Rozważania nad profilaktyką schorzeń abiotycznych u ryb akwariowych


(Przedruk elektroniczny za zgodą PZA z czasopisma "Akwarium" nr 1/90)


Józef Kluczniok

    Walka z chorobami ryb opiera się głównie na profilaktyce, czyli na zapobieganiu im, co ma zasadnicze znaczenie w hodowli ryb akwariowych. Schorzenia biotyczne wywoływane są przez wirusy, bakterie, glony, grzyby, pierwotniaki, jamochłony i skorupiaki. W przypadku schorzeń biotycznych, profilaktyka ogranicza się praktycznie do izolacji świeżo nabytych ryb na okres do 3 tygodni (kwarantanna), chociaż gruźlica i ichtiofonoza mogą się w tym okresie nie ujawnić. Profilaktyka przy schorzeniach abiotycznych obejmuje ograniczenie niekorzystnego wpływu środowiska zewnętrznego na organizm ryb. Jest to temat bardzo rozległy i chciałbym się zająć tylko najczęściej spotykanymi przypadkami w tym zakresie.
    Często słyszy się w rozmowie z akwarystami o przypadkach niewytłumaczalnego, masowego śnięcia ryb. Przypadki takie najczęściej miały miejsce w akwariach silnie zarośniętych, wystawionych na działanie słońca. W wyniku zwiększonej fotosyntezy, rośliny pobrały z wody dwutlenek węgla. Kiedy go zabrakło, dobrały się do dwuwęglanów wapnia, a na koniec i do węglanów wapnia. Zabrakło więc czynników, tworzących kwaśny odczyn wody. W efekcie powstał odczyn zasadowy, przekraczający nawet pH 9. Towarzyszące temu zjawisku objawy chorobowe u ryb określamy mianem choroby alkalicznej, czyli alkalozy (Alcalosis). Ta zasadowość wody spowodowana została silnie alkalizującym wodorotlenkiem wapnia Ca(OH)2. Najcięższe zmiany wsteczne u ryb zachodzą w obrębie skrzeli i płetw, czasem występują zmętnienia na skórze. Uszkodzona tkanka skrzelowa zatraca swoją funkcjonalność co doprowadza do śnięcia ryb. Charakterystyczne dla tego schorzenia są postrzępione płetwy. Należy przerzedzać zbyt gęstą roślinność, ograniczać stopień nasłonecznienia, a w miarę możności używać niezbyt miękkiej wody. W wodzie twardszej powstawanie tych zjawisk jest trudniejsze.
    Ponieważ w przyrodzie wiele rzeczy jest ze sobą powiązanych, tak i w tym przypadku możemy mówić jeszcze o innych zjawiskach. Przy silnym nasłonecznieniu zbiornika dochodzi, jak już wspomniałem, do zwiększonej fotosyntezy. Zostaje wyprodukowana duża ilość tlenu. Zwiększone zostaje ciśnienie gazowe w wodzie. Nasycenie tlenem dochodzi do 20-30 mg/I. Dla uzmysłowienia sobie tej ilości, przytoczę dane dotyczące rozpuszczalności tlenu w wodzie:
przy temperaturze 0°C rozpuszcza się 14,7 mg/I,
przy temperaturze 15°C rozpuszcza się 10,3 mg/I,
przy temperaturze 30°C rozpuszcza się 7,8 mg/I.
To zwiększone ciśnienie gazowe w wodzie równoważone jest przez ryby w ten sposób, że ich krew również nasyca się gazem. Do tragedii może dojść z chwilą ustania fotosyntezy, np. przy silnym, nagłym zachmurzeniu, lub kiedy zapadnie noc. Tak samo dzieje się przy spadku temperatury, lub dostarczaniu wody o niższej zawartości gazu. Uchodzące banieczki gazu mogą tworzyć zatory w drobnych naczyniach krwionośnych (embolia). Dochodzi do wystąpienia obrzęków na ciele, np. w okolicy oczu. Transporty ryb np. samolotem, odbywają się w woreczkach foliowych, do których dopompowuje się tlen. Stwarza to wyższe ciśnienie gazu w wodzie. Ryby te, przeniesione do wody normalnej, mogą również wykazywać objawy embolii. Wprawdzie tlen wiąże się z hemoglobiną, CO2 tworzy z wapniem rozpuszczalne związki, ale już następny składnik, mianowicie azot, nie tworzy żadnych związków, a na skutek swej słabej rozpuszczalności wydziela się w formie banieczek. To samo niebezpieczeństwo istnieje u nurków, a nazywa się chorobą kesonową. Napowietrzanie akwarium usuwa nadmiar gazu (w czasie silnej fotosyntezy).
