Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czy otrzymałeś swój email z kodem aktywacyjnym ?
Akwarystyka - Forum Akwarystyczne Wodnego Swiata « Akwarystyka « Choroby « molinezja żaglopłetwa - pływa kręcąc sie w kółko!
Strony: [1] 2
  Drukuj  
Autor Wątek: molinezja żaglopłetwa - pływa kręcąc sie w kółko!  (Przeczytany 17047 razy)
italiano86
Zainteresowany
**
Wiadomości: 51


« : Kwiecień 22, 2009, 22:18:56 »

Moja żaglopłetwa bardzo dziwnie się zachowuje - pływa kręcąc się w kółko. Na poczatku pływała bokim (przez ok tydzień) - tzn jeden bok miała skierowany do dołu, teraz jednak jest coraz gorzej - jej ciało wygięte jest w kształt litery "C" i gdy pływa to kręci fikołki. Trudno jej też zatrzymać się w normalnej pozycji. Przez jeden dzień miała też wyraźnie wyłupiaste jedno oko, ale to jej już minęło. Najcześciej zatem leży zaczepiając się o rośliny - bokeim lub do góry nogami. Poza tym rybka jest bardzo energiczna i chętnie je. Także samiec był nią bardzo zainteresowany dopóki nie oddzieliłem jej do tzw kotnika, by łatwiej jej było zdobywać pokarm i by nie musiała się tak męczyć podpływając do góry.
Druga samica natomiast jest bardzo osowiała, ma "zwiniętą" płetwę grzbietową, samiec nie wykazuje nią zainteresowani, rybka mało je i najczęściej spędza czas przy grzałce. Temperatua w zbiorniku 112 litrowym - 26-7 stopni.
Czy jest szansa na to by wyleczyć moje molinezję? Co zrobić?  Huh Pomóżcie! Sad
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 22, 2009, 23:42:26 wysłane przez italiano86 » Zapisane
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #1 : Kwiecień 22, 2009, 23:21:46 »

z pewnością nie jest to chory błednik. a to z jednej prostej przyczyny - molinezja żaglopłetwa nie ma błędnika Wink

Przelecz swoje molinezje pod kątem wiciowców.

PS: Zakłądam że azot i fosforany są pod kontrolą
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 22, 2009, 23:23:20 wysłane przez lukas » Zapisane

italiano86
Zainteresowany
**
Wiadomości: 51


« Odpowiedz #2 : Kwiecień 22, 2009, 23:39:47 »

fosforany w normie ale z azotanami ciągle walcze. Niestety bez rewelacji :/ Podmieniam wodę co tydzień. Mam dwa filtry - kubełkowy i zewnętrzny kaskadowy. Stosunkowo dużo roślin.
Dziwne jest jednak to, że obie zachowują sie w zupełnie odmienny sposób. Ta która pływa wywijając fikołki - tzn kręci się jak śruba - jest bardzo żywa a druga osowiała. Te żaglopłetwe są u mnie od samego początku - tzn urodziły sie w moim akwarium i nigdy wczesniej nie miałem takiego problemu. Jedynie samiec miał dwukrotnie problemy z okiem - przez kilka dni miał wyłupiaste ale po podmianie wody wróciło do normy. Nigdy jednak nie pływał w taki sposób...
Zapisane
italiano86
Zainteresowany
**
Wiadomości: 51


« Odpowiedz #3 : Kwiecień 22, 2009, 23:41:11 »

Gdzieś tu na forum wyczytałem że ktoś miał podobny problem i napisał że to z powodu błędnika.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 23, 2009, 06:09:15 wysłane przez italiano86 » Zapisane
Esmi
Bywalec
****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 520

Cave hominem


« Odpowiedz #4 : Kwiecień 23, 2009, 19:58:22 »

Cytuj
Gdzieś tu na forum wyczytałem że ktoś miał podobny problem i napisał że to z powodu błędnika.
Ponieważ Lukas jest moim Guru na tym forum, to jeśli pisze że Molinezja nie ma błędnika to nie ma. Więc to nie jest powodem.
Jaką masz obsadę, że nie możesz pozbyć się azotanów przy dwóch filtrach zewnętrznych i (jak twierdzisz) zarośniętym zbiorniku?
A w ogóle mógłbyś podać parametry.
Zapisane

Jesteśmy zarozumiałymi ignorantami zapatrzonymi w swoje "człowieczeństwo", które zamiast otworzyć nam szerzej oczy na otaczający nas świat, przysłoniło je mgłą pychy.
Atria_C
Global Moderator
Bywalec
*****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 805



« Odpowiedz #5 : Kwiecień 23, 2009, 20:13:57 »

Offtop co do Azotu. Esmi ma rację- wie dziewczyna jak się No3 usuwa Wink Co do roslin,szczegolnie dobrze azot pobieraja pistie - wyrzuć sobie na taflę i niedługo nie będziesz wiedział co to jest No3 Wink Rogatek,moczarka tez sa O.K . Nie wszystkie rośliny pobierają azot w takim samym tempie i tak samo dobrze. Te wyżej wymienione, pomogą Ci walczyć z azotanami. Podmianki zwalczą skutek a nie przyczynę, W ostateczności możesz poczytać o filtrze hydroponicznym.

Lukas, możesz przybliżyć w jaki sposób fosforany wpływają na zachownie ryb? Czy to było tak odnośnie azotu...
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 23, 2009, 20:15:47 wysłane przez Atria_C » Zapisane

Moje akwarium, zapraszam do konstruktywnej krytyki Wink http://www.akwarium.net.pl/forum/index.php?topic=23728.0
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #6 : Kwiecień 23, 2009, 21:42:37 »

fosforany to też produkty "uboczne" przemiany materii. niektóre organizmy reagują na nie tak samo źle jak na podwyższoną ilość związków azotu. dotyczy to zwłaszcza stworzeń lubiących twardą wodę oraz organizmów morskich.
skoro molki urodziły się w tym akwarium, to zakładając, że poziom azotanów jest w miarę stały w twoim akwarium, nie powinien on być przyczyną takich reakcji.

velifery są wrażliwe na ataki wiciowców, także tu szukałbym przyczyny. wysadzenie oczu, apatia i lekkie przyciemnienie barw są typowymi oznakami początkowych stadiów zakażenia tymi dość powszechnie występującymi pasożytami. w przypadku głębokiej infekcji ryby zaczynają intensywnie chudnąć pomimo normalnego przyjmowania pokarmu (z czasem ryba w ogóle przestaje jeść). mogą występować (ale nie muszą) ropne wysięki w okolicy głowy (to już zaawansowane stadium). W zależności od tego jakie organy zostały przez wiciowce zaatakowane, mogą one powodować wzdęcie ciała oraz brak koordynacji ruchowej. Zaburzenia równowagi i miejscowe paraliże mogą wystąpić przy infekcjach centralnego układu nerwowego (mózgu i kręgosłupa (a tym samym rdzenia)). Rozdęcie ciała występuje głownie przy atakach na wątrobę i nerki. Wiciowce zawsze (!) zabijają zaatakowaną rybę. Czas jej życia uwarunkowany jest wyłącznie tym, które organy w pierwszej kolejności zaatakuje pasożyt.
Zapisane

italiano86
Zainteresowany
**
Wiadomości: 51


« Odpowiedz #7 : Kwiecień 24, 2009, 17:20:44 »

Więc pytanie...Napisales wczesniej zebym przeleczył ryby pod kątem wiciowców a pare postów nizej piszesz ze i tak zaatakowana ryba padnie. Jest sens leczyc? i w jaki sposób?
Zapisane
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #8 : Kwiecień 24, 2009, 17:44:50 »

(...) a pare postów nizej piszesz ze i tak zaatakowana ryba padnie.
czytaj uważnie. nie napisałem że twoja ryba padnie.
Zapisane

italiano86
Zainteresowany
**
Wiadomości: 51


« Odpowiedz #9 : Kwiecień 24, 2009, 19:55:50 »

" Wiciowce zawsze (!) zabijają zaatakowaną rybę." = moja ryba padnie
Samiec miał "wysadzone" oko ponad pół roku temu i teraz ma się świetnie.... Gdyby już wtedy to były wiciowce to już pewnie by zdechł.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2009, 20:00:21 wysłane przez italiano86 » Zapisane
Esmi
Bywalec
****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 520

Cave hominem


« Odpowiedz #10 : Kwiecień 24, 2009, 20:21:31 »

O rany! Jak nie będziesz jej leczył to padnie. Jak ty nie będziesz leczył anginy to też padniesz.
Zapisane

Jesteśmy zarozumiałymi ignorantami zapatrzonymi w swoje "człowieczeństwo", które zamiast otworzyć nam szerzej oczy na otaczający nas świat, przysłoniło je mgłą pychy.
italiano86
Zainteresowany
**
Wiadomości: 51


« Odpowiedz #11 : Kwiecień 24, 2009, 20:30:18 »

jak masz angine to leczysz się na grype? czytaj ze zrozumieniem. Jeżeli wiciowce zawsze doprowadzaja do smierci to leczenie jest bezsensowe bo bezskuteczne. Jeżeli samcowi wylazło oko i to wg Was były wiciowce a samiec przeżył to znaczy że albo to nie były wiciowce, albo tez to co piszecie nie jest prawdą.

Parametry kranówki którą leję do akwarium wg. testu JBL 5in1 (test paskowy)
NO3 - 15 mg
NO2 - 0 mg
GH - >6 d
KH - >5 d
pH - 7

W akwarium NO3 wyzsze, GH nieco wyższe, KH i p H nieco niższe
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2009, 20:42:35 wysłane przez italiano86 » Zapisane
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #12 : Kwiecień 25, 2009, 12:31:08 »

panie filozof. ryba zdechnie jeśli będzie nie leczona - toż to chyba oczywiste.

powtarzam, czytaj ze zrozumieniem:
Cytuj
Czas jej życia uwarunkowany jest wyłącznie tym, które organy w pierwszej kolejności zaatakuje pasożyt.

Czasem ryba zdycha po tygodniu, czasem po półtora roku.

PS: Woda trochę miękka jak na velifery. Może tutaj tkwi problem? Spróbuj posolić, może to poprawi sytuację.
Zapisane

italiano86
Zainteresowany
**
Wiadomości: 51


« Odpowiedz #13 : Kwiecień 25, 2009, 22:29:56 »

Dzięki za pomoc. Mam nadzieję że to te wiciowce i że leczenie pomoże. Zauważyłem że platka też jest osowiała i chowa się w roślinach. Ma zwiniętą płetwę grzbietową podobnie jak jedna samica żaglopłetwa i prawie nic nie je. Innych objawów brak. Poczytałem o wiciowcach i z tego co się doiwedziałem to powinienem podwyższyć temperaturę w zbiorniku do 35 stopni i zastosować np discus sept. Czy to nie zaszkodzi zbrojnikom niebieskim i krewetkom? Może polecacie może cos innego?
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 26, 2009, 07:04:02 wysłane przez italiano86 » Zapisane
lukas
Global Moderator
Super aktywny
*****
Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3050


into U'r eyes my face remains


« Odpowiedz #14 : Kwiecień 26, 2009, 11:55:15 »

na wiciowce polecam Sera Flagellol albo Metronidazol. 35stopni to zabójstwo dla większości roślin i części ryb. Kuracje taką temperatura można robić tylko w przypadku bardzo ciepłolubnych ryb (np. paletki).
Zapisane

Strony: [1] 2
  Drukuj  
 
Skocz do: