Węgorzyk plamisty Mastacembelus pancalus (Hamilton, Buchanan, 1822)


(Przedruk elektroniczny za zgodą PZA z czasopisma "Akwarium" nr 1/82)

Jerzy MORDARSKI

Pierwsze naturalne rozmnożenie w Polsce!

    Wymieniony, w tytule Mastacembelus pancalus należy do rodziny Mastacembelidae. Płetwy nieparzyste tych ryb są połączone w jedną wspólną płetwę otaczającą ciało, która w przedniej części po stronie brzusznej ma trzy kolce. Płetw brzusznych brak. Otwory nosowe znajdują się na mięsistym, wydłużonym wyrostku.
    Rodzina Mastacembelidae obejmuje wiele rodzajów z ponad pięćdziesięcioma gatunkami. Akwarystów jednak interesują w zasadzie tylko dwa rodzaje: Mastacembelus - węgorzyki i Macrognathus - długonosy.
(Patrz: "Akwarium" nr 3 (57) : 80, s. 78.)

    Ryby z rodzaju Mastacembelus zasiedlają wody południowo-wschodniej Azji i Afryki tropikalnej (około 45 gatunków). W jeziorze Tanganika występuje 13 gatunków endemicznych. Do najbardziej znanych gatunków należą:
Mastacembelus argus (Gunther, 1831) - występuje w Tajlandii, dorasta do 30 cm długości (prawdopodobnie jest to synonim Mastacembelus pancalus. Red.).
Mastacembelus armatus (Lecepede, 1800) - żyje w Azji i dorasta do 90 cm długości.
Mastacembelus circumcinctus (znany tylko z literatury akwarystycznej i stale sprowadzany z Singapuru; posiada cechy spotykane u gatunków afrykańskich. Red. osiąga do 16cm).
Mastacembelus erythrofaenia (Bleeker, 1850) - występuje w Tajlandii, osiąga długość 1 m.
Mastacembelus loennbergi (Boulenger, 1898) - żyje w wodach zachodniej Afryki, Sierra Leone, Kamerunu i w jeziorze Czad, dorasta tylko do 30 cm długości.
Mastacembelus maculatus (Cuvier et Valenciennes, 1831) - pochodzenie jego nie jest znane, posiada cechy gatunków azjatyckich.
Mastacembelus pancalus (Hamilton et Buchanan, 1822) - występuje w Indiach, dorasta do 25 cm. Jest to prawdopodobnie jedyny gatunek rozmnażany w niewoli.