    Sytuacje w życiu lubią się często komplikować. Tak jest i w naszym przypadku ze zbiornikiem silnie zarośniętym, wystawionym na działanie słońca. Przy dużej obsadzie ryb, dochodzi do znacznego nieraz obciążenia wody produktami rozpadu substancji organicznych. Na całość substancji organicznych składają się: kał i mocz ryb, resztki pokarmu, gnijące liście, czasem padłe ryby, ślimaki, tubifex. Często będzie to długo nie czyszczony filtr, zabagnione podłoże itp. Wszystkie te substancje ulegają w wodzie rozkładowi, stopniowo, poprzez aminokwasy na peptydy i związki amonowe. Do ich dalszego rozkładu potrzebne są bakterie z grupy Nitrosomonas, które w obecności tlenu przekształcają związki amonowe NH4 w azotyny N02 (nitryfikacja). Dalszy rozkład toksycznych azotynów przeprowadzają bakterie z gatunku Nitrobacter. Powstają azotany N03, pobierane częściowo przez rośliny (NH4 jest pobierany w stopniu minimalnym). Azotyny powstają na drodze nitryfikacji związków amonowych, albo denitryfikacji azotanów. W środowisku alkalicznym dochodzi do tworzenia się dużych ilości amoniaku NH3, który jest dla ryb bardzo toksyczny. Toksyczność amoniaku występuje przy stężeniu 0,2-0,5 mg/I (azotyny 10-20 mg/I; azotany 100-300 mg/I). Im wyższa temperatura, tym powstawanie amoniaku będzie łatwiejsze. W wodzie kwaśnej amoniak nie występuje, ale już od pH 6,5, a szczególnie powyżej pH 7,0 może się wytwarzać. Dla ikry jest nieszkodliwy, ale dla żerującego narybku jest bardzo toksyczny. Wprawdzie amoniak tworzy się szybciej w środowisku słabo natlenionym (bakterie Nitrosomonas i Nitrobacter do swej pracy potrzebują tlen), jednakże wysoka alkalizacja wystarcza - często jest też wysoka temperatura- aby w wodzie z dużą ilością organicznych substancji rozpadowych, wytworzył się amoniak. Dochodzi do masowego śnięcia ryb. Obok układu oddechowego i krwionośnego, atakowany jest szczególnie układ nerwowy. Ryby które nie zginęły, są bardzo nieodporne na choroby. Szczególnie wrażliwe są na działanie pasożytów zewnętrznych i grzybic. Zachowanie ryb wykazuje objawy szoku. Dochodzi do drgawek mięśni i zaburzeń w pływaniu (kręcenie się). Należy przeprowadzać okresowe kontrole wody w zakresie pH i zawartości NO2. Nawet bez odczynników chemicznych można poznać czy woda jest dobra, czy też należy ją wymienić. W tym celu wkładamy do wody biały talerz, tak, aby jego część wystawała nad wodę. Kontrast w kolorach wskaże nam obrazowo, z jaką wodą mamy do czynienia. Woda zużyta będzie miała kolor bursztynowy. Dawniej uważano taką wodę za prawidłową, obecnie - ze względu na zawartość organicznych produktów rozpadu, należy taką wodę wymienić na świeżą. W akwariach z narybkiem należy taką częściową wymianę dokonywać codziennie (stosuje się nawet akwaria przepływowe). Wzrost i rozwój roślin w akwarium ze zużytą wodą będzie o wiele wolniejszy.
