Akwarystyka - Forum Akwarystyczne Wodnego Swiata

Akwarystyka => Choroby => Wątek zaczęty przez: Piterix Styczeń 07, 2012, 13:35:50



Tytuł: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Styczeń 07, 2012, 13:35:50
Problem jest taki - skalary padają.
 akwarium 900l,
temp. 27C
PH 6,9
Twardość - ok. 14
NO3 - ciągle nawożę - dziennie 1-2 łyżeczki- teraz jest 10.
PO4 - utrzymuje się bez nawozów -  jakieś - 1,5.
NO2 - oczywiście 0, tak samo amoniak - 0.
Fe - dziennie łyżeczka mikro + pół łyżeczki Fe + ciutek Mn - ok - 0,15.

Rośliny rosną szybko i jest ich bardzo dużo, glony też - głównie na szybach i niektórych wolno rosnących roślinach (szczególnie w miejscach silnie doświetlonych)
Oświetlenie - 520W HQI.
Filtracja - Eheim 2028 i 2228 + malutki wewnętrzny do lepszej cyrkulacji wody.
Podłoże - drobny żwir + ziemia ogrodowa z niewielkim dodatkiem gliny na dnie.

Ryby zachowują się ok. Żywe, radosne, pobierają pokarm. Skalary mniej żywe, ale pokarm pobierają chętnie, rosną, jedzą - ale są chude. Średnio raz na tydzień znajduję jakiegoś martwego (czasem częściej...). Nie mają żadnych objawów chorobowcyh - oprócz - składają górną płetwę, raczej siedzą w zaroślach zamiast pływać po całym zbiorniku. Przy rozłożonych płetwach widać, że u góry jest czasem postrzępiona/jakby lekko przycięta... Łącznie padło mi już ze 20 sztuk - w przeciągu pół roku - inny ryby mają się dobrze - bojownik pływa, kosiarki, gupiki, zbrojniki, pielęgniczki, neony, gupiki, - wszystkie OK - czasem zdaży mi się znaleść jakąś martwą amekę - ale mam je już od wielu lat - i niektóre rodzą się krzwe - więc po pewnym czasie jakaś może paść - ale dlaczego padają skalary ?
Wykluczałbym choroby bakteryjne... grzybicze raczej też... być może pasożyty - tylko jakie ?? A może coś z wodą nie tak... ? Tylko co ?
W poszukiwaniu w necie - google - kilka osób miało ten sam problem ale nikt im nie odpowiedział co to może być.

Skalara który padnie można poznać po tym jak wisi w wodzie, nie rusza się, nie reaguje na otoczenie (mniejsze sklalary podpływają i go obgryzają a on nie reaguje) - do jedzenia jeszcze podpływa - ale to jedyne co go "rusza" a potem po prostu opada na dno i umiera... taka cicha bezobiawowa śmierć...
Miał ktoś z was coś takiego ?

EDIT:
I jeszcze jedno, zazwyczaj umierają starsze ryby, tydzień temu kupiłem 15 malutkich (2-3cm) skalarków i wszystkie żyją i mają się dobrze - ale obawiam się - że jak będą miały powyżej 5 cm to zaczną padać jak pozostałe... Po obserwacji ryb jestem w stanie trafnie wytypować kolejne ofiary - najpierw padnie żółty skalar - ok 5 cm, a ma ponad pół roku, chudy, chętnie jje - ale nie wróżę mu długiego życia (jego koledzy z jednego zakupu już nie żyją...)  potem padnie szary i czarny skalar ok 12 cm chude, nie pływają "dla rozrywki" jedzą dużo i chętnie... je wiem że będą następne bo - górna płetwa jest lekko uszkodzona (na samej górze) i często ją składają wisząc w wodzie bez ruchu - w takiej apatii - nie przeżyją... Potem kolejno będą padać największe powyżej 15cm skalary... są chude - najgrubsze miejsce to głowa...
Ryby nie oddychają ciężko... nie brakuje im tlenu, nie brakuje im jedzenia, nie są przekarmiane, pokarm jest różnorodny, poddaję witaminy Sery i JBLa... normalnie - to powinny być zdrowe jek ryby w takich warunkach...


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: mrs Styczeń 07, 2012, 13:42:14
A jak duże są te żagle?
Te ryby są spokojne w młodości, a i dorosłe osobniki - za wyjątkiem tarła - nie są specjalnie konfliktowe.
Wniosek? Ktoś je obgryza i przestawia. Te ryby za bardzo nie potrafią się bronić - przy ataku mniejszej i zwinniejszej ryby są bez szans.
Pamiętam jak moje żagle uciekały przed otoskami ktore chciały im się przyklejać do ciała.

Co pływa razem z żaglami?
Pisałeś coś o bojowniku - może to on je zaczepia?


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Styczeń 07, 2012, 13:52:12
Skalary zaczepiały ameki - dosłownie terroryzowały - ale poradziłem sobie - zwiększyłem obsadę o 100% - zakłotłowało się w baniaku, zakotłowało - każdy gatunek musiał sobie znaleść nowe terytorium i ameki przestały atakować wszystko co się rusza. Ale fakt - zdaża się, że jakś rybka skubnie skalara - czy to ameka czy młoda kosiarka (stare (15cm) kosiary wiedzą - że skalary nie są do jedzenia)


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: falko Styczeń 07, 2012, 14:27:43
Ryby jedzą, a mimo to są chude. Ze świeżo kupionymi skalarkami wszystko jest o.k., a po kilku miesiącach u Ciebie dopada je apatia...  Nie masz przypadkiem inwazji nicieni? Nie zauważyłeś np. galaretowatych odchodów?


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Styczeń 07, 2012, 15:24:53
Odchody są różne - czasem normalne, czasem mają kolor zielony, czasem czerwony, czasami są białe, a czasem przezroczyste, długie i ciągnące się, a czasem nie ciągniące itd... nie zauważyłem - żeby występował jeden rodzaj odchodów.

Nicienie - może... - a inne ryby - im nicienie nie przeszkadzają ??


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: mrs Styczeń 07, 2012, 15:54:52
Skalary zaczepiały ameki - dosłownie terroryzowały - ale poradziłem sobie - zwiększyłem obsadę o 100% - zakłotłowało się w baniaku, zakotłowało - każdy gatunek musiał sobie znaleść nowe terytorium i ameki przestały atakować wszystko co się rusza. Ale fakt - zdaża się, że jakś rybka skubnie skalara - czy to ameka czy młoda kosiarka (stare (15cm) kosiary wiedzą - że skalary nie są do jedzenia)
Napisz co tam masz.
Może być tak, że to kilka ryb skupie Twoje żagle.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: rodia Styczeń 07, 2012, 18:20:43
Piterix. Jeśli ryby masz chude to stawiam na pasożyty. Pierwszym etapem leczenia powinno być prawidłowe rozpoznanie bazujące na badaniu odchodów pod mikroskopem.
Jeśli nie masz nikogo kto udostępni ci mikroskop to pozostaje ci leczenie w ciemno. Najłatwiej dostępnym lekiem będzie pratel (dla psow i kotow) u weterynarza, działa na spora liczbę pasożytów. Gdyby ryby nie padały odradzałbym leczenie w ciemno, ale że padają to nie wiem czy jest inny wybór.
Parę miesięcy temu trafiłem na obszerny artykuł o rozpoznawaniu i leczeniu chorób u dyskowców, nie mogę jednak go teraz znaleźć. Poszukam jeszcze, jak znajdę to podlinkuję.

Z chorobami układu pokarmowego jest tak, ze dobrze je leczyć póki ryby jedzą, bo jak przestają jeść to nie ma jak im podać leku.

Pozdrawiam, R.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Styczeń 07, 2012, 18:46:13
Mikroskop mam - tylko nie umiem używać... Tzn. umiem - tylko jak wreszcie uda się coś zobaczyć - to i tak nie wiem co widzę... - coś...
Leczyć jak jedzą - słuszna koncepcja... tylko w ciemno to robić ? Inne ryby są zdrowe... trochę się boję o resztę obsady, która wygląda następująco:
- Pielęgniczki ramireza ok 12
- kosiarki - ok 15
- zwinnik jażeniec - ok 20
- neony - ok 20
- ameki - ok 40
- gupiki - ok 40
- labeo - 3 sztuki (małe - ok 5 cm)
- razbory - ok 5 sztuk
- żałobnikczki - 2 sztuki
- zbrojnik niebieski - 2 sztuki

Czyli obstawiamy coś z tego?:

http://www.discus_org_pl/smf/index.php?topic=8973.0
tu by były przepisy jak leczyć:
http://www.discus_org_pl/smf/index.php?topic=8980.0


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: doniek Styczeń 15, 2012, 17:48:53
Witam, i jak tam walka z zarazą?
mam taki sam problem, od dawna szukam jakiegoś rozwiązania ale wciąż nic a skalarów nie udaje mi się utrzymać zbyt długo, rekordzista przeżył rok i był mały i chudy, aktualne ryby kupiłam 3 miesiące temu, padły już 2 i widzę że kolejny też padnie.

Leczyłam ostatnio moje ryby pratelem, myślałam że to pomoże ale miesiąc później padła kolejna ryba, więc nie pomogło. Ale na pewno nie zaszkodziło dla reszty obsady a mam ze skalarami inne pielęgnice, rybki ławicowe i zbrojniki.

