tam nie lubią :x No cóż:)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mechanic Sierpień 23, 2008, 22:33:25
No to kiepska mialas sytuacje. Mi sie zdazylo kupic otoski, ktore wg. sprzedawcy byly mlodymi kosiarkami. Kosiarki byly tam tansze, wiec tylko na tym zyskalem. Oczywiscie bylem swiadom co kupuje. ^-^


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: rybaczka_xD Sierpień 25, 2008, 14:46:31
Ja chodze do tego samego sprzedawcy.Ja mu ufa on mi zawsze pomoga i nigdy by mi trefnego towaru nie wcisnął.I zawsze mi na pytania odpowiada i wgl. TTrzeba trafic na dobrego sprzedawce któremu nie tylko chodzi o kase  :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Emi Sierpień 25, 2008, 14:51:16
Rybaczko, biorąc pod uwagę Twoją obsadę w akwarium to zastanowiłabym się nad tym sprzedawcą.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lauri24 Sierpień 25, 2008, 14:52:29
jeśli chodzi o dobrych sprzedawców, w zielnej górze na ul.ptasiej jest jeden z największych sklepów zoologicznych, w którym pan potrafi doradzić DOBRZE co do obsady i wogóle...pan odradził mi kupowania pyszczaków do moich 112l. (planowałam mieć pyszczaki i papuzie) ale naszczęście się rozmyśliłam, bo papuzie drogie a 2 papuzie i 4 pyszczaki nijak by wyglądały w moim akwarium, polecam ten sklep i gdyby ktoś był z zielonej góry to tam jest chyba najlepiej :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Sierpień 26, 2008, 15:10:01
Przeczyściłem wątek ze spamu. Na przyszłość proszę trzymać się głownego wątku


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: speedeecat Sierpień 26, 2008, 15:32:17
jeśli chodzi o dobrych sprzedawców, w zielnej górze na ul.ptasiej jest jeden z największych sklepów zoologicznych, w którym pan potrafi doradzić DOBRZE co do obsady i wogóle...pan odradził mi kupowania pyszczaków do moich 112l. (planowałam mieć pyszczaki i papuzie) ale naszczęście się rozmyśliłam, bo papuzie drogie a 2 papuzie i 4 pyszczaki nijak by wyglądały w moim akwarium, polecam ten sklep i gdyby ktoś był z zielonej góry to tam jest chyba najlepiej :D

Przyłączam się do opinii śmiało można powiedzieć że sklep prowadzą miłośnicy i zarazem profesjonaliści a oto strona sklepu http://www.faunostyl.pl


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dilayla Sierpień 28, 2008, 14:27:36
Jak chciałam sie spytać czy zna ktoś dobry sklep niedaleko Sosnowa lub Katowic?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Sierpień 28, 2008, 14:29:26
Jak chciałam sie spytać czy zna ktoś dobry sklep niedaleko Sosnowa lub Katowic?

http://www.akwarium.net.pl/forum/index.php?topic=4677.0 odpowiedni watek na tego typu pytania ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: klifort Sierpień 30, 2008, 19:56:05
ja wczoraj kupiłem 2 bocje i po w puszczeniu zauwarzyłem białe kropki czy to ospa ???


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Sierpień 30, 2008, 19:58:01
ja wczoraj kupiłem 2 bocje i po w puszczeniu zauwarzyłem białe kropki czy to ospa ???
A co to ma wspolnego z tym watkiem?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Sierpień 30, 2008, 19:58:22
najprawdopodobniej


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mechanic Sierpień 30, 2008, 22:02:18
A co to ma wspolnego z tym watkiem?

Ma. Sprzedawca zrobil go w konia, sprzedajac mu chore ryby... ^-^


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: IzzY Sierpień 30, 2008, 22:08:12
A co to ma wspolnego z tym watkiem?

Ma. Sprzedawca zrobil go w konia, sprzedajac mu chore ryby... ^-^

Dokładnie. Na szczęście są też normalni sprzedawcy. Nas raz jeden ostrzegł, że ryby są chore... ale ten wyjątek chyba tylko potwierdza pewną regułę.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Sierpień 30, 2008, 22:22:32
A co to ma wspolnego z tym watkiem?

Ma. Sprzedawca zrobil go w konia, sprzedajac mu chore ryby... ^-^
A moim zdaniem nie ma. Nie ma w tym poscie zadnego nawiazania do sprzedawcy.

Raczej sam się nie obsłużył i nie zapłacił sam sobie. Pewnie ktoś mu w tym pomógł - sprzedawca, który wyraźnie przemilczał fakt... lub wykazał się brakiem zainteresowania... Nie czepiajmy się już o to. Fakt jest jeden. Nikt nie powinien sprzedawać chorych ryb...
Moze i tak a moze nie. Nie ma o tm informacji w tamtym poscie wiec nie wiem skad tak daleko idace wnioski z waszej strony.
Nie czepiajmy się już o to. Fakt jest jeden. Nikt nie powinien sprzedawać chorych ryb...
Co racja to racja  <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: IzzY Sierpień 30, 2008, 22:44:59
A co to ma wspolnego z tym watkiem?

Ma. Sprzedawca zrobil go w konia, sprzedajac mu chore ryby... ^-^
A moim zdaniem nie ma. Nie ma w tym poscie zadnego nawiazania do sprzedawcy.
Raczej sam się nie obsłużył i nie zapłacił sam sobie. Pewnie ktoś mu w tym pomógł - sprzedawca, który wyraźnie przemilczał fakt... lub wykazał się brakiem zainteresowania... Nie czepiajmy się już o to. Fakt jest jeden. Nikt nie powinien sprzedawać chorych ryb...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: matka siedzi z tyłu Sierpień 31, 2008, 09:36:19
Wystarczy 10 minut poszukać w necie informacji o bocjach, żeby przeczytać, że prawie zawsze w pierwszym okresie po zakupie  chorują na ospę.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: agula Wrzesień 06, 2008, 18:49:44
Powiem Wam, że sprzedawcy to okrutne bestie! W ogóle nie myślą o rybce, tylko o portfelu! A mianowicie. Dzisiaj odwiedziłam sklepik akwarystyczno-wędkarski w centrum handlowym w poszukiwaniu ampularii (jak napisałam z błędem to wybaczcie ;) i przy okazji zapytałam się o małą rybkę, niestadną do malutkiego akwarium. W odpowiedzi usłyszałam... że kosiarka będzie w sam raz. Ponowiłam pytanie, bo pomyślałam, że sprzedawca po prostu mnie źle zrozumiał. Spytałam sie, czy ta rybka nie będzie za duża. Powiedział mi ,że jak rybka ma warunki to rośnie, jak nie to nie. Wyszłam stamtąd z mieszanymi uczuciami. A poza tym kiedyś w podobnym sklepiku kupiłam 2 samice bojownika. No, przynajmniej wtedy myślałam, że samice. Teraz jestem posiadaczką parki bojowników bezbronnych ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Arek0402 Wrzesień 06, 2008, 19:00:56
Ja niedawno kupiłem 8 neonów czerwonych z czego większość nie posiada jakiejś płetwy a jedna ma tylko grzbietową i to jeszcze pogryzioną, ale na szczęście już im powoli odrastają.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Misquamacus Wrzesień 06, 2008, 19:01:34
to akurat twoje niedopatrzenie ....


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: milkab007 Wrzesień 07, 2008, 13:56:16
Ja osobiście uważam ,że sprzedawców można podzielić na kategorie :
- uczciwi - niestety na wyginięciu :)
- nie uczciwi - najliczniejsza grupa
- tacy którzy się nie znają , bo np. zdaje im się ,że taka mała rybka nie może być drapieżna/ agresywna


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Wrzesień 19, 2008, 15:00:42
Dzis bylem w zologiczny zeby sie zorientowac jakie swietlowki oferuja do mojega akwa. Na pytanie czy sa swietlowki 15W uzykalem odpowiedz ze nie produkuja takich swietlowek i ze chyba mam na mysli 14W bo takie to maja ale 15W to nie  ;D Az mnie zatkalo i nie wiedzialem co odpowiedz bo myslalem ze buchne smiechem ;) Po dłuzeszj dyskusji przekonalem pania ze jednak takie produkuja, musialem tylko podac ich dl zeby babka zajarzyla ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: badrass Wrzesień 20, 2008, 20:10:01
Ha! To jest lepsze u mnie w zoologu pytałem o baniak 200l (wymiar standartowy 100x40x50 ) pani mówi, że takich oni nie sprowadzają, bo to niestandartowe wymiary,  ale 160-tka (100x40x40 ) to i owszem może sprowadzić. Poinformowałem ją, że takie dwusetki robi @Wromak, a ona " nie prowadzimy handlu z tą firmą.. pewnie jakaś mały, nowy rzemieślnik"...No Comment, szczenę miałem na podłodze ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Październik 06, 2008, 21:31:00
"trzeba wpuscic troche powietrza" powiedziala pani i zaczela dmuchac do foliowej torebki z rybka...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mechanic Październik 06, 2008, 23:46:24
"trzeba wpuscic troche powietrza" powiedziala pani i zaczela dmuchac do foliowej torebki z rybka...

CO2 gratis. ;D A palila moze wczesniej papierosa? ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lauri24 Październik 07, 2008, 15:01:21
mi też tak gościówa rozbiła a jak w domu otworzyłam worek to normalnie...  :-X
ciekawe co jadła na obiad  :-X


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mate2360 Październik 07, 2008, 18:12:14
Hehe  niezle :P  Mi sprzedawczyni Powiedziała że Wszystkie Ryby typu Pielęgnice są spokojne i można je trzymać z każdym gatunkiem ryb,albo jeden koleś mi powiedział że do 40l akwarium mogę włożyć 5 welonków,4 glonojady i 2 sumy rekinie :P Gratulacje Dla Pana Sprzedawcy ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lauri24 Październik 07, 2008, 18:25:53
hehe no to nieźle...
mi gościu raz powiedział że w 28l. 8 glonojadów dopiero zrobi efekt  :-X


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: matka siedzi z tyłu Październik 07, 2008, 18:39:16
Mnie dziś pan sprzedawca tłumaczył z wielkim przekonaniem, że gąbkę z filtra należy płukać wyłącznie pod kranem.
Jak się ryby za bardzo wydelikaci, to potem zaraz dostana pleśniawki.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Październik 09, 2008, 09:53:17
No z tym kranem przesadzil ... ale z wydelikaceniem ryb ... cos w tym jest ... ale nie róbmy hardcore znowu ...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: matka siedzi z tyłu Październik 09, 2008, 09:58:27
Ogólnie co do wydelikacenia to sie zgadzam (dotyczy nie tylko ryb) ale to było w kontekscie własnie płukania pod kranem, jak próbowałam nieśmiało protestować.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gepa Listopad 26, 2008, 10:19:45
bylam z malutkim zoologu, ale dobrze wyposazonym, mowie panu, iz chialam dokupic ducha, w akwarium mam trzciniaka x2 ... i sie zaczelo ... Pan sprzedawca: trzciniaka ?!?!?!?!!!!! toz to skandal, to drapiezna ryba z azji i nigdy nie wolno go z duchem laczyc, co Pani odbilo, zeby trzciniaki kupic, one na bocznych pletwach maja haczyki i mojemu znajomemu to cala reka spuchla jak mu sie trzciniak pletwa po palcu przejechal !!!! .... zapytalam tylko czy aby napewno mowimy o tej samej rybie ?? Pan sprzedawca: prosze Pani, zajmuje sie akwarystyka od 40 lat i wiem co mowie!!! taki dlugi waz w oliwkowo-pomaranczowym kolorze!!! (no to by sie zgadzalo, ale haczyki na pletwach bocznych???) ... powiem szczerze, ze po wybuchu emocji u Pana sprzedawcy odebralo mi mowe i tylko grzecznie powiedzialam do widzenia... hoduje sobie trzciniaki juz z 1,5 roku, jak podmieniam wode to zawsze ktorys podplynie, moge je glaskac, sa cudne i godzinami moge sie im przygladac... i tylko wspominam z usmiechem piane na ustach Pana akwarysty z 40 -letnim doswiadczeniem na sam dzwiek slowa TRZCINIAK... wspolczuje mu.. a Wy ??  ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Seboos Listopad 26, 2008, 12:14:42
A ja na to, że Pan powienien najpierw sprawdzić skąd ryba jest ... nie z Azji tylko z Afryki. Poza tym - częściowo miał rację - nie łączył bym go z innymi rybami, ze względu na to, że jest drapieżnikiem. No i jeszcze zależy jakie masz akwarium ...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: szymonw Listopad 26, 2008, 12:27:43
no to ja coś dodam z ostatnich doświadczeń na temat elokwencji sprzedawców.

jako że dostałem cynka od właściciela ze pojawiły się w pewnym zoologu zaprzyjaźnionym multiki, na które czekała moja córka wybraliśmy sie po zakup.
zażyczyliśmy sobie trzy sztuki w układzie 1 + 2. właścicela nie było i ryby wyjawiała pewna miła osóbka, a my sobie buszowaliśmy po akwariach ufając słowom, że "spokojnie wszytko pod kontrolą". oprócz multików braliśmy jeszcze kilka muszli winniczka z tego samego baniaka.

wszytko ładnie odłowili, zapakowali i wio do domu. po rozpakowaniu worka w domu w worku same muszle. normalka - multiki się pochowały. przenieśliśmy muszle do baniaka, światło zgaszone. po kilku dłuższych chwilach multiki powoli wypływają z muszli. i co widzimy ...... pięć multików pływa w baniaku. oczywiście oczekiwany układ 1 + 2 jest, ale ponadto najprawdopodobniej dwa dodatkowe samce. no i czeka nas powrót do sklepu i oddanie dwóch samców. i wytłumacz teraz córce, że 3 samce to troche "nie teges". na szczęście rozsądna jest dziewucha. ale szkoda gadać.   


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: andrzej72 Listopad 26, 2008, 12:36:13
pięć multików pływa w baniaku. oczywiście oczekiwany układ 1 + 2 jest, ale ponadto najprawdopodobniej dwa dodatkowe samce
No te dwa dodatkowe samce to taki bonus do muszli miał być  ;D Ciesz się, że ci nie dała 3+0  ;D

Zauważyłem, że w sklepach sprzedawcy generalnie łowią co popadnie. Co się złapie idzie do wora, klient wszystko łyknie jak się nie zna. Sprzedawca z resztą z reguły tez się nie zna. Więc jest remis. Najwyżej klient wróci do sklepu, a jak mu się ryby w baniaku pozabijają to tym bardziej wróci.
Aż się boję iść w sobotę do sklepu po ryby... Jeszcze mi ramirezy z piraniami pomylą...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Shifty Listopad 27, 2008, 08:26:52
Ja nie dawno widziałem faceta ,który w zoologu kupował kulę (około 10l) i kupił do niej 3 neonki ! a sprzedawca nawet nie machnął ręką i zapakował rybki.Tylko mu zależało żeby dostać te 5 zł


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: katani Listopad 27, 2008, 12:48:16
Wczoraj mi facet w Kakadu w galerii dominikańskiej we wrocku próbował wmówić że ichtiosan nie jest na ospę rybia tylko na kulorzęska...
kazałem mu przeczytać etykietę.

Bez komentarza


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Listopad 27, 2008, 16:05:29
Widocznie nie był świadomy że kulorzęsek powoduje (jest) ospą ;/ ta ich nie wiedza jest dobijająca ;/


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kolacz Listopad 27, 2008, 17:34:00
A sprzedawanie roślin lądowych jako wodne jest śmieszne.Wiele razy kiedy widzę dracenę w akwarium nie mogę powstrzymać śmiechu,a jednocześnie zażenowania.Gdyby oni wiedzieli jakich z siebie .... robią.
Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gepa Listopad 30, 2008, 08:07:45
mam 240l i wiem, ze trzciniaka nie mozna laczyc z malymi rybkami. Moje trzciniaki mam 1,5 roku i staram sie do nich dostosowac wszystko. Po "rozmowie" ze sprzedawca stwierdzilam, ze moze czegos o nich nie wiem i ogladalam je "pod lupa". Nie uwazam, ze wiem juz wszystko na ich temat, bo pewnie wiem bardzo malo, ale chyba ja powinnam byla nawrzeszczec na sprzedawce, ze gada glupoty, a nie on na mnie... poza tym co to za zachowanie ??? do tego razacy brak wiedzy !!! 
Nie wiem co wy powiecie, ale chyba do trzciniaka moge dolozyc ducha ?? Z pewnoscia sobie nawzajem krzywdy nie zrobia .... a moze ??


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kolacz Listopad 30, 2008, 10:18:09
Możesz dołożyć ducha amazońskiego.Nie powinny sobie wchodzić w drogę,do tego możesz dać motylowce albo skalary.
Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mechanic Listopad 30, 2008, 10:34:11
Do trzciniakow najlepiej pasuja tylko duze i silne ryby (np. pielegnice). Mysle, ze duch amazonski bylby w sam raz.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Angler Listopad 30, 2008, 10:58:00
Może ten sprzedawca pomylił trzcinnika z jakimś azjatyckim sumem. Gdzieś czytałem, że w Indiach rybacy jak złapią suma nie pamiętam jakiego gatunku, to nie wyplątują go z sieci, a z dużą ostrożnością wycinają i wyżucają (z uwagi na kolce).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Shifty Grudzień 01, 2008, 19:15:31
Gdzieś czytałem, że w Indiach rybacy jak złapią suma nie pamiętam jakiego gatunku, to nie wyplątują go z sieci, a z dużą ostrożnością wycinają i wyżucają (z uwagi na kolce).

czyżby kolcobrzuch ?? ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Angler Grudzień 01, 2008, 19:51:31
Nie nie kolcobrzuch, wiele sumów ma kolce w płetwach (np sumik karłowaty). Te o których pisałem to Heteropneustes Fossilis.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mymlon Grudzień 02, 2008, 22:48:56
Witam

Ja mam przyklad cen. W markecie zwir kupilem po 90 gr za kilo( worek ma 20 kilo), ten sam w sklepie zoo kosztuje 4 zeta, ( worki po 1 kg), ale az taka przebitka?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: badrass Grudzień 03, 2008, 12:46:46
Witam

Ja mam przyklad cen. W markecie zwir kupilem po 90 gr za kilo( worek ma 20 kilo), ten sam w sklepie zoo kosztuje 4 zeta, ( worki po 1 kg), ale az taka przebitka?
Hehe, pewnie ten w sklepie jest przesiewany metodą ręczna tzn. z kupy żwiru kazde ziarko jest pojedynczo wyjmowane i pakowane do worka o odpowiedniej granulacji.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mymlon Grudzień 03, 2008, 17:32:46
Witam

Ja mam przyklad cen. W markecie zwir kupilem po 90 gr za kilo( worek ma 20 kilo), ten sam w sklepie zoo kosztuje 4 zeta, ( worki po 1 kg), ale az taka przebitka?
Hehe, pewnie ten w sklepie jest przesiewany metodą ręczna tzn. z kupy żwiru kazde ziarko jest pojedynczo wyjmowane i pakowane do worka o odpowiedniej granulacji.

pewnie przy okazji mierzone suwmiarka


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Pyszczak 15 Grudzień 09, 2008, 18:41:11
Mipare razy wcisneli chore rybki jak zakładałem akwa albo zamiast samca molinezji  to sprzedali samica ,ale teraz juz wiem co jest co.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: marek121221 Grudzień 09, 2008, 19:44:32
Mojemu tacie wcisnął kit że sumiki szkliste to już takie małe są on kupił z 5 i po godzinie odwiózł ino 4 reszta zgineła
za te mu dał 2 kiryśniki <papa>
I sobie rosną kiryśniki
ale wytłumacz starszemu tacie że sprzedawcy kłamią
A mi gostek ostatnio chciał p.zebry wcisnąć jako gurami całujące <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: FighterMan Grudzień 09, 2008, 19:59:33
a mi sprzedawczyni do 45l akwa upchała 4 bojowniki 2 kirysy 2 molinezje 2 platki 3 lonojady i 6 neonków. :-[


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Grudzień 09, 2008, 20:08:56
Powietrza oO Oo oczywiście pozbyłeś sie już tego *błaganie w oczach żeby powiedział "tak"*


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lauri24 Grudzień 09, 2008, 20:17:21
Jak zaczynałam to gościu powiedział że "glonojady" robią efekt jak jest ich przynajmniej 8  :o
i powiedziął że tyle byłoby ok do...28l.!!!!  poprostu horror ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Grudzień 09, 2008, 20:46:14
teoretycznie ładnie wyglądałaby rodzinka zbrojników tak z 15 chodząca po dnie 400 litrowego baniaka ;) ale nie 28


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: jaaasiek Grudzień 17, 2008, 21:09:39
 mi ostatnio pewna pani z zoologa powiedziała że gurami w naturze żywią się neonami dlatego nie można ich trzymać razem


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: FighterMan Grudzień 17, 2008, 21:45:16
 
mi ostatnio pewna pani z zoologa powiedziała że gurami w naturze żywią się neonami dlatego nie można ich trzymać razem

:-X :-X nawet nie przyszlo mi do głowy że sklepy biorą sprzedawców z ulicy


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Pethro Grudzień 17, 2008, 23:45:08


:-X :-X nawet nie przyszlo mi do głowy że sklepy biorą sprzedawców z ulicy

no po studiach zoologicznych to myślę że ludzię mają ambitniejsze plany niż sklep zoologiczny, dlatego zostają ludzie z " ulicy"


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mechanic Grudzień 18, 2008, 00:03:21
Hehe racja, niektorzy nadaja sie np. tylko do sprzedawania bulek w sklepie a nie zwierzat... :-\


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Lobuzio Grudzień 18, 2008, 00:56:01
Z tymi neonami to dobre :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Piterix Grudzień 18, 2008, 08:13:12
- Dzień dobry, poproszę 10 razbor boreańskich i 10 klinowych (ja)
- a gdzie one są ? (sprzedawca)
- bo zazwyczaj kolega się tym zajmuje (sprzedawca)
Powadzę go pod akwarium i mówię:
- tu są jedne, a tam (wskazuję drugi koniec sklepu) klinowe (ja)
- aha... a które to (sprzedawca patrząc na razbory boreańskie pływające z galaxy)
- wie pan co, ja też nie wiem (ja - oceniajac szybko sytuację, czy uda się kupić 10 galaxy za 2,5PLN za sztukę)
- a te drugie gdzie są ? (sprzedawca)
- tam - pokazuję na przeciwległą ścianę całą w akwariach
- aha... - sprzedawca jez całkowice zdezorientowany i rozglada się za kolegą... kolega sprzedaje jakiegoś chomika (i powoli kończy)
- widzi pan te ciemniejsze rybki z kropeczkami ? To są galaxy. (ja - wiedząc że raczej skończy się na czekaniu na kolegę... a ten nie wiadomo co ostatecznie wyłowi)
Sprzedawca zabrał się za odławianie, jedna razborka gdzieś wyskoczyła z siatki... W końcu było 10. Potem oczywiście nadmuchał woreczek zawinął i pyta o te klinowe godze są.
- tam (pokazuję i idę pod akwarium)
Stoimy pod akwarium a on się rozgląda wkoło i szuka tych razbor. A akwarium ze 150L a w nim z 200 dorodnych razbor klinowych pływa.
- to tu, te tutaj - pokazuję palcem - z takim czarnym klinem.
- aha, widzę - uradowany zprzedawca odławia ryby, nadmuch*e woreczek wiąże idzie do kolegi daje woreczki, kolega kasuje, wychodzę ze sklepu.

I tak oto nie udało mi się zrobić sprzedawcy w konia... wszytskie razbory okazały się być boreańskimi...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Grudzień 18, 2008, 16:31:10
Dzisiaj byłem w zoologicznym i wchodzę do sklepu.. rozglądam się .. szukam rybek które facet mi obiecal że sprowadzi (czekam chyba już 2 mies.) no i patrze do akwarium w którym są 3 kiryski panda.. no to mówie pani (młodej, nowy pracownik- tam sie co chwile zmieniają) że chcę te 3 rybki.. i pokazuje które ona się pyta: "brzanki" a ja jaj nie kiryski ona. aaha... (ich niewiedza jest straszna) byly tam też pyszczaki chyba w 40 l ale to inna historia. No to mi mówi że pójdzie jeszcze zobaczyć te rybki na zapleczu. No to idę z nią. Tam jak już opisywalem gdzies stoją ogromne akwaria no i ona tak szuka... w końcu pada pytanie "to te?. wydaje mi się że te" ogólnie rybki fajnie, w dobrej kondycji. Teraz sa jeszcze w woreczku w akwarium (aklimatyzacja) może nie zrobila mnie w konia choć za 3 rybki zaplacilem 15 zl ;/ ogólnie to babka fajna tylko szkoda że biorą ludzi z tak mała wiedzą na temat zwiarzat... osobiscie wiem że wlaściciel się zna ale to chyba raczej oczywiste


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Pethro Grudzień 18, 2008, 16:56:17
Ja kiedyś miesiąc czekałem aż mi hemianthusa m. sprzedawca sprowadzi. A jak już go sprowadził to stwierdził że sprzeda mi sadzonki dopiero jak mu sie rozrośnie :P  :-X od tej pory zaopatruje sie już tylko na Allegro
Po za tym ceny ...
gałązka wywłucznika rdzawego 10zł
garść pelli 30 zł
Subwassertang 50 zł za 5x5cm
3 gałązki hygrophili polyusperma w koszyczku 10 zł
koszyczek zwartki od 20 zł (raz kupiłem za 30 zł bo miał być to bardzo ładny i zadki okaz o 2 kolorowych liściach, niestety do dziś są tylko brązowe i sie ładnie nie wybarwiła :P )


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lauri24 Grudzień 18, 2008, 20:47:01
Byłam dzisiaj w sklepie zoo "meduza"
no i tak...
krewetki
pytam się pani za po ile są red cherry a ona leci przez cały sklep, wraca i pyta się
"rud ery to te czerwone?"
nie mogłam powstrzymać śmiechu...dobijają mnie te kobiety  ::)
po za tym roślina nazwana przez sprzedawczynie "ośmiornica" kosztuje 180zł
aha...czy ktoś słyszał o mieczyku "mickey mouse"??
bo ostatnio pod taką nazwą były czarne mieczyki z białymi brzuszkami :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Lobuzio Grudzień 30, 2008, 02:01:43
Może dla odmiany przykład głupoty kupujących. W szczecinie w Galaxy w zoologicznym jst akwarium słonowodne. Uslyszalem jak sie pani pyta o nemo do kuli.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ss-d Grudzień 30, 2008, 14:05:44
mi w zoologicznym sprzedano żółwie żółtolice jako czerwonolice


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: woj231 Grudzień 30, 2008, 18:48:55
Ja ostatnio byłem się zapytać w takim nowym sklepie zoolandia w auchan w gdańsku i sprzedawca chciał mi wcisnąć kulę która miała z 3litry i dotego bez grzałki i pompki mogłem spokojnie wpuścić jak to sprzedający powiedział następujące rybki: 3 welonki, 3 gibbicepsy, 10neon inessa i 4kirysy. Ciekawe gdzie bym to wszystko pomieścił;). Porażka totalna już więcej tam nie pujdę napewno!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Irishman Styczeń 01, 2009, 20:05:04
Witam

Ja mam przyklad cen. W markecie zwir kupilem po 90 gr za kilo( worek ma 20 kilo), ten sam w sklepie zoo kosztuje 4 zeta, ( worki po 1 kg), ale az taka przebitka?

Nie wiem, czy Cie to pocieszy, ale tu gdzie mieszkam  2 kg zwirku  kosztuje 6 euro = 24zl , kilogram kamieni  4 euro = 16zl,  korzen nieduzego rozmiaru, taki, zeby wygladal jakos w 31 litrowym baniaczku  - 10 do 15 euro - 40 do 60zl. Natomiast 75krotny tester no2 kosztuje 70zlotych.
a mieszkam w Dublinie


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tommy Angelo Styczeń 01, 2009, 23:01:11
W szczecinie w Galaxy w zoologicznym

Są ceny wyssane z palca :) Nic tam nigdy nie kupiłem, bo jak patrze na ich ceny to mnie przeraża. Wiadomo centrum handlowe, gdzie by się nie poszło za wszystko ceny... :o Ja to traktuje jako muzeum do zwiedzania haha :P Sprzedawcy są sprytni to nie ulega wątpliwości, dlatego mając rybki trzeba się w tym temacie chociaż troszkę orientować, a nie kupić aqua, bo np. "Aaaa tutaj będzie ładnie wyglądało akwarium, może sobie kupimy"

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: woj231 Styczeń 02, 2009, 10:42:48
ja nie wiem czy drogo kupowałem żwir ale płaciłem 14,50 za worek 8,7kg a w małych 2kg paczkach był za 3.90


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: andrzej72 Styczeń 02, 2009, 10:55:54
Są ceny wyssane z palca :) Nic tam nigdy nie kupiłem, bo jak patrze na ich ceny to mnie przeraża. Wiadomo centrum handlowe, gdzie by się nie poszło za wszystko ceny
Ceny to cecha charakterystyczna chyba wszystkich sklepów zoologicznych, znajdujących się w centrach handlowych. Prosty przykład - sieć sklepów Kakadu. Tu konkretny przykład - Wrocław. W Kakadu krewetka Amano 12 PLN/sztuka; idę 600 metrów dalej do zwykłego zoologa i co widzę - krewetka Amano 7 PLN/sztuka.
Ostatnio szukałem dobrych testów na NO3 i PO4. Niestety trafiłem do Kakadu. Teksty, które mnie powaliły:
1. "Testy Tropicala są świetne - bardzo dokładne" (tu lekki szok)
2. "No cena jest przyzwoita" (od siebie: test na NO3 - coś koło 35 PLN, test na PO4 - około 28 PLN, dla przykładu: testy Rataja, wg mnie dokładniejsze od Tropicala, mniej więcej o połowę tańsze)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gina2006 Styczeń 02, 2009, 11:52:25
Wlasnie wrocilam ze sklepu "akwarystycznego", to co uslyszalam bylo przerazajace !
Mamo (chlopak ok 10 lat) kup mi ta rybke z tymi dlugimi wasami i czerwona plamka (skalar wielkosci pudelka zapalek)
Tu nastepuje dyskusja miedzy mama i tata gdzie postawic i tym podobne, w koncu slysze:
kupujacy: poprosze akwarium takie do 50 cm dlugosci bo wieksze sie nie zmiesci i wszystko co do niego jest potrzebne
sprzedawca: proponuje 45 L z pokrywa,filtr, grzalka, termometr, zwirek, roslinki (ktore?),moze jakis korzonek ?
dziecko: i ta skrzynie ze skarbami
sprzedawca: ale musze zaznaczyc ze te rybki musza byc w parach ?
tata: to poprosimy pare i jeszcze z 10 tych czerwonych (neony) dodadza koloru calosci, a co im dawac do jedzenia ?
sprzedawca: (podaje cala game pokarmow)
Nerwowo nie wytrzymalam i powiedzialam co o tym wszystkim mysle
sprzedawca: nie napisze ale z pewnoscia sie domyslacie
tata: moje pieniadze i moj wybor


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Styczeń 02, 2009, 14:26:33
Nerwowo nie wytrzymalam i powiedzialam co o tym wszystkim mysle
Może można było tatę przekonać, a tak sobie pewno pomyślał "ekopatka" i takie tam. Wziąć trzeba wcześniej nitroglycerynę pod język i można tłumaczyć  ;)
A sprzedawca co powiedział?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dan Styczeń 02, 2009, 14:45:41
KASA tylko to dla większości z nich ( sprzedawcy ) się tylko liczy potrafią wcisnąć "nowemu" praktycznie wszystko byle tylko zarobić


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lauri24 Styczeń 03, 2009, 19:12:51
Weszłam do sklepu zoologicznego by zakupić neonki (to było we wrześniu ;) )
widzę że przed nami jeszcze stoi pani z dwójką dzieci , chłopcem i dziewczynką (ok.6-7 lat)
mama i córeczka z zafascynowaniem patrzyły na bojownika, chłopiec pukał w szybę brzankom sumatrzańskim...
w końcu pani decyduje się ,
"poprosimy tego czerwonego o tytaj (pokazuje bojownika)"
pan bierze worek wyławia rybkę i czeka...
potem już było gładko:
skalar, zb.lamparci, 4 neonki, brzanka,
mama do synka:
"wybierz sobie coś skoro twoja siostra ma to ty też"
no to chłopczyk podbiega do akwa z :
gurami dwuplamiste, gur. mozaikowe, wielkopłetw i jeszze coś niebieskiego czego nazwy nie znam ;)
 pokazuje na gurami dwuplamiste i mówi:
"mamo chcę tą niebieską!!!!"
pan wyłamia dwuplamistego pyta się czy o tą chodziło na to chłopiec
"NIE"
no to wyławia mozaikowego
"NIE"
no to wyławia to coś niebieskiego
"NIE"
ja podchodzę
"chodzi mu o gurami dwuplamiste..."
nagle naskakuje na mnie pani z wielkimi oczami i fascynacją
"TO TY SIĘ ZNASZ NA RYBKACH!!"
a ja się spytałąm jakie akwarium pani posiada (byłąm pewna że kulę)
ona odpowiedziała "musimy jakoś zarybić nasze 80l. "
na co ja odparłam że skalar urośnie za duży  na to akwarium...
sprzedawca
"on nie urosnie w takim akwa"


Mam wyżuty sumienia z tego powodu, gdybym zaproponowała co innego to by wzieła bo jak powiedziałam że skalar jest za duży to prawie go oddała...
ale jednak tacy ludzie mnie dobijają...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Styczeń 03, 2009, 20:13:52
(...)gdybym zaproponowała co innego to by wzieła bo jak powiedziałam że skalar jest za duży to prawie go oddała...(...)
Ludzie nie chcą źle, po prostu się nie znają. Może trzeba tłumaczyć, że odchody tak wielu rybek zatrują akwarium i ta padnie i tamta... pierwsze padną te, te i te...
albo coś w tym stylu, co działa na wyobraźnię?
A tak, napatrzą się na pełne akwaria w sklepach i tak chcą mieć też w domu.