    W przypadku bardzo zanieczyszczonego podłoża, może dojść do wytworzenia się silnie trującego siarkowodoru, który rozpoznajemy po charakterystycznym zapachu zgniłych jaj. Na marginesie chciałbym zwrócić uwagę na należyte postępowanie przy urządzaniu nowych zbiorników. W nowym akwarium bakterie Nitrosomonas wytwarzają się dopiero po około 2 tygodniach, a Nifrobacter po 3 tygodniach. Powstałe w międzyczasie produkty rozpadu (substancje amonowe), nie są rozkładane na azotyny i azotany. Łatwo może się więc wytwarzać amoniak (obok glonów). Stąd postulaty niektórych autorów o zarybianie nowych zbiorników dopiero po 2-3 tygodniach. Można też temu zaradzić, dolewając biologicznie zdrową wodę z innego akwarium. Ten sam cel spełni nieco podłoża lub filtr z biologicznie zdrowego akwarium. Ponieważ rośliny zużywają część organicznych produktów rozpadu, zaleca się początkowo obsadzać zbiorniki roślinami szybko rosnącymi, potrzebującymi do tego celu dużo pożywienia. Należałoby tu wymienić Ceratophyllum submersum, Egeria densa, Elodea canadensis, Shinersia rivularis, Myriophyllum aquaticum i inne. Potem stopniowo możemy zastąpić je roślinami wolniej rosnącymi.
    Odwrotnością choroby zasadowej jest choroba kwasowa (Acidosis). Spotykamy się z nią w przypadku nadmiernej ilości C02 w wodzie, np. przy braku fotosyntezy, przy zbyt małej ilości węglanów wapnia i dwuwęglanów wapnia w wodzie, przy zmiękczaniu wody preparatami żywicowymi lub przy filtrowaniu przez torf. Wody miękkie są z reguły bardziej kwaśne. Ryby w wodzie zbyt kwaśnej są niespokojne, starają się wyskoczyć z wody. Szybciej oddychają, często "wiszą" u powierzchni. Zaatakowany jest aparat respiracyjny skrzeli, a będący do dyspozycji tlen nie jest wykorzystywany. Ryby giną w pozycji naturalnej, np. stojąc pomiędzy roślinami. Należy zatem koniecznie kontrolować poziom odczynu pH w zbiorniku. Wypadałoby w tym miejscu wspomnieć o granicach akceptacji u różnych gatunków ryb. Wiąże się to z koniecznością stwarzania rybom takich warunków, do jakich są przyzwyczajone w swej ojczyźnie. Bezkrytyczne wkładanie ryb o różnych wymogach do jednej wody jest wysoce nieodpowiedzialne i nie powinno mieć miejsca. Dla przykładu podam wymogi niektórych naszych podopiecznych: Gymnocorymbus ternetzi (żałobniczka) - pH 5,8-8,5 Tw.o. (twardość ogólna, w stopniach niemieckich) - do 30°n, Hemigrammus caudovitatus pH jak wyżej, Tw.o. do 35°n, Gambusia affinis- pH 6,0-8,8, Tw.o. do 40°n.
    Są to więc ryby bardzo odporne, o szerokim zakresie akceptacji. Można je hodować praktycznie w każdej wodzie, chociaż nagłe przeniesienie do wody o krańcowo różnych parametrach może wywołać szok. Rasbora heteromorpha wymaga pH 5,3-5,7 oraz bardzo miękkiej wody, Pseudotropheus zebra - pH 8,0-9,0 Tw.o. 10-18°n. Są to więc ryby o krańcowo różnych wymogach. Przyjęło się wśród hodowców pyszczaków twierdzenie, że lubią one wodę twardą i alkaliczną. Dlatego postuluje się, aby do budowy potrzebnych im kryjówek, używać m.in. gruzu marmurowego. Nie jest to całkowita prawda, gdyż ryby te wymagają pH od 7,0-8,0 rzadziej do 8,5, a wyjątkowo do 9,0. Twardość ogólna wody jest akceptowana przez nich w zakresie od 10°n do 15°n, rzadziej do 20°n.
    Podaję również wymogi dla chyba najczęściej hodowanych - gupików, molinezji i mieczyków (głównie ze względu na twardość ogólną wody): Xiphophorus helleri
- pH 7,0-8,3 Tw.o. 12-30°n, - maculatus
- pH 7,0-8,2 Tw.o. 10-25°n, - variatus
- pH 7,0-8,3 Tw.o. 15-30°n, Poecilia sphenops
- pH 7,5-8,2 Tw.o. 18-30°n, - reticulata
- pH 7,0-8,5 Tw.o. 20-30°n. Wydaje się, że w hodowli wyżej wymienionych ryb, zbyt często używana jest woda za miękka, zaś podwyższenie jej twardości byłoby bardzo wskazane (na ogół się tego nie stosuje).
Sprowadzane mieczyki odmiany Simpson z Opola w niektóre rejony śląska, gdzie woda jest miękka i bardzo miękka - ginęły. W świetle powyższych wywodów jest to wytłumaczalne. Dziwić musi tylko wielka zdolność aklimatyzacji gupika do różnych warunków bytu, jakże nieraz odległych od ich wymogów optymalnych. Równocześnie znane są przypadki śnięcia tych ryb, po przeniesieniu ich do wody o innych parametrach, aniżeli te, w .jakich zostały wyhodowane. Miało to miejsce w czasie konkursu gupika wiosną 1987 r. w Jastrzębiu, gdzie wyginęły z tych właśnie względów, piękne okazy ze Szczecina (i nie tylko). Wskazane jest dowozić na takie imprezy nieco własnej wody, aby zmniejszyć skutki o których była mowa powyżej.
    Należy bezwzględnie przestrzegać pewnych zasad, składających się na ogólnie pojętą higienę. W tym przypadku będzie to higiena wody. Bezdyskusyjne wydaje się być przeprowadzanie okresowej, częściowej wymiany wody. Również obsada ryb powinna być w granicach rozsądku (jedna ryba na 5 I wody), abstrahując od sytuacji wyjątkowych, np. paletki wymagają na jedną rybę około 50 I. Ze względu na rozmiary artykułu nie wspominam o racjonalnym karmieniu, przestrzeganiu właściwej temperatury itp. Skutki zaniedbań w tym zakresie mogą być bezpośrednie, natychmiastowe, jak np. zatrucie amoniakiem, azotynami, choroba gazowa, choroba kwasowa, alkaloza. Groźne są również następstwa, powstałe na skutek zmniejszonej odporności. Dochodzi mianowicie do rozpanoszenia się bakterii i pasożytów (czynników biotycznych), które w normalnych warunkach są dla zdrowej, silnej i odpornej ryby nieszkodliwe. Mało tego - ich lawinowe namnożenie na słabych i schorzałych osobnikach powoduje, że przenoszą się na wszystkie inne ryby. Często dochodzi do zachorowania całego stada. Dla przykładu podam, że wiosną 1987 roku, wiele słyszało się o masowych śnięciach ryb, np. gupików i mieczyków. Tłumaczono to wystąpieniem trudno wyleczalnej "pleśniawki". Cudzysłów przy słowie pleśniawka użyto celowo, gdyż chodziło tu o zakażenie pasożytami zewnętrznymi, które w dużym zagęszczeniu na ciele ryb tworzą wrażenie pleśni. Do nich należą Costia, Chilodonella, Gyrodactylus. Przyczyna powstania tego zjawiska była bardziej skomplikowana, gdyż ciężka zima spowodowała niedostępność żywego pokarmu, a wyhodowanie zdrowego i odpornego narybku na pożywieniu sztucznym nie każdemu się udaje. Jeśli do tego dodać duże zagęszczenie ryb w akwarium, zaniedbania w częściowej wymianie wody, często obniżenie temperatury wody-to efektem może być tylko wspomniana "pleśniawka".
    Na zakończenie moich rozważań, chciałbym jeszcze wspomnieć o wpływie niektórych czynników na mniejszą lub większą toksyczność różnych szkodliwych związków. Na przykład w wodzie twardej wzrasta odporność ryb na szkodliwe działanie różnych substancji. Tłumaczy się to zmniejszoną przepuszczalnością błon komórkowych (za przyczyną działania jonów wapnia) stąd związki toksyczne, znajdujące się w takiej wodzie, mają utrudniony dostęp do tkanek ryb. W wodzie twardej zmniejsza się również rozpuszczalność różnych związków - głównie metali ciężkich (jako sole są nietoksyczne). Toksyczność różnych związków zależy jeszcze od innych czynników, jak temperatura, pH, stopień natlenienia. Im wyższa temperatura, tym większa wrażliwość ryb na działanie substancji toksycznych, tym też większa toksyczność związków. W wyższej temperaturze wzrasta skuteczność środków leczniczych, np. przy zastosowaniu kąpieli leczniczych. Wzrasta jednak również toksyczność w odniesieniu do leczonych ryb, gdyż nie wszystkie leki są obojętne dla pacjenta, dochodzą do głosu działania uboczne. Wpływ na samopoczucie ryb oraz na ich odporność na działanie związków toksycznych, ma również stopień natlenienia wody. Zapotrzebowanie na tlen wzrasta przy wyższych temperaturach i to zarówno w odniesieniu do ryb, jak i do bakterii w procesie oksydacji. Przy deficycie tlenowym wzrasta przepuszczalność błon komórkowych. Zwolnione są również procesy zobojętniania i wydalania toksycznych związków. Zawartość tlenu w wodzie w ilości 5-8 mg/I, jest dla ryb ilością wystarczającą (5- rano, 8 - wieczorem). Brak tlenu, szczególnie u narybku, prowadzi do padnięć. Brak tlenu uwidacznia się szczególnie w akwariach zaniedbanych, przy zbyt dużej obsadzie ryb, przy przekarmieniach (gnijące resztki pokarmu), przy wysokich temperaturach, nie czyszczonych filtrach. W tych nasilonych procesach spalania, zapotrzebowanie na tlen jest olbrzymie. Ilości tlenu, będące na pograniczu wystarczalności dla ryb (według obserwacji hodowcy ryby czują się dobrze), są przyczyną obniżania się odporności. Ryby takie łatwiej zapadają na różne choroby. Tlen jest potrzebny nie tylko dla ryb, potrzebuje go całe akwarium - rośliny, bakterie oksydacyjne, ale jest to zagadnienie wykraczające nieco poza omawiany temat.
    Toksyczność wielu związków wzrasta w wodzie kwaśnej, gdyż wraz z obniżaniem odczynu pH, maleje odporność ryb. Toksyczność amoniaku wzrasta wraz z podnoszeniem się poziomu pH w kierunku zasadowym, gdyż jego cząsteczki są w stanie niezdysocjowanym.
    Należałoby jeszcze wspomnieć o zatruciach związanych z zanieczyszczeniem wody przez sole metali ciężkich,
ale problem ten dotyczy głównie hodowli ryb konsumpcyjnych (stawy, jeziora, rzeki). Tylko w przypadku zanieczyszczenia wody wodociągowej solami metali ciężkich może dojść do zatruć ryb akwariowych. Są to jednakże sprawy już niezależne od akwarysty, trudno więc temu zapobiegać. Reasumując należy stwierdzić, że zdrowie ryb akwariowych, żyjących w tym maleńkim wycinku przyrody - zależy w bardzo dużej mierze od nas samych. Myślę, że zrozumienie i wprowadzenie w życie powyższych uwag, podniesie zdrowotność naszych podopiecznych.

Literatura: 
Amlacher E. -Taschenbuch der Fischkrankheiten, VEB Gustaw Fischer Verlag, Jena, 5. wydanie 1986.
Baensch H. A., Riehl R. - Aquarien Atlas, t.1.,5. wydanie MERGUS Verlag, W. Germany, 1985.
Prost M. - Choroby ryb, PWR i L, Warszawa, 1980.
Czasopisma: DATZ - 1984-10, 1985-9,12 (wydawnictwo RFN). 

Recenzował: dr Franciszek Markiewicz

"Akwarium"  1/90


strona główna