Akara cętkowana Aequidens curviceps (Ahl, 1924)


(Przedruk elektroniczny za zgodą PZA z czasopisma "Akwarium" nr  5-6/81)

Henryk Kilka

 

    Zawsze, gdy mam do czynienia z akarami zastanawiam się dlaczego jest ich tak mało w sprzedaży; są to przecież ryby stosunkowo niewielkie, bardzo ładnie ubarwione, nietrudne w hodowli, wydające na świat liczne potomstwo, nie przekopujące podłoża, jak to czynią niektóre pielęgnice, a nad to wszystko będące wdzięcznym obiektem obserwacji. Ta ostatnia cecha wykorzystywana jest stale przez naukowców, przy badaniach nad zachowaniem się zwierząt. Być może, że właśnie brak znajomości zachowania się tych ryb jest przyczyną, że nie są one zbyt chętnie kupowane. Jak mi się wydaje wśród akwarystów krąży opinia o rzekomo dość agresywnym charakterze tych pielęgnic. Jestem przekonany, że w miarę zdobywania przez akwarystów coraz większego doświadczenia zarówno akary (Aequidens) jak i pielęgniczki (Apistogramma) będą zyskiwały coraz większe wzięcie.
    Zapoznanie się z hodowlą akar stanowi właściwie pierwszy stopień wtajemniczenia niezbędny dla osiągnięcia sukcesów w hodowli innych pielęgnic. Nie wymagają one tak przeogromnych zbiorników jak np. pielęgnice Meeka (Cichlasoma meecki), czy pielęgnica perłowa (Cichlasoma cyanoguttatum), co w naszych warunkach mieszkaniowych nie jest bez znaczenia. Tak czy owak chciałbym przedstawić bliżej akary cętkowane, które niedawno nabyłem w NRD, bezpośrednio u hodowcy, po 3,- DM za sztukę. Tak więc w ostatnich latach do hodowanej w naszym kraju niezbyt licznej grupy akar (rodzaj ten obejmuje przeszło 30 gatunków) doszły Aequidens mariae i A. Curviceps. Przypuszczam jednak, że akary cętkowane były już dawniej u nas hodowane, lecz jak to się mówi wyginęły.
    Dla tych akwarystów, którzy dopiero od paru lat zajmują się akwarystyką i niejednokrotnie mają kłopoty z kompletowaniem "Akwarium" - nie mówiąc już o nabywaniu pozycji książkowych - chciałbym podać informację dotyczącą gatunków hodowanych obecnie w naszym kraju. Na ogół najczęściej spotyka się Aequidens portalegrensis - akara z Porto Alegre. Prawie równie często występuje A. Pulcher (dawniej znana jako A. Latifrons) o polskiej nazwie akara błękitna. Natomiast znacznie rzadziej spotkać można akarę itańską - A. Itany, akarę z Maroni - A. Maroni, akarę cętkowaną - A. Curviceps oraz A. Mariae.
    Akara cętkowana opisana została po raz pierwszy w roku 1924 przez Ahl'a. Jej łacińską nazwę Aequidens curviceps dosłownie na język polski przełożyć można tak: Aequidens - z zębami równej długości, curviceps - z wypukłą głową. Nazwa polska omawianej akary nie jest więc, bo też nie musi, dosłownym tłumaczeniem nazwy łacińskiej. Trzeba tu też wspomnieć że Ahl opisał omawiany gatunek pod nazwą Acara curviceps.
    Akara cętkowana, jak zresztą wszystkie akary, pochodzi z Ameryki Południowej, z bardzo rozległego obszaru, bo z Amazonki i jej dopływów. Występuje na ogół w miejscach ocienionych, spokojnych, na niewielkiej głębokości i w wolno płynących wodach. W akwariach dorasta do 8 cm długości. Ciało jej jest wysokie, bocznie mocno spłaszczone. Płetwa grzbietowa ma piętnaście promieni twardych i siedem miękkich (D XV/7), natomiast odbytowa trzy twarde i siedem miękkich (A III/7). Samice są nieco mniejsze od samców. Samce (odnieść to można do wszystkich przedstawicieli rodzaju Aequidens) charakteryzują się wydłużonymi płetwami grzbietową, odbytową i brzusznymi oraz intensywniejszym ubarwieniem. Podstawową barwą ciała jest srebrzysta zieleń. W zależności od miejsca pochodzenia ryby może mieć ona różne odcienie. Górna, grzbietowa część ciała może być brązowa do oliwkowozielonej, dolna od srebrzystoszarej do zielonej do żółtozielonej, niekiedy nawet do niebieskiej. Partia brzuszna jest srebrzysta, biała lub złotawa. Charakterystyczne dla gatunku turkusowe cętki (stąd