A propo's "zarybić", może pani ma męża wędkarza?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: xianhua1 Styczeń 10, 2009, 17:09:24
ja kupiłem piskorka takiego ężyka pytam sie czy będzie żył bez gdzałki. taaak oczywiście
na drógi dzien już go nie było bo go rybki zjadły pytałem sie również czy trzeba miec zamkniętą klapke od akwarium. nieee nie trzeba
no to założyłem ją a waz prubował wyskakiwac


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Styczeń 11, 2009, 18:35:43
Jestem dzisiaj w zoologicznym, i widzę w akwarium kosiarki, chcę się dowiedzieć cenę a nigdzie nie widzę napisu "kosiarki" więc sie ja pytam:
"co to za rybka?"
ona: "glonojad syjamski"
Myslalem ze tam zejdę. Nie dość że to nie ta ryba to jeszcze 5,50 za sztukę ;/ żałosne


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: KSnake Styczeń 11, 2009, 19:38:52
No to może i ja dwie sytuacje przytoczę. Sklep "4Pet" w Rybnickim Focusie.
Rodzice z synem na oko 9-11 lat. Widać chłopak rozsądny, ale...
Matka pozwoliła mu wybrać 1 rybkę - myślę sobie dokupują coś do akwarium, jednak nie - po chwili chłopak wskazuje bojownika i akwarium około 40l. Tutaj wkracza ojciec, że nie będzie takiego akwarium i razem z matką wskazali kulę wielkość max 700ml - młodemu się nie podobało i coś mruczał pod nosem - tu wkroczyła Pani Sprzedawczyni, że tej rybce to wystarczy i nie trzeba nic do tej kuli, nawet podłoża! Szkoda, że rodzice nie spojrzeli na ceny, bo ta kula wyszła ich drożej niż akwa z filtrem i grzałką  >:D >:D - syn byłby zadowolony i rybka, a tak sklep zarobił jeszcze na puszczce Betta coś tam z Tropicala za 20zł (w necie za 5zł) jako pokarm.
Chciałem interweniować, ale jak już miałem się odezwać to zobaczyłem tylko mordercze spojrzenie sprzedawczyni.

Ten sam sklep, ta sama pani:
Chciałem kupić 2 razbory, żeby urozmaicić pulę genową w moim akwa bo przymierzam się do tarła (tak na marginesie). A że nie mieli akurat nigdzie tych rybek, albo jedna za 7zł (Zoo Afryka), to poszedłem tam. Były po 3zł (normalna cena, zdziwiłem się). Na pytanie co podać, podszedłem do akwarium i wskazuję, że chcę te ryby - bo po nazwie pani nie wiedziała nawet gdzie szukać, i że mają być takie mocniej wybarwione i większe (zdrowsze zdecydowanie). Jak usłyszałem, że te bardziej czerwone to samce bo intensywniej ubarwione (akurat klin wskazywał odwrotnie) to myślałem, że padnę. Zaś na uwagę, że to samice, Pani ze zdziwieniem prychnęła, że niby się znam. Zapłaciłem i wyszedłem załamany poziomem wiedzy.

Szkoda, że nie ma już zbyt wielu uczciwych (ceny) i znających się na rzeczy sprzedawców.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Styczeń 11, 2009, 19:52:20
Ta moja scena właśnie była w 4pet w fokusie. Faktycznie ta babka jest strasznie wredna  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: marcinl Styczeń 12, 2009, 20:20:03
a mnie dziś coś zupełnie innego spotkało,
od jakiegoś czasu kupuję pokarm (ostatnio też 3 kiryski) w pewnym sklepie w Szczecinie
miła obsługa, nie polecająca byle czego (kupiłem tam wcześniej dobry filtr i dobry żwirek na zamówienie), nie raz rozmawiałem ze sprzedawcą na różne tematy akwarystyczne, od żwirku, przez filtry, wodę, oświetlenie, roślinki, krewetki aż do rybek czyli praktycznie na każdy akwarystyczny temat (jestem tam dość często - staram sie 2 x w tygodniu kupować żywe jedzonko dla moich pupili)
dziś pan mnie zaskoczył - ponieważ to on mnie o coś zapytał - o  krewetki :D
oczywiście nie uznaję się za jakiegoś fachowca czy speca w tej dziedzinie ale miło mi się zrobiło :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: wbchgkv Styczeń 16, 2009, 09:20:58
Ja kiedyś poszedłem do akwarystycznego koło 10 rano było i mówię: poproszę tak z 10 do 15 neonków [akwa ze 20 litrów i tam ~ 100 neonków]
A kobitka mi na to: proszę przyjść o 13 bo ja tylu nie złowię, o 13 będzie akwarysta i panu wyłowi... >:(Zamknąłem się

Inny przypadek: pani mi sprzedała 2 zebry i 2 ramirezki do akwarium 60 litrów :D Skutki opłakane: ramirezki zostały zabite zanim dotarły do domu a zebry to były 2 samce-następnego dnia zdechły...
Jak wróciłem do sklepu to spotkałem się z odpowiedzią- to trzeba było nie kupować- my na żywy towar nie udzielamy gwarancji...

Byłem kiedyś[z rok temu] z mamą w akwarystycznym. Wybrała sobie 5 skalarów [60l] akwarysta-spoko, przeżyją, takie akwarium im starczy...
Myślałem, że to osoba jakaś doświadczona. Do dziś zostały mi 2 , nic nie urosły, a ja chodzę po sklepach i znajomych i proszę żeby je przyjęli, ale bez skutku...

Sprzedał mi także języcznik australijski i ludwigię nachyloną jako roślinki łatwe w uprawie i szybkorosnące... Powiedziałem że mam 15W na 60l i potrzebuję roślinki z małymi wymaganiami świetlnymi... :(Jełop mi je sprzedał jako roślinki z małymi wymaganiami świetlnymi, a po tygodniu zbladły, po dwóch tygodniach korzenie im zgniły i pływały po powierzchni...

Sprzedał mi także 2 pawiookie ~5 cm miały i po tygodniu zdechły...

Jako gratis do kupna nowego akwarium parę lat tamu dał mi komplet ładnych muszelek  ???Kretyn, kupiłem gupiki, neonki i brzanki[oczywiście wpuściłem tego samego dnia, bo nic o dojrzewaniu nie wiedziałem...] zrobiłem testy a tam wszystko w normie tylko gh POWYŻEJ 21, Kh POWYŻEJ 20 spotkałem się z odpowiedzią- nie trzeba było wkładać, miałby pan pyszczaki to byłoby im w takiej wodzie dobrze... Zamknąłem sie...

Jest jeszcze wiele przypadków, jak sprzedawcy sprzedają g***o zamiast rzeczy odpowiednich, chcą tylko i wyłącznie zarobić, więc od tamtej pory chodzę do sklepu tylko po wybrane produkty, nie szukam porad u tych $%^@$%^$%&$


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: schumi Styczeń 17, 2009, 16:16:07
Ja bylem wczoraj w jednym z takich sklepow zoologicznych...chodzilo mi o rozeznanie w filtrach kubelkowych.Pytam czy maja z Tetry...a wlasciciel sklepu -dlaczego chce wlasnie Tetre,ze nie prowadzimy i ze nie ma do nich wogole czesci.Zaproponowal mi Atmana 1200(odpowiednik Tetry,taki jaki chcialem).Pytam o cene:uslyszalem 420zl (na Allegro 340zl). Zapytalem czy ma jeszcze cos innego do 300 litrowego akwa.to zaproponowal mi filtr.... kaskadowy!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: racso Styczeń 23, 2009, 14:38:35
no to tak:
kiedyś usłyszałem że do mojego 80l wejdzie spokojnie bocja wsp. i trzyma się ją parami
że do 80l to 2 parki skalarów będzie im "raźniej"
neonki do 30l?? spokojnie przynajmniej 10
glonojad on nie urośnie taki duży wystarczą dwa to 25l
a o cenach to nie wspomnę
bocja-20zł
skalar 15
większy 30
itd. itp.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula Styczeń 25, 2009, 21:08:18
Kiedyś gość w sklepie powiedział mi że gupiki, które właśnie kupowałem, nie zjadają swoich młodych  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Styczeń 25, 2009, 21:11:51
jutro może jadę po 40 litrowe akwarium to zobaczymy co mi beda proponować i czy sie pośmieję  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mechanic Styczeń 26, 2009, 00:32:50
No jak przyjdzie zaplacic to chyba nie... ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: magita Styczeń 28, 2009, 18:22:14
Ja liczylam na wsparcie i wiedze sprzedajacych w sklepie. Chcialam miec juz za soba podstawy i juz potem dobierac rosliny i rybki. Doradzono mi w sklepie zwir bialy "taaak bardzo teraz na topie, trudno go zdobyc, no ale my jeszcze mamy" o to super-pomyslalam.
Zaczelam szukac roslin i trafilam do zapalonego akwarysty, ktory nie sprzedal mi roslin, bo zwir sie nie nadaje do niczego-moze doniczek!...ale takze dla odpowiednich kwiatow. Nie wspominam o tym, ze zmiania parametry wody.
Moje akwarium ma duze dno i zwirku poszlo sporo....strata kasy! wszystko do wymiany! Rosliny za, ktore przeplacilam w sklepie, padaja.
P.S. roslin-"zabienica" w sklepie wygladala pieknie, ale juz w podlozu rosla zupelnie inaczej, liscie wyrastaly wezsze, dluzsze i w brazowe plamy- efekt kupowania roslin hodowanych na wodzie.

Ryby sie stresuja przy jasnym podlozu i nie wybarwiaja sie ladnie. >:(
A i bawniaki to bardzo lagodne rybki  ::)...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gina2006 Styczeń 28, 2009, 19:15:03
Umiejetne podejscie ciekawym tekstem rozwala kupujacego na lopatki i wtedy sprzedasz mu wszystko !
A wiec trzymajmy sie od takich sprzedawcow jak najdalej - albo zanim pojdziemy do sklepu warto zasiegnac wiadomosci o tym na co chcemy wydawac nasze ciezko zarobione pieniazki !!!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dwight 18 Styczeń 28, 2009, 19:32:05
Cytuj
Ryby sie stresuja przy jasnym podlozu i nie wybarwiaja sie ladnie.

tu się zupełnie nie zgodzę
sam mam białe podłoże i moje rybki są zdrowe i ładnie wybarwione.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: magita Styczeń 28, 2009, 22:55:19
Cytuj
Ryby sie stresuja przy jasnym podlozu i nie wybarwiaja sie ladnie.

tu się zupełnie nie zgodzę
sam mam białe podłoże i moje rybki są zdrowe i ładnie wybarwione.


Ja tak wyczytalam- dowiedzialam sie, ze jasne nie jest nalepsze.
Sprawdzasz parametry?
Moze nie masz "grysu".?..ktory zamula wode na bialo...
Ja mam wlasnie taki
...a istnieje inny bialy zwir "stosowany" w akwarystyce jak grys?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ivan23 Styczeń 29, 2009, 02:04:22
Ja może bardziej o cenach, choć to jest też pewien rodzaj robienia kupującego w konia.

Dziś wleciałem do Centrum Handlowego M1 w Poznaniu, sklep akwarystyczny. Jak zwykle przy okazji robienia zakupów w CH lubię tam wskoczyć by sobie pooglądać rybki, pod kątem czy może nie mają czegoś nowego, oryginalnego.

No i szok - Pseudomugil Gertrudae i Iriatherina Werneri - obie rybki w sprzedaży, duży plus, bo wcześniej ich nie było. Ale cena ??!! Koło 10 zika za egzemplarz !!

To jest już rozbój, przedwczoraj dzwonił do mnie sprzedawca z małego osiedlowego akwarystycznego z informacją: "Mam dla Pana te dwa gatunki, o które Pan pytał. Gertrudki są po 3 zeta, a Wernerki po 5".

Marże w zoologach umiejscowionych w centrach handlowych są rzeczywiście kosmiczne  :o Ja pozostanę przy "wpadaniu tam na rekonesans", nigdy niczego tam nie kupię.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dwight 18 Styczeń 29, 2009, 11:56:57
Cytuj
Ja tak wyczytalam- dowiedzialam sie, ze jasne nie jest nalepsze.
Sprawdzasz parametry?
Moze nie masz "grysu".?..ktory zamula wode na bialo...
Ja mam wlasnie taki
...a istnieje inny bialy zwir "stosowany" w akwarystyce jak grys?

parametry mam bardzo dobre hoduje w tym akwarium strasznie delikatne ryby[neon zielony] czy bardzo delikatne krewetki[Crystal red,Biene]
o to owe parametry:

parametry y:PH-6,5
KH-8
GH-5

nie wiem czy mam grys czy nie ale na pewno w niczym mi on nie przeszkadza rośliny w świetnej kondycji[co widać na zdjęciach] ryby też w bardzo dobrej formie w niczym ten żwir nie wadzi.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Refal Luty 03, 2009, 08:46:20
U mnie w zoologicznym  pracuje 7 sprzedawców(na zmiany) z czego jeden zna się trochę na rybkach .pozostali nie umieją nawet odróżnić   samicy mieczyka od samca,albo filtra od napowietrzacza.Czami nich niewiedza jest przydatna.Kiedyś kupiłem kilka gupików(cena normalna samca 4.90).szrzeda2wczyni policzyła mi jak za samicę czyli po 3.80.Zawsze trochę zyskałem . Tak było również z gurami.Dwuplame było tańsze(ja kupowałem mozaikowe)-znowu policzyła mi nie za mozaikowe tylko dwuplame. :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sircula Luty 03, 2009, 09:56:46
Jakiś czas temu miałem nieprzyjemność ostatni raz robić zakupy w sklepie Fauna i Flora w Grodzisku.
Jeden ze sprzedawców , który nie dość , że wiedzę ma mizerną próbował mnie zrobić w konia. Oto jak do tego doszło...
Któregoś zimowego  sobotniego poranka padła mi jedna ze świetlówek T5, niestety podwójne stateczniki mają to do siebię, że połączenie jest szeregowe i jak nie działa jedna świetlówka to i druga też nie świeci. Trzeba zatem udać się do garażu , wyciągnąć fure i ruszać na miasto w poszukiwaniu lampy. Okazało się , że w całym mieście nie ma świetlówek T5 39 W. Ostatnie miejsce , w którym moge je dostać to Fauna i Flora. Wiem , że będzie drogo, ale co tam świetlówek nie kupuje się codziennie. Wszedłem do sklepu, sprawdziłem , świetlówek T5 nie ma. Zapytałem jeszcze sprzedawce, a ten mi mówi abym poczekał. Jest nadzieja pomyślałem i czekam grzecznie. Sprzedawca poszedł na zaplecze i ku mojej radości przynosi mi power glo w pudełeczku. Radośc moja została zmniejszona skutecznie  przy kasie, jak się okazało , że mam zapłacić 97 zł :o ...Nic to myślę sobię , stać mnie.Wracam do domu.  Samochód wprowadziłem do garażu , wyjmuję świetlówkę z pudełka i moim oczom ukazuję się...używana świetlówka JBL...No nie !!! Nie dość , że nie Power Glo, to jeszcze w widoczny sposób używana !!!  Czegoś takiego moje nerwy nie zniosą. Znów wyciągam auto z garażu, upewniam się , że mam rachunek i ruszam na wojne. Wpadam do sklepu i odrazu do kasy z awanturą, że w ten sposób klientów się nie traktuje. Pani  woła "mistrza" sprzedawce, ten daje jej delikatny znak(z czego wywnioskowałem , że dobrze wie co zrobił) , pani oddaje mi pieniądze i po sprawie.Powiedziałem jeszcze  gościowi , że zrobił to z premedytacją , na co odpowiedział bezczelnie , że "to pan tak twierdzi" .  Na odchodne jeszcze rzucam komunikat oczywiście , że więcej moja noga tu nie postanie...i wychodzę. Pewnie mają to w poważaniu, ale oczywiście poinformowałem wszystkich znajomych akwarystów, jak to pan sprzedawca, próbował dorobić sobie na boku. Zastanawiam się tylko ilu to pan "sprzedawca" przerobił już  klientów. Tym razem się nie udało.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Oswald Luty 03, 2009, 22:29:45
Pani  woła "mistrza" sprzedawce, ten daje jej delikatny znak(z czego wywnioskowałem , że dobrze wie co zrobił) , pani oddaje mi pieniądze
Fajnie opisane...
No niestety polska rzeczywistość... Welcome to Poland, have a nice day!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: moromek Luty 04, 2009, 09:48:48
Wczoraj poszłam do sklepu zoologicznego na ul.Batorego w Krakowie (zresztą polecanego w tym wątku przez kogoś). Pytam się pani o cenę żwirku o drobnej granulacji do podłoża do akwarium. Pani mówi 11zł i wskazuje na jakieś kartonowe pudełko. Cena wydawała mi się wyjątkowo wysoka, więc zapytałam za jaką ilość. Pani pokazała mi pudełko, a na nim napis: "wkład do filtra"..



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Atria_C Luty 05, 2009, 11:22:44
"5 piranii poprosze"
http://www.akwarium.net.pl/forum/index.php?topic=21309.15;topicseen

Nie mój wątek a\le LOL ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Wojtas PNR Luty 16, 2009, 10:25:00
W zoologicznych często pajace naciskają delikatnie na brzuszki rybek co z czasem powoduje iż rybka zdycha a my lecimy po następną rybkę... Mojego kumpla ojciec miał zoologiczny i nam tłumaczył że tak ludzie robią żeby więcej sprzedać (np: jego koledzy) Czy on tak robił? Nie wiem hehe ja zawsze patrze jak koleś traktuje rybkę zanim ona trafi w moje ręce... :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mircu Luty 16, 2009, 16:32:34
No ja Miałem przypadek ze kupowałem Karmę i Spojzałem na date waznosci i bylo przeteminowane i mu powiedziałem i mi sprzedał za 1 zł a ogulnie to o pojemniczek chodzilo bo klikniesz i karma wylatuje ;D karma ogulnie kosztuje 5 zl a ja kupilem za 1 zł i sie koles z zologocznego pytal czy mi ryby niezdechly :D Uwazam na tego Kolesia Bo łysy Sprzedawca :D  <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Melmin Luty 17, 2009, 08:25:01
mnie też oszukali a wiecie jaK? jak nie wiedziałem jeszcze o akwarystyce to wcisneli mi 3 welony do 2 litrowej kuli i powiedzieli ze nie trzeba filtra i napowietrzania  >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Piterix Luty 23, 2009, 20:00:07
No i ja się dałem poniekąt nabrać... niby tyle czytałem, tak się mądrzę na forum i co ?...

Oddaję często rośliny do sklepu w zamian mogę sobie coś wybrać... za 10-20zł (w zzależności od ilości roślin) i tak od roku... Mam więc "darmowy" pokarm, ryby, nawet grzałkę itp. Czasem już nie wiem co wybierać. No i dzisiaj jestem sobie w sklepie i mogę wybrać coś do 15zł - myślę o krewetkach szklistych - mam już 2 to ze 2 jeszcze mógłbym mieć - tylko niestety z tego sklepu krewetki szkliste BARDZO ciężko się aklimatyzują i padają... (w sklepie też co raz widzę martwą...). Więc daję sobie spokój z krewetkami i oglądam ryby (ryby zawsze mieli zdrowe) - widzę ładne kosiarki... ale mam już 6 i raczej do 216l wystarczy... wkońcu widzę małe węgorki pamiętam że coś czytałem o tych "wężykach" wodnych - jedne są agresywne, polują na ryby i rosną wielkie, a drugie spokojne i zjadają ślimaki... to myślę że taka spokojna parka by się do 112l z molinezjami i mieczykami.
Pytam pani czy ta rybka - węgorek - to jest spokojna czy agresywna - pani zapewniła że spokoojna rybka, nie urośnie większa a tu obok pokazuje mi inne akwarium są węgorki które będą 5 razy większe, no to wybrałem te mniejsze - wiedząc, że właśnie oni w tym sklepie mylą nazwy ryb i sami nie wiedzą co sprzedają - więc może ten mniejszy węgorek jest faktycznie tym łagodnym "wężykiem". Niestety - okazuje się, że ten węgorek - to węgorek - długonos ciernisty, a nie piskorek (cierniooczek)... i tak się dałem zrobić pani w jajo... No ale bywają też węgorki łagodniejsze - więc jeśli mam szczęście... a na narybku molinezji i mieczyków - to mi wybitnie nie zależy (nie ma co z nim robić...)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: zybi Luty 25, 2009, 12:05:11
No już 2 raz czytam to jak sprzedawcy wrabiają nas :( i postanowiłem opowiedzieć swoją historię. Kiedyś bardzo dawno temu, z jakieś 10 lat temu miałem w tedy z 14-15 lat jak sprzedawca zauważył dzieciaka to postanowił mi wcisnąć rybkę. Moim zamiarem było kupienie samca mieczyka czerwonego, no i na początku chciał mi wcisnąć karła, później pokazał mi młodego samca z czarnymi płetwami, a już wiedziałem jak rozpoznawać płeć (tzn gonopodium) to go wziąłem. I tak czekałem z 5 miesięcy aż się okazało że nie chce się rozmnażać i atakuje samice(walczyły z sobą). Poczytałem troszkę i wyszło na to żeby uzyskać czerwono-czarnego tzw. mieczyka został zmieszany mieczyk czerwony z platką co dało w rzeczywistości niepłodnego samca, który po dorośnięciu miał 3mm-owy miecz.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: FighterMan Luty 25, 2009, 12:29:02
A ja sie ostatnio nie dałem naciąć. Mówie do sprzedawcy ( łysol >:D) poprosze otoska, a on wybierz sobie, i nadal coś grzebie w innym zbiorniku. Patrze a tam kosiarki. Małe, ok. 3 cm. Mówie mu że to kosiarki, a on że kosiarki to tam a tu otoski, a jak mu nie wierze to niech se sam poszukam. No i rozglądam siępo całym zbiorniku i ujrzałem na korzeniu otoska. Gdybym ich nie rozróżniał i słyszał tylko o nim a nie widział miałbym kosiarke w 25l On potem że to glonojad a nie otosek. Niech ci bedzie dziadu, poprosiłem tego glonojada i od teraz w nic mu nie wierze. ;D <good> Ale sklep jako taki jest dobry tylko ten jeden łysol. Taka pani Ania jak chciałem kupić piskorka do 12,5l kuli z 4 bojownikami nie pozwoliła mi, po pierwsze że nie wolno trzymać ryb w kuli, a po drugie że on potrzebuje minimum 80l. (oczywiście to było dawno, ok. 1 rok temu)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: remaked Marzec 09, 2009, 10:58:48
Dzisiaj pani w sklepie akwarystycznym przekonywała mnie, że do 25l akwarium mogę wpuscić sobie ze 3-4 welony, dodać roślinkę żeby był jakiś "akcent roślinności" i wszystko bedzie bardzo ładnie wyglądało  :-\  Żałosne.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gawron.1983 Marzec 09, 2009, 11:19:43
a może jeszcze parkę skalarów i 2wa zamki ?!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kazioxD Marzec 09, 2009, 17:09:11
A mi kiedyś sprzedawca pomylił się na moja korzyści a nie odwrotnie. Mianowicie w sklepie na ul. Słonecznej w Elblągu sprzedawca zamiast włożyć mi jednego glonojada włożył dwa   hehehe byłem z tego bardzo zadowolony  xD .


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Lobuzio Marzec 10, 2009, 02:15:17
Trzeba było zwrócic sprzedawcy uwage ze sie pomylil.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Przepol Marzec 15, 2009, 15:49:23
Ja nie zapomnę jak na giełdzie zoologicznej w Krakowie sprzedawca namawiam dzieciaka z mamą na komplet 4 bardzo spokojnych rybek (całe 10 zł) - nie wiem czy kupili ale pielęgnic pawiookich spokojnych bym nie nazwał...stoisko dalej dowiedziałem się że zbrojnik lamparci dorasta maksymalnie do 10 cm - co dziwne facet miał tez na sprzedaż 30 cm sztuki...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: tomiusm Marzec 19, 2009, 00:02:14
Nie wiem dlaczego tak jest, ale sprzedawcy w akwarystycznym są chyba największymi świniami wśród sprzedawców !!! Największe hieny jakie znam !!! I wg mnie, bardziej od nachalnego wciskania rybek, żarcia itd klientom denerwuje mnie niechęć do udzielania informacji, nie informowanie klienta o złym wyborze rybki, filtra czy czegokolwiek, czyli po prostu olewactwo! Króluje maksyma: byle sprzedać i do przodu! Klient chce, niech ma, jego sprawa!
Ja rozumiem, że sprzedawcy nie mają obowiązku się pytać o to, jakie mamy w domu akwa, co tam trzymamy i czy na pewno dobrze wybieramy, ale gdyby to robili to bym wiedział, że mam do czynienia z profesjonalistą i chętnie wrócę do niego przy następnych zakupach. Tylko, żeby odróżnić zwykłą gadkę od profesjonalnej, też samemu trzeba się znać niestety.

Przypominam sobie moje rozmowy w akwarystycznym sprzed lat, kiedy byłem mega zielony w temacie. Często wyglądało to tak::
- Hmm, co by tu wybrać...Ooo, ta wygląda fajnie, chyba będzie pasować. Poproszę 3 te rybki, co tu pływają.
-Proszę bardzo. Coś jeszcze?
-Nooo, nie wiem...A co może być do tych rybek?
-No np. te są bardzo fajne, kolorowe takie, dać Panu?
-A nie pogryzą się z tymi pierwszymi?
-Skąąąąąąąąąąąąąąąąddddddddd !!! To super rybki są !!!
-Dobra, skoro Pani tak mówi, wezmę te też.
-Ma Pan już jakieś rybki w swoim akwarium?
-Oczywiście. Różne takie, które tu kupiłem, bo ja przecież tylko u Pani kupuję.. Część padła nie wiem czemu, ale część jeszcze jest. Glonojady, gurami, kiryski, jakieś brzanki i coś tam jeszcze.
-A to ok, te też się zmieszczą.

I zawsze tak. Byle więcej spylić, byle więcej kabzy nabić. To nic, że klient ma akwa 54 litry, a w środku kipisz i ryba rybą pogania ! To nic, że rybki padają jak muchy po paru dniach czy tygodniach, bo jest przerybienie, bo rybki się nie lubią, bo trzeba pilnować parametrów wody, oświetlenia, co2 i tlenu. Ale skąd klienci mają wiedzieć to wszystko, kiedy mają akwa od paru dni. Poza tym liczą, że sprzedawca to znawca, więc źle nie doradzi na pewno!

Tak więc każdy początkujący powinien mieć się na baczności, bo inaczej popłynie z kasą, a przy tym dużo ryb zdechnie niepotrzebnie. W ogóle to ten temat powinien być przyklejony gdzieś na powitanie i wskazywany jako pierwszy do przeczytania na tym forum :)

Jak sobie przypomnę ile ryb mi zdechło przez moją niewiedzę i "dar wciskania", jaką obdarzona jest Pani sprzedawczyni to, aż mnie nosi. Dodam, że nie kupuję już w tamtym sklepie.
Nadal jestem amatorem, początkującym, ale naukę wyciągnąłem już jedną: NIGDY NIE UFAJ SPRZEDAWCY W AKWARYSTYCZNYM  !!!



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Refal Marzec 19, 2009, 13:20:38
Ja czasami robię mały test dla sprzedawcy.Zadaje kilka pytań o rybce którą chcę kupić(kupuję rybkę na której się znam) np.jaka Jaka powinna być temperatura dla danej rybki. Jeśli odpowie dobrze to raczej nie wciśnie kitu.Jeśli nie, to go nie będę kupować u niego rybek i urządzeń.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Królewna Śnieżka Marzec 19, 2009, 14:30:44
Blisko mojego domu jest dobrze wyposazony w ryby sklep, chodze tam bo mam w miare blisko, a mieszkam na lekkim wygwizdowie. Prowadzi go dziewczyna, ktora udaje mega - akwarystke, wciska ludziom nieodpowiednie rybki. Była dla mnie miła tylko kilka początkowych moich wizyt w jej sklepie. Potem coraz bardziej się denerwowala, gdy zorientowala się, ze jestem w temacie. Jak wchodze do sklepu to nawet juz nie zwraca na mnie uwagi. Ostatnio zapytałam, czy ma wężyk, bo chcilam zrobic bimbrownie, to spytala a co to niby jest. Kiedy wytlumaczylam, poirytowana zaproponowala mi urządzonko do emsji co2 za ponad 100zl.  Dziewucha potrafi wcisnąc do niewielkiego akwarium karasia, paletke, nie uprzedza o wysokich wymaganiach roslinki. Tego tez dnia, po obejrzeniu roślin, spytałam, kiedy bedzie dostawa, a ona powiedziala morderczym glosem "własnie przed chwila byla". Juz wiecej tam nie pójde. Czesto u niej kupowalam, nie to ze ciagle wchodze do sklepu i "tylko oglądam".


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Nerw Marzec 23, 2009, 23:34:27
Chciałam przestrzec wszystkich przed sklepem "Wodnik" w Warszawie na ul. Patriotów. Byłam tam wiele razy i facet sprawiał wrażenie normalnego i kogoś, kto się dobrze zna na rybach, doradzał, pomierzył parametry wody itp. Ale się przejechałam na swojej naiwności - sprzedał mojej ciotce do akwarium 60l ryby chore (oodinoza), z pasożytami, źle karmione. Po 5ciu dniach cała obsada jest chora. Akwa nowe, ryby kupione tylko u niego. Ale jakie te ryby...
2 molinezje żalopłetwe, 2 mieczyki, 2 bocje wspaniałe, 2 barwieńce czarne, 4 gupiki, 5 neonków, 5 rhodostomusów, 4 hokejówki, 4 platki... i chyba coś jeszcze. Ani one rozmiarem, ani parametrami...
Powiedział, że w takim akwarium może mieć 60 ryb. Ręce opadły.
 


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Lilim Marzec 24, 2009, 10:51:51
Tak sobie czytam ten wątek i zastanawiam się - w jakim on celu w ogóle powstał? Początkowo wydawało mi się, że miał służyć przestrodze dla świeżych akwarystów, teraz jednak wygląda to jak miejsce do chwalenia się i opluwania sprzedawców. Czytając niektóre wypowiedzi mam wrażenie, że piszą je dzieci, a nie osoby dorosłe.

Cytuj
Jak sobie przypomnę ile ryb mi zdechło przez moją niewiedzę i "dar wciskania", jaką obdarzona jest Pani sprzedawczyni to, aż mnie nosi.
Drogi tomiusm, Twoje rybki nie zdychały dzięki "darowi wciskania pani sprzedającej", tylko przez Twoją niewiedzę. Czy jak będziesz chciał kupić samochód, to pójdziesz do salonu i weźmiesz to co zaproponuje Ci sprzedawca? I będziesz się później rzucał, że tobie właściwie wystarczyłby mały, miejski samochód, a namówiono Cię do kupna SUV-a? Każda osoba zabierająca się za cokolwiek, czy to jest akwarystyka, czy to jest zbieranie znaczków, musi sama powiększać swoją wiedzę i czerpać ją od ludzi starszych stażem. Dlatego właśnie powstało to forum, dlatego w wielu miastach istnieją zrzeszenia akwarystów, itd. Jak ktoś idzie do sklepu i liczy na radę sprzedawcy, to sam później jest winien śmierci swoich podopiecznych - to Ty jesteś za swoje akwarium odpowiedzialny, to Ty o nie masz dbać i to Ty masz wiedzieć jakie ryby możesz i chcesz hodować, oraz jakie warunki musisz im zapewnić. Sprzedawca w sklepie jest (uwaga, może niektórych zaskoczę) SPRZEDAWCĄ - tada! No kto by się spodziewał, nie? Sprzedawca nie jest akwarystą (co nie znaczy, że nie może to iść w parze). Jego zadaniem jest sprzedać towar, domknąć miesięczny bilans i tyle. Jeśli nigdy nie miałeś do czynienia z obsługą klienta i sprzedażą czegokolwiek, to możesz tego nie zrozumieć. Nie życzę Ci żeby ludzie pytali Ciebie (jako sprzedawce) o rzeczy o których niewiele wiesz i jeszcze później opluwali - no przecież Pan musi to wiedzieć!

Wdzięczny jestem natomiast osobom podającym suche fakty, bez zbędnego kolorowania. Mimo to proszę pamiętać - idąc do jakiegokolwiek sklepu zoologicznego/akwarystycznego, należy najpierw uzbroić się w odpowiednią wiedzę i iść tam w konkretnym celu. Jeśli wiesz jaką rybę chcesz kupić, w jakiej ilości i wiesz, że Twoje akwarium jest odpowiednio przygotowane - wchodzisz, kupujesz, wychodzisz. Bez wdawanie się w dyskusje.

Pozdrawiam wszystkich i życzę więcej szczęście w kontaktach z kolejnymi sklepami :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gina2006 Marzec 24, 2009, 18:54:34
Lilim przyznaje calkowicie racje.
Czesto jest tez tak ze sprzedajacy odradza (nie raz widzialam taka sytuacje) ale kupujacy nie slucha bo jest zdecydowany bez wzgledu na racje czy pozniejsze efekty nietrafionego zakupu. Pozniej sa pretensje do sprzedajacego ze powinien byc bardziej kategoryczny - bo sie na tym zna (lub powinien sie znac)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: k0k0z Marzec 25, 2009, 00:41:19
Lilim, profesjonalne podejście do tematu, aż mi się nie chce wierzyć, że twój baniak ma ledwo ponad miesiączek :P

A jako mały OT, to niektórzy na forum też czasami przywalą jak przysłowiowy "dzik w sosnę" nawet przebijając co niektórych sprzedawców ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: waisss Marzec 25, 2009, 06:33:10
To brzmi jakbym miał stoczyć jakąś batalie, ze sprzedawcą  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Martin Marzec 25, 2009, 09:51:04
Lilim bardzo dobrze napisał - podpisuje się pod jego słowami i ja.