    Przedstawiciele rodziny Masiacembelidae większą część życia spędzają w strefie przydennej, często zakopując się w podłoże, z którego wystawiają tylko rurkowate nosy. Żywią się różnymi organizmami dennymi, ale nie gardzą i planktonem; większe z nich mogą. zjadać ikrę i małe rybki. Prowadzą nocny tryb życia. Są to ryby niezwykle interesujące, a przy tym mało kłopotliwe. Ważne jest aby zbiornik, w którym je trzymamy nie był zbyt mały. Parametry wody mogą się zmieniać w dość dużych przedziałach: twardość od 2 do 20°n, pH od 6,5 do 8, temperatura od 20 do 30°C. Wskazana jest dwukrotna częściowa wymiana wody (około 1/3 objętości zbiornika) w ciągu tygodnia. Wodę należy stale napowietrzać i filtrować. Przy stosowaniu filtrów zewnętrznych należy je zabezpieczyć przed możliwością przepłynięcia ryby do filtra. Konieczne jest zadbanie o to by ryby miały odpowiednie kryjówki. Mogą to być plastikowe lub ceramiczne rurki, ewentualnie gęsta grupa roślin. Węgorzyki nie powinny być same w akwarium, gdyż stają się bardzo płochliwe, natomiast w towarzystwie ryb pływających w toni, takich jak na przykład brzanki czy przedstawiciele rodziny kąsaczowatych, szybko się oswajają. Oswojone często wypływają do góry prezentując swoje niezwykłe kształty i finezyjne pozy. Pomimo iż są to ryby bytujące głównie w strefie przydennej akwarium z nimi musi być szczelnie przykryte. W nocy, kiedy zaczynają swoje harce, jak również w sytuacjach stresowych (nagła zmiana parametrów wody, przestrach) może dojść do ich wyskoczenia ze zbiornika.
    Na początku grudnia 1981 roku nabyłem cztery sztuki węgorzyków plamistych. O hodowli tych ryb wiedziałem bardzo niewiele. W literaturze podkreślano, że wprawdzie udało się je już w niewoli rozmnożyć, lecz były to rozmnożenia sporadyczne i raczej przypadkowe.
    Moje węgorzyki umieściłem w akwarium o pojemności 70 I. Zaaklimatyzowały się dobrze, o czym świadczył ich apetyt. Na pierwszy rzut oka niczym nie różniły się między sobą. Długość ich wynosiła 13-15 cm, a grubość i barwa byty jednakowe. Ubarwienie ryb jest zmienne, w zależności od samopoczucia, od jasno do ciemnobrązowego. Grzbiet jest jaśniejszy z nieregularnymi plamkami. Od nosa do nasady płetwy na ogonie ciągnie się ciemniejszy pas złożony z nieregularnych pręg. Pręgi te u góry są szersze,' przez co brzuszna strona ciała ryby jest jaśniejsza. Przednia część ciała jest bardziej oliwkowobrązowa.
    Przy dokładniejszej obserwacji można stwierdzić różnice pomiędzy samcami i samicami. U samic, obok trzech charakterystycznych kolców na początku płetwy okalającej, widoczne jest wyraźnie pokładełko, długości około 2 mm, które w czasie tarła powiększa się i odstaje. U samców nawet w czasie tarła jest ono ledwo widoczne.
    Okazało się, że jestem posiadaczem dwóch par węgorzyków plamistych. Codziennie uważnie obserwowałem ryby, które są z natury spokojne. Przez pierwsze dni niczego ciekawego nie udało mi się zaobserwować. Pewnego dnia zauważyłem jednak, że ryby są bardzo niespokojne: Pływały nerwowo po całym akwarium i wydawało mi się, że kłują się ostrymi nosami. Nie przyszło mi do głowy, że jestem świadkiem zalotów poprzedzających tarło. Musiałem wyjść z domu, a wieczorem po powrocie zastałem w zbiorniku idealny spokój, jak każdego dnia dotychczas.
    Przystąpiłem do dokładnej obserwacji ryb i zbiornika i ku mojej wielkiej radości zauważyłem na dnie ziarenko ikry. Było ono przeźroczyste, barwy żółtawej, a jego średnica wynosiła około 1,5 mm. Natychmiast ściągnąłem z dna wszystkie nagromadzone na nim zanieczyszczenia, wśród których znalazłem kilkanaście ziarenek ikry. Umieściłem je w osobnym zbiorniku i do wody dodałem nieco Cilexu. Część ikry zbielała, a z pozostałej po dwóch dniach wylęgło się siedem larw. Przez następnych pięć dni larwy odżywiały się zapasami z woreczka żółtkowego. Po tym okresie przystąpiłem do karmienia ich larwami solowca oraz pokarmem "mikro", wyhodowanym na bułce. Rybki rosły bardzo szybko. Po 10 dniach miały już 7-8 rnm długości, a po miesiącu potrafiły już zjeść średniej wielkości rozwielitkę.
    Tarlaków nie chciałem przenosić do innego akwarium i dlatego założyłem w nim ruszt ikrowy, wykonany z plastikowej siatki, dla zabezpieczenia ikry przed żarłocznością dorosłych ryb.
    Na następne tarło nie czekałem długo. Dokładnie po tygodniu ryby znowu zaczęły pływać bardzo niespokojnie, co było oznaka zbliżania się ponownego tarła. W ciągu trzech miesięcy węgorzyki dziesięć razy odbyły tarło. Każde tarło rozpoczynało się o świcie i czasami trwało cały dzień.. Początkowo silniejszy samiec odpędzał słabszego, ale ten w momencie gdy samica była gotowa do wyrzucenia ikry zawsze zdążył znaleźć się koło niej. Samce. brały samicę między siebie i jednoczesnym uderzeniem w jej boki powodowały wyciśnięcie ikry, która w ilości 4-10 ziarenek opadała na dno. Samce ustawiały się przy samicy w taki sposób, że przy uderzeniu w nią ich pokładełka znajdowały się przy jej pokładełku.
    Ryby z początku przystępowały do' tarła co 7 dni, później co 10, co 15 i coraz rzadziej aż w końcu lutego obserwowany cykl rozrodczy zakończył się. Na początku maja zaobserwowałem ponowne próby tarła. Do tarła przystępowała u mnie zawsze jedna i ta sama samica. Z jednego tarła udawało mi się odłowić 30 do 200 ziarenek ikry. Maksymalna liczba wychowanego narybku wyniosła 150 sztuk. Zauważyłem, że tarła w których aktywny był tylko jeden samiec były mało produktywne ilościowo i przy tym tylko niewielki procent złożonej ikry zostawał zapłodniony. Należy zatem stwierdzić, że dla efektywnego rozmnażania węgorzyków plamistych konieczne jest zestawianie do tarła dwóch samców i jednej samicy (2,1). Jest bardzo prawdopodobne, że w naturalnych warunkach u ryb tych tarło odbywa się stadnie..
    Dzieląc się z Czytelnikami powyższymi uwagami na temat udanego rozmnożenia węgorzyków plamistych, zachęcam do hodowli tych ciekawych i niepospolitych ryb.

Jerzy MORDARSKI, Częstochowa

Fot. H. Kilka, B. Ziarko

Od Redakcji
W numerze 3(57): 80 "Akwarium" B. Ziarko, w artykule Udane rozmnożenie węgorzyków, opisał tarło węgorzyków plamistych różnice się od przedstawionego wyżej. Ryby zostały do niego "sprowokowane" przez podanie gonotropiny (hormon). W tej sytuacji uważamy więc, że p. J. Mordarski w swej hodowli pierwszy w naszym kraju doprowadził do naturalnego tarła i rozrodu Mastacembelus pancalus. W tym miejscu składamy p. Jerzemu Mordarskiemu serdeczna gratulacje)

"Akwarium" 1/82


strona główna