Ja rozkruszałam 1/4 tabletki i mieszałam to z dwoma kostkami jakiejś mrożonki bodajże artemii, dodawałam ze dwie kropelki tranu i odstawiałam do lodówki na 15 minut.
Karmiłam tym przez 3-4 dni i powtarzałam po tygodniu.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: rodia Styczeń 15, 2012, 18:16:35
Mikroskop mam - tylko nie umiem używać... Tzn. umiem - tylko jak wreszcie uda się coś zobaczyć - to i tak nie wiem co widzę... - coś...

Czyli obstawiamy coś z tego?:

[url]http://www.discus_org_pl/smf/index.php?topic=8973.0[/url]
tu by były przepisy jak leczyć:
[url]http://www.discus_org_pl/smf/index.php?topic=8980.0[/url]


Kolego nie rób żartów. Masz mikroskop i masz info o leczeniu na tacy (tak to te materiały o których mowilem, tylko na innym adresie podaleś). Poszukaj w internecie jak się obsługuje mikroskop i jak działa. Nie jest to urządzenie na tyle unikatowe, żeby w necie informacji nie znaleźć. Masz do dyspozycji więcej niż większość z nas, (a w sumie wszystko co trzeba) aby leczyć ryby.

Pozdrawiam, R.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: baniakmaniak Styczeń 15, 2012, 18:59:18
Witam, i jak tam walka z zarazą?
mam taki sam problem, od dawna szukam jakiegoś rozwiązania ale wciąż nic a skalarów nie udaje mi się utrzymać zbyt długo, rekordzista przeżył rok i był mały i chudy, aktualne ryby kupiłam 3 miesiące temu, padły już 2 i widzę że kolejny też padnie.

Leczyłam ostatnio moje ryby pratelem, myślałam że to pomoże ale miesiąc później padła kolejna ryba, więc nie pomogło. Ale na pewno nie zaszkodziło dla reszty obsady a mam ze skalarami inne pielęgnice, rybki ławicowe i zbrojniki.

Ja rozkruszałam 1/4 tabletki i mieszałam to z dwoma kostkami jakiejś mrożonki bodajże artemii, dodawałam ze dwie kropelki tranu i odstawiałam do lodówki na 15 minut.
Karmiłam tym przez 3-4 dni i powtarzałam po tygodniu.

Doniek w jakim akwarium trzymasz te skalarki? I na jakiej podstawie leczysz je wymienionym lekarstwem nie wiedząc na co one chorują?


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: doniek Styczeń 15, 2012, 19:49:51
Doniek w jakim akwarium trzymasz te skalarki? I na jakiej podstawie leczysz je wymienionym lekarstwem nie wiedząc na co one chorują?

spokojnie, rybki mają zapewnione odpowiednie warunki, akwarystyką zajmuję się już kilka lat i jako takie informacje mam :)
ale żeby informacje były kompletne to akwarium ma 240l, filtr kubełek tetra ex700 czy ileś - nie pamiętam, odpowiedni w każdym razie do 250l chyba + wewnętrzny o sporym przepływie, podmiany na wode mieszaną z RO,  no3, no2=0, ph, twardość, w normie jeśli chodzi o wymagania skalarów.
Reszta ryb zdrowa, dosłownie wszystkie objawy identyczne jak w opisie założyciela tematu, dlatego się podpięłam.

A leczyłam ryby pratelem ponieważ, tu cytuję:
Jeśli ryby masz chude to stawiam na pasożyty. Pierwszym etapem leczenia powinno być prawidłowe rozpoznanie bazujące na badaniu odchodów pod mikroskopem.
Jeśli nie masz nikogo kto udostępni ci mikroskop to pozostaje ci leczenie w ciemno. Najłatwiej dostępnym lekiem będzie pratel (dla psow i kotow) u weterynarza, działa na spora liczbę pasożytów. Gdyby ryby nie padały odradzałbym leczenie w ciemno, ale że padają to nie wiem czy jest inny wybór.

Pozdrawiam, R.

Pierwszym domysłem patrząc na objawy były pasożyty, poszłam więc w określonym kierunku aby je wytępić, pratel nie jest lekiem który negatywnie wpływa na ryby, więc nie szkodziło spróbować.




Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: baniakmaniak Styczeń 15, 2012, 20:12:49
Więc złych warunków nie mają (tak tylko pytałem nic złośliwego nie miałem na myśli) Wg mnie pasożyty przynoszone są do akwarium najczęściej z żywym pokarmem. Może źródło u którego kupujesz pokarm jest jakieś niepewne?


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: doniek Styczeń 15, 2012, 21:20:26
nie odebrałam tego złośliwie  ;)

za innymi radami ograniczyłam pokarm mięsny do 1xtygodniowo, ryby jako podstawową dietę mają zróżnicowany pokarm płatkowany i granulowany, a jeśli chodzi o mięsko to kupuję mrożonki i zawsze sprawdzam czy nie są przypadkiem przeterminowane, zanim je podam wcześniej je rozmrażam.

Ciężko znaleźć przyczynę. A może autor wątku znalazł rozwiązanie i się odezwie ;)
 
Pamiętam pierwsze skalary kupiłam kilka lat temu i nigdy nie udało mi się wychodować ładnych okazów, a trzymałam przez ten czas z powodzeniem także mnóstwo innych ryb, także o wiele bardziej wymagających od skalarów... a tu proszę skalar niby łatwa ryba a u mnie nie daje rady  :-\

Wpadło mi do głowy, że może to być wina chowu wsobnego ? kupywałam skalary w sklepach zoologicznych, więc może być z nimi od urodzenia coś nie tak? Ale kupywałam ryby w różnych źródłach a i tak padają, więc to chyba nieco naciągana teza :'(


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Styczeń 15, 2012, 21:36:26
Obawiam sie ze to ichtiosporidioza, oj ciezko bedzie, ciezko. To wyleczyc. Bo tylko antybiotykami to wyleczysz. Jesli autor watku nadal ma z tym problem chetnie pomoge. Nie wykluczam ze to moga byc nicienie. Jesli masz martwa rybe, rozbebesz ja, nastepnie jelita i zrob wymaz na szkielku mikroskopowym i obejrzyj co tam jest przez mikroskop. Obejrzyj koniecznie jaki kolor ma watroba.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Styczeń 16, 2012, 00:42:24
Dobra, bo jutro moze mnie nie byc na forum, wiec sory za posta pod postem. Pomoge ci zdiagnozowac najpierw chorobe. Jesli masz jakas zdechnieta rybe, to nie wyrzucaj jej, bo pomoze ci zdiagnozowac problem. Zaczne moze od wiciowcow, bo to latwiejsza strona tego medalu. Rozcinasz rybe, nastepnie wyciagasz jej wszystkie wnetrznosci. Zyletka rozcinasz jelita i cala zawartosc jelit zeskrobujesz na szkielko mikroskopowe podstawowe. Fajnie jakbys do tego mial szkielka umozliwiajace obserwacje w kropli wiszacej. Jesli nie masz to mozesz uzyc zwyklego. Na to co zeskrobales z jelit nastepnie dajesz krople wody i mieszasz eza az mieszanina bedzie jednorodna. Nie przykrywasz tego szkielkiem nakrywkowym. Preparat ustawiasz na stoliku mikroskopu i ustawiajac powiekszenie na 600x poszukujesz organizmow z witkami dzieki ktorym moga sie poruszac. Nicienie przewaznie sa widoczne golym okiem. Jesli znajdziesz nicienia zaobserwujesz wiciowce to znaczy, ze choroba jest wywolana nimi. Wtedy idziesz do zoologa i kupujesz Capifos zooleka i bactotabs sery.

W drugiej wersji czyli w ichtiosporidiozie bede bardziej drastyczny ale sytuacja niestety tego wymaga. Zeby zdiagnozowac ta chorobe nalezy obejrzec watrobe ryby. Watroba zdrowej ryby jest ciemnoczerwona, z jednolitym kolorem. Ryba chora na ta chorobe ma ta watrobe brazowawa czesto z krwistymi punktowymi wybroczynami. Gdy przekroisz ja na pol, to jej konsystencja w srodku bedzie maziowata, beda widoczne ogniska tkanki lacznej. Jesli cos takiego zobaczysz to raczej jest to ta gorsza strona medalu. Wtedy niestety postepowanie jest nastepujace:

1. Ryby wykazujace oznaki choroby czyli chude, oslabione musisz usmiercic.
2. Ryby wzglednie zdrowe przenosisz do drugiego zbiornika, tam robisz im kapiel w penicylinie (4 tyg uzupelniajac dawki przy podmianie co 3 dni) i podajesz pokarm namoczony w1% roztworze fenoksetolu. Ciezko go dostac ale popytaj na forach chemicznych. Taki pokarm stosujesz przez 3 tyg co 3 dni.
3. W akwarium wyrzucasz wszystkie rosliny do smieci, zwir dezynfekujesz poprzez gotowanie go minimum 15 minut. Akwarium zalewasz do najwyzszego poziomu woda i robisz w nim roztwor chloraminy   (ma byc siekiera). Niech stoi tak akwarium z tydzien. Tak samo dezynfekujesz osprzet, wyrzucasz wklady z filtra dezynfekujesz filtr weze siatki odmulacz - wszystko. Rob to uwaznie i dokladnie. A potem restart baniaka. Wiem drastyczne ale innego sposobu nie ma.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Styczeń 16, 2012, 00:46:04
Dobra, bo jutro moze mnie nie byc na forum, wiec sory za posta pod postem. Pomoge ci zdiagnozowac najpierw chorobe. Jesli masz jakas zdechnieta rybe, to nie wyrzucaj jej, bo pomoze ci zdiagnozowac problem. Zaczne moze od wiciowcow, bo to latwiejsza strona tego medalu. Rozcinasz rybe, nastepnie wyciagasz jej wszystkie wnetrznosci. Zyletka rozcinasz jelita i cala zawartosc jelit zeskrobujesz na szkielko mikroskopowe podstawowe. Fajnie jakbys do tego mial szkielka umozliwiajace obserwacje w kropli wiszacej. Jesli nie masz to mozesz uzyc zwyklego. Na to co zeskrobales z jelit nastepnie dajesz krople wody i mieszasz eza az mieszanina bedzie jednorodna. Nie przykrywasz tego szkielkiem nakrywkowym. Preparat ustawiasz na stoliku mikroskopu i ustawiajac powiekszenie na 600x poszukujesz organizmow z witkami dzieki ktorym moga sie poruszac. Nicienie przewaznie sa widoczne golym okiem. Jesli znajdziesz nicienia zaobserwujesz wiciowce to znaczy, ze choroba jest wywolana nimi. Wtedy idziesz do zoologa i kupujesz Capifos zooleka i bactotabs sery.

W drugiej wersji czyli w ichtiosporidiozie bede bardziej drastyczny ale sytuacja niestety tego wymaga. Zeby zdiagnozowac ta chorobe nalezy obejrzec watrobe ryby. Watroba zdrowej ryby jest ciemnoczerwona, z jednolitym kolorem. Ryba chora na ta chorobe ma ta watrobe brazowawa czesto z krwistymi punktowymi wybroczynami. Gdy przekroisz ja na pol, to jej konsystencja w srodku bedzie maziowata, beda widoczne ogniska tkanki lacznej. Jesli cos takiego zobaczysz to raczej jest to ta gorsza strona medalu. Wtedy niestety postepowanie jest nastepujace:

1. Ryby wykazujace oznaki choroby czyli chude, oslabione musisz usmiercic.
2. Ryby wzglednie zdrowe przenosisz do drugiego zbiornika, tam robisz im kapiel w penicylinie (4 tyg uzupelniajac dawki przy podmianie co 3 dni) i podajesz pokarm namoczony w1% roztworze fenoksetolu. Ciezko go dostac ale popytaj na forach chemicznych. Taki pokarm stosujesz przez 3 tyg co 3 dni.
3. W akwarium wyrzucasz wszystkie rosliny do smieci, zwir dezynfekujesz poprzez gotowanie go minimum 15 minut. Akwarium zalewasz do najwyzszego poziomu woda i robisz w nim roztwor chloraminy   (ma byc siekiera). Niech stoi tak akwarium z tydzien. Tak samo dezynfekujesz osprzet, wyrzucasz wklady z filtra dezynfekujesz filtr weze siatki odmulacz - wszystko. Rob to uwaznie i dokladnie. A potem restart baniaka. Wiem drastyczne ale innego sposobu nie ma.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: doniek Styczeń 16, 2012, 15:12:17
wielkie dzięki za taką dokładną pomoc, jeśli rybka padnie postaram się znaleźć kogoś kto mi ją rozkroi bo ja się tego na pewno nie podejmę... odrzuca mnie od takich rzeczy niestety  :-\

ale mam jedno ALE czy ichtiosporidioza nie jest chorobą zaraźliwą ?  powinny się pochorować inne ryby, obecne akwarium mam dopiero 3 miesiące więc może jeszcze zauważę podobne objawy u innych ryb (oby nie), ale wcześniej miałam dwuletnie akwarium w którym chorowały tylko skalary.



Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Styczeń 16, 2012, 15:28:44
Ta chorobe przechodza roznie ryby, czasem sa objawy, czasem ich nie ma. Dlatego nie ma jednolitego przebiegu i objawow, tak jak np w ospie. Choroba jest wewnetrzna choroba, przenosi sie przez odchody, i slimaki. Ryba jest odporna na ta chorobe, jednak gdy ma juz w sobie postac torbielowa tego pasozyta staje sie slaba i chudnie, jej uklad immunologiczny postaci torbielowej nie zwalcza, nie dzialaja tez na postac torbielowa zadne leki. Dlatego ryby wychudzone, oslabione trzeba usmiercic. Ryby nie noszace objawow choroby sa nosicielami. Puki w rybie nie ma postaci torbielowych - choroba jest do wyleczenia. Gdy rozwinie sie postac torbielowa, wtedy ryba chudnie i slabnie, dla takiej ryby juz nie ma ratunku.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: doniek Styczeń 17, 2012, 23:07:41
No dobrze, na razie względny spokój mam nadzieję że tak zostanie:) dzięki za wskazówki


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Styczeń 18, 2012, 12:50:01
Od napisania pierwszego mojego postu - w sprawie padających sklalarów nie padła żadna ryba - aż do wczoraj. Wczoraj i przedwczoraj padły 2 skalary - 1 duży, drugi malutki, 1 pielęgniczka ramireza, 1 kosiarka, 1 bojownik (bojownikowi w okolicach brzucha/odbytu zrobiła się duża rózowa gula - wielkości grochu), 1 gupik (lub ameka). Pomiędzy padnięciami zrobiłem większą podmianę wody - ale wszystkie parametry są OK - chyba że PO4 w okolicach 2-3 są szkodliwe dla ryb.

Oczywiście mikroskopu używałem - obserwowałem 5 różnych odchodów - w tym 1 były nitkowate i tylko w tych jednych coś wewntualnie było - gdybym miał porównać to z czymkolwiek - to to coś przypominało jajeczka nicieni (ale - patrzyłem na to w powiększeniu 450 - a przypominały jajeczka ze zdjęcia z powiększenia x100 - więc może złudzenie optyczne..) pozatym widziałem coś co przypominało wiciowce - ale te moje były strasznie małe (przy powiększeniu x450-900 były po prostu szybko poruszającymi się małymi kropkami...

Pokroiłem jednego padłego skalara - niczego dziwnego nie znalazłem w narządach których próbki pobrałem - ale co tak naprawdę pobrałem - to nie mam pojęcia - w każdym razie niczego żywgo tam nie było. Wnętrzności padłbych ryb były blade. Kosiarka miała jakby zakrwawioną dolną szczękę...

Na tym etapie - ciągle nie leczę ryb ani na wiciowce, ani nicienie - bo nie jestem pewien, czy je mają... I mam pytanie - czy jak przykryję odchody szybką to nicienie moga przestać się ruszać ? Przygniotę je ? BO być może w jednych odchodach coś podobnego do nicienia widziałem - ale równie dobrze mógł to być tak ułożony/przygnieciony/uformowany kawałek kupy...
I jeszcze najważniejsza kwestia - mam problem ze złapaniem odchodów - po dłuższych obsarwacjach dochodzę do wniosku, że ich po prostu nie ma, a te które są - są zdrowe. NObserwowałem skalara - który robił kupę, która momentalnie rozpuszczała sie w wodzie - kupa była czerwona i wyglądało to jakby ryba wykropliła z siebie gęsty czerwony płyn który natychmiast rozmył się w wodzie...jak atrament...


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Styczeń 18, 2012, 13:02:34
Zrob obserwacje bez szkielka, bo tak, jesli go uzywasz to przygniatasz nicienie i nie maja mozliwosci ruchu, jakbys dal rade to zrob zdj przez mikroskop. Tak, wiciowce szybko sie poruszaja, i sa widoczne pod wiekszym powiekszeniem. Daj zdj wtedy zdiagnozuje. I podejmiemy leczenie. Dobrze by bylo gdybys dal zdj watroby.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Styczeń 18, 2012, 14:02:40
Przez tę małą dziurke w mikroskopie - to wątpię żeby udało się zrobić zdjęcie... ale postaram się - jeśli znajdę jakąś nitkowatą kupę... Jak podanie jakaś ryba - to ją potne i obfotografuję...
Czy nie orientuje się ktoś - czy gdzieś w Trójmieście nie ma jakiegoś laboratiorium - żeby oddać rybę żeby ją zbadali i powiedzieli co w niej siedzi ?
Kurcze, jak to Ichtiophonus - to masakra... ale obiawy jednoznacznie na to nie wskazują... tak samo jak nie wskazują jednoznacznie na pasożyty...


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Styczeń 18, 2012, 14:28:31
Zrobisz spokojnie zdj cyfrowka, bo nie raz robilem. Samo wychudzenie wskazuje na pasozyty. Jesli znajdziesz nicienia i jak mowisz ze twoim zdaniem sa to jednak wiciowce to masz kilka mozliwosci:

1 na nicienie capifos, capitox zooleku - sa bardzo dobre, mozesz je dac do akwa ogolnego, nie niszcza flory bakteryjnej.
2. Na wiciowce bedziesz musial zrobic rybom kapiel w osobnym zbiorniku. Mozesz uzyc metronidazolu w ampulkach (plyn) dostaniesz go na recepte u lekarza, jesli masz gdzies wtyki u lekarza to polecam w tym metronidazolu moczysz pokarm i podajesz go rybom, mozesz uzyc bactotabs sery, albo bactopur direct, albo uzyc Ichtiomycin zooleku, tez bardzo dobry. Leczenie wszystkimi tymi preparatami z punktu drugiego tylko w osobnym zbiorniku bez podloza, przy leczeniu ichtiomycin chron akwarium przed swiatlem. Ampulki metronidazolu tez chron przed swiatlem. Mimo to czekam na foty pozdro! PS. Ichtiosporidioza to faktycznie tragedia, ale badzmy dobrej mysli.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Styczeń 20, 2012, 10:32:51
Wczoraj snęły dwie kolejne rybki – mały skalar i ramirezka. Otworzyłem ryby zbadałem wszystko co jest w środku pod mikroskopem. Żadnego życia (ruszającego się) nie wykryłem – no na jednym zdjęciu kilka szybko poruszających się obiektów – IMHO nie były to pasożyty – pozatym pochodziły ze skalara który chwile spędził na dnie… (ramirezę odłowiłem od razu – w momencie śmierci – dziwnie to wygląda – że zdrowa, ładnie wybarwiona, z równymi pięknymi płetwami,  bez żadnych objawów choroby po prostu opada bez życia…)
A poniżej to co udało się sfotografować:
(http://images49.fotosik.pl/1273/be7c4fb855f2b844med.jpg) (http://www.fotosik.pl)

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2ce8f36b3f736239.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b427aa40944b1550.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/82ab68a1cb07f333.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c5a33a4f7e555519.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1c0e5702b2480b66.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e268a079eecc0c70.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/be7c4fb855f2b844.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6b58081dd93ea1de.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/153336f9f96209fe.html

No i jak na moje obycie z mikroskopem – to chyba jest to ICHTIOSPORIDIOZA – ICHTIOFONOZA ! Proszę o potwierdzenie – lub zaprzeczenie mojej diagnozy.
I teraz mam dwie opcje:
1.   Wrzucić granat do baniaka.
2.    Zacząć leczenie, a do tego przydałaby mi się jakaś pomoc – może ktoś z Was już to leczył, albo ma kolegę który leczył, albo… no cóż wszystko lepsze od całkowitej likwidacji wszystkiego.
Na razie znalazłem to:
http://www.discus_org_pl/smf/index.php?topic=12712.0
i to:
http://www.discusforum.pl/ichtiosporidioza-ichtiofonoza-vt2242.htm
gdzie jest informacja Adama:
„Fachowcy i literatura zaleca spalić i wywalić i zapomnieć a ja ....do pokarmu mieszankę detreomecyny i nystatyny w stosunku 2/1.
Do wody po podmianie dawać w/w mieszankę w ilości 700mg na 100 litrów wody trzy razy co trzy dni. Potem powtórne badanie.”
I tą metodę leczenia zamierzam zastosować w najbliższych dniach/godzinach – jak tylko zdobędę recepty i leki.  Chyba, że ktoś ma lepszy pomysł.
I jeszcze jedno czy przypadkiem ta nystatyna nie jest szkodliwa dla niektórych gatunków ryb ?


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Styczeń 20, 2012, 13:31:51
Spokojnie, widzialem te kilka obiektow na zdjeciach, i jednak nie widze zeby to byly wiciowce, sa to pierwotniaki, ale nie sa podluzne, co jest cecha charakterystyczna wiciowcow. No coz Piotrze, (domniemam ze tak masz na imie jesli sie myle popraw). Ja diagnozy na ichtiosporidioze narazie nie postawie, bo nie widzialem wnetrznosci. Jednak jesli odchody twoich ryb byly krwiste, plynne, to moge rowniez stawiac jednak na robaki oble. Bakterioza to raczej nie jest, bo przy bakteriozie ryba puchnie. Ja jednak przeprowadzilbym kuracje capifosem albo capitoxem zooleku w zbiorniku ogolnym. Jesli bylyby to wiciowce to bys widzial w polu widzenia mase pierwotniakow, a jest tam widze zaledwie ich kilka, i to nie sa wiciowce. Kapiel w antybiotyku tez musisz zrobic, bo byly krwiste odchody, i zapewne niektore ryby mialy uszkodzona sluzowke jelit. Polecam metronidazol, jest delikatniejszy dla ryb.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Styczeń 20, 2012, 15:00:36
Zdjęcia wnętrzności ryb – uwaga drastyczne !!
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8390da317e53d57c.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/032c8ae383f81543.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6468218de87ec972.html

To co robić ? Leczyć je na tego glonogrzyba ? Czy na pasożyty których ja nie widzę… Zdjęć mam jeszcze sporo i dwa filmy – tego co się rusza – ale dużo zajmują i nie wiem gdzie je wrzucić, żeby udostępnić…


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Styczeń 20, 2012, 16:13:30
Ja nie widze jakis zmian na watrobie, jest ona brazowawa, ale po smierci enzymy ktore zawiera watroba rozkladaja erytrocyty. Jest tam taka bialawa czesc tkanki lacznej, ale to jest normalne. Przekroj watrobe, jesli nie zobaczysz punktowych ognisk tkanki lacznej to raczej to nie jest glonogrzyb. Mowie o bialych malych bardzo punkcikach. Jesli watroba jest jedrna to jest raczej ok i choroba dotyczy przewodu pokarmowego. Ja bym przeprowadzil kuracje capifosem w ogolnym akwarium, odmulil porzadnie akwarium a ryby bardziej oslabione poddalbym kompieli w ichtiomycin zooleku a pokarm moczyl im w metronidazolu. Po tej kuracji niech wroca do akwarium ogolnego, a kuracje capifosem przeprowadz wielokrotnie. Antybiotyki (ichtiomycin i metronidazol) nie stosuj w akwarium ogolnym bo zniszcza ci flore bakteryjna w filtrze. Musisz do tego miec osobne akwarium. Filmy mozesz umiescic na you tube. Przy leczeniu capifosem krewetki oczywiscie weg z akwarium.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: falko Styczeń 20, 2012, 16:33:16
Przy stosowaniu capifosu w ogólnym akwarium trzeba też wyłowić zbrojniki niebieskie.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Styczeń 20, 2012, 16:39:36
I przede wszystkim bocje.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Styczeń 20, 2012, 21:21:44
Filmy:
http://www.youtube.com/watch?v=3lg9Mhnv16U&feature=mfu_in_order&list=UL

http://www.youtube.com/watch?v=wyiidnY61oo&feature=mfu_in_order&list=UL


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Styczeń 20, 2012, 21:40:47
Zrob tak jak ci polecilem, metronidazol na recepte, ichtiomycin i capifos w zoologu. Jest tam kilka pierwotniakow na filmie, ale nie sadze, zeby powodowaly wychudzenie. Jest ich za malo w polu widzenia. Moim zdaniem to robaki oble. W razie wu pytaj.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Styczeń 24, 2012, 08:43:37
OK. Mam już receptę, jutro zaczynam kurację i jeszcze tylko 2 pytania:
1. FILTRACJA. Odłączanie filtrów - ichtiomycin - zalecane jest odłączenie filtra - ale problem jest w tym, że dojście do filtrów mam tak genialnie zorganizowane, że nie da się ich odłączyć bez demontowania pokrywy i kwałaka szafki... (moge wyjnować sam filtr bez węży i zaworów - do czyszczenia) - czy muszę to zrobić ? Wiem, że ta mieszanka lekow napewno zabije bakterie, ale mam dużo roślin (bardzo) - to może dadzą tadę z wyciągnięciem azotu zanim filtry zasiedlą na nowo filtr. Wykombinowałem, że filtry wyczyszczę, wygotuję wkłady i podłączę z powrotem żeby w czasie kuracji był dobry przepływ wody i natlenianie. Po leczeniu dodam bio-startery - da radę ? Czy walczyć z odłączaniem ?
Jeśli by się udało filtry podłączyć do małego akwarium - to:
a) wyczyścić i wygotować wkłady i użyć biostarterów ? - akurat po kuracji byłby w miarę zasiedlony ?
b) użyć starej wody z akwarium - czy dać nową, czystą odstaną ?
Leczenie ryb w osobnym zbiorniku - odpada - mam ponad 250 ryb - raz, że nie mam ich gdzie przenieść (tak dużego zbiornika) dwa - wyłowienie ich z 900l zarośniętego holendra graniczy z cudem...
2. LEKI - czy te wszystkie leki można ze sobą łączyć metronidazol, ichtiomycin i capifos ? bo chciałbym dodać jeszcze nystatynę - bo jeśli to grzyb - to powinna trochę pomóc. I czy nie można by zamienic metronidazolu na Aquasan-S (Protocaps M) - jest też na wiciowce - a wyjdzie taniej niż metro - metro potrzebowałbym 162 tabletki - czyli ponad 8 opakować - ponad 126 PLN. ???
W tym wątku na podstwaie zdjęć Adam stwierdził że to na 100% grzyb:
http://www.discusforum.pl/2242.htm?start=15&sid=502cf5e02ccc6f9587f7e0483c2bedeb

Mam pewne wątpliwości czy to faktycznie ICHTIOSPORIDIOZA - może to inny grzyb - bo tego prawdziwego glonogrzyba z tego co czytałem w necie nie da się wyleczyć - a przeczytałem o nim wszystko :-) Ale skoro Adam stwierdził u mnie to samo  - co ma na zdjęciach pod hasłem ICHTIOSPORIDIOZA - to jego metoda leczenia polegająca na podaniu ichtiomycin-c + nastatyny powinna pomóc. I jeśli to faktycznie jakiś grzyb - to dobrze by było filtry jednak - solidnie wyczyścić - tym samym bakterie i tak zabić...


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Styczeń 30, 2012, 09:10:52
Nikt nie odpowiada - to ja sobie cześciowo odpowiem - szukałem tu i tam i dotarłem do informacji że łączyć metronidazol, ichtiomycin i capifos - nie jest bezpieczne:
"Stosując omawiany antybiotyk
(metronidazol), absolutnie nie można stosować klindamycyny lub chloramfenikolu, i zakaz ten rozciąga się dodatkowo na 21 kolejnych dni po skończeniu kuracji." źródło:  
http://www.pkmd.pl/arch/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=1072&start=

Ichtiomycin C = detromycyna = chloramphenicol i nie można tego łączyć z metro - tylko czy ktoś z Was wie może dlaczego ?? A może to tylko... plotka ??
Czy naprawdę trzeba czekać aż 21 dni przed podaniem chloramfenikolu ? Bo niedługo zakończę kurację na pasożyty... i podałbym odrazu po podmianie detromycynę + nystatynę na ewntualne grzyby - które na sa na 100% stwierdzone przez adamn... (na podstawie zdjęć z wcześniejszych postów) - muszę czekać te 21 DNI ???.

I oczywiście można zamienić Metronidazol na Aquasan-S (Protocaps M) bo preparat zooleka zawiera metronidazol - tylko w większej dawce niż ten kupiony w apatece - na dzień dzisiejszy bardziej opłaca się kupić Protocaps M - metro w nim zawarte wychodzi taniej w przeliczeniu na 1 gram.

Powoli kończę leczenie, metronidazolem (Protocaps M) – skończyłem i teraz dałem ostatnią dawkę Capifosu.
Kondycja ryb – słaba. Skalary pochowane, pielęgniczki pochowane – nawet do jedzenia długo się zbierają…  Inne ryby niemal OK.
Objawy zewnętrzne – tu i ówdzie naderwana łuska (jakby ktoś/coś wybiło ją od środka), gdzieniegdzie na płetwie białe zmatowienie lub nalot, czasem biały nalot na ciele (tam skąd odpadła łuska). Od początku leczenia do dzisiaj padły 3 skalary i 1 pielęgniczka (sam zakończyłem jej żywot – dostała solidnego wytrzeszczu oczu) Ogólny stan ryb oceniam na średni – przed kuracją miały się lepiej. Najzdrowiej wyglądają neony zielone (żadnych objawów, żadnych śnięć – cały czas pełna ławica ma się dobrze. Gupiki i Ameki ciągle się mnożą, narybek pływa, ale nie jestem w stanie stwierdzić czy długo przeżywa… - cały czas jest… inne ryby różnie… Zobaczymy co będzie dalej…

Cały czas myślę o tej detromycynie (Ichtiomycin C = detromycyna = chloramphenicol) że nie mogę podać przez następne 21 dni – szkoda – bo z nystatyną szybko pozbyłbym się białych nalotów… (dlaczego ? – w informacjach o lekach (dla ludzi) nie znalazłem wiadomości, że metronidazolu nie można łączyć z chloramphenicolem – stanowią dwie odrębne grupy antybiotyków ale nie ma wzmianek o ich wzajemnym działaniu…)


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Akwaman Luty 06, 2012, 21:08:27
Mam 7 bardzo dużych skalarów, w wieku od 8 m-cy do 6 lat w akwa 240l 4 samice i 3 samce, miałem z nich wiele narybku, jednak początki ze skalarami były trudne, żeby nie powiedzieć beznadziejne, ale nie ma co się zrażać. Często główną przyczyną jest nieodpowiednie źródło zakupu skalarów. Spróbowałbym z metronidazolem. Dobrze go podawać nawet profilaktyczne raz na 3 m-ce do karmy. Ja stosuje go głównie do karmy co 3 miesiące.
Swoje ryby w razie chorób leczyłem tak:

1 dzień: 4 rozdrobnione tabletki metronidazolu wysypuję na mrożonkę, (uprzednio rozpuszczoną w letniej wodzie i przepłukaną na drobnym sitku w wodzie bieżącej) i zalewam ciepłą wodą, zostawiam na 15-20 min. i czekam aż się rozpuści oraz aż karma wchłonie leki, daję rybom, a wodę z naczynka wlewam do akwa i gaszę światło,
2 dzień: 3 tabl. i to samo + podmiana wody około 30 %,
3 dzień: 2 tabl. - to samo,
4 dzień: 1 tabl. - to samo + podmiana wody około 30 %, następnie 6 dni przerwy i wszystko od nowa, dodatkowo trochę suchego, dodaję też preparaty witaminowe np. sera fishtamin do wody i karmy. W trakcie leczenia metronidazolem przyciemniam akwarium w ciągu dnia i podwyższam temp. wody do 30-31 stopni co zwiększy wchłanianie leku przez ryby. Zwiększam także napowietrzanie. W przypadku większych akwariów i większej ilości ryb należy podać odpowiednio większą dawkę. Z podmianą wody jest tak, że nie musisz wymieniać aż tak dużej ilości, ale trzeba uważać z metronidazolem.
Nie polecam kupować nowych skalarów do starych bez kwarantanny, bo te nowe mogą zarazić większe i okazalsze ryby. Jak padną Ci nawet 2 czy trzy sztuki to nie dodawaj nowych ryb. Odczekaj. Jeśli chodzi o skalary to dodawaj tylko ryby po min. 3-tygodniowej kwarantannie w zbiorniku higienicznym i z wodą identyczną jak w ogólnym akwa jeżeli nie wykazują żadnych objawów chorobowych. Tym nowym też dobrze podać metronidazol oraz preparaty witaminowe i maks. urozmaicić żywienie. Moje skalary są dziko ubarwione, według mnie właśnie te dziko ubarwione są nieco odporniejsze. Nie wiem skąd masz ryby, ale nie brałbym ich już z tego źródła. To samo z żarciem. Ja nie stosuję żywych "robaków". Tylko mrożonki i suche na przemian, karmię raz dziennie na wieczór, od święta ochotka i żywe gupiki. Raz w tygodniu w ogóle nie karmię ryb przez okres 2 dni. Od kilku lat nie dodaje do moich ryb żadnych innych, nie przerybiam. Nie trzymam też z nimi nic co mogłoby obgryzać im płetwy i stresować skalary, w zbiorniku są jeszcze tylko 2 zbrojniki niebieskie i 2 welony (wiem, że nie pasują). Regularnie raz w tygodniu podmieniam około 20% wody. Nie stosuje innych leków niż metronidazol, bo tylko wymęczały ryby i nie przynosiły efektu. To moje towarzystwo, żyje sobie tak już kilka lat w spokoju i bez chorób. Nieraz chciałem coś dodać, to gurami, to mieczyki, ale zrezygnowałem, czasami nie warto. Ale Ty masz większe akwa więc możesz.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Luty 06, 2012, 22:09:59
Akwaman - ja też miałem wcześniej zdrowe skalary - 6 sztuk - 3 pary piękne, duże zdrowe ryby, podchodzące do tarła, ładnie wybarwione, 2 samce odmiany weloniastej z pieknymi płetwami. Ale z powodu litrarzu 1 parę oddałem po pół roku, drugą po roku, trzecią miałem 4 czy 5 lat - dokonała żywota w moim nowym wielkim akwarium i od tej pory nie daję rady utrzymać skalarów...
Oczywiście w najbliższym czasie nie ma mowy o nowych rybach, zobaczymy.

Ktokolwiek widział ktokolwiek wie:
Dlaczego nie można łączyć antybiotyków: Metronidazol i Chloramphenicol ? Ani leczyć ryb chlorafenikolem przez 21 dni po leczeniu Metro ?


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Luty 08, 2012, 14:04:14
Bo zapewne reaguja ze soba i po przereagowaniu nie maja juz wlasciwosci bakteriobojczych. Ale ja ci podalem metronidazol w ampulkach, nie w tabletkach i w tym roztworze metronidazolu moczysz pokarm. Ichtiomycin dajesz do wody, w metro moczysz tylko pokarm.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Luty 08, 2012, 23:22:58
To prawda, tak napisałeś - i w sumie masz rację, ja po przeczytaniu o leczeniu metro zdecydowałem się oprócz dodawać do pokormu dodać też do wody (zdania sa podzielone - od "do wody nnie ma sensu podawać bo to nic nie daje" do "wystarczy dać do wody"). Co do tabletek i ampułek - roztwór wodny ma mniejsze stężenie metro - od pokruszonej tabletki - czyli dałem im tego na maxa.
Do wody ichtiomycin - wiem, pisałeś że w oddzielnym zbiorniku i miało to też sens - tylko, że nie mam możliwości wyłowienia tylu ryb - więc muszę leczyć w ogólnym, a że tych leków nie można mieszać...
No wlaśnie - "zapewne reagują" - nie jestem co do tego przekonany - trochę czytałem o tych antybiotykach i nigdzie nie ma wzmianki o interakcji między nimi...  Info, że nie można mieszać pojawia się tylko raz na jednym z forów internetowych polskich - na zagranicznych, ani jakichkolwiek innych - tej informacji nie ma... i dlatego mnie to zastanawia - być może autor dał taką radę - żeby nie wybić wszystkich bakterji - tlenowych, beztlenowych - wszystkich - ale z drugiej strony - Chloramphenicol - działa i na beztlenowe i na tlenowe bakterie...


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Luty 09, 2012, 04:28:57
Najwazniejsze zebys pokarm w metro moczyl. Jest juz jakas poprawa? jesli nie pomoze, to moga to byc robaki. Po kuracji antybiotykami usun je weglem aktywnym, jesli kuracja nie przyniesie skutku sprobuj capifosem albo capitoxem na robaki. Jesli to tez nie pomoze, to wiesz co cie czeka... Btw antybiotykow nie powinno sie wogole mieszac. Chloramfenikol jest duzo mocniejszym od metro antybiotykiem bije prawie kazda bakterie. Sprawdzaj poziom nh3 i no2 zebys ryb nie potrul bo pewnie flory bakteryjnej w filtrze juz nie masz.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Luty 09, 2012, 08:09:14
Stosuję leczenie mieszane - metro + capifos, a w zasadzie stosowałem, bo już skończyłem. Teraz "oczyszczam" wodę węglem i podmianami i najchętniej wlałbym w środę Chloramfenikol - no ale minie 7 dni... a ma minąć 21 dni... Wlałbym jak najszybciej - bo bakterii i tak mam mało - wybiłbym resztę, wyczyścił filtry, a po leczeniu podmiany i lanie bakterii do filtrów.

EDIT

Minęły 2 tygodnie od zakończenia kuracji. Ryby mają sie jakby lepiej - ale skalary nie wyglądają super (cały czas sie chowają i mają sklejoną górną płetwę) nic nie padło. Jutro zacznę kurację detro + nysta. Tym samym zwalczę grzyby i wszelkie bakterie, wyczyszczę filtry i zobaczymy. Jak wszystko pójdzie dobrze, to będę miał najzdrowsze ryby ;-).


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Luty 09, 2012, 14:09:30
Kup bactozym tetry po kuracji, jest bardzo dobry. Tylko otworz kapsulki i proszek z nich rozrob w szklance z woda bo gluty sie robia i wlej dopiero do akwa.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Ivonka Luty 27, 2012, 20:17:09
No to się wystraszyłam po przeczytaniu tego wątku, wklepuję objawy, które zaobserwowałam u moich skalarów, proszę o opinię:

Z pięciu młodych skalarów zostały 3 z czego jeden w ostatnim stadium choroby. Chorują tylko skalary, reszta ma się dobrze.
Objawy w kolejności występowania (czas ok 2 tygodnie):
zwiększenie intensywności ubarwienia
zaostrzenie zarysu czaszki
pojawienie się śluzu na ciele
zniknięcie śluzu
przemieszczenie pod powierzchnię wody
lekkie zaczerwienienie skrzeli
drastyczne chudnięcie (w przeciągu dwóch dni)
zła kondycja płetw (płetwy złożone, końcówki zbielałe ale nie martwicze, po prostu blade)
śluzowate odchody
problemy z oddychaniem
drgawki/skokowe poruszanie się
wygięcia ciała w stronę grzbietu (wklęśnięcie) w okolicach odbytu
śmierć
Ryba jest aktywna i towarzyska aż do przedostatniego etapu, pokarm cały czas pobiera chętnie (wręcz atakuje), reaguje na bodźce.

Akwarium:
120l towarzyskie, mocno zarośnięte
trzyletnie, dwa miesiące po miękkim restarcie
temperatura: 28 stopni
podmiany 10% raz w tygodniu
Obsada:
zbrojnik niebieski
kirysy pstre ok 8szt
4 kosiarki (dwie młodziutkie i dwie staruchy)
4 piskorki
12 neonów
6 danio
3 gurami całujące (młodziutkie)
pielęgniczki kakadu 2+1
3 skalary ( 1 z własnej hodowli, półroczny, 2 - kupione trzy tygodnie temu w zoologicznym w ilości 4...)

Karmienie:
mieszanka płatków ovovit + wysokoproteinowy, warzywa: ogórek, marchewka, pietruszka, cukinia; larwy komara czarnego (mrożonka)
ryby nigdy nie były karmione ochotką, te, które chorują nie dostawały, przynajmniej u mnie, żywego pokarmu

Problem jest o tyle bolesny, że jeden ze skalarów, to mój absolutny pupil odchowany "od jajeczka", na szczęście na razie nie widać po nim choroby. Bardzo proszę o pomoc, mam pewne podejrzenia, ale wolałabym skonfrontować je z Waszymi pomysłami.
Dotychczasowe działania:
krótkie kąpiele w solance, które przynosiły krótkotrwałą poprawę  
dzisiaj dodałam do pokarmu czosnek, wyczytałam gdzieś kiedyś, że może to pomóc na problemy z ukł. pokarmowym

dodaję foto: https://picasaweb.google.com/113840793152700755684/27Lutego2012#5713911015379004402
Błagam błagam o pomoc :)


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Marzec 01, 2012, 14:05:49
120 litrow to jest za malo na skalary. Podaj jakie masz parametry wody. Link ze zdjeciem nie dziala. Btw jak tam kuracja u ciebie Piotrek?


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Marzec 19, 2012, 12:30:28
Zakończyłem wszystkie leczenia ostatnie detromycyna + nystatyna jakieś 2 tygodnie temu. I tu uwaga - to co podawałem wcześniej - to był pikuś przy tym co zrobiły dwa ostatnie antybiotyki w moim baniaku. Ponieważ mieszankę detro.. i nyst.. dodawałem do pokarmu (konkretnie zmielonego serca wołowego) - nażarły się jej ślimaki Heleny i padły inne ślimaki które też się skusiły na mięsko z antybiotykami - też padły, i krewetki tak samo (ale duuużo mniej). W każdym razie na dnie zrobił mi się dywanik martwych helen o długości 2,5 metra... - ile mogłem tyle odłowiłem - a do podania (wtedy) została mi jeszcze jedna dawka antybiotyków - podałem z bólem serca. Ale pilnowałem, żeby nic nie zostawało, zresztą ledwo żywe ślimaki miały już chyba dosyć wszystkiego.
Następne problemy - były już wkalkulowane w koszty leczenia - czyli zabicie WSZYSTKICH bakterii. Że ich nie ma świadczyła ilość nieprzetworzonej materii zbierającej się na żwirze i roślinach. Same rośliny są w średnim stanie, najbardziej ucierpiał heniek i cabomba. W ruch poszło odmulanie (łagodne - tylko to co "na" bez wyciągania ziemi z pod żwiru), podmiany wody i czyszczenie filtrów.
W czasie gdy kubełki były czyszczone w akwarium była włączona pompa o dużej mocy z wielką gąbką - którą nocą zassała w siebie (cała gąbka zmniejszyła objętość i oblepiła szczelnie 25cm rurkę wlotu do filtra) co zaskutkowało zatrzymaniem przepływu wody - i lekką przyduchą. Kolejne dni - to walka z filtrami - ciekły po podłączeniu nie wiadomo dlaczego. To zmniejszenie filtracji spowodowało delikatny zakwit wody ;-) Pozatym popsuł się reduktor CO2 i walił takim ciśnieniem w filtr, że tryskała z niego woda, przy okazji rozwalając zarorek zwrotny i zawór elektromagnetyczny (ten ostatni może będzie dział) - to spowodowało, że musiałem odłączyć CO2 i PH skoczyło mi do 8.0...

Na dzień dzisiejszy wszytko już działa oprócz reduktora CO2 dlatego podaję CO2 jakiś 1 bąbelek na sekundę - to za mało żeby zejść z PH w moim zbiorniku do 7.0, ale wystarcza na utrzymanie 7.5 – z popsutym reduktorem inaczej się nie da.

A teraz skutki leczenia:
Negatywne:
- Padła masa ślimaków,
- Padły 3 ryby (przez cały ten czas –  od 30 stycznia)  - 1 kirysek pewnie zjadł za dużo mięsa z antybitykiem (5 letni), 1 pielęgniczka ??? nadjedzona już lekko była – nie wiem dlaczego padła, 1 gupik samiec (zablokował się przy kotniku i jak poziom wody ciutek na skutek parowania spadł… to już nie pomogło wieczorne uzupełnienie wody). Ryby przeżyły dość trudny czas – skok PH, lekką przyduchę i ogólnie niestabilność zbiornika przez brak bakterii.
Po padnięciu ślimaków spodziewałem się większych strat.

Pozytywne:
- Ryby zachowują się normalnie, wyglądają na zdrowe (dokładnie jak przed leczeniem).
- Ryby są „czyste” żadna nie ma zmętnień, pleśni czy czegokolwiek co zdarzało się na płetwach – ale obawiam się, że jak flora bakteryjna się odbuduje – to i te nagryzione płetwy złapią bakterie…
- Nie padł (odpukać ) żaden skalar, ale nadal się chowają.
- Sprawdziłbym co i jak pod mikroskopem, ale nie udało mi się trafić na świeżo padniętą rybkę (z kiryska zostało prawie nic, a pielęgniczki nie mogłem zbadać bo akurat woda mi do szafki z filtra się wylewała więc były inne priorytety)
- Teraz już skończyłem podmiany wlałem masę bakterii do wody, delikatny zakwit jest w odwrocie, filtry pracują pełną parą, a reduktor CO2 jest już w drodze.

Podsumowanie – leczenie kosztowało mnie ok 300 PLN na leki + bakterie, czyszczenie filtrów i walka z wyciekami 2 dni urlopu, czekanie aż wszystko będzie takie jak dawniej (stabilny zbiornik) potrwa pewnie jeszcze z miesiąc – do trzech. Śmierć 3 ryb – w którym pływa ich ze 250 – 300 – to w sumie zerowa strata. Nie wszystkie Heleny zginęły, krewetek jest dalej dużo. Ale czy kuracja pomogła – okaże się za miesiąc, dwa, trzy, pół roku... i badaniach pod mikroskopem.

Ostatnie – czy leczenie w ogóle było potrzebne ? Około 3 miesiące temu sprzedałem 10 ryb ze swojego akwarium i masę roślin – zostały przeniesione do nowych 3 zbiorników 2x200l i 1x450l w których pływały różne ryby w tym skalary. Do dzisiaj wszystkie ryby zarówno stare jak i te moje 10 mają się dobrze – czy potrzebowały kuracji ?? Czy były nosicielami ??  Nie sądzę. Myślę, że mam już proste rozwiązanie mojego problemu – które pojawiło się w pierwszym poście tego wątku – a ja je ? ignorowałem ? jako zbyt banalne i mało prawdopodobne:
Skalary ciągle się chowały, nie rosły, chudły, padały, a inne ryby miały się OK. Czasem zdarzały się pojedyncze przypadki – ale przy tak dużej obsadzie to normalne. Potem problem zaczął dotyczyć również stosunkowo nowo zakupionych pielęgniczek do tego nie wyjaśnione pojedyncze padnięcia. Tymczasem populacja Ameki wspaniałej ciągle się powiększała i powiększa i z gupikami tak samo...
Obserwując akwarium przez cały czas leczenia i po leczeniu stwierdzam, że to jednak Ameki są przyczyną. Atakują każdego skalara, którego zobaczą i gonią przez całe akwarium, tak samo się zachowują w stosunku do pielęgniczek i kosiarek – ale kosiarki dają po prostu strzał do przodu i tyle, a czasem się nawet odgryzą, Labeo bicolor wogóel nie daje się gonić, pielęgniczki są na tyle małe i lubią się chować, że często im się udaje zostać niezauważone przez Ameki, ale to właśnie im i skalarom jest najtrudniej – bo są najwolniejsze. Skalary praktycznie nie mogą przepłynąć przez długość akwarium bez pogryzienia płetw. Ameki są zbyt szybkie, przy jedzeniu tak samo. Skalary nie wiedzą czy jeść czy uciekać. Taki długotrwały (trwający od zawsze w moim nowym 900l baniaku) stres dla ryb nie jest obojętny dla ich zdrowia i być może to jest pierwotną przyczyną problemów. Co ciekawe, Ameki w ogóle nie intetresują się małymi rybkami – neony, razbory, gupiki i zwinniki są bezpieczne i… i nie padały.

To jeszcze nie koniec tego wątku. Teraz doprowadzam wszystko do porządku, stabilizuję zbiornik, pozbywam się Amek, i będę pisał co dalej. Będę obserwował pod mikroskopem czy coś się dzieje i dam znać.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Marzec 28, 2012, 20:01:32
Aktualizacja:
Ameki mają się WSPANIALE. Kilka z kilkudziesięciu losowo odłowionych do kotnika... rozmnożyło się - i jest +5 nowych...) Inne ryby są schowane. Skalary mają najmniej fajnie:
- uszkodzone łuski,
- uszkodzone płetwy (ale obajwów martwicy nie ma)
- śmierć 1 gupika (samicy) - mikroskop i moje oko niczego nie wykazały... ewentualnego grzyba też...

Inne ryby:
- Kosiarki pływają i mają się OK,
- neony i razbory i gupiki - też... (podczas przycinki znalazłem stado maleńskich gupików ok 30 sztuk)
- 2 żałobniczki które są u mnie od 7 lat - dalej są - i jest im dobrze...
- populacja pielęgniczek na 1 rzut oka jest mniejsza - żadnych zwłok, śladów... może się chowają...

Dojrzewanie akwarium - OK. Parametry w normie - glony odchodzą...

04.04.2012 EDIT:
1 gupik padł. Reszta ryb OK - ciężko było obserwować - więc zrobiłem dużą przycinkę (podczas choroby i po - nic nie przycinałem).
Skalary - OK, ale chowają się przed Amekami - i widać to wyraźnie - że przed nimi. Amek nadal jest strasznie dużo.. nie tak łatwo upłynnić kilka-dziesiąt/set ryb... nawet za symboliczną zł.
Pielęgniczki - ramireza - po przycince widać zostały 3 - z 16 zakupionych w zeszłym roku...
i 1 z 2 boreli - myślałem że nie ma - ale 1 napewno jest - samica, być może samiec też jest i być może jeszcze jakieś ramirezy są - ale nieźle się kamuflują...

Krewetek jest dużo, heleny żyją sobie spokojnie, dużo peli było zniszczonej po kuracji... inne rośliny odbiły i są OK. IMO - to nie był tej zabójczy grzyb - WSZYSTKIE - inne ryby - tj. kosiarki, labeo, razbory, neony itd. są w pełnym składzie.


06.04.2012 EDIT:

Wczoraj zrobiłem przycinkę - dużą - nie było już światła. Dzisiaj dodałem bakterji.
Woda staje się znowu coraz mniej klarowna... mułu gromadzi się na potęgę - masa... odmulam dno co drugi dzień... wciągnęłem połowę pelii - która strasznie się porozpadała po leczeniu...
Glony rosną na szybach bardzo szybko, rośliny odpuszczają - narazie...
ryby - zdrowe i żyją, ameki ciągle atakują - to nie są spokojne ryby - tzn są - jak się ma przerybienie... albo trzyma je z małymi rybami - powolne rybki atakują bez litości...
Okazało się - że kilka ryb - która myślałem, że padły - żyją - po przycince je dopiero zobaczyłem... disiaj już nie ich nie widać...


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Kwiecień 30, 2012, 18:33:37
Sukcesywnie zmniejszam populację Ameki wspaniałej. Skalary wszystkie żyją... ale większość ma już poobgryzane płetwy. Padły 3 ryby od ostatniego postu - 1 pielęgniczka - sekcja wykazała - to samo co zawsze - 0 ruchu/życia, 0 jaj czegokolwiek, 0 zmian w organach i teoretyczne grzyby na ciele (ciemne plamki na płetwach). Może grzyb... może nie... w każdym razie ani jednego "białego pola" - miejsca po grzybie - czyli - leczenie nie dało NIC !!! pod warunkiem - że to był ten grzyb - glono-grzyb. Jeśli to był zwykły pigment... 1 bystrzyk jarzeniec i jedno coś ;-). Przy 200-300 rybkach - myślę, że nie jest źle.
Pozatym butla się znowu skończyła PH skoczyło z 7,0 do 8,43 i... na dniach jadę napełnić - ale może to skutkować jakąś nieprzewidywalną śmiercią.
Dodatkowo - zbrojnik wykopał dziurę do samego dna - wykopując całą ziemię na zewnątrz - wspomagam się fewnętrzym filtram 2000l/h. Gąbkę trzeba czyścić co 3 dni - bo zapycha się całkowicie i filtr niemal staje z wciągniętą dużą gąbką do środka...
Rośliny rosną BDB, woda zrobiła się krystaliczna - glony atakujące szybę - ciągle nie odpuszczają. Wstrzymałem poważniejsze podmiany, odmulanie, witaminy, uzdatniacze, środki do klarowania wody (użyłem kilka razy 1/9 zalecanej dawki), dużo mniej karmię.
Dam znać co dalej...


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Ordon Maj 01, 2012, 21:15:28
piszesz ze wszystko lux a glony atakują ci szyby i czyścisz gąbkę co 3 dni skoro ci gąbki tak załażą to czym  załażą bym się zastanowił
a glonów tez nie ma bez NO3 po4, ale rośliny fajnie rosną bo łyżkami sole do wody wrzucasz ale ryby chyba za dużo soli nie lubią może to jest przyczyną , stosujesz metodę EI ?  może od niej zdychają, tyle że przy nie się dużo wody się wymienia.

Może sole trują ryby, może masz stare sole a kiedyś nie dawali jakiegoś tam do nich świństwo co blokowało rozwijanie się w solach grzybów itd. a jak masz z allegro albo bo nie wiadomo z skąd sole to nawet nie wiadomo co to jest , bym odstawił nawozy i rybę zmikroskopował, a jak nie umiesz to wacikiem do uszu po skrzelach , sakurze, i bebechach i jakiś młody napalony weterynarz na pasożyty co to zbada tylko kasę na stół połóż myślę że 50 dych styknie.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Maj 01, 2012, 22:40:30
Stosowałem przez chwilę metodę EI - łącznie z 50% podmianami 450l tydzień w tydzień ;-) ale się nie sprawdziła - glony nie dały za wygraną. Mam wysoki poziom PO4 - prawdopodobnie coś z ziemi ciągle puszcza... Daję 1/4 dawki dobranej przez EI i gdyby nie PO4 - nie miałbym prorblemów z glonami.
Co do soli - to wiem co daję - testy może i nie są precyzyjne... ale bez przesady ;-).
Pasożytów nie mam - na 100% - żadnych.
Gąbkę czyszczę co 3 dni - bo zbrojniki ziemię wykopują i cała ląduje w gąbce filtra wewnętrznego zapychając ją całkowicie. Standardowo, nie używam tego filtra - tylko w razie potrzeby. Wcześniej zamulenie szybko mijało - bo akwarium było siedliskiem masy wygłodniałych bakterii - po leczeniu - procesy rozkładu trwają dłużej.

EDIT
04.05.2012 - czyli czwarty maja.

Amek coraz mniej. Skalary - CORAZ LEPIEJ !!! Niesamowicie trudno jest je wyłowić. Panicznie boją się siatki - zieloną wogóle nie da się ich wyłowić, czarną... czasem się jakaś złapie. Na dzień dzisiejszy zostało ich jakieś 30-50 z ławicy 100-200... ale liczby strzelam - bo równie dobrze może być o 30% więcej lub mniej.
Nic nie padło. Skończył się CO2. PH 8.5 - nie mam filtra RO, ani kwasu, sklep z CO2 będzie czynny po weekendzie - ryby nie wyglądają,  żeby im zmiana PH z 7.0 na 8.5 przeszkadzała. Zobaczymy co będzie dalej, ewentualne zgony - będę wiązał ze zmianą PH - a nie chorobami/glono-grzybami itd.

EDIT: 18 maj 2012.

Amek pozostało około 10, w tym 3 duże (powyżej 6 cm). Skończyło się CO2 i PH wzrosło i wahało się 7,9-8.3 w cyklu dobowym. Jak na razie żadna ryb z tego powodu nie ucierpiała. Bez CO2 nie dawałem innych nawozów – bo już ich trochę w wodzie było – wieczorem nie wiedziałem, że się butla skończy wiec podałem normalną dawkę. Rośliny rosną dobrze. Zamulenie dna ustąpiło i teraz pojawia się tylko w jednym miejscu obok kosa zamieszkanego przez zbrojnika – ten zawsze coś w nocy wykopie ;-). Dlatego nad nim cały czas trzymam wydajny filtr wewnętrzny dzięki czemu nawet po dużych wykopkach woda jest niemal krystalicznie klarowna.  
Skalary i pielęgniczki zaczęły częściej się częściej pokazywać i zajmować coraz większe tereny w akwarium. Również między nimi dochodzi do przepychanek – chyba mam za dużo samców. Staram się różnicować pokarmy, podaję witaminy. Populacja gupików rozrasta się coraz silniej – sądzę, że mam ich około 150-200 z 50 na początku, niedługo będę musiał ich trochę wyłowić. Kosiarki w niezmienionym składzie, lekko przepychają się 4 grubowargami dwubarwnymi. Ku mojemu zdziwieniu Labeo bicolor tolerują siebie nawzajem – tzn. gonią siebie „parami”, wygląda to tak że są dwa dominujące – które nie wchodzą sobie absolutnie w drogę i dwa podległe po jednym dla dominującego. Podległe nie walczą między sobą, tylko uciekają przed swoim „dominatorem” ale uciekają „słabo” bo zawsze trzymają się w ich pobliżu. Baniak ma 2,5 metra długości z mnóstwem kryjówek, a one siedzą w odległości 10 cm od siebie i jak poddany próbuje odpłynąć – to go dominujący goni. Dominujące pogonią tez każdą kosiarkę… ale na góra metr, a potem wracają do swojego poddanego. Ciekawie te zależności wyglądają i pewnie się zmienią bo są dość młode ryby, kupiłem jak miały ok 3cm w chyba listopadzie 2011.
Żadnych objawów chorobowych nie zauważyłem – poza uszkodzeniami płetw i pojedynczych łusek u skalarów (sądzę, że za płetwy odpowiadają ciągle ameki bo mimo że jest ich tylko 10 – to jak się na skalara zasadzą, to tną jak osy, natomiast łuski skalary nawzajem sobie uszkadzają dziobiąc się). Żadna ryba nie padła – więc sekcji zwłok nie było. Nie dodawałem nowych ryb, nie kupowałem roślin i w najbliższym czasie nie planuję.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Czerwiec 04, 2012, 17:13:12
aktualizacja:
04.06.2012

W sobotę kupiłem nowe ryby - dużo wszystko w 1 hurtowni, bez kwarantanny wpuściłem do zbiornika. Zakupiłem barwniaki, prętniki, neny zielone, pielęgniczki ramireza i kakadu oraz kiryski. Obserwuję teraz wszystkie.
Teraz też zauważyłem, a w zasadzie jakieś 3-4 tygodnie temu, że skalary mocno mi podrosły i tak, jak chciałem kupić kilka (max 10 sztuk) młodych - tak teraz, stwierdzam - wystarczy, mam komplet - uchowało się ok 12 sztuk z czego kilka oddam - narazie mam 3 pary i liczę na dobranie czwartej - max 5. Skalary po oddaniu prawie wszystkich Amek (zostało 5 sztuk i gryzą ciągle wszystkie ryby - masakra... a kiedyś to były takie spokojne ryby, teraz zachowują się jak pielęgnice zebry ;-) kto przypadkiem miał - ten wie - ja miałem jakieś 20 lat temu w ogólnym przez kilka godzin ;-) .) - więc skalary rosną, nie chowają się, pobierają pokarm, walczą, trą się naraz w kilku parach - ogólnie - żyją super.
PH zaczęłem utrzymywać na poziomie 7,15 bo 6,8 do tej pory było mocno - CO2 żerne. Ograniczyłem też świecenie do 10 godzin dziennie z czego pełne oświetlenie trwa 8 godzin, zmniejszam podawanie soli do baniaka - bo być może szkodzi... Utrzymuję nawozy na poziomi 1/3 lub 1/4 metody EI.
Temperatury nie zmieniam, nie mam już grzałek - utrzymuje się na poziomie 26-27C (noc/dzień), jezienią pomyślę czy ten eksperymet ciągnąć (wg. Diany W. ryby powinny się przyzwyczaić).
Wysłałem zdjęcie na konkurs ADA z marzeniem o pierwszym 1000... ale jak się któregoś dnia wkurzę - to w 1 trójcie się znajdę...

EDIT:
Ten wpis - był po to żeby zanzaczyć, że skalary ROSNĄ i w ciągu tych kilku miesięcy od leczenia urosły dwu/trzy krotnie.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: wiedzmin22 Czerwiec 04, 2012, 20:02:59
Mysle ze to nie byla ichtio, albo jakas bakteria albo wiciowce. Najwazniejsze ze byles zdeterminowany bo myle ze wielu juz by granata wrzucilo do tego akwarium. Wazne ze wygrales walke. Propo kupna ryb. Kupuj mniejsze partie a wiecej razy bo wtedy raz ze mozesz przeprowadzic kwarantanne a dwa ze rozne dostawy = wieksza zmiennosc genetyczna w baniaku.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Czerwiec 10, 2012, 18:55:19
10.06.2011

Wiedźminie - dzięki za rady, ja miałem do tej pory inną koncepcję - kupuję 1 raz dużo ryb - wpuszczam odrazu wszystkie i ryzyk fizyk - choroba -leczę, brak choroby -  :D, Pozatym myślałem, że kupienie ryb w 1 miejscu daje duże szanse na max 1 przywleczoną chorobę... Ale znowu kurcze masz trochę racji - tak ok. 100%  ;) bo gdybym kupił 3-10 ryb - to mółbym je poddać kwarantannie i... wszłoby to wszystkim na zdrowie. W przyszłości - tak będę robił.
Stam dzisiejszy - skalary rosną, składają ikrę, tworzą się nowe pary, nie mają żadnych oznak chorób, nie składają płetw - pięknie. Pielęgniczki - też super i kurcze wogóle - wszystkie ryby łącznie z nowymi w pełni zdrowia.
Kilka amek podrosło i łącznie jest ich z 5 sztuk i gryzą. Przywołując z pamięci - zachowują się teraz jak młode pielęgnice zebry. Niesamowite - w 900l baniaku 4-5 sztuk sieje terror. Oczywiście słaby ten terror - ale mimo wszystko... - staram się je odłowić (ciężko jest - bo są szybkie, cwane i odrazu kumają o co chodzi)
Glony ciągle pożerają mi przednią szybę i z nimi walczę (tzn. z poziomem fosforu - którego do dzisiaj nie mogę optymalnie ustalić...) Zaczęłem znowu podawać regularnie mięso (tarte serca wołowe z witaminiami).
Od ostatniego wpisu ODPUKAĆ nic nie padło.


Tytuł: Odp: Padają skalary - 1 tygodniowo...
Wiadomość wysłana przez: Piterix Wrzesień 28, 2012, 09:01:00
Ostatni wpis w tym wątku na temat domniemanego grzyba.
Z zakupionych na pocztku czerwca ryb: barwniaki, prętniki, neony zielone, pielęgniczki ramireza i kakadu oraz kiryski padło: - kilka pielęgniczek ramireza i kakadu. Nie wiem co było przyczyną - ramirezki ciut mniej, a kakadu mocniej - były bradzo płochliwe nie wychodziły do pokarmu, nie pokazywały się... czasem widziałem jakąś chudą i wyblakłą.
Inne ryby - skalary - 10 sztuk w tym 4 pary - duże już porosły, żyją, trą się na okrągło i tylko przeganiają jedne drugie, ze starej obsady od czerwca odeszło kilka gupików i 1 kosiarka - była u mnie jakieś 5 lat... Innych strat nie było.
Procesy bakteryjne w akwarium przebiegają prawidłowo, rośliny rosną bardzo dobrze, ale stwierdzam, że mam za słabą filtrację, a raczej źle rozmieszoną - sądziłem, że na długości 2,5 metra woda się spokojnie wymiesza i przefiltruje nawet jeśli filtry będą tylko z jednej strony - okazuje się, dno jest czyściutkie do jakieś 1,5 -2 metrów od wlotów i wylotów filtrów, a dalej zbiera się muł... a ponieważ tam też mieszkają zbrojniki - wody kryształowej nie mam... Coś będę musiał z tym zrobić.
Czy to był grzyb, czy nie - nigdy się nie dowiem, ale najważniejsze - skalary już nie padają (tfu tfu i odpukać w niemalowane ;-))

EDIT 30.03.2015:

Napiszę jeszcze teraz, bo czasem się komuś przydaje. Gupikom i innym rybom leczenie nie zaszkodziło, zdaje się ślimaki wybiło do cna i ucierpiały delikatne rośliny. Skalary przestały padać. Taki jeden którego wtedy typowałem że będzie kolejny martwy (dlatego go dobrze zapamiętałem) żyje do dzisiaj i ma się dobrze. Co więcej, udało mi się wprowadzić guraminy, które zawsze mi padały i żaden nie padł od 2 lat. Barwniaki wprowadzone 2-3 miesiące po leczeniu doczekały się młodych, które już są teraz dorosłe i same zabierają się do tarła. W każdym razie, wszystko skończyło się dobrze i tak jest do dziś ;)