Handlowiec jest od handlowania. Owszem, powinien wiedzieć co sprzedaje, ale to w naszym interesie jest wiedzieć co chcemy i czy możemy sobie na to pozwolić.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: młodyakwarysta Marzec 30, 2009, 14:10:00
U mnei mam zaufanych sprzedawców jakby co olecko ul .zielona koło przychodni tam oni mają sklep z 10 lat i jest tanio mieczyk 3zł a u takiego gościa  który co dopiero otworzył 7 zl  zawsze chodze tylko do tego sklep


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Didżi Kwiecień 05, 2009, 14:53:32
..no mi sprzedawca kiedys doradzal obsade do mojego pierwszego akwa ii w tej chwili jak to nazywaja formumowicze mam zupe rybna..no ale coz czekam a to dopiero gdzies w wakacje na nowe duze akwa

kidys jeszcze slyszalam w sklepie bo kupowalam pokarmm jak sprzedawca mowil panu obsade do akwa niecaale 20l.
dal mu tam 6 neonkow innesa 2 molinezje 2 gupiki jakies dwie sztucznie chyba wybarwiane bo byly jaskrawo rozowwe i niebieskie zbrojnika niebieskiego i jeszcze pare innych a jeszcze do tego chciala mu sprzedac bo mu sie podobaly RAZIREZy <tylko po 3 tygodniach bo czesto tam bywam zaczeli je leczyc z ospy >a no i jeszcze zapomnialam sprzedal mu 2 GURAMI MOZAIKOWE !!!!!!!!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Atria_C Kwiecień 08, 2009, 08:04:56
a no i jeszcze zapomnialam sprzedalam mu 2 GURAMI MOZAIKOWE !!!!!!!!
Małe rozdwojenie jaźni? ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: andrzej72 Kwiecień 08, 2009, 08:30:18
Dodam takie coś od siebie w nawiązaniu do tego co napisał/a Lilim. Jak słusznie użytkownik zauważył, sprzedawca w sklepie jest sprzedawcą i dla sprzedawcy ważny jest wynik finansowy. Odwołam się do litery prawa - otóż w myśl prawa, każdy kto decyduje się wykonywać jakiś zawód przez prawo traktowany jest jako profesjonalista. Prawo nakłada na takiego osobnika obowiązek wykonywania zawodu z największą starannością i rzetelnością. Z realizowaniem tego wiadomo - bywa różnie. Pytanie jednak tu się pewne nasuwa - czy sprzedawca w zoologu ma być profesjonalistą jako sprzedawca czy jako akwarysta? Bo jeśli ma być profesjonalistą jako sprzedawca, to jego zachowanie i działanie dążące do osiągnięcia jak najlepszego wyniku finansowego jest oczywiste - człowiek chce po prostu zarobić i godnie żyć. Jeśli jednak ma on być profesjonalistą jako akwarysta to niestety według mnie taki biznes będzie mocno kuleć (choć są wyjątki), bo odradzanie kupującemu tego czy owego kończyć się będzie stwierdzeniem "tu już nie przyjdę, tu nie chcą zarobić". Niestety nie da się do końca pogodzić biznesu z pasją (choć i tu są wyjątki).
Kolejna rzecz to sama sprzedaż. Kupno-sprzedaż, czyli to co robimy na co dzień w sklepie to czynność cywilno-prawna, a dowodem (umową) zawarcia transakcji jest paragon. Wyobraźcie sobie teraz jak będzie funkcjonować biznes, gdzie sprzedawca nie będzie chciał zawrzeć takiej umowy, będzie wypytywać o to i o owo, czyli mówiąc potocznie nie będzie nam chciał czegoś sprzedać... Otóż straci szybko klientów i zniknie z rynku.
Moim skromnym zdaniem to nie sprzedawca powinien wiedzieć czego nam potrzeba, czy ryba nadaje się do posiadanego przez nas akwarium itp. To kupujący ma obowiązek wiedzieć co chce kupić. Ja przynajmniej z poczuciem takiego obowiązku idę do sklepu robić zakupy, niezależnie od tego czy jest to warzywniak czy zoologiczny.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Piterix Kwiecień 08, 2009, 09:09:28
Wyobraźmy sobie taką sytację - idę do warzywniaka, proszę o 4 granaty, a sprzedawczyni podaje mi 4 figi (nie suszone) - ja się na tych egzotycznych owocach nie znam, żona prosiła żebym kupił to kupuję, płacę wychodzę. Sprzedawczyni zadowolona - sprzedała z zyskiem, firma dobrze prosperuje bo to przecierz klient durny - że kupił nie to po co przyszedł - bo to on się powinien znać. Następna osoba chce kupić jabłka - sprzedawczyni wie, że wszystkie są zgniłe w środku - bo taka się jej partia na giełdzie trafiła - ale jest sprzedawcą - musi sprzedać - więc pakuje kilogram jabłek nie nadających się do jedzenia i też zadowolona i nie można jej niczego zarzucić - bo znowu klient jest głupi... itd. gdzie tu miejsce na staranność i rzetelność...
IMO - sprzedawca w zoologicznym musi wiedzieć co sprzedaje i nie wprowadzać klienta w błąd. Jeśli kilent pyta o agresję danej ryby, albo sposób odżywiania, czy warunki - to sprzedawca albo powinien powiedzieć, że nie wie, albo powiedzieć prawdę. Bo chyba kłamstwa nie można nazywać profesjonalną sprzedażą ?? - gdzie tu miejsce na staranność i rzetelność...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: andrzej72 Kwiecień 08, 2009, 09:27:43
IMO - sprzedawca w zoologicznym musi wiedzieć co sprzedaje i nie wprowadzać klienta w błąd.
I to się zgadza, choć nie do końca. Jak dla mnie sprzedawca musi umieć odróżnić rybę od rośliny :) .Jednak klient ma obowiązek wiedzieć co kupuje. Jeśli sprzedawca wprowadza klienta w błąd - popełnia co najmniej wykroczenie. Jeśli wprowadzi klienta w błąd nieświadomie, zawsze może powiedzieć, że się nie zna - jego zadaniem jest sprzedawać i tyle. I nic mu zrobić nie można. Nie idziesz do warzywniaka po czereśnie i nie kupujesz ich widząc, że są zielone. Wiesz, że czereśnie mają być czerwone (lub żółte bo taka odmiana też jest). Podobnie jest z wycieczką do zoologa - idę po rybę - wiem więc co chcę kupić, bo wcześniej o rybie coś poczytałem. Niestety wielu tak nie robi - idziemy do sklepu i kupujemy to co nam w oko wpadnie. A sprzedawca?... No cóż, siedzi dam przeważnie pani/pan, którzy tą robotę dostali dzięki pośredniakowi, bo było ogłoszenie. A że sprzedawca ma zawód wyuczony piekarz to inna sprawa...
Nie bronię tu nikogo, ani sprzedawców ani pokrzywdzonego klienta. Jednak nie można obarczać winą sprzedawcy za dokonane przez nas niefortunne zakupy. Jeśli chcę być zadowolony z zakupu muszę wiedzieć co kupuję. A sprzedawca często takiej wiedzy nie jest w stanie mi dostarczyć - muszę zdobyć ją sam z innego źródła niż sprzedawca. To na mnie jako akwaryście spoczywa obowiązek znajomości tematu a nie na sprzedawcy - on ma obowiązek znać się na sprzedawaniu i robieniu kasy.
Przykład z jabłkami dość niefortunny, bo żeby sprawdzić co "w jabłku siedzi" z danej dostawy, trzeba by "rozpruć" trochę jabłek (statystyka) aby przyjąć, że cała partia jest do bani :) Zajęcie z punktu widzenia ekonomii nieopłacalne i czasochłonne :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Macieksoko Kwiecień 08, 2009, 09:48:25
Ja mam akurat dobre wspomnienia. W sklepie do którego chodzę każda ryba jest opisana ze zdjęciami, można o niej poczytać. Jak kupowałem ryby to mi doradził sprzedawca, zeby kupic np same rybki z amazonki itp :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gina2006 Kwiecień 08, 2009, 10:31:22
Ja mam akurat dobre wspomnienia. W sklepie do którego chodzę każda ryba jest opisana ze zdjęciami, można o niej poczytać. Jak kupowałem ryby to mi doradził sprzedawca, zeby kupic np same rybki z amazonki itp :)
Ja jezdze do bardzo odleglego sklepu bo maja spory wybor, w miare odpowiednie ceny, zawsze przyjma moje nadwyzki roslinno - rybne (oczywiscie po uprzednim umowieniu sie tel.) - sprzedaja tam bardzo mili dwaj panowie akwarysci. Jednak jesli przychodzi calkiem "zielony" nie omieszkaja sie zamienic w tylko i wylacznie sprzedawce  ;) z tym ze jesli kupujacy zadaje pytania odpowiadaja szczerze, ale jesli nikt ich nie pyta sami nie wyrywaja sie z ocena zakupow.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Didżi Kwiecień 08, 2009, 20:50:07
Ostatnio bylam w sklepie zologicznymm i byklam pod wrazeniem .. ;)<to nie jest ten watek ale nie mam takiego innego>
byly czyste zbiorniczki wszystkie rybki zdrowe  i zadnej nie bylo martwej,nie bylo w sprzedazy kul<a sorki byly ale jakies giganty widzialam kule tam 54l.!! mniejszych nie bylo ;)>sklep bardzo dobrze wyposazony widzialam rowniez tam na sprzedaz krewetki mialy bardZo dobre warunki mialy ladny korzonek i duzo mchu jawajskiego i w ogole jestem pod duzym wrazeniem


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: FighterMan Kwiecień 09, 2009, 09:33:05
Ja też chciałbym polecić jeden sklep. Jest on we Wrocławiu w Futura Park (jak sie jedzie na lotnisko, przy factory), nazywa się Kakadu, w porównaniu do innych sklepów z tej sieci jest na 6+. Bardzo dobrze wyposażony ( w ogóle ogromny, akwarystyka zajmuje połowę z jakiejś 200m2 powierzchni) ani razu nie nie znalazłem tego, czego szukałem. Sprzedawcy mili, znają sięna rzeczy, podpowiadająjak się idzh zapyta ale też potrafią wcisnąć kit. Mają wielkie 300l krewetkerium + neonki co prześlicznie wygląda. Mają tam z co najmniej 210 gatunków krewetek. Bojowniki pływająw zbiornikach, a jak jest ich za dużo i sięnie mieszcząto w 1l kradwatowych pojemnikach, nie w kubeczkach! Duży wybór korzeni, kamieni, gotowe, spreparowane korzenie, wiele gatunków roślin, ogólnie na 5+.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Aramis Kwiecień 09, 2009, 17:14:36
A ja raz w sklepie miałem tak :
Gdy kupywałem parke gupików(dobrze że je kupiłem bo są małe :D) zauważyłem małą rybkę i spytałem się sprzedawcy co to jest za ryba on powiedział że pyszczak zebra i spytałem się czy może być do 60 L , gościu powiedział że może , ale nie kupiłem bo jakoś wrednie wyglądały  :) i całe szczęście że ich nie wziołem , bo gdy wróciłem do domu poszukałem informacji o tych rybach i znalazłem taką informacje : Agresywny i zaczepny, samiec walczy o rewir, niszczy rośliny i kopie w podłożu. Może też atakować samicę - obskubywać jej płetwy a nawet zabić.
Aha i jeszcze jedna sytuacja , bardzo fajna :D :
Kupywałem akurat kiryski i gdy nagle sprzedawca nie zauważył ze przez przypadek wrzucił mi jakąś biała rybe , wróciłem do domu ale nic nie znalazłem bo trudno było ją jeszcze odrużnić, i tak z 5 tygodni karmiłem ją i tak mi wyrosła, okazało się że to malutka hokejówka :).
aha i zapytam się z ciekawości , po ile u was kosztują krewetki ? bo u mnie krewetka filtrująca 16 zł a red 9  :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: tedy87 Kwiecień 09, 2009, 18:05:40
FighterMan, 210 gatunków krewetek ?? co za głupoty piszesz??  :-\


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: FighterMan Kwiecień 12, 2009, 18:45:44
sory, przez przypadek nacisnąłem 2 hehe ;D A z gatunków to na pewno Rc; Amano; orange; cr; HUMMEL; sp GREEN; BABAULTI; krewetki czyszczące; raz widziałem white pearl!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Lemur4 Kwiecień 13, 2009, 01:05:44
Jeżeli sprzedawca w sklepie oszukuje,wprowadza kupującego w błąd,lub w inny sposób nieuprzejmie nas obsługuje..to prosta sprawa.... W takim sklepie nie robi się już nigdy więcej żadnych zakupów.!!! Za moje ciężko zarobione pieniądze oczekuje profesjonalnego i rzetelnego podejścia do klienta. Sprzedawca może się pomylić ludzka rzecz,ale powinien sie do tego przyznać,przeprosić ,wyjaśnić.... wtedy sprawę można uznać za niebyłą.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Lemur4 Kwiecień 13, 2009, 01:49:32
W markecie to można sobie kupić co najwyżej termometr ew siatkę do ryb :)....
Polecam sklep na winogradach os.Zwycięstwa (P-ń)... Profesjonalne podejście do akwarystyki,sympatyczna pani podpowie ,doradzi,porozmawia.Z przyjemnością robi sie tam zakupy i chętnie wraca ponownie. Polecam wszystkim ten sklepik !


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Kwiecień 14, 2009, 15:47:39
Sorry że się wtrącę ale temat wątku to:
"Jak sprzedawcy robią w konia?"
A nie:
"Kto ma lepszego sprzedawce/sklep"


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: FighterMan Kwiecień 14, 2009, 16:24:53
43 strony zajmująprzestrogi, więc już wiedzą czego się ustrzegać. 1 strona zajmuje pochwały żeb nie zatracać nadziei e sągdzieś dobre sklepy <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gina2006 Kwiecień 14, 2009, 17:23:48
FighterMan  wystarczylo poszukac  :P  http://www.akwarium.net.pl/forum/index.php?topic=21276.0


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Chester2008 Kwiecień 24, 2009, 18:07:50
Ja w sklepie ,,Buldog"  we włocławku częssto kupuje rybki bo są u nich zdrowe i w świetnej formie...
Ale do rzeczy zawsze obsługuje mnie taki miły pan ale tym razem go nie było...
Był taki drugi młody poprosiłem go o molinezje Black Moly samice tylko całą czarną  jeśli można(powiedziałem)
Po czym facet wyciąga całą czarną Moli...OK miałem już ten gatunek i mówie kolowi że to mi wygląda na samca...
On na to że na bank samice ide do kasy i się jeszcze dopytałem szefa sklepiku(chyba jest szefem) czy to samica bo mi nie wygląda...
A on na to że jeśli to samica to on tańczy w balecie...
Okazało się że nie było całych czarnych tylko czarno białe...dlatego pewnie otrzymałem samca^^

P.S:Ten co mi dał samca tak sie zdenerwował że mało ryby z siatki nie wyżucił :wink:


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Callanthe Maj 04, 2009, 18:13:09
W markecie to można sobie kupić co najwyżej termometr ew siatkę do ryb :)....
Polecam sklep na winogradach os.Zwycięstwa (P-ń)... Profesjonalne podejście do akwarystyki,sympatyczna pani podpowie ,doradzi,porozmawia.Z przyjemnością robi sie tam zakupy i chętnie wraca ponownie. Polecam wszystkim ten sklepik !

Lemur4: A gdzie jest ten sklep na os. Zwycięstwa. Może uszło mojej uwadze choć dość często jestem na Zwycięstwa, bo mam tam babcię.
Do rzeczy. W sklepie w Panoramie (P-ń) kupiłam pierwsze moje rybki. Obsługiwała mnie pani (blondynka, radzę jej unikać). Poprosiłam o 3 danio tęczowe, nie dość, że wcisnęła mi 5... to jeszcze zawyżyła mi cenę o dwa razy (za same neonki, 5szt). Po czym po  tygodniu dwa danio mi zdechły...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gina2006 Maj 04, 2009, 20:09:52
Poprosiłam o 3 danio tęczowe, nie dość, że wcisnęła mi 5... to jeszcze zawyżyła mi cenę o dwa razy (za same neonki, 5szt). Po czym po  tygodniu dwa danio mi zdechły...
A ile Ty masz lat ze prosisz o 3 ktos Ci sprzedaje 5 i to po zawyzonej cenie ? ? ? - znasz cyferki ?  umiesz liczyc ? a moze Ci grozili ?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Maj 04, 2009, 20:28:29
Wiesz gina, niektórzy są po prostu tacy nieśmiali. Tez taki bylem. Fakt że było to dawno, ale było.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: marek121221 Maj 04, 2009, 20:30:27
A czemu jej nie zwróciłaś uwagi ???


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Callanthe Maj 05, 2009, 13:29:26
Chciałam, ale jak już zaczęłam to odwróciła moją uwagę mówiąc o roślinach... No i potem ciągle gadała, aż nabiła w kasie i dała mi paragon... A potem to już tak głupio, się zawracać, ale cóż ma się pecha czasami. Ma to też swoje dobre strony, bo znalazłam super sklep w moim mieście... I już nie muszę jeździć do Panoramy. (:
Pozdrawiam, Callanthe.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: szymonw Maj 07, 2009, 00:34:01
a raczej jak nabijają "w butelkę"


polecam lekturę tej aukcji.

http://www.allegro.pl/item626577089_co2_w_twoim_akwarium_bardzo_tanio_a_skuteczne.html

a zwłaszcza treści i formy przekazu


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Maj 07, 2009, 12:15:34
Chłopak się naczytał gazet dla dzieci i też chciał sfotografować akwarium przed i po zmianie, ale coś nie wyszło.
W sumie sprzedaje: przyssawkę, korek lipowy w strzykawce, kawałek węża, zawór przeciwzwrotny i chyba 2 korki do butelek  ;D oraz technologię!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: miki12101 Maj 07, 2009, 13:28:37
Przepraszam, że się wtrącam, ale sprzedawca w akwarystycznym jest po to, aby sprzedać ryby(czyli zwykły sprzedawca np. Taki jak w warzywniaku). Często my kupujemy właściwe ryby, a potem mamy pretensje typu "Sprzedawca dał mi złe ryby". Poza tym jak niektórzy przychodzą i mówią "poproszę rybki, które mogą być z gupikami" to skąd on wie jakie tam mamy warunki...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Atria_C Maj 07, 2009, 14:12:54
Cytuj
Chłopak się naczytał gazet dla dzieci i też chciał sfotografować akwarium przed i po zmianie, ale coś nie wyszło.
W sumie sprzedaje: przyssawkę, korek lipowy w strzykawce, kawałek węża, zawór przeciwzwrotny i chyba 2 korki do butelek  Grin oraz technologię!

Ale zobaczcie ilu ma chętnych ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mati1234 Maj 14, 2009, 20:47:52
Mojej siostrze sprzedawczyni w skepie wcisnęła do akwa 25l ( nie 250 tylko 25 ) 2 skalary, 1 gurami , 1 brzankę rekinią , dużego suma, zbrojnika niebieskiego , 2 platki i 1 samiczkę bojownika...
;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Maj 14, 2009, 21:06:18
;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
No to rzeczywiście jest z czego się cieszyć...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: tlingit Maj 18, 2009, 12:29:54

Zauważyłem, że nigdy nie mówią całej prawdy lecz tylko część. Poprostu chcą doprowadzić do tego, aby jakaś rybcia wykitowała w naszym akwa. i żebyśmy kupili następne. Oczywiście pewnie są sprzedacy, którzy prawidłowo doradzą i nic nie będą ukrywali. Byle sprzedać.
[/quote]

Ja się raz sparzyłam na bojowniku. Właściwie to kupowała go teściowa. Sprzedawca sprzedał go do kuli i powiedział, że w kuli może mieszkać. Padł. Teraz co teraz mam chwile trzymałam w kuli, bo teściowa znów kupiła bojownika tym razem z moim synkiem. Sprzedawca drugi raz zaproponował kulę. Tym razem nie posłuchała i z mamą moją kupiłyśmy akwarium. Niewielkie, ale mały ma gdzie pływać. To prezent od drugiej babci.
Ostatnio poszłam do sklepu zapytać się dlaczego mój bojek się zachowuje jak szalony. Sprzedawca- "nie wiem, chyba to normalne".
Przestaję wierzyć sprzedawcom i zaczęłam szukać w necie.
A propos porad. Jest tu jakieś miejsce na propozycje dobrych lektur?
Znacie jakieś kompetentne książki o labiryntowcach lub w ogóle o rybach? Jest ich dużo na rynku, ale które są warte kupienia i przeczytania?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Maj 18, 2009, 12:40:09
tlingit zajrzyj tu: http://www.akwarium.net.pl/forum/index.php?topic=7392.0


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dilayla Czerwiec 24, 2009, 08:37:48
Ostatnio zauważyłam pewną rodzine w sklepie zoologicznym.Oglądałam wtedy rybki i usłyszałam strzępek rozmowy.
-Mamo! A kupimy im taki?(dziewczyna wskazuje na ogromny zamek)
- Ale przecież masz już taki!
-Nie prawda mam mniejszy!
-Dobrze kupimy tylko jeszcze musimy kupić większe akwarium (matka wskazuje ręką na 25 litrowy zbiornik)


Sądząc po wielkości  zamku rybka będzie miała jakieś 2 l przestrzeni do pływania...:/


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gina2006 Czerwiec 24, 2009, 13:03:34
dilayla a gdzie tu widzisz ze sprzedwca robi w konia ?
Mamusia placi bo dziecko chce, sprzedawca podaje i kasuje  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: matka siedzi z tyłu Czerwiec 24, 2009, 13:18:17
Znacie jakieś kompetentne książki o labiryntowcach lub w ogóle o rybach? Jest ich dużo na rynku, ale które są warte kupienia i przeczytania?

Andrzej Sieniawski "Ryby labiryntowe"


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dilayla Czerwiec 24, 2009, 14:55:20
gina2006 no w sumie racja ale też wina sprzedawcy,że nie zwrócił uwagi tylko sprzedał :/


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gina2006 Czerwiec 24, 2009, 17:01:20
gina2006 no w sumie racja ale też wina sprzedawcy,że nie zwrócił uwagi tylko sprzedał :/
A co to sprzedawce obchodzi ?
Dla niego najlepiej by bylo gdyby mamusia kupila wszystkie zamki jakie mial w sklepie, a co ona z nimi zrobi to juz nie jego problem.
A jesli jeszcze nie jest wlascicielem sklepu tylko pracownikiem to nawet zwracanie uwagi w takim wypadku nie jest wskazane - mozna stracic prace  :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Female_Raziel Czerwiec 24, 2009, 17:12:35
Pamietam jak dawno temu (5 lat?) kupilam bojowniki do kuli. Na pytanie "czemu one sie gryza?" uslyszałam "one tak maja, jak sa glodne to sie gryza". Sklep juz nie istnieje, kula lezy zakurzona w szafie, a ja dopiero teraz zdaje sobie sprawe jakie to bylo glupie wytlumaczenie.
Fakt zwrócic uwage zawsze mozna. Czlowiek zobaczy rybie w kuli i mysli, ze tak jest dobrze. Jak dziecko beczy, ze chce rybke to mu wszystko jedno. Jedni slowa nawet nie pisna na temat, byle sie bojownika pozbyc, a jeden odwazy sie raz zwrócic uwage.
"Bojownika powinno sie trzymac w mineralce" - tez dobre.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gina2006 Czerwiec 24, 2009, 17:20:50
Ja nie wiem dlaczego tak wielu ma pretensje do sprzedawcow, oni sa od tego by sprzedawac i to jak najwiecej - bo z tego zyja.
A w gestii kupujacego jest wiedziec co kupuje i po co !
To kupujacy ma obowiazek wiedziec jakie warunki ma miec zywe stworzenie ktore kupuje lub juz ma i chce cos do tego dokupic !


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Female_Raziel Czerwiec 24, 2009, 17:23:19
No tak popieram, ale to jest watek do "mania pretensji" wlasnie. :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dilayla Czerwiec 24, 2009, 17:30:31
To jest zastanawiające.No bo przecież jak nam wcisną załóżmy welona do kuli bez w ogóle osprzętu to wychodzi o wiele taniej niż jakbyśmy kupili 100 l akwa z osprzętem roślinami i wszysktim....Ciekawe...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Female_Raziel Czerwiec 24, 2009, 17:35:26
To jest zastanawiające.No bo przecież jak nam wcisną załóżmy welona do kuli bez w ogóle osprzętu to wychodzi o wiele taniej niż jakbyśmy kupili 100 l akwa z osprzętem roślinami i wszysktim....Ciekawe...
Kazdy chetniej kupi tanszy i mniej klopotliwy towar. Potrzeba kupna filtra (dodatkowy koszt) czy znalezienia "duzo" miejsca czesto odstrasza od kupna. Pozatym szybko wtedy przyjdziesz po kolejna rybke. Jesli ktos sie nawet pofatyguje by cos poczytac to szybko poleci po akwarium i juz kolejny sprzedany towar.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Weta Czerwiec 25, 2009, 09:12:59
Ja kiedyś dostałam rybki z chorobą :/ Wszystkie jakie miałam z akwa padły, bo zareagowałam zbyt późno >:(
Albo roślinki ze ślimakami! :/ Potem się męczyłam z tępieniem...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: matka siedzi z tyłu Czerwiec 25, 2009, 09:29:22
Bo nowym rybom i roślinom robi się kwarantannę...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ivan23 Czerwiec 25, 2009, 11:07:38
Dwa tygodnie temu miałem pewną przygodę, którą powinienem zatytułować:

"Jak sprzedawcy robią w konia sami siebie"  :D

Otóż wybrałem się z rodzinką do Centrum Handlowego M1 w Poznaniu, żona chciała coś kupić (jak to żona), zresztą nieważne. Zawsze gdy jestem w tym CH nie omieszkam odwiedzić tamtejszego Mini Zoo sklepu. No i tradycyjnie, przeglądając zawartość ich akwariów, dostrzegłem jedno dość ładnie jak na warunki sklepowe urządzone. A w owym akwarium pływały Wernerki, jakieś kirysy, no i co najważniejsze - Microrasborki Galaxy !! A żeby było ciekawiej, nijak nie mogłem się doszukać naklejki z ceną tych pięknych mikrusów, co mnie jeszcze bardziej zainteresowało. Kirys był bodaj po 7 zł, Wernerka po 4,90 a co do Galaxy ani śladu ceny. Mimo więc zrzędzenia żony i dzieciaków, postanowiłęm czekać aż Pani Sprzedawczyni raczy do mnie podejść. Po ok. 10 minutach doczekałem się i od razu pytam: "Chciałbym się dowiedzieć, ile kosztują Galaxy, bo nigdzie nie widzę ceny". A ona mi na to: "Ale my nie mamy takiej ryby". No to ja odpowiadam: "Proszę Pani, to co ma Pani przed oczami - tu pokazuję na małe piękności - to jest właśnie Microrasbora Galaxy". A ona mi na to: "Hmm, to jest akwarium z Iriatherinkami Wernera, więc to są proszę Pana Wernerki, choć teraz faktycznie widzę że się różnią od tamtych". Na to ja z trudem powstrzymując śmiech: "Wobec tego jaka jest ostatecznie cena tych nibywernerek, ponieważ jestem zainteresowany ich nabyciem"?. Pani w tym momencie jeszcze raz gorączkowo szuka oczkami naklejki z ceną, ale nie znajdując jej, mówi z wahaniem: "Jeśli nie ma innej ceny, to one wszystkie kosztują tyle co Wernerki". W tym momencie z trudem powstrzymałem "opad kopary" i starając się mówić spokojnie upewniłem się: "Czy chce mi Pani powiedzieć, że sprzeda mi Pani te małe kolorowe rybki w cenie 4,90 za sztukę"? A ona na to: "Tak, skoro nie ma innej ceny, obowiązuje taka jak za Wernerki"{. Ja jeszcze, nie dowierzając swemu szczęściu: "Jest Pani przekonana"? Ona: "Tak proszę Pana, one są w cenie 4,90, skoro nikt innej ceny nie określił". Na to ja: "To poproszę 10, przyjdę po nie za pół godziny, tylko jeszcze do spożywczaka zajrzę". Zły byłem na żonę, że wymyśliła jeszcze spożywkę, chciałem już capnąć moje rybki i wiać stamtąd, zanim się nie rozmyślą. Po ok. godzinie wracamy do zoologicznego, a tam Pani mnie wita od progu: "Myśleliśmy już, że się Pan rozmyślił, rybki już zapakowane w woreczku, zapraszam do kasy". A ja jej na to: "Proszę Pani, w życiu bym sobie nie darował utraty takiej okazji" :D  Przy kasie siedział sam szef więc nieco spękałem, a może on się zna, zajarzy że to nie Iriatherina i guzik z interesu. Pani jednak rozwiała moje wątpliwości, mówiąc pełnym słodyczy głosem: "Ten Pan bierze te rybki co są z Iriatheriną, cena jest ta sama, 4,90, kod nr .... ". Pan Szef tylko rzucił od niechcenia okiem na worek i natypował na kasie: Iriatherina Werneri szt. 10  :D

Sorki, za nieco przydługawe opowiadanie, ale chciałem się podzielić swoim szczęściem. Wczoraj byłem w tym samym sklepie, Galaxy już podpisane, notabene jako: Razbora Mikrogalaxy  :D NO a cena !! 12,90 / szt.  <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: miki12101 Czerwiec 25, 2009, 13:16:39
Tym razem, sprzedawca okazał się nie taki zły:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Female_Raziel Czerwiec 26, 2009, 13:49:04
Albo roślinki ze ślimakami! :/ Potem się męczyłam z tępieniem...

Jeszcze nie widziałam zeby z roslinami slimakow nie było. Norma.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dilayla Czerwiec 27, 2009, 09:57:48
Female_Raziel już nie przesadzaj.Czasami są bez.Czasami...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Female_Raziel Czerwiec 27, 2009, 10:14:48
Nie watpie, ze w niektórych sklepach sa rosliny bez slimaków, ale widac nie w tych w których do tej pory byłam.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mati1234 Sierpień 17, 2009, 21:27:46
Ja juz tyle razy gdy mi chieli wcisnąć nieodpowiednie ryby lub roślinki w sklepie opowiedziałem o ich prawidłowych wymaganiach które się odróżniają od teorii sprzedawcy naciągacza że pomimo że dalej naciągają w tym sklepie co do niego chodzę, już żadny sprzedawca nie odważy się mnie naciągnąć...
Wręcz przeciwnie!!! Dobrze mi doradzają, np. "Ta droga roślinka  jest nietrwała i jej nie polecamy..."
:):):)

W tym właśnie sklepie są dwie sprzedawczynie:
Jedna doświadczona , którą lubię a druga praktykantka która pracuje rok.
Kiedyś przyszedł jakiś chłopak do sklepu ok.15-17lat.
Zapytał sie praktykantki czy są jakieś rybki które nie potrzebują pompki i filtra. Ona zaczeła mu wymieniać bojowniki, welonki i karasie.
Ta doświadczona siedziała w koncie i słuchała a ja wkurzony podeswzłem do praktykantki i tego chłopca i zacząłem wypowiadać im "kazanie" o tym że każda ryba potzebuje pompki i filtra a trzymanie ich bez tych urządzeń to sadystwo. Przyznam że ich zamurowało...
Chłopiec poprosił o pompkę i filtr a ta doświadczona sprzedawczyni tylko się śmiała w koncie z praktykantki... :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Piterix Sierpień 19, 2009, 08:16:40
(...) i zacząłem wypowiadać im "kazanie" o tym że każda ryba potzebuje pompki i filtra a trzymanie ich bez tych urządzeń to sadystwo. Przyznam że ich zamurowało...
Chłopiec poprosił o pompkę i filtr a ta doświadczona sprzedawczyni tylko się śmiała w koncie z praktykantki... :)

1. Pompki i filtra ? masz na myśli napowietrzacz i filtr ?
2. Chyba sadyzm ;)



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dwight 18 Sierpień 19, 2009, 10:21:57
Cytuj
trzymanie ich bez tych urządzeń to sadystwo

tak im powiedziałeś? to chyba ta doświadczona sprzedawczyni śmiała się z ciebie  ::)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mati1234 Sierpień 19, 2009, 15:32:55
Powiedziałem że ktoś taki to "sadysta" tylko teraz sie pomyliłem bo inaczej ułorzyłem zdanie i szybko pisałem... ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dilayla Sierpień 19, 2009, 16:31:36
Powiedziałem że ktoś taki to "sadysta" tylko teraz sie pomyliłem bo inaczej ułorzyłem zdanie i szybko pisałem... ;D

Ekhem staraj się pisać dokładnie bo ułożyłeś błąd ortograficzny   <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: jamnik_sst Sierpień 19, 2009, 21:09:29
Pisałem już o tym wcześniej ale nie ma sensu tworzyć nowego tematu, usunąłem tematy bo nie wiedziałem, że tutaj jest forum do takich spraw :)

Witam wczoraj miałem okazję być w Lublinie w poszukiwaniu sklepu Zoologicznego wyprałem się do najbliższego jaki widziałem. Sklepu przy L'eclerku na Turystycznej i niestety muszę was przestrzec, bo to co tam usłyszałem i zobaczyłem to sam nie wiem czy nadaje się do płaczu czy do śmiechu :P Sądziłem ze pojadę na większe zakupy ale wróciłem z niczym.

Po pierwsze zapytałem pana, czy są krewetki kiedy już 2 ze sprzedających doszło do wniosku, że krewecie są zapytałem kulturalnie jakie?   A pan mi na to hymmmm "nie wiem czasem są Babaulti  a czasem się Fire Red trafi... mało tego bop to były nieźle wyrośnięte AMANO :P

Jedziemy dalej kiedy zapytałem o pokarm dla krewetek, miny pani nie muszę tutaj opisywać, lecz kiedy zawołała pana ten walnął jeszcze większe zdziwienie. Po kilku minutach szukania oświadczono mi, że takiego nie ma. Mimo, że STAŁ SOBIE NA PUŁCE.

Zrezygnowałem więc z krewetek i pokarmu.
Postanowiłem zakupić świetlówkę Flora GLO patrze sobie oglądam ceny, potrzebowałem świetlówki 30 W sprawdzam:
 15W - 66 zł
 40W - 66 zł
 30W - 90 zł 65 gr!!!!

Troszkę się wk... :P ide pytam jak to możliwe i że chyba jest jakiś błąd. Otrzymuję odpowiedź "tak widocznie jest"

Ale jestem, wyrozumiały sprawdzam tańsze świetlówki z serii OPTI dokładnie oglądam świetlówkę OPTI-PLANT pytam pana czy ta jest także do roślinnych akwariów. A gość mi mówi tak.
"Wszystkie te opti to są tak tylko żeby się światełko świeciło" No to sobie myślę jestem chyba albo jakiś niedorozwinięty albo wszedłem do spożywczego. 

Owszem nie jestem specem ani żadnym super fachowcem.
Ale to mnie przeraża.



 




Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Sierpień 19, 2009, 21:30:47
Cytuj
"Wszystkie te opti to są tak tylko żeby się światełko świeciło"
Wypowiedź miesiąca! dawno się tak nie uśmiałem.  ;D ;D ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: jamnik_sst Sierpień 19, 2009, 22:03:43
Cytuj
"Wszystkie te opti to są tak tylko żeby się światełko świeciło"
Wypowiedź miesiąca! dawno się tak nie uśmiałem.  ;D ;D ;D

Sam nie wiedziałem co mam wtedy robić choć przyznam ze śmiać mi się chciało :P


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mati1234 Sierpień 21, 2009, 07:49:46
Powiedziałem że ktoś taki to "sadysta" tylko teraz sie pomyliłem bo inaczej ułorzyłem zdanie i szybko pisałem... ;D

Ekhem staraj się pisać dokładnie bo ułożyłeś błąd ortograficzny   <papa>

Czasami sie tutaj czuję jak na lekcji polskiego :) :) :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: magda9119 Sierpień 23, 2009, 09:51:47
A ja się zastanawiałam dlaczego moja "tetra kolor" wyblakła. No to już znam przyczyne i z miłą chęcią pójdę do sklepu, w którym nabyłam rybki (były 4 ale tylko 1 przetrwała) i powiem temu "miłemu" panu jaka to tetra kolor :) W tym samym sklepie (augustów) kupiłam 6 skalarów... Dziwne bo wszystkie padły po tygoniu. No więc żeby nie było pusto w akwarium udałam się do tego samego sklepu zoologicznego i kupiłam następne skalary. Z tych przeżył tylko jeden. Nie wiem, jaki jest problem z rybkami w tamtym sklepie ale jak kupiłam w innym to żyją i mają się dobrze.

Ostatnio zostałam mile zaskoczona w sklepie zoologicznym w Grajewie :) byłam tam akurat przejazdem i lubie odwiedzać sklepy zoologiczne w innych miejscowościach. Jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłam akwaria z rybkami!!! Woda czysta, każde akwarium odpowiednio użądzone (kamyczki, roślinki, oświetlenie, filtr, grzałka) I do tego ceny sporo niższe niż w sklepach w mojej miejscowości. Więc kupiłam sobie 3 rybki. Jestem zadowolona z tego zakupu. Przynajmniej żadna z rybek nie przekręciła się po 2 dniach :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sagitaria Sierpień 24, 2009, 09:22:08
Czy, jezeli kupimy w sklepie/bądż gdzie indziej/ rybke żywotna, wybarwiona jak nalezy, która u nas po 2-3 dniach pada, to nalezy winic sprzedającego? A może należałoby usiąść przed akwarium i zastanowic sie, czy my stworzyliśmy rybkom własciwe wareunki. Ktokolwiek, kiedykolwiek miał do czynienia ze zwierzętami, to zapewne wie, że adaptowanie sie do nowego środowiska jest trudne i wymaga czasu oraz szczególnie dogodnych warunków bytowania.Pamietajmy o kwarantannie. To nie wymaga, ani wielkiego wysiłku, ani dużych kosztów. Przyglądajmy sie uważnie rybkom, które zamierzamy nabyć. Powinnismy miec przed oczami wzorzec zdrowej ryby i oceniac oferowane do sprzedazy pod tym kątem. Rybka to przecież ZYWE stworzenie ulegajace negatywnie na wszelkie niedogodnosci. Wczoraj przebywała kilkanaści gdzin stłoczona w worku plastikowym, nastepnie wpuszczona do ogólnego akwa w sklepie, gdzie warunki dla niej nie najlepsze, następnego dnia my ja kupujemy, pakujemy do worka wieziemy do siebie jakiśc czas i wrzucamy do naszego akwa z inna woda i nowymi zasiedlonymi od dawna mieszkańcami.Rybka kryje sie po katach, nie przyjmuje pokarmu, jest często poddawna presji starych lokatorów. To bardzo często trudne do zniesienia.Dltaego tak ważna jest kwarantanna. I jeszcze jedno. Wbrew pozorom akwarium wielogatunkowe jest dość trudnym wyzwaniem dla akwarysty, który musi umiejętnie dobrac gatunki, stworzyć środowisko adekwatne dla potrzeb róznych gatunków.Ale nie należy moich dywagacji traktowac jako zniechęcające do zabawy tym arcyciekawym hobby. To jest naprawde wspaniała rzecz i bardzo wielu nawet po kilkunastu latach przerwy/z różnych powodów/ wraca do naszego grona.Cierpliwość, systematyczna praca skutkuje powodzeniem w hodowli. Więc POWODZENIA.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: magda9119 Sierpień 24, 2009, 11:57:12
Nigdy nie kupuje rybek z bezpośredniej dostawy. Moje rybki (które po paru dniach niestety odeszły) jadły, nie chowały się po kontach. Akwarium też było dobrze przygotowane na ich przybycie, a mimo to niestety nie przetrwały. I jest to w 90% wina sklepu, bo gdy zakupiłam rybki w innym sklepie to mam je do dziś :)

A właśnie. To prawda że rybki mogę umierać od ślimaków, które przynosi się na roślinkach do akwarium??? Bo gdzieś takie coś wyczytałam.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Piterix Sierpień 24, 2009, 13:49:07
Tak - to prawda ryby panicznie boją się zatoczków i świderków. Jak ryba zobaczy ślimaka - to po chwili pada marwa na zawał. U niektórych ryb stwierdzono też wylewy prawdopodobnie tak mocno zwiększyło się ich ciśnienie krwi.

A tak poważnie - ślimaki mogą być nosicielami pasożytów, zresztą na roślinach również mogą być formy przetwalnikowe różnych "niespodzianek" Dlatego ważna jest kwarantanna ryb i roślin.

ps. Jakbym do swojego akwarium ogólnego z 1 parą skalarów dodał np. altumy prosto ze sklepu - to też by krótko pożyły i napewno nie byłaby to wina sklepu, mimo iż moje skalary miałby się dalej znakomicie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: magda9119 Sierpień 25, 2009, 15:06:00
To ja nie rozumiem. Czemu rybki z innego sklepu żyją, a z tamtego umierają?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Female_Raziel Sierpień 25, 2009, 16:06:29
To ja nie rozumiem. Czemu rybki z innego sklepu żyją, a z tamtego umierają?

Kwestia tego jak były traktowane w sklepie i transporcie oraz tego czy pochodzą z odłowu czy z hodowli.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: michlesz Wrzesień 06, 2009, 16:24:35
Trzeba uwazać na nieuczciwych sprzedawców.

naszeakwarium.pl
(http://www.akwarium.net.pl/forum/Themes/babylon/images/warnmute.gif) ewidentny SPAM.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Przemek Wrzesień 06, 2009, 20:06:33
Czy mamy przez to rozumieć, że pod adresem naszeakwarium.pl jest nieuczciwy sprzedawca ? ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: piotr_5e3 Wrzesień 07, 2009, 20:55:13
Sorry za offa, ale chyba koega dopisuje swój podpisik w każdym poście (gdzieś już to widziałem, pewnie założył klon konta ;D )


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: tlaloc Wrzesień 09, 2009, 19:34:22
 >:DChciałbym ostrzec przed kupowaniem czegokolwiek na "mini pseudo" giełdzie akwarystycznej na "kole" w Warszawie.
Rośliny sprzedawane są w kuwetach. dopiero w domu można ocenić stan faktyczny rośliny w moim przypadku były to pocięte i podziurawione liście + gratisy= 1  centymetrowy z grupy pierścienic + jaja ślimaków. Pierścienicę udało mi się przechwycić jednak ślimaków już nie. Dzięki uprzejmości pana sprzedawcy mam teraz całkiem gratis plagę ślimaków. Drugi miły "pan" sprzedał mi przeterminowane preparaty akwarystyczne (cena sklepowa oczywiście-super okazja). Panowie są starymi wyjadaczami "wygląd jak z przeglądu gerontologicznego". Oczywiście nic nie tłumaczy mojej nieuwagi w przypadku przeterminowanych artykułów  :-[( kupionych bez jakiegokolwiek paragonu ).  Po prostu biznes to biznes.
Giełda na KOLE to po prostu żenada.  >:(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: djdzej1000 Wrzesień 11, 2009, 21:20:40
Dziś miałem ubaw. Dzwonie do zoologa w Gubinie ( woj. lubuskie ).

- Dzień dobry jest mech jawajski?
- Eee to ten, który rośnie na powierzchni wody?
- Nie taki co porasta korzenie i kamienie ;D
- To jest po 5,00zł
- A ile tego mchu po 5,00zł?
- To musi pan przyjść sam i zobaczyć

Sami czasem widzićie, że można dostać palpitacji serca  ;D

Teraz ubaw w sklepach elektrycznych w tym samym miście

- Dzień dobry dostaną żar... energooszczędną 6500K
- A co to takiego?

I to w sklepie, którego 3\4 półek jest w żarówkach  ;D

Czasami u mnie nie daje rady  :-[ :-[ :-[


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: magda9119 Wrzesień 12, 2009, 18:38:20
Poszłam wczoraj do sklepu zoologicznego po zapas mrożonej ochotki dla moich ryb. W sklepie zobaczyłam, że jest coś takiego ochotka+ wodzień. pytam się co to jest ten wodzień. I co słyszę?? Wodzień to wodzień to pewnie jakieś takie żyjątko.
Sprzedawczyni nawet nie wie co sprzedaje :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: margin Wrzesień 12, 2009, 19:04:25
Słusznie wodzień, jak sama nazwa wskazuje, to żyjątko co żyje w wodzie  ;D
A ja mam szczęście, znam wspaniałych sprzedawców-hodowców, którzy nikogo nie oszukują, mają ciekawy towar i znają się na akwarystyce, a jak czegoś nie wiedzą, to sięgają do literatury fachowej. Ryby sprzedają najczęściej z własnej hodowli, zdrowe i dobrze wybarwione, które doskonale aklimatyzują się w nowym akwarium.
Wiem, że to może nie na temat, ale trochę optymizmu nie zaszkodzi, nie wszyscy są źli i interesowni, są także wspaniali i mądrzy ludzie, których serdecznie pozdrawiam <papa>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: akwarysta88mp Październik 15, 2009, 21:37:46
Witam,ktoś kto jest często na forum wie że jakiś czas temu się przypaliłem do paletek (puki skalarki nie złożyły ikry i nie włączyło mi się macierzyństwo O0)

Dziś jak byłem w Krakowie to oglądałem sobie paletki w Zoo natura na zakopiance .....tragedia ....12 6 cm paletek w akwarium 20x20x30 ....i to z ...kiryskami gigantami  (nie wiem co to za odmiana) i z jakimiś pielęgnicami,w drugim zbiorniku też paletki ale większe bo 12 cm ... tragedia...teraz wiem jak wyglądają szczurki !!!

Paletka ma być okrągła ! a te w sklepie ....rozciągnięte w lewo i w prawo i spłaszczone a do tego wszystko ości widoczne gołym okiem,można policzyć dosłownie,gołym okiem widać całą kość głowy i każdy prążek,temperatura 25 c.

Nie komentuje,pomijam fakt że jak się zapytałem czy ma altumy to mi pokazał kundle hodowlane takie same jak ja mam :|

KOSZMAR !!!
Kiedyś tam pracowała Madzia.. Śliczna kobietka w moim wieku która była warta dużo i jescze więcej ;) :) :) ale już tam nie pracuje :( Ona to miała fioła,po godzinach w pracy zostawała za free żeby tylko być z rybami ...ehhhh


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Wilku Październik 26, 2009, 00:47:52
Cześć,
właśnie szukałem takiego tematu... W związku z tym, że co raz bliżej mi do napełniania zbiornika i łażę kilka razy w tygodniu po zoologo-akwarystycznych przeglądając zawartość zbiorników mogę stwierdzić, że niektóre z tych sklepów mają marną obsługę... Zdarzyło mi się zwrócić uwagę, że gdzieś tam w którymś zbiorniku rybka kopyta wywaliła, ale ryba nie była wyłowiona, gdy wróciłem do sklepu za parę dni :/ W ten sposób udało mi się wyeliminować jeden sklep z listy ewentualnych dostawców :)
Chciałem jednak poruszyć temat kwarantanny i zakładania nowego zbiornika... Rozumiem, że startując nowy zbiornik ponad 300 litrowy kwarantannę muszę olać, bo nie mam jak jej urządzić. Martwi mnie tylko to, że będę musiał zrobić u siebie w akwarium kocioł z syfem z wielu sklepów :/ Rośliny i ślimaki na nich to małe piwko, bardziej martwię się o ryby, jeśli przyniosę jakieś "cholerstwo" z jedną z partii rybek to kolejne - osłabione i zestresowane nowym środowiskiem - mogą również zachorować :/ W skrajnym przypadku może się to skończyć padnięciem wszystkich rybek i restartem zbiornika... Jest jakaś metoda na uruchomienie akwarium, która pozwala zminimalizować ryzyko takiego scenariusza?
Jeśli chodzi o obsadę akwarium to jeszcze nad nią pracuję... :) Jest trochę informacji do przetrawienia :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: asagoth Październik 26, 2009, 01:03:47
skoluj 60 l akwa z filtrem i grzałka wystartuj je i tam przeprowadz kwarantanne


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: rumaki Październik 26, 2009, 14:01:11
Wilku, brak kwarantanny to proszenie się o kłopoty.
Twoje akwa powinno sobie z trzy lub cztery tygodnie spokojnie dojrzewać. W tym czasie zrób kwarantannę "pierwszego wsadu"  w osobnym baniaku. Zarybianie powinno być powolnym procesem. Każdy gatunek kolejno i w odstępach co najmniej 1-2 tygodnie. To dobry sposób na przeprowadzanie kwarantanny kolejnych gatunków i zminimalizowanie ryzyka przywleczenia choroby.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Wilku Listopad 06, 2009, 04:28:26
Byłem wczoraj w sklepie, który opisywałem kilka postów wyżej... Nadal nie wyłowili ryb!! Jakaś przesada! Najbardziej szkoda duszka amazońskiego (czy jak mu tam :)), ładna rybka... Może jak nic już się nie będzie ruszać w tych akwariach to ktoś się zainteresuje... Idźcie sami zobaczyć - mini Zoo, C.H. Piast na Mieszka w Szczecinie...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: vivivaldi Listopad 06, 2009, 21:23:13
ja się dogadałem z gościem z akwarystycznego i rybki zamawiałem i dostawałem danego dnia bez przechowywania w jego zbiornikach
cena jest wtedy niższa i mniejsze niebezpieczeństwo załapania jakiś chorób


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Listopad 06, 2009, 23:42:09
JA nigdy nie robiłem kwarantanny moim rybka zawsze wpuszczałem je do akwa (60l- wiem mało :-\) ale nigdy nie były chore i nie musiałem robić restartu akwa.Widac mam szczęście jak na razie ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: wbchgkv Listopad 13, 2009, 15:22:43
postanowiłem to napisać, bo nie wytrzymałem ;D :
byłem dziś w innym niż zwykle sklepie akwarystycznym i pan sprzedawca bardzo mile mnie zawiódł. Dlaczego?
Otóż podszedłem do niego i mówię:
-Poproszę 2 nurzańce.
On mi na to:
-Chyba nie ma (są w akwarium) ROBERT ! ! ! SĄ NURZAŃCE ? ! ? ! ?
-NIE NIE MA ! ! !
Ja mu na to:
-To poproszę tego "nienurzańca"
On do mnie:
-To nie nurzaniec tylko vallisneria szerokolistna.... :D

Myślałem, że pęknę ze śmiechu... :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: bebikk Listopad 14, 2009, 17:47:04
witam, ja tez chcialem dodac swoja (byc moze ciekawa ;) ) opowiesc,
jestem jeszcze poczatkujacy ale za soba mam ponad 2 miesiace doczynienia z akwa 30litrowym a teraz przerzucam sie na 112litrowe ale nie w tym rzecz, kiedy kupowalem rybki do 30l to chodzilem po Tychach w okolicach niedalekich od miejsca zamieszkania bo twierdzilem wtedy "co za roznica skad, u kogo kupie rybki, byle by znalesc takie ktore mi sie podobaja i fajna cena" otoz kiedys trafilem w koncu do takiego zoologicznego w ktorym obsluga byla mila (moze nawet za bardzo...) ale nie przeszkadzalo mi to, wybralem 6 neonek innesa - wtedy wiedzialem ze to one bo kilka lat temu brat mial je, oraz 3 "żałobniczki" i bojownika wspaniałego. Czytalem przed pojsciem do sklepu po bojownika ze on nie moze byc trzymany m.in z brzankami bo mu zjedza ogon najprawdopodobniej, a ze te "zalobniczki" mi przypominaly z ulotki brzanke sumatrzańską to pytam czy to jakas odmiana czy myle sie (oczywiscie pokazalem ta ulotke ale tam nie byly identyczne, ale BARDZO podobne) no i sprzedawca rzekl do mnie "to sa najzwyklejsze zalobniczki i ze na pewno nie beda sie gryzly z bojownikiem ani nic", dodal ze nawet sam ma bojownika z zalobniczkami w swoim domowym akwa wiec mu uwierzylem. kupilem te wszystkie rybki, zalobniczki w liczbie 3 i tego bojownika + neonki
Wszystko swietnie w akwarium tylko ze po 2-3 dniach zaobserwowalem ze strasznie zaczely interesowac sie te "zalobniczki" ogonem bojka... ale ze nie zjadaly mu go wiec bylo ok, pomyslalem ze sie drocza z nim czy cos :D
a teraz po ponad 2 miechach rozmawialem z kumplem na temat akwa 112l i on dopiero mnie uswiadomil ze ja mam BRZANKI sumatrzańskie xD o dziwo juz jest okej miedzy brzankami a bojkiem ale sam fakt ze takie waly kreca sprzedawcy na ludziach... Przeciez to nie moja wina ze nie znam KAZDEJ rybki... oraz ze dopiero zaczynam przygode z rybkami, a jednak sa takie bestie ktore tylko poluja pewnie na takich jak m.in ja bylem...
zycze jednak zeby calej reszcie poczatkujacym tez pomimo zlych przygod to jednak dobrze sie skonczyla ta przygoda jak mnie z rybkami zakupionymi ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Damianos115 Grudzień 09, 2009, 21:21:12
Ja dzisiaj spotkałem się z przypadkiem takim:


Przyszedł facet po bojownika wziął akwa 15l (kostka) i kilka mchów  bez filtra ! ani napowietrzacza ! zapytał się pani jak wpuścić bojownika pani dała mu MFC i kazała wlać 2ml tego MFC po czym wpuścić bojka !!! stałem za nim nie wytrzymałem i się odezwałem że to bzdura.... od dzisiaj mnie tam nie chca obsłużyć ;( Ale 10km ode mnie mam większego zoologa KAKADU :)

Pozdrawiam.... i dla laików ! MFC zabija wszystko co jest w wodzie łącznie z bakteriami nitrifkacyjnymi !


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Grudzień 09, 2009, 22:43:39
U mnie w zoologu  sprzedawca chciał dość dużego welona do małej kuli wcisnąć facetowi bez filtra i grzałki(a poza tym nawet by się w tej kuli nie zmieściły) i mówił że mu tam dobrze będzie  >:(

Oni wszystko zrobią żeby tylko sprzedać to co im nie schodzi lub żeby zarobić . Spotkalem się też z takim przypadkiem że sprzedawca nie wiedział jakie wogóle ma ryby :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Grudzień 09, 2009, 23:37:44
Czemu się dziwisz, że nie wiedział, jak on tylko zastępował chorego kolegę, a normalnie pracuje na dziale mechanicznym!  ;D
Tłumaczyłem pani sprzedającej małże jako dodatek do ryb, że małże w pierwszej fazie pasożytują na rybach, to się mocno zdziwiła.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: asagoth Grudzień 10, 2009, 00:31:45
Takich opowieści znam pełno i od strony klienta i sprzedawcy. Uwierzcie mi z drugiej strony problemu też czasem bywa cięzko... Ja na początku pracy byłem tym uczciwym ale większość klientów poobrażała się na mnie i zaczołem wciskać jak każdy... fakt pracowałem tylko dorywczo a właścicielka była moją dobrą znajomą (z tych uczciwych) i przez jej uczciwość sklep zbankrutował;) Np raz było tak... był to pierwszy dzień mojej pracy. Przywieźliśny pierwszą malawkę między innymi Melanochromis maingano... wchodzi facet i mówi że poprosi tą niebieską rybkę i pokazał właśnie na maingano, no to ja zaczołem dopytywać o akwarium no to z oburzeniem mi odpowiedział że 80 l to ja mu że zamałe i tam takie pierdoły a on mówi że go to nie interesuje chce tego pyszczaka (dowiedział się odemnie że tak się nazywa bo gdym był cicho to by kupił i dalej była by ta niebieska rybka) więc zapytałem o obsade z tego co pamiętam to jakieś skalary, platidora i chyba neony itp itd, no to ja mu na to że będzie ganiał, zje i ogólnie tragedia facet myślałem że mnie udusi więc pomyślałem pieprze to i mu ją spakowałem za tydz przyszedł i zrobił rozpierduche właścicielce że kilka ryb zabił i sam zdechł... a w kielcach takich klientów było sporo... tylko kul nie sprzedawałem wogóle... nie kupowaliśmy ich i nie sprzedawaliśmy... żeby prowadzić sklep trzeba się znieczulić niestety... inaczej człowiek by oszalał


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Ropek Grudzień 10, 2009, 01:03:47
Bojowniki w tych kubkach to też beznadziejna sprawa, potem w akwarium szybko padają.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: asagoth Grudzień 10, 2009, 01:37:34
Ale one już w tych kubkach pozostaną, bo jeśli sklep chce oferować 20 odmian barwnych bojownika to niestety nie zrobi 20 akwariów pod bojki, a tak naprawde do ilu z już posiadanych zbiorników te bojki w sklepie wejdą 2-3 góra w innych albo stwarzają zagrożenie albo same staną się ofiarą... a dziecko wejdzie i zobaczy dwa niebieskie i jednego czerwonego i powie do mamy eeee tam za rogirm to mają jeszcze różowe i kolorowe chodzmy tam i sklep już traci klienta i potencjalną kase... a akwarysta nie kupi bojka z kubka bo wie jak to się może skończyć. Niestety ale pieniądz zawsze był jest i będzie bezwzględny dla zwierząt i roślin i choćbyśmy się napinali z całych sił to się to nie zmieni...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Damianos115 Grudzień 10, 2009, 07:19:51
Wiesz co już lepiej zamiast tych kubków akwaria takie 20l albo chcociaz 15 bo to jest szkoda słów.....


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: asagoth Grudzień 10, 2009, 11:44:41
akwarium załóżmy 15 zł +filtr+oświetlenie+gzrałka+zużyty prąd i woda + zwyczajne zajmowanie miejsca x20 szt Zastanów się...
Na jednym bojowniku sklep zarabia 2 zł załóżmy że ma to akwarium i potrzeba tam prądu i wody i pokarmu... jak myślisz ile z tych 2 zł trafi do kieszeni właściciela?? bo ja wiem że musiał by ciągle dokładać...

Nie winił bym sprzedawców za to że robią w konia tylko winiłbym siebie za niedoinformowanie i łatwowierność...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Damianos115 Grudzień 10, 2009, 18:51:14
Słuchaj wystarczy jedno akwa 112l podzielone na 20 np pleksą ... i wszystko


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Grudzień 10, 2009, 19:05:26
Myslisz że im się chce? No pewnie wystarczy że trochę pomyślą . uwielbiam jeden zologiczny 6 km od mojego domu .Pani w sumie nie zna się na rybach tak świetnie ale podstawowe informacje ma i tak powinno być np. akwarium ze skalarami jest wielkości 200l a z paletkami na całą ścianę prawie ,więc spore. Nie trzyma ich w akwa 40 l tak jak facet z zoologa o którym wcześniej pisałem że welona do kuli chciał wcisnąć.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: asagoth Grudzień 10, 2009, 20:18:51
Słuchaj wystarczy jedno akwa 112l podzielone na 20 np pleksą ...
jakos sobie 112 pleksa na 20 podzielonej nie wyobrażam


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mataertest Grudzień 11, 2009, 18:47:04
Słuchaj wystarczy jedno akwa 112l podzielone na 20 np pleksą ...
jakos sobie 112 pleksa na 20 podzielonej nie wyobrażam

Podzielone na 5 x 20 litrów.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hubikopter Grudzień 19, 2009, 10:29:40
jak poszedlem kiedys z kumplem kupic danio, zeby nakarmic ryby to sprzedawca koniecznie wciskal nam takiego , ktory byl powyginany tak jak to: "~", mial metne oczy i wygladal na bardzo niezadbanego. Jak mu powiedzilismy, że to ryba z uposledzonego miotu to wydarl sie na nas i powiedzal ze to jest nowa odmiana "danio krzywego" czy jakos tak :D od tej pory mowimy na ten sklep w Ostrowie Wlkp. przy ulicy Raszkowskiej o nazwie "Gniewko" "sklep krzywego"


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dilayla Grudzień 19, 2009, 11:02:24
jak poszedlem kiedys z kumplem kupic danio, zeby nakarmic ryby to sprzedawca koniecznie wciskal nam takiego , ktory byl powyginany tak jak to: "~", mial metne oczy i wygladal na bardzo niezadbanego. Jak mu powiedzilismy, że to ryba z uposledzonego miotu to wydarl sie na nas i powiedzal ze to jest nowa odmiana "danio krzywego" czy jakos tak :D od tej pory mowimy na ten sklep w Ostrowie Wlkp. przy ulicy Raszkowskiej o nazwie "Gniewko" "sklep krzywego"
Sama nazwa sugeruje,że raczej nie jest to dobry sklep.''Gniewko'' Gniewamy sie na ryby!  ::)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Grudzień 19, 2009, 16:22:36
Jak na mnie wydarłby się sprzedawca nie mając racji to bym go chtba rozszarpał  ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hubikopter Grudzień 19, 2009, 16:57:44
no to teraz lepsza historia w 2 sklepie w Ostrowie Wielkopolskim przy ul. Gimnazjalnej było cos takiego:
Wchodzimy do sklepu i stoi tam pewien pan. My sobie ogladamy ryby, w pewnej chwili kolega pyta sie o piekne gupiki w wystawowym akwarium i mowi: Czy one sa na sprzedaz?? A pan mu odpowiada: Jakbys k***a mały de*ilu dal za nie 20zl to wkladam Ci jednego do worka i wy****laj do domu. A on sie wkurzyl i mowi dobra dam te 20zl. Na to sprzedawca k**a nie pozwalam Ci ich kupic wy*****alaj z mojego sklepu juz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D Ja sobie stalem z boku i jaby nie znajac kumpla pytam sie: Jaki srodek polecal pan by na porost roslin, bo mam z tym problem. A pan o dziwo grzecznie odpowiada mi ten (i pokazal preparat z Tetry). Pomyslalem sobie ze za drogi, wiec zapytalem sie o polecany mi przez innego sprzedawce preparat SERA Florena. A on juz nie wytrzymal i mowi: Sluchaj k**a ja Ci polecam ten jak chcesz inny to g****o mnie to obchodzi wy*****aj z mojego sklepu bo Cię szczotką pogonie. Ja tylko wychodząc powiedzialem mu ze zrobie mu taka reklame, ze zbankrutuje. Nie zrobliem mu reklamy, ale ten sklep jest wlasnie w trakcie ostatniej inwentaryzacji i zamykaja go. Nie wiem czy cos go wtedu ugryzlo czy co, ale zeby takie slowa mowic do niepelnoletnich w miejscu publicznym, a przeciez nie mial powodu do zdenerwowaniai na Nas.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Grudzień 19, 2009, 17:47:43
Ale się uśmiałem ;D Wygląda jak chamstwo z ukrytej kamery, aż niewiarygodne.
Gość mógł dobrze zarabiać, wystarczyło się zareklamować na portalu dla masochistów  ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Grudzień 20, 2009, 00:04:04
Trudno w to uwierzyć ale historyjka świetna  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: asagoth Grudzień 20, 2009, 03:32:13
Trudno w to uwierzyć ale historyjka świetna  ;D
Mam takie same odczucia;)


Co do historyjek, to pierwszą tropikalną rybkę zakupiłem jak miałem 7 lat poszedłem wtedy do zoologa i poprosiłem o niewymagającą rybkę do 45 l akwa (dodam że akwa ramowe klejone kitem z betonowo-otoczakowym tłem wewnętrznym:)) i co dostałem!!!
Tilapia buttikoferi (po latach doszedłem do wniosku że to była ta ryba)
Potem kupiłem gupiki i inne nieduże rybki i domyślcie się co stało się później:)
...płakałem... to była trauma, a do tego sklepu już nigdy nie wróciłem:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hubikopter Grudzień 20, 2009, 09:44:05
Co do historyjek, to pierwszą tropikalną rybkę zakupiłem jak miałem 7 lat poszedłem wtedy do zoologa i poprosiłem o niewymagającą rybkę do 45 l akwa (dodam że akwa ramowe klejone kitem z betonowo-otoczakowym tłem wewnętrznym:)) i co dostałem!!!
Tilapia buttikoferi (po latach doszedłem do wniosku że to była ta ryba)
Potem kupiłem gupiki i inne nieduże rybki i domyślcie się co stało się później:)
...płakałem... to była trauma, a do tego sklepu już nigdy nie wróciłem:D

Domyślam się, że pewnie były smaczne. Ale, żeby pielęgnicowate do 45l :O


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: badrass Grudzień 21, 2009, 18:51:47
no to teraz lepsza historia w 2 sklepie w Ostrowie Wielkopolskim przy ul. Gimnazjalnej było cos takiego:
Wchodzimy do sklepu i stoi tam pewien pan. My sobie ogladamy ryby, w pewnej chwili kolega pyta sie o piekne gupiki w wystawowym akwarium i mowi: Czy one sa na sprzedaz?? A pan mu odpowiada: Jakbys k***a mały de*ilu dal za nie 20zl to wkladam Ci jednego do worka i wy****laj do domu. A on sie wkurzyl i mowi dobra dam te 20zl. Na to sprzedawca k**a nie pozwalam Ci ich kupic wy*****alaj z mojego sklepu juz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D Ja sobie stalem z boku i jaby nie znajac kumpla pytam sie: Jaki srodek polecal pan by na porost roslin, bo mam z tym problem. A pan o dziwo grzecznie odpowiada mi ten (i pokazal preparat z Tetry). Pomyslalem sobie ze za drogi, wiec zapytalem sie o polecany mi przez innego sprzedawce preparat SERA Florena. A on juz nie wytrzymal i mowi: Sluchaj k**a ja Ci polecam ten jak chcesz inny to g****o mnie to obchodzi wy*****aj z mojego sklepu bo Cię szczotką pogonie. Ja tylko wychodząc powiedzialem mu ze zrobie mu taka reklame, ze zbankrutuje. Nie zrobliem mu reklamy, ale ten sklep jest wlasnie w trakcie ostatniej inwentaryzacji i zamykaja go. Nie wiem czy cos go wtedu ugryzlo czy co, ale zeby takie slowa mowic do niepelnoletnich w miejscu publicznym, a przeciez nie mial powodu do zdenerwowaniai na Nas.

Oj zamknąć mnie z tym gościem w tym jego sklepie na 1-2 min. ...bezcenne ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Grudzień 28, 2009, 17:52:10
Święta, święta i po świętach. Dowiaduję się, że córka sąsiadów dostała w prezencie welonkę w 5 l kuli. Dla jednej ryby filtr nie jest potrzebny, nie jest potrzebne oświetlenie i rośliny, tak uważa właścicielka sklepu (również właścicielka własnego akwarium 400 l, gdzie pewno obowiązują inne zasady).
Kto tu kogo robi w konia i na czyją prośbę? Dzieje się to pewno na uporczywą prośbę klientów zachęconych przez telewizję po obejrzeniu wielu takich kul w programach dla dzieci np. widziałem taką w sobotę w Ulicy Sezamkowej, więc wiem o czym mówię.
Pozostaje smutek i walka z wiatrakami.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hubikopter Grudzień 28, 2009, 20:37:09
Święta, święta i po świętach. Dowiaduję się, że córka sąsiadów dostała w prezencie welonkę w 5 l kuli. Dla jednej ryby filtr nie jest potrzebny, nie jest potrzebne oświetlenie i rośliny, tak uważa właścicielka sklepu (również właścicielka własnego akwarium 400 l, gdzie pewno obowiązują inne zasady).
Kto tu kogo robi w konia i na czyją prośbę? Dzieje się to pewno na uporczywą prośbę klientów zachęconych przez telewizję po obejrzeniu wielu takich kul w programach dla dzieci np. widziałem taką w sobotę w Ulicy Sezamkowej, więc wiem o czym mówię.
Pozostaje smutek i walka z wiatrakami.
no szkoda szkoda.................. sam byłem na takie coś naciągany przez sprzedawce, ale Pan Bóg mi rozum dał, że kupiłem akwarium, a nie kulę............


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Grudzień 28, 2009, 20:59:18
Sprzedawcom bardziej opłaca się wcisnać kule bo są droższe i ten kto się nie zna na pewno ją kupi, normalne akwaria so tańsze niż kule (zależy jakiej wielkości oczywiście) ale kule to stary kawał sprzedawców . Oczywiście jeszcze do tego dodadzą jakieś badziewny plastikowe roślinki po znizce i pokarm dorzucą i już klient bieże kule  :D Co jest przykre  :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dilayla Grudzień 28, 2009, 21:04:01
Ja na MIkołaja dostałam nowe akwa 375 l wszystko fajnie ale oczywiście bez wyposażenia.Pakujemy sie do auta jedziemy do Czeladzi bo filtr.Upatrzyłam sobie filtr tetra 1200.Wchodzimi do sklepu i witają mnie na filtrach nalepki Promocja!!! myslę sobie bomba! Oglądam filtry.O! Jest znalazłam! Patrzę ii szczęka mi opadła 780 zł po obniżce.fundusz 500 zł hm...Pytam sie pani sprzedawczyni czy moze dać jakiś rabat.5%!Grzecznie dziekuje wychodzę.POszłam do skleu Malawishop znajdującymi sie 1,5 km ode mnie wchodzę pytam 370 zł Tym razem szczęka mi opadła(tym razem z radości).PIerwzy sklep jest mega duży wypasioni i w ogóle a ten drugi znajdujący się w małym pomieszczeniu.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Grudzień 28, 2009, 21:08:47
No to szczęście miałaś . Wiesz róźni sa sprzedawcy uwierz mi   :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Thedevil Grudzień 29, 2009, 11:49:29
Zazwyczaj w takich mniejszych sklepach jest dużo tanie. Najdroższe sklepy, jakie osobiście zauważyłem, znajdują się najczęściej w galeriach gdzie trzeba uiszczać wysoki czynsz.



Wybrałem się wczoraj żeby kupić kulki JBL'a dla roślinek. Wchodzę do sklepu i pytam się o nie, a kobieta idzie i patrzy na półki z pokarmem dla rybek. Następnie przychodzi i mówi, że niestety już nie ma, ale może polecić liście lub olchę one też zabarwiają wodę...
Już wiem, że tam nic nie kupię, a na pewno jak kobieta będzie obsługiwać >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: My Sensi Grudzień 29, 2009, 12:27:26
Już wiem, że tam nic nie kupię, a na pewno jak kobieta będzie obsługiwać >:D
ale dlaczego? mi nie przeszkadza niewiedza sprzedawców
ewentualnie wysłucham ich głupot coś dogadam żeby im się głupio zrobiło i tyle
ja wiem co chcę i po co przychodzę a sprzedawca ma mi to tylko sprzedać


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Thedevil Grudzień 29, 2009, 12:35:29

[/quote]
ale dlaczego? mi nie przeszkadza niewiedza sprzedawców
ewentualnie wysłucham ich głupot coś dogadam żeby im się głupio zrobiło i tyle
ja wiem co chcę i po co przychodzę a sprzedawca ma mi to tylko sprzedać
[/quote]

a ja myślę, że czasami powinien także doradzić bo przecież nie znamy się na wszystkim, a na prawdę można trafić na speców. We Wrocławiu mam takich dwóch... wiedzą o co chodzi, poradzą czy podpowiedzą ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Bojownik22 Grudzień 30, 2009, 18:01:50
Mnie wiele razy oszukali. Np jestem początkujący mam ok akwarium 4 miesiące. No i mam 2 prętniki morelowe [teraz 4 ;)]
Zobaczyłem na górne płetwy no i widzę samce.. poszedłem do sklepu po samicę. Dziewczyna wcisnęła mi prętnika innego gatunku wargacza .. w dodatku samca -W sklepie siedział za rośliną więc wydawał się samicą...  :-\A 4 to kolejny wargacz by smutny nie był.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: darcio Grudzień 30, 2009, 19:07:09
U mnie w mieście są 2 zoologiczne sklepy i jeden taki paszowy (coś takiego ) .  W jednym takim co jest bardzo długo znają się na rzeczy chodzę do nich po porady wiedzą jak się rybki nazywają i w ogóle jest spoko ten sklep . Drugi nowy (ma parę miesięcy) i za często tam nie chodzę . Nie znają się za bardzo na rybkach :/ porady za dobrej by nie dali :/ .Na początku tanie pokarmy tam były (przynajmniej dla rybek) ale podobno podrożały :/


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Grudzień 30, 2009, 21:20:15
U mnie w mieście są 2 zoologiczne sklepy i jeden taki paszowy (coś takiego ) .  W jednym takim co jest bardzo długo znają się na rzeczy chodzę do nich po porady wiedzą jak się rybki nazywają i w ogóle jest spoko ten sklep . Drugi nowy (ma parę miesięcy) i za często tam nie chodzę . Nie znają się za bardzo na rybkach :/ porady za dobrej by nie dali :/ .Na początku tanie pokarmy tam były (przynajmniej dla rybek) ale podobno podrożały :/
no to Cię w konia zrobili nie ma co! ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Grudzień 30, 2009, 23:14:33
Wiecie u mnie w zoologu nawet chomika od myszy nie potrafi sprzedawca rozpoznać i nie wie ile żyją . Trzyma 2 paletki w akwarium ok 20l tak jak wszystkie rybki. Preparaty do akwarium poleca te których cena nie spada poniżej 25 zł i ogólnie tandetny jest ten sklep. Za to kolejny sklep 5km ode mnie jest boski. Akwarium z paletkami ma chyba ok 1000l (jest na całą ścianę ) i pływa tam z 6 paletek . Akwaria w których są rybki nie są mniejsze niż 60 l (większość to 80l) . Pracuje tam starsza pani wprawdzie nie zna sie za bardzo ale nie opowiada głupot i nie wpycha nic na siłę.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Krab Grudzień 31, 2009, 01:40:46
Ho ho ho, to nic, u mnie sprzedawca nie umie rozpoznać kraba od raka, no ludzie. Chciałem mieć kraba a dał me raka, i to jeszcze prawie martwego! Wrociłem sie i dopiero wtedy dostałem mojego kraba. A kolerzanka kupiła Chomika zamiast Chinchilii ( nie wiem jak sie to pisze )
bo sprzedawca nie wiedział który jest który.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: My Sensi Grudzień 31, 2009, 09:41:02
Ho ho ho, to nic, u mnie sprzedawca nie umie rozpoznać kraba od raka, no ludzie. Chciałem mieć kraba a dał me raka, i to jeszcze prawie martwego! Wrociłem sie i dopiero wtedy dostałem mojego kraba. A kolerzanka kupiła Chomika zamiast Chinchilii ( nie wiem jak sie to pisze )
bo sprzedawca nie wiedział który jest który.
nie no bez przesady
jak idziecie kupić ubrania też liczycie na sprzedawce?
widziały gały co brały  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Grudzień 31, 2009, 17:34:48
Moim zdaniem jak ktoś bierze się za otwarcie sklepu zoologicznego to powinien opanować przynajmniej podstawowe wiadomości na temat zwierząt które tam będzie sprzedawał .


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Damianos115 Grudzień 31, 2009, 23:26:56
a oni wiedza tylko tyle : nalac wody i sprzedawac rybki a jakie ? to juz wyzsza filozofia...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: czapka Styczeń 01, 2010, 01:32:02
Moim zdaniem jak ktoś bierze się za otwarcie sklepu zoologicznego to powinien opanować przynajmniej podstawowe wiadomości na temat zwierząt które tam będzie sprzedawał .

Powinno być podobnie jak z farmacją. Nie masz pojęcia - nie ma cię w biznesie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: miki12101 Styczeń 01, 2010, 02:58:37
W sobote miałem niezłą sytuacje w sklepie KAKADU w Arkadii, gość wciskał klientowi antybiotyk dla ludzi, zeby pozbył się glonów:o


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Laston Styczeń 12, 2010, 18:24:17
W Opolu koło Karolinki jest slep Zoo Natura. A w nim jest koleś, który jest strasznie niski. Kupowałem z kolegą tam krewetki. 10 minut szukał drabinę by dosięgnąć do akwarium a później wyławiał nam 3 krewetki (Red) prawie 5 minut jedną. Tak sięna niego w kolegą wkurzyłem, że jak nam oddawał krewetki to powiedzieliśmy mu, że "dziękujemy za pośpiech". Zrobił taką śmieszną minę, że prawie się w tym sklepie nie poszczałem ze śmiechu. xD  <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hubikopter Styczeń 12, 2010, 19:01:11
Pewnie za młodu łowił plastykowe rybki w baseniku i myślał, że tu będzie podobnie xD.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hubikopter Styczeń 12, 2010, 21:12:36
Byłem w sklepie w Poznaniu jakieś półtora roku temu i zauważyłem, że sprzedawca jest niekompetentny. Więc pytałem się o coraz to kolejne ryby czekając aż się wysypie. No i stało się: Zapytałem się o Vieja Guttulata. Która kosztowała aż  (ok.)85 złotych. Był to bowiem duży okaz, który mam do dziś w akwa, a wiadomo, że sprzedawcy też sobie ładnie naliczają w dużych sklepach. Pytam się go, a on mi na to to jest yyyyyy zaraz to jest yyyyy o wiem to będzie (napisane było na tym samym akwarium) ta...... Pielęgnica Severum. A ja cicho siedziałem i mówię poproszę dwie :D (bo były po 10 zł). Niestety jedna nie przeżyła potem, ale mniejsza. To wieeeelki sklep, więc dawali rybkę a potem pisali jej kod na woreczku i wklepywał jakiś zwykły kasjer, który nie znał się na akwarystyce. Wziąłem rybki dałem 2 dychy i w nogi. No i tak zyskałem około 150 zł :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Styczeń 17, 2010, 19:12:34
Niezłe  :D Aż zazdroszczę choć ja sie naciąłem na kupowaniu w sklepach takich jak Bricomarche . Każda z rybek i roślinek jakie tam kupiłem nie dotrwła tygodnia  :( Wię nie polecam kupowania w sklepach tylko w zoologicznych   ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: badrass Styczeń 18, 2010, 20:47:41
Niezłe  :D Aż zazdroszczę choć ja sie naciąłem na kupowaniu w sklepach takich jak Bricomarche . Każda z rybek i roślinek jakie tam kupiłem nie dotrwła tygodnia  :( Wię nie polecam kupowania w sklepach tylko w zoologicznych   ;)
Zależy kto jest dostawcą w Brico i jak często dostawca nadzoruje pielegnacje ryb przez pracownika wyznaczonego ze sklepu.
Ja z Brico miałem gurami i były u mnie rok wyrosły na duże piękne ryby


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: baniakmaniak Luty 13, 2010, 01:05:45
A mnie gościu w zoologu wcisnoł kiryska pstrego bez jednego oka kupiłem wtedy cztery co się okazuje trzy z nich w tym ten bez oka żyją już 8 lat i nie wyglądają wcale na staruszki przeżyły w tym czasie ze cztery ospy rybie i żyją.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Grajewiak Luty 13, 2010, 08:31:57
A mnie gościu w zoologu wcisnoł kiryska pstrego bez jednego oka kupiłem wtedy cztery co się okazuje trzy z nich w tym ten bez oka żyją już 8 lat i nie wyglądają wcale na staruszki przeżyły w tym czasie ze cztery ospy rybie i żyją.
IMHO nie wcisnąl Ci tylko sam sobie dałeś sprzedać trefną rybę. Przecież wiesz jak wygląda zdrowy kirys i że nie jest normalne jeżeli tak jak piszesz nie ma oka. Twoim obowiązkiem jest przed zakupem samemu sprawdzić formę ryb a na pewno być przy wyławianiu ich ze sklepowego akwarium. Tylko i wyłącznie Twoja wina.
Połowa opisaych tu przypadków to wina wyłącznie kupujących którzy może się wstydza zwrócić uwagę sprzedawcy a potem to mówią jak to ich wyrolowali. Szkoda tylko, że nikt nie wspomina, że sam na to pozwolił :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hubikopter Luty 13, 2010, 08:34:10
Mnie koleś z tego "Gniewko" (czyt. kilka stron wcześniej) wcisnął (a dokładniej mojej mamie, która kupowała mi parkę bocji na imieniny) też rybę bez oka, ale jako, że to na imieninowy prezent mama oddała ją i wzięła nową ;D.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: My Sensi Luty 15, 2010, 20:18:35
W sobote miałem niezłą sytuacje w sklepie KAKADU w Arkadii, gość wciskał klientowi antybiotyk dla ludzi, zeby pozbył się glonów:o
Fosforan erytromycyny (erythromycin phosphate) sam tym sinice usuwałem więc to nie takie strasznie dziwne


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: michji Luty 20, 2010, 23:25:10
 Ja pewnego razu postanowiłem wziąć sprzedawczynie (szefową) w akwarystycznym na chytrość.

Obejrzałem wszystkie akwaria, w jednym z nich były dość duże  kardynałki, gdzie można było określić już płeć.

 Poprosiłem sprzedawczynię żeby wybrała mi 3 samce i 5 samic, a ona mi na to że nie może.
 
 Spytałem dlaczego, a ona że płeć u wszystkich ryb akwariowych możemy rozróżnić tylko u gupików, molinezji i mieczyków, a reszta to obojniaki...
 
Nic nie powiedziałem i kupiłem kilka paczek żywych ochotek i już więcej mnie nie zobaczyła  ^-^

  Wcześniej, jak byłem jeszcze młodszy, naciągała mnie i moją rodzinę na chore słabe lub kompletnie nie pasujące do siebie osobniki.
Często razem z roślinami przywlokłem jakieś robactwo, choroby, a i same rośliny nie były pierwszej świeżości.

 Na szczęście ten sklep splajtował, a ja bardziej uważam, mam większe doświadczenie i nawet zakolegowałem się z pewnym sprzedawcom i czasem odkupuje ode mnie roślinki :)

 


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Lady in blue Luty 28, 2010, 19:53:00
- dzieńdobry
wchodzi klijent do sklepu
-dzieńdobry
odpowiada sprzedawca. Klijent ogląda rybki i po chwili mówi
- poprosze tego welona .
- już daje
Odpowiada sprzedawca i pakuje do woreczka .
- Coś jeszcze ?
Pyta po chwili .
- Tak , tą kule
( kule ok 2l. )
Sprzedawca nabija i nastepnie kupujący płacy .
- tylko prosze go włożyć za kurtke żeby nie zmarzł !!!
mówi sprzedawca.
- dobrze dobrze , pojade do domu to go do kuli wpuszcze .

Ta scenka powyżej zdarzyła sie naprawde niestety . Mam dla was jeszcze jedną :

Co podać?
-Tego welona taki ładny jest! a czy może żyć bez grzałki i pompki?
-No jasne czemu nie.. moja żona tak trzymała z nimi nawet kiryski..
-To poproszę 4 kiryski!!
-Już daję.
-A co to za pięknisia?
-Bojownik.
-Zaje**** biorę ją!
-Proszę bardzo..
-O, i tego wezmę (gurami mozaikowy...)
-Proszę bardzo.. to wszystko?
-Tak dzięki. Pewnie wystarczy im takie małe okrągłe akwarium co?
-No jasne.. zapraszam częściej!

Przez takich nie doświadczonych ludzi cierpią ryby ;/ Oczywiście sprzedawcy też są winni !
Co o tym sądzicie ??


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hubikopter Luty 28, 2010, 19:56:02
No niestety tacy sprzedawcy są.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Krab Luty 28, 2010, 20:25:19
moze i tak, ale ta sytuacja jest nie z tego swiata! Kto by tak zrobil?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Callanthe Marzec 01, 2010, 17:50:52
- dzieńdobry
wchodzi klijent do sklepu
-dzieńdobry
odpowiada sprzedawca. Klijent ogląda rybki i po chwili mówi
- poprosze tego welona .
- już daje
Odpowiada sprzedawca i pakuje do woreczka .
- Coś jeszcze ?
Pyta po chwili .
- Tak , tą kule
( kule ok 2l. )
Sprzedawca nabija i nastepnie kupujący płacy .
- tylko prosze go włożyć za kurtke żeby nie zmarzł !!!
mówi sprzedawca.
- dobrze dobrze , pojade do domu to go do kuli wpuszcze .

Ta scenka powyżej zdarzyła sie naprawde niestety . Mam dla was jeszcze jedną :

Co podać?
-Tego welona taki ładny jest! a czy może żyć bez grzałki i pompki?
-No jasne czemu nie.. moja żona tak trzymała z nimi nawet kiryski..
-To poproszę 4 kiryski!!
-Już daję.
-A co to za pięknisia?
-Bojownik.
-Zaje**** biorę ją!
-Proszę bardzo..
-O, i tego wezmę (gurami mozaikowy...)
-Proszę bardzo.. to wszystko?
-Tak dzięki. Pewnie wystarczy im takie małe okrągłe akwarium co?
-No jasne.. zapraszam częściej!

Przez takich nie doświadczonych ludzi cierpią ryby ;/ Oczywiście sprzedawcy też są winni !
Co o tym sądzicie ??

żałosne.. takich ludzi powinno się zwolnić..


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Krab Marzec 01, 2010, 19:13:01
Tu jest sytuacja w której sprzedawca wywalil mnie ze sklepu... >:D  Dwa tygodnie temu...
Wytluszczenie to ja    Jest to przetlumaczone
Dzien dobry
Witam, witam
Macie jakis mech, szukam i szukam po sklepach i nigdzie nie ma
Mielismy wczoraj, ale jakis starszy pan kupil
Aha, a macie krewetki?
Byly trzy dni temu, ale wszystkie padly.
To jak o nie dbaliscie?
Same padly, niewiadomo czemu
A gdzie jest akwareium w którym je trzymalisce?
***Sprzedawca pokazuje i mówi: Tutaj, w 50L.
***Patrze, i mówie: Trzymacie krewetki z sumami i bez zadnych kryjówek ani roslin! Toz to skandal!
A do tego jeszcze z sumami nieodpowiednimi do takiego akwarium! One wymagaja przynajmiej 400L!
I tak maja sie przeniesc do 500L za kilka dni...
Aha, oby.
*** Zostalem wywalony ze sklepu bez prawie powodu...

Przychodze do sklepu ( wczoraj ) i widze ze sumy leza zdechle na dnie akwarium i poszkubane przez ryby.

 >:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: djdzej555 Marzec 01, 2010, 19:24:48
Tu jest sytuacja w której sprzedawca wywalil mnie ze sklepu... >:D  Dwa tygodnie temu...
Wytluszczenie to ja    Jest to przetlumaczone
Dzien dobry
Witam, witam
Macie jakis mech, szukam i szukam po sklepach i nigdzie nie ma
Mielismy wczoraj, ale jakis starszy pan kupil
Aha, a macie krewetki?
Byly trzy dni temu, ale wszystkie padly.
To jak o nie dbaliscie?
Same padly, niewiadomo czemu
A gdzie jest akwareium w którym je trzymalisce?
***Sprzedawca pokazuje i mówi: Tutaj, w 50L.
***Patrze, i mówie: Trzymacie krewetki z sumami i bez zadnych kryjówek ani roslin! Toz to skandal!
A do tego jeszcze z sumami nieodpowiednimi do takiego akwarium! One wymagaja przynajmiej 400L!
I tak maja sie przeniesc do 500L za kilka dni...
Aha, oby.
*** Zostalem wywalony ze sklepu bez prawie powodu...

Przychodze do sklepu ( wczoraj ) i widze ze sumy leza zdechle na dnie akwarium i poszkubane przez ryby.

 >:D


Gratuluję Kraby  :D :D :D
Wolny rynek jednak ma swe potrzeby (podróże kształcą - mam kontakt na krewecie reed chery za 50gr\szt) :)))



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: badrass Marzec 09, 2010, 18:48:31
U nas otworzyli nowy sklep ZOO. Jutro zajde i się zorientuje co i jak ze znajomoscią fachu.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Krab Marzec 15, 2010, 00:12:30
I jak ? Juz kilka dni od tego "dnia" :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: black75 Marzec 18, 2010, 16:19:21
              >:D      POPATRZCIE CO ZNALAZŁEM !!!     >:D

http://www.allegro.pl/item951502631_akwarium_dla_bojownika_mega_zestaw_tani_kurier.html

http://www.allegro.pl/item961593849_akwarium_dla_bojownika_betta_kit.html


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Kubik118 Marzec 18, 2010, 16:36:11
Straszne. :-\
Mi raz polecali do oczka papuzie... >:(
Ale oczywiście nie jestem frajerem! ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: djdzej555 Marzec 18, 2010, 17:22:30
             >:D      POPATRZCIE CO ZNALAZŁEM !!!     >:D

[url]http://www.allegro.pl/item951502631_akwarium_dla_bojownika_mega_zestaw_tani_kurier.html[/url]

[url]http://www.allegro.pl/item961593849_akwarium_dla_bojownika_betta_kit.html[/url]


Okropny szajs >:D  tylko dokupić sztuczne roślinki rybę na baterię i jest git <good> <good> <good>
Bojka dla mnie oczywiście  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dilayla Marzec 21, 2010, 14:03:37
Niestety takie ''szajsy'' pojawiają się teraz w prawie każdym sklepiem zoologicznym.Biedny los bojowników.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tal Marzec 21, 2010, 14:40:57
bojki podzielą za niedługo los karpia który długo nie potrafi pożyć


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Marzec 21, 2010, 15:16:46
To drugie "akwarium" 1,9l jest "idealne" dla bojownika, jak zapewnia sprzedawca. Ma szerokość z dwie długości ryby.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: badrass Marzec 21, 2010, 21:33:03
Na allegro powinna byc opcja w zakładce 'Zgłoś naruszenie zasad" w stylu okrucieństwo wobec zwierząt...Chyba cos do nich napiszę


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Pethro Marzec 23, 2010, 23:35:09
Takie szklanki będą sie pojawiać tak długo jak będą na nie chętni.. Sam byłem wczoraj swiadkiem jak kobieta wybierała kulę dla bojownika.. a jak podsłuchałem ze sprzedawca chce jej jeszcze wcisnąć do tej 2 litrowej kuli złotą rybkę bo ładnie pływa  :o to podszedłem i powiedziałem że po pierwsze to musi byc odpowiedni litraż a po 2 to bez filtra sie nie obedzie.. Na to kobieta podziekowała mi za info po czym kupiła złotą rybkę sztuczną roslinkę i kule 2 litrową i zadowolona wyszła ze sklepu.  >:D Sprzedawca oburzony że mu płoszę klientkę twierdził że złote rybki i bojowniki niepotrzebuja filtra..  :-X


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: M G Marzec 24, 2010, 01:18:55
Na sprzedawców nie ma bata...
Ale są sklepy uczciwe odkąd kupiłem pierwszego zwierza chomika w wieku 7lat
chodziłem do jednego zoologicznego Legnica ul. Muzealna
hehe reklama jak najbardziej pozytywna. Miło, fachowo, bez wciskania farmazonów o kulach,
np. bojowniki trzymają w całkiem sporych zbiorniczkach w raz z innymi rybciami;)
tylko ostatnio sprzedawca się często myli więc uważajcie.
I paletki trzymają w temp 24C i jakieś wygłodzone są...

A w innym zoologu (nie chcę im anty robić nowi są :) ) zrobiłem im mini hardcore :P
za trzymanie bojowników w kupkach koło siebie.
Żebyście widzieli minę sprzedawczyni, młoda około 20-3lata
kurde schrupał bym ją ale zniechęciła mie głupotą :P
Ale ważne że pomogło przeniosła rybki do małych zbiorniczków 9l
i pozasłaniała je przed sobą kartonikami
Wszystko skończyło się na tym że jej pomogłem i jeszcze dostałem nr. tel  O0


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hubikopter Marzec 24, 2010, 16:31:43
Byłem w sklepie w Poznaniu jakieś półtora roku temu i zauważyłem, że sprzedawca jest niekompetentny. Więc pytałem się o coraz to kolejne ryby czekając aż się wysypie. No i stało się: Zapytałem się o Vieja Guttulata. Która kosztowała aż  (ok.)85 złotych. Był to bowiem duży okaz, który mam do dziś w akwa, a wiadomo, że sprzedawcy też sobie ładnie naliczają w dużych sklepach. Pytam się go, a on mi na to to jest yyyyyy zaraz to jest yyyyy o wiem to będzie (napisane było na tym samym akwarium) ta...... Pielęgnica Severum. A ja cicho siedziałem i mówię poproszę dwie :D (bo były po 10 zł). Niestety jedna nie przeżyła potem, ale mniejsza. To wieeeelki sklep, więc dawali rybkę a potem pisali jej kod na woreczku i wklepywał jakiś zwykły kasjer, który nie znał się na akwarystyce. Wziąłem rybki dałem 2 dychy i w nogi. No i tak zyskałem około 150 zł :D

Pamiętacie to?? Byłem w tym sklepie niedawno i napotkałem znajomego mi sprzedawcę. Po czym pokazałem mu aktualne zdjęcie mojej rybki, a on na to: "No to to jest właśnie Severum według nowego nazewnictwa.............."

PS. W temacie Vieja-Paratheraps doszliśmy do wniosku nie jest to Guttulata, tylko Synspila no i wg. nowego nazewnictwa Paratheraps Synspilum, ale w każdym bądż razie "Vieja", a nie Severum  8).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Ludi15 Marzec 31, 2010, 15:58:12
Na sprzedawców nie ma bata...
Ale są sklepy uczciwe odkąd kupiłem pierwszego zwierza chomika w wieku 7lat
chodziłem do jednego zoologicznego Legnica ul. Muzealna
hehe reklama jak najbardziej pozytywna. Miło, fachowo, bez wciskania farmazonów o kulach,
np. bojowniki trzymają w całkiem sporych zbiorniczkach w raz z innymi rybciami;)
tylko ostatnio sprzedawca się często myli więc uważajcie.
I paletki trzymają w temp 24C i jakieś wygłodzone są...

A w innym zoologu (nie chcę im anty robić nowi są :) ) zrobiłem im mini hardcore :P
za trzymanie bojowników w kupkach koło siebie.
Żebyście widzieli minę sprzedawczyni, młoda około 20-3lata
kurde schrupał bym ją ale zniechęciła mie głupotą :P
Ale ważne że pomogło przeniosła rybki do małych zbiorniczków 9l
i pozasłaniała je przed sobą kartonikami
Wszystko skończyło się na tym że jej pomogłem i jeszcze dostałem nr. tel  O0
Nie wiem jak ten sklep sie utrzymuje... Sprzedawca bardzo niemiły, nie szanuje zdania i gustu klienta, a w dodatku słabo zaopatrzony !


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Thedevil Marzec 31, 2010, 16:05:37
Na sprzedawców nie ma bata...
Ale są sklepy uczciwe odkąd kupiłem pierwszego zwierza chomika w wieku 7lat
chodziłem do jednego zoologicznego Legnica ul. Muzealna
hehe reklama jak najbardziej pozytywna. Miło, fachowo, bez wciskania farmazonów o kulach,
np. bojowniki trzymają w całkiem sporych zbiorniczkach w raz z innymi rybciami;)
tylko ostatnio sprzedawca się często myli więc uważajcie.
I paletki trzymają w temp 24C i jakieś wygłodzone są...

A w innym zoologu (nie chcę im anty robić nowi są :) ) zrobiłem im mini hardcore :P
za trzymanie bojowników w kupkach koło siebie.
Żebyście widzieli minę sprzedawczyni, młoda około 20-3lata
kurde schrupał bym ją ale zniechęciła mie głupotą :P
Ale ważne że pomogło przeniosła rybki do małych zbiorniczków 9l
i pozasłaniała je przed sobą kartonikami
Wszystko skończyło się na tym że jej pomogłem i jeszcze dostałem nr. tel  O0
Nie wiem jak ten sklep sie utrzymuje... Sprzedawca bardzo niemiły, nie szanuje zdania i gustu klienta, a w dodatku słabo zaopatrzony !

Ja też się zdziwiłem... Mieszkam teraz we Wrocławiu, ale pochodzę z Legnicy i zawsze pamiętałem, że sklep na muzealnej był najlepszym w mieście.
ostatnio gdy wróciłem do hobby przy okazji powrotu na kilka dni do Legnicy postanowiłem odwiedzić ten sklep. Byłem w szoku!!! tam nic nie ma a jak jest to wygląda tak beznadziejnie i badziewni, że na wspomnienie tego co było kiedyś, a jest teraz...  ŻENUJĄCE.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Kwiecień 02, 2010, 19:37:27
U nas w sklepie widziałem dzisiaj pielęgnice papuzie po 8-9 cm około - było ich kilkanaście w zbiorniku 25 l. Już widzę, jak będą sprzedawane do akwarium 16 litrów, bo takie jest największe w sklepie. Interes się kręci, a ceny są niezłe: gurami po 9-9,50, malutki gupik 4,5 itp.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: robocik411pc Kwiecień 03, 2010, 21:33:29
ja miałem tak ze moze  to niedotyczy ryb w pewnym sensie  ale gosciu z zoloogicznego  szprzedał mi chore rosliny  i potem moje ryby zahorowaly


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: M G Kwiecień 25, 2010, 01:15:51
Od roślin ryby ?? nie ogarniam :P
to możliwe??  :o


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: MichcioRoslina Kwiecień 25, 2010, 08:15:05
Z roślinami pewnie jakieś bakterie się dostały czy cuś. Może nawet jakiś nosiciel się trafił.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Kwiecień 25, 2010, 20:35:22
To okropne ja sam sobie tak całą obsadę rozwaliłem , bo też przyniosłem ze sklepu jakieś badziewie na roślinkach  :(
Muchomorek nie martw się u mnie też ceny gupików i gurami takie są  ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lolipop Czerwiec 05, 2010, 18:58:52
To lepszy gosc jest w Skawinie kolo krk . Sprzedaje Gupiki pod nazwa '' Rekiny'' za 6 zl za sztuke  ;D

Zmienione:)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Jaroe Czerwiec 05, 2010, 19:02:54
Cytuj
Sprzedaje Glupiki pod nazwa
chyba gupiki


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Jaroe Czerwiec 15, 2010, 12:17:36
W y tu piszecie o sklepach w których sprzedawcy kantuja i wciskaja
Ja znam taki sklep w brodnicy na ul 18 maja
W tym sklepie jest profesionalna pomoc .
A raz jak chciałem kupic sumiki rekine to powiedziała rze jest opa i nie sprzedała a ospe miał tuko 1 rekinek


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: asagoth Czerwiec 15, 2010, 12:40:10
W y tu piszecie o sklepach w których sprzedawcy kantuja i wciskaja
Ja znam taki sklep w brodnicy na ul 18 maja
W tym sklepie jest profesionalna pomoc .
A raz jak chciałem kupic sumiki rekine to powiedziała rze jest opa i nie sprzedała a ospe miał tuko 1 rekinek

Ja prosze edytuj tekst który piszesz
Sorki za OT


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomaha Czerwiec 15, 2010, 13:54:13
To dobze ze nie sprzedal.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Elvadom Czerwiec 16, 2010, 06:57:09
A u mnie w zoologicznym pracuje znajoma mamy i mnie nigdy nie oszukała  :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Thedevil Czerwiec 17, 2010, 21:28:13
http://www.allegro.pl/item1075197717_anubias_coffeifolia_ridian.html

nie dziwię się, że bez glonów ;) jak roślinka hodowana emersyjnie ;) pół biedy bo to tylko anubias to da radę w akwarium, chociaż pewnie swoje odchoruje jak nawet nie wie co to woda w czystej postaci;)

Powinno się regulować prawnie, że nie jest napisana prawda odnośnie niektórych produktów, które są sprzedawane jako roślinki akwarystyczne a tak na prawdę nie mają z akwarystyką nic wspólnego ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: darcio Czerwiec 18, 2010, 08:00:35
U mnie w Lubaczowie do końca nie można wierzyć sprzedawcom w zoologicznych .  Choć znają się na rybach ale wciskają all :( . Mojej koleżance wcisneli  do kuli 2 danio i welonke   >:D. . Kideyś w jednym zoologu była babka i chciała kupic jakaś rybkę . Chciała molke ale miała za małe akwa i powiedziałem że duże rosna . Odradzałem im rybki niektóre ale jak przyszedł sprzedawca i się zapytali czy molek może być powiedział że tak i ja się ulotniłem bo wiesz  mogłaby mieć jakieś wąty do mnie xD


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: eni Czerwiec 18, 2010, 09:20:12
Ostatnio w zoologicznym Pani przy nas zapytana o jakąś rybkę wyjęła atlas ryb i szukala przy nas, troche to trwało po czym stwierdziła, ze nie wie :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: bloniu Czerwiec 18, 2010, 12:56:59
U mnie w Lubaczowie do końca nie można wierzyć sprzedawcom w zoologicznych .  Choć znają się na rybach ale wciskają all :( . Mojej koleżance wcisneli  do kuli 2 danio i welonke   >:D. . Kideyś w jednym zoologu była babka i chciała kupic jakaś rybkę . Chciała molke ale miała za małe akwa i powiedziałem że duże rosna . Odradzałem im rybki niektóre ale jak przyszedł sprzedawca i się zapytali czy molek może być powiedział że tak i ja się ulotniłem bo wiesz  mogłaby mieć jakieś wąty do mnie xD

No i błąd trzeba było powiedzieć, po co Pan ciemnotę wciska. Na zachodzie dostałby kilka tys. funtów mandatu to by się odechciało.
Tutaj u nas komuna w dalszym ciągu w tym biznesie - mam wrażenie...

Ludzie zwyczajnie nie dbają o zwierzęta, a skoro sprzedawcy nie dbają to i ludzie, którzy czerpią wiedzę ze sklepów zoologicznych, powielają błędy, które kosztują zwierzęta zdrowiem i niejednokrotnie życiem.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: darcio Czerwiec 18, 2010, 13:37:21
Wiesz amm tylko 13 lat i raczej babka by mnie nie posłuchała a i koles by nie niechętnie do mnie odnosił .  Kiedyś udało mi się przek babke poza zoologicznym do bojka (chciała kupić takie akwarium 20-35l) i nie wiedziała czy welonke czy bojka to powiedziałem ze bojka :)
 


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: rodia Czerwiec 18, 2010, 14:19:54
Ale fajnie, można pojechać po sprzedawcach. Sama ta świadomość powoduje ulgę i już nie muszę pisać tego co miałem napisać.

Pozdrawiam, R.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tal Czerwiec 18, 2010, 16:26:19
a co Wy tak po tych sprzedawcach jedziecie?  :D człowiek nie ma na kogo głosować po nich by się pojechało ::)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: bloniu Czerwiec 20, 2010, 09:40:00
a co Wy tak po tych sprzedawcach jedziecie?  :D człowiek nie ma na kogo głosować po nich by się pojechało ::)

rekompensujemy sobie kampanię wyborczą pełną miłosierdzia :D

Wiesz amm tylko 13 lat i raczej babka by mnie nie posłuchała a i koles by nie niechętnie do mnie odnosił .  Kiedyś udało mi się przek babke poza zoologicznym do bojka (chciała kupić takie akwarium 20-35l) i nie wiedziała czy welonke czy bojka to powiedziałem ze bojka :)
 

Ja tam zawsze reaguję jak wiem, że mam rację. I nic mnie nie interesuje, że się ktoś pogniewa, a jak się komuś nie podoba to idę pogadać z managerem sklepu albo właścicielem - jak za bardzo zbuntowany anioł (cambio dolor) :P pracuje na "akwarystycznym".

Ostatnio właśne miałem bardzo nieprzyjemną akcję w Kakadu, sieci w której kupuję 2 razy w tygodniu. Czuję się tam stałym klientem, bo nie tysiąc i nie dwa tam zostawiłem, mam stały rabat itd. Wchodzę sobie z córką, która siedzi w wózku na zakupy. Chodzę sobie i patrzę po "szklankach" a tam człowiek wyskakuje i mówi, że nie wolno z wózkami wchodzić.
- A gdzie tak jest napisane? - spytałem
- Nie musi być napisane, wystarczy, że ja tak mówię - zaczął udawać kozaka
- Mało mnie to interesuje, co Pan ma do powiedzenia - odparłem - Jest Pan tutaj właścicielem? - kontynuowałem - Kierownikiem?
- Nie, ale wystarczy, że ja to mówię - pyskował dalej
- To ja zaraz pójdę porozmawiam z Pana kierownikiem - odpowiedziałem - ma Pan zły dzień? - spytałem
- Ja mam wspaniały - odburknął
- To zaraz Pan będzie miał niewspaniały - skwitowałem i poszedłem szukać kierownika

Wcześniej sprawdziłem jeszcze raz czy gdzieś nie wisi kartka, że z wózkami nie wolno, potem podszedłem do kas i spytałem czy można z wózkiem. Przemiła Pani odpowiedziała, że tak - tylko żebym uważał. (normalna sprawa, chyba nie staranuję akwariumów:D)
Potem była rozmowa z kierownikiem, a jutro pofatyguję się do Ząbek do właścicieli i przekażę jak sprzedawca z Arkadii w Warszawie - Pan Konrad buduje relacje z klientami.



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Sagra Czerwiec 29, 2010, 07:05:06
Mi sprzedawca powiedział że obojętne jest jakie rybki trzymam z innymi rybami.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: glorfindel07 Czerwiec 30, 2010, 07:14:38
W sklepie gdzie robie zakupy tez nieżle wciskają...
Mojej siostrze sprzedali 2 skalary, pretnika, 2 molinezje, 4gupiki i 2 mieczyki doi 25l...
Przyszla zadowolona do domu i nie chciala mnie sluchac ze meczy ryby...
sprzedawca byl dla niej wszechwiedzacy i tyle...:)
Ale komus kto juz troche o rybach wie nie wcisna nic bo wiedza ze sie wypowie na ich temat a nie chca odstraszyć innych klientów...
Także ja mam spokój...:D
Mi nawet doradzają... czesto wymieniam sie ze sprzedawczynią roslinami, rybami , itp...:D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Stiep Czerwiec 30, 2010, 09:29:28
Uśmiałem się ostatnio jak nigdy. W akwarystycznym w Śremie poprosiłem o zbrojnika niebieskiego. Pani na to że z niebieskich to oni mają tylko bojowniki. Nadmienię tylko, że zbrojniki plątały się prawie w każdym akwarium.
Oczywiście nie kupiłem wychodząc z założenia, że jaka wiedza takie traktowanie ryb (ich zdrowie).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: szakallo Czerwiec 30, 2010, 10:31:33
Jak idzieś do sklepu to sam wybierasz a nie mówisz że chcesz zbrojnika niebieskiego - przecież każdy wie że nie każdy musi się znac na wszystkich rybach dla tamtej pani to pewnie byył glonojad i tyle.
Pamiętaj że nie tylko rybami tam handlują.
Albo po prostu była nowa.
Było zwrócic na koniec uwagę że to ta rybka i wyjść  ;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomaha Czerwiec 30, 2010, 10:42:32
Jak idzieś do sklepu to sam wybierasz a nie mówisz że chcesz zbrojnika niebieskiego - przecież każdy wie że nie każdy musi się znac na wszystkich rybach dla tamtej pani to pewnie byył glonojad i tyle.
Pamiętaj że nie tylko rybami tam handlują.
Albo po prostu była nowa.
Było zwrucic na koniec uwagę że to ta rybka i wyjść  ;D
Nie zgadzam sie.jak ktosjest nowy to ma taka tabliczke.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Stiep Czerwiec 30, 2010, 10:45:56
Było zwrucic na koniec uwagę że to ta rybka i wyjść  ;D

Tak właśnie zrobiłem.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Czerwiec 30, 2010, 12:40:42
ak ktosjest nowy to ma taka tabliczke.
Fakt, zachowując się złośliwie, można pokazać w akwarium i zapytać czy pani jest stażystką?  ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: asagoth Lipiec 29, 2010, 21:10:33
Ja ostatnio odwiedzając nowy sklep w Kielcach uszłyszałem ciekawą konwersacje...
do sklepu weszła młoda parka i pyta pana czy ma jakieś spokojne rybki do akwarium 30 l gdzie sa skalary
no i tak oglądają oglądają i nagle dziewczyna pyta o sumiki szkliste... co to za rybka? i skąd one pochodzą...
Na co epicka odpowiedź sprzedawcy "Sumiki malezyjskie z dorzeczy amazonki" :)
klientka odrazu uśmiechnięta: no to biore jednego, na co pan sprzedawca nie nie one są stadne spakuje pani dwa...;D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Lipiec 29, 2010, 22:11:23
Ja ostatnio odwiedzając nowy sklep w Kielcach uszłyszałem ciekawą konwersacje...
do sklepu weszła młoda parka i pyta pana czy ma jakieś spokojne rybki do akwarium 30 l gdzie sa skalary
no i tak oglądają oglądają i nagle dziewczyna pyta o sumiki szkliste... co to za rybka? i skąd one pochodzą...
Na co epicka odpowiedź sprzedawcy "Sumiki malezyjskie z dorzeczy amazonki" :)
klientka odrazu uśmiechnięta: no to biore jednego, na co pan sprzedawca nie nie one są stadne spakuje pani dwa...;D
W sklepie w którym ja robie zakupy pracują ludzie którzy maja pojęcie o akwarystyce.
Nawet jeśli mają jakieś wątpliwości to mają ksiązki których chętnie używają.
Nie przeszkadza im to jednak sprzedawać kulę klientom którzy mają ochote na taką zabawkę.
I ja tak sobie myslę, czy warto się bulwersować?
Dla nich liczy się utarg, to jest najważniejsze. Jeśli klient chce kule, klient kule dostanie.
Nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie sprzedawca odradza klientowi kulę i nagle wchodzi wlaściciel sklepu dla którego liczą się zyski...
Pamiętajmy, że klient wchodząc do sklepu powinien wiedzieć po co przychodzi.
Przeczytałem ten wątek od deski do deski. Wniosek? 95% przypadków to wina klienta który sam nie wie czego chce.
Zastanówcie się, kupując telewizor też wchodzicie do sklepu i zdajecie się w 100% na sprzedawców? A samochód? Też wierzycie we wszystko co mówi sprzedający?
Trzeba do wszystkiego podchodzić z głową. Najlepszym sposobem na zakup ryb jest wypad do sklepu, obejrzenie ryb które nam się podobają, zapamiętanie lub odpisanie nazwy ryby, powrót do domu,  internet i czytamy informacje o danym gatunku. W ten sposób błędu unikniecie i nikt z Was wała nie zrobi.
Jakiś czas temu (jakieś 4 lata) też podobały mi się kule. Marzyłem o złotej rybce która mógłbym nazwać Stefan (nawiasem mówiąc tak później zwał się mój żółw). Wybrałem się do wspomnianego już wyżej sklepu, pracowal tak akurat inny sprzedawca. Pytam o kule i słysza - są, jak najbardziej.  A jakie ryby moge w kuli trzymać? - w zasadzie wszystkie.
Kuli nie kupiłem, slowo "wszystkie" mi nie grało.
Poczytałem, przemyślałem i....kupiłem żółwia. Zawsze to jakiś wstęp do akwarystyki.
Wiedza, wiedza, wiedza. To Wasze pieniądze więc je szanujcie.

Co do Twojej historii Asagoth’cie to ja myślę, że sprzedawca wiedział co to za ryby i celowo dorobił nazwę i pochodzenie rybki żeby zadowolona klientka zrobiła zakupy.

Pozdrawiam.




Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: dobraf Lipiec 29, 2010, 22:39:29
tak mrs w dużej mierze się z Tobą zgadzam

ja staram się patrzeć na to z różnych punktów widzenia:

punkt widzenia klienta:

idę do sklepu (niezależnie jakiego - marketu budowlanego, sklepu zoo spożywczaka) proszę o radę pajaca w firmowym mundurku/ekspedienta wychodząc z założenia, że zna się na tym co sprzedaje i tak:

- jaką zaprawę wybrać?
zawsze będzie Ci wciskał najdroższą bo to jest najlepszej firmy,

- jakie ciastka są najsmaczniejsze?
dowiesz się, że wszystkie jeśli będziesz kręcił nosem na te, które zaproponowano wcześniej,

- jakie ryby pasują do mojej bańki?
potwierdzi najczęściej, że każde jeśli pokażesz jakie Ci się podobają....

punkt widzenia szefa sklepu/właściciela:

- MAKSYMALIZACJA zysku

punkt widzenia sprzedawcy/ciecia w firmowym uniformie

- podporządkować się punktowi widzenia szefa

oczywiście nie jest tak zawsze ale imho nazbyt często,

wniosek z tego taki, że idąc gdziekolwiek i po cokolwiek najlepiej wiedzieć po co się idzie lub przynajmniej mieć rozeznanie co i jak, inaczej najwyczajniej możemy zostać wydymani przez ciecia w zabawnym mundurku ;)

btw, sam lubie podsłuchiwać rozmowy sprzedawców z klientami w zoologach - zajebisty ubaw, czasem człek się odezwie ale raczej to do nikogo nie trafia.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Smerfcio Lipiec 30, 2010, 14:04:04
A ja się muszę pochwalić, iż w moim mieście założono nowy sklep zoologiczny i pierwszy raz widać, że sprzedawca się zna.
Gdy idę po jakiś lek to pyta najpierw o to jaką rybę będziemy leczyć, jaka jest temperatura akwarium, obsada roślinna itd.
Jak wybierałam nowy żwir do akwarium to pytał o pojemność i obsadę również, jak powiedziałam, że mam welony (wiedziałam co muszę zabrać, ale chciałam go sprawdzić) to zaraz powiedział, mi, iż muszę uważać na wielkość kamieni i wyjaśnił czemu. Widziałam, też jak sprzedawał bojownika i zaraz pytał do jakiego akwarium, czy już tam mają samca czy samice itd.

Podsumowując : Każdemu z was życzę obeznanego sprzedawcy, jeżeli nawet wy macie dobrą wiedzę to i tak miło wiedzieć, że w waszym mieście dzięki takim jak on ryby będą lepiej traktowane. ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: sk4lar Sierpień 07, 2010, 17:03:53
No ja tez kupuję rybki w takim fajnym małym sklepiku zoologicznym. Pani tam sprzedająca właścicielka bardzo dba o rybki i nie sprzedaje nigdy chorych.Ostatnio zachorowały jej ramirezki w jednym akwarium na ospe i nie sprzedaje ich tylko dopiero jak je wyleczy. Wszystkie rybki od  niej prawie że kupiłem i nie widać żadnych negatywnych objawów.Podmieniam tylko wode co tydzien na 1-2 dni odstawioną wczesniej,bez żadnej chemii.A jak mi kiedyś ciocia kupiła pare rybek to sprzedawca wybral jej te z najbardziej poniszczonymi płetwami. Jak widać zależy na jakiego sprzedawcę się trafi ::)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: wojtek0071 Sierpień 09, 2010, 17:49:06
Mi w sklepie Kakadu wcisnęli chorą na ospę samiczkę bojownika >:D I z 10 rybek mi zdechło  :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomaha Sierpień 10, 2010, 11:36:05
W krakowie na osiedlu kalinowym jest sklep akwarystyczny.Sa w nim bardzo tanie rybki ,jednak co tam kupie to mam chorobe w akwarium[oczywiscie juz nam nie kupuje].Woda jest brudna ,a sprzedawca mówi ze to efek czarnej wody.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Hubikopter Sierpień 10, 2010, 19:39:01
Mi w sklepie Kakadu wcisnęli chorą na ospę samiczkę bojownika >:D I z 10 rybek mi zdechło  :(

To chyba raczej wina kupującego.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Sierpień 10, 2010, 19:48:29
Cytuj
To chyba raczej wina kupującego.
Pewnie obopólna. Sprzedawca ma szybki obrót i nie robi kwarantanny, sprzedaje ryby od ręki, a ma w akwarium różne ryby i nie panuje nad tym.
Nabywca nie robi kwarantanny, bo rybka była zdrowa w sklepie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Sierpień 10, 2010, 19:54:33
Nabywca nie robi kwarantanny, bo rybka była zdrowa w sklepie.
Raczej nie powinno się kupować ryby którą pierwszy raz widzimy w sklepie.
Powinno się przyjść za 2-3 dni i znów oglądać.
Jeśli jest ok można kupić.
Ja tak robie i nie mam problemów.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Muchomorek Sierpień 10, 2010, 20:00:41
Może i tak jest, gdy robisz zakupy w małym sklepie, gdzie dostawa jest raz na jakiś czas.
Skąd można wiedzieć, czy nie dołożono chorych ryb?
Gdyby sprzedawcy wkładali nowe ryby do nowego akwarium, to oni też by mieli mniejsze straty, ale kto w sklepach myśli w taki sposób?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Sierpień 10, 2010, 20:21:57
Może i tak jest, gdy robisz zakupy w małym sklepie, gdzie dostawa jest raz na jakiś czas.
Ja robie zakupy raczej w większym sklepie gdzie rotacje w dostawie ryb są spore.
Ufam nie tyle sprzedawcom co właścicielowi z którym miałem kiedyś przyjemność rozmawiać.
A sklep odwiedzam przynajmniej dwa razy w tygodniu a ryb nie kupowałem od dawna.
Po prostu z ciekawości tam zaglądam.
Daje mi to przynajmniej poglądową wiedze na temat aktualnie dostępnych w sprzedaży ryb no i wiem które ryby im schodza a które mają już od jakiegoś czasu.
Widząc ryby któryś raz z rzędu wiem, że ona jest zdrowa.
Mam w planie małą korekte obsady, dzięki temu, że często odwiedzam sklep wybiore się tam któregoś dnia i ryby po prostu kupie. A kupie je bo widze od jakiegoś czasu jak wyglądają. I koło się zamyka.

Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Neon-Innesa Październik 23, 2010, 16:53:05
Tak oni są grzeczni mili tylko żebyś zakupił, w Bytomiu na ul. wrocławskiej  jak poprosiłem sprzedawce o 2 samice i jednego samca gupikow i jak zapytalem po czym to rozpoznal to odpowiedzaił mi że po wyglądzie płetw ale to chyba nei przy głupikach tylko przy np. molinezjach bo samiec ma miecz a samica nie ma. Dlatego od teraz zawsze jak chce parke to czytam na internecie po czym to można rozpoznać i zawsze pytam sprzedawce po czym on to rozpoznaje jak mi wcisnie jakis bajer to juz tego nie kupuje


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Październik 23, 2010, 19:59:21
To i ja się pochwale dzisiejsza historią.
Sobota w końcu wolna więc przed południem pojeździłem sobie po kilku sklepach akwarystycznych w miastach ościennych a także w moim mieście. Wycieczka w celu rozeznania cen w poszczególnych sklepach, m.in. sprzętu (akwaria, filtry, pokrywy) jak i zwierząt. Swoją drogą, widział ktoś z Was co zrobili z Sosnowieckim Malawi ktory do niedawna był przy ul. Teatralnej?
Wg mnie jeden z najlepszych sklepów pod względem dostępu towaru jak i konkurencyjnych cen (bardzo tanio w porównaniu do innych sklepów). Kupiłem u nich początkiem roku całą 240'tke z wyposażeniem. Obecnie sklep jest na Będzińskiej i z jego dawnej świetności nie zostało już nic. Sklep w malutkiej klitce, ryb brak a sprzedawca to jakaś lalka bez pojęcia o akwarystyce. Na Teatralnej pracowało 3 facetów ze sporym pojęciem oraz chęciami do pomocy.

Ale, wracając do tematu.
Trafiłem w końcu do jednego z osiedlowych sklepików w moim mieście.
Postanowiłem tam zajrzeć bo słyszałem kiedyś od znajomego, że sporo ciekawych ryb ma właściciel i atrakcyjne ceny.
Wszedłem do sklepu gdy właściciel akurat sprzedawał (a raczej wciskał) 112'tke z osprzętem jakiemuś małżeństwu.
Gosć zielony totalnie a jego zona jeszcze gorsza - jej reakcja to jedynie "jeeeeej, jaka ładna roślina", "jeeeeej, jaka ładna ryba" to i sprzedawca rozwinął skrzydła.
Na początek żwir, dal klientowi akurat to co zalegało mu najbardziej - żwir o zaj.....e dużej granulacji - podobno ryby taki lubią.
Następnie rośliny - wszystkie z dziurawymi liściami lub brązowymi plamami (wybierał właśnie takie dla klienta).
Ryby - kilka sumów rekinich, zaniepokojony klient pyta czy mogą być w takim litrażu z neonami (może coś czytał w sieci..) - tak oczywiście - odpowiada sprzedawca i dodaje - sam mam taką obsadę u siebie w domu :) dołożył kilka kirysów, bocje wspaniała i coś tam jeszcze...
Swoją drogą, klient marzenie - nie pyta tylko polega na sprzedawcy.
Kiedy w końcu skasował gościa na niezłą sumkę "zabrał się" za mnie.
Zapytałem o baniak - przedstawił cene 2x wyższą niż choćby na allegro. 
Zapytałem o pokrywę (akurat miał na stanie) pokazał wydmuszkę wromaka. Powiedziałem, że takie pokrywy mnie nie interesują to sumienny sprzedawca odpowiedział, że innych się nie produkuje :)

Taka mała historyjka do pośmiania sie w sobotni wieczór.

Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: marcio7 Październik 23, 2010, 21:38:02
Cytuj
sprzedawca to jakaś lalka bez pojęcia o akwarystyce

U mnie do niedawna był tylko jeden sklep dokładnie z taką sprzedawczynią...

A oto moje przypadki,

Przykład:
Pewnego razu, patrzę jakaś inna rybka oprócz neonków, głupików, kirysków itp. :D a mianowicie platydoras costatus (właśnie nabyłem ją wtedy kilka dni wcześniej w innym sklepię, takrze trochę o nim poczytałem) więc zaczołem się wypytywać:
-co to za ryba
-po któtkim zastanowieniu usłyszałem glonojad
-dalej się pytam czy ona je glony
-chyba tak

innym razem, patrzę zdechła ryba
-proszę pani welon pani chyba zdechł
-nie on tylko odpoczywa

W małych miejscowościach różne paradoksy mają miejsce zdechłe ryby, bojowniki w malych kubkach, ale z braku laku to i kit dobty ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: tedy87 Październik 23, 2010, 22:02:11
Tak oni są grzeczni mili tylko żebyś zakupił, w Bytomiu na ul. wrocławskiej  jak poprosiłem sprzedawce o 2 samice i jednego samca gupikow i jak zapytalem po czym to rozpoznal to odpowiedzaił mi że po wyglądzie płetw ale to chyba nei przy głupikach tylko przy np. molinezjach bo samiec ma miecz a samica nie ma. Dlatego od teraz zawsze jak chce parke to czytam na internecie po czym to można rozpoznać i zawsze pytam sprzedawce po czym on to rozpoznaje jak mi wcisnie jakis bajer to juz tego nie kupuje

akurat dobrze Ci powiedział...
mnie chcieli w jednym sklepie w centrum handlowym wcisnąć filtr zewnętrzny tetra ex1200 do akwarium 72 litry bo tylko takie mieli na stanie zewnętrzne :P
apropo sklepu malawi, teraz jest gorzej ale ceny dalej niskie, całe wyposażenie akwarium właśnie tam kupiłem :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Październik 23, 2010, 22:27:59
apropo sklepu malawi, teraz jest gorzej ale ceny dalej niskie, całe wyposażenie akwarium właśnie tam kupiłem :)
To, że ceny sprzętu są relatywnie niskie to ja wiem.
Dziwi mnie tylko zmiana pomieszczenia z lepszego na gorsze.
Na Teatralnej całkiem sporo miejsca mieli, wszystko było jakoś tak "czytelnie" rozłożone a na Będzińskiej odniosłem dzis wrażenie, że ta kobieta sama nie wiedziala gdzie i co ma na stanie. Motała się strasznie i to właśnie smutne jest. Ze sklepu który był chwalony przez bardzo wiele osob, do którego przyjeżdżali ludzie z oddalonych o spore odległości miast zrobił się zwykły, pospolity osiedlowy sklepik na zadupiu ze sprzedawca który nie ma o niczym pojęcia.
Pamiętam jak kupowałem baniak na Teatralnej, zastanawialem się nad kubłem i nie mogłem sie zdecydować. W baniakach które tam były pracowały różne kubły, gość widząc moje niezdecydowanie poszedł do tych baniaków, odpiął węże i przyniósł specjalnie do mnie te filtry żeby mi pokazać i opowiedzieć o ich wadach i zaletach, była to tetra, fluval i chyba JBL. I taki ma być sprzedawca, w takich sklepach chce się zostawiać pieniądze.
Obecnie jestem na etapie kupna nowego baniaka. Pierwszym sklepem o którym pomyślałem był właśnie Malawi.
Dziś wiem, że zakupów tak juz nie zrobie.
Wole allegro.
Chyba, że znacie jakieś normalne sklepy z normalnymi cenami i normalną, obrotną obsługą.
Kurde, idac do sklepu z kilkoma stówami chcę być obsłużony tak abym wychodząc miał przekonanie, że cala obsługa pracowała dla mnie i w rezultacie bym chcial tam wrócić.
Tak powinien wyglądać handel.

Pozdro.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: papassmerf Październik 23, 2010, 22:53:47
powinien tak wyglądać, ale biznes to biznes, a zoologiczny żadną żyłą złota nie jest. Poza tym dziwicie się że młody sprzedawca czasem nie wie co sprzedaje, Wy wiecie bo się tym raz że interesujecie... wróć pasjonujecie to wszystkie niuanse są wam znane a taki sprzedawca, on tam tylko pracuje. Nie mówiąc już o tym że nie tylko rybkami się zajmuje.
Ogólnie ekonomia rządzi się swoimi prawami


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Październik 23, 2010, 23:35:03
powinien tak wyglądać, ale biznes to biznes, a zoologiczny żadną żyłą złota nie jest. Poza tym dziwicie się że młody sprzedawca czasem nie wie co sprzedaje, Wy wiecie bo się tym raz że interesujecie... wróć pasjonujecie to wszystkie niuanse są wam znane a taki sprzedawca, on tam tylko pracuje. Nie mówiąc już o tym że nie tylko rybkami się zajmuje.
Ogólnie ekonomia rządzi się swoimi prawami
Bzdura.
Praca w sklepie akwarystycznym to praca jak każda inna.
Ja w pracy nie mogę powiedzieć, że się na czymś nie znam bo muszę się na swoim zakresie obowiązków znać.
Zakresem obowiązków pracownika sklepu akwarystycznego nie zamyka się w obsłudze kasy fiskalnej.
Minimum wiedzy z zakresu akwarystyki w postaci sprzętu czy ryb to wręcz obowiązek sprzedawcy.
Moja praca mnie nie pasjonuje, nie spędzam przy niej czasu w domu a mimo wszystko się na niej znam.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: asagoth Październik 23, 2010, 23:42:44
powinien tak wyglądać, ale biznes to biznes, a zoologiczny żadną żyłą złota nie jest. Poza tym dziwicie się że młody sprzedawca czasem nie wie co sprzedaje, Wy wiecie bo się tym raz że interesujecie... wróć pasjonujecie to wszystkie niuanse są wam znane a taki sprzedawca, on tam tylko pracuje. Nie mówiąc już o tym że nie tylko rybkami się zajmuje.
Ogólnie ekonomia rządzi się swoimi prawami
Bzdura.
Praca w sklepie akwarystycznym to praca jak każda inna.
Ja w pracy nie mogę powiedzieć, że się na czymś nie znam bo muszę się na swoim zakresie obowiązków znać.
Zakresem obowiązków pracownika sklepu akwarystycznego nie zamyka się w obsłudze kasy fiskalnej.
Minimum wiedzy z zakresu akwarystyki w postaci sprzętu czy ryb to wręcz obowiązek sprzedawcy.
Moja praca mnie nie pasjonuje, nie spędzam przy niej czasu w domu a mimo wszystko się na niej znam.


Zgadzam się, choć moja praca to także i moja pasja... nawet gdyby nią nie była to i tak musze się na tym wszystkim znać, to pierwszy warunek mojego zawodu... także argumenty nietrafione

Ja pracowałem jakiś czas w sklepie zoo i znam to od drugiej strony... siedziałem i przy braku ruchu w pracy czytałem małe książeczki które miałem na stanie... każdy z nas wie jakie książeczki (tytuły typu "świnka morska" "szczury" czy hodowla płazów w akwaterrariach) po to właśnie żeby mieć to niezbędne minimum z każdego tematu domowej zootechniki i jest to obowiązek dla każdego sprzedawcy/właściciela sklepu zoo a my ludzie tolerując to przyczyniamy się do akceptacji braku wiedzy i niekompetencji w branży zoologicznej.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: papassmerf Październik 24, 2010, 09:08:35
ale część pracowników nie idzie tam z chęci tylko z przymusu (brak funduszy, itp) razem z pracodawca klienta mają gdzieś chcą tylko zarobić, nic w tym nienormalnego niema. W większości sklepów zresztą takie praktyki są prowadzone


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Październik 24, 2010, 09:43:04
ale część pracowników nie idzie tam z chęci tylko z przymusu (brak funduszy, itp) razem z pracodawca klienta mają gdzieś chcą tylko zarobić, nic w tym nienormalnego niema. W większości sklepów zresztą takie praktyki są prowadzone
Argument rewelacyjny.
Wszyscy inni ludzie do pracy chodzą z chęci, nie z przymusu (dla pieniędzy), prawda?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: bloniu Październik 24, 2010, 12:08:32
Ja się nie zgadzam. Pracodawca akurat przeważnie się dobrze zna, bo interes otworzył i mu idzie.
Może mieć personel nieprzeszkolony, ale przy dużych sieciach np. jak Kakadu to się zdarza.
Niestety kulki są sprzedawane, bo są w świadomości ludzi. Nie on sprzeda to inny sprzeda...
To jest bardziej myślenie biznesowe - po mojemu.
Ale, że wiedzy nie mają ludzie to trzeba zawsze tępić i sugerować właścicielom - ja tam zawsze dzwonię - szefostwo chętnie zawsze mnie wysłuch*e i przyjmuje moje uwagi w taki sposób, ze mam poczucie, ze im zależy na tym :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Październik 24, 2010, 15:08:25
Ja się nie zgadzam. Pracodawca akurat przeważnie się dobrze zna, bo interes otworzył i mu idzie.
Może mieć personel nieprzeszkolony, ale przy dużych sieciach np. jak Kakadu to się zdarza.
Niestety kulki są sprzedawane, bo są w świadomości ludzi. Nie on sprzeda to inny sprzeda...
To jest bardziej myślenie biznesowe - po mojemu.
Ale, że wiedzy nie mają ludzie to trzeba zawsze tępić i sugerować właścicielom - ja tam zawsze dzwonię - szefostwo chętnie zawsze mnie wysłuch*e i przyjmuje moje uwagi w taki sposób, ze mam poczucie, ze im zależy na tym :)
Wiesz, to już nie chodzi nawet o kwestie kul które były, są i będą.
Nie czepiam się nawet tego, że jakiś sprzedawca nie zna wymagań czy występowania w środowisku naturalnym konkretnych ryb - nikt nie wie wszystkiego. Ale gdy widzę, że wiedza sprzedawcy jest równa katalogowi który ma pod ladą to raczej tego typu sklepy omijam.
Wchodząc do sklepu lubie czuć, że rozmawiam z kimś kto ma pojęcie o tym co do niego mówie a nie, przy zadanym pytaniu, zastanawiac się o co mnie chodzi - bo na takich też trafiałem.
Przykład ze wspomnianego już malawi.
Pytam o akwarium - kobieta idzie na zaplecze - wraca i mówi, że w tej chwili nie ma.
Pytam o pokrywę - idzie na zaplecze i mowi, że jest - wydmuszka wromak'a.
Pytam o exclusive i aluminiową - tym razem idzie do komputera i mówi, że aluminium owszem ale exclusive nie mają wcale.
Pytam o szafke - znów wycieczka na zaplecze...
No, ja sobie nie wyobrażam mojej pracy w taki sposób.
Jak można nie wiedzieć co się ma?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: SetsO Październik 24, 2010, 15:16:54
Ostatnio gdy kupowałem Danio Czerwone i Zbrojnika odmiane złotą ...Ten sklep to koszmar... Jakaś tkaryba nie wiem co to bło z 10 cm miała pływa se na powierzchni a baba mi leje z tego wodę do worka udawała że nie widzi ... Wszystkie Gupiki były w ciąży Samice .... Bojowniki w Kubeczkach tradycyjnie z 2 moze żyły na 6.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: badrass Listopad 07, 2010, 10:06:06
Ja się nie zgadzam. Pracodawca akurat przeważnie się dobrze zna, bo interes otworzył i mu idzie.
Może mieć personel nieprzeszkolony, ale przy dużych sieciach np. jak Kakadu to się zdarza.
Niestety kulki są sprzedawane, bo są w świadomości ludzi. Nie on sprzeda to inny sprzeda...
To jest bardziej myślenie biznesowe - po mojemu.
Ale, że wiedzy nie mają ludzie to trzeba zawsze tępić i sugerować właścicielom - ja tam zawsze dzwonię - szefostwo chętnie zawsze mnie wysłuch*e i przyjmuje moje uwagi w taki sposób, ze mam poczucie, ze im zależy na tym :)
Wiesz, to już nie chodzi nawet o kwestie kul które były, są i będą.
Nie czepiam się nawet tego, że jakiś sprzedawca nie zna wymagań czy występowania w środowisku naturalnym konkretnych ryb - nikt nie wie wszystkiego. Ale gdy widzę, że wiedza sprzedawcy jest równa katalogowi który ma pod ladą to raczej tego typu sklepy omijam.
Wchodząc do sklepu lubie czuć, że rozmawiam z kimś kto ma pojęcie o tym co do niego mówie a nie, przy zadanym pytaniu, zastanawiac się o co mnie chodzi - bo na takich też trafiałem.
Przykład ze wspomnianego już malawi.
Pytam o akwarium - kobieta idzie na zaplecze - wraca i mówi, że w tej chwili nie ma.
Pytam o pokrywę - idzie na zaplecze i mowi, że jest - wydmuszka wromak'a.
Pytam o exclusive i aluminiową - tym razem idzie do komputera i mówi, że aluminium owszem ale exclusive nie mają wcale.
Pytam o szafke - znów wycieczka na zaplecze...
No, ja sobie nie wyobrażam mojej pracy w taki sposób.
Jak można nie wiedzieć co się ma?


No i sobie baba pomyslała - "Ten to dopiero wymyśla, nie może po prostu kupić sobie papużki mam akurat kolorowe na stanie w tej samej cenie co kompletne akwarium"
Myslę, że zrozumiałeś aluzję " Kobiety za ladą"


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Listopad 07, 2010, 10:58:02
No i sobie baba pomyslała - "Ten to dopiero wymyśla, nie może po prostu kupić sobie papużki mam akurat kolorowe na stanie w tej samej cenie co kompletne akwarium"
Myslę, że zrozumiałeś aluzję " Kobiety za ladą"
Badras, z tymi kobietami to jest różnie.
Wczoraj byłem na zakupach w  Plejadzie w Sosnowcu.
Będąc tam (z resztą w każdym innym centrum handlowym też) na początku zawsze zaglądam do zoologa.
W Plejadzie lubie szczególnie sklep zoologiczny bo 2 kobiety to akwaryski z krwi i kości i widać, że wiedza o czym mówią.
Pomijając już ceny, pani proponowała mi fluvala 205 za 430zł, wszystko tam jest super.
Oglądałem tam dokładnie 2 filtry, wspomnianego fluvala i wewnętrzny aquael fs-100. Marudziłem tym kobietom chyba z poł godziny a one cierpliwie odpowiadały, rozmawiały - bez żadnej łaski jak to często jest w innych sklepach.

Masz przykład z życia - wczoraj byłem też w Mysłowickim realu i podobnie jak z plejadą, pierwsze kroki do akwarystycznego.
Była tam pewna pani ktorą ostanio widuje często - smutna, skrzywiona a odpowiedź udzielana na kazde z pytań traktuje w formie łaski. Kiedyś na pytanie czy przy zakupie większej ilości palet jest możliwa jakaś zniżka (znajomy akurat szukał więc postanowiłem zapytać) - pytanie było do jej koleżanki, wtrąciła się w rozmowe i wręcz wydarła się na mnie, że ryby są i tak tanie więc czego ja chce? Ja nie należy do ludzi po ktorych można się wozić więc po chwili "sympatyczna" pani miała czerwone policzki i głowe spuszczoną w dół a ja dalej rozmawialem z jej koleżanką. Okazało się, że na palety zniżek nie ma ale jakoś dało się odpowiedzieć normalnie.

Różnice między jednym a drugim sklepem widac gołym okiem, prawda?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomaha Listopad 20, 2010, 19:21:58
Ostatnio jak bylem w zolo to...
Sprzedawczyni probowala wcisnac Bocje Wspaniala do 35l ,babie ktora prosila o porade jakie ryby chodowac w tym litrazu.
Na dodatek rybka chyba byla najdrozsza wKrakowie 22zl.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: ponczo7 Listopad 20, 2010, 19:43:20
hehe to niezłe jaja jak u was po 22 zł bocja wspaniała u mnie po 12 zł


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: SetsO Listopad 20, 2010, 19:52:21
U mnie za glonojada samice chcą 20 zł ....


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomaha Listopad 21, 2010, 11:36:05
Normalnie w sklepie jest po ok.13-15 zl.
Innym razem przecenili(w innym sklepie) na 10zl ;D.tyle ze rybki byly chore na ospe >:D :P.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Pethro Styczeń 07, 2011, 17:22:44
Dzisiaj się dowiedziałem w sklepie akwarystycznym że jakiś tam nawóz do roślin mają ale nie warto kupować bo rośliny i tak zgniją i to jest normalne, trzeba w tedy ją wywalić i kupić nową  8) :D Uwielbiam personel tanich sklepików (http://www.floraforum.eu/floraforum/Smileys/main/h68.gif)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: matka siedzi z tyłu Styczeń 07, 2011, 19:17:52
Z ich punktu widzenia jest to jak najbardziej słuszne podejście :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Pethro Styczeń 07, 2011, 19:36:58
i korzystne hehe jakbym miał wywalać co jakis czas wszystkie rosliny i sadzic od nowa to bym majątek wydał..  ;D  aaa i zapomniałem dodać że przedstawiono mi ofertę plastików imitujących roślinność ..
na samą myśl posiadania w akwarium tych koszmarków mną wzdrygnęło  :o

Tomaha rybki z gratisem pod postacią kulorzęska to nie jakiś odosobniony przypadek tylko plaga jakaś  8) w toruniu pamietam ze był jeden sklep gdzie w akwariach połowa ryb z tym pływała


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomaha Styczeń 08, 2011, 17:55:09
W sklepie w Galwri Krakowskiej ryby czesta sa chore i czasami ida po jeszcze droszszych cenach.
Podobnie z chomikami.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Sirius Styczeń 22, 2011, 21:29:33
Wiecie co... Tak czytam ten cały wątek (ciężko było) i nasuwa mi się pewna refleksja. Otóż sprzedawcy często robią w konia, ale nie tylko oni. Jeśli producenta potraktować jako sprzedawcę, bo dlaczego by nie, to robienie w konia zaczyna się już u producenta. I tak na przykład weźmy pod lupę firmy pierwsze lepsze z brzegu: Aqua Szut i Aqua-El.
Przyjrzyjmy się na przykład temu co produkują i reklamują. Obie firmy posługują się reklamą nie do końca moim zdaniem uczciwą.

Przypadek pierwszy:
przy użyciu Photoshopa tudzież innego kombajnu graficznego, na obrazek reklamowanego 60 litrowego zbiornika, nakłada się zdjęcie przedstawiające sześć-osiem dorodnych welonów lub dyskowców, pływających pośród soczyście zielonych roślin. Czyż nie jest to robienie w konia ludzi, którzy takowe reklamy oglądają i część z nich niestety takiej sugestii ulega. Potem idą do sklepu, kupują 60-litrowe akwarium i pakują tam sześć welonów.
Przypadek drugi:
Wiemy jaki porządni akwaryści mają stosunek do kuli. I o to Aqua-El w czasopismach akwarystycznych reklamuje swój nowy produkt- kulę o pojemności kilku litrów z wbudowanym diodowym oświetleniem. Oczywiście kula świetnie nadaje się do hodowania bojownika (bo nałożono zdjęcie bojownika, a więc jest to sugerowanie przeznaczenia towaru). Bez komentarza...
Przypadek trzeci:
Ta sama firma jakiś czas temu wzniosła się na wyżyny kiczu nad kiczami i wypuszczała coś jakby Shrimp-Set, czyli kompletne sprzętowo akwarium dla krewetek. I wszystko byłoby ok gdyby nie... design a'la Czesio i Andżelika z "Włatcóf móch". Design totalnie nic nie ma wspólnego z naturalnością, no ale falę popularności serialu należy wykorzystać. Bez komentarza...

