Witam.
Po akwarium przewala się kolejna plaga. Nie dawno co odłowiłem 2 ryby z ospą na kwarantannę z użyciem zieleni malachitowej. Do ogólnego wlałem też profilaktycznie 2 krople na 10litrów. Jednak pojawił się nowy problem - pasożyty.
W wodzie zaobserwowałem cienkie glisty. Przyczepiają się czasami do szyby lub podpływają pod powierzchnię. Są białe i nieprzeźroczyste. Grubości włosa i długości 5-10mm.
Ponadto stadko razbor wykazuje objawy chorobowe. Końce płetw piersiowych są białe i posklejane. W drugim etapie (wiem bo 2 rybki padły) następuje chudnięcie, zataczanie się, polegiwanie w bezruchu i jakby biały nalot na ciele. Trudno o zdjęcia bo rybki za szybko pływają by zrobić wyraźne ujęcie.
Obecnie przeprowadziłem już jedną 30 min kąpiel w roztworze soli i zieleni malachitowej.
Mam pytanie jak się pozbyć pasożytów i co to za choroba się znowu ze sklepu przytoczyła (cała obsada akwarium jest zakupiona w ciągu 2tyg). Boje się do akwarium wlewać chemię w dużym stężeniu bo mam
krewetki red cherry. Na zakładce forum "Nierybiaste" podawane są trzy preparaty na pasożyty "Gyrodastol", :Metronidazol" i "Ektol fluid". Ale z jakim pasożytem mam do czynienia? Nie podam wszystkiego przecież. I czy ten pasożyt odpowiedzialny jest tez za chorobę razbor?
Podaje parametry wody (test JBL 5in1 - niestety nie stać mnie na lepsze testy)
temp. 27C
NO3 = 10
NO2 = 0
GH = 14
KH = 10
PH = 7,5
Wiem, że to ideał nie jest