nazwa) występują na pokrywach skrzelowych i pod oczyma. Poszczególne łuski są ciemno obrzeżone, przy czym jest to bardziej widoczne w górnej części ciała. W zależności od nastroju ryby, pas ten może być ciągły lub poprzerywany, złożony jakby z niezależnych plamek. Źrenica oka złotawa, w górnej części czerwona. Płetwy o barwie ciała są nakrapiane rzędami turkusowych, lub jasnoniebieskich plamek. Płetwa grzbietowa jaśnieje ku górze i jest czerwono obrzeżona. Samice niewiele ustępują samcom pod względem ubarwienia. Są natomiast tak samo jak i samce zainteresowane sprawą rozrodu. W okresie godowym ubarwienie tarlaków ciemnieje, a samica pierwsza rozpoczyna czyszczenie podłoża i przygotowywanie płytkich dołków dla przyszłego potomstwa.
    Pielęgnacja akary cętkowanej nie nastręcza kłopotów. Temperatura w granicach 23-25 stopni C, podczas tarła 27-29 stopni C. woda o twardości około 10 stopni N i wyżej, przy pH w granicach 6-7.
    Z przywiezionych do kraju pięciu młodych akar cętkowanych zestawiłem dwie pary. Ponieważ dla świętego spokoju lepiej było pary te pielęgnować oddzielnie, z braku miejsca jedną parę podarowałem znajomemu. Pozostałej, nieco większej parze, przygotowałem zbiornik o wymiarach 50X30X30 cm, czyli około 40 litrowy. Dno zbiornika pokryłem 3 cm warstwą żwirku, w którym posadziłem rośliny. Płaski kamień z przeznaczeniem na podłoże dla ikry i skorupa z orzecha kokosowego stanowiły dodatkowe wyposażenie akwarium tarliskowego. Mały wewnętrzny filtr spełniał rolę kamienia napowietrzającego wodę. Na złożenie ikry nie trzeba było długo czekać. Ciemniejsze ubarwienie ryb sygnalizowało nadejście pory godowej. Samica, chyba bardziej aktywna od samca, na uprzednio oczyszczonym kamieniu złożyła około 150-200 ziarenek ikry. Radość moja, jak zwykle, była bardzo duża. Przymierzałem się już do wykonania czynności związanych z hodowlą solowca, ale w następnym dniu ikra znikła. Po około trzech tygodniach sytuacja się powtórzyła, z tą tylko różnicą, że złożoną ikrę para tarlaków zaczęła zjadać dopiero po dwóch dniach. Trochę podenerwowany takim stanem rzeczy przypomniałem sobie, ze podobne zjawisko obserwowałem już u przystępującej po raz pierwszy do tarła młodej pary Pelmatochromis thomasi. Przeglądając literaturę natrafiłem na wzmiankę o tym, że młode akary chętnie zjadają swoją pierwszą ikrę i że czynią to parę razy pod rząd. W tej sytuacji postanowiłem, że następną ikrę odbiorę parze lubiącej "kawiorowe menu" i doprowadzę do wylęgu w oddzielnym zbiorniku.
    Tak się złożyło, że jadąc na urlop musiałem poprosić kolegę o zaopiekowanie się moją, już dobraną, parą akar cętkowanych. Opieka ze strony kolegi była bardzo dobra i owocna, bo doprowadziła do wychowania narybku, a tym samym do utrzymania w akwarium tego gatunku. Ów kolega, podobnie jak ja, był dwukrotnie świadkiem zjedzenia ikry przez parę rodzicielską. Nauczony przykrym doświadczeniem odebrał rodzicom prawo do wychowywania potomstwa. W oddzielnym zbiorniku, stosując cileks - środek bakteriobójczy, doprowadził do wylęgu i następnie do prawidłowego rozwoju narybku. larwy wylęgły się z ikry po czterech dniach, a po następnych trzech dniach rozpoczęły samodzielne pływanie. Obfite karmienie wrotkami w pierwszych dniach oraz częściowa wymiana wody to główne czynniki gwarantujące sukces. W miarę wzrostu narybku należy zwiększać wielkość pokarmu. Po około 3-4 tygodniach młode rybki nabierają wyglądu rodziców.
    W roku 1980 pojawił się w naszym kraju, sprowadzony z NRD, podobny do Aequidens curviceps gatunek akary, określany jako Aequidens dorsigerus. Czerwone ubarwienie przedniej części partii brzusznych tych ryb przesądza o tym, że są one bardzo atrakcyjne. Kto wie czy właśnie Aeguidens dorsigerus nie przełamie trwającego dotychczas impasu hodowli tego rodzaju w akwarystyce polskiej.
 

"Akwarium" 5-6/81


strona główna