Powyższe to tylko przykłady, które ostatnimi czasy rzuciły mi się w oczy i utkwiły w mojej pamięci. Jestem pewien, że podobnych przypadków można przytaczać setki. I jak tu się dziwić handlarzowi w sklepie, że robi w konia, skoro producent robi w konia jeszcze bardziej? I jedni i drudzy powinni zacząć zastanawiać się co ludziom oferują i jak to oferują (przekaz), bo niestety wielu ulega takim wizualizacjom i jak widzą na zdjęciu, że coś się da, to lecą do sklepu i wiadomo co dalej, a sprzedawca zaciera ręce, bo interes się kręci.
Tak więc, nie tylko sprzedawcy robią w konia, producenci także i to chyba nawet bardziej czasami niż sprzedawcy.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: badrass Styczeń 22, 2011, 21:54:30
Jadę we wtorek 3miasta czyli zajrzę do OKAZU....podobno tam rządzi @Raffy...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: jurempus Luty 07, 2011, 00:17:08
W jednym z sklepów zoologicznych (bardzo dużym) nie daleko mnie miałem zobaczyć coś czego nigdy nie zapomnę.O tuż wchodze do sklepu jak to zoologiczny papugi ryczą na cały generator pełno szumu hałasu akwaria ryby raki brakowało tylko wieloryba hehe ale tak idę przez sklep patrze jaszczurki jakieś różnego koloru węże jakieś egzotyczne patrze i w oko wpadła mi ostatnia pułka.Podchodze a tak może niewiem 30cmna 40cm zaskroniec leży.Pomyślałem się że jest sztuczny na wystawę a on nagle się rusza to spokojnie podchodze do sprzedawcy i mówie mu że zaskroniec jest pod ochrona i niewolno go trzymać w nie woli sprzedawca pomruczał coś tam i poszedł sobie.Pomyślałem kupie go sobie.Podszedłem jeszcze do rybek (też nie zabardzo wyglądały) i gada sprzedawcy że chce tego zaskrońca i paczkę podłoża dla chomików.Patrze a on daje tego zaskrońca do jakiegoś małego pudełka (podobne do pudełka po budach) daje mi go i chce 10 zł.Ja płace i wychodzę.Jeszcze poprosiłem o rachunek na rachunku pisało (Zaskroniec zwyczajny 6,99zł polskich) po wyjsciu z sklepu wsiadłem do auta i myśle co zrobić.W aucie miałem karton po telewizorze wrzuciłem tam te podłoże i tego zaksrońca i pojechałem na najbliższą łake i wypuściłem.Po wypuszczeniu zadzwoniłem na policje żeby przyjechali na ul.taka i taką.Przyjechali ja pokazuje im paragon że w tym a w tym sklepie kupiłem zwierze które jest pod ochroną.Poszli do sprzedawcy oczywiście wręczyłem im paragon i pojchałem.Jak sie dalej potoczyła sprawa tego niewiem


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: vento Luty 07, 2011, 03:22:52
.Podchodze a tak może niewiem 30cmna 40cm zaskroniec leży.Pomyślałem się że jest sztuczny na wystawę a on nagle się rusza to spokojnie podchodze do sprzedawcy i mówie mu że zaskroniec jest pod ochrona i niewolno go trzymać w nie woli sprzedawca pomruczał coś tam i poszedł sobie.Pomyślałem kupie go sobie.Podszedłem jeszcze do rybek (też nie zabardzo wyglądały) i gada sprzedawcy że chce tego zaskrońca i paczkę podłoża dla chomików.Patrze a on daje tego zaskrońca do jakiegoś małego pudełka (podobne do pudełka po budach) daje mi go i chce 10 zł.Ja płace i wychodzę.Jeszcze poprosiłem o rachunek na rachunku pisało (Zaskroniec zwyczajny 6,99zł polskich)

I to właśnie jest TRAGEDIA!!! Ciekawe skąd go mieli i co ciekawego jeszcze oferuje osoba/firma zaopatrująca ten sklep? Ja na Twoim miejscu-znając dane sklepu, o których nie wspomniałeś-pomęczyłbym ich ile się da zgłaszając na policję kolejne przykłady łamania prawa-chociażby mówiąc cały czas o tym zaskrońcu:
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA ŚRODOWISKA1)
z dnia 28 września 2004 r.
w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną (...)

§ 6. W stosunku do dziko występujących zwierząt należących do gatunków, o których mowa w § 2-4,(objętych ochroną-przyp.)wprowadza się następujące zakazy:
  1)  zabijania, okaleczania, chwytania, transportu, pozyskiwania, przetrzymywania, a także posiadania żywych zwierząt;
  2)  zbierania, przetrzymywania i posiadania zwierząt martwych, w tym spreparowanych, a także ich części i produktów pochodnych;
  3)  niszczenia ich jaj, postaci młodocianych i form rozwojowych;
  4)  niszczenia ich siedlisk i ostoi;
  5)  niszczenia ich gniazd, mrowisk, nor, legowisk, żeremi, tam, tarlisk, zimowisk i innych schronień;
  6)  wybierania, posiadania i przechowywania ich jaj;
  7)  wyrabiania, posiadania i przechowywania wydmuszek;
  8 )  preparowania martwych zwierząt lub ich części, w tym znalezionych;
  9)  zbywania, nabywania, oferowania do sprzedaży, wymiany i darowizny zwierząt żywych, martwych, przetworzonych i spreparowanych, a także ich części i produktów pochodnych;
  10) wwożenia z zagranicy i wywożenia poza granicę państwa zwierząt żywych, martwych, przetworzonych i spreparowanych, a także ich części i produktów pochodnych;
  11) umyślnego płoszenia i niepokojenia;
  12) fotografowania, filmowania i obserwacji mogących powodować płoszenie lub niepokojenie ptaków, przy nazwach których w załączniku nr 1 do rozporządzenia zamieszczono symbol "(1)", oraz nietoperzy;
  13) przemieszczania z miejsc regularnego przebywania na inne miejsca;
  14) przemieszczania urodzonych i hodowanych w niewoli do stanowisk naturalnych.
 


Ja widzę tu kilka wykroczeń, które przy odpowiednim naświetleniu i odrobinie uporu można by złożyć na przestępstwo i wyciągnąć z niego konkretne konsekwencje, bo jak znam życie wezwani policjanci spisali notatkę i pojechali nawet nie dając upomnienia...



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Norbit7 Luty 16, 2011, 23:20:43
powinien tak wyglądać, ale biznes to biznes, a zoologiczny żadną żyłą złota nie jest. Poza tym dziwicie się że młody sprzedawca czasem nie wie co sprzedaje, Wy wiecie bo się tym raz że interesujecie... wróć pasjonujecie to wszystkie niuanse są wam znane a taki sprzedawca, on tam tylko pracuje. Nie mówiąc już o tym że nie tylko rybkami się zajmuje.
Ogólnie ekonomia rządzi się swoimi prawami

masz racje biznes jest biznes i faktycznie ekonomia się rządzi swoimi ostrymi prawami.
niestety z jednym się nie zgodzę.. sprzedawca powinien się znać! to jest tak jakbyś wpuścił nauczyciela do szkoły po podstawówce. nauczyciel też nie musi się pasjonować ale wiedzę musi posiadać na temat swojej pracy.

mnie raz zszokowało kompletnie... wchodzę do sklepu ptasznik olbrzymi super ładnie sobie jest w terra niestety suchy torf (powinien być nawilżony lub całkiem mokry) po za tym żadnej kryjówki dla niego i gdzieś pół cm torfu gdzie powinno być minimum 3-4. nie mówiąc już o tym że w środku powinna stać mała miseczka z wodą aby zapewnić wilgotność powietrza.... podchodzę do sprzedawczyni i się pytam o ptasznika "co to za rasa?"(rzecz jasna wiedziałem rasę ale chciałem sprawdzić jaką wiedzę posiada pracownik) babka "nie wiem"( z przygłupawym uśmiechem na twarzy, drugie moje pytanie w jakim stadium jest ten ptasznik na co usłyszałem "a co to jest stadium" no to tłumaczę że one zrzucają skórę i to się nazywa wylinka podobnie jak węże ona "aha ale ja nie wiem".... cena z kosmosu wyciągnięta 70 zeta za ptasiora olbrzymiego myślę że  L6/7 na allegro 10 zł z przesyłką 15... grzecznie tylko poprosiłem aby zwilżyła mu torf i robiła to co 3-4 dni... przykro mi się zrobiło że takie coś robią w sklepach, wydaje mi się że on zdechł bo po jakimś czasie go nie było....

sytuacja druga wchodzę sobie do Brico na dział akwarystyczny i proszę tam osobę o Zwinnika a babka "a który to jest" ( w akwa były jeszcze brzanki i coś tam jeszcze), porażka jakich pracodawcy zatrudniają pracowników oni sami pewnie nie mają pojęcia na temat zwierzątek a powinni skoro tym się zajmują, ale m tylko $$$$$$$$ w głowie.....  pzdr


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Luty 16, 2011, 23:29:43
W większości przypadków w sklepach znajdują się młode kobiety, pragnące sobie dorywczo dorobić w zoologach w centrach handlowych.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Norbit7 Luty 17, 2011, 21:28:24
to fakt u nas jest jeden sklep są laseczki takie że HO HO :D O0 !! ale widać że nie siedzą tam na próżno znają się dostatecznie dobrze tak aby nie wprowadzić nikogo w duży błąd...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tal Luty 21, 2011, 15:53:18
myślałem, że tu nie trafię ale jestem kurcze  >:D nawet nie wiecie ile się dziś musiałem natłumaczyć młodej blondi w okularach jak wygląda trójnik do wężyka napowietrzającego w ruch poszła kartka i ołówek  ::)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Sirius Luty 21, 2011, 17:07:27
myślałem, że tu nie trafię ale jestem kurcze  >:D nawet nie wiecie ile się dziś musiałem natłumaczyć młodej blondi w okularach jak wygląda trójnik do wężyka napowietrzającego w ruch poszła kartka i ołówek  ::)
Ło matko! Aż tak było?    :o


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tal Luty 21, 2011, 18:32:29
dodam, że w końcu usłyszałem iż nie ma czegoś takiego nie wiem czy może źle wytłumaczyłem ;) sklep zoo pupil kupiłem w innym od ręki ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: akwarystycznie Luty 22, 2011, 16:12:08
Mi powiedzieli, że długonos ciernisty osiąga 15 cm i żywi się mułem!
A teraz muszę go oddać. Masakra, a tak mi się podobał. Ale mam też zaufany sklep, gdzie do tej pory mnie nie okłamali. To "malawi" w kaliszu. :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: baniakmaniak Luty 22, 2011, 17:28:36
Mi powiedzieli, że długonos ciernisty osiąga 15 cm i żywi się mułem!
A teraz muszę go oddać. Masakra, a tak mi się podobał. Ale mam też zaufany sklep, gdzie do tej pory mnie nie okłamali. To "malawi" w kaliszu. :)

Na drugi raz zanim coś kupisz poczytaj wcześniej coś o danej rybce a nie kupuj w ciemno unikniesz takich akcji.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: akwarystycznie Luty 22, 2011, 17:41:10
Wiem, staram się tak robić, ale to była wyjątkowa sytuacja. Trudno mi to opisać. Teraz już wiem. W każdym razie po to są sprzedawcy, żeby nam pomagać i tacy być powinni, ale że trafiłam na oszusta to mi szkoda. :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: xRadziox Luty 24, 2011, 11:43:53
Niektórzy sprzedawcy są okropni np raz gdy zakładałem no akwarium poprosiłem sprzedawce o 8 gupików 4 samce 4 samice dosłownie czekałem około 50 minut aż on te gupiki wyłowi ale w końcu wyłowił gdy zaniosłem je do domu i wrzuciłem do akwarium
jakoś tak dziwnie powolno  pływały mówie może muszą się przystosować na następny dzień wstaje zapalam światło od pokrywy patrze się wszystkie rybki pływają po powierzchni odwrócone brzuchem w górę wziąłem wyłowiłem 3 i poszedłem do innego sprzedawcy i pokazałem mu je a on do mie powiedział dziwisz się chłopcze że wszystkie ryby panu pozdychały odrazu widać że każda nich jest chora


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomaha Kwiecień 08, 2011, 19:44:39
Niektórzy sprzedawcy są okropni np raz gdy zakładałem no akwarium poprosiłem sprzedawce o 8 gupików 4 samce 4 samice dosłownie czekałem około 50 minut aż on te gupiki wyłowi ale w końcu wyłowił gdy zaniosłem je do domu i wrzuciłem do akwarium
jakoś tak dziwnie powolno  pływały mówie może muszą się przystosować na następny dzień wstaje zapalam światło od pokrywy patrze się wszystkie rybki pływają po powierzchni odwrócone brzuchem w górę wziąłem wyłowiłem 3 i poszedłem do innego sprzedawcy i pokazałem mu je a on do mie powiedział dziwisz się chłopcze że wszystkie ryby panu pozdychały odrazu widać że każda nich jest chora

Ludzie Żal 




Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: arti-131 Kwiecień 09, 2011, 15:16:17
To że pozdychały nie koniecznie było spowodowane sprzedawcą , mogłeś mieć zła wodę, ja też tak miałem jak zakładałem akwarium po raz pierwszy...... ale i tak żal 50 min rybki łapać , szacun  <good>


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: theng Kwiecień 09, 2011, 17:27:23
To że pozdychały nie koniecznie było spowodowane sprzedawcą , mogłeś mieć zła wodę, ja też tak miałem jak zakładałem akwarium po raz pierwszy...... ale i tak żal 50 min rybki łapać , szacun  <good>
Wybierał te chore?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Andrij Kwiecień 09, 2011, 20:05:19
Jeśli sprzedawca nie był zręczny to jedyne co mógł wyłowić to wolne rybki (patrz: chore).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: fr0t Kwiecień 11, 2011, 19:42:56
E nie koniecznie, ja raz robiłem polowanie na swoje danio (przeprowadzka) w sumie złapanie 13 danio zajęło mi półtorej godziny (po godzinie pojechałem po większą siatkę do sklepu) jednak w nowym akwarium szybko odzyskały siły i wzrokowo nie zauważyłem, żeby coś im dolegało po takich gonitwach. Co peawda danio <> gupik aczkolwiek gupiki uchodzą za łatwą rybke do schwytania i za razem odporną na jakies ekstremalne warunki. Po kolejne napisałbym, że kilka razy zdażyło mi się, że miałem gupiki, które wykazywały się wzorowym zachowaniem a na drugi dzień zastałem denata, innego dnia innego - reszta rybek w porządku.

Co do podtrzymania tematu napisałbym, że podczas tych 50 minut łapanki - sprzedawca po prostu musiał zranic, uderzyć, przygnieść do szyby rybkę, która w bólach odeszła z tego świata w nocy. Ale nie wykluczam też, że akwarium do którego były wpuszczone było nie gotowe. Jeszcze nigdy nie widziałem i nie słyszałem, żeby wszystkie zakupione rybki w tym przypadku było ich 8 sztuk, żeby wszystkie na raz padły... Nie obwiniałbym sprzedawcy nawet w 50%

Jednak podtrzymuje fakt, że sprzedawcy to świnie :) Mógłbym opisać mnóstwo przypadków, ale wiem, że długie posty się ciężko czyta :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Piterix Czerwiec 16, 2011, 17:04:09
Nie uogólniajmy, sprzedawcy są w większości OK - tylko kienci mają zero wyobraźni i wiedzy. Znam kilku sprzedawców bardzo dobrze, kilku hutowników/producentów ryb i przy setkach i tysiącach sztuk którymi miesięcznie obracają przykładają naprawdę dużą staranność do zdrowia ryb. Hurtownicy nie oddają świadomie do sklepów chorych ryb - bo by stracili sklep. W sklepie dużo zależy od odbsługi - która jest różna... - jak w życu. Sam właściciel - życzyłby sobie dużej sprzedaży i zadowolenia klienta = zdrowia ryb, bo jeśli akwarysta się nadzieje raz, to będzie omijał dany sklep - a nie o to sprzedawcy chodzi. Ogólenie - sprzedawcy powtarzają mity akwarystyczne, są niedouczeni, ale nie wszsycy !


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: fr0t Czerwiec 17, 2011, 19:18:10
Niby tak i niby nie. Tu gdzie mieszkam sprzedawcy mają wypłatę zależna od sprzedaży czyli... im więcej wciśnie klientowi i nabije na kasę pod swoim "loginem" tym lepiej, a dowodem jest, że szybkość mija się z jakością. Sam pracuję i jestem kierwonikiem produkcji i pakowania świeżych owoców i dowodem jest to, że jak daliśmy ludziom "płatne" od sztuki (akord lub picework) to mieliśmy dużo skarg od klientów co do jakości produktu. Kiedy zmieniliśmy system płatności na "timework" jakość poszła 300% w górę, ale ludzie zrobili się bardziej pyskaci i żądni pieniędzy - bo przecież zarabiali przredtem więcej. Także nie da się jednoznacznie stwierdzić co nam oferują w sklepie - czy to prawda itd. tak samo to co widzimy w akwariach w sklepach nie wiemy czy to "świeży towar" czy nie. Podam przykład z życia wzięty na moim przykładzie - kupiłem samca molinezji, po jednym dniu padaka - denat. Jestem w sklepie i co widzę?! "Not for sell" Ospa w 3 akwariach, m.in. z molinezjami - skąd ten sprzedawca mógł wiedzieć, że rybki zachorują? Co mam sobie myśleć - wcisnął mi bubel? Ale nie, oddał mi kasę i jeszcze ładnie przeprosił... oszukał mnie?! Wydaje mi się, że to kwestja pieniędzy, jeżeli dany pracownik ma dobre zarobki, to nie będzie mu na rękę robić klientów w konia, ew. pokłucił się z szefem :D Ale skąd klient ma wiedzieć czy rozmawia z zadowolonym pracownikiem, czy z takim, co odlicza czas do końca pracy, ew. ile nabije na kasę :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Czerwiec 17, 2011, 19:53:21
Wniosek z tego taki, że większość towaru - nawet tego żywego, powinno się kupować w sprawdzonych sklepach akwarystycznych. Jeśli klient który sam nie wie czego chce przychodzi do sklepu akwarystycznego to nie ma sie co dziwic, że następstwem tego jest marudzenie ludzi, że zły sprzedawca, że zly towar, że wszystko złe tylko  biedny ja poszkodowany.
Ja ludzi nigdy nie zrozumiem, ile to już razy byłem świadkiem jak przychodzi gość do sklepu po telewizor, piękny, lśniący full hd - klient zadaje zdawkowe pytania np. najbardziej inteligentne, o częstotliwość odświeżania przy czym, gdy sprzedawca rozwija swoją wypowiedź, klient nic nie rozumie i powtarza pytanie "a ile Hz"? Ile to już widzialem, jak człowiek zdając się na sprzedawcę kupi w/w towar po czym przychodzi do sklepu ze skargą, że na jego pięknym i lśniącym tv full hd widać piksela a przy pytaniu o sposob odbierania sygnału, mówi "kablówka". I na nic zdają się wyjaśnienia, że tv hd przy podłączeniu anteny analogowej daje odwrotny od zamierzonego efekt.

Wracając do akwarystyki, w sklepie w którym robie zakupy byłem kiedyś świadkiem jak kobieta przyszła po kule którą pani sprzedawca odradzała. I tak długo marudziła, aż pani w końcu kulę sprzedała bo i co miała zrobić? Wyrzucić natręta ze sklepu?
W innym akwarystyku działającym w moim mieście, widziałem jak dziecko przyszło po jednego żagla, na pytania sprzedawcy jakie ma akwarium, jaki filtr, jakie ogrzewanie, dziecko odpowiedzi nie znało. Sprzedawca odmówił wydania żagla, akurat stało się pechowo tak, że z zaplecze wychodził właściciel sklepu i usłyszał to co mówił sprzedawca, zrugał człowieka okrutnie bo przecież najważniejszy jest klient. Ostatecznie dziecko żagla dostało i pewnie ryby na drugi dzień już nie było.

Większośc kłopotów które nas dotykają, sprowadzamy na siebie niestety sami...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Lipiec 27, 2011, 09:09:47
Zakupiłam ostatnio mech Star Moss na aukcji internetowej od użytkownika t-samolej http://allegro.pl/show_user.php?uid=9601996

Niestety zamiast obiecanego  podwodnego Star Moss otrzymałam nadwodny (chroniony u nas) Płonnik z polskiego lasu. Sprawa w toku, większość niestety stawia pozytywny komentarz jak tylko towar dotrze i nie sprawdzają co dostali tak naprawdę.

Facet sobie zrobił z tego niezłe źródło zarobku i naciąga ludzi na bieżąco.

EDIT:

Pieniądze za mech i przesyłkę odzyskałam, kontaktuje się z innymi kupującymi, okazuje się, ze każdy dostał to samo.

(http://www.gosieks.pl/gal/t-samolej-sm.jpg)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: vento Lipiec 27, 2011, 11:35:36
ja ostatnio przy okazji wizyty w Krakowie spędziłem dwa dni u znajomych rodziny, którzy przed moim przyjazdem pochwalili się, że mają akwarium z filterkiem, rybkami, sztucznymi roślinkami, zamkiem... "i nie wiedzą czemu co chwilę coś im tam zdycha". Wyjeżdżając zabrałem z balkonu kilka korzeni ze starych aranżacji, wygrzebałem ze zbiornika trochę mchu, z krewetkarium kilka szczepek hydrocortyli i valissnerii w nadziei udzielenia im jakiejś pomocy. Na miejscu jednak okazało się, że to nie takie proste...
Ludzie pojęcia nie mają o akwarystyce i to zdecydowanie ich błąd, że przed założeniem zbiornika, nie poczytali nic na ten temat. Z drugiej jednak strony poszli do jednej z krakowskich galerii i zakupów dokonali po "profesjonalnej" konsultacji ze sprzedawcą/akwarystą. Pan sprzedał im akwarium 12L, piasek kwarcowy, jakiś chiński filtr wewnętrzny, plastikowe dekoracje i... zbrojnika niebieskiego, dwa kiryski spiżowe i dwa dorosłe welony. Do tego bakterie Easy Life'u zapewniając, że jeśli wleją do wody kilka kropli, będą mogli od razu wpuścić ryby. Welony wytrzymały tydzień, jeden z kirysów półtora. Zbrojnik w czasie mojej wizyty ani razu nie pojawił się na widoku. Pan nie wspomniał również, że tak mały filtr trzeba dość często czyścić, więc już nie wypuszczał wody, wydając jedynie dziwne dźwięki. O podmianach również nie wspomniał. Nie zaproponował nawet żadnej literatury akwarystycznej, choć to pewnie w obawie, że kupujący odkryją w niej popełnione przez niego błędy.
Niby fajnie, że nowych akwarystów przybywa, ale po takich poradach od sprzedających, kończy się tak, że wpuszczone ryby padają, dziecko w domu płacze, bo zamiast oglądać pomarańczowe rybki w wodzie, organizuje im pogrzeb w ogródku za domem. I kończy się przygoda z akwarystyką.
Wywaliłem z akwa wszystko co sztuczne, włożyłem dwa korzenie obwiązane mchem, wsadziłem rośliny, wyczyściłem filtr, zrobiłem podmiankę. Ryby kazałem właścicielom oddać do zoologicznego, zamieniając na 5-6 krewetek RC. Filtr kazałem myć przy cotygodniowych podmianach. No i wszystko żyje, rośliny może nie rosną, ale też nie padają.
Najbardziej dziwi mnie fakt, że przecież sklep na sprzedając takie właśnie artykuły i zwierzęta zarobiłby tyle samo (o ile nie więcej) jak na zaproponowanych przez sprzedawcę. Stąd wniosek, że pan nie chciał nawet zarobić dla sklepu, ale był po prostu DEBILEM! Tu pozdrawiam ekipy Krakowskich sieciówek akwarystycznych...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Lipiec 27, 2011, 11:53:38
Najbardziej dziwi mnie fakt, że przecież sklep na sprzedając takie właśnie artykuły i zwierzęta zarobiłby tyle samo (o ile nie więcej) jak na zaproponowanych przez sprzedawcę. Stąd wniosek, że pan nie chciał nawet zarobić dla sklepu, ale był po prostu DEBILEM! Tu pozdrawiam ekipy Krakowskich sieciówek akwarystycznych...
Wytłumacz dziecku żeby zamieniło welona na krewete :)
Klient chce, klient dostanie.
Po co walczyć z wiatrakami?
Sam często jestem świadkiem jak sprzedawca zamiast kuli proponuje małe akwarium, jak odradza bojownika do kuli, jaki z tego wniosek?
Taki, że klient idzie do sklepu obok i tam dostanie kule, bojka i zapewnienie, że wszystko będzie super.
Skoro nie sprzeda on, sprzeda ktoś inny, a po co napychać kieszeń komuś innemu jak mozna napchać sobie?

W moim mieście jest jeden konkretny sklep gdzie zarówno własciciel jak i obsługa nie wpychają klientowi kul, a jeśli takowy już na kule sie uprze, nie wpychają do niej bojowników, welonów i co tam jeszcze wpadnie w ręce, a właśnie krewety.



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Lipiec 27, 2011, 12:03:41
I to niestety święta prawda.
Wczoraj udało mi się namówić narzeczoną na jej pierwszy baniaczek, nie chciała wielkiego więc pojechaliśmy do zoologa.
Na miejscu okazało się, że ze względu na modę nie ma już małych prostokątów i są tylko małe kostki (w cenie 3-ch prostokątów ;) )
chcieli ponad 60zł za 25x25x25, w dodatku przyszedł sprzedawca i zaczął nakłaniać na zestaw 25x25x25 z filtrem i lampką za 200zł  >:D
Nie chciałem zniżać się do jego poziomu, wiec po prostu odmówiłem (choć zachwalał, że nic lepszego nie ma).

Pomyślałem sobie:  :o Rany Boskie, sprzedawca jest upośledzony umysłowo, albo bierze co 2-giego klienta za miliardera albo co najmniej araba  ;D,
przecież za 200 zł to kupił bym co najmniej 150l zbiornik.

Koniec końców, ponieważ z narzeczoną nie chcieliśmy płacić za przesyłki i czekać na dostawę (czyli z lenistwa ;) ) kupiła sobie średnią kostkę.

Tak więc jak widać w Krakowie sprzedawcy wychodzą z założenia, że każdy klient jest przejezdny (sprzedaj i zapomnij o kliencie ;) )
Bo który klient, któremu wciśnie kostkę za 200zł o litrażu średniego garnka wróci na jakiekolwiek zakupy? tym bardziej jak później dowie się ile przepłacił ???


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: vento Lipiec 27, 2011, 12:09:03
nie było by tego problemu, gdyby ludzie zechcieli połączyć sprzedaż z edukacją. Jak widać, kilka sklepów tak robi i też interes się kręci. A dziecko od rodziców nie zawsze dostaje co chce, więc dlaczego miałoby dostawać od pana ze sklepu?! Kwestia tylko i wyłącznie odpowiedniej argumentacji. Krewety też są kolorowe i w dodatku się mnożą, co dla dziecka może być równie interesujące jak duże pomarańczowe rybki w szklance wody.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Lipiec 27, 2011, 12:16:32
Z resztą umówmy się ;), małe dzieci już w naszych czasach nie sa takie małe, kupują nie jednokrotnie akwaria 150l i kupują całą masę rybek  :D :D <good>
i piszą u nas bzdurne posty wklejając ich zdaniem świetne foty  :D :D :D.

Tylko małe dziewczynki (na prawde małe) kupują welonki. (no i czasem ich niespełnione mamy :D)

Ja się pytam, gdzie wtedy są mężowie ? No i być może sprzedający również obawiają się sprzeciwić napalonej mamuśce czy jej córuni :D,
Bo napychanie kieszeni szefowi, który daje pracownikowi nędzne grosze, nie przemawia do mnie ;)  8)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: thunderdome Lipiec 27, 2011, 12:22:44
Mężowie, ojcowie też się nie znają.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Tomaha Lipiec 30, 2011, 10:48:20
Ale nie wszystkie dzieci tak kupuja.
Ja mam 12 lat i jestem dzieckiem ale ze jest sie dzieckiem nie znaczy ze sie nie zna.

Przyznam mam przerybienie w akwarium.
Ale to z powodu ze w kulko sa male mieczyki gupiki i zbrojniki.
I wcale nie bylo tak ze nakupilem mnostwo ryb na poczatku.Kupilem kilka sztuk potem byly mlode i tak w kolko.

Jade w ten wtorek na gielde zologiczna moze uda sie cos sprzedac.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Lipiec 30, 2011, 15:35:02
Ale nie wszystkie dzieci tak kupuja.
Ja mam 12 lat i jestem dzieckiem ale ze jest sie dzieckiem nie znaczy ze sie nie zna.

Przyznam mam przerybienie w akwarium.
Ale to z powodu ze w kulko sa male mieczyki gupiki i zbrojniki.
I wcale nie bylo tak ze nakupilem mnostwo ryb na poczatku.Kupilem kilka sztuk potem byly mlode i tak w kolko.

Jade w ten wtorek na gielde zologiczna moze uda sie cos sprzedac.

Jeśli jest tak jak piszesz to z lekkim sercem przyznam, że jestem z ciebie dumny, oby tak dalej i obyś sprzedał cały nadmiar :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: emperor Listopad 15, 2011, 19:59:32
Odświeżę wątek.
Sytuacja z mojej dzisiejszej wizyty w sklepie zoo.
Kupiłem pokarm rybom i chodzę po sklepię, oglądam co tam mają w sprzedaży. Obok mnie stoi facet z dzieckiem, kupują akwarium 54L. Oczywiście cały sprzęt, rośliny itd. Przychodzi pora na wybór ryb, akurat oglądam sumy czerwonopletwe takie na oko 10cm. Facetowi się spodobały i pyta sprzedawcy czy do zakupionego akwarium będą pasowały? Sprzedawca ze stoickim spokojem informuje, że jak najbardziej, facet pyta czy dużo jeszcze urosną? Nie, nie jakieś 2-3cm odp "ekspert". Normalnie szczęka mi opadła. Myślę sobie zobaczymy czy naprawdę jesteś idiota i nie masz pojęcia o rybach czy za wszelka cenę chcesz upłynnić towar. W drugim zbiorniczku obok pływają małe pawiookie, włączam się do rozmowy i pytam czy te rybki również mogłyby być, bo mam takie samo akwarium w domu? Odpowiedź wiadoma;"tak, oczywiście to mały gatunek pielęgniczek". Ostatnia szansa dla idioty- wskazuje palcem na naskalniki i pytam czy te kolorowe rybki też mógłbym wpuścić do wspomnianych wcześniej. Oooo i tu zaskoczenie- z tymi pielęgniczkami to nie bardzo, ale  sumikami(liczba mnoga) to bez problemu. No ku.... nie wytrzymałem już i kazałem poprosić kierownika sklepu. W tym momencie szlag jasny mnie trafił- z kierownikiem sklepu cały czas rozmawiałem. :). Ze względu na forum publiczne nie moge napisać co powiedziałem na temat jego wiedzy. Ludzi wokół nazbierało się całkiem sporo :). Koniec końców facet wyszedł bez ryb-stwierdził, że u tumanów żywych stworzeń na pewno nie zakupi, a kierownik to może pracować w składzie węgla co najwyżej :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Listopad 15, 2011, 23:17:00
Odświeżę wątek.
Sytuacja z mojej dzisiejszej wizyty w sklepie zoo.
Kupiłem pokarm rybom i chodzę po sklepię, oglądam co tam mają w sprzedaży. Obok mnie stoi facet z dzieckiem, kupują akwarium 54L. Oczywiście cały sprzęt, rośliny itd. Przychodzi pora na wybór ryb, akurat oglądam sumy czerwonopletwe takie na oko 10cm. Facetowi się spodobały i pyta sprzedawcy czy do zakupionego akwarium będą pasowały? Sprzedawca ze stoickim spokojem informuje, że jak najbardziej, facet pyta czy dużo jeszcze urosną? Nie, nie jakieś 2-3cm odp "ekspert". Normalnie szczęka mi opadła. Myślę sobie zobaczymy czy naprawdę jesteś idiota i nie masz pojęcia o rybach czy za wszelka cenę chcesz upłynnić towar. W drugim zbiorniczku obok pływają małe pawiookie, włączam się do rozmowy i pytam czy te rybki również mogłyby być, bo mam takie samo akwarium w domu? Odpowiedź wiadoma;"tak, oczywiście to mały gatunek pielęgniczek". Ostatnia szansa dla idioty- wskazuje palcem na naskalniki i pytam czy te kolorowe rybki też mógłbym wpuścić do wspomnianych wcześniej. Oooo i tu zaskoczenie- z tymi pielęgniczkami to nie bardzo, ale  sumikami(liczba mnoga) to bez problemu. No ku.... nie wytrzymałem już i kazałem poprosić kierownika sklepu. W tym momencie szlag jasny mnie trafił- z kierownikiem sklepu cały czas rozmawiałem. :). Ze względu na forum publiczne nie moge napisać co powiedziałem na temat jego wiedzy. Ludzi wokół nazbierało się całkiem sporo :). Koniec końców facet wyszedł bez ryb-stwierdził, że u tumanów żywych stworzeń na pewno nie zakupi, a kierownik to może pracować w składzie węgla co najwyżej :)
Ja już przestałem reagwać na takie sytuacje.
Kilka dni temu widziałem jak sprzedawca wciskał kobiecie z 2 dzieciaków kule, sztuczną roślinke, dwa welony - tu zaskoczenie - poinformował też, że ze względu na kształt zbiorniczka, filtra nie da sie tam zamontować, ale zamiast tego można użyć świetnie sprawdzonego uzdatniacza do wody :) Kilka kropelek i po sprawie :)
Dzieciaki (chłopczyk i dziewczynka) już wybierały imiona dla ryb, licytowali się która ryba jest chłopczyka, a która dziewczynki. Już widze ten płacz i zaskoczenie po 2 dniach. A przecież pan w sklepie powiedział, że będzie dobrze.
Jak pisałem wcześniej, juz nie chcę mi sie reagować w takich sytuacjach :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: vento Listopad 15, 2011, 23:31:29
najlepsze jest to, że niedouczeni ludzie pracujący w takich sklepach nie mają wcale zamiaru brakującej wiedzy uzupełniać... co więcej-nie słuchają rad czy nawet "opie...dolu" od klientów. Ja większość zakupów robię w specjalistycznych sklepach, lub na giełdzie, jednak czasem zdarza mi się wpaść do pobliskiego kakadu, jeśli czegoś potrzebuję na szybko. Czasem snuję się też tam, kiedy moja ukochana szuka butów czy innych, równie interesujących rzeczy w sklepach obok. Znajomością gatunków ryb i ich wymagań pochwalić się nie mogę, jednak o zielsku coś tam wiem, więc nieodpowiednie obchodzenie się z nimi rzuca mi się w oczy. We wspomnianym kakadu regularnie widzę rośliny do paludarium upchane w akwarium handlowym po brzegi zalanym wodą. Kilka razy podchodziłem do różnych sprzedawców i próbowałem wyjaśnić, żeby wyjęli te rośliny z wody, bo im zgniją i nic na nich nie zarobią. Kilka razy w odpowiedzi widziałem głupi uśmiech, kilka razy krzywą minę, ale roślin nikt nie wyjął. Co tydzień nadgniłe sadzonki wymieniane są na nowe-zapewne po dostawie z giełdy. Mimo że tracą na tym kasę, nic nie zmieniają. Głupotę kierowaną chęcią zysku można jeszcze zrozumieć, ale takie postępowanie do niczego nie prowadzi poza stratami. I wszyscy maja to w d...
Ja rozumiem, że mają nieciekawą pracę i pewnie równie porywające zarobki, więc im się nie chce, jednak ja też pracuję w zawodzie, z którego dumny nie jestem, na porządne oświetlenie do akwa oszczędzać muszę przez trzy miesiące, ale skoro już robię, co robię, staram się znać na rzeczy.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Listopad 15, 2011, 23:39:59
Ja rozumiem, że mają nieciekawą pracę
Praca do nieciekawych raczej nie należy - jeśli lubi się zwierzęta i ludzi (klientów).
Dużo też zależy od samego właściciela. Jeśli chce, przyjmie do pracy kogoś kto ma choć minimalną wiedze z zakresu akwarystyki, a jeśli takowej nie ma - przecież nikt nie rodzi sie akwarystą - szybko można się zorientować czy ktoś chce się nauczyć.
80% sukcesu to chęci - z resztą tak jest w kazdej pracy. Nauczyć się można w zasadzie wszystkiego - trzeba tylko tego chcieć.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Anubis-RE Listopad 18, 2011, 13:01:41
Ja rozumiem, że mają nieciekawą pracę
Praca do nieciekawych raczej nie należy - jeśli lubi się zwierzęta i ludzi (klientów).
Dużo też zależy od samego właściciela. Jeśli chce, przyjmie do pracy kogoś kto ma choć minimalną wiedze z zakresu akwarystyki, a jeśli takowej nie ma - przecież nikt nie rodzi sie akwarystą - szybko można się zorientować czy ktoś chce się nauczyć.
80% sukcesu to chęci - z resztą tak jest w kazdej pracy. Nauczyć się można w zasadzie wszystkiego - trzeba tylko tego chcieć.

Tu raczej jest tak jak Vento to pięknie opisał, jest to praca dla dziecka lub pasjonaty, gdyż zarobku na takim stanowisku nie ma, a co za tym idzie, nikt mądrzejszy (o zdrowych zmysłach) tam pracować nie będzie. Raz będąc w jednej z Krakowskich galerii, pogadałem z jednym ze sprzedawców, między innymi wypytałem o zarobki, gdyż był to czas, kiedy byłem nowy w Krakowie i nie miałem tam jeszcze pracy, odpowiedź jaką usłyszałem od sprzedawcy powalała na kolana ze współczucia dla gościa z za lady, ale tłumaczył, że jest tam raczej w charakterze tymczasowym i że nie zna tam nikogo, kto pracował by dłużej jak kilka miesięcy. Idąc tym tematem powiem, że byłem jeszcze w kilku innych sklepach przy okazji drobnych zakupów jedzenia dla ryb i wszędzie informacje były podobne, czyli od 350zł na jakąś tam część etatu (czy też umowę zlecenie) do 1100zł na rękę  :-X (Myślę, że nikt z was by tam za takie pieniądze nie chciał pracować).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: marmoon Kwiecień 06, 2012, 12:49:21
Czytam to trochę ze zdziwieniem. Mnie się nigdy nie przydarzyło nic takiego. Mam znajomy sklep, sprzedawca jest akwarystą, więc nie ma mowy o pomyłkach. Zresztą ja mu przynoszę roślinki do akwarium, więc mamy deal ;) Jeśli o zarobki chodzi, to zależy od sklepu, ale zarabiają tak jak inni sprzedawcy, pracują na etacie, rozliczają pity (http://pity-2012.net) ale nie uważam, że to nieciekawa praca. Jeśli to lubisz, to jest ciekawa.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: emperor Kwiecień 09, 2012, 17:20:56
sprzedawca jest akwarystą, więc nie ma mowy o pomyłkach.

Tak daleko w osądach to bym się nie posuwał.
Twierdzenie że ktoś jest akwarysta więc pomyłek nie będzie jest pozbawione sensu. Znam ludzi, którzy zajmują się rybami od 30 lat, a i tak zdarzają się pomyłki.

pracują na etacie, rozliczają pity ([url]http://pity-2012.net[/url]) ale nie uważam, że to nieciekawa praca. Jeśli to lubisz, to jest ciekawa.

Nikt nie twierdzi, że to nieciekawa praca. Fajnie jest łączyć pasję i jeszcze na tym zarabiać.
Ciekawi mnie tylko jak za 1000-1500zł(zakładam, że więcej sprzedawca nie zarabia) utrzymasz np 4 osobową rodzinę?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Luna_s20 Wrzesień 19, 2012, 04:27:36
emperor podziwiam twoją reakcję. Jako licho nie zaryzykowałabym takiej sceny w sklepie ;)
A co do pytania - nie da się za 1500 utrzymać 4 osób jeżeli nie mieszkasz np w domku na wsi lub w mieszkaniu "mamusi" z obniżonym czynszem. No, chyba że chlebek z masełkiem i buty z ciuchlandii ;)

To czas i na moją opowieść. W moim niewielkim mieście swojego czasu były tylko 4 sklepy zoologiczne. Z czego jeden miał naprawdę ogromną renomę jako najstarszy i z najlepszymi sprzedawcami. I tutaj już jako dzieciaczka czekało mnie zaskoczenie. Poszłam po jakieś karmy i ciekawsze końcówki do napowietrzacza, ale z ciekawości zerknęłam do rybek, licząc że może znajdę coś co jest mi "niezbędne" - jak już wspomniałam miałam fisia na punkcie czarnych jak smoła molinezji szerokopłetwych. I co widzę? Chory martwy mieczyk leży na dnie - jasny nalot na płetwach, wysypka. A inne skubią go na przemian z kawałkiem wołowiny. Zgłaszam sprzedawczyni ten fakt, i widzę na jej twarzy mieszaninę irytacji i politowania, słyszę tekst "to będą miały obiadek". Oczywiście od tej pory nigdy już nic tam nie kupiłam. Rzecz działa się z 20 lat temu ale pomimo że sklep przetrwał, nigdy już do niego nie weszłam.
Inny przykład : Zarybiam nowy zbiornik. Nie chcę zmieniać w starym obsady bo mam żyworódki podobierane w stałe pary rozrodcze(jak wiadomo, stres hodowli nie służy). No więc wysyłam rodzicielkę na zakupy, skoro ma "po drodze" - do sklepu w którym regularnie kupowałam. Z przykazaniem żeby poprosiła sprzedawcę o wybranie kilku samic określonego gatunku(Na moją prośbę zawsze uważnie wybierali) I co przywozi matka? Oczywiście wątłe obojniaki. Myślałam że mnie krew zaleje nagła. Innym razem w tym samym sklepie podczas wyłapywania gryzoni (hodowałam też myszy) połamali dwóm sztukom ogony !!! Powinnam kazać im się bujać, ale zrobiło mi się żal zwierzątek więc je zabrałam.

Dość ciekawa sytuacja z dnia wczorajszego. Założyłam nowy zbiornik, udekorowałam(zimnowodne paludarium)
Mam własne jezioro i żadnego problemu z połowem żywego pokarmu, ale chciałam mieć drobniejszy dla kijanek traszki i suszone owady dla kilku gatunków żaby. Jako że obecnie mieszkam na prawdziwym odludziu, skorzystałam z pomocy teściowej która miała kilka kroków do sklepu w innym mieście. I cóż zakupiła? Oczywiście natleniacz(???) jedynie 2.5x droższy niż jego standardowa wartość, i ultra polecane przez sprzedawcę suszone raczki - wspomnę że 4x większe od zwierząt którym mają służyć za pokarm. Słabo też widzę żaby wcinające raczki - nie ruszyły ani jednego - ale może to mój brak wyobraźni ;)
A ona biedna z dobrej woli wzięła droższe - bo lepsze :) I już któryś raz przekonałam się że jak przychodzi laik - to mu się wciska co popadnie z tekstem że "to niezbędne, bez tego zwierzęta umrą"


ALE spotkałam się też z naprawdę wspaniałym podejściem jednego z nowszych wtedy sklepów - właściciele - para miłośników zwierząt. Już podczas pierwszej wizyty trafiłam na rozmowę z klientami(matka z córką) w której sprzedawca próbował namówić do kupienia jednego z tańszych zwierzątek - dowiadując się że rodzina nie ma warunków do dobrego utrzymania droższych, które podobały się dziewczynce. Matka oczywiście była tym zachwycona, dziewczynka zawiedziona. Słyszałam jak sprzedawca powiedział "Nie jest ważne, czy zwierzątko kosztuje 100 zł czy 2 zł, ale to czy możemy mu zapewnić zdrowie i dobre życie.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: nestoor Październik 21, 2012, 18:45:50
Ostatnio byłem w moim ulubionym sklepie (Rodzinna 4, Bydgoszcz). Ceny normalne, miła obsługa (poza dziadkiem właścicielem). Szukam kosiarek, patrzę a tam w jednym akwarium glonojady syjamskie. Podchodzę do dziadka (wiedząc że kosiarek nie ma) i się pytam o kosiarki. Odpowiada że jestem ślepy, że ma ze 30. Od razu zaznaczam, że facet zna się na rybkach i akwarystyce (przez wiele lat prowadzi sklep i sam hodował rybki). To mówię mu że to nie są kosiarki ... Rozmowa wyglądał tak :


Nie są

Nie są
Są !!
Nie są
I teraz tekst który mnie rozwalił : "To są kosiarki tylko że z innego regionu"

Zdenerwowałem się lekko bo nie lubię jak ktoś robi mnie w ciula.

Kiedyś także byłem świadkiem kiedy "dziadek" sprzedawał rybki do małego akwarium na zasadzie : 4 czerwone, 4 zielone, 5 niebieskich - mówiąc że się nadają i że są spokojne. Oczywiście była to ściema bo to były pielęgnice i pyszczaki -_-. Wydaje mi się że biznes zawsze wygra z uczciwością i humanitaryzmem.


Dodam także coś na temat jednego z nielicznych sklepów w Toruniu : AFRA się zwie. Facet mega nieprzyjemny, interesuje się tylko klientami którzy mają gruby portfel. Ceny z kosmosu, nigdzie nie umieszczone - jaki klient taka cena. Jedyne co przemawia na plus tego sklepu to sterylne akwaria (zadbane), ryby wysokiej jakości, duża ilość gatunków mchów. Tak czy siak nigdy już tam się nie pojawię - ceny takie że mało kogo byłoby stać (np gupik 8-9 zł).


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: akwarystycznie Listopad 02, 2012, 17:49:50
Ostatnio kiedy odwiedzałam sklep zoologiczny w Ostrowie Wielkopolskim oglądałam sobie rybki i zauważyłam jak podchodzi ojciec z córką i pytają się o różne ryby do "takiego akwarium" (pokazują rękami coś ok. 54l) a sprzedawczyni oczywiście na każdą wskazaną rybę kiwa potakująco głową. Po którymś tam razie nie wytrzymałam i choć nie jestem specjalistką to wiem, że gurami, prętniki, molinezje, mieczyki itp. nie mogą być w 54l akwarium -.-  Zwróciłam uwagę, że te ryby nie będą odpowiednie, pan zdziwiony pytał mnie o kolejne, które wcześniej sprzedawczyni mu polecała. Mina mu zrzedła, a kobieta zamilknęła. Próbowała interweniować i pisnęła coś typu: ja mam te ryby (prętniki) w takim akwarium jak pan i żyją, na co odburknęłam, żyją, ale się męczą, życzyłam panu miłych zakupów i wyszłam.  Szkoda rybek....


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: NataliaB Grudzień 16, 2012, 21:08:12
Tak to jest, zatrudnili osobe, bo szukała pracy, a nie dlatego ze sie zna na tym. Zamiast uczciwie powiedziec ze nie wie, to woli krecic, macic w glowie klintowi. A pozniej w razie czego robic maslane oczy.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mikus85 Grudzień 16, 2012, 22:45:01
sklep zoologiczny w Ostrowie Wielkopolskim

Czy mogę wiedzieć o jaki sklep chodzi? Aby nie robić dużej antyreklamy może być na PW ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kapitanclaw Grudzień 17, 2012, 10:50:50
słuchajcie, takie duże sklepy jak Kakadu to zwykłe prywatne sklepy pod patronatem tych firm, czy w każdym jest to samo? Mi w Kakadu w Częstochowie powiedzieli, że nowe akwarium musi odstać przynajmniej 3 dni zanim wpuści się ryby. a potem mnie na forum okrzyczeli że 2 tygodnie.....
bo tak naprawdę to ludzie nie zdają sobie sprawy że zajmowanie się rybami to nie zabawa. ani żadnymi innymi zwierzętami.  nikt im tego nie uświadamia. Wydaje im się, że ryba może pływać w niechlorowanej wodzie, ba , nawet nie zdają sobiie sprawy że woda jest chlorowana. To tak jakby nasza akwarystyczna społeczność miała się nagle zajmować chomikami :) Głupie, ale na tej zasadzie - wydaje nam się, że co mu jest potrzebne? trochę trocin, jakieś żarcie i to wszystko. A później chomik wpierdziela plastikowe elementy domku i zdycha.
Wystarczyłoby żeby w sklepach widniała kartka z napisem ,,ZWIERZĘTA SĄ ZNACZNIE BARDZIEJ SKOMPLIKOWANE NIŻ MYŚLISZ, ZANIM COKOLWIEK KUPISZ- DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ", ale przecież to się nie opłaci, bo klienci po dłuższej lekturze stracą chęć kupna.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Anielka84 Grudzień 17, 2012, 16:51:04
Niestety, połowa sklepów zoologicznych jakoś wychodzi na plus tylko dlatego, że powtarza się schemat, jaki miała moja koleżanka: Kupuje zwierzaka (to chyba myszki były) dla dziecka, sprzedawca o hodowli nie wie KOMPLETNIE nic, za jakiś czas myszy padają a dziecko rozryczane więc co? Idziemy po nowe. Biznes się kręci.
Albo co gorsza, miałam raz kontakt ze sprzedawcą, który wiedział naprawdę wiele o hodowli ryb akwariowych. Ale za chwilę zobaczyłam, że podchodzi widocznie zielona w temacie dziewczynka a ten rżnie głupa by tylko sprzedać!!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Kadafix Grudzień 17, 2012, 17:20:30
No smutna prawda, lecz spójrzmy też na to, że oni też mają rodziny i muszą ją utrzymać. U mnie na szczęście sprzedawczyni patrzy też na dobro zwierząt i stara się pomóc.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Burza Grudzień 17, 2012, 21:01:49
słuchajcie, takie duże sklepy jak Kakadu to zwykłe prywatne sklepy pod patronatem tych firm, czy w każdym jest to samo? Mi w Kakadu w Częstochowie powiedzieli, że nowe akwarium musi odstać przynajmniej 3 dni zanim wpuści się ryby. a potem mnie na forum okrzyczeli że 2 tygodnie.....
bo tak naprawdę to ludzie nie zdają sobie sprawy że zajmowanie się rybami to nie zabawa. ani żadnymi innymi zwierzętami.  nikt im tego nie uświadamia. Wydaje im się, że ryba może pływać w niechlorowanej wodzie, ba , nawet nie zdają sobiie sprawy że woda jest chlorowana. To tak jakby nasza akwarystyczna społeczność miała się nagle zajmować chomikami :) Głupie, ale na tej zasadzie - wydaje nam się, że co mu jest potrzebne? trochę trocin, jakieś żarcie i to wszystko. A później chomik wpierdziela plastikowe elementy domku i zdycha.
Wystarczyłoby żeby w sklepach widniała kartka z napisem ,,ZWIERZĘTA SĄ ZNACZNIE BARDZIEJ SKOMPLIKOWANE NIŻ MYŚLISZ, ZANIM COKOLWIEK KUPISZ- DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ", ale przecież to się nie opłaci, bo klienci po dłuższej lekturze stracą chęć kupna.


Dokładnie tak, chcieli mi tam wcisnąć KILKA bojowników bo to spokojne rybki.
Świetlówki które miały być fioletowe wyszły zielone (naszczęście dokłóciłem się wymiany)
a ceny? Moczarka 15 zł...
O informacje lepiej dowiadywać się samemu a w sklepie nie pytać się o nic ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: vento Grudzień 18, 2012, 12:06:19
Ja ostatnio na niedzielnej giełdzie akwarystycznej we Wrocławiu widziałem gościa sprzedającego mech pokrywający zwykle ściółkę leśną. Zmyślny pan obwiązał wycinek ściółki na korzeniu, wsadził do miski z wodą i sprzedawał jako akwariowy. Brakowało tylko kilku igieł i podgrzybka by dopełnić obrazu...
Rośliny do oczek wodnych i paludariów sprzedawane tam jako akwariowe, to już standard. Ja czekam tylko aż pokaże się "pałka wodna" i ktoś będzie próbował mi wmówić, że to do krewetkarium jak znalazł :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kapitanclaw Grudzień 18, 2012, 17:18:46
Ja ostatnio na niedzielnej giełdzie akwarystycznej we Wrocławiu widziałem gościa sprzedającego mech pokrywający zwykle ściółkę leśną. Zmyślny pan obwiązał wycinek ściółki na korzeniu, wsadził do miski z wodą i sprzedawał jako akwariowy. Brakowało tylko kilku igieł i podgrzybka by dopełnić obrazu...
Rośliny do oczek wodnych i paludariów sprzedawane tam jako akwariowe, to już standard. Ja czekam tylko aż pokaże się "pałka wodna" i ktoś będzie próbował mi wmówić, że to do krewetkarium jak znalazł :)

no właśnie, Vento, jaki tam (we Wrocławiu) jest wybór ? niedługo będę zmieniała akwa na większe i myślałam, żeby tam jechać, tylko że to kawał drogi i nie wiem czy mi się opłaca... a nigdy nie byłam w sumie na giełdach, zwykle w sklepie, co mnie już nie satysfakcjonuje.. :)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: vento Grudzień 18, 2012, 19:28:16
na giełdę do Wrocławia lepiej jechać w piątek-na Ul. Giełdowej jest przynajmniej profesjonalna, bo na świebodzkim większość stoisk wygląda tak, jak napisałem wyżej :(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: lisowska88 Styczeń 09, 2013, 13:17:53
jak sprzedawca widzi ze czlowiek sie nie zna to wcisnie byle tani mech za 20zl ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: bercik99b Styczeń 09, 2013, 22:01:11
Trudna stwierdzić to zalaży od sprzedawcy.
Sprzedawców można podzielić na:
*bardzo dobry- powie co i jak, doradzi, i niewciska byle czego,
*dobry- da to co chćeliście dostać, nie oszuka,
*średni- niewie za wiele na dany temat ale sie stara,
*zły- gdy widzi że jestście nowi w temacie wcisnie wam to co najgorsze.

Ja to tak widze inni może inaczej.
Pozdrawiam ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: roger34 Styczeń 13, 2013, 01:40:45
niestety, kazdy chce po prostu zarobic, trzeba byc czujnym i miec oczy szeroko otwarte!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Bagniak Styczeń 20, 2013, 12:53:19
Poszedłem do sklepu w Wągrowcu (Wielkopolska), i kupiłem 10 Tetra Cesarska i 10 Neonów. Pytam babki czy rybki są pewne bo moge je wsadzic w kwarantanne bez problemu, a mam przygotowane akwa pod pielegniczki Ramireza i wolałbym miec spokój. Babka mi mówi ze na 200% ryby sa zdrowe i bez obawy moge wpuszczac. no to poszły do akwarium dwa dni i pojawił sie  kulorzesek jakas paskudna odmiana ale dalo sie zwalczyc padły 3szt Neona i 2 Tetry. dwa dni później na płetwach pojawily sie takie zawijasy i zaczeły wychodzic pasorzyty na skrzelach i brzuchach. Poszedłem do sklepu po jakies lekarstwo lekarstwa jakoś nie mieli, za to dowiedziałem sie ze ryby załapały to u mnie. Co akurat jest bardzo ciekawe bo akwarium było zakładane od początku nowe podłoże rosliny filtry grzałki wszystko. Ostatecznie wszystkie ryby poszły do eutanazji .Akwarium i zostało odkażone a rosliny w kosz. Straty to tylko 20 ryb rosliny za 70 zł i jakies 3l amazoni, o straconym czasie nie wspomnę.

Drugi sklep w Wągrowcu druga historia zamówiłem 3 pary Pelegniczek Ramireza co tydzien chodziłem sie pytac czy juz sa zawsze jakos nie było na giełdzie czy coś, czekałem cztery tygodnie.  Po tym czasie lekko zdenerwowany bo mi pani oznajmiła ze gąbke do filtra  tez moge sobie zamówic. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do Gniezna  Pielegniczki jakos na ich giełdzie były nawet ładne i tanie( tansze o 2 zł jak w Wągrowcu) w dodatku kupiłem kilka innych rzeczy których nie trzeba było zamawiac, wydałem 300zł (za pielegniczki po 6 zł szt. wiec z lekkim sercem i weszły te trzy parki) i zadowolony wróciłem do domu.

Trzeci sklep w Wągrowcu (historia troche stara i nie na temat ale warto opisac) Babka w sklepie pokazuje mi akwarium tak zwane dekoracyjne. i mówi " nie wiem czy pan wie ale to jest akwarium Holenderskie bardzo trudne w utrzymaniu i dla zaawansowanych akwarystów". Patrze a w akwarium "holenderskim" pod gruba warstwa glonów pieknie ukazuje sie kompozycja z rozwalonej po całym akwarium cryptokoryny wenndetti ( w opłakanym stanie). Miejscami widoczne były ciekawe elemęty dekoracyjne typu stara przyssawka karmnik do tubefiksa itp. Ale najwieksze wrażenie wywarła na mnie listwa napowietrzajaca  tak scisle obrosnieta krasnorostami ze wygladała jak jeden krasnorost. Całosc jeszcze miała pieprzyk w postaci wrażeń węchowych, smród taki jaki wydaje wiadro z wodą po czyszczeniu filtra, jesli zostawisz je w cieple i dasz tydzien dwa spokoju.



Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: mrs Styczeń 20, 2013, 13:47:13
Poszedłem do sklepu w Wągrowcu (Wielkopolska), i kupiłem 10 Tetra Cesarska i 10 Neonów. Pytam babki czy rybki są pewne bo moge je wsadzic w kwarantanne bez problemu, a mam przygotowane akwa pod pielegniczki Ramireza i wolałbym miec spokój. Babka mi mówi ze na 200% ryby sa zdrowe i bez obawy moge wpuszczac. no to poszły do akwarium dwa dni i pojawił sie  kulorzesek jakas paskudna odmiana ale dalo sie zwalczyc padły 3szt Neona i 2 Tetry. dwa dni później na płetwach pojawily sie takie zawijasy i zaczeły wychodzic pasorzyty na skrzelach i brzuchach. Poszedłem do sklepu po jakies lekarstwo lekarstwa jakoś nie mieli, za to dowiedziałem sie ze ryby załapały to u mnie. Co akurat jest bardzo ciekawe bo akwarium było zakładane od początku nowe podłoże rosliny filtry grzałki wszystko. Ostatecznie wszystkie ryby poszły do eutanazji .Akwarium i zostało odkażone a rosliny w kosz. Straty to tylko 20 ryb rosliny za 70 zł i jakies 3l amazoni, o straconym czasie nie wspomnę.
Choroby mogłeś sobie przynieść razem z roślinami.
Jeśli zbiornik był nowy - jak piszesz - i wcześniej nic w nim nie pływało, to objawów choroby też nie było widać.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Bagniak Styczeń 21, 2013, 15:10:11
Możliwe,  ale kolega w tym czasie kupił 3 Bocje  i stado Razbory. Bocje niewytrzymały leczenia kulorzeska a razbory rozwlekły mu pasożyta po akwarium jego straty były jeszcze wieksze bo miał w akwarium juz zarybione.Trzy miesiące trwało zanim wybiło mu obsade w 375l. Pierwszy raz widziałem faceta jego rozmiaru ze łzami w oczach. Ja na pewno juz do tego sklepu nie poleze.>:D  
Zreszta jak czesto przywleczesz cos z roslinami. Jedyne co przywłokłem z roslinami to slimaki, a co chwila cos kupuje. :D


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Luty 28, 2013, 20:34:38
Nie tylko w sklepach robią w konia:

Użytkownik ja-roch (allegro) wysłał towar na dane użytkownika zamiast na dane podane w formularzu/mailu po zakupie. Po wyjaśnieniu co się stało kazał mi iść na pocztę i składać reklamacje. Sam nie poczuwa się do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Telefonicznie dowiedziałam się, że krewetki nie żyją (odebrała je osoba z myjni i 2 dni leżały w zimnie na zimnej posadzce, przemarzły i padły).


Sprzedawca nie oddaje pieniędzy, nie wysyła ponownie i straszy jeszcze że pozwie mnie (kupującego, który mu zapłacił) o wyłudzenie.

Olbrzymi minus. UWAGA NA GOŚCIA!


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Luty 28, 2013, 20:38:29
Na tablicy już chyba lepsi ludzie są niż na allegro.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Luty 28, 2013, 22:47:59
ci sami, tylko liczą na niewiedzę bo tam nie ma komentarzy...  ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kroljulek Marzec 04, 2013, 10:43:39
Jednak komentarze na allegro to dobra rzecz, zazwyczaj na to patrzę i u tych sprzedawców którzy mają ponad 99% pozytywów jeszcze się nie zawiodłem.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: akwarystycznie Marzec 05, 2013, 20:32:15
Dokładnie, komentarze wszystko mówią.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: szakallo Marzec 06, 2013, 12:16:44
Ja ostatnio zauważyłem że Tablica stała się miejscem sprzedaży wszystkich towarów podrabianych o bardzo łudzącym wyglądzie do oryginałów.
Począwszy od skarpetek kończąc na ciężkim sprzęcie z Chin.
Tablice trzeba chyba przeglądać z dużą uwagą.
Ostatnio mało co nie kupiłbym piły łańcuchowej Stihl która miała być tylko trochę używana w dobrej cenie - okazało się że sprzedawca specjalnie ją ubrudził aby nie wzbudzała podejrzeń że to podróba.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: miczi Marzec 18, 2013, 06:48:05
znajomy ostatnio miał sytuację, że otrzymał również martwe krewetki, szły niby jeden dzień ale doszły jakie doszły... teraz zastanawia sie co zrobić, bo sprzedawca nabrał wody w usta i nic się nie odzywa. jak podpytam go dokładniej to wrzucę tutaj jego nick na forum, by na niego uważać!
(http://www.akwarium.net.pl/forum/Themes/babylon/images/warnwarn.gif) Spam


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: kapitanclaw Marzec 18, 2013, 16:46:05
A mi facet w zoologicznym w Częstochowie (koło runku Wieluńskiego) dzisiaj powiedział że on wychodował 8 sztuk paletek w 160 litrowym akwarium. Ma w tym sklepie porozwieszane zdjęcia, wszystko wygląda pięknie. Powiedzicie mi - czy to jest w porządku? w sensie, jeżeli on się faktycznie na tych rybach zna, czy robi to odpowiednio, czy to po prostu jego błąd?


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: gosieks83 Marzec 19, 2013, 16:00:14
A mi facet w zoologicznym w Częstochowie (koło runku Wieluńskiego) dzisiaj powiedział że on wychodował 8 sztuk paletek w 160 litrowym akwarium. Ma w tym sklepie porozwieszane zdjęcia, wszystko wygląda pięknie. Powiedzicie mi - czy to jest w porządku? w sensie, jeżeli on się faktycznie na tych rybach zna, czy robi to odpowiednio, czy to po prostu jego błąd?

Zdefiniuj "wyhodował" i "akwarium".

Co innego utrzymać ryby przy życiu, co innego powodować żeby rosły do maksymalnych rozmiarów a co innego je rozmnażać.

Akwarium może być ozdobne, hodowlane, sterylne itp. Palety w dużych hodowlach trzyma się w całkiem dużym zagęszczeniu i często podmienia wodę. Zbiornik 160l też może być odpowiedni dla palet, jeszcze zależy jakie ma wymiary.

Czy to odpowiednio? A co chcesz wiedzieć konkretnie? Czy gość "był w stanie wyhodować czy po prostu kłamie" czy też czy "takie warunki są wskazane" czy może "czy mogę sobie wsadzić 8 palet do swojego akwarium ozdobnego"?

Wpisz sobie na YT "discus farm" i zobaczysz, że mogą być w sporym zagęszczeniu "hodowane".

https://www.youtube.com/watch?v=1bNiY3xt4qc


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Ampularek_pl Sierpień 19, 2013, 09:57:26
Mamy dzisiaj takie czasy, że trzeba ze wszystkim uważać i sprawdzać parę razy, a i tak można się naciąć. Na to, że zalewa nas rynek podróbek chyba nie możemy nic poradzić, pozostają jedynie rozsądne zakupy.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mentech Sierpień 30, 2013, 08:57:57
I właśnie po to powstały takie miejsca jak to forum. Opinie kilku osób, znających temat plus własne przemyślenia ;p


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: supervonnie85 Wrzesień 09, 2013, 22:40:35
I właśnie po to powstały takie miejsca jak to forum. Opinie kilku osób, znających temat plus własne przemyślenia ;p
I dobrze, że są takie miejsca bo dzięki temu początkujący jak ja być może nie nabiorą się na nieuczcowych sprzedawców ;)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mrkarolina2836 Wrzesień 12, 2013, 09:06:34
Kiedyś był w Opolu taki sklep zoologiczny gdzie sprzedawca miał przepiękne roślinki do sprzedaży ale tylko na wystawce jak przychodziło co do czego sprzedawał te z zaplecza które na pozór wyglądały normalnie ale po kilku dniach od razu mi chorowały i marniały.



___________________________________________
Sprawdź! najlepszy bip system (http://www.systemdobip.pl/)


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Beti Wrzesień 13, 2013, 22:51:37
pamiętam ten sklep, też miałam wątpliwą przyjemność kupować tam roślinki:(


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Irishman Listopad 06, 2013, 10:21:16
Robilem ostatnio zakupy w chyba najwiekszym polskim sklepie internetowym dla akwarystow. Strona bardzo profesjonalna, forum zreszta tez. Firma z roslina i akwarium w nazwie.

Zakupilem towaru za prawie 1300zl + ponad 100zl za przesylke na zielona wyspe.
W sumie ponad 30 rzeczy kilka rodzajow mchow, rurki, sole do ei, dyfuzor rurowy, lilly pipes i inne.

Przesylka dotarla profesjonalnie zapakowana, jednak kazdy z produktow byl oddzielnie zapakowany zawiniety w gazety tasmy itd. Kurier nie chcial czekac 20 min az wszystko rozpakuje i uciekl.....
 Chwile po rozpakowaniu zglosilem 3 reklamacje
- Zamiast 15 pudelek z mchami dostalem 14
- jedna z lily pipes pekla bo byla zle zapakowana
- 3 zarowki hqi o wartosci 240zl nie dotarly.

W reklamacji opisalem co i jak dolaczylem zdjecie rurki szklanej i poprosilem o sprawdzenie stanu magazynu odnosnie zarowek.

Odpowiedz sklepu :
- uznajemy reklamacje rurki ( pieniadze zostaly zwrocone w ciagu tygodnia) stan magazynowy zarowek sie zgadza ponadto pracownik pamieta ze pakowal zarowki do paczki.

- efekt : 240 zl w plecy
- z 15  zamowionych pudelek 6 gatunkow mchow dotarlo 14, opisane byly tylko 4 pudelka
2 gatunkow.  


Moral : sklep stracil klienta na przyszlosc, ja juz nie bede zamawial przez neta wielu rzeczy na raz, bo niemozliwe jest zatrzymanie kuriera zeby kazdy przedmiot przy nim wygrzebywac z pudla  szukac i odpakowywac, bo ci zwyczajnie nie maja tyle czasu.

Jakby nie bylo nie jestem zbyt szczesliwy i w rozmowie ze sklepem zostaje moje zdanie przeciwko ich zdaniu w sprawie tych zarowek. Nie mam jak im udowodnic ze mnie oszukali a ich dobra wola skonczyla sie na szybkim zwrocie kasy za rurke.

Nie oczerniam sklepu, moze nieswiadomie  mnie oszukali moze sa przekonani ze to ja oszukuje , ze dostalem zarowki i licze na zwrot kasy. Opisuje sytuacja jaka jest i tyle.
 A 240zl piechota nie chodzi... Musze kilka godzin na te pieniazki pracowac...


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Pandra Grudzień 17, 2013, 20:20:07
Robią w konia na różnego rodzaju promocjach typu: hit, jedynie 39,99 za pokarm (przykładowo), a po promocji cena taka sama.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: r4ll Grudzień 18, 2013, 18:22:36
Sklep zoologiczny w pasażu grunwaldzkim na 2 piętrze obok KFC, Wrocław.

Co prawda nie wydarzyło się to mnie - ale jeden z klientów nakupił ryb za ok. 60zł. Pan sprzedawca zadowolony z połowów tak jeszcze paluszkiem pokazywał - to może jeszcze to? i tamto? Nie pytając o to jaki baniak itd.

To dopiero był początek kłopotu.
Przy kasie klient zapytał czy jak wczoraj wlał wode do nowego akwarium to czy dziś może już te rybki wpuścić - ależ tak oczywiście, nie ma żadnego problemu.

Chciałem wyjść za nieszczęśnikiem ze sklepu ale zanim się przedarłem między ludzi i wyszedłem na korytarz to już mi niestety zginął w tłumie =/.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: Mariaa87 Styczeń 03, 2014, 09:37:42
No to się pewnie długo zakupem nie nacieszył.


Tytuł: Odp: Jak sprzedawcy robią w konia?
Wiadomość wysłana przez: antoniwilawski Kwiecień 16, 2014, 08:26:03
Ciekawe czy sprzedawca był świadomy tego, co mówi. Czasem się zdarzają tacy, którzy będąc zatrudniani często mogą nie mieć pojęcia o temacie i za nieduże pieniądze przychodzą